Mam 18 powodów, aby cię nie lubić
Wielu czytelników uważa się za wyjątkowych. Myślą, że jak coś mi powiedzą, to nikt mi tego samego nie mówił już tysiące razy. Myślą, że jak coś zrobią, to nikt przed nimi tego ni zrobił. Myślą, że ja jeszcze czegoś nie wiem, czegoś doświadczam pierwszy raz.
Niestety tak nie jest. Ludzie są schematyczni. Lata mijają, a oni ciągle myślą tak samo jak inni.
Zrobiłem listę zachowań, których u was nie lubię. Jeden taki tekst, a jakże ułatwi mi życie!
Co trzecia kobieta tak zaczyna maila do mnie. Po cholerę mi się tłumaczysz, kobieto?
Co trzecia kobieta tak zaczyna maila do mnie.
Mam uraz do wiadomości, które zaczynają się od informacji, że czegoś nie dostanę. I zazwyczaj wrzucam je do kosza.
To teraz ja mam się cieszyć, że ty też znalazłaś czas? Wyluzuj. Jestem tylko blogerem.
Typ „justynka, lat 16″. Nawilża ją mail, wiadomość, komentarz od słynnego Kominka.
Nie lubię, kiedy piszesz jakiś komentarz, on się zdubluje, a ty czujesz ogromną potrzebę poinformowania o tym wszystkich. W trzecim komentarzu.
Pieprzę anonimów. Nie zawracaj mi dupy.
Co to za beznadziejny gatunek człowieka, który boi się… zdań? Od blogera. Pomijam już, że mam ciekawsze sprawy do robienia od obrażania ludzi.
Zawsze piszę coś dobrego. Problem w tym, że twój mały móżdżek nie jest w stanie ogarnąć całej mej dobroci. Typ czytelnika, który oczekuje, że tekst nim wstrząśnie. Rzygam takimi.
Kiedy piszesz do pana, to pan wie, że nie jesteś czytelnikiem bloga. Gdybyś było, to byś wiedziało, że nie jestem panem.
Wbij sobie to swojego pustego łba, że ja na miasto wychodzę prywatnie i NIE chcę cię poznać, gdy zobaczysz mnie w galerii albo tramwaju. A już na pewno nie, gdy jak skończony idiota wołasz mnie przez ulicę lub wytykasz palcem.
Warunkowo dopuszczam możliwość uśmiechania się do mnie, mrugania oczkiem i składania propozycji seksu, gdy jestem z kimś, bo jest duża szansa, że wtedy nie jestem na mieście prywatnie.
Nigdy nie proś o autograf. Jestem tylko blogerem, a nie gwiazdą rocka.
Daruj sobie prowokacje, branie mnie pod włos. Tysiące robiło to przed tobą. Jeśli chcesz mnie zainteresować, wystarczy, że dasz mi kasę albo pokażesz cycki. Jeśli z jednym i drugim stoisz cienko, bądź miła. Zwykle to wystarcza, by nawiązać ze mną kontakt.
Są tacy, którzy czytają bloga regularnie, ale publicznie mówią o mnie źle lub starają się charakteryzować mnie drwiącymi komentarzami.
Pamiętam każdego, kto kiedykolwiek powiedział na mnie złe słowo. I każdą taką osobę mam w dupie.
Faceci nagminnie podrywają moje kobiety. W 100 proc. facet, który podbija do takiej na FB jest desperatem i wygląda jak kupa.
Niektórzy mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Od lat próbują wmówić mi, że jestem przeciwnikiem emotikon i są wielce zdziwieni, gdy je stawiam 🙂
Lata mijają, a wciąż męczymy się z ignorantami, którzy nie wiedzą, co to jest buk i dlaczego borze.
Tylko na tym blogu mam buraków. Naprawdę tylko na nim. Legiony wulgarnych, zaplutych nastoletnich onanistów. Marzę, byście stąd odeszli.
