25 oklepanych komentarzy, które zawsze ktoś musi napisać
Ostatnio wrzuciłem jakiegoś linka na FB. Sto lajków, kilkanaście udostępnień i tyle samo baranów, którzy już wcześniej to widzieli i nie mogli się powstrzymać, by nie napisać „stare”, „było”.
Znajoma napisała, że jest chora i ogólnie czuje się jak dupa przy biegunce i ma nadzieję, że na lekach szybko się wykuruje. Trzech kolesi(!) napisało jej, że grypa leczona trwa siedem dni, a nieleczona tydzień.
Napiszesz, że byłeś w Starbucks, na pewno przeczytasz, że tam nie robią prawdziwej kawy, a w ogóle sieciówki sux.
Pijesz kawę z ekspresu? Też niedobrze. Kawę to trzeba samemu palić, mielić, a najlepiej mieć na balkonie plantację.
Szepnij słówko o coca-coli, a poznasz wielką prawdę: to odrdzewiacz.
Choćbyś wrzucił zdjęcie z kupą na ustach, zawsze znajdzie się ktoś, kto powie, że się nic nie zmieniłeś.
A fota dziecka? Wykapany tatuś! Ojeju, jakie słodkie. Moje ty, moje!
Nie daj borze polecisz jakiś film będący adaptacją. Zawsze ktoś napisze, że książka była lepsza. A jeśli byłeś na hicie kinowym, zawsze jakiś uosiek ci powie, że ten „film jest przereklamowany”.
Czytasz Pudelka? To pytanie zada ci ktoś, gdy wrzucisz linka do tej strony. Pewnie myśli, że link sam się wrzucił. No i przygotuj się na gromki śmiech. Przecież nikt nie czyta plotkarskich stron, choć każdy doskonale orientuje się, kim są osoby tam opisywane.
Jest środa, jest meczyk, piszesz, że oglądasz. Za chwilę przeczytasz „nigdy nie mogłam zrozumieć, co jest fajnego w 22 facetach uganiających się za piłką„.
Oglądasz siatę, bo akurat nasi wymiatają? Plebs odpowie, że prawdziwi kibice oglądają mecze w hali lub na stadionach.
Check-in w Warszawie? O nie, nie. W warszafce!
Pochwal się sprzętem, to dowiesz się, jak się nazywa. Nie ma iphone, jest srajfon albo Szajsung.
Wrzuć fotkę z pizzy i na pewno ktoś uświadomi cię, że najlepsza jest z pieca opalanego drewnem.
Lepiej nie chwal się, że lubisz Lady Gagę, Biebera czy innego popstara, bo na bank ktoś cię wyśmieje. Wiesz, bo każdy słucha Bacha i Mozarta i ma płyty z ich koncertów.
Nieśmiertelny jest też komentarz o parówkach. „Ty wiesz, z czego to się robi?„.
A propos jedzenia – jeśli przyznasz się, że zrobiłeś makaron z gotowym sosem, to na pewno przeczytasz komentarze, że e tam – najlepsze sosy to się samemu robi. Jasne, może jeszcze w gębie wymieszane, coby były bardziej swojskie? To jak z rosołem. Dawaj no foto zupy na ścianę, a dowiesz się, że „najlepszy robiła moja babcia, pyyyycha”.
W każdej dyskusji o seksie przeczytasz co najmniej jeden komentarz, że najlepszy jest z miłości.
Byle nie z modelką, bo przeciętna komentatorka widząc modelkę, widzi wieszak. Faceci jakoś są mniej spostrzegawczy.
Ale za to bardziej krytyczni, przy czym ich ulubionym komentarzem pod tekstem krytykującym jakiegoś delikwenta jest „nieważne co mówią, ważne, że po nazwisku„.
No chyba, że ktoś taki przeczyta tekst krytykujący beznadziejną kampanię reklamową albo reklamę telewizyjną. Zmienia się wtedy w eksperta i twierdzi dumnie, że „w reklamie chodzi o to, by o niej mówiono„.
Przeciętny komentator nawet jak nie ma nic do powiedzenia, to i tak powie. Sweet, true, omg, true story, wtf.
