Tymczasem pod sklepem Apple na piątej alei…
Nie mogłem zasnąć, to pomyślałem, że przejdę się pod Apple i stanę w kolejce po nowego iPhone. W końcu premiera już za 9 dni.
Czytaj więcej →
Nie mogłem zasnąć, to pomyślałem, że przejdę się pod Apple i stanę w kolejce po nowego iPhone. W końcu premiera już za 9 dni.
Czytaj więcej →
Prowadzony przez żydów, zatrudniający wyłącznie żydów. Zamykany wczesnym popołudniem w piątek, nieczynny w soboty i w święta żydowskie. W Polsce nie mieliby życia. W Nowym Jorku są najlepsi i nikomu ich wiara nie przeszkadza. B&H.
Czytaj więcej →
Nie dlatego, że nie mam o czym pisać. Tak jest pomyślany, aby tematy nigdy się nie skończyły. Nie dlatego, że spadają mi statystyki, bo w tym miesiącu stoją w miejscu. Nie wiem, dlaczego, przecież piszę raz na sto lat.
Problem leży w czasie. Jego braku. Przez cały poprzedni tydzień na wyjazdach, w tym tygodniu od bladego świtu do wieczora w „pracy” (opowiem wam o tym innym razem), a pod koniec miesiąca prawdopodobnie (bo to wciąż sfera marzeń) znowu uda mi się polecieć do Nowego Jorku. Gdy rok temu tam poleciałem, skończyło się to miesięczną śmiercią kliniczną tego bloga. Oczywiście kominek.es ma się znakomicie. Wyjazdy nie wyjazdy – tam zawsze jest o czym pisać (no tak został pomyślany).
Jak bozia da to dopiero w październiku trochę odpocznę (czyt: będę miał czas nic nie robić i pisać bloga), ale do października jeszcze tysiąc lat. Nie mogę was tak trzymać na głodzie.
Od dawna wiem, że mocniejsze depnięcie w video to konieczność. Nawet mam kilka niezłych pomysłów i te najgenialniejsze niedawno prezentowałem na instagramie (nie obserwujcie mnie tam, spadam na youtubę):
Niestety ciągle brak mi naturalnego odruchu, że jak chcę coś napisać, to powinienem to powiedzieć. Nie wiem, nie lubię widzieć i słyszeć siebie (napisz, że ty też nie lubisz, a pocałuję cię banem). A to by tak ułatwiło sprawę, bo do pisania muszę mieć warunki, do nagrywania video – tylko pysk.
Wiem, że jesteście ostatnimi, którzy mogą mi w tej kwestii cokolwiek doradzić. Dlatego wam to piszę. Musiałem odreagować wkurzenie (dawniej: wkurwienie).
Gdybym miał przesłuchać każdą proponowaną przez was piosenkę, zajęłoby mi to ponad tysiąc godzin. Nawet gdybym poświęcał temu 10 godzin dziennie, skończyłbym po 3 miesiącach. Ale większość przejrzałem, posłuchałem, zwłaszcza te powtarzające się propozycje i podbijane przez innych komentatorów. W efekcie powstała ta lista:
European Poker Tour. Berlin. Samo południe. Setki ludzi zgromadzonych w klimatyzowanej sali. Jedni słuchają muzyki, inni grają w Angry Birds, kogoś tam pieści po plecach masażystka. Wszyscy skupieni na grze. Podchodzę do jednego ze stolików, aby podsłuchać ożywionej rozmowy.
– Calling Station fivebettuje mój reraise?
– Może ma pocket rockets?
– Raczej draw do koloru.
– No to call i showdown.
Nic nie rozumiem z tego bełkotu. Znajomy stojący obok podpowiada mi, że za chwilę będzie dramatycznie, bo jeden z graczy straci turniejowe życie. A wraz z nim szansę na wygranie paru milionów.
Czytaj więcej →
Z największą przyjemnością zasiadłem do grania w najnowszą część serii Assassin’s Creed. Nie żebym był jej fanem, ale lubiłem ją od pierwszej części. Wszyscy wiemy, że była niezła, choć nudna, a jej niedoskonałości poprawiono w kolejnych odsłonach.
Serwisy streamingowe to najlepszy sposób na walkę z piractwem i wydaje mi się, że nic lepszego już się nie wymyśli. Ja zakochałem się w nich dopiero na początku roku i jak większość miałem na początku problem z wybraniem najlepszego. Liczą się tylko trzy: WIMP, Deezer i Spotify.
Pełno w sieci recenzji iPada mini, ale w żadnej nie przeczytałem zachęty bądź zniechęcenia do kupna dla tych, którzy korzystają z większej wersji tabletu. Czas wypełnić tę lukę.
