Bates Motel – zaskakująco dobry
Ciężko mnie przekonać do oglądania nowego serialu. Na tyle ciężko, że mimo wielu namów, gróźb i kar cielesnych znajomych, od lat odkładam obejrzenie takich hitów jak „Przyjaciele”, „Rodzina Soprano”, „Chirurdzy” i „Moda na sukces”. Od kilku lat nie ma w telewizji serialu, który elektryzowałby publikę tak, jak niegdyś robił to „Lost”, „Prison Break” czy pierwsze sezony „Gotowych na wszystko”. „Bates Motel” nie jest wyjątkiem. Ponadczasowym dziełem nie będzie, ale warto mu się przyjrzeć, bo zapowiada się na mocny serial.
W skrócie – mamusia z synkiem przyjeżdżają do małego miasteczka, kupują w nim motel i zaczyna się jazda, bo za chwilę trzeba będzie kogoś przypadkowo zabić, a potem okaże się, że miasteczko ma wiele tajemnic, złych bohaterów, nikt tu nie jest dobry, poza dziewczynką, która chodzi z butlą tlenową. No i główny bohater chyba będzie psychopatą.
Krytykom spodobał się od pierwszego odcinka. Drugi odcinek potwierdził drzemiący w nim potencjał. Później recenzji nie czytałem, ale wysokie noty w serwisach oraz bardzo wiele mówiący fakt, że zamówiono już drugi sezon ostatecznie skłoniły mnie do obejrzenia. Początkowo miałem mieszane uczucia. Uważam, że pierwsze dwa odcinki, na które dwa tygodnie temu rozdawałem wam wejściówki, są słabe. Obrzydliwe są fragmenty relacji pomiędzy matką a synem, które bardziej przypominają relacje męża i żony. Widz ma wrażenie, że za chwilę zaczną się bzykać. Postaci drugoplanowe są mało wyraziste, takie typowe dla amerykańskich serialu dla nastolatek, a jedyny charyzmatyczny osobnik zalicza zgona w 20 minucie pierwszego odcinka.
Przebolałem pierwsze 45 minut, z mniejszym bólem, ale przebolałem kolejne 45 minut i dopiero w trzeci przekonał mnie, że jednak pociągnę ten serial. Akcja się rozkręca, mamy kilka wątków, ze dwa morderstwa, kilka tajemnic, wątek romansowy i bardzo ciekawie rozwijający się wątek psychozy głównego bohatera. Przypuszczam, że w kolejnych odcinkach im więcej bohaterów, tym więcej sekretów, ale rozwiązań nie poznamy nawet w ostatnim odcinku. Producent serialu robił przy „Lost” i czuć tutaj gdzieś ten klimat.
Jestem zaskoczony sukcesem tego serialu. W zapowiedziach jawił się jako kolejna zapchajdziura, pozycja do skasowania po kilku odcinkach, zwłaszcza, że temat oklepany, aktorzy nieźli, ale to i tak druga liga, a w temacie psychopatycznych morderców konkurencja jest niezła, bo zaczął się Hannibal, a za dwa miesiące wraca król seryjnych morderców – Dexter. „Bates motel” dostaje ode mnie szansę na kolejne cztery odcinki, ale z pełną podnietą wstrzymam się do zakończenia sezonu.
W wyliczance dobrych seriali zapomniałeś o „Przystanku Alaska”.
Tego też nie oglądałem. On leciał w czasach, kiedy byłem na etapie „Smerfów”.
To było w drugiej połowie lat 90-tych, za stary byłeś na smerfy:)
Miałem wtedy trzy lata!
Zaraz obliczę ile masz lat. Dzięki za takie info. 😛
Ooo, to tak jak ja!
Młodniejesz z czasem jak Ibisz. Zacznij się przygotowywać do matury;)
Kobietom wieku się nie wypomina.
Jeszcze „6 stóp pod ziemią”!
Osobiście bardzo polecam „The Following”.
Dołączam się.
ja odradzam. pierwszy odcinek rzeczywiście obiecujący, ale cała reszta męcząca i przewidywalna.
Jeszcze lepiej ogląda się ten serial, gdy widziało się „Psychozę” Hitchcocka. W końcu ten serial to jakby preludium do filmu. Czekam na rozwój wypadków.
