Piszą o mnie. O nich też.
Do poczytania dwa teksty. Warto, bo to jedne z nielicznych, które nie przedstawiają nas wyłącznie w kolorowym świecie, ale – co ważniejsze – nie kłamią na temat blogerów. Pierwszy to Newsweek o ciut tytule: Zarabianie na klikaniu.
Drugi ukazał się dzisiaj w Gazecie Wyborczej: Kto rządzi polską blogosferą?
Jeśli jeszcze nie wiecie, kto rządzi, to macie niepowtarzalną okazję przekonać się 🙂
Czerwiec był całkiem ciekawy, lipiec nie będzie pod tym względem gorszy. Za tydzień jedziemy do Lizbony, potem odwiedzę parę polskich miast, a jak bozia da, to od połowy sierpnia będę do was pisał z Nowego Jorku. A właściwie to nie pisał. Najwyższy czas bym mocniej depnął w temat video.
O, wideo z Kominkiem. Będzie ciekawie, ale mam nadzieję, że pisanie na tym nie ucierpi zbyt mocno.
Nigdy nie dawałem rady ciągnąć dwóch blogów na wyjazdach. Zawsze jeden cierpiał, a że Manhattan jest stworzony dla kominek.es, www.kominek.in przetrwa tylko jeśli dorzucę tutaj video.
Ja czekam na kominek.it
Zaczynam sie cieszyć że będę miał dużo czasu na oglądanie:)
Se urlop zdrowotny bierzesz?
Kominku, ale te „co najmniej 40-50tys za miesiąc” u Fashionelki to realna kwota w blogosferze?
Tak. Nie tylko u niej.
hehe całkiem dobrze, że cytujesz ten pierwszy artykuł, bo… przez niego tutaj trafiłem, wcześniej o istnieniu takiego bloga nie miałem pojęcia 😛
To aż tyle czasu przespałaś – zawsze tu jest wysokie tempo i czasami chaos ale pojawia się racjonalne wypowiedzi – także powodzenia w dalszym zwiedzaniu tego bloga.
Rozmowę z kobietą bez kompleksów znam już na pamięć i wręcz rozpływam się na samą myśl, że będę mogła Cię usłyszeć 🙂
Chętnie pooglądam materiały z NY, bo jestem w USA na wakacjach, a nie mam czasu na planowanie zwiedzania. Może Ty mnie zainspirujesz 😉 Zawsze jak tu jestem ograniczam się do zakupów, koncertów, Central Park i Times Square, a tu jest tyle do zobaczenia!
Blogerzy, którzy zarabiają teraz te ładne sumki, powinni Cię codziennie całować w rękę:)
Szkoda, że kończą się dłuższe, bardziej literackie teksty. Ale videobloga też chętnie obejrzę, czemu nie. Ale jakoś żal, że dobrze zbudowane zdanie przegrywa z obrazem, jakkolwiek podanym. Chociaż możliwość w tej dziedzinie też masz ogromne i jestem bardzo ciekawa jak to zrobisz. No bo chyba nie tak jak ktokolwiek.
jak mnie wpuszczą to ja od połowy sierpnia będę Cię czytać/oglądać też z Nowego Jorku : )
Pamiętam na twoim szkoleniu gdy mówiłeś o tym co jest bardziej pożądane lub bardziej się sprzedaje (coś w ten deseń) w internecie i podałeś na diagramie procentowy udział każdego z rodzajów publikacji. Przedstawiało się to mniej więcej tak – 70% tekst 20% wideo i 10% inne. Dodałeś konkluzje że jeśli jeszcze ktoś mi powie że wideo jest bardziej popularne to niech lepiej sprawdzi statystyki i zamknąłeś temat wideo – bo jak sam przyznałeś nie znasz się na tym.
Po kilku głębszych przemyśleniach doszedłem do wniosku że bloger który w większości pisze może wypełnić swoją twórczość o wideo i dodać te 20% do swojej twórczości co może mu dać bardzo dużo nowych czytelników i widzów. Natomiast vloger w drugą stronę raczej ma marne szanse na przebicie się z tekstem, przynajmniej nie spotkałem się z takim, dlatego też życzę Ci wielu widzów i uzupełniania tekstów świetnymi filmami.
Z ciekawości jak jest z Kasią Tusk twierdzącą, że 50 tys. miesięcznie na jej blogu to kwota z kosmosu? Nie zna swojej wartości i nie umie się wycenić, co jak mówiłeś wielokrotnie jest bardzo powszechne, czy łże jak pies żeby nie rzucili się na nią wygłodniali hejterzy?