7 rok stuknie za jakieś 2 tygodnie, a ja wciąż cieszę mordę, gdy widzę, jak legiony próbują mnie interpretować, tłumaczyć, objaśniać innym „prawdę o mnie”, podważać sens tekstów, doszukiwać się w nich trzeciego i czwartego dna oraz głosić światu, że kominek jest taki i owaki. 7 rok z rzędu z nich polewam. Nigdy nie miałem tak zapatrzonych we mnie czytelników, jakich miewam hejterów.
Tak mi się tłumaczą, sądząc, że w realu traktuję ludzi tak, jak opisuję ich na blogu. Ciekawe, co by mówili, gdybym był autorem powieści o seryjnym gwałcicielu.
- dostaję miłe maile
- dostaję maile pełne komplementów
- poznaję ludzi, którzy nie chcą mnie wydymać
- poznaję piękne kobiety, które chcą mnie wydymać
- czytam maile od osób opowiadających mi coś z ich życia (także sprawy problemowe)
- dostaję nagie fotki od czytelniczek (niestety już nie przysyłacie)
- dostaję propozycje współpracy/pomocy (zwłaszcza tej, za którą nie muszę płacić)
- dostaję lajki, a teksty są udostępniane
- ludzie mówią o mnie dobrze
Ej, przypadkiem nie piszcie teraz do mnie i nie przepraszajcie, jeśli załapaliście się pod jakiś podpunkt. Pełen luzik. Zapominamy o tym co było. Mieliście prawo nie wiedzieć. Od dziś tego prawa już nie macie.
Wiecie, mam takie fajne, bezproblemowe życie. Piszę jakieś tam blogi, pełen luzik. Lubię, gdy na mojej drodze stoją ludzie z podobnym podejściem do życia. Radość, uśmiech, swoboda, dystans. Do niedawna podniecałem się, że mam takich czytelników na Kominek ES. Teraz chcę mieć takich i tutaj. Nie żebyście byli źli. Fajni jesteście, o niebo ciekawsi niż ci, którzy byli tu jeszcze przed dwoma laty. Niestety Kominek IN przyciąga też wiele osób dziwnych, problemowych, kopniętych przez życie, roszczeniowych i głupich. Są w totalnej mniejszości, jest ich tu o wiele mniej niż u innych blogerów. To jednak zbyt mało na moje ambicje, bo chciałbym się ich całkowicie pozbyć. Oni wciąż myślą kategoriami, jakimi myślał Kominek lata temu. Jarają się każdym brzydkim słówkiem, które mi się gdzieś tam wymsknie, każdą najdrobniejszą kontrowersją. Nie chcę już tego. Życie jest o wiele piękniejsze kiedy przeżywasz je z pięknymi ludźmi. Tymi wewnętrznie pięknymi. No, zewnętrznie też, a jakże. Nigdy nie przestanę być kojarzony z kontrowersjami i zawsze będzie ciągnęło mnie do pisania ciętych tekstów, ale chcę to robić dla ludzi z pozytywnym nastawieniem do życia. Kto czyta drugiego bloga, ten wie, w jakim kierunku idę i doskonale rozumie, że pewne czasy się skończyły. Jeśli masz jakieś problemy, nieszczęśliwe życie, depresyjne stany, ktoś cię ciągle kopie po cyckach, możesz przyjść z tym do mnie prywatnie na maila, ale publicznie na moim blogu masz nie zarażać innych swoją beznadziejnością.
PS Taka ciekawostka. Kilka dni temu opublikowałem tutaj tekst o śmierci, a na Kominek ES krótki tekst o byciu dobrym człowiekiem. Do niedawna esiątko miało połowę tego co tutaj. Między innymi dlatego, że tam jest tylko pozytywnie, tylko przyjemnie, a wielu „kominkowcom” klimat tęczy nie odpowiadał.
