Świat w kolorze kawy z mlekiem – rozmowa z Pawłem Urbańskim o życiu osoby niewidomej
To miała być tylko rozmowa o technologiach, ale postanowiłem wykorzystać okazję i porozmawiać o tej stronie życia niewidomych, której nie znamy. Przygotowując się do wywiadu, obawiałem się, że na pytania_których_nie_wypada_zadawać nie otrzymam odpowiedzi, ale Paweł niczego nie przemilczał.
Zaczęło się dwa miesiące temu od współpracy z telewizją Discovery. Zapewne pamiętacie moje trzy dni bez telefonu i boskie zdjęcie z Pytanie na Śniadanie, które obiegło wówczas połowę internetu. To nie miał być koniec współpracy, bo umówiliśmy się wtedy także na testy niezwykłego telefonu, bo przeznaczonego dla osób niewidomych i słabo widzących. Temat od razu mi się spodobał, bo trudno mi było sobie wyobrazić niewidomego obsługującego telefon dotykowy. Moje próby obsługiwania iPhone z zamkniętymi oczami nie przebiegły pomyślnie.
Zamiast jednak przeprowadzić suchy test z zamkniętymi oczami, zapytałem czy nie mają osoby niewidzącej, która pracowała nad tym telefonem. Wyjdzie z tego lepszy materiał. Okazało się, że przy tym projekcie pracuje właśnie Paweł Urbański.
To jedna z tych niezwykłych osób, które na przekór życiowym przeciwnościom nie poddają się i realizują marzenia dostępne zazwyczaj pełnosprawnym. W swoim życiu zdobywał medale, studiował na renomowanej uczelni w Norwegii, wspinał się na Koronę Ziemi. Obecnie jest informatykiem, architektem systemów i prowadzi warsztaty i szkolenia motywacyjne.
Muszę się z tobą obchodzić jak z jajkiem?
Nie, dlaczego?
Bo jesteś niepełnosprawny, a ludzie mają kłopot, jak należy się wobec takich osób zachowywać.
Jestem niepełnosprawny, ale za to pełnosprytny. Masz rację, czasami ludzie nie wiedzą jak się zachować. Jest sporo takiego myślenia na skróty, np. że w tramwaju to zawsze chcę usiąść.
O widzisz, o czymś mi przypomniałeś! Parę lat temu wzbudziłem trochę kontrowersji pisząc, że ustępuję miejsca starszym, ale nie ustępuję niewidomym, bo nie widzę ku temu racjonalnego powodu. Może jest powód?
Nie no dajże spokój. Może nie widzę, ale na oczach przecież nie siedzę. Mogę sobie postać, jak każdy normalny człowiek.
Często cię przepraszają za wtopy słowne? Przed chwilą pospiesznie powiedziałem „widzisz”, w codziennej komunikacji używa się zwrotów „zobacz”, „widziałeś”, „co paczysz?”.
Oj tak, bardzo często. Czasami to z uśmiechem koryguję, czasami odpowiadam „tak, widziałem”. Świat nie kręci się wokół niewidomych i mimo że każdy z nas jest uzbrojony w śmiertelną broń – białą laskę, to jednak jesteśmy w mniejszości.
Jesteś ślepy czy niewidomy?
To kwestia skojarzeń. Ślepy ma większe zabarwienie pejoratywne, a przecież fakt niewidzenia to jest ślepota. Inne określenie to ociemniały.
Nie podoba mi się. Sugeruje niepełnosprawność umysłową.
Ociemniały czy niewidomy to tylko nazwy. W definicji ociemniała to osoba, która straciła wzrok. Niewidoma to osoba od urodzenia.
Co widzisz?
To, co mam przed oczami ma kolor kawy wymieszanej z mlekiem.
Potrafisz żartować ze swojego, nazwijmy to, stanu. A śmieszą cię żarty innych?
Są żarty i są wysiłki. Często ludziom żart po prostu nie wychodzi. Zazwyczaj podchodzę do tego z dystansem i nie mam nic przeciwko żartom. Zawsze śmieszą mnie kumple ze studiów, którzy twierdzą, że straciłem wzrok łojąc alkohol metylowy 🙂
Jak to się stało?
Dosyć niespodziewanie. Pojechaliśmy z tatą na ryby, zacząłem nagle widzieć gorzej, okazało się, że odwarstwiła mi się siatkówka. To było kilkanaście lat temu.
Ja bym się chyba załamał.
Z jednej strony szok, z drugiej nadzieja. Pierwszy rok to była walka, aby to wyleczyć, ale w końcu okazało się, że nic nie można zrobić. Po jakimś czasie przekonałem się, że da się z tym normalnie funkcjonować.
Jako osoba widząca mam wątpliwości.
No tak, ty możesz sobie zrobić taki eksperyment, że zamkniesz oczy i będziesz próbował coś zrobić i szybko przekonasz się, że nic ci nie wychodzi. Tyle że ty nie masz wtedy tego okresu, na przykład roku, na przyzwyczajenie się do takiego stanu. Ja na początku miałem taki odruch, że odruchowo omiatałem wzrokiem biurko, aby poszukać np. szklanki.
A co było ze szkołą?
Na początku, lecąc na tej nadziei, chodziłem, uczyłem się ze słuchu, nagrywając na dyktafon, ale w liceum podjęliśmy decyzję, że tak się nie da. Poszedłem do szkoły w Laskach i tam kontynuowałem naukę, a po dwóch latach wyjechałem na stypendium do Norwegii. Norwegia była dla mnie głęboką wodą.
Wyjechałeś tam z innymi niewidomymi?
Nie, nie. Byłem jedną z dwóch osób niewidomych w całej szkole.
Tam w ramach zajęć pozaszkolnych zacząłeś także uprawiać wspinaczkę i jeździć na nartach.
Tak, a potem dostałem propozycję wystartowania w najstarszych zawodach narciarskich dla niepełnosprawnych. Przywiozłem dwa złota i srebro.
Jak długo trenowałeś?
Zacząłem w grudniu, w kwietniu były zawody.
No to nieźle, przypuszczam, że było tam wielu bardziej doświadczonych. To był początek twoich dziwnych sportowych wyczynów, bo przecież później zaliczyłeś także wyprawę na Kilimandżaro, a i sama Norwegia nie spadła ci z nieba. Miałeś cel. Ludzie często żyją bez jakiegokolwiek celu, a jeśli już to szczytem ich marzeń jest zdać maturę, dostać pracę na średniej krajowej i jakoś dożyć do emerytury. Wszystko fajnie, ale nie miałeś chwil załamania, depresji, że czegoś nie możesz, bo nie widzisz?
Chciałbym się karnąć Ferrari, ale wiem, że nie mogę. To kwestia zaakceptowania swoich możliwości. Nie mam z tego powodu depresji.
