Mój pierwszy raz na meczu T-Mobile Ekstraklasa
Gdyby nie to, że dostałem zaproszenie na mecz, a towarzyszyć mi miały Segritta z Fashionelką, nie ruszyłbym czterech liter z domu. A nawet wiedząc, że będziemy tam we trójkę jechałem na stadion w minorowym nastroju. Bo zimno, bo niby o czym ja mam pisać siedząc na stadionie? Okazało się jednak, że cywilizacja poszła trochę do przodu i współczesne stadiony nie przypominają tego kołobrzeskiego, na którym się wychowałem. Tam to się przekraczało bramkę, siadało na twardej ławie i gapiło na biegających piłkarzy.
Nic nie wiedziałem o stadionie Legii, toteż z wielkim zdziwieniem odkryłem, że ma on jakieś zadaszenia, a nawet pomieszczenia wewnątrz. Jeszcze bardziej się zdziwiłem, gdy oprowadzająca nas urocza Iza poświęciła jaką godzinę, aby pokazać nam fragmenty stadionu. Trochę duży się okazał.
Czekanie w zimnie na Segrittę. Dziewczę nie przewidziało, że przed meczem mogą być problemy z parkowaniem.
Jestem zakochany w moim nowym szablonie. Foty na całej szerokości ekranu wyglądają bosko.
Fota obowiązkowo na tle tablicy ze sponsorami. Strefa dla mediów. Tutaj piłkarze przechodzą po każdym meczu, aby odpowiedzieć na odkrywcze pytania dziennikarzy. Większość odpowiedzi to „staraliśmy się, ale nie wyszło”, „byliśmy lepsi”, „gra się tak jak przeciwnik pozwala”, „nie wiemy, co się stało”, „bez komentarza”.
Ja udałem się, aby sprawdzić stan murawy.
Eee, można grać.
Udaliśmy się na jakieś wyższe piętro do sekcji z dziennikarzami. Dziennikarzy sportowych obecnych na meczu dzielimy na:
- – siedzących na Facebooku
- – siedzących na Twitterze
- – grających w pasjansa
- – czytających konkurencję
- – czytających Kominka
My blogerzy. A skoro tak, to strefa VIP. Silver.
Nie rozumieliśmy, dlaczego nie Gold. Potraktowaliśmy to jako policzek dla całej blogosfery. Segricie poleciały łzy, Fashionelka musiała wziąć leki na uspokojenie.
Ale koszulki świetne. Przydadzą się.
Z lekka kolejne zaskoczenie. Idąc do strefy VIP zażartowałem, że może być „silver”, byleby tylko czekały na nas zastawione stoły.
One faktycznie tam czekały.
„Bloger zawsze je zimne”.
Bo najpierw focia.
– Ej, może nie róbmy tyle fotek jedzenia, bo jeszcze powiedzą, że poszliśmy na mecz się nażreć.
– A kto dziś gra?
Ok, jeszcze deser i obiecuję – wyjdę na stadion, obejrzę mecz.
Którzy to nasi?
Stan 02: dla Piasta Gliwice.
Chyba trzeba kimś wstrząsnąć.
Ale najpierw piłkarzyki.
…i wywiady.
Dobra, czas na szybką analizę.
Tuż po rozmowie motywacyjnej. Piłkarze zrozumieli, że jak dadzą dupy, to ja tam nigdy nie wrócę.
A Segritta obiecała zrobić pokacycki w szatni. Warunek: trzy bramy w drugiej połowie.
Kom-fa-gritta w pełnym składzie.
Mecz zakończył się zwycięstwem Legii 3:2. Po meczu odpowiadaliśmy na pytania dziennikarzy. Skromnie większość zasług przypisaliśmy piłkarzom.
Relacje dziewczyn:
http://segritta.pl/komfagritta-na-ekstraklasie-t-mobile/
http://fashionelka.pl/pierwszy-raz-na-meczu-ekstraklasy/
– Zgadnij, co potrafię robić z takim pomponem.