A najgorsze jest to, że choćbyś nie wiem jak nie lubił emotek, ikonek, udawanego żalu, pozornego współczucia, fałszywej sympatii i tak prędzej czy później zdechniesz, a wszystko, czego dokonałeś, zostanie sprowadzone do jednej [*] i każdy będzie miał cię głęboko w (_._)
każdy bo się dodać komentarz.
*boi
Benia, pilnuj dziecka…
26. „zawsze znajdzie się ktoś, kto przekornie będzie Ci w komentarzach do takiego artykułu wypisywał wszystkie rzeczy, które wyśmiałeś” 🙂
Jako, że nie pijam alkoholu, to najczęściej popijam w towarzystwie colę. W 99% przypadków pada słowo „odrdzewiacz” :]. Nic tak nie wkurza jak wytykanie mi picia napoju, podczas gdy reszta katuje swoją wątrobę.
używanie coca-coli jest zbyt mainstremowe
do czyszczenie zerdzewiałego smartfona
używam tylko soku jabłkowego NFC
tak walcze z systemem
Nie daj „borze”? Pisze się przez „Ż” Sprawdzasz czy ktoś skomenuje twoje błędy we wpisie? 😉 Tak, musiałam napisać ten oklepany komentarz o błędzie.
Jakby ci to powiedzieć – od jakichś pięciu lat łapiemy idiotów na „borze”.
Nie przejmuj się. Nie jesteś pierwsza. Właściwie to już dawno przestaliście być liczeni.
Bierzmy przykład z Prezydenta!
Osoba komentująca „borze”, jest tu zapewne po raz 1, w imieniu komentujących witam Cię chlebem i solą.
Ale zakazu wchodzenia dla nowych nie ma ?
… armia iwonek na urlopie?
jak zle skoro to jest od „boru”
AHAHAHHAHAHAA zaśmiałam się aż głośno do monitora, ech
Jeśli nie patrzeć na to, jak na grę słów, to bądźmy konsekwentni – w tym kraju, z tą religią, to powinno być jeszcze zapisane wielką literką 😉
PS: Weszłam sprawdzić, ile z nich sama pisuję i odetchnęłam z ulgą – chyba nie jest ze mną aż tak źle 😛
Dziwny ten kraj. Wymaga, żeby mieć szacunek do leśnego boru.
O leśny borze i wielki buku, widzicie, i nie grzmicie (tak, wiem, oklepane). Szacunek do boru, buku czy innego Bugu to kwestia gustu, o której, jak widać, jednak nie powinno się dyskutować. Ale szacunek do własnego języka chyba jednak wypadałoby mieć, prawda? Zatem skoro chce się go pokazać i poza konwencją wytknąć jeden ortograf, wypadałoby sprawdzić, czy nie ma ich więcej. Ale skoro słowniki gryzą… Niemcy to jednak mądrze zrobili ze swoimi rzeczownikami 🙂
Ana
ujela mnie twoja wrazliwosc wiec jesli przebiegnie ci droge czarna babcia, czarna wnuczka, czarny Mruczek, czarna Kicia, czarna kurka, czarna gąska, czarny bociek, czarna żabka, a na ostatku kawka, też czarna, to znaczy, że dziadek zamiast rzepki wyciągnął kabel wysokiego napięcia.
chrisdiggerrr – czarny Mruczek siedzi u mnie na kanapie. Chyba pójdę sprawdzić, co robi dziadek
Szkoda, że za antykonformizm Iwony nie zabiją.
Iwonki naprawdę są na urlopie!
Albo dawno mnie nie było i komentarze opatrzone „:p”, „:P” są już akceptowane…
Iwonki, gdzie jesteście???
Borze – od BOR-u – Biuro Ochrony Rządu 🙂
Trololololo lololo lololo hahahaha ho!
O, a ten typ komentarzy to mój ulubiony, borze, uchowaj!
Zapomniałeś o:
kocham cię Kominku
wyjdź za mnie
zostanę na noc
Cicho. To można pisać.