Na jakie problemy trafiasz na co dzień?
To są typowe sytuacje, kiedy nie możesz ominąć bariery niewidzenia. Przybliżę ci to na typowo męskim przykładzie. Idziesz na dyskotekę z kumplami i pytasz ich gdzie są fajne laski. Jeden mówi, że na prawo, drugi że na lewo. I któremu wierzyć?
Ano właśnie. Jak oceniasz atrakcyjność kobiety?
Jest w tym trochę intuicji.
Wygląd ma dla ciebie znaczenie? Figura kobiety?
No ma, ma. Wiesz, tu się pojawia taka różnica, bo ty masz takie bezpośrednie wrażenie. Od razu stwierdzasz, czy dana kobieta ci się podoba. Ja muszę to wszystko odkryć. To jest fajne, że nie ma tego pierwszego wrażenia. Kiedyś jedna znajoma mi powiedziała, że przynajmniej nie jestem z tych facetów, którzy przez całe spotkanie gapią się jej na biust.
Czy kobiety boją się, mają jakieś uprzedzenia, bo przecież jesteś niewidomy, a widzący może się tylko domyślać, że twoje życie usłane różami nie jest?
Nieee, nie spotykam się z takim zachowaniem. Nie, to że ja nie widzę, nie traktuję tego jako rzeczy, która mi wszystko dyktuje. Mam ciekawe życie i nie mam na co narzekać. Jest dobrze. W dużym stopniu to zasługa rodziców. Po tym jak straciłem wzork nie zagłaskiwali mnie, rozsądnie wychowując. Znali granicę na której kończy się pomaganie, a zaczyna wyręczanie.
Jak jest teraz? Mieszkasz sam?
Teraz mieszkam w Pruszkowie razem z bratem, ale zamierzam niebawem przenieść się do własnego mieszkania.
Samemu?
Tak.
Patrzę na ciebie. Jesteś czysto ubrany, ogolony, masz czyste buty, co nie jest normą nawet wśród ludzi widzących i tak się zastanawiam, czy ty o to wszystko sam dbasz czy pomaga ci brat?
Wiesz, z tymi butami to jest tak, że zanim je założę, muszę wymacać gdzie są i tak je czyszczę:)
Sprytnie. A jak to wygląda przy codziennych czynnościach? Od robienia herbaty, krojenia chleba, porządku w pokoju…
Kwestia nawyków. Dokumenty rzucam na jedną stertę, telefon, klucz kładę w jednym miejscu. Raz miałem taką sytuację w akademiku, że położyłem telefon i portfel na biurku. Znajoma stwierdziła, że ktoś mi może go ukraść, więc schowała do szafki. Ja miałem wtedy pierwsze siedem zawałów w życiu, bo weź tu teraz to znajdź! Koszmar.
Musiało to całkiem zabawnie wyglądać. Wymacałeś cały pokój do czysta. A skąd wiesz, kiedy masz brudne dłonie? Człowiek nie zawsze wie, kiedy się pobrudzi i o ile myjesz się codziennie, a nie raz na miesiąc, to nigdy nie wiesz, czy się coś nie przylepiło. O, zobacz, ja mam już ślad po długopisie. Zauważyłem, bo spojrzałem.
To są takie automatyczne ruchy, że po przyjściu do domu myję ręce. Każdy to robi.
No nie każdy. Milion Polaków nie posiada w domu szczoteczki do zębów.
Ja ci powiem, co jest problemem. Idę na konkretną imprezę, np. duże seminarium firmy i akurat brat jest pracy. A ja poprzedniego dnia nie zapytałem się gdzie co leży. I masz tak, że w szafie leżą 4 koszule i 5 krawatów. I wiesz, że jeden jest w kratkę, inny w groszki, a koszula może być biała albo żółta. Tylko która jest która? Jasne, mógłbym wziąć to, co pod ręką, ale potem by było „ojej, niewidomy, śmiesznie się ubrał, no biedaczyna….”. Tyle że ja tak nie chcę. Brak wzroku nie może być usprawiedliwieniem niechlujstwa czy braku stylu.
W takiej sytuacji chyba bym przez Skype połączenie video zrobił z jakimś znajomym.
A raz tak robiłem, tak, tak. Natomiast z koszulami problem załatwiłem tak, że teraz przy każdej leży dopasowany krawat.
Czy obcy ludzie są niemili dla ciebie, bo jesteś niewidomy i czasami potrzebujesz czyjejś przysługi, np. na przystankach autobusowych?
Nie, nie ma niemiłych. Czasami ludzie się oburzają na przystankach „co mnie pan znowu pyta o coś!”. Bo wiesz, jest tak, że jak podjadą trzy tramwaje na przystanek to nie ma siły, abym wiedział, czy to jest mój numer. Czasami ktoś mi poda zły numer autobusu, pojadę parę przystanków dalej, ale to nie jest wielka sprawa. Raz miałem fajne zdarzenie, bo zajechałem za daleko i wylądowałem przy stadionie Legii, gdzie właśnie miał zacząć się mecz. Gwar, pełno szalikowców. Ktoś mnie tam dojrzał, że chcę przejść przez ulicę, szturchnął kumpli i nagle tłum się zebrał wokół mnie. Nigdy w życiu mnie 40 osób nie przeprowadzało przez ulicę! Przyjeżdża autobus, a tłum kibiców krzyczy do wchodzących pasażerów „proszę się rozejść, kolegę prowadzimy!”.
Wyobrażam sobie, że miałeś niezły ubaw z tego. Kiedy wiesz, że jest ciemno?
Tego nie wiesz. Tak jak nie wiem, czy w pokoju jest zapalone światło. Mam komputer, wciskam skrót klawiaturowy, który podaje mi aktualną godzinę.
Korzystanie z komputera, a właściwie to z internetu musi być nieco irytujące?
Strony przeglądam w wersjach mobilnych, bo są prostsze. Przykładowo Facebooka nie da się inaczej, bo cały czas pojawiają się jakieś alerty, że ktoś zalajkował, dodał do znajomych, napisał. Do czytania stron służy mi syntezator, który czyta to, co się pojawi lub to, po czym przechodzę używając kursorów.
Mówiąc irytujące, miałem na myśli też to, że przekaz informacji idzie w kierunku obrazów. Przekaz tabloidyzuje się, w każdej sferze mamy coraz mniej informacji, coraz więcej zdjęć.
Pewne przyjemności są poza moim zasięgiem, ale czasami mogę zapytać, co widać na ekranie. Najbardziej irytujące strony są takie, które same się odświeżają, bo syntezator wskakuje na początek. Jestem jedynym użytkownikiem, który czyta wszystkie reklamy adwords 🙂 Czasami wkurzam się, bo muszę gdzieś wpisać kod z obrazka. I weź tu sobie z tym poradź.