– Zgadnij, co nauczę cię nim robić.
Podobało mi się. Wcale nie dlatego, że pojadłem, bo tak naprawdę, to nie pojadłem. Byłem tuż po obiedzie. Podobało mi się, bo inaczej sobie wyobrażałem mecz ekstraklasy. Nie przypuszczałem, że przy każdej pojedynczej kolejce pracuje tylu ludzi i kręci się wokół taki biznes. T-Mobile przekonywało mnie, że czasy, kiedy na stadionach było niebezpiecznie, odeszły w niepamięć i faktycznie teraz atmosfera jest bardziej piknikowa niż wojenna. W sumie to tych strażników tam było aż za dużo, bo przy każdym wejściu „gdziekolwiek”, proszono nas o okazanie biletów. Nie udało nam się poznać tej najlepszej atmosfery stadionowej, bo goście nie przyjechali, a trybuna dla największych kibiców klubu była pusta. Uda się następnym razem. Niekoniecznie w Warszawie. Dawno nie było mnie w Poznaniu, a i Kraków też niczego sobie.
Wy też macie zacząć chodzić na mecze. Sprawdzę to!
PS Buzi dla Marty i Piotra z Q&AConsulting za opiekę nad nami.
Fajnie. A teraz, gdzie są zdjęcia ‚poka-poka’ w związku ze spełnionym warunkiem?
Chłopak z pomponem ukradł…
A to ci pomponowy skrytobiorca no…
Przecież warunek nie został spełniony, w drugiej połowie padły 2 bramki dla Legii, a miały być trzy.
„Stan 02: dla Piasta Gliwice.”
„Mecz zakończył się zwycięstwem Legii 3:2″
😉
Nie musisz mi przypominać, doskonale znam wynik, w przeciwieństwie do ciebie również ten do przerwy, który brzmiał 1:2. Skoro skończyło się na 3:2, to ile bramek padło w drugiej połowie? (podpowiedź: 3-1=?)
ale widzisz, że cytowałem z tekstu? (podpowiedź: o, faktycznie)
Pewnie że widzę, ale Kominek nie stwierdził że wynik 0:2 to wynik do przerwy, tylko że taki wynik miał miejsce w danej chwili (czyli gdzieś między drugim golem dla Piasta, a pierwszym dla Legii, autorstwa Ljuboji, który miał miejsce jeszcze PRZED przerwą). Zatem nie wycieraj sobie gęby cytatem, bo Kominek wszystko napisał prawidłowo, za to ty nadinterpretujesz jego słowa (przyjmując, że wynik 0:2 = wynik po 45 minutach, czego Kominek nie napisał, zatem w przeciwieństwie do ciebie błędu nie popełnił). Zatem nie rozumiem czemu się bronisz tym, że cytowałeś? I czemu nie potrafisz się przyznać do braku racji i do babola, tylko brniesz dalej próbując na dodatek „zwalić” winę za jego popełnienie na Kominka? Wiem, że cała sprawa jest błaha, ale tym bardziej kiepsko to o tobie świadczy, jeśli przy takiej błahostce zamiast zwyczajnie napisać „OK, sorry, pardon, pomyliłem się, mój błąd, zwracam honor” upierasz się przy swoim, jak dziecko, które bawiąc się rozbiło wazon, ale uparcie twierdzi, że to nie ono, mimo że nikogo innego wtedy w pobliżu nie było. Trochę to niedojrzałe i niepoważne, czyż nie?
Stadiony pokoju i miłości.
Bardzo ładne desery… Tfu! Chciałam napisać: zdjęcia Blogerów i murawy.
No nareszcie relacja z meczu na którą da się spojrzeć;) A podział dziennikarzy sportowych po prostu genialny 🙂
Tylko w tej koszulce po krakowskim rynku nie chodź.
