Continue Reading"/>
noc oczyszczenia film trailer

Czy wiesz, że żyjesz w bezpiecznym świecie?

Gdyby w naszym kraju wprowadzono prawo z „Nocy oczyszczenia”, to jest niemalże pewne, że już byłbym martwy. Jedna noc, w trakcie której możesz bezkarnie zabić dowolną osobę. Brzmi całkiem kusząco.

 

Film wchodzi do kin pod koniec przyszłego tygodnia, ale zachęcać do jego obejrzenia nie będę, bo jeszcze go nie widziałem. Z pewnością na wybitne dzieło się nie zapowiada, ale nie wyjdę rozczarowany, jeśli scenariusz zakłada cokolwiek ponad czystą rozwałkę piłami mechanicznymi.

Nie zgadzam się z filozofią, na podstawie której zbudowano fabułę. Opiera się ona na przekonaniu, że żyjemy w coraz bardziej niebezpiecznym świecie i mamy do czynienia z narastającą przestępczością. Już w paru miejscach zapowiadających ten film przeczytałem tę bzdurę. Ludzie twierdzący, że zewsząd grożą nam różne niebezpieczeństwa i tak źle jak jest teraz – nigdy nie było – musieli być słabi z historii.

Gdybym urodził się 70 lat temu, żyłbym w kraju ogarniętym wojną. Zginęło w niej kilkadziesiąt milionów ludzi. To samo sto lat temu.
Dwieście lat temu to ja nawet nie miałbym swojej ojczyzny. W tamtym czasie niebezpieczeństwo czyhało wszędzie, zwłaszcza w pracy. W kopalniach ginęło 1000 ludzi rocznie. Głównie dzieci, bo tylko one miały odpowiednią budowę, by czołgać się w ciasnych tunelach.
600 lat temu Europejczycy wytępili miliony mieszkańców w obu Amerykach. Tępili ich aż do końca XIX wieku.
Idźmy dalej – 700 lat temu „czarna śmierć” wybiła co najmniej połowę świata. Połowę! I wcześniej i później Europa była targana nieustającymi wojnami, ludzie tracili całe dobytki.
Zastanawiam się, ile epok musiałbym jeszcze przejść, by znaleźć czas, kiedy ludzie byli bardziej bezpieczni niż są dziś. No bo raczej nie za panowania Cesarstwa Rzymskiego, raczej nie przy podbojach Aleksandra, raczej nie przy najazdach hunów, mongołów i im podobnych, którzy bez pytania wycinali w pień całe wioski.

To, że w każdej chwili może spaść mi cegłówka na głowę jeszcze nie oznacza, że żyjemy w niebezpiecznym świecie. To, że na każdym rogu ulicy ktoś może wbić mi nóż w plecy – również tego nie oznacza, bo kiedyś było jeszcze gorzej. Morderstwa uchodziły na sucho. Sto lat temu nie ściągano nawet odcisków palców, bo nie wiedziano, że można, badania krwi też pojawiły się później, a rewolucję DNA mamy dopiero od końca ubiegłego wieku.
Wykrywalność morderstw (przynajmniej w naszym kraju) jest bardzo duża, wynosi 94%. Gwałtów – 83%. Trudno tutaj mówić o bezkarności. Na co dzień słyszmy o wojnie z terrorem, a ten terror jest tak beznadziejnie słaby, że robi się wielki międzynarodowy dramat z jakiegoś wybuchu, w którym ginie parę osób. Toć dziś w wypadku drogowym na Pomorzu zginęła piątka ludzi. Nie sądzę, by CNN o tym zamierzał informować świat. Ostatnie niezłe walnięcie mieliśmy w WTC. 12 lat temu. Zamachów bombowych na Bliskim Wschodzie nie liczę, bo tam bomba w gaciach jest wpisana w styl życia.
No więc czy aby na pewno uważasz, że żyjesz w niebezpiecznym świecie? Czy to, że media informują o przestępstwach jest dowodem na to? A może po prostu strach się lepiej sprzedaje i przyswaja?

