Continue Reading"/>
dysleksja

Oda do dyslektyków

Dyslektyku ty muj,

Nie będę miał dla ciebie litości, nie pochylę się nad twoim zaburzeniem, ale zrobię ci tę przysługę i przejdę wobec niego obojętnie. Czyli oleję cię sikiem prostym, pikującym.
Naprawdę nie interesuje mnie, że masz dysleksję, dysortografię, dyskietkę czy cokolwiek tam sobie wymyślisz, aby uzasadnić dlaczego robisz 150 błędów w jednym zdaniu. Dysleksja nie jest usprawiedliwieniem twojej beznadziejności.

 

Czy jak ktoś jest ślepy, to na ulicy leci, jak głupi przed siebie, taranując wszystko, co popadnie? Nie. Bierze laskę w łapkę i ostrożnie kroczy, aby nie uderzyć w nikogo i samemu nie przywalić czajnikiem w słup.

Dlatego jeśli jesteś dyslektykiem i chcesz napisać do mnie maila, masz stanąć na głowie i napisać go w miarę bezbłędnie.
Jeśli robisz masę ortów i chcesz napisać na moich blogach komentarz, masz zaczarować go tak, aby nie raził mnie po oczach. Nie każę ci dbać o każdy przecinek, każdą kropkę i wyobraź sobie – nawet literówki mi nie przeszkadzają. Wysypki dostaję dopiero, gdy widzę te twoje „zkąd”, „na prawdę”, „napewno” i hój. Przy okazji – jeśli już przeklinasz, to przeklinaj. Nie gwiazdkuj wulgaryzmów, bo robisz z siebie ciotę.Taką samą jak ci, którzy używają emotikony „:P” na końcu zdań.


Musisz być jak brzydka kobieta, maskująca niedostatki swojej urody mocnym makijażem. Jak tłuścioch, ubrany w czarne wyszczuplające stroje. Jak żółto-zębni, uśmiechający się bez otwierania ust. Na całym świecie przyjęło się tak, że ten, kto ma jakieś braki, dostosowuje się do tych, którzy braków nie mają.

A kiedy ktoś zwróci ci uwagę, że napisałeś wyraz z błędem, przyjmij to z pokorą do wiadomości, bo tylko barany i ignoranci obrażają się, gdy ktoś chce ich poprawiać. Każdy robi błędy, nawet geniusze tacy jak ja.
Jeśli jednak uważasz, że dysleksja cię usprawiedliwia i możesz sobie pisać jak chcesz, to jesteś w błędzie. Do mnie i u mnie nie możesz. I to nie jest tak, że jestem nietolerancyjny. Nie, nie. Ja jestem wobec ciebie taki, jak ty wobec mnie. Po prostu mam cię w dupie.

Komentarze

  1. goła pionierka 20.08.2012 21:53

    Zastanawiam się, czy specjalnie napisałeś w jednym miejscu z błędem i to prowokacja obliczona na wytypowanie pierwszego odważnego?:)Ja na wszelki wypadek posiedzę cichutko i nie będę ściągać na siebie gniewu iwonek.

    • kominek 20.08.2012 21:56

      Jeden błąd? Ja widzę co najmniej kilka 🙂

      • goła pionierka 20.08.2012 22:06

        Ale jeden szczególnie wstrząsający:)

    • manti 20.08.2012 21:58

      to pewnie taki zabieg artystyczny 🙂

      • kate_alice 20.08.2012 22:03

        ostatnio pisali na onecie o o ‚wypażarkach’ do kufli od piwa, z prażarkami im się chyba pomyliło.

  2. lennonbb 20.08.2012 21:54

    Mocne.

  3. Adobi 20.08.2012 21:57

    Kurcze, ale dysleksja to nie wyrok. Sam mam od lat, a może – miałem. Czytam dużo, piszę dużo, a błędy trafiają mi się stosunkowo rzadko. Kwestia praktyki, nic więcej. A jak komuś się nie chce, to już jego problem.

    • Maciej 20.08.2012 22:00

      Ja również jestem dyslektykiem, ale nie popełniam (staram się nie popełniać) błędów. Co prawda napiszę czasem coś niepoprawnie, ale po przeczytaniu swoich wypocin jestem w stanie poprawić wszystkie znalezione błędy. Kwestia chęci 😉

  4. kate_alice 20.08.2012 21:59

    Seg już kiedyś o tym pisała, jakoś fajnie to nazwała ale nie mogę sobie przypomnieć.

    Niech mnie Kominek nie straszy ‚na pewno’ muszę zawsze sprawdzać 5 razy bo zapominam. Pomyśleć że w podstawówce miałam miszcza ortografii.

    • krampfunga 20.08.2012 22:22

      dysinteligencja to chyba była 😉

      • kate_alice 20.08.2012 22:38

        ooo właśnie.

    • splinter 21.08.2012 10:19

      „na pewno” ma „o” na końcu, więc piszę się je „o”ddzielnie 🙂 Taka moja metoda na ten wyraz.