W piątek w Krakowie Wisła gra z Lechem Poznań, a standardy na Wiśle nie gorsze niż na Legii 🙂
Miały być cycki i co …blogerzy oszukali nas ;p
W niedzielę idę na mecz Lechia – Legia na PGE. Tam będzie dopiero klimat 🙂
Tak się zastanawiam czy na meczach na Śląsku tez jest taka piknikowa atmosfera. Nigdy nie byłam, ale sporo się słyszało tu i ówdzie o atmosferze na meczach Ruch Chorzów vs GKS Katowice. A jak jeszcze Górnik Zabrze do tego dojdzie, uuu.
Teraz tylko czekam na nagłówki typu „Kom-fa-gritta atakuje”, „Kolejna kampania z udziałem Kom-fa-gritty”, „Kom-fa-gritta podbija świat”.
Mam nadzieję, że kominek jak zawsze robi sobie jaja na potrzeby tekstu i to, że nie miał pojęcia o realiach ekstraklasy, wyglądzie stadiony i był ignorantem jesli chodzi o to „którzy nasi”. No i ciekawe co było tematem konfy, czy tylko tak we 3 usiadł z dziewczynami. A Segritta jako co tam występowała z Żewłakowem…Eh, wiecej tu niedomówień niż wniosków. Aha! No i we Wro mamy ładniejszy stadion i większy i wogle naj.
zgadzam się, że fotki w większym rozmiarze na całej stronie wyglądają cudnie 🙂
Kurcze,przy stole z dziewczynami wygladasz lepiej od nich,a to chyba niedobrze.No i zadziwilo mnie,że Fashionelka wyprzedziła Twoją relację 🙂
To akurat można wytłumaczyć. Mieliśmy zrobić fotę jak umieramy z przejedzenia. tylko fash zrobiła zmęczoną minę, Seg prawie zrobiła, a ja się wyłamałem.
na żużel chodzę, wystarczy.
Co to za mecz, jak protest jest i połowa stadionu pusta? Prawdziwa atmosfera jest jednak na meczach z pełną oprawą, z ultrasami i śpiewaniem przez 90 minut. Ale koszulki to macie fajne. Słodkie jest życie blogera:)
heh, w związku z przybyciem na mecz blogerów trybuna ultrasów została zamknięta 😉 Na wszelki wypadek.
Zaprosiłbym Cię na mecz do Poznania, ale Lech ostatnio dał ciała, więc nie chcę się za nich wstydzić 😛 A poza tym stadion jest ciągle niedokończony i stoją nagie betonowe bele na widoku. Nawet marną plandeką reklamową nie potrafią tego przykryć… Przez to ciągle mają przeciąg i nie podają ciepłych posiłków, bo szybko stygną.
Kołobrzeg ma nowy stadion 🙂
http://www.kominek.in/wp-content/uploads/2012/10/2012-10-28-16.26.32.jpg
Tomku, fiolet na zdjęciu to ta wada iPhone 5?
Masz fajną kurtkę, podoba mi się.
„Dawno nie było mnie w Poznaniu, a i Kraków też niczego sobie.” Warto wspomnieć, że Wrocław też ma piękny, nowoczesny stadion. Większy od stadionu Legii czy Wisły 🙂
Pisza o Tobie :*
http://forum.legionisci.com/showthread.php?p=1085545#post1085545
Zazdroszczę 🙂
Nikt jednak,nie zauważył,że dostałeś koszulkę z 10, a ta w Legii zarezerwowana jest dla śp. Kazimierza Deyny, to zoobowiązuje.
Kurcze na stadionie Legii jeszcze nie byłem. Stadion w Poznaniu i Wrocławiu robi wrażenie, niestety Wisła się nie postarała i wg mojej opinii ma chyba najbrzydszy stadion Ekstraklasy.
Kominek się zorientował, że telewizja kłamie.
Zaskoczę Cię, 10 lat temu na Legii też było bezpiecznie! Naprawdę!
Gratulacje.
Komin co masz za zegarek>?