Ja w swoim życiu zostałem napadnięty raz. Na własne życzenie, bo pomykałem rowerkiem o 2 w nocy na polach za miastem. Uratowałem się cudem, ale nikt nigdy mi nie uwierzył w tę historię. Z tego powodu nawet na blogu nigdy jej nie opisałem. Raz też mnie okradziono, ale nie żałuję, bo rodzice kupili mi nowy, lepszy komputer, a ja sobie sprawiłem nowy lepszy telefon. Parę razy miałem jakieś spięcie na ulicy. Drobiazgi. Pewnie jeszcze kiedyś coś mnie potrąci, postrzeli lub powiesi, ale taka już proza życia. Każdemu może się trafić, większości jednak udaje się przeżyć. Nawet jeśli pewnego dnia będę jeździł na wózku i jadł przez słomkę, to nie zacznę krzyczeć, że świat jest niebezpieczny. Co najwyżej będę chciał zabić lekarzy, którzy pozwolili mi żyć.
Dawniej było gorzej. Znacznie gorzej. Żyjemy w bezpiecznym świecie.

Komentarze

  1. ewaryst 31.05.2013 18:19

    No właśnie, przypadki chodzą po ludziach. Najlepszym antidotum na poczucie zagrożenie jest wypieprzenie telewizora z domu, mniej radykalnie to wyłączenie tvv24 i innych kanałów (programów) info.
    A na telewizorku to tylko C+ i HBO.

  2. Tomasz Łaba 31.05.2013 18:24

    Bardzo dobra notka.
    A co do filmu robionego przez ludzi od Paranormal Activity, mam mieszane uczucia. Mam nadzieję, że dobrzy aktorzy są w stanie to uratować.

  3. Kongozaur 31.05.2013 18:25

    Ludzie wolą emocje niż fakty. Lepiej brzmi, że jedna Iranka urodzi dziesięć dzieci a Francuzka jedno ale przecież to nieprawda. Wystarczy przyjrzeć się faktom :

    -W Iranie współczynnik dzietności to 1.87!
    -We Francji współczynnik dzietności dla „rodowitych” Francuzek to 1.8
    -Współczynnik dzietności dla 8-10%-wej społeczności muzułmańskiej waha się między 2.3 a 2.5
    -Nadal nie oznacza to, że większość rodzących się dzieci to dzieci imigrantów, co też często się pojawia.

    Oczywiście, to prawda, że imigranci mają więcej dzieci i ich udział w populacji rośnie, ale to brzmi sucho, niedramatycznie i pewnie jest lewacką propagandą. Nie twierdzę, że nie ma problemu. Twierdzę natomiast, że realne rozwiązania wymagają realnych danych. W innym wypadku będzie się zabijać muchy młotkiem a do lwa podchodzić z pistoletem na wodę.

  4. kel 31.05.2013 18:27

    Z grubsza nie interesują mnie niusy o wypadkach więc ich nie śledzę. Telewizji nie mam i żyję spokojniej a na portalach internetowych wystarczy, że poczytam nagłówki i wiem mniej-więcej co się na świecie dzieje. A że mogę każdego dnia zginąć pod kołami? Who cares? Nie mam czasu się przejmować takimi pierdołami. Czuję się bezpiecznie i nie muszę myśleć o zagrożeniach.

    • czika 05.06.2013 17:51

      Także nie oglądam tv ,pracuje w saonie fryzjerskim wiec wiem o wszystkim . A po za tym moi drodzy (wszedzie dobrze gdzie nas nie ma ).

  5. marian 31.05.2013 18:27

    Zgadzam się. Wszystkie narzekania emerytek, że mamy „bandyckie czasy” to zwykłe idealizowanie młodości. Zawsze byli złodzieje, mordercy, oszuści, gwałciciele i inne męty. A za komuny bandyctwo tuszowano, bo socjalistyczne społeczeństwo miało być idealne.
    Mało kto wie, że 20-lecie międzywojenne spływało krwią, a zwykli uliczni złodzieje byli o wiele bardziej brutalni niż teraz. Rzezie na Wołyniu też są przemilczane.
    Żyjemy w bezpiecznych czasach.