Zawsze są tam opcje głosowego kodu. Właśnie dla niewidomych.
A widzisz, to nie działa tak, jak myślisz. Bo żeby odczytać głosowy kod, strona znowu musi być przeładowana, syntezator zaczyna czytać od początku całą i w tym samym momencie nakłada się audio z kodem…
O kurde, tego nie przewidziałem. Przeszliśmy na tematykę sprzętową, bo to w sumie był główny temat naszego spotkania. Moda na telefony dotykowe sprawiła, że coraz ciężej kupić telefon z klawiaturą, a już nowoczesny telefon z klawiaturą jest prawie niemożliwy do kupna. To chyba niezbyt po myśli niewidzących?
Tak, we współczesnych telefonach brakuje punktu odniesienia. Osoby niewidome mają bardziej wyczulony zmysł dotyku, a na płaskim ekranie wszystko jest dla nas takie samo. W aplikacjach chodzi często o to, że trzeba dotknąć palcem dokładnie w jeden określony punkt ekranu. To dla osoby niewidzącej graniczące z niemożliwością. Zamysłem na taki pierwszy krok przy see you phone było to, żeby rozpoznawać podstawowe komendy, które zastąpią tradycyjne menu.
Zadzwoń, wyślij sms, godzina?
Tak, oczywiście. Skuteczność jest 98%. To otworzyło pierwsza furtkę do tego, żeby osoby niewidzące i starsze nie zostały z tyłu z powodu rozwoju cywilizacyjnego.
Mimo wszystko jest chyba jeszcze sporo telefonów z klawiaturami?
Owszem, ale co z tego, skoro nie zainstalujesz na nich syntezatora. Przy tym telefonie korzystamy z Androida. Kolejnym naszym krokiem było podpięcie emaila, Facebooka i innych aplikacji.
Czy w iPhone może zastąpić to asystent głosowy Siri?
Siri nie rozpoznaje polskiej mowy, co jest jakąś tam przeszkodą dla ludzi młodych i całkiem dużą przeszkodą dla ludzi starszych. Przy see you phone trwają prace nad lupą, która teraz może powiększać obrazy, a w niedalekiej przyszłości będzie potrafiła odczytać tekst. Coś takiego będzie wspaniałą sprawą właśnie dla starszych i niewidzących.
Co zmienił ten telefon w twoim życiu?
Na pewno życie stało się trochę prostsze, mogę robić notatki głosowe. Telefon może ci przeczytać, że masz nieodebrane rozmowy, nowe smsy. Jeszcze nie oswoiłem się z klawiaturą wirtualną, bo nie zawsze możesz do telefonu mówić, np. będąc w autobusie. Czasami chcesz coś napisać. Ale pracuję nad tym.
Ten Nexus od normalnego Nexusa różni się tylko oprogramowaniem?
Tak, w normalnych masz ekran z aplikacjami, tutaj – jak widać – masz ekran z dużym wyraźnym menu, z którego dotykiem łatwo zacząć nawigację po telefonie. Wybraliśmy Andorida, bo w iPhone nie zmienisz tego, co jest wewnątrz. Android jest pod tym względem dużo bardziej elastyczny.
Telefon jest na rynku od kilku miesięcy. Rozumiem, że to taka pierwsza wersja i będzie dalej rozwijany?
Oczywiście. Jemu wiele brakuje do doskonałości, ale też nie mieliśmy zbyt wielu funduszy na niego. Powstał z naszych środków i dzięki z życzliwości wielu ludzi. Początkowo zresztą spotykaliśmy się z obojętnością wobec tego telefonu, dopiero jak media zaczęły o nim pisać, to wzrosło zainteresowanie.
Samsunga też?
Tak, od początku byli przychylnie nastawieni do tego projektu.
Trzymam ten telefon w ręku. Włączyłem klawiaturę ekranową. Dotknij numeru 4.
Oj, czarno to widzę. Takie testy zawsze mnie stresują.
(Paweł dotyka, trafia bez pudła)
Udało się?
Miałeś szczęście. Teraz osiem.
(Paweł trafia w zero, ale pomylił się o pół centymetra).
Zero, ale blisko. Nieźle. Poprosiłem o ten eksperyment, bo zastanawiam się czy ta klawiatura nie jest za mała.
Myśleliśmy o powiększeniu jej na cały ekran. Wszystko jest do zrobienia, do przemyślenia, potrzebujemy trochę więcej czasu, aby udoskonalić i nic nie zepsuć. Przyznam, że postawiłem sobie za punkt honoru popracować nad tą klawiaturą, bo zawsze, jak ją pokazuję to mam stres, że coś zazgrzyta.
Gdzie można go kupić?
Na http://www.seeyou-mobile.com/
Fajne, bo ten telefon pozwala wam iść z duchem czasu. Technologia trochę was wyprzedziła, wprowadzając dotykowe telefonu, wy zaś robiąc taki telefon doganiacie ją. Zwłaszcza, że komendy głosowe to nowy trend w telefonach i za kilka lat pewnie będziemy więcej dyktować niż dotykać. Co będzie wam bardzo na rękę. A skoro zahaczam o przyszłość, to czy żyjesz jeszcze nadzieją, że odzyskasz wzrok?
Żyję rozsądną nadzieją.
Szanse, że 20 lat postęp medycyny pozwoli na to są chyba całkiem spore?
Są, ale nie wiemy, w jakim stanie będą wtedy moje oczy, jaka będzie cena operacji, czy organizm nie odrzuci przeszczepu?
Ja zawsze chciałem mieć miliony na koncie, ale nic się nie stanie, jeśli tego nie osiągnę. Mam fajne życie. Jesteś w stanie przeżyć to życie bez wzroku i nie mieć żalu?
Jasne. Już tak długo nie widzę, że się przyzwyczaiłem.
Co widzą w snach niewidomi?
Z racji tego, że kiedyś widziałem, wciąż mam normalny obraz. We snach widzę ludzi, którzy są moimi znajomymi, miejsca, w których byłem.
Ale nie widzisz tego telefonu. Nigdy nie widziałeś komórek.
Wyobraźnia mi pomaga. On na pewno ma na brzegu jakiś milimetr, może dwa wyraźniejszego ciemnego plastiku, a po środku ma szkło, które przypomina te przyciemniane stoliki w hotelach.
Hm, właściwie tak to wygląda. W życiu bym nie porównał tego do przyciemnianych stolików w hotelach:)
No widzisz.
Do kina chodzisz?
A pewnie. Niedawno byłem na Iron Lady o byłej premier Wielkiej Brytanii. Pomyślałem sobie, że byłaby to piękna rola dla Marii Czubaszek.
Coś w tym jest. A skąd ty wiesz, jak ona wygląda?
Wystarczy słyszeć.