…można, można ale najpierw: „poka cycki” 🙂
W sumie… wszystkie trzy przykłady to trzy najpiękniejsze słowa… 😉 Biedny Kominek.
Wlasnie po przeczytania tekstu mialam pisac komcia oswiadczynowego, mysle gdzie w domu jest najlepsze swiatlo coby ‚poka-poka’ fotke zrobic i czy to wystarczy, czy test z gotowania jeszcze bede musiala zaliczyc (albowiem jelonek mnie juz od poznych lat zachwyca) aby zostac zaakceptowana na zone ale jak to taki grzech… Me serce placze, a dusza (choc jak juz ustalilismy nikt nie wie jak to z nia tam jest 😉 ) umiera! 😉
A poza tym chcialam strzelic komentarz w stylu Pethiego bo co przeczytalam, to mi sie cos przypominalo w danym temacie.
No nic, cmok cmok a ‚poka-poka’ zrobie innym razem 😉
od wczesnych lat mnie jelonek zachwyca- Borowska, gdzies Ty logike zapodziala 😉
love cie, a nawet was wszystkich
Świetne, jednym tchem przeczytane.
Prawda najgorsze jest to, że dopiero teraz sobie zdajemy sprawę że sami tak piszemy, byle by pisać…
Fakt, tak się zajęłam czytaniem, że nie zauważyłam kiedy zjdałam kanapkę (tak jem przy komputerze). Co do zdawania sobie sprawy to pisz za siebie. Są tacy co to się szczycą, że nigdy nikomu takich głupot nie napisali:) Lepiej nie pisać nic niż napisać tak żeby Kominek o Tobie napisał. True story.
Pisz za siebie… 😀
so true 😀
tru tru, pozdro , daj lajka
Prawdziwa ale jakże smutna puenta.
true story
Zapomniałeś o polubieniu artykułu z jakiejś gazety lub wrzuceniu całego linka do niego. Zaraz wybuchnie wojna i co drugim zarzutem będzie „lewaki”, „komuniści”, „zamach na demokracje” itp. Skąd się ci smutni ludzie biorą?
a tak właściwie, to o co się rochodzi?
oklepane to to.. 🙂
@emem – ten wpis to test jak radzisz sobie z emocjami po przeczytaniu „wyzywającego” tekstu.
k. wpadł już w lekki mainstream i komentarze u niego da się uogólniać……
„Pierwsza!”
To zdecydowanie najgłupszy i napopularniejszy komentarz.
„Druga!” „Trzecia” „Setna!” a na pudlu „kocham cię michałku”.
Pjerwsza.
Dobre. Z parówkami jest jak z Pudelkiem. Wszyscy jedzą ale jak się głośno przyznasz, że lubisz to od razu zniesmaczone ryje i nieśmiertelne „ty wiesz co w tym jest?”. Powiem szczerze- nie wiem. Słyszałem to i tamto ale nie interesowałem się tematem i nie mam zamiaru dopóki nie uda mi się osobiście zidentyfikować, a i wtedy podejrzewam, że wypluje i zapomnę. Ostatnio nawet Onet bodaj próbował naturalistycznie oddać obleśność parówki i chwalili się, że jak zobaczę to więcej nie zjem, no i nie zobaczyłem.
Ps. Człowiek uczy się całe życie. Nie wiedziałem, że jest emot na dupę. Tylko jaką konkretnie emocję to wyraża?
Bo my – prawdziwi Polacy drogi Tomku, jesteśmy narodem ekspertów od wszystkiego i zawsze wspólnie ze szwagrem wszystko wiemy najlepiej.
A w Smoleńsku to był zamach !!!
kurwa, no nienawidze komentarzy w stylu „…bo my Polacy…”. Zawsze brzmi to tak madrze, ze niby znamy na tyle inne nacje, ze mozemy cale gowno sobie przypisac. Porazka.
„true” ;p
fakt faktem, że komentarze są często oklepane, ale większości i tak jest miło, że ktoś w ogóle ich wypociny (status) przeczytał i jakoś zareagował, nawet jeśli to jest banał 🙂
W sumie to nudny tekst.
Zresztą, stare. Było.
