Pirackie wspomnienia
Powiedzieli, że pójdzie to na macu. Fajnie, tylko nie mam cd-roma.
To pierwszy system, jaki kupiłem za własne w pocie czoła zarobione pieniądze. Wcześniejsze albo dostawałem w prezencie (7,vista,2k) albo ściągałem z netu. Ba, za czasów Windows 98 to przy kupnie komputera dawano „gratis”. To były fajne czasy. Dziś media podały informację, że złapano kolesia, który miał na dyskach 70 tys. filmów. Tak się zastanawiam – a po jakiego grzyba trzymać cokolwiek na dyskach? Jeszcze gdyby to były seriale, to ok, ale jak już ktoś piraci, to w dobie szybkiego internetu można mieć wszystko w kilka minut. Internet jest dyskiem.
„Za moich czasów” to się płaciło grubą kasę za cd-romy z grami. Pamiętam jak dziś, pod koniec lat 90 płytka z 20 gierkami kosztowała mnie ok 100 zł. Ba, z Kołobrzegu na stadion dziesięciolecia się jeździło po gry i kasety video. Te dla dorosłych zwłaszcza, bo na porno to się zbierało zamówienia z całej dzielnicy. Wszyscy kupowali, ale jakby co to nikt nie oglądał. „Dla wujka”, „dla brata”, „kolega chciał…”.
Do dziś trzymam swoją pierwszą piracką płytę z takimi hitami jak Duke Nukem 3D i Civilization 2 . Do dziś mam też płytę podpisaną „nurses xxx”. Obie już solidnie porysowane, nie da się ich odczytać i nie ucieszą oka mego, ale są symbolem czasów, kiedy potrafiliśmy się cieszyć każdym gównem, a na pikselowate gry mówiliśmy „wow, jaka fotorealistyczna grafa”.
Trzymam tę płytkę nową windą i nie mogę sobie przypomnieć, kiedy ostatnim razem miałem cd w dłoniach. Dawno temu.
Z iOSem w tle się średnio komponuje 😉
iOS jest na urządzeniach mobilnych od Apple. Tutaj widać MacOS X 🙂
Soon…
Tutaj widać OS X, bez „mac”.
Nieźle trafiłeś, bo właśnie sobie myślałam o piractwie i o dokładnie tym samym- internet jest dyskiem, filmy/gry/cokolwiek ściąga się migiem. Pamiętam jak piosenkę mp3 ściągałam jakiś tydzień, o albumie nie wspominając. ofc przy internecie ciągniętym z gniazdka telefonu. 🙂 to były czasy, kiedy przy takim internecie mogłam wejść do sieci na 5-10minut, żeby za dużo impulsów nie zleciało. A mój dysk komputera miał 3GB, ale wystarczające, żeby zmieściły się na nim pierwsze Simsy i Collin. 🙂
Moją pierwszą piosenkę, bodajże neverending story Limahla ściągałem z Napstera. Szło dobre 3 dni.
A ja z Kazaa Lite. Pamiętam, jakie to było dla mnie niesamowite, że łączę się z innymi ludźmi i ściągam od nich plik, cieszyłam się każdym procentem. Teraz to nawet się nie widzi procentów, a o części muzyki czy czegokolwiek co zostało ściągnięte z sieci można łatwo zapomnieć…i wtedy ściągnąć to jeszcze raz bo szybciej znaleźć w sieci niż na dysku.
Kaza Lite miała taki feler, że często zamiast filmu fabularnego ściągała xxx podpisanego nazwą tegoż filmu…
Albo, co gorsza, na odwrót :C. Ale i tak było fajnie.
A które P2P tego nie miało? 😀 Nie pamiętam, czy w tej pierwszej wersji była opcja ‚podglądu’ pliku, ale wiem, że później były w innych tego typu programach. Z resztą, o ściąganiu filmów wtedy u mnie nie było mowy, bo za ciężkie to to. 🙂
Wspomnień czar 🙂
Stadionu czar, to było coś. Tam się jeździło po pierwsze pirackie płyty i pierwsze koronkowe stringi. I tam się piło herbatkę z ruskim spirytusem sprzedawaną z obwoźnego stoiska.
Ty miałeś chyba stacjonarkę, nie?
Jeśli nie jest jakaś bardzo antyczna to powinno pójść. No moim starociu ReleasePreview śmigało aż miło.
Kto miał nagrywarkę był bossem na dzielnicy. To były czasy.
Nagrywarki kosztowały majątek. Z moich kumpli nikt nie miał aż do wczesnych lat dwutysięcznych.
