Continue Reading"/>
Paperman

Paperman. I co w tym pięknego?

5 milionów obejrzeń w ciągu dwóch dni robi jako takie wrażenie. Zachwyty widzów też robią wrażenie. Zachwyty prasy również. Czytałem, że „od lat Disney nie zrobił niczego tak dobrego”. Co może być takiego super w 6-minutowej bajce?
Obejrzałem i jakoś nie jestem pod wrażeniem.

 

Trochę przypomniała mi mój tekst „Trzy sekundy do szczęścia„. Dla mnie ta bajka nie jest ani piękna, ani pouczająca, ani specjalnie zajmująca. Tak od 4 minuty czekałem aż on ją zaliczy. Zastanawiam się, ile w sukcesie Papermana jest cholernie udanego marketingu? Czy przebiłaby się, gdyby zrobiła ją jakaś nieznana firma?
A tak – puścić w obieg, liczyć na to, że to „Disney”, opowiastka o uczuciu, w dodatku zrobiona jakimiś magicznymi technikami i już. Wystarczy. Scenariuszowo to disco polo, głębokie jak „Ona tańczy dla mnie”. To żaden zarzut. Jestem wielkim zwolennikiem tego, co proste i oczywiste, ale inaczej pokazane. A że całkiem przypadkowo ta bajka bierze udział w wyścigu do Oskara, to nawet będę jej kibicował, bo podobnie jak większość członków Akademii, innej nominowanej bajki raczej nie obejrzę. One zawsze miały słaby marketing. Poza tymi pełnometrażowymi. Od Disneya.

Komentarze

  1. LidiaGR 01.02.2013 20:38

    Tak do 4 minuty, kiedy zaczyna się oklepana akcja z namolnymi samolocikami, animacja była całkiem sympatyczna, potem straciła resztki jaj. Zgadzam się, że nic specjalnego.

    • Patison 07.02.2013 15:16

      Zgadzam się!

  2. looqash. 01.02.2013 20:39

    Mi ona skwasiła minę kiedy samoloty nagle nabrały mocy do latania. Do tego momentu nawet dobrze się oglądało. Potem to przestało być naturalne, nie lubię czegoś takiego. Wiem że przesłanie, że metafora, bla bla, ale ja nie lubię.

    • Dorota Traczyk 01.02.2013 20:40

      ot co.

    • kominek 01.02.2013 20:48

      Otóż to. Też mi się to nie spodobało.

      • Kamil Banak 01.02.2013 21:05

        Poczułem lekkie zażenowanie gdy one zaczęły latać. Ok, gdyby tylko ten ze szminką poleciał do niej, lub ‚zaciągnął’ ją na drogę tego kolesia to byłoby fajnie. A tak? Pomysł z pchaniem kolesia przez te samoloty był lekko nietrafiony. Na miejscu tego kolesia zacząłbym wołać o pomoc i udał się do szpitala.

        • Aneta 02.02.2013 02:20

          Moi drodzy ale właśnie o to chodzi w bajkach, prawda? Nie wszystko musi być realne czy naturalne? Bajki rządzą się innymi prawami. Czy ktoś kiedyś rozpatrywał w takich kwestiach np Myszkę Miki? Mysz która mówi – szaleństwo no!

          • Agnieszka 03.02.2013 16:24

            zgadzam się z Anetą, jest to szczypta zapomnienia, ten krótki film wywołuje że człowiek na chwilę odrywa się od rzeczywistości i zaczyna kibicować „paperman’owi”, wywołuje także uśmiech na twarzy i iskierki w oczach, ile emocji wywołuje ta bajka,działa na nasze wnętrze i wyobraźnie…to odczuwam ja podczas gdy w tym samym czasie kominek „czeka żeby ją zaliczył”….to nie dziwie się że się Tobie nie podoba, skoro wszędzie szukasz seksu.Czy nie ma już u Ciebie miejsca na dozę romantyzmu? Co? Dzięki wyrachowaniu i ciętemu językowi lepiej się Twoje książki sprzedają?? To obrzydliwe….