Ten o byciu dobrym człowiekiem zanotował zaledwie 300 mniej unikalnych odsłon niż tekst o śmierci. W skali tysięcy to ułamek, ale dający do myślenia.
Nie wszyscy czytelnicy/komentujący są tacy źli. Za Gałczyńskim „Lub ich… do jasnej cholery”.
A co Ty się dziwisz Tomek że już Ci nie wysyłają laski gołych zdjęć, skoro próbowałam do Ciebie wysłać maila i nie mogę!!!! Ponoć lubisz dostawać, więc nie rozumiem dlaczego wszystko po blokowane, czyżbyś bał się wrażliwych, delikatnych, tajemniczych kobiet? 🙂
Nie wiem dlaczego nie możesz. Inni jakoś mogą.
Punkt 7. wiecznie aktualny. Nie ważne czy zaczynasz pisać blog czy piszesz go któryś rok z kolei. To rzeczywiście deprymuje
Wzruszyłam się.
Cho, przytulę.
Sugerujesz, że śmierć jest bardziej chwytliwa od bycia dobrym człowiekiem? Jedyna rzecz, która mnie nie zdziwi.
Punkt 12 – ja w sumie też czytam tak tylko z ciekawości. Od kilku lat 🙂
Na ciebie jeszcze nie mam paragrafu. Ale się znajdzie.
Miałam nie jeść na noc, ale co tam… Wciąż jestem poza, jakem czterdziecha z hakiem. Dobrze mi z tym, naprawdę. Żeby jeszcze dowalić, to dzisiaj dowiedziałam się o tym, że będę babcią. Ciekawe, ile jest tutaj mega szczęśliwych babć.
Pozdrawiam, oczywiście.
Ożeszfak, niepokojąco dobrze wyglądasz, nie spodziewałem się, że masz czterdziechę. Możesz to potraktować jak komplement, choć to po prostu prawda.
Podglądasz mnie? :))
Fajnie. Będę mógł w wywiadach mówić, że czytają mnie całe pokolenia.
Dam znać jak już będę czytać Kominka z wnuczęciem na kolanach. Nikt wtedy nie powie, że kłamiesz.
Konkretnie !
Bardzo proszę stosować się do punktu 13.
oj, myślałam, że to będzie tekst wkopujący w ziemię plebs i skaczący po ich chudych pleckach, a w gruncie rzeczy wyszło.. miło, sympatycznie, cierpliwie (; odpuszczenie win nastąpiło, halabala.
Aż jedno mam ochotę napisać…Nie jestem jakąś twoją fanką i nie będę ci tu czarować i słodzić, bo na pewno robią to inne…Byłam po prostu ciekawa co odpiszesz oraz mam nadzieję, że nie odpiszesz mi ostro…nie wiem co z tym Twoim blogiem, ale za każdym razem zawiesza mi komputer i nie mogę Ci wysłać zdjęcia cycków:(:(:(i bóg ani borze no nic nie pomoże
Ciężkie życie blogera…
ależ jestem zacofana. zatrzymałam się na etapie do szpiku szowinistycznego i jadem plującego Kominka lata świetlne temu. teraz jesteś już tylko szowinistą.
Cacko jest wyjątkowym czytelnikiem!
Nigdzie indziej nie ma takiego cacuszka jak tutaj! 😉
Bycie czytelniczką Inki to ciężka sprawa, bo te z Esiątka zawsze fajniejsze. A ja też lubię tęczę. 🙂
Dobry tekst.
Lubię dowiadywać się więcej i więcej.
Kominku, dlaczego mi nie odpowiadasz???
Może bo jesteś brzydalem. Rozumiesz dwuznaczność?
pkt. 12 ( … )Pamiętam każdego, kto kiedykolwiek powiedział na mnie złe słowo. I każdą taką osobę mam w dupie.
… chyba w głowie …
„Wielu czytelników uważa się za wyjątkowych”
Miałem się już pytać manti, bo ona niedawno kończyła 30 i pewnie jest dłużej na blogu niż ja.