    • Kongozaur 31.05.2013 18:45

      Ba, o prześladowaniach opozycji za Piłsudskiego, tajemniczych zniknięciach, cenzurze i kreatywnej księgowości, której stopnia Rostowski nigdy nie osiągnie, szkoda gadać. Zawsze kiedyś było lepiej, uczciwiej, moralniej.

      • Marek Antoniusz 31.05.2013 19:23

        Prawda!
        Kniewski, Hibner i Rutowski rozpętali strzelaninę na Chmielnej i Żelaznej, by ujść policjantom chcącym ich aresztować, a postrzelili parę postronnych osób – w biały dzień Roku Pańskiego 1925. Minister Pieracki dostał kulkę na ul. Foksal, też w biały dzień, a sprawca wymknął się policji. Magazyn prochu na Cytadeli wysadzili komunistyczni agenci aż było słychać w Rembertowie a w całym mieście dekarze pospadali z dachów. A Kuba Rozpruwacz kiedy grasował? I był jednym z kilku tego typu przestępców, tylko najbardziej znanym 🙂 Za PRL-u też nie było lepiej – Wampir z Zagłębia, Wampir z Bytomia, Rzeźnik z Niebuszewa – długo wymieniać… No ale przed wojną i cukier był słodszy 🙂

  6. YOeLL 31.05.2013 19:01

    Punkt widzenia zależy od punktu patrzenia, ale obiektywnie rzecz biorąc nie jest źle. Może i łatwiej dzisiaj na ulicy dostać w „papę”, z drugiej strony łatwiej takiego zaczepnego gnoja namierzyć. Co nie znaczy skazać, niestety.

    Dobrze, że „zapewnialność” bezpieczeństwa per saldo rozwija się szybciej niż przybywa idiotów, którzy chcą ten stan rzeczy zmienić.

  7. Adam 31.05.2013 19:05

    Bezpieczeństwo to względne pojęcie – nie dostaniesz wpieprz albo nie zabiją ci kogoś z rodziny to będziesz uważał, że jest bezpiecznie. A tak siedzisz sobie przy lapku, przeglądasz net, gdzieś giną setki ludzi, ale nie u ciebie za oknem i tak sobie myślisz „No gdzie te niebezpieczeństwo?”.
    Ale jest też inna medalu – w moim mieście na 5 dni wyłączono latarnie i w tym okresie padł rekord pobić, rozbitych szyb i włamań. A więc bezpieczeństwo jest tam gdzie jest a nie, że ogólnie go nie ma.

  8. Adam Grabiński 31.05.2013 19:12

    Dokładnie. Czasem myślę nawet, że te czasy są zbyt bezpieczne. Nie zrozumcie mnie źle, nie tęskno mi do życia rodem z Fallout’a.

    Chodzi mi o to, że nasze troskliwe państwo próbuje na siłę się nami opiekować. Reklamy fajek i alkoholu cięższego, niż durne piwo zakazane, lokale hazardowe pod ścisłą kontrolą, większość używek nielegalna. Pasy w samochodzie obowiązkowe, kilogramy papieru, gdzie mamy przepisy bezpieczeństwa, których przestrzegamy pod groźbą kary. Broni palnej w Polsce (kraju, gdzie jeszcze przed wojną multum osób ją posiadało) też praktycznie nie ma.

    Najgorsze, co nam grozi to zostanie przejechanym przez śmieciarkę.

  9. Corwin 31.05.2013 19:28

    To że żyjemy w świecie prawdopodobnie za ludzkiej historii najbezpieczniejszym jest w sumie bezsporne. Oczywiście że są jednostki i/lub zdarzenia niebezpieczne – trudno. Albo się ich spodziewasz i umiesz sobie radzić, albo nie.

    Jak to mawiał Frank Drebin, ryzykujesz przechodząc prze ulicę czy wkładając głowę w wentylator.