Jakoś bardziej mi ten tekst pasuje do tematyki kominek.es. Ktoś mógłby mi to wyjaśnić? 🙂
ps. podczas próby dodania pierwszego (sic!) komentarza wyskoczyła mi informacja że za szybko chcę ponownie skomentować ten wpis.
Też miałem przez jakiś czas wątpliwości, czy nie wrzucasz filmów na .es, ale jednak to mogłoby za bardzo wymieszać mi tematykę blogów.
W przeciagu ostatnich lat seriali jest tak wiele, że naprawdę każdy może sobie znaleźć coś interesującego. Ja odnalazałam „6 stóp pod ziemią”, „Rodzinę „Borgiów”, „Californication” i mój prywatny nr 1: „Sons of Anarchy” .
W moim przypadku nie sprawdza się oglądanie 1 odcinka i czekanie znowu tydzień na następny. Albo przegapię, albo za późno włączę … ostatecznie tracę rozeznanie w fabule i rezygnuję. Najlepiej udaje mi się zabrać do oglądania serialu mając pewność, że jeśli mi się spodoba, to mogę np. w weekend obejrzeć niemal cały sezon a przynajmniej następny czeka na podorędziu.
Skoro polecasz Kominku, to nie omieszkam oblukać „Bates Hotel” i ciekawa jestem, czy fabuła wciągnie i zaintryguje także mnie, a nie ukrywam, że jestem wybredna i wymagająca 😉
Zaczęłam oglądać „Bitwę o Tron” ze względu na brak Dextera i nagrody tego serialu. Szukam czegoś co mnie bardzo zaciekawi.
Prison Break obejrzałam praktycznie jednych tchem (po 14 odcinków dziennie). Mega emocje! Może skuszę się na „Lost” – chociaż nie chciałabym wpaść w wir wielu godzin spędzonych przed kompem.
Sprawdzę ten „Bastes Motel”.
Odkładając Przyjaciół robisz wieeeelki błąd. Zacząłem kilka dni temu i już kończę pierwszy sezon.
Jakoś szkoda mi czasu na seriale, ale na jeden odcinek tej nowości się skuszę. Głównie ze względu na ciekawość co wyrosło z tego gościa, który całkiem sporą liczbę filmów ma za sobą, w których głównie grał dzieci w wieku 8-13 lat. Teraz może być inaczej. Zobaczymy
Banshee
Kominek koniecznie obejrzyj house of card, powinien czy przypasc do gustu
Podpisuje sie. Swietny jest. No i jeszcze gra o tron.
Rzeczywiście, HoC jest dobry. Andrzej od kultury też polecał.
Ja praktycznie w ogóle nie oglądam seriali. Kiedyś jak byłam dzieckiem to zdarzało mi się oglądać z mamą Przyjaciół, a teraz jak raz na ruski rok bywam w domu rodziców i raz na ruski rok leci Detektyw Monk to czasami widuję urywki. Bardzo lubię horrory (bardziej gry niż filmy) i przez to zaczęłam oglądać The Walking Dead i muszę powiedzieć, że chyba w tydzień wchłonęłam 2 sezony 😀 Polecam, bo fajne jak ktoś lubi takie klimaty.
Z nowszych seriali dużo bardziej podeszło mi House of Cards i Following. Bates Motel jest niezły ale nie zaskakuje – podobnie jak w przypadku Hannibala,Ripper Street i Hemlock Grove cały scenariusz zbudowano na sprawdzonych i ogranych już schematach.