Dobra reklama telefonu. Robi wrażenie. Pierwsze 30 sekund możecie przewinąć.
Ostatnie pytanie. Wkurza cię to, że dużo rzeczy cię omija, czy przechodzisz obojętnie? Omijają cię memy w rodzaju „co ja paczę”, filmy na youtube…?
Mam wyobraźnię. Dam ci przykład. Otwarcie Olimpiady w Londynie. Była taka scena, jak Jaś Fasola grał na fortepianie i tak walił w ten fortepian palcem przy tych „Rydwanach Ognia”, brzdęk, brzdęk (Paweł dokładnie naśladuje Atkinsona – przyp. Kominek). Jak mi kumpel to opowiadał, to się poryczałem ze śmiechu. Nie musiałem tego widzieć oczami. Inna historia – na wyprawach górskich. Wchodzę na szczyt i pytam znajomych co widać. Jeden mi mówi, że widać to, drugi zwraca uwagę na co innego i koniec końców wychodzi na to, że ja widzę najwięcej 🙂
Bardzo dobry wywiad 🙂
fantastyczny wynalazek ten see you. Ludzie niewidomi to istoty ze stali. Dobrze wiedzić, że zawsze mogą liczyć na czyjąś pomoc. Jeszcze lepiej, że sami świetnie sobie radzą a nawet zawstydzają nie jednego pełnosprawnego.
Bardzo ciekawy wywiad. 🙂 Dobrze wiedzieć, że ludzie, którzy są niewidomi mają coraz więcej możliwości na bardzo sprawne funkcjonowanie. Mnie ciekawi co ze snami ludzi, którzy nie widzieli nigdy. Czy ktoś zna odpowiedź na to pytanie?
Zaskakuje mnie też to, że Paweł mimo straty wzroku nie miał nawet tej przejściowej depresji. Naprawdę silny i pozytywny człowiek. Brać przykład. 🙂
Świetna rozmowa.
zakochałam się!
Podziwiam Go, Poza tym – jest bardzo przystojny 🙂
przystojny!
Już drugi raz zjada mi komentarz. 🙁
A ja chciałam napisać, że to piękny wywiad i cudny człowiek.
I że jestem wdzięczna za ten tekst. Bo już w środę po raz pierwszy spotkam osobę niewidomą, której małym pomocnikiem i towarzyszem będę. Zgłosiłam się jakiś czas temu do PZN jako osoba chętna do wolontariatu i skierowano mnie do mężczyzny, który nie widzi i porusza się na wózku. I się trochę stresuję – nie wiem jak się nam będzie ta współpraca układać, czy będziemy umieli się polubić naprawdę. I ten wywiad mnie nieco uspokoił. 🙂
Pawle, gratuluję Ci Twojego życia. Paradoksalnie, tak wielu może Ci zazdrościć.
Cześć,
Odpowiadając na sny osób, które nigdy nie widziały. Kiedyś zapytałem o to kolegi i jego sny to odbiór tego co ma na jawie. Czyli wiele rzeczy abstrakcyjnych takich jak kolory to znaczenia. Świat przedmiotów czy przestrzeni to troche kalka z dotyku, wrażeń głosowych. Mam nadzieję, że dobrze opisałem.
Pozdrowienia
O, cześć. Skoro do mnie zawitałeś, to powiedz mi, co najbardziej irytuje przy czytaniu mojego bloga? Łatwo po nim nawigować?
Dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam! 🙂
Fajny wywiad, mam tylko jedno ale…
Dlaczego drogi Kominku nawet jednym zdaniem nie wspomniałeś, że jest to akcja promocyjna SeeYou Phone i SeeYou Mobile?
Zarzekałeś, że za każdym wpisem z którego masz pieniądze idzie powiadomienie o tym.
Łukaszu, zanim wypieprzę twój hejterski komentarz w kosmos, przeczytaj sobie na głos to:
„Zaczęło się dwa miesiące temu od współpracy z telewizją Discovery. Zapewne pamiętacie moje trzy dni bez telefonu i boskie zdjęcie z Pytanie na Śniadanie, które obiegło wówczas połowę internetu. To nie miał być koniec współpracy, bo umówiliśmy się wtedy także na testy niezwykłego telefonu, bo przeznaczonego dla osób niewidomych i słabo widzących. Temat od razu mi się spodobał, bo trudno mi było sobie wyobrazić niewidomego obsługującego telefon dotykowy. Moje próby obsługiwania iPhone z zamkniętymi oczami nie przebiegły pomyślnie.
Zamiast jednak przeprowadzić suchy test z zamkniętymi oczami, zapytałem czy nie mają osoby niewidzącej, która pracowała nad tym telefonem. Wyjdzie z tego lepszy materiał. Okazało się, że przy tym projekcie pracuje właśnie Paweł Urbański.”
A potem walnij z baranka w ścianę i może poprawi ci się czytanie ze zrozumieniem.
To, że nie wspomniał o reklamie to jeszcze nic! Ale wiesz, że jak się czyta ten tekst od końca to wychodzi: Głosuj na Donalda Tuska?
:D!!!!
Cześć,
Blog jest OK. Jest kilka linków w nagłówku czy na początku – przynajmniej tak to syntezator czyta. Za peirwszym razem szybko się je rpzechodzi a potem można w razie potrzeby przeskoczyć do postu przez Pagedown. Nie ma 7979697898 ramek z reklamami.
No i czapka z głowy obrazki tekstem podpisujesz wiec nie mam w glosnikach „image/sd9679697.jpg” tylko ładne: „Panorma Goutier” – dla rpzykładu.
Podeśle coś więcej na maila bo też o tym myślałem.
Pozdrowienia
O, to nie wiedziałem, że syntezator czyta podpisy obrazków. Czasami mi się nie chce i wrzucam nazwy z karty aparatu:)
Cześć,
w razie czego możesz Kominku sprawdzić swoją stronę pod względem zgodności ze standardami WCAG (http://en.wikipedia.org/wiki/Web_Content_Accessibility_Guidelines) np. za pomocą tego walidatora: http://www.powermapper.com/products/sortsite/ads/acc-accessibility-testing.htm
Ludzie, którzy stracili wzrok/słuch rzeczywiście bardzo się przyzwyczajają do swojego stanu i niektórzy nie mogą się odnaleźć w świecie, jeśli ten zmysł odzyskają. Słyszałam historie o niewidomych, którym przywrócono wzrok, wpadali w depresję i błądzili na ulicach, po których jako niewidomi sprawnie się poruszali. Wydaje się, że powinni być szczęśliwi jako pełnosprawni, ale nie zawsze tak jest, szczególnie, jeśli byli niewidomi od urodzenia.
Świetny wywiad i doskonały pomysł na modyfikacją oprogramowania.
dobry tekst,, od tej pory nawet rudnym i łysmy nie ustępuję miejsa!