    Ale wracając do filmu – i trochę abstrahując od filmu – zacząłem się zastanawiać kogo ja bym zabił gdybym miał taką możliwość. I doszedłem do wniosku że nie kogoś z kim jestem w sporze, nie kogoś kogo mógłbym nazwać „wrogiem”, nawet nie kogoś kto prawdopodobnie w takiej sytuacji zabiłby mnie. Nie. Najpewniej, i to z wielkim żalem i smutkiem, zabiłbym kogoś kto jest w moim najbliższym otoczeniu.

    To trochę na pierwszy rzut oka dziwne, ale jeśli zmieni się perspektywę, to szybko okazuje się że wrogowie stymulują, a bezpieczni najbliżsi – pętają i tłamszą, i to tak na całe życie.

    Food for thought – ale też pewnie nie wybiorę się na film.

  10. pionierka 31.05.2013 19:37

    Nie wiem, czy świat jest bezpieczniejszy, niż kiedyś. Nasza część świata na pewno. Ale dzisiaj mamy media. Gdyby 150 lat temu dziecko się komuś wyślizgnęło z kocyka, to rodzice szybko wyprodukowaliby nowe i nie byłoby sprawy. A teraz mamy od razy seksualną wampirzycę i nekrocelebrytkę, więc ludziom się wydaje, że niemowlęta są masowo mordowane.
    Nie zostałam nigdy napadnięta, choć biorąc pod uwagę, co robiłam, to jest to cud prawdziwy.

    • marian 31.05.2013 21:12

      Widać masz żyć. Albo ma się szczęście, albo nie. Jak sobie przypomnę co w życiu robiłam to też mi włosy dęba stają, jaka byłam durna. W środku nocy pojechałyśmy z jakimiś podejrzanymi kolesiami do jakiejś meliny w lesie, chcieli nas grzybkami częstować i gdzieś na imprezę wywieźć. Na szczęście odwieźli nas z powrotem. Dwie dziewczyny z Rembertowa z takiej imprezy nigdy nie wróciły. Do dzisiaj ich nie znaleźli.
      Innym razem, też w nocy,w deszczu, łapałyśmy stopa pod Tarnowem, a potem nad ranem uciekałyśmy z dyskoteki przed jakimś świrem przez miasto. Głupota 20-latek jest niewiarygodna.

      • pionierka 31.05.2013 21:26

        Dwudziestolatek? Mnie już widmo czydziechy krążyło nad głową, jak jechałam stopem z przemytnikami wódy, a potem spałam na dworcu w towarzystwie bezdomnych, bo nie było mnie stać na hotel.

      • krampfunga 01.06.2013 02:48

        teraz też sobie przypominam swoje nastoletnie ekscesy, typu łapanie stopa w środku nocy, łażenie po odludziach, bo ”impreza jest na wiosce” i jakoś trzeba dotrzeć, a już nie policzę, ile wypiłam drinków, które nie były robione przy mnie, itp. – no cud, że jakoś mi się upiekło. niektóre sytuacje bywały nawet potencjalnie niebezpieczne, parę razy musiałam się skądś ewakuować czy wdać w szarpaninę z kimś, który nie przyjmował odmowy, ale wtedy jakoś zawsze się to obracało po fakcie w żart i „ale była jazda”, no i dzisiaj się już prawie o tym nie pamięta.

    • cacko_z_dziurka 31.05.2013 21:59

      Cuda się zdarzają! Muszą, bo jak sobie przypomnę niektóre głupie czasy… 😉 / choć tak naprawdę nigdy nic AŻ tak głupiego nie zrobiłam! Grzeczne dziecko byłam. 🙂