Jednak w ostatniej chwili przypomniałem sobie, że Marcin ostatnio obchodził 150 lecie pracy w stoczni gdańskiej, tam robił zdjęcia gdy Niemcy produkowali u-boty podczas II wojny światowej. Na facebooku (ja, ja wtedy też był facebook) wstawiał zdjęcia pod tytułem „Ja i u-boot, Dobiemiry do 100 łapek w górę za żydowskich pracowników w tle?”
Był, też gdy rodziła się Solidarność. Ba on nawet to wymyślił, podczas picia wódki z Wałęsą i Gwiazdą, gdy wódki starczyło tylko na jeden kieliszek i ten szczęśliwy kieliszek należał do Marcina powiedział:
-Solidarność. I rozlał ze swojego kieliszka na jeszcze dwa.
A myślicie, że kto podawał Wałęsie nogę aby ten mógł wdrapać się na mur i przejść do protestujących? Tak to też on. To bardzo stary człowiek, więc on pewnie wie.
Był ktoś taki jak ja?
Był, był.
Tyś fajniejszy trochę, ale obaj jesteście z jednego miotu.
Pethi – Ty chyba mnie jednak trochę lubisz 🙂
„Ty chyba mnie jednak trochę lubisz”
Nie,po prostu jesteś już stara, to znaczy w dojrzałym wieku i nie wypada mnie młodemu zbytnio spoufalać się z starymi, to znaczy dojrzałymi.
Masz trzydzieści lat i burdel w pokoju. W dodatku myślisz, że jak walniesz sobie zdjęcie jak robisz włosy to od razu będzie, że przygotowujesz się na randkę.
A po przeczytaniu tekstu, szczególnie punktu 13, od razu założyłaś fb, żeby desperaci do ciebie pisali.
Nie z takimi osobami się nie lubię, znajdź sobie jakąś psiapsiułkę.
„Był, był.”
A ty co, od początku jesteś, że się wypowiadasz? Nie wydaje mi się. Dalej czekam na jego opinie.
🙁
PS. manti nie chadza na randki.
Nie pamiętasz?!
Jak to założyła FB, jak to?:( Czy to prawda i ja już tu osamotniona pozostanę?
ja z powodu pkt 13 zamknąłem FB 😉
No coś Ty! Nie mam twarzoskiążki.
Po prostu PethiEMU marzy się by w końcu zobaczyć więcej niż tylko lokówkę 😀
„Kiedy piszesz do pana, to pan wie, że nie jesteś czytelnikiem bloga. Gdybyś było, to byś wiedziało, że nie jestem panem.”
Mam pisać Mistrzu? Borzu? Miśaczq? Panie, no…
„nagie fotki od czytelniczek (niestety już nie przysyłacie)”
Easy. Po prostu nie jesteśmy w stanie przesyłać fotek codziennie:)
„Faceci nagminnie podrywają moje kobiety.” 😀
-znamy się od Kominka z komentarzy. pomyślałem, że możemy zostać znajomymi i pogadać na priv.
-czy ty kojarzysz może ten tekst Kominka na temat (…) bo nie mogę znaleźć? (…) skoro już taka okazja, to…
-chciałem ci tylko powiedzieć, że bardzo cię lubię.
-chciałem ci tylko powiedzieć, że chciałbym kiedyś poznać taką kobietę, jak ty.
-szkoda, że nie znam żadnej czytelniczki Kominka w realu…
-nie uraź się, że się tak spytam wprost… co cię łączy z Kominkiem?