Tak! Też uważam, że The Following to najlepszy serial ostatnich miesięcy. Mega trzyma w napięciu. A jako maniak serialowy mogę tak stwierdzić, gdyż oglądam ich mnóstwo 🙂
Wygrałam wejściówkę na dwa pierwsze odcinki Bates motel- wprawdzie bylismy we dwoje, tłumów nie było (właściwie licząc z nami, były 2 osoby :-)), ale dostaliśmy superkoszulki za wytwałość. Serial wprawdzie też i mnie nie powalił na początku na kolana, ale jednak na tyle zaciekawił, że teraz obejrzałam 7 odcinek i myślę, że to nie ostatni 🙂 Mam tylko wrażenie, że odcinki są jeszcze „za spokojne”, ale mam wrażenie, że te zagadkowe wątki niedługo się rozwiążą i będzie jeszcze mroczniej 🙂 Kominek, dzieki za wejściówki 🙂
Wygrałam wejściówkę na dwa pierwsze odcinki Bates motel. wprawdzie bylismy we dwoje, tłumów nie było (właściwie licząc z nami, były 2 osoby :-)), ale dostaliśmy superkoszulki za wytwałość. Serial też mnie nie powalił na początku na kolana, ale jednak na tyle zaciekawił, że teraz obejrzałam 7 odcinek i myślę, że to nie ostatni 🙂 Mam tylko wrażenie, że odcinki są jeszcze „za spokojne”, ale mam nadzieję, że te zagadkowe wątki niedługo się rozwiążą i będzie jeszcze mroczniej 🙂 Kominek, dzieki za wejściówki 🙂
To jeszcze od siebie dodam do polecanych:
– Touch
– Big Bang Theory
– Gra o Tron
– Sherlock (zdecydowanie)
– Spartacus
– Walking Dead
– American Horror Story
😉
„Od kilku lat nie ma w telewizji serialu, który elektryzowałby publikę tak, jak niegdyś robił to „Lost”, „Prison Break” czy pierwsze sezony „Gotowych na wszystko”.”
A co z „Grą o Tron”, Kominku? 😉
Czepiam się, pewnie pójdzie do kasacji, ale chyba ciężko Ci się pisało ten tekst, albo głodny byłeś.
„PostaciE drugoplanowe”
„dopiero w trzeciM”
zdania złożone są poskładane na siłę. Czytam i czytam i sam nie wiem czy zachęcasz czy też zniechęcasz do obejrzenia. Mimo wszystko się skuszę.
Bates Motel umiarkowanie wciągający, raczej na plus. Following głupszy z każdym odcinkiem. Ja oglądam Walking Dead, Gre o tron i Wrogie niebo. No i z komediowych Big bangtheory jest boskie i How i met your mother…polecam 🙂
Pierwszy odcinek, rzeczywiście nie powala, ale mimo to ma coś w sobie i chcę obejrzeć następne.
A tak w ogóle zauważyliscie , że Norman to znany m.in. z filmów Tima Bartona chłopiec? Grał np. w filmie Charlie i fabryka czekolady 🙂
Już wcześniej przymierzałem się do Bates Motel, lecz dopiero twoja opinia mnie skusiła, zaraz obejrzę:)
Brzmi ciekawie, na tyle, że to pierwsza zajawka od wieu na fb, która skierowała mnie w stronę Twego bloga Kominku. Ja polecam „Breaking bad” – dla mnie majstersztyk, szacun dla scenarzystów. A z polskich seriali, miłe zaskoczenie to „Glina” – dla mnie nie ma lepiej zrobionego polskiego serialu kryminalnego, ba, światowy poziom w moim subiektywnym odczuciu!
„od lat odkładam obejrzenie takich hitów jak (…) Moda na sukces. ”
Od dziś, nie czytam już ciebie.
A z tym Following, to czytałem na filmweb (wiem, że są tam głupi ludzie, którzy do dziś kłócą się czy ten świderek z intercepcji przewróci się czy nie. Oraz czy DiCaprio w Wyspie tajemnic wyzdrowiał czy też nie), że ten serial jest mało logiczny, dużo błędów, itp.
A Stanowski ćwierknął, że jest bardzo krwawy.
Niech się wypowiedzą ludzie tylko ładni. Nie musisz nawet go oglądać byle byś był ładny.
Kominku, a Gra o Tron? Nie ma drugiego takiego serialu.
Ależ oczywiście że są teraz seriale również elektryzujące jak kiedyś Lost. Za mało się przyglądałeś Kominku 😉
Podobną atmosferę wspolczesnie kreuje się wokół choćby fantastycznej Gry o tron, czy chociażby The Walking Dead (nie aż takie dobre w moim odczuciu).
Grze o tron warto dać szansę, bo to takie połączenie Skyrima, ale Władcy Pierścieni i porno.
Pozdrawiam!
Ależ oczywiście że są teraz seriale również elektryzujące jak kiedyś Lost. Za mało się przyglądałeś Kominku 😉
Podobną atmosferę wspolczesnie kreuje się wokół choćby fantastycznej Gry o tron, czy chociażby The Walking Dead (nie aż takie dobre w moim odczuciu).
Grze o tron warto dać szansę, bo to takie połączenie Skyrima, Władcy Pierścieni i porno.