Jak patrzę na komentarze Pawła to wpadam w niemy zachwyt. Niech teraz ktoś spróbuje usprawiedliwiać swoje byki dysleksją.
Świetny wywiad odpowiadający na pytania, nad którymi sam się kiedyś zastanawiałem czyli między innymi „co widzi niewidomy, który kiedyś widział”. To pewnie zależy też co i komu stało się ze wzrokiem, ale to i tak dla mnie ważna informacja.
Rozmowa z Pawłem to garśc bardzo cennych informacji dla ludzi w pełni sprawnych. Ważne jest pokonywanie, barier jakie sami na co dzień budujemy z lęku i niewiedzy.
Świetny wywiad i Paweł też sprawia wrażenie spoko gościa. Życzę mu powodzenia z tym projektem.
Pawle, przyszło mi do głowy pytanie – czy przez to, że prawo zmusza kierowców do jazdy 24 godziny na dobę na światłach ułatwia Ci życie w mieście? A może wprost przeciwnie?
Cieszę się, że akurat po dłuższej przerwie chorobowej trafiłam na ten bardzo przyjemny wywiad, a reklama dodatkowo okrasiła go ciepłem.
To miłe, że powstał taki telefon i oby dobrze służył.
Ostatnie słowa sprawiły, iż zamyśliłam się: „…koniec końców wychodzi na to, że ja widzę najwięcej” i nie wiem, czy zazdrościć, czy współczuć?
Pozdrawiam.
Max – moim zdaniem to prawo za wiele nie zmienia. Zmienia tylko koszt paliwa dla keirowców. Jako fan wolności gospodarczej i przedsiębiorczości uważam, że to raczej nietrafiony pomysł. Jeśli patrzymy przez pryzmat osób niewidomych to jestem tak samo widoczny lub nie na ulicy przy przejściu. Myśle, że nawet bardziej bo te białe laski są pokryte powłoką fluorescencyjną.
Monika – nie ma czego żałować ani czego zazdrościć. Ja się odnajduję w informatyce, troche w konsultingu i caochingu dlatego przyłączyłem się do SeeYou. Z drugiej strony podziwiam ludzi piszących blogi bo mi brakuje dyscypliny do pisania właśnie.
Pomyślałem żeby wymyśleć wam jakiś mały symulator percepcji, która mi toważyszy.
Pierwszy pomysł jest radiowy. Posłuchajcie kiedyś uważniej kogoś kto zadzwonił do programu. Nie chodzi mi o prezenterów bo tych się teraz raczej zna i z widzenia bo Facebook bo coś tam. Jak się wam ta osoba wizualnie skojaży? Najlepiej zapytajcie o to samo kogoś z biura / z domu. Ciekawe czy obraz będzie podobny. 🙂
A teraz troche o SeeYou i symulacji percepcji i mozliwych problemów. Kto ma telefon dotykowy niech wezmie akrtke A4 i zegnie ją w pół. Gdzieś na kartce zrobi otwór – taki mniej wiecej 2X2 centymetra. Zasłaniając ekran telefonu kartka postarajcie się nawigować po menu i używać ajkiś aplikacji.
Chodzi mi o to żeby pokazać jak ważny jest punkt odniesienia w interface’ie to raz. A dwa to o różnice w widzeniu takiego telefonu. Wy możecie wybiórczo przeskoczyć do jakeigoś miejsca – ja bym pewnie nauczył się zgadywać ale zawsze może być błąd. Kiedy się niewidzi to często porusza się sekfencyjnie. Czasami można gdzieś przeskoczyć lub użyć skrótu klawiszowego, których racej na smartphone’ach nie ma. A pomysł w SeeYou jest taki, żeby czymś w rodzaju skrutów czy ala szybkiego wybierania były komendy głosowe. 🙂
ale to musi być fajny facet ten Paweł 🙂
Super wywiad 🙂 szkoda że taki krótki. Super osobą jest ten Paweł 🙂
Czytając wywiad miałam wrażenie, że sama rozmawiam z Twoim gościem. Rewelacyjny wywiad. 🙂
Pawel to jeden z najprzyjemniejszych ludzi jakich kiedykolwiek spotkalem. Bardzo pozytywne nastawienie jest do nasladowania. Pozdrawiam z USA Pawle!
Jeden z lepszych, jeśli nie najlepszy w ostatnim czasie materiał na blogu. Świetny wywiad, dobre pytania, interesujące odpowiedzi. Czekam na więcej takich wpisów na tym blogu. Dzięki, Kominku!
Cholera, dawno nie było tak, żebym uśmiechał się do monitora przez cały czas czytania Twojego tekstu. Świetny człowiek i świetny wywiad. Ciekawie się w końcu dowiedzieć jak to jest „widzieć” świat z tej drugiej strony.
Bardzo ciekawy wywiad:-) pozdrowienia dla Pawła:-)
Jeden z lepszych tekstów na tym blogu. Połknąłem od razu. Świetnie przygotowany i przeprowadzony wywiad.
Paweł, mocny gość, ciepły człowiek.
Świetny wywiad, który jest wart dalszego polecania.
Zadałeś kilka pytań, które ja chciałabym zadać. Dobrze, że pojawił się tutaj taki artykuł.
Cześć,
Wróciłem właśnie z małego demo SeeYou w Warszawie. Zaczynam myśleć nad drobnymi poprawkami, które mogą znacznie poprawić wygodę operowania w menu czy przy wprowadzaniu tekstu.
Bardzo dziękuję za komentarze. Nie jestem chyba typem osoby, która by pisała bloga – ciągle ktoś mnie do tego namawia. Jednak, lubie odpowiedzieć na pytanie czy mieć trochę dyskusji na mailu. Jeśli ktoś z was chiałby czy chciałaby się skontaktować to Kominek podlinkował moją zakużoną stronę. Tam jest email.
Pozdrowienia
Paweł, jesteś niesamowity ! Zazdroszczę Ci siły i dziękuję, że robisz coś dla słabowidzących i niewidomych. To ważne dla nas wszystkich.
Powodzenia , u dziewczyn też 🙂
Rewelacyjny wywiad. Większość dziennikarzy może brać przykład. A sam gość musi być świetnym człowiekiem.
Jeśli chodzi o rozmowę z ciekawym człowiekiem to jest ok.
Natomiast problem zaczyna się przy See You Phone.
Kompletne bzdury Panie piszecie.
Od wielu lat używam smartfona. Na początku były to Nokie z programem udźwiękawiającym Talks. I już na tych prymitywnych, w obecnej chwili urządzeniach wykonywałem połączenia głosowe, pisałem smsy, robiłem notatki itp.
Od ponad pół roku korzystam z iPhonea i tu dopiero stała się rewolucja.