Żartowałam! Forever alone…
powinnaś im wtedy wklejać link do filmu, w którym robisz z siebie kompletną debilką, problem z natrętami z głowy, nie dziękuj
Komentatorzy Kominka są fajni i wyrozumiali. Braku umiejętności czytania ze zrozumieniem i dostrzegania groteski nie odbierają jako objawu kompletnego debilizmu. Komentuj częściej:)
3. „Cieszę się, że znalazłeś czas, by mi odpisać…” – no za to nie lubić?! Wydaje mi się, że to zwykła grzeczność, która niestety w Polsce zanika… pozdrawiam
Kiedyś, bardzo dawno, tylko na samym początku i tylko przez chwilę byłam jak „justynka, lat 16″ 🙂 Ale to z tego uwielbienia tak miałam.
Wyślę Ci fotkę. Na Gwiazdkę, bo przecież musi być jakaś okazja. 🙂
5 października – też jest dobrą okazją …
no wiesz, z okazji pięknego słonecznego dnia 🙂
zresztą – każdy powód jest dobry by wysłać cycki!
Orzech, ja też miałam taki głupi czas „justynki”, ale miałam naprawdę z 15, 16 lat:o Aż mi teraz głupio.
no, no, kominek uczy i wychowuje
Dobrze, że jak ja miałam 15 lat to Kominka na świecie jeszcze nie było.
Sympatyczny tekst. Nie, serio. Może dlatego, że na mnie nie ma żadnego paragrafu…
A promowanie pogody ducha i pozytywnego podejścia do życia na plus, tylko, że te cechy to raczej z wiekiem przychodzą. Kominek dorósł, ale niektórzy czytelnicy startowali później, no i przychodzą tu dla ekscytacji, jaką budzą, och, budzą, konthhrowersyjne teksty o tym, jak to rozbijanie związków nie jest niczym złym, albo z jakimi facetami lepiej nie sypiać 😉
z wiekiem przychodzą? sądziłam, że to kwestia charakteru/temperamentu.. 😉
zastanawiam się czemu akurat „justynka, lat 16″… wiem, wiem moje imię nie jest zbyt urodziwe ale why Justynka 🙂
no bo jestem ja:)
Ja chciałam tylko powiedzieć, że wcale nie mam trzydziestki !!!!
🙂
dziękuję
dobranoc
Co do wulgaryzmów i tekstów typu: cześć maleńka to masz całkowitą rację, ale co do reszty to tylko zwykłe czepianie się.
Teksty typu:
„7 rok stuknie za jakieś 2 tygodnie”
„Kiedy piszesz do pana, to pan wie, że nie jesteś czytelnikiem bloga.”
Jeżeli irytują Cie osoby, które nie znają wszystkich twoich tekstów, nie znają Kominka, to proponuję zrobić hasło na bloga, podać wybranym a 70% problemów zniknie – rozwiązanie wręcz genialne w swej prostocie.
Dobrą opcją byłoby usunięcie Kominek.in z wyszukiwarki Google (tak można to zrobić), wtedy ograniczyłbyś napływ osób, które nie czytają bloga, nie interesują się Kominkiem, a trafiły tu zupełnie przypadkowo, takich jak ja, szukających nowego kominka do domku.
Jak mam być szczery to właśnie wyczytałem punkt w którym złapie Cie za język … powiadasz że nie obrażasz czytelników, tak ???
Hmm no to Ci ciekawe???
Czytając Twoją listę co chwila przeklinasz i wyzywasz ludzi, srasz na nich i wiele innych.
Opanuj się człowieku ponieważ pewnego dnia wchodząc na swojego Bloga ujrzysz tam użytkowników zero.
Leszek, nie wiem czy zauważasz ale Tomek nie obraża swoich czytelników tylko plebs, a on nie chce żeby plebs go czytał.
Gdzie byłeś kilka lat temu? Gdyby Twoja teoria się sprawdziła, to Kominek miałby już od dawna ujemną liczbę czytelników.
Kominek, jesteś zajebisty. Tyle w temacie 🙂
he he he
na osiemnastkę zero trafień
no dobra, przyznaję się, trzynastka 🙁
7 lat, jak będziemy świętować w tym roku?
Przerażające!