      • Olga 05.02.2013 09:18

        definicja bajki… : )

        • Madame Plantier 10.08.2013 16:44

          Zgadzam się. Jakby nie latały, to nie byłaby bajka. Metafora, tak się nazwya to, co Wy stare próchna nie umiecie już ubrać w słowa skwaszeni prozą życia.

    • Johny_tfk 01.02.2013 21:19

      Dokładnie tak samo to odebrałem. Już się bałem, że tylko ja się nie podniecam za bardzo tą animacją… Na szczęście jest Kominek 😉

    • manti 01.02.2013 23:22

      ooo! w tym momencie nastąpiło zirytowanie 🙂

  3. Dorota Traczyk 01.02.2013 20:39

    Też mnie specjalnie nie poruszyła. Ot co, fajna, krótka (moim zdaniem trochę zbyt długa) bajka. 🙂 bez szału, żal mi czasu, żeby obejrzeć ja drugi raz.

  4. Dominik 01.02.2013 20:40

    Nie, animacja jest bardzo udana i pełna uroku. Fajnie, że jedynym kolorowym elementem była szminka bohaterki, trochę mi się to z Sin City skojarzyło. Jedyny zarzut stawiam wobec zupełnie niepotrzebnych elementów nadprzyrodzonych, które z wdzięcznej historyjki uczyniły slapstick. W każdym razie ogólne wrażenie mam bardzo pozytywne i chciałbym zobaczyć więcej takich krótkometrażówek Disney’a.

    • Kuczałke 01.02.2013 20:55

      Mi bardziej w Listą Schindlera skojarzyło akurat

  5. andzia90 01.02.2013 20:49

    ja mam właśnie pozytywne odczucia 🙂 całkiem przyjemnie się oglądało, było to takie typowe ‚bajkowe’ – żadnej ściemy 😉

  6. Hanna Marszalek 01.02.2013 20:50

    Wydaje mi się, że to nie treść jest tu najważniejsza. Bajka jak bajka, wszystkie są mocno naciągane. Nominacja jest raczej za nowatorską technikę połączenia animacji rysowanych ręcznie z tymi generowanymi komputerowo, co miało miejsce po raz pierwszy.

    • Wika 02.02.2013 20:37

      Zdecydowanie tak, treść miłość w bajecznej odsłonie może i banalne, animacja doskonała płynna i dopracowana. To nie jakiś animowany komputerowy koszmarek, jakich pełno, ale stara szkoła Disney’a podparta nowymi technologiami. Rysunkowa konwencja czarno-biała widzę, że robi się ostatnio modna, mimo że lubię kolor nie przeszkadza mi a dodanie czerwieni nadaje wyrazistości ujęciom

  7. Monika 01.02.2013 20:50

    A mnie się podoba! Ot, taka słodka bajeczka, przyjemnie się ogląda, chociaż jest milion lepszych krótkometrażówek.

    • andzia90 01.02.2013 20:54

      np. Vincent Burtona 😉

      • Monika 01.02.2013 22:53

        Albo o kiwi, albo o człowieku przesuniętym od siebie, albo o spadających żołnierzach. Ah, kocham krótkometrażówki!

        • manti 01.02.2013 23:23

          Tą o człowieku przesuniętym od siebie – widziałam, mistrzostwo! (za pomysł)

          • Monika 02.02.2013 00:02

            Kojarzy mi się coś takiego, że to jest prawdziwa historia schizofrenika, ale nie jestem pewna, to mogło być gdzieś indziej.

    • kala 04.02.2013 16:04

      pokaż

  8. Michał 01.02.2013 20:53

    Ludzie się jarają, bo w czasach kiedy każda „bajka” musi być robiona w czy-de (i chodzi mi tu o technikę tworzenia, nie wyświetlania) i mieć milion nawiązań do popkultury (chociaż dobrze, że jeszcze powstają wysokobudżetowe animacje robione techniką stop-motion) otrzymaliśmy coś co nawiązuje do korzeni Disneya i jednocześnie nie jest zupełną kalką starych produkcji, przynajmniej pod względem technicznym.

    Z chęcią obejrzałbym pełnometrażową animację z takim wyglądem.