  11. Andrzej Kozakiewicz 31.05.2013 19:50

    Paradoksalnie rzecz biorąc to, że żyjemy w coraz bardziej niebezpiecznym świecie wynika z tego, iż zagrożenie jest czysto hipotetyczne. Wszyscy, a w znacznej mierze media, spekulują: co będzie jak Korea zbuduje bombę atomową, czy Rosja czasem nie wejdzie w konflikt zbrojny z krajami UE, gdzie znów uderzą arabowie, itp. Media każdego dnia karmią nas strachem. Owo zwiększone zagrożenie bierze się właśnie z samego strachu przed nim. Tak naprawdę nie potrafimy żyć w spokojnych czasach, nie potrafimy żyć bez wojen i apokaliptycznych przepowiedni, a czas pokoju wywołuje w nas niepokój, bo a nuż jest to tylko cisza przed burzą. Doszukujemy się powodów do konfliktów, stąd między innymi wzięły się moim zdaniem wszystkie teorie spiskowe dotyczące Smoleńska – bo to przecież niemożliwe, żeby to był zwykły wypadek lotniczy, za tym musi kryć się coś więcej. Amerykanie pragną pokoju na świecie, lecz nie dążą do niego na różowych jednorożcach głosząc hasła pełne miłości, tylko kulami i bombami wywołując coraz to nowsze wojenki.
    To prawda, żyjemy w bezpiecznym świecie, ale przekonanie niektórych, że jest inaczej może doprowadzić do sytuacji zagrożenia. Oby jednak tak nie było i żebyśmy dalej mieli, przynajmniej w naszym kraju, spokój i pokój. 😉

  12. kornik 31.05.2013 20:03

    „Zamachów bombowych na Bliskim Wschodzie nie liczę, bo tam bomba w gaciach jest wpisana w styl życia.”
    Hehehe jak ja lubię takie teksty ;p proste, ale genialne ;p

  13. pethi 31.05.2013 20:04

    „Ja w swoim życiu zostałem napadnięty raz”
    To pewnie był Marcin Michno, bo jest łysy.

    „żyjesz w bezpiecznym świecie”
    Ja jako sławna persona, często dostaje w e-mail, różne trujące substancję: wąglik, trutka na szczury, gacie mojego proboszcza.

  14. mimbla 31.05.2013 20:32

    To nie świat schodzi na psy, to media stały się szybsze. Jeszcze nie pierdniesz, a już na pasku w TVN leci,że ci się gazy zbierają.

  15. pikob 31.05.2013 20:44

    95% rzeczy których się obawiamy, nigdy się nie wydarzy.
    Ale w przypadku tego filmu, to na pierwszy ogień wziąłbym trochę sędziów i sędzin. Oj wesoło by było. Wreszcie jakaś czysta, niczym nie skalana satysfakcja by była… 😀

    • Fajny gościu 31.05.2013 20:56

      Przecież amerykańcy nie mają już co nagrywać to tworzą własne zbrodnie , są na tyle bezpiecznym krajem na ile sobie pozwolili 11 września 2001 a teraz wymyślaja że można mieć swobodę morderstwa w ciagu 1 dnia , byle nasi politycy nie oglądali tego filmu badź podłapali to bo jeszcze ustanowią takie świetą i do tego dopuszczą a wtedy niektórzy niech mają oczy z tyłu głowy.

      • The Amazing Mister Moriarty 01.06.2013 01:11

        Ale Ty wiesz, że to fikcyjny film stworzony w celach rozrywkowych, prawda?

  16. Shield 31.05.2013 21:00

    To się wpisuje w kontekst dzisiejszych zdjęć, które wyciekły z domu Pistoriusa. Co o nich sądzisz, Kominku? Chętnie bym się dowiedziała :).

  17. malvina-pe.pl 31.05.2013 22:21

    Całkiem zgrabnie to ująłeś.

  18. krampfunga 31.05.2013 23:15

    też parę razy miałam nieprzyjemne sytuacje, kiedy wracałam sama po nocach, ale to mnie tylko nauczyło, że jak nie ma miedzi to się w domu siedzi i że taksówka to must have wszystkich sezonów, nie tylko zimowego. raz na pasach potrącił mnie lekko samochód, ale tylko otrzepałam ciuchy i pobiegłam na uczelnię, bo już byłam spóźniona. czasem bywałam obiektem agresji, głównie werbalnej i głównie nastolatek „z dzielni”, ale to było dawno temu i nieprawda. raz widziałam, jak kobiecie na ulicy wyrwano torebkę; parę razy jak pobili jakiegoś gościa w imprezowych okolicznościach – generalnie więcej słyszę o zagrożeniach, niż je spotykam. dlatego też uważam, że dzisiejszy świat jest bezpieczny, a odwrotne wrażenie jest wyłącznie efektem tego, w jaki sposób się rozprzestrzeniają informacje. może niesłusznie, ale ja tam nie boję się wychodzić na ulicę, a ludzi nie postrzegam jako watahy wilków tylko czekających na okazję, żeby mnie ugryźć – i aż boję się myśleć, jak wyglądałoby życie z takim podejściem, chyba nieciekawie.