Ja po ostatnim wpisie na blogu dowiedzialam sie ze jestem „klamczuszka” bo niefortunnie znajomemu przydarzyla sie historia rodem z legend miejskich. Juz rozumiem do czego sluzy moderacja komentarzy.
A już nie daj borze jak napiszesz, że kupiłeś warzywa w Lidlu lub Biedronce. Zawsze znajdzie się mędrzec, który oceni niestosowność zakupu, twierdząc: „Najlepsze warzywa są na bazarku” względnie „od chłopa”. 😉
True.
Mam takiego kumpla, kupuje piwko w barze, a on wymienia mi jego skladniki,począwszy od benzoesanu sodu… to samo jest jak kupie herbate w torebce, ponieważ ona jest zrobiona ze śmieci, a nie liści herbaty, trzeba mieć do takich ludzi dystans.
gotcha 😛
Poczułam się dotknięta! Wczoraj pod wpisem na esiątku pisałam o zakupach robionych wśród moich domowników. 🙂 Co prawda nie oceniałam warzyw z Lidla, ale pisałam o tym, że robimy zakupy głównie w Lidlu, ale przeważnie jarzynki i owocki to z rynku, bo różnica jest. Ej, ale co ja zrobię, że to prawda? 😉
A jak myślisz, skąd Lidl i inne sklepy biorą owoce i warzywa? Podpowiem: nie hodują ich w lidlowych laboratoriach na pożywce z tektury i mielonych chomików 😉 To, że coś jest zapakowane próżniowo nie oznacza, że jeszcze kilka dni wcześniej nie rosło w ziemi 😉
Wiem. 🙂 i wiem też jak smakuje marchew importowana, a jak smakuje marchew od pani z rynku (trzeba jeszcze wiedzieć której. :D). Pewnie, że część warzyw i owoców to też produkty krajowe i nie są złe. Oceniam jedynie wartość organoleptyczną, stwierdzając że mi, szczególnie jabłka i marchew dużo bardziej smakują z rynku…i nie piszę tego dlatego, żeby pokazać jaka to ja nie jestem super-eko, tylko na tej podstawie, że niejednokrotnie było tak, że nie wiedząc gdzie domownicy robili zakupy rozpoznałam po smaku, że to nie był rynek. 🙂
a pod tym postem, wiekszosc bedzie sie smiala, probujac udowodnic, ze ich komentarze sa zawsze wyszukane, na temat i och ach
trafne!
Co do parówek, to na facebooku jest taka grupa ludzi, którzy odławiają zgubione i porzucone psy w celu znalezienia im domów tymczasowych i stałych. Najczęściej zwabia się takie zwierzaki na parówkę i wyobraź sobie, że ostatnio pewien smerf mądrala zrobił im wykład o szkodliwości parówek… „na boga, błagam, nie parówką” jakby to była najważniejsza rzecz w całej sprawie… Ręce opadają.
Chciałam być oryginalna i napisać true story, ale widzę, że już mnie ktoś uprzedził
pozostaje: cót, miut malina ożeszki
True Story !
hahaha, pośmiałam sie-sama prawda :D!
„Oglądasz siatę, bo akurat nasi wymiatają? Plebs odpowie, że prawdziwi kibice oglądają mecze w hali lub na stadionach.”
Prawdziwy kibic, kibicuje już w brzuchu surogatki. Chodzi na mecze maluje brzuch, krzyczy z całych sił, a jak nie chce krzyczeć surogatka wraz z nim, wtedy ją kopie. A narodziny są na stadionie, w hali, na lodowisku, na korcie, czy gdzie tam są. Ale broń borze w szpitalu! Jak się urodziłeś w szpitalu to nie możesz kibicować! Nie i już! Jesteś fałszywy i ja jestem bardzie niż ty!
„Choćbyś wrzucił zdjęcie z kupą na ustach, zawsze znajdzie się ktoś, kto powie, że się nic nie zmieniłeś.”
To weź, ją zdejm może?
” każdy słucha Bacha i Mozarta i ma płyty z ich koncertów.”
Mnie Beethoven wziął na ręce, podczas swojej pielgrzymki po Polsce. Dał mi też autograf na czole mam go po dziś dzień.