    A do ludzi narzekających na „nierealność” – w animacjach Disneya (tych klasycznych) zawsze ptaszki śpiewały i kwiatki tańczyły, nie widzę więc powodu, by papierowe samolociki mogły latać. 🙂

    • zebza 03.02.2013 11:54

      ale to jest zrobione w czy de 😉

  9. orzech-wloski 01.02.2013 21:14

    Mężczyzna z filmu jest okropnie podobny, no ale naprawdę bardzo bardzo, do pewnego Włocha dla którego na długo straciłam głowę. Myślę, że nieświadomie mógł posłużyć za wzór tej postaci 🙂 Więc całość nie może mi się nie podobać.
    Chociaż też wolałabym gdyby nie było w niej tylu magicznych elementów.

  10. Little Glam Dress 01.02.2013 21:16

    Fakt trzymała w napięciu,
    ja to wysłałam komuś kto udaje, ze mu zależy. i pokazałam jak bardzo można się starać kiedyś komuś zależy, kiedy człowiek czegoś pragnie- to to się po prostu dzieje.
    Pewnie przeczyta ten komentarz i mnie wyśmieje, że miałam nadzieje, że taki człowiek jak on może się o kogoś postarać i pokazać, że mu zależy.
    atak naprawdę siedzi przed kompem i śmieje się ze mnie, że dałam się wkręcić…

  11. lalivian 01.02.2013 21:20

    jak może nie być magicznych elementów w bajce.

  12. Tomasz Jarzyna 01.02.2013 21:23

    To ja już wolę tą bajkę o ptaszku kiwi. Jakoś bardziej porusza i mocniej trafia. Ktoś pamięta jak ona się nazywała?

    • Monika 02.02.2013 00:03

      Kiwi! się nazywała dokładnie 🙂

  13. gilraen_tinuviel 01.02.2013 21:27

    Animacja od strony technicznej bardzo piękna, w dodatku w duchu starego Disneya, ale jednocześnie trochę inna, bardziej… hmmm, komiksowa?
    Ale nie wróże tej parze szczęścia, teraz to się wydaje romantyczne, ale, niestety, chłopak kompletnie nieodpowiedzialny… żeby w dobie kryzysu tak wybiec i stracić robotę, to prawda, że wyglądała na kompletnie nudną, jednak niedługo to on jej nawet na kawę nie będzie mógł zabrać. 😉

  14. Lita 01.02.2013 21:41

    niby różne, a momentami bardzo przypominało mi to krótkometrażowe Signs z 2008 roku…
    szału nie ma.

    • mit 03.02.2013 16:36

      Miałam dokładnie to samo wrażenie

  15. Przeciętny 01.02.2013 21:53

    Przecież to jest fascynujące. Przekazuje masę emocji. Popłakałem się.

  16. elka 01.02.2013 21:57

    Odpowiada mi czas trwania bajki oraz muzyka.

  17. Pawel Kowalczuk 01.02.2013 22:03

    właśnie zapewniłeś im kolejne 10k wyświetleń 🙂

  18. jasminowysen 01.02.2013 22:07

    nic, klimat słodko-pierdzący i daleko mu do estetyki Burtona.
    W oskarowej rywalizacji obstawiam Frankenweenie.

  19. alicja 01.02.2013 22:15

    http://www.youtube.com/watch?v=k_KXiVfXxxk prawie to samo

    • Mariusz Jurewicz 02.02.2013 08:34

      Świetne! No i to przynajmniej jest naturalne.

  20. Eda 01.02.2013 22:19

    A mnie się podoba. Jest urocza. Baja taka jak w dzieciństwie, bez wielkiego przekazu, super metafor i morału, który rozumieją tylko wielcy krytycy filmowi. Miło, że jest czarno-biała, jak dawno dawno temu, kiedy na ziemi żyły jeszcze smoki. No i jest love. Bajki o miłości zawsze są ekstra.

  21. Dorrada 01.02.2013 22:30

    piękne…dobranoc

  22. danny 01.02.2013 22:32

    to jest bajka i jako bajka jest bardzo przyjemna. reszty nie widzialem wiec nie mam pojecia czy na oskara, ale na pewno akademia musi obejrzec wszystko.