    p.s. ale może warto odnotować, że nie oglądam wiadomości, a newsy czytam bardzo wybiórczo i większość soczystego stuffu, który codziennie daje paniom krysiom temat do rozmowy, niestety (hm) mnie omija.

  19. DRAGO . 31.05.2013 23:33

    TO zagrożenie wynika z tego, że to co pokazują w telewizji to głównie napady czy morderstwa. Ale gdy zapytamy kogoś jak często słyszałeś/aś o mordestwie czy widziałaś/eś je w swojej okolicy to wielu takich osób nie znajdziemy w związku z tym iż jest to nadmuchane bardziej przez media. Nie mamy prawa narzekać na bezpieczeństwo zwłaszcza że nie żyjemy w Egipcie, Czeczeni czy innym bombowym państwie.

    • pikob 01.06.2013 00:21

      Bo media muszą powiedzieć nawet o najmniejszej wadze agresywnych wydarzeniach. Niech ludzie nie myślą sobie że jest bezpiecznie i niech mają o czym gadać. Inaczej zanudziliby się lub sami podjęli takich działań. Zwykła dziennikarska papka („po raz kolejny opinią publiczną wstrząsnęła seria zdarzeń pozbawionych znaczenia”).

  20. zbyszko_ze_wsi 01.06.2013 00:10

    W dzisiejszym wyidealizowanym świecie, gdzie prawa człowieka są stawiane na piedestale, każdy akt przemocy zdaje się być niemal zbrodnią. Myślę, że to dobrze.

    Otóż wydaje mi się, że od jakiegoś tam czasu społeczeństwo (nie te od bomb w gaciach) dąży do stworzenia pewnego rodzaju iluzji, że świat jest bądź może być piękny i bezpieczny. Na dłuższą metę to dobry trend. Być może jednak właśnie dlatego zapomina się o historii, a każdy przejaw agresji jednego człowieka wobec drugiego jest przejaskrawiany i sprawia wrażenie „niebezpiecznych czasów”.

  21. milionowa 01.06.2013 00:38

    Powiesi to może nie, ale mam nadzieję, że ktoścoś Ci kiedyś ręce obetnie i nie będziesz mógł więcej dręczyć ludzi tymi swoimi miernymi wypocinami. No i kręgosłup mógłbyś skręcić tak, żebyś do końca dni swoich wegetował jak roślina. Którą ktoś będzie (z litości) podlewał ciepłym moczem. Cmoki 🙂

  22. killer 01.06.2013 03:47

    Tym postem mnie przekonałeś. GENIUSZ to i tak mało o Tobie powiedzieć Kominku. A sam film chyba będzie ciekawy. Szkoda, że u nas nie ma takiego prawa „zabijania”, musiałbym się zastanowić kogo odwiedzić z moją zakupioną w przyszłości snajperką, starego kawalera Kaczora, specjalistę od spisków Antka czy Ojczulka z Torunia?

  23. Lixen 01.06.2013 10:35

    nie wiem czy to samo napisałbyś np. mieszkając w Londynie, blisko islamskiej dzielnicy…

  24. Vagdavercustis 01.06.2013 13:47

    Popieram w 100%. Jasne, nie jest idealnie bezpiecznie, ale jeśli ktoś sam się nie prosi o spotkanie trzeciego stopnia np. z pijanymi kibolami (ażeby nie było – sama jestem kibicem, tu chodzi mi oczywiście o tych „pseudokibiców”), to może sobie żyć całkiem spokojnie. I jeśli patrzeć na ogólną historię… To zaiste, bezpieczniej nie było nigdy.