„komentarz o parówkach. „Ty wiesz, z czego to się robi?„.”
A to one nie rosną z małej paróweczki, do dużej paróweczki?
„A fota dziecka? Wykapany tatuś!”
U mnie zawsze jest „wykapany nasz listonosz”, dziwne.
„grypa leczona trwa siedem dni, a nieleczona tydzień.”
Nobel z medycyny, jak nic.
Nagraj kiedyś dzień z życia. Chętnie zobaczę reakcje listonosza lub skonfundowaną panią kasjerke ;D
Kiedy slysze tudziez widze: ‚wykapany tatus!’, jedyne co cisnie misie na usta to: ‚gdzie tam wykapany! Dam sobie reke uciac, ze z pelnego wytrysku!’
😉
Uwielbiam na tym blogu wszelkie posty typu ” Mam 18 powodów, żeby cię nie lubić”. Jak już coś napiszesz to w pięty idzie.
pismo obrazkowo-emotikonowe w wirtualnej przestrzeni, jak znak naszych czasów – przynajmniej ortów nie widać i nikt nie posądzi o dysinteligencję. A propos – czy poza znaczkiem na dupę jest też na wacka?
Jest! c==3 <——np. taki ło.
Kominku, jeszcze nikt tego nie powiedział, ale w stosunku do ciebie powinien być (powtarzany już do bólu) komentarz: "Uuuuu, Komin, kończysz się!" 😉
fajny! szkoda, że tylko horyzontalny. Dla wertykalnego oglądu trza głowę odkręcić, ale dałam radę!
napisałem o tym pracę mgr
Ale Coca Cola to jest odrdzewiacz!
No jest, jak byk.
Tylko woda jest też bardzo wszechstronnym rozpuszczalnikiem, ekologiczna sól morska jest silnym konserwantem, a tak w ogóle tlenek wodoru to podstawowy składnik globalnego ocieplenia.
Zakazać!
Zresztą tlen jest główną przyczyną pożarów więc trzeba zamknąć szpitale gdzie się go w butlach magazynuje. I po sprawie.
napisałbym coś, ale:
Błąd
Wystąpił błąd. Spróbuj później.
raczej nie tylko napisać, ja mówię jeszcze: a no i tak to jest, kiedy chciałabym już zakończyć nudną rozmowę, szczególnie telefoniczną, a ostatnio obrałam lepszy patent, bo mówię: „a no tak to jest… – milczenie, jeżeli nie usłyszę, no dobra to do usłyszenia czy coś -… Wiesz co? To ja nazbieram trochę newsów dla Ciebie o tym co ciekawego się dzieje i zadzwonię jakoś potem/jutro/…” nie znoszę tego
true story bro
Z tym pudelkiem to trochę tak jak z „Modą na sukces” albo disco polo – nikt nie oglada, nikt nie słucha, ale oczywiście wszyscy wiedzą o co chodzi.
„Nie daj borze polecisz”….. o bożeeee.
omg!
Najbardziej mnie zawsze dziwiło gdy nad parówkami wydziwiały osoby, które, palą, obżerają się słodyczami, chemicznymi bułkami i zapijają to wszystko gazowanym napojem. I nie wiedziałam, czy to dlatego że się brzydzą parówek robionych ze wszystkiego co jest pod ręką, czy dlatego, ze to niezdrowe.
Kominku, zapomniałeś o panoszącym się gdzieś co chwilę „:p”, psującym najtrafniejszy nawet komentarz.
Z tym Srajfonem to przykre jest. Sam powstrzymałem się przed napisaniem recenzji piątki, bo zaraz będzie, że szpaner, lansiarz itp. Sprawdzone na przykładzie znajomych. Ale i tak napiszę! ;P
Też wole powiedzieć, że srajfon bo mnie na niego nie stać,
a jak tak sobie powiem, to chęć posiadania malejej.. coś jak dziewczyna rzuci chłopaka – nie przejmuj sie była brzydka, każdy ją miał itp.