  23. Mirabel 01.02.2013 22:38

    Jak dla mnie Pixar Studios robi świetne animowane krótkometrażówki. Jest tego cała kolekcja. Polecam

  24. Dotka 01.02.2013 22:50

    Ludzi łatwo oszukać. Patrz: wszystkie Avatary, Skyfalle, Prometeusze i inne wielkie produkcje. Dobry marketing, znany reżyser, parę dobrych komentarzy… dupa. No wszyscy napiszą, że cudowne i piękne, zajebiste, spektakularne, przełomowe (!!!), najlepsze w historii, bo dali się zaprogramować. Ludzie nie są zbyt lotni, trzeba się w końcu z tym oswoić 😉

  25. zzz 01.02.2013 23:20

    Jeżeli chodzi o sprawy techniczne to nawet ujdzie. Kreska przyzwoita, animacja także. Historia nawet mi się podobała do momentu, aż samolociki same zaczęły latać. A dlaczego odniosło taki sukces? Tak, bo jest z Disneya.

  26. manti 01.02.2013 23:21

    A ja mnie trochę wzruszyła, trochę śmieszyła i zirytowała. Sporo emocji budzi jak na 4 minuty. Osobiście polecam baję o facecie chorym na aspergera Mary I Max. Piękna.

    • chrisdiggerrr 02.02.2013 19:43

      Berlin ,Niemcy
      Manti@
      MARY AND MAX is a clayography feature film from Academy Award? winning writer/director Adam Elliot and producer Melanie Coombs, featuring the voice talents of Toni Collette, Phillip Seymour Hoffman, Barry Humphries and Eric Bana. Spanning 20 years and 2 continents, MARY AND MAX tells of a pen-pal relationship between two very different people: Mary Dinkle (Collette), a chubby, lonely 8-year-old living in the suburbs of Melbourne, Australia; and Max Horovitz (Hoffman), a severely obese, 44-year-old Jewish man with Asperger?s Syndrome living in the chaos of New York City. As MARY AND MAX chronicles Mary?s trip from adolescence to adulthood, and Max?s passage from middle to old age, it explores a bond that survives much more than the average friendship?s ups-and-downs. Like Elliot and Coombs Oscar winning animated short HARVIE KRUMPET, MARY AND MAX is both hilarious and poignant as it takes us on a journey that explores friendship, taxidermy, psychiatry, alcoholism, where babies come from, obesity, kleptomania, sexual differences, trust, copulating dogs, religious differences, agoraphobia and many more of life?s surprises.*

      *—zajebista baja —-pomyslal Max Otto von Stirlitz

  27. soelse 01.02.2013 23:32

    odpowiem tak :
    poniżej.

  28. soelse 01.02.2013 23:33

    odpowiem tak :
    poniżej…

  29. nogabriela 01.02.2013 23:53

    Nie oceniam bajki technicznie bo się nie znam. Przekaz ma fajny. Łap szansę i nie poddawaj się. Nigdy nie wiesz, która z podjętych prób zaprowadzi Cię do celu.(udana próba to samolocik z buziakiem) Każda z tych nieudanych też czegoś Cię uczy i nie wiesz w którym momencie to doświadczenie może się przydać (gdyby nie dżilion opadłych na ziemię samolocików to ten jeden z buziakiem też niczego by nie zdziałał w pojedynkę)
    🙂

  30. Paula M. 02.02.2013 00:31

    Przecież to cudowne- wiedzieć, że papierowe samoloty mogą tak się wczuć. Love.

  31. Justyna 02.02.2013 02:52

    Też bardzo mi się podoba, bardzo wiele emocji i przesłania ma w sobie ta bajeczka. Z chęcią obejrzałabym sobie jej rywaki do Oscara.

  32. Ann 02.02.2013 02:54

    Moim zdaniem jest to świetna bajka. W pierwszym momencie po obejrzeniu wywołała uśmiech na mojej twarzy, a gdy się nad nią głębiej zastanowić, ma przesłanie, które może dac wielu ludziom do myślenia. Podnieść na duchu i dac nadzieję na coś, o czym marzymy, a wydaje się nam to nie możliwe. A to, że jest krotka po prostu sprawi, że trafi do szerszego grona odbiorców. Moim zdaniem – warta uwagi produkcja dla ludzi inteligentnych i z poczuciem humoru.