We troje z kumplami zrzuciliśmy się na ten luksus, pudełko z multimedialnymi encyklopediami zaczęło puchnąć 🙂 Każdy to kopiował/kupował a nikt nie oglądał 🙂
Podobno na PC Windows 8 to średnia inwestycja ale kto by się tam przejmował 😉 Ja obecnie mam masę przegrywanych kaset VHS z bajkami Disneya, przerobione PSOne i sporo pirackich gier na niego. Sytuacja o tyle ciekawa, że te gry są ładnie wydane a o ich wątpliwym pochodzeniu dowiedziałem się dopiero 2 lata temu kiedy chciałem je odpalić na PS 2. Poza tym pamiętam posiedzenia u kolegi który jako jedyny na osiedlu miał komputer oraz niezapomnianą Amigę i masę gier na dyskietkach. Dziś już z pirackiego oprogramowania wyrosłem ale to co mam na płytach dalej trzymam w szafie. Cieszę się, że dorastałem w tamtych czasach bo dziś pewnie bym już siedział w więzieniu i musiał płacić milionowe odszkodowania 🙂
„Ba, za czasów Windows 98 to przy kupnie komputera dawano „gratis”.”
Przecież teraz dalej do laptopów dorzucają licencje. Do PC-tów zresztą też. Czekam na twoje wrażenia z użytkowania ósemki.
A płyty… moja kolekcja maleje. Ostatnio pozbyłem się ich kolejne kilkadziesiąt sztuk. Lada moment nie zostanie mi prawie nic. Bo przecież szybciej pobrać coś raz jeszcze, niźli nawet zabrać się do szukania odpowiedniej płyty.
Najbardziej tylko żal pieniędzy wydanych na Encyklopedie i słowniki.. 🙁
Wiesz, wtedy jak dawano licencjowanego windowsa 98, to ten sam numer seryjny miało pół miasta…
A po co się mieli rozdrabniać na setkę komputerów.
Chyba nie skumałeś:)
„Te dla dorosłych zwłaszcza, bo na porno to się zbierało zamówienia z całej dzielnicy. Wszyscy kupowali, ale jakby co to nikt nie oglądał. „Dla wujka”, „dla brata”, „kolega chciał…”.”
A później ksiądz z ambony wypominał, że w jednym domu zbierają się panowie i oglądają te świństwa.
Ciekawe kto na nich doniósł, pewnie jakiś moher:)
Przy pikselowych grach na pegasusowe wspomnienia mnie naszło. Tanki, Contra i Mario. Co za czasy!
Dla mnie i mojej siostry Contra to się nazywała: „Ci, co idą”. 🙂
Kupowanie/zbieranie piratów to był kij, trzeba było mieć jeszcze jakąkolwiek wiedzę żeby to wszystko uruchomić, sprawić żeby działało, ewentualnie naprawić syf w systemie po każdej nieudanej próbie.
Najlepsza nauka obsługi komputera 😉
Dokładnie.Swego czasu zdarzyło mi się nie zdążyć do pracy przez naprawianie kompa.Też mialam piracka windę nie z wyboru a z niewiedzy.Nową dostalam pod choinkę i byłam dumna.
Muzę kradniesz, czy nie słuchasz? A, iTunes? 😉
Oczywiście, że iTunes.
Nie mam nawet pojęcia, skąd się dziś ściąga muzę. Ostatni raz, gdy próbowałem to robić, zgrywałem najpierw z youtube do wav.
Ah to twoje było zdjęcie gdzie leciał filmik z yt, a ty włączyłeś kamerę na i-cośtam i nagrywałeś?
Oh, Kominku.. W dzisiejszych czasach z YouTube leci gotowy mp3 na dysk 🙂 flv2mp3.com i wszystko gra.
Raczej nie bo muzyczka z youtube’a jest tak skompresowana ,że w ładnej jakości nie posłuchasz.Polecam stronkę torrentz.eu wpisujesz Discography Wszystko pięknie szybko i taniutko
Muzykę ściąga się za pomocą programu soulseek, jest tam dużo muzyki o której internet zapomniał. Słuchanie pojedynczych piosenek w przypadku niektórych artystów to żal.
Ja ostatnio wyrzuciłem całkiem spory stosik takich różności z dawnych czasów. Aż się zastanawiałem, czy jakiejś instalacji z tego nie zrobić ;-).
A na CD mam (i nadal nabywam) muzykę. Jakoś tutaj jestem konserwatywny strasznie.
Winyle!
„który miał na dyskach 70 tys. filmów. Tak się zastanawiam – a po jakiego grzyba trzymać cokolwiek na dyskach?”
Może porno. Mi się nie mieściły to kupiłem 1TB
„Te dla dorosłych zwłaszcza, bo na porno to się zbierało zamówienia z całej dzielnicy. Wszyscy kupowali, ale jakby co to nikt nie oglądał. „Dla wujka”, „dla brata”, „kolega chciał…”.”
Za moich czasów, na takich mówiło się zboczeniec, ale to było dawno.
„mam też płytę podpisaną „nurses xxx”
Mi się podobał, tylko ta blondynka na początku.
„mam też płytę podpisaną „nurses xxx”. Obie już solidnie porysowane”
Co ty z nimi robiłeś?
ah. Ja i mój brat mieliśmy takie ogromne pudło z płytami i listę filmów sporządzoną w Exelu (: Przychodzili koledzy z listami i się wymienialiśmy. Ale to już był rok 2000, wcześniej było o wiele bardziej tajemniczo.