I nie tylko. W tekście ukryty jest klucz do darmowej gry – hitu ostatnich miesięcy. Nie jest to ściema. Dostałem ten klucz za darmo, a grę już mam, więc chętnie udostępnię go pierwszej osobie, która ten klucz tu odnajdzie.
Pierwsza część wciągnęła mnie na długie tygodnie, a kolejna była najbardziej oczekiwaną przeze mnie kontynuacją. Tym bardziej, że planowo miała wyjść we wrześniu. Nic to, półroczną obsuwę jakoś przeczekałem i od paru dni ostro zagrywam się w dwójkę. Nie jest lepsza od poprzedniej części, ale jest tak samo wciągająca.
Długo musieliście na nie czekać, ale ja tu bogu ducha winny.
W końcu dostałem ofertę współpracy przy aplikacji, która mi się przyda. Wiecie, ten rynek się dosyć szybko rozwija i ciągle otrzymuję propozycje (płatne, rzecz jasna) opisania różnych apek, ale przyjąłem jedną regułę, może niezbyt opłacalną, ale uczciwą – recenzuję wyłącznie te, których zamierzam używać. Appteka jest jedną z nich.
Czytaj więcej →
Nigdy nie byłem fanem Tomb Raidera. Dużych cycków też nie, choć w sumie lepsze większe niż za małe, to Lara Croft nie rozpalała mojej wyobraźni. Każdą przygodę z tą grą kończyłem na wczesnych etapach.
WYNIKI konkursu w PIĄTEK.
Aby wziąć udział musisz zdobyć się na ogromny wysiłek i napisać aż jeden komentarz, składający się z co najmniej jednego zdania. To robota tylko dla największych hardcorowców.
Czytaj więcej →
To miała być tylko rozmowa o technologiach, ale postanowiłem wykorzystać okazję i porozmawiać o tej stronie życia niewidomych, której nie znamy. Przygotowując się do wywiadu, obawiałem się, że na pytania_których_nie_wypada_zadawać nie otrzymam odpowiedzi, ale Paweł niczego nie przemilczał. Czytaj więcej →
Już przed miesiącem miałem o tym wspomnieć, ale trzeba było nanieść kilka drobnych poprawek. Jako że większość z was korzysta na co dzień z przeglądarki Opera, możecie teraz sobie ustawić oficjalny motyw z Kominkiem. Ot, taki prezencik świąteczny od firmy. Fajnie mieć swój własny motyw.
Dosyć późno, bo dopiero 4 lata temu odkryłem tę grę. Najpierw zagrałem w trójkę, potem w dwójkę. Jedynkę odpuściłem. Na nowego Hitmana czekałem jak na recenzowane przed tygodniem Far Cry 3, czyli wcale. Wiedziałem, że zagram, ale jakoś tak bez szału. Spodziewałem się, że zaadoptują przestarzały pomysł do współczesnych realiów i to będzie na tyle, jeśli chodzi o zmiany. Trochę się przeliczyłem, bo Hitman: rozgrzeszenie jest ciągle grą minionej epoki, a wysokie noty dla tej gry są dla mnie lekkim nieporozumieniem.
Czytaj więcej →
Pierwsza część była do kitu. Fenomenalna grafika, zero miodności. Znudziła mi się po paru godzinach grania, gdy jakieś dziwne zwierzaki zaczęły mi się dobierać do tyłka. Druga część, zdaniem wielu, była schrzaniona, a mi się podobała. Nie pamiętam, jaką notę jej wystawiłem, ale chyba coś koło 4/6. Na Far Cry 3 nie czekałem. Jakoś tak pomijałem prasowe doniesienia o zbliżającej się premierze, ale jak tylko zobaczyłem pochwalne recenzje, zdecydowałem się wydać 80 zł. I nie żałuję, bo wyrwała mi prawie tydzień z życia.
To mogła być gra bliska ideału. Niestety twórcy poszli na łatwiznę, nie zdecydowali się zrobić ponadczasowego produktu.
Fajny jest, ale mi się nie przyda i szkoda, aby kurzył się w szafie.
Nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że coś się zacina, psuje, wyczerpuje, łamie, najogólniej mówiąc – przestaje działać jak powinno. Przyzwyczailiśmy się do tego i kiedy publikowałem w ostatnich dwóch tygodniach na drugim blogu, fan page i profilu prywatnym jedno z tych zdjęć, dosłownie nikogo nie zdziwiło, że znalazłem się w sytuacji, w której coś się „zacięło”. Czytaj więcej →
Z powodu wyjazdu nie tylko znowu zaniedbuję tego bloga na rzecz kominek.es, ale musiałem przerwać granie w coś, co całkiem niespodziewanie stało się moim kandydatem do gry roku.
Telefonie, tyś jest jak zdrowie,
ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
kto cię stracił. Dziś brak twój w całej ozdobie
widzę i opisuję, bo już mam cię przy sobie.