‚oj tam oj tam…’
Dawno się tak nie uśmiałam, no to co, kochamy Cię Kominku ! 😉
Zabrakło jeszcze jednego:
Fake!
oraz
Ruchałbym!
Odpowiem krotko. Jak sie na fejsie wpisuje wszystko co sie robi- wlasnie wstalem, wlasnie kroje chalke, moj piesek ma dzisiaj luzny stolec to nie nalezy sie spodziwac komentarzy bystrych i tworczych, napawajacych energia do kolejnych debilnych wpisow.
P.S
Nie zapomnij ( tak na przyszlosc) wstawic Zawsze, ale to zawsze foty z instagram koniecznie z efektem- bylem tam w latach 60′s.
Reszta bloga calkiem fajna 🙂
Jeszcze pod zdjęciami szczupłych lub przeciętnych koleżanek na plaży w strojach (najlepiej jak leżą i się opalają): „ale chudzina!”. 🙂
albo liczą, że dostaną angaż do playboya ;]
mi się nasuwa jeszcze jeden tekst, który polubiłam po przeczytaniu książki
– nie ważne co Kominek napisze i tak znajdzie się ktoś, kto powie, że „Kominek się skończył”
Mam na sumieniu jakieś milion „true story” i coś tam wczoraj na esiątku o pizzy 😉
Nieśmiertelne już ‚Ty masz prawo mieć swoje zdanie, ja mam prawo mieć swoje’ – i najlepiej nie dyskutujmy o niczym.
O LOL! jaki słitaśny tekścik! o lol… lofciam :*:*:******** .. i to jeszcze no.. <3 o..!
Piszę bloga na blogspocie i tam dopiero jest tragedia. Zdarzają się osoby które tylko wklejają ten sam „sweet komcik” na blogi jak leci, bez czytania treści i dodają niesmiertelne: „obserwujemy?”
Triggerfinger-I follow rivers,pewnie wszyscy to znają,a ja dzisiaj pierwszy raz usłyszałam i sobie teraz słucham,czytam..
a z tą colą, zastanawiałam się czy ta rodzima odrdzewia,bo ta droższa nie zdała u mnie egazminu:) mój klozet chyba woli ocet..
co do makaronów z kupnym sosem,ostatnio stołowałam się u znajomych i mieliśmy ubaw,twierdząc,że to wszystkie dodatki E powodują iż,sos jest tak aksamitny i wyszukany w smaku,kolega gotował,więc należało się zachwycić:)
Post świetny,trochę i mnie miażdży,no,ale ja wolę,kiedy ktoś mi subtelnie zwróci uwagę,niż miałby ściemniać,że nie przynudzam.Mimo wszystko cenię szczerość,choć nie tak od razu, ale jak już ochłonę:)
post genialny,to z takich jakie lubię zaraz po podróżniczych:)
„Wiesz, bo każdy słucha Bacha i Mozarta i ma płyty z ich koncertów.”
nie sądzę, żeby Bach z Mozartem dawali jeszcze koncerty.
Gdzie są Iwonki, się pytam?
Ja pierdolę…
buahhhaaa!
dają, dają , byłam wczoraj na ich wspólnym i dostałam autografy
Wiadomo, że już nie dają, ale od czego są nagrania archiwalne?
„Zmieniłeś sie Kominku”, „Wydoroślałeś”, „Dojrzałeś” to są jeszcze liczne komenty przy tekstach.
Te wszystkie komentarze rzeczywiście są banalne ale to nie oznacza, że są złe, ba – czasem są nawet zabawne i rzeczywiście pasują do posta/wpisu. Np. pod tym tekstem aż chce się napisać „true story”.
Jest jednak jedna rzecz która doprowadza mnie do szału – to stwierdzenie, że „każdy słucha czego chce” lub „o gustach się nie dyskutuje”. Ktoś nie może ścierpieć, że to, co on uważa za objawienie muzyczne jest zwykłą kupą.
Co do lubienia Biebera albo Gagi – faktycznie słuchanie czegoś takiego to bezguście i jeżeli ktoś krytykuje tą papkę to niekoniecznie musi słuchać Bacha i Mozarta, jest jeszcze Vertu, Les Discrets, Porcupine Tree, Pig Destroyer, Miles Davis, Joe Buck, Hawkwind i masa innych świetnych, ambitnych twórców.