Dostępność tego smartfona jest całkowita, jeśli chodzi o wszystkie funkcje znajdujące się w systemie. Jest tak gdyż lata temu Steve Jobs wymyślił sobie, że ten produkt ma być dla wszystkich. Zadał tym kłam powiedzeniu, że jeśli coś jest dla wszystkich, to jest do niczego.
W system ios zaimplementowanych jest sporo opcji dostępności, w tym VoiceOver, który ma za zadanie mówić osobie niewidomej co jest na ekranie. Sprawdza się to doskonale. Dopiero teraz mam okazję doświadczać czym jest smartfon w rzeczywistości.
Do tego jest mnóstwo aplikacji, które oczywiście raz lepiej, raz gorzej działają z VO. Jest również bezlik takich, które kompletnie są niedostępne. Jednak możliwości, jakie daje mi mój „Funio” są naprawdę bardzo duże. To, co proponuje see you phone, nijak się ma do sprzętu Apple.
Ludzie, ktoś wam wciska kit, że to jakaś rewolucja, że czegoś takiego do tej pory nie było, że to pierwszy smartfon dla niewidomych. Pusty śmiech mnie ogarnia. A raczej wkurzam się, że robi się ludzią wodę z mózgu. Że się twierdzi, iż niewidomi Do tej pory nie pisali smsów, nie robili notatek, nie korzystali z maili, czy portali społecznościowych za pośrednictwem telefonu.
Bzdura, blaga i marketing pewnej firmy, która zdaje się znalazła furtkę na wyciągnięcie publicznych pieniędzy z PFRON-u.
Jeśli chcecie się dowiedzieć, co niewidomi sądzą na temat tego produktu to może rozejrzyjcie się w sieci. Jest już sporo komentaży na ten temat. I uwierzcie, że to widzący są przedewszystkim zachwyceni see you. Natomiast w środowisku niewidomych jakoś niewiedzieć czemu ów wynalazek Pana Łapy cieszy się marnym poparciem.
Na koniec pytanie retoryczne:
Czemu jak do tej pory nikt z owej firmy nie pofatygował się do Tyflopodcastu, by na antenie w audycji na żywo opowiedzieć i porozmawiać o tym „cudzie nad Wisłą”.
Grzesiu,
Na tym blogu nie ma hejterstwa, a twój aż ocieka hejterstwem. Następnym razem albo będziesz pisał innym tonem albo wyleci z bloga wszystko, co napiszesz i napisałeś.
Grzesiek
Ja znam i VoiceOver i Talks. Jedna i druga aplikacja to przełożenie modelu czytnika ekranu na telefony komórkowe. SeeYou może też w tą stronę będzie ewoluował. Wśród osób niewidomych są ci mniej i ci bardziej zaawansowani użytkownicy. SeeYou w pewnym momencie okazał się być jakąś alternatywą dla osób ze znacznym ograniczeniem ruchowym. Pytają się o niego też i osoby starsze.
Ten produkt ma kilka miesięcy a nie kilka lat jak VoiceOver i ma za sobą zespół kilku ciężko pracujących osób a nie armię inżynierów Apple czy Nuance – producenta Talks, który został kupiony przez Apple. Ani PFRON ani jakikolwiek fundusz unijny w tym projekcie nie zainstniał.
Jeżeli masz jakieś konstruktywne uwagi odnośnie rozwiązania takich czy innych problemów, które oczywiście są to zapraszamy do kontaktu. A co do Tyflopodcastu to nie będę się wypowiadał ponieważ z SeeYou współpracuje w stałym ale ograniczonym zakresie ze względu na obowiązki pracy and doktoratem, własną firmę i zwyczajną potrzebę kilku godzin wolnego czasu.
Kuzwa kominek wyrzuc juz ze słownika słowo hejter bo porzygu można dostać.
Wywiad niesamowity, tak zaradne i samowystarczalne (bardziej niż niejeden widzacy) są dla mnie od zawsze ogromna zagadka i źródłem podziwu.
Szanowni Państwo,
Odniosę się tylko do technologicznej części wywiadu związanej z SeeYou Phone.
Szkoda, że przy omawianiu IPhone podczas wywiadu, wspomniany został tylko asystent głosowy Siri. Wielu niewidomych od 3 lat z powodzeniem obsługuje ekran dotykowy za pomocą wbudowanego już od razu w IPhone, czytnika ekranu VoiceOver, wykorzystując rozmaite gesty. Nie trzeba się nawet bardzo orientować w rozkładzie informacji na ekranie.Podobnie można obsługiwać nowe telefony z Androidem 4.1 za pomocą TalkBack.
Dobrze, że Paweł Urbański w komentarzu już nieco bardziej konstruktywnie i w wyważony sposób, odniósł się do różnic pomiędzy VoiceOver, a SeeYou. Taki telefon, na pewno może się przydać osobom mniej sprawny manualnie, niepełnosprawnym ruchowo i wszystkim, dla których obsługa ekranu dotykowego z IPhone, całej infrastruktury Apple okazałaby się zbyt trudna. Rzeczywiście wielu niewidomych dosyć sarkastycznie zareagowało na wejście SeeYou na rynek, gdyż przekaz marketingowy ze strony producenta mówił o niesamowitej rewolucji, o tym, że wcześniej niewidomi nie obsługiwali telefonów itp. Dopiero potem przekaz ów został nieco bardziej zniuansowany.
Szkoda też, że SeeYou to rozwiązanie zamknięte, zmodyfikowany Nexus w taki sposób, że możemy do niego mówić, ale gdybyśmy chcieli poprosić o pomoc kogoś, kto widzi, nie mamy na to dużych szans. SeeYou nie da się wyłączyć i telefonu nie da się używać, jak normalnego telefonu z Androidem. Przyznają Państwo, że to spore ograniczenie. Poza tym SeeYou działa tylko w oparciu o chmurę. Gdy nie ma zasięgu, n ie zrobimy tam dokładnie nic. Poza tym mówienie do telefonu w miejscach publicznych, w hałasie. To są spore problemy.