Jakos mi sie skojarzylo z http://video.google.com/videoplay?docid=-6470573147383555347
Moj owczesny chlopak przywiozl mi z Berlina winylowy Jazz Queen i bylo sluchanie od rana do wieczora.
A potem moja mama wyrzucila wszystko na smietnik i dzieciaki mialy frajde, skaczac i tluczac moje wspomnienia..Oj mamo, to pewnie byla zemsta za Poczet Krolow Polskich wydanych na papierosy:)
Pamiętam doskonale swój pierwszy PC, i właśnie pierwszą grą jaką zainstalował ojciec to Duke Nukem 3D, demo z PC World. Nie zapomnę jak przez pierwsze pół roku operowałem tylko z DOSa (bez commandera żeby było ciekawiej 🙂 ) bo jak odpalałem windę 95, to przerażało mnie to i miałem wrażenie, że tego nie ogarnę.
Trzymam limitowanego win 98 może kiedyś sprzedam za grube miliony.
starzejesz się eh
Używasz TrueCrypta?? Do czego?? :O
no wlasnie – zwlaszcza ze w mountain liona masz wbudowane, kominku, bardzo bardzo dobre file vault 2.
Jestem ciekaw co trzeba zrobić, żeby zaczęto ścigać za posiadanie nielegalnych wersji i kopii?
Ja płyty też dawno w rękach nie miałam, ale z zupełnie innego powodu. Czytnik mi nie działa w laptopie 🙂
chyba czas na jakiś konkurs, z laptopami! 🙂
No jeszcze trochę czasu i cdromów nie będziemy używać wcale, patrząc na społeczeństwo które coraz częściej instaluje system przez internet, skłaniam się ku myśleniu że koniec cdków jest bardzo bliski.
Szczególnie, że Windows 8 na płytce kosztuje dwa-trzy razy więcej niż w internetowym sklepie Microsoftu.
Ja ze swojego laptopa wywaliłem cdrom i dałem drugi dysk twardy. W ogóle podoba mi się idea, żadnych ruchomych części w laptopie, dlatego zamiast hdd dałem ssd. Niestety wiatrak został z oczywistych powodów. Może kiedyś uda się go czymś zastąpić…
System teraz instaluję z pendrive. Trochę kłopotliwe przygotowanie tego pendrive. Ale ile razy w roku trzeba instalować system.
Kominku, ale wyjaśnij mi – po co Ci ten windows :> ?
A ja pamiętam czasy gdy piractwo nie było jeszcze w Polsce piractwem. Nie było po prostu ustawy antypirackiej. Moja (w sumie mogę powiedzieć nasza) wiedza w tym temacie była zerowa. Gdy kupowałem kasety magnetofonowe z muzyką, jeździłem na giełdy za gierkami. Nikt z kupujących nie miał pojęcia, że żyje w dziwnym kraju gdzie kupowanie nielegalnych kopii jest legalne. To były genialne czasy. Ale jakież później było zderzenie z rzeczywistością gdy tą samą kasetę czy grę musiałem nabyć za 10-20x większą kasę. Do dzisiaj mam wielkie opory do wydawania pieniędzy na oryginały i zanim nie spróbuję z sieci to nie wydaję. „Daję tylko tym co sobie na to zasłużyli”.
po co komu tyle filmów? i czemu go zlapali? proste:
jest coś takiego jak torrent – nie sciągasz plików z konkretnych serwerów, tylko łączysz się z innymi uzytkownikami torrentów i od każdego pobierasz po trochu. koleś na pewno miał u siebie zbiór, który udostępniał innym. nie do oglądania dla siebie, ale własnie do ściagania dla innych
haha, nurses xxx to ja tez mam…
Każdy kto słucha mp3 nie miał daaawno plyty w dłoniach i piraci wszystko z neta.
Mp3 to już przeszłość. Jak ktoś ma gust muzyczny, chociaż trochę, to słucha flac’ów. Mp3 to taka strata jakości, że nie da się słuchać…
Znawca się odezwał. Jakość nagrania ma się nijak do gustu muzycznego. Całkiem sporo muzyki jest dostępna tylko w stratnych kodekach(mp3). Większość ludzi na standardowym sprzęcie grającym nie zauważy różnicy pomiędzy mp3 320kbps a flac.
Ja mam w szafie mnóstwo płyt z różnego rodzaju plikami. Ostatni raz miałam je w ręku jakieś 5 lat temu 🙂
Duke Nukem ! kochałam tę grę
Aw, this was a really good post. Finding the time and actual effort to make a very good article… but what can I say… I hesitate a whole lot and don’t manage to get anything done.
a kto w dzisiejszych czasach instaluje w ogóle system z płytki. JA osobiście zawsze zgrywam na pendrive. Wtedy instalacja trwa jakieś 2 razy szybciej.