Pozdrawiam!
Mam dwa godne polecenia seriale. Breaking bad i Homeland. Ten pierwszy to genialna akcja, trzymajaca w napieciu historia i postaci, ktore mozna pokochac. Im dalej w las tym akcja staje sie jeszcze bardziej wartka i wciagajaca. Lyknelam 5 czy 6 sezonow bez zastsnowienia. CUDOWNY. Homeland tez, czekam wlasnie do wrzesnia na kolejny sezon.
Serial Game of Thrones jest bardzo elektryzujący. Polecam również przeczytanie książki.
Ja najbardziej do tej pory wkręciłam się w „Six feet under”, pierwsze 2 sezony „Prison Break” i 3 sezony „Desperatek”. Też nie mogę się zabrać za „Rodzinę Soprano”, chociaż mam to na dysku już chyba z pół roku… No i kompletnie nie rozumiem szału na „Breaking Bad”. Główny bohater był strasznie obleśnym typem.
Daj znać za 4 odcinki, czy „Bates..” trzyma poziom. Z chęcią przygarnę jakiś nowy serial, dzięki któremu zmarnuję trochę cennego czasu 😛
Kominku jako wybredny odbiorca polecam „THE WALKING DEAD”. Zajmuje drugie miejsce zaraz po „prison break”, trzecie miejsce nalezy do „Gotowych na wszystko”
Ja polecam serial „The Killing” z genialnym tłumaczeniem tytułu – „Dochodzenie”
Ale przecież Przyjaciół nie można nie obejrzeć. Cała zabawa w oglądaniu współczesnych sitcomów nie ma wtedy sensu!
Oglądam sobie Himyma, bbt, czy inne najbardziej popularne sitcomy tworzone na bieżąco i śmieje się przede wszystkim z tego jak tworzone są scenariusze.
Jest temat przewodni, jak np geek for the win w big bang theory. A reszta, czyli żarty, gagi, trzecie dna są robione szablonowo. Rzuca się kostką dziesięcio- i dwudziestościenną losując 3,4 odcinki Przyjaciół. Wybiera się z każdego odcinka 1,2,3 żarty i BANG mamy odcinek z którego pieje cały świat.
Zdecydowanie Przyjaciele serial wszech czasów!
Oglądałeś House of Carts?
Polecam „Miasteczko Twin Peaks”!
Kominku, polecam House of Cards. Nie będziesz musiał czekać, bo Netflix od razu opublikował cały sezon.
Tylko jedna osoba poleciła „Breaking Bad” a nie ma przecież lepszego serialu. Genialnie zagrany, fantastycznie napisany i wyreżyserowany, po prostu majstersztyk telewizji. Na początku trzeba mieć do niego trochę cierpliwości, która szybko zostanie wynagrodzona „Gra o tron” owszem, fajna, ale w porównaniu z książkami to zaledwie wydmuszka, nie ma startu do sagi Martina. Jeśli komuś brakuje emocji jakie towarzyszyły przy oglądaniu „Losta” lub „Prison Break” zachęcam do sięgnięcia po „24″, o którym lata temu pisał Kominek, wierny fan największego twardziela telewizji Jacka Bauera (którego i ja czczę po dzień dzisiejszy).
Tez się dziwię, że tak mało osób wskazuje „Breaking bad”. Serial jest tak genialnie zrobiony, że nawet jeśli komuś nie przypadła do gustu tematyka, to trudno cokolwiek zarzucić scanariuszowi czy grze aktorskiej. Po trzykroć „naj”. Ba, nie wierzę, że powstanie lepszy serial…obym sie myliła:)
Kominku nienawidzę cie! Zaczęłam oglądać i zamiast się uczyć to ładuję kolejne i kolejne odcinki.. aa….
Ja od siebie polecam : „Supernatural” !
specjalnie doczytałam komentarze do końca żeby sprawdzić czy ktoś wspomniał o moim ulubionym (i oczywiście polecanym) serialu. Czysta krew – szczególnie sezon 1 i 2.
Sam Bates Motel nie wciągnął mnie od początku, nie wiedziałam też że to prequel Psychozy Hitchocka. Obecnie jestem po 7dmym odcinku i jest nieźle, choć to nie to oczekiwanie jak przy Mentaliście (ktoś jeszcze ogląda???)