  25. Pazaak 01.06.2013 14:23

    Zgadzam się, moim zdaniem też żyjemy w straszliwie bezpiecznym świecie.

  26. Dawid 01.06.2013 18:33

    Najpierw przeczytałem „Czy wiesz, że żyjesz w niebezpiecznym świecie”. Zdziwiłem się i pomyślałem: jak to, przecież tak jak teraz nie było.. no właśnie. Zgadzam się zatem w stu procentach. Buk zapłać, że postanowił mnie zesłać na świat w teraźniejszych czasach 🙂

  27. Bad Yoker 02.06.2013 19:51

    „Sto lat temu nie ściągano nawet odcisków palców, bo nie wiedziano, że można”
    Ciekawe w takim razie po co Sir William James Herschel wpadł na pomysł, by odróżniać ludzi za pomocą odcisków palców? A było to, uwaga, uwaga w 1860 roku, czyli trochę dawniej niż te 100 lat temu…

    Po za tym, problemy które wymieniłeś (włącznie z tymi dziećmi w kopalniach) istnieją NA ŚWIECIE. A Polska (wierzcie lub nie) nie jest światem (mała ale znacząca różnica). Więc jeśli coś nie dzieje się u nas nie oznacza, że nie ma tego w ogóle na Ziemi. A to taka drobna uwaga…

  28. Rafał 02.06.2013 22:06

    ,,Pewnie jeszcze kiedyś coś mnie potrąci, postrzeli lub powiesi” – powiesi 🙂

  29. Bad Yoker 03.06.2013 22:47

    Ciekawe czy to przypadek, że w zwiastunie ściganym jest czarny…

  30. sid1972 04.06.2013 07:47

    Film widzialem (pokaz prasowy) i jako mila rozrywke mge polecic, dobrze zrobiony, fajne prowazenie kamery niezly 7 na 10 punktow 🙂

  31. Mojezdanie 07.06.2013 09:07

    Skąd masz statystki ? 🙂 Można prosić źródła ?

  32. sandra 09.06.2013 17:33

    Hmm… no ja się aktualnie nie czuję jakoś bezpiecznie w naszym kraju ze względu na statystyki jakie są ujawniane i bynajmniej mi na każdym wykładzie z postępowania karnego bardzo akcentowane… „31 marca 2009 na wykonanie oczekiwało 44 350 orzeczeń dotyczących 38 338 przestępców a 34 482 skazanych nie stawiło się do odbycia kary. … ” jakoś takie wyniki mnie nie przekonują do ” bezpiecznego świata”… U Nas w kraju kolejka do zakładu karnego to chyba najdłuższa kolejka… no ale cóż.. :/

  33. Mateusz_M 08.07.2013 19:51

    Przypomniał mi się temat jakim są niebezpieczne dzielnice. Mieszkam w Łodzi, a Łódź jak wiadomo jest miastem kamienic, a tym samym bram. Coś jak Warszawa zanim ją naziści zburzyli, a komuniści odbudowali tak, żeby łatwo było wjechać czołgiem. Łódź, tak samo jak każde duże miasto ma „niebezpieczne dzielnice”, a mniejsze miasta „niebezpieczne miejsca”. 5 lat życia w Łodzi, a łomot tylko raz. I nie chodzi o statystykę, a miejsce. Pomimo sportowego biegania po najstraszniejszych spelunach gdzie piwo smaczne, obsługa miła, a stali bywalcy przepraszają w dawnym języku królów i dyplomatów oraz przeprawiania się w różnych porach przez straszne dzielnice nic mi się nie stało! Jedyne pobicie zaliczyłem pod własną kamienicą w centralnej części centrum pod kamerą monitoringu. Wydarzenie to zaowocowało miłością do zupy cygańskiej na której spoczęła na jedną noc moja skopana głowa i wnioskiem, że jak człowiekowi ma spaść na głowę fortepian to może się to stać nawet w dzielnicy domów jednorodzinnych. Mentalnie jestem starcem więc muszę gdzieś opowiadać swoje historie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Connect with Facebook

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>