Ano skończyły się pewne czasy, ale te też są dobre.;)
Tomek, przepraszam ale dodając pkt 10. zachowujesz się jak nasi „celebryci” z pudelka typu:”…ach jak mnie męczą Ci paparazzi, wyjadę w tajemnicy 21 października, o godzinie… do hotelu… gdzie od nich odpocznę” 🙂
Skoro wybrałeś sobie zawód aby sprzedawać siebie (to ty jesteś w zasadzie towarem) czyli dokładnie taką samą drogę jak wszystkie gwiazdy, gwiazdki i gwiazdeczki – to czemu narzekasz na naturalne konsekwencje. To takie trochę dziecinne… no nie zachowuj się jak jakaś Jola Rutowicz. 😉
kominku, ile osób już prosiło cię o autograf? 😀
13, o zgrozo…
Z tym punktem 17 to chyba tak nas usilnie w szkołach uczyli CO AUTOR MIAŁ NA MYŚLI, że aż niektórym zostało.
Ej! Ładny uśmiech!
.Es od początku był moim faworytem, właśnie ze względu na jego pozytywny charakter, choć przyznam szczerze, że i tutaj lubię od czasu do czasu zaglądać po „perełki”.
Wydrukuję sobie i będę nosić w kieszeni, bo to tak skomplikowany system, że nie da rady zapamiętać. Następnym razem jak zobaczę Kominka to zerknę i sprawdzę co mam robić: zdjąć koszulkę, dać mu kasę czy wrzucić te 5 zł do automatu z napojami i zaprosić na kawę. Albo po prostu zaproponuje pomoc w niesieniu iPhone’a. Bezpłatnie! Ale bez słodzenia, bo w końcu wszystkie to robią, a ja nie jestem jakąś tam fanką.
„dostaję nagie fotki od czytelniczek (niestety już nie przysyłacie)”
ciesz się że nie dostajesz nagich fotek od czytelników, to by było chyba gorsze niż brak nagich fotek od czytelniczek 😉
To nie wiesz, że planowany jest album – Nadzy czytelnicy dla czytelniczek Kominka? Ja jestem upoważniona do zbierania zgłoszeń.
Moi aussi!
Goła! Co Ty? zapomniałaś?!
siedzimy razem w komisji!
Jeszcze maila do Kominka nie pisalam.Czytam wyłącznie z ciekawości,choć dolaczyly posty konkursowe,wiec i dla zysku.Powinien się na mnie obrazić,ponadto przekraczam wszelkie jego ustalone normy jako czytelniczka,no,ale co tam,nie pozbędzie się mnie ot tak,he he:-D
Na marginesie,bardzo dobrze czyta się ten wpis.Czuje sie jak na zebraniu klasowym,rachu ciachu i pozamiatane.
Raz chciałem rozpoznać Kominka kiedy prywatnie był na kawie. Jak spojrzał na mnie to już mi się odechciało. Zły wzrok boli całe życie. Teraz staram się to nadrobić pisząc mu miłe maile 😉
Aż 18 czy tylko 18? Jako optymistka stwierdzam, że „tylko” i co więcej: jest 326 (albo i ho ho!) powodów, aby mnie lubić.
Jako pesymistka (a mam takie dni, mam) myślę, że to klęska, bo w sumie wystarczy jeden i pozamiatane:(
Muszę się z tym przespać.
Stary, dobry kominek. No w tym sensie „stary”, że … wicie rozumicie… a nie z powodu, że niby przekroczył trzydziestkę, nienie.
No i wreszcie się doczekałam świetnego tekstu 🙂 A zaglądałam codziennie.
dla takich jak Ty, też znalazłby się paragraf 🙂
Nie wątpię 🙂
bardzo przydatne porady, zwłaszcza dla kogoś, kto jest tu pierwszy raz. pozdrowić można? jak można to pozdrawiam.