  33. Martyna 02.02.2013 09:23

    Gdyby nie te durne samolociki, które go pchają, mogłoby być całkiem słodko. Taka sobie bajeczka.

  34. karolina 02.02.2013 11:31

    nie ma w tej bajeczce niczego magicznego

  35. kuzu 02.02.2013 11:59

    lubię krótkometrażowe produkcje:
    http://youtu.be/Cbk980jV7Ao lub tutaj http://www.filmsshort.com

  36. wysokie_obcasy 02.02.2013 12:28

    Wszystkim, którzy narzekają na oklepaną fabułę czy elementy „bajkowe”, polecam już bardzo stary artykuł Proppa „Morfologia bajki”. Tak naprawdę wszystkie bajki (i inne twory bajkowe np. komedie romantyczne) zawierają identyczne elementy, różnie przetworzone, ale wciąż te same. „Paperman” oparty o motyw papierowych samolocików także nie jest nowością, znam przynajmniej dwie historie zbudowane na tym samym. Ale nie zmienia to faktu, że jest to dobra animacja, a historia prosta i urocza. Z pewnością marka Disney robi swoje, ale chyba najważniejsze jest to, że film trwa tylko 6 minut i nie sposób się na nim chociaż raz nie uśmiechnąć.

  37. Pingback: W oczekiwaniu na film [Paperman kontra Kominek] | not only about games

  38. gigi 02.02.2013 14:28

    to tylko bajka 🙂 nie musi być realna, musi być „słodka”, mieć happy end i jak to u Disneya – wszystko może się tam zdarzyć. Od tego właśnie są bajki.

  39. Stalowy_Mis 02.02.2013 14:33

    Ta bajka nie ma sensu. Zamiast rzucac tymi samolocikami mógł po prostu do niej pójść, było by szybciej i skuteczniej.

  40. Marcin Michno 02.02.2013 14:49

    Trudno mi być obiektywnym bo krótkometrażowych animacji naoglądałem się w bardzo dużych ilościach co niestety trochę wykrzywia skalę oceniania.
    Bardzo słaba fabuła – bo wtórna i do bólu schematyczna.
    Animacja bez polotu – brak tej iskry którą ma choćby Zero czy Sebastian’s Voodoo.

    Niestety Disney usilnie stara się sprowadzić animacje do „bajki”

  41. prblc 02.02.2013 15:29

    Sukcesem jest to, że to ostatnie tchnienie kreski. Niedługo już niczego takiego nie zobaczymy. Taka tęsknota zza zycia. Ładna rzecz w erze internetu i jest 5 milionów. Pozdr

  42. Magdalena W. 02.02.2013 18:00

    Skoro to bajka, ckliwa i dla dzieci, to może niech ją sobie dzieciaczki kochane oceniają…?

  43. Magdalena 03.02.2013 11:46

    Ot, nic ciekawego.

  44. milka 03.02.2013 14:31

    Witam.Co to za melodia w tym filmiku.Chciałabym sobie ją ściągnąć bo mi się podoba ale nie wiem jak i gdzie ją szukać:/ Kto pomoże?Z góry dziękuję.Pozdrawiam

  45. Anka 03.02.2013 16:48

    Bajka i już… Tyle że bez morału.

  46. bolek 04.02.2013 10:28

    http://www.youtube.com/watch?v=icW00G41XZo do tego zaciąga mi krótkometrażowym filmem shweppesa

  47. Marta Drozdowska 04.02.2013 13:17

    Jak oceniacie „Invention of love” (link niżej), w porównaniu do „Papermana”?

  48. engarde 04.02.2013 22:34

    Kominku, z całym szacunkiem. To, że film może Ci się nie podobać jest zrozumiałe i jeśli ten wpis powstał z tej przesłanki, to nie ma w tym nic złego. Problem tkwi w tym, że ta przesłanka jest do dupy i zahacza o malkontenctwo. To bezpretensjonalna i podnosząca na duchu animacja, staroszkolna i bez wymuszeń i w tym tkwi jej siła. Wolałbym, żebyś nie był gościem, który szuka negatywów tam, gdzie inni widzą rzeczy pozytywne (a komentarz do wynurzeń na temat nieprawdopodobności wydarzeń w animacji to już w ogólę sobie daruję), więc błagam, przestań się wygłupiać. Dziękuję.