Kominku,
to, co napisał Grzesiek to nie żadne „hejterstwo”, a pogląd, który podziela spora grupa niewidomych. Jeśli chodzi o SeeyouPhone to osobiście mam nadzieję, że jego twórcy ten produkt dopracują i że będzie to coś, czym w istocie będzie można się pochwalić. Póki co, chwalić się zbytnio nie ma czym, a już na pewno nie w konfrontacji z iPhonem, bo czytnik wbudowany w ten telefon zwyczajnie rozkłada produkt firmy Humann na łopatki. Przy okazji, bo nie wiem, czy czytelnicy tego bloga mają tego świadomość, Android posiada swoje udźwiękowienie i to nawet w kilku rodzajach. Ludzie z powodzeniem korzystają z tych rozwiązań i niektórzy całkiem je sobie chwalą. Innowacją w SeeyouPhone jest dyktowanie głosowe, owszem, bo żaden telefon nie był zaprojektowany z myślą o sterowaniu go głosem, ale to nie sprawdzi się wszędzie. Np. Co w sytuacji, kiedy nie mamy dostępu do transmisji danych? Przecież te polecenia głosowe nie są przetwarzane lokalnie, tylko zdalnie za pomocą chmury obliczeniowej. W takim przypadku telefon staje się niemal bezużyteczny, piszę niemal, bo na szczęście tak, jak zauważył Paweł jest tam już klawiatura ekranowa. Za pomocą SeeyouPhone nie poprzeglądamy sobie internetu, mamy dostęp jedynie do kilku wybranych usług takich jak FaceBook czy Twitter (nawiasem, czy możliwe jest już wprowadzenie samodzielnie hasła do tych usług?) Ja wiem, że masmedia w których występował Paweł, czy Ewa Lewandowska opowiadając o SeeyouPhone mają swoje prawa, ale imho zbytnio to upraszczacie. Wiem doskonale, że dla 99% czytelników tego bloga, czy ludzi, którzy nie zetknęli się w swoim życiu z osobą niewidomą to, co czytają jest niesamowite, a i Pawłowi się nie dziwię, że promuje produkt, przy tworzeniu którego uczestniczył. Nie da się jednak ukryć, że świat mobilnych technologii otaczający niewidomych to zdecydowanie więcej niż telefon z oproogramowaniem zaprojektowanym przez firmę Marcina Łapy. Pawle, a tak swoją drogą, chcąc pozbyć się uciążliwych reklam, wystarczy AdBlock, o ile używasz FireFoxa – przeglądanie stron www na prawdę wtedy jest nieco mniej problematyczne.
Jego komentarz był hejterski, bo zarzucał chęć wyciągnięcia państwowych pieniędzy. Mogę tolerować odmienne opinie, ale nie będę tolerował kłamstw i oszczerstw.
Ale to żadne kłamstwa, bez dofinansowania to ten rynek sprzętu i oprogramowania dla niewidomych już dawno by padł. Jeśli program odczytu ekranu kosztuje mnie 5000zł, linijka brajlowska 12000zł, to raczej mało prawdopodobne jest, by było mnie stać na taki zakup ze środków własnych. PFRON dotuje tego typu zakupy w znacznym stopniu i wszyscy dystrybutorzy tego typu rzeczy żyją w dużej mierze z państwowych pieniędzy. Osobiście mnie nie dziwi, że ktoś na tym chce zarobić, bo takie są prawa rynku. To, co mnie w tym wszystkim niepokoi to sposób przedstawiania SeeyouPhone’a jako rewolucyjnego, innowacyjnego narzędzia, dzięki któremu niewidomy w końcu jest w stanie skorzystać z telefonu komórkowego. W instytucjach dotujących ciężko o ekspertów, którzy znają rynek zresztą myślę, że ci, którzy mieli do czynienia z różnego rodzaju urzędnikami wiedzą, jak to często z tym jest. Nie chciałbym spotkać się z sytuacją, w której jako mobilne urządzenie będzie dotowane tylko SeeyouPhone, ale już telefon komórkowy z Androidem, czy iPhone nie, bo ktoś uzna, że te urządzenia nie są dostępne dla niewidomych. Podkreślę jeszcze raz, są dostępne.
Ciekawi mnie, jak zmieniło się postrzeganie świata przez Pawła nie w sensie zmysłowym, ale duchowym. Czy zmienił się jego pogląd na świat. Jest miejscem wielu możliwości czy wręcz przeciwnie. Czy zdecydowałby się na takie wyprawy, gdyby widział. A może zająłby się czymś zupełnie innym. To znaczy z wypowiedzi można wyczuć jakim jest człowiekiem. Ale jakim był kiedyś? Czy zmienił się diametralnie?
Witajcie,
Napisze kilka słów ze względu na to, że piszę w przerwie przed laboratorium na zajęciach.
SeeYou ma 2 miesiące po nazwijmy to debiucie. Ja sam zebralem kilka uwag i planów na to co można w tym rozwiązaniu zmienić. Konieczność przetważania języka Polskiego w chmurze ejst i dla nas problematyczne. Na tyle na ile sprawdzałem to bardzo niewiele języków da się przetwarzać na telefonie. Rozpoznawanie mowy będzie się rozwijać weszło w ten temat juz Research in Motion – producent BlackBerry. Wiem od kolegi, że Samsung chiał zatrudnić kogoś do zbeirania korpusów języka Polskiego – takich jakich się używa w badaniach i algorytmach rozpoznawania mowy.
Tak jak wspominałem – zrobiliśmy coś nowego ale i pewnie będziemy troche gonić lub włączać się w rozwiazania, które istnieją.
Jednym z problemów ejst to, że nie jest tak łatwo dostrzeć do użytkowników, którzy pomogą stworzyć produkt bazując na intuicjach i wiedzy technologicznej. Wiem, że wiele osób niewidomych prauje na iPhone czy Android. Moim zdaniem super. Jednak nie da się zaprzeczyć, że technologia troche nam ucieka.
Przperaszam za możliwe literówki ale piszę w przerwie.
Witajcie,
Sprzęt tyle kosztuje bo wlaśnie jest dotowany. Wiem, że trzeba wszystko gdzieś wypośrodkować ale jest to specyficzny rynek. Bede w SeeYou jutro i pozbeiralem troche uwag napisanych tutaj, które rozpisałem też na jakiś plan dla programistów. Mamy ich trzech z okazjonalnymi osobami ekstra – cierpliwości.
Moim zdaniem nei ma obaw o to, że SeeYou będize blokować inne rozwiązania. Wiem, że iPhone czy Android są dostępne i ten wątek też się przejawiał w materiałach i na spotkaniach — -rzynajmniej ja przewaznie mówię dla porównania. Uważam też, że gdyby świadomość możliwości technologicznych i bardziej praktyczna edukacja miały miejsce w Polsce to wiele osób niewidomych nie musiałoby być aż tak dotowanych przy zakupie sprzętu. Pracodawcy mając tą świadomość otworzyli by rynek pracy a za tym by szły pieniądze i większa neizależność – temat na inną dyskusję.