Kominek, nie widzialem tego bloga przez lata. Pamietam jak chyba w 2004/05 wkleiales filmik Dody razem z Majdanem, a tu prosze jaki progress. Serdeczne gratulacje i oby tak dalej !
A może kiedyś tekst o ludziach niepotrafiących wyczuć ironii? Są gorsi od ostatnich igrzysk olimpijskich w Polsce
Sprzedałeś się.
odrdzewiacz
Najlepsze są te gdzie ktoś zadaje jakieś pytanie a w komentarzach jest: „nie wiem”, „ja też nie wiem”, „nie mam pojęcia”…. za każdym razem tak samo nie dowierzam
brakuje mi jednego…
jak zamieścisz we wpisie filmik to zawsze przyjdzie ktoś i napisze, że „w 12 sekundzie słychać strzały”
piękny wpis kochany, świetnie piszesz, brawo !!
Pewnie zaryzykuję,ale kij tam.Kominku,to napisz post i komentatorach,którzy Cię irytuja.Poproszę o konkrety.Pewnie jestem w pierwszej piątce,szlag by to:-)
Najlepsze komentarze to jak ktoś pisze pierwsze litery (najczęściej „p” i „o”) wielkimi literami. Mam i przykład użycia w zdaniu np. „W tym kraju trzeba coś POprawić” albo „Nieźle nam POmieszali”.
A najlepiej jest jak ktoś o coś pyta a jedyna odpowiedź jaką dostaje to „poszukaj se w Google”.
Albo „Zapytaj wojka Google”
„Kominek się skończył”
Nieśmiertelna jest także „komercha”.
I każdy będzie cię mniał… Zakończenie na ostara aż mi się rogal na gębie pojawił
tu zawsze jak w domu:)
„Kominku, a po czym poznać, że się kogoś kocha? „
O, luz w komentarzach. To pewnie świńska grypa, ewentualnie ptasia. Kac po-sylwestrowy wyparowuje dość długo;-)
Kominuku jebnąłeś literówkę. Takie komentarze pewno rzadziej się zdarzają. Ale coś taki jest internet…
Sorki, że od tematu, ale Tomek- dzięki za epilog. Do zobaczenia na Manhattanie.
O, nikt mi nigdy nie powiedział, że najlepsza jest pizza z pieca opalanego drewnem. Kominek kształci.
‚Polactwo’/’polaczkizm’/’jakie to polskie…’ – komentator bezsprzecznie należy do rasy panów i musi się podzielić niesmakiem, jaki w nim budzi małostkowość przedstawiona w treści wpisu. Albo zawarta w tonie wpisu. Albo w komentarzach. Co go w takim razie skłania do przeglądania plotkarskich artykułów lub nawiązywania dialogu z plebsem? Trudno powiedzieć, ale nie przepuści żadnej okazji, by zgasić ów motłoch tą przenikliwą diagnozą. Imię jego jest legion. Jest wszędzie, więc wydawałoby się, że jego mnogie występowanie w naszym narodzie powinno już oczyścić ‚polskość’ z bycia synonimem małostkowości i zawiści, ale jakoś to nie następuje.
stare
Zawsze można zrezygnować z przyjemności posiadania facebooka, jeżeli ma się w odwłoku doniesienia znajomych co do miejsc dokonywania zakupów i tym podobnych urzekających informacji 🙂
Kill’em all !
Kominek, jak przeczytałam ten tekst o Lady Gadze i Biberze, to mi się przypomniało jak parę lat temu kilka osób próbowało mnie „nawrócić” na „modną” muzykę tylko dlatego, że od kilkunastu lat słucham Al Bano. Jakby to tak trudno było zrozumieć, że każdy może słuchać tego, co mu pasuje.
Al Bano to ten od „felicita” ?
na forach/blogach/grupach dla rodziców najczęściej spotykanym komentarzem jest „żal mi ciebie” oraz „współczuję twoim dziecią”.
tak, tak.