  49. ola 05.02.2013 14:08

    Oprócz tego podejrzanie podobne do tego: http://www.youtube.com/watch?v=uy0HNWto0UY

    • ola 05.02.2013 14:17

      no tak, spóźniłam się z tym 😀

  50. Ksenia 05.02.2013 20:05

    A mi się podobało, szczególnie muzyka.

  51. Hektolitr Flaków 06.02.2013 03:13

    Widać, że bajka Disneya – oczy kobiety jak u bobasa lub rączej łani.

    A potem: I blame Disney for my high expectations of women/men.

    Słabe to.

  52. Katerinka 08.02.2013 14:13

    Może i nie jest to najcudowniejsza animacja Disneja, ale raczej nie była ona przeznaczona dla gburów, traktujących wszystkie tematy związane z miłością i romantycznością za oklepane. Rozumiem, piszesz teksty, zaczynają one pociągać za sobą miliony, bo hejter hejtera poprze zawsze. Bo poszukiwanie magi w szarej i brudnej codzienności jest takie trudne, więc lepiej wylać się z falą goryczy niezadowolonych ze wszystkiego polaków. Nikt nie mówi, że w Polsce żyje się łatwo, w obecnych czasie dewiza „hejtuję więc jestem” jest już nieco oklepana. Więc zamiast pokazywać innym, że i u Ciebie jest tak samo beznadziejnie może byś zaczął pokazywać im odmienną perspektywę, bo się inaczej zarzygacie tą złością.

  53. Luke 08.02.2013 22:31

    Ot malkontenci i marudy sie znalazly, jestem ateistą, ale Paperman wprowadzil mnie w dobry nastroj. Pewnie dlatego ze kazdy z nas, albo przezyl albo marzył o takiej milosci. Wierzący maja latwiej wszystko moga wytlumaczyc wiarą w boga i jego moc. Niech zaluja Ci co nie przezyli takich wzruszen jak pokazano w tym filmie, a z wpisow widac ze jest ich sporo. To magia, ot co.

    • Katerinka 10.02.2013 12:49

      no dokładnie !

    • Oerciak 15.02.2013 17:31

      a kogo to interesuje, że jesteś ateuszem? thx&bye

  54. mali 09.02.2013 20:22

    Kominek nieczęsto jest pod wrażeniem czegokolwiek, chyba.

  55. Magda 14.02.2013 19:21

    no właśnie! określiłabym animację słowem ‚AHA’.

  56. Oerciak 15.02.2013 17:32

    Animacja ładna, ale nie musiałem się zmuszać żeby ją dokończyć. Ot, nic wielkiego, tylko dobry marketing.

  57. sylweriusz 17.02.2013 20:20

    Szczerze powiedziawszy animacja przyjemna i ładna – jak to bywa z filmami Disneya. Ponadto John Laseter dał zielone światło jako producent wykonawczy – więc musiał odstać skrypt historii. Ale osobiście stawiam na „Adam and the Dog” oraz na „Head over Heels” ale co wygra, dowiemy się nebawem 🙂
    Pozdrawiam

  58. Pingback: Klapeczki | Bezokienna

  59. Oshko 23.06.2013 15:05

    fenomen tej bajki polega na technice jej robienia. Otóz tychczas mielismy albo animacje 2d czyli rysowane klatka po klatce, albo 3d – czyli modelowanie itd. W tej bajce uzyto techniki która polega na rysowaniu przez animatora w odpowiednim programie który te ‚kreski’ zamienia na 3d – co za tym idzie robi sie to szybciej i łątwiej. Ponadto istnieje w animacji nowy trend który polega na tworzeniu animacji 3d ktora wyglada jak 2d. Czyli modele 3d są tak teksturowane zeby wygladało plasko – co za tym idzie tworzy sie taka animacje szybciej. Fenomen tej animacji polegał wlasnie na tym ze zastosowano nowy program który technike zamieniania 3d w 2d ułatwia . Tutaj prosze : making of http://www.youtube.com/watch?v=TZJLtujW6FY

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Connect with Facebook

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>