Pozdrowienia
Aniu,
Trudno mi teraz mówić i oceniać na ile się zmienilem i co było przed utratą wzroku a co potem. Było to kilkanaście lat temu więc wiek 13 lat a wiek 30 lat to punkty w życiu, które trudno raczej porównywać. Wiem, że na daną chwilę chce zbudować swoje 2 firmy, zakończyć doktorat z informatyki i to nie w obszarze technologii dla niepełnosprawnych ale o kilometry dalszym – Architektura Korporacyjna. Wyprawy są narazie w zawieszeniu ale mam andzieję, że za rok gdzieś pojadę. Pojawiają mi się różne możliwości – w Marcu lecę do Norwegii mieć wykład lub wykłady dla Lions Club. Staram się balansować, pracować na swoją niezależność i odpoczywać kiedy trzeba, bo jak każdy czasami lubię się polenić. 🙂
Pozdrowienia
Ja tu widzę duży problem doboru grupy docelowej. Oferuje się urządzenie dedykowane osobom starszym, mniej zdolnym technicznie, nieporadnym, a jednocześnie proponuje dostęp do Facebooka lub Twittera. To jest zasłona dymna. Te osoby i tak będą korzystały głównie z połączeń telefonicznych i ewentualnie wiadomości tekstowych. Bardziej obeznani z techniką i cyfrowo włączeni użytkownicy nie kupią SY, bo mają do wyboru wiele innych, o wiele bardziej elastycznych rozwiązań. SY jest okrojonym smartfonem, z którym niewiele można zrobić. Postawię pytanie wprost: kto z Was chciałby mieć smartfon o tak ograniczonej funkcjonalności i to za 2500 złotych? Dlaczego zatem osobom niewidzącym ma to wystarczyć? Firma Apple czy Google udostępnia rozwiązania dla wszystkich, a zatem także dla niewidzących użytkowników. To jest w porządku. Nie wciskają im ograniczonych funkcjonalnie urządzeń pod pretekstem, że są dla nich idealnym rozwiązaniem. Na moim iPhonie mam zainstalowanych ponad 60 aplikacji z których mogę korzystać. Mam kilka aplikacji do lokalizowania pozycji, kilka do serwisów społecznościowych (Facebook, Twitter, Linkedin), aplikacje Allegro, Ceneo, rozkłady jazdy pociągów i komunikacji miejskiej. Dlatego mnie i wielu innych niewidomych użytkowników tak irytuje SY. Grzegorz zareagował może emocjonalnie, ale wśród nas już odbyła się na ten temat burzliwa dyskusja i te emocje są jedynie echem. Pół roku temu zrobiliśmy badanie na temat korzystania z telefonów komórkowych przez osoby niewidome i tutaj są wyniki: http://informaton.pl/?p=523. Nie przeczę, że są osoby nie radzące sobie z nowoczesnymi technologiami, ale one nie poradzą sobie także z SY. Bo wbrew akcji reklamowej – są inne możliwości i większość z nich znacznie lepsza.
Pawle,
słusznie zauważyłeś, że technologia nam ucieka. Pytanie tylko, czy rzeczywiście najlepszym sposobem dogonienia technologii jest odkrywanie koła? Obsługa głosowa telefonu jest czymś interesującym, nie przeczę, ale trzeba ją wypośrodkować, bo po prostu nie wszędzie się sprawdzi. Sam dyktuję sms’y czy maile za pomocą aplikacji Dragon Dictation na iOS, ale nie wyobrażam sobie zbytnio, żeby cały telefon obsługiwać w ten sposób. Raz, że w grę wchodzi rozwiązanie chmurowe, które nie zawsze działa a 2, że nie wszędzie mamy zasięg. A co w przypadku wyjazdu za granicę? Przecież to będzie kosztować majątek! Kolejna rzecz, to dlaczego nie skorzystaliście z tego, co już jest? Wbudowany w Androida, na bazie którego został stworzony system SeeyouPhone’a, posiada przecież dedykowane oprogramowanie czytające ekran. Jeśli można, to trzeba imho uciekać się do rozwiązań mainstreamowych, bo tylko one są w stanie zapewnić ciągły rozwój. Nie znam liczby Waszych programistów wydaje mi się jednak, że ciężko się Wam mierzyć z liczbą pracowników Google czy Apple. W obecnym momencie SeeyouPhone przypomina jak żywo zamknięte konstrukcje dla niewidomych, które jeszcze kilka lat temu były jedynym rozwiązaniem. Fakt faktem, spełniały swoją rolę całkiem nieźle, ale zwyczajnie nie nadążały za postępem, bo pracowało przy nich mało osób, aby implementować wszelkie nowinki, z jakich swobodnie mogli korzystać widzący użytkownicy.
Kominku.
Nie zarzucaj mi hejterstwa. Być może posunąłem się nieco zbyt daleko w swoich sugestiach. Jednak jak będzie w rzeczywistości okaże się niebawem, gdy ruszą programy na dofinansowanie sprzętu dla niewidomych.
Znane mi są przypadki z przeszłości, że odrzucane były wnioski ludzi, którzy ubiegali się o dotacje na sprzęt Apple’a, gdyż urzędnicy uznawali, że nie jest to sprzęt dedykowany niewidomym. I nikogo nie obchodziło, że ma wbudowanego w system VoiceOver’a.
Wypowiedź moja faktycznie była emocjonalna. Tyle, że firma Human sama te emocje wywołała i to nie tylko u mnie, swoją fałszującą rzeczywistość akcją marketingową.
Co do wypowiedzi Michałów i Jacka.
Uprzedzam ewentualne domysły, że kontaktowałem się z nimi w sprawie tego wywiadu na Twoim blogu.
Wiem z Tyflopodcasta, że są to ludzie o wiele większej wiedzy informatycznej niż ja i warto ich posłuchać. Natomiast ja jestem zwykłym użytkownikiem sprzętu, który zareagował na coś, co go zwyczajnie wkurza.
Świetny wywiad.
Niedawno byłam na Niewidzialnej Wystawie w warszawskim Millenium Plaza. Dziwne, że nikt tu o niej jeszcze nie wspomniał. Bardzo ciekawe doświadczenie. 🙂
Niesamowity człowiek, wszyscy narzekający, marudzący i żyjący bez ambicji ludzie mogliby się wiele nauczyć. A sam wywiad napisany w bardzo wciągający sposób. Kominku, Ty to masz dar w rękach normalnie.
Zastanawiałam się, czego spodziewać się po tak popularnym blogu. Świetnie, że trafiłam na ten wywiad. Pawle, nasi ojcowie przyjaźnią się od kilku dekad. A ja od lat patrzę z uznaniem na Twoje sukcesy, kibicując im z daleka. Tak trzymaj!
A jeśli kogoś interesuje świat widziany zmysłami, polecam niezwykły dokument „Czarne słońce”. Naprawdę niezwykły http://www.filmweb.pl/film/Czarne+słońce-2005-297466
Pozdrawiam!
Witajcie,
Dziękuję za komentarze i trzymane kciuki. Jestem na finiszu egzaminów, które mam z racji doktoratu. Miałem też troche czasu, żeby nadgonić własne sprawy. Tak jak każdy z was łapię też okazje do chwili spokoju.
Oby do wiosny…
Fantastyczny facet, nie użala się na sobą mimo niepełnosprawności 🙂