Znowu się uśmiałam:D
Plusujesz i to ladnie, chetnie zobacze co z tego nowego podejscia do zycia wyniknie
Ludzie są super, uwielbiają robić za wyjątkowych. Wszyscy w tym samym czasie tym samym sposobem! 🙂 To tak, jak z sytuacją kiedy chce się ominąć korek: „chodź, pojedziemy tamtą drogą” – powiedziało kilkudziesięciu kierowców na jednej drodze. ^^
Co to za moda z tymi hejterami, to naprawdę takie modne używać tak idiotycznych słów?
Życie jest piękne i pełne radości. Ten stan psują niestety:
Urzędnicy, dresy, urzędnicy, wiecznie zrozpaczeni, urzędnicy, chamscy i bezmyślni cwaniacy, urzędnicy, wścibscy ludzie, urzędnicy, zarazy problemów i… wspomniałem o urzędnikach?
Jednorazowe marudzenia są doskonała terapią radościodającą. Po drobnym narzekaniu świat staje się bardziej wesoły. 🙂
„dostaję nagie fotki od czytelniczek (niestety już nie przysyłacie)”
Dlaczego już nie wysyłać?
To już wiem co odpowiedzieć kumpeli dlaczego jej nie odpisałeś…:P Tyle złamanych niewieścich serc, tylko z powodu źle zaczętego maila…:)
Znowu to samo, kiedy znajdę jakąś stronę bez przekomarzań, docinek, pseudo komplementów, macie problem idźcie do seksuologa,grzebacza(większość loszek to ubóstwia-rozczapirzać swoje wnętrzności),ale zgon.Idę łyknąć leki i zapić whisky.
Jeśli to do mnie ten tekst Pani Eryko to proponuję samej udać się do takiego lekarza co to zgorszenia leczy…:) Jak Pani przekomarzania przeszkadzają to zdecydowanie złą stronę sobie Pani wybrała…:D
Za duzo tego, nie wiem od czego zaczac heh
Czytałeś to już tysiące razy, ale się uśmiałam i poprawił mi się humor po tym tekście.
Witaj.
No proszę… Piszę blogi od dobrych kilku lat i… nikt mnie nigdzie tak miło nie przywitał. 🙂 Miło, bo szczerze.
Ależ ja nie muszę myśleć, ze jestem wyjątkowa, bo… jestem. Tak samo, jak Ty, On, Ona… każdy z nas – blogujących. 🙂 Pisze, bo lubi, bo chce coś przekazać, zostawić. I nie chce pisać w powietrze, czy do tzw. szuflady. Dlatego bywa u innych na blogach. Oczywiście, ze to się mija z celem, kiedy to bywanie zaczyna męczyć i… dokuczać. Ale zawsze masz wybór i możesz zignorować taki/e komentarz/e.
Ludzie chcąc zwrócić na siebie uwagę, czasem palną głupstwo, ale bywa, ze się reflektują… i z czasem okazuje się, że to całkiem fajny gość. 🙂 Może więc wyciągasz zbyt pochopne wnioski. 🙂
OO, ta Justynka, lat 16 to JA 😀
Zorganizuj hug-party dla swoich sympatyków. Wpadne. Przyniose ciasteczka i mleko.
I po co ja to czytam…? Żeby znowu się wkurzyć…?
wczoraj pomyślałem o samobójstwie wpisałem w google i otworzył mi się adres twojej strony i nie udanych próbach i od razu mi przeszło poczytałem jeszcze kilka tematów na twoim blogu i zostałeś moim idolem dzięki
niezłe
YYYy, nie zrozumiałam jednego, serio. Czyli nie piszemy „Bóg” wielką literą? O co chodzi z tym „Bóg”? Proszę o wytłumaczenie jak głupiemu plebsowi 🙂
Pingback: Przeczytaj i stań się lepszym internautą! « nie na temat
To jeden z moich ulubionych tekstów na tym blogu:)
Poprawiasz mi humor nocną porą. A zawsze w nocy jest mi najsmutniej, niestety.