„od 5 lat łapiemy idiotów na borze?” Jasne, jasne, To się nazywa wyjście z sytuacji. Debil zrobił kiedyś głupi błąd a potem starał się wmówić ludziom, że to oni są idiotami. Wykapany tatuś. Poza tym stare. Głupota leczona trwa całe życie, a nieleczona aż do śmierci.
no i zabawna jest ta banda stałych bywalców. „Ah kominku, jaki ty jesteś fajny, a oni są tu pierwszy raz i nie wiedzą. Ale fajnie ją obraziłeś, jesteś taki cool”. Autor powinien założyć kościół dla debili. Kiedyś dostałem zaproszenie na spotkanie sekty Moona. Nigdy nie zapomnę tych tępych mord ludzi, którzy łykali każde słowo jakiegoś gościa z Ameryki. A że po angielsku to brzmiało bardziej przekonująco, bo angielski jest „motywacyjny”. Zastanawiałem się skąd oni się biorą. Już wiem. Trzymajcie się.
To ty nie wiesz, że on nam płaci. no bez jaj, nie sądzisz chyba, ze słodzimy mu za darmo.
Moim faworytem jest też piwo. Przyznaj się, że lubisz zwykłego Żywca, a zaraz usłysz, podany z nutą wyższości w głosie, komentarz: „ja piję piwo tylko z browarów regionalnych”.
„nigdy nie mogłam zrozumieć, co jest fajnego w 22 facetach uganiających się za piłką„
No proszę Was 😀 !! Też pytanie 😉
http://e3.pudelek.pl/p719/00c5a875000b0b1f4bdf4c30
ostatnie podoba mi się najbardziej. celnie
26. Gdy COKOLWIEK dzieje się w tle wrzuconego zdjęcia, znajdzie się co najmniej jedna osoba, która napisze „mistrz drugiego planu”.
A ja właśnie wlazłam na Pudlu na jakiś artykuł o Szwed w podkolanówkach… co drugi komentarz brzmi; ależ ona ma zakolanówki. Jakby nie mogła tego stwierdzić jedna osoba.. musiały napisać to wszystkie ‚spostrzegawcze’ dziunie.
dzięki za guidelines – aż dotąd nigdy nie wiedziałam, co powiedzieć, kiedy nie mam nic do powiedzenia.
Zdecydowanie bardziej przerażają mnie osoby, które poprzez FB ,,chwalą się wyczynami” dnia codziennego.
So true!
Thank you for every other excellent post. Where else may just anyone get that type of info in such a perfect
method of writing? I’ve a presentation subsequent week, and I am at the look for such information.
my web site … allegro hantle
Nie podoba mi się ten tekst. Na 25 komentarzy jest tylko (/aż) kilka które są wg mnie naprawdę częste i banalne. A reszta jest lekko naciągana.
Zdjęcie jakiegokolwiek obniżonego czy lepsiejszego auta: „ale to nie na nasze drogi”, „Nie na polskie drogi” &$@$&#%&*#
co za glupoty nie masz juz o czym pisac
zabrakło nieśmiertelnego „oplułam/em monitor”
I’m gone to inform my little brother, that he should also go to see this web site on regular basis to take updated from latest news.
Also visit my website – statuetki
ehh, to jeszcze nic..wystarczy poczytac forum matek…tam jest raj dla tego co jest cacy, a co jest blee…
Karmisz piersią – very good, butelką? – WYRODNA MATKA
Gotujesz obiadki -good, good – słoiczki – WYRODNA-WYGODNA MATKA
no dobra gotujesz ale…warzywa ze sklepu!!??? – tylko EKOLOGICZNE – fuck
itp..itp…
Generalnie słucham popu i rocku ale tak naprawdę w każdym stylu muzycznym można znaleźć jakiś fajny utwór. Do dziś lubię posłuchać piosenek Modern Talking czy innego Dr. Albana (inna sprawa, że Modern Talking to muzyka mojego dzieciństwa) Więc gdy będąc młodym dziewczęciem, usłyszałam, ze ja to wszystko lubię (czytaj: osobnik bez wyrobionego gustu muzycznego) to zabolało.