52
kominek maxim felieton

Nowy felieton w Maxim i wielka premiera filmu z Kominkiem

Na początek przypominam, bo po zimowych zawirowaniach na blogu nie wszyscy się orientują, że bywam sobie felietonistą czasopisma Maxim. Poruszam w nim podobne tematy, co na www.kominek.in, a czasami – jak na przykład w tym miesiącu – inspiracją są hasła doskonale znane wam z bloga, ale nigdy szerzej nie opisane. Tym razem przeprowadziłem analizę doskonale znanego starszym czytelnikom „nigdy nie idź do łóżka z kobietą, która była co najmniej dwa razy rzucona”.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

I mam jeszcze jedno ważne ogłoszenie. W wielkich bólach, męczarniach, ale zarazem rzetelnej i uczciwej pracy, narodził się pierwszy film dokumentalny z Kominkiem w jednej z głównych ról. Sceny ze mną były kręcone już pod koniec 2010 r., czyli w poprzedniej epoce, bo teraz na blogach wszystko się zmieniło, ale tematyka filmu pozostała aktualna. A nawet wyprzedza czasy, które nastąpią.

Premiera długo oczekiwanego filmu BLOGERSI już w środę. Na tym blogu. Punktualnie o no wieczorem jakoś.

Ja już film widziałem. Trwa tylko 17 minut, ale pojawia się w nim masa bohaterów, pojawiam się ja, wielokrotnie zresztą, jedna z czytelniczek, jest i moja kuchnia, moje łóżko, no ogólnie dużo mnie tam jest, więc wam na pewno się spodoba. Marudzić będą ci, którzy się do filmu nie załapali, ale co tu dużo gadać – ja sam nie dorastam do pięt swojej zajebistości. A co dopiero inni…

 

 

PS Mam orgazm ilekroć patrzę na szeroką szpaltę, na której czytacie teksty. Filmy i zdjęcia doskonale się teraz prezentują. Czuję, że z tym szablonem zostanę na długo.

 

181
i_am_nothing-7210

NIE UFAM SKROMNYM

Jestem ideałem. Facetem, któremu nie oprze się żadna kobieta. Mężczyzną, który jeszcze wszystkiego nie ma, ale tylko dlatego, że mi się nigdzie nie spieszy. Mogę mieć wszystko, wszystkich i wszędzie. Wiem dużo, więcej rozumiem, więcej widzę, pojmuję świat w lepszy sposób niż Ty to robisz. Bo w istocie – jestem lepszy od Ciebie. I mam też w tej chwili przeczucie graniczące z pewnością, że odczuwasz już lekkie poirytowanie moją osobą. Nie znasz mnie, ale gdzieś tam z tyłu czachy kołacze ci pytanie: za kogo ten leszcz się uważa?!
Napisałem wyżej, ale powtórzę: za kogoś lepszego niż Ty.
Proste, co?

Czytaj więcej →