      • Justyna Rudnicka 21.08.2012 14:16

        o, dobry patent, z tym słowem zawsze mam problem (:

        • Tormenta 21.08.2012 14:55

          Ja tez zawsze mialam problemy z ‚na pewno’ ale kiedys zobaczylam na ciezarowce reklame, ktora brzmiala ‚na czas, na miejsce, na pewno’. Od tamtej pory juz sie nie zastanawiam czy razem czy osobno 🙂

  5. manti 20.08.2012 22:00

    A ja tam nie wierzę w żadna dysleksję, dysortografię czy co tam jeszcze. To mówiłam ja: Pani Pedagog!

    sprowokowałam? 🙂

    • kate_alice 20.08.2012 22:07

      ee tam, większość ludzi jest głąbami w którejś tam dziedzinie życia, tylko się nie przyzna, no a skoro częściowy analfabetyzm to powszechność, to ja nie wiem skąd tylu humanistów ostatnio.

      btw jak Kominek tak przypomniał żeby nie pisać z błędami, to od teraz zaczynam zastanawiać się nad ‚wogóle’ czy ‚przczołom’.

      • K 22.08.2012 20:41

        Humanistów tylu, bo w dzisiejszych czasach panuje przekonanie, że każdy kto jest słaby z matematyki jest humanistą.

    • dyslektyczka 20.08.2012 22:13

      Z pani wierzeniami nie wypada dyskutować, może sobie pani wierzyć w cokolwiek zechce, ale nie zmienia to faktu iż wszelkiego rodzaju dysfunkcje związane z problemami z poprawnym czytaniem i pisaniem istnieją (jeśli pani chce mogę poszukać dla pani wyników badań). Zupełnie inną kwestią jest zaś to, że dla wielu osób wygodnej jest przyczepić sobie łatkę dyslektyka niż rzetelne nauczenie się zasad poprawnego pisania. W naszym kraju też zbyt łatwo rozdaje się zaświadczenia o różnego rodzaju dysfunkcjach, ale to temat rzeka.

      • manti 20.08.2012 22:26

        Ja już więcej dyskusji naukowych nie zamierzam tu uprawiać. Takie rzeczy: popełniam tylko na konferencjach.

        • dysmuzgowiec 21.08.2012 17:26

          i tak łysiejesz ale melony masz nawet fajne

          • OlaZPrzedszkola 23.08.2012 01:24

            WTF?

    • Gabriela Subbotko 20.08.2012 23:43

      Jako pedagog i filolog – też nie wierzę. Trzeba nad sobą pracować i już. 😉

      • Kampaczo 21.10.2012 09:38

        Pedagog – absolwent szkoły gotowania na gazie, fakultet impressska. HA HA HA. Proszę was zostawcie w domu ten bajer.

    • jasiu 21.08.2012 13:43

      W „sredniej” mielismy 4 dyslektykow, nauczycielka polskiego obiecala nie oceniac ich sposobu pisania pod jednym warunkiem. Mieli pisac dane slowa po 50 razy i oddawac zeszyty do sprawdzenia.
      Okazalo sie ze po 2 latach takiej zabawy pisali lepiej niz wiekszosc klasy.

  6. itsnotunusual 20.08.2012 22:02

    Też jestem dyslektyczką i nigdy nie usprawiedliwiałam się tym w komentarzach internetowych. Nie ma problemu by przeczytać jeszcze raz, w razie wątpliwości sprawdzić pisownie czy pozwolić Mozilli by podkreśliła na czerwono to co źle napisałam. Najgorsi są dyslektycy- ignoranci wobec własnej dysleksji. Nie wiedzą co to jest, piszą „dyslekcja”, uważają, że nie da się z tym niczego zrobić i są usprawiedliwieni by pisać z masą błędów. Dlatego nie znoszę chwalenia się tym, i dlatego podoba mi się, że jest coraz więcej wykładów i konferencji na ten temat.

  7. zzz 20.08.2012 22:04

    Oj kominek, nie ma to jak wrzucić wszystkich do jednego wora. Są dyslektycy tacy jak ja, co potrafią dobrze pisać oraz dyslektycy(specjalnie będę pisał z błędami), co niepotrafią napisaci poprafnie jednego zdańa.

    • Marek Giovanoli-Wizner 20.08.2012 22:08

      Masz na myśli leniwych idiotów którzy nie potrafią korzystać z słownika, nawet automatycznego poprawiania w wordzie albo przeglądarce?

      • zzz 21.08.2012 00:23

        Też.

      • mameja_na_etacie 21.08.2012 09:30

        ZE słownika.

        • Monika Komraus 21.08.2012 20:28

          łapka!

    • Ikselka 02.10.2012 21:41

      No niby są i tacy, i tacy, tylko powiedz mi, gdzie ci drudzy nagle się rozpływają, kiedy trzeba poprawnie napisać CV, ba, poszukać pracy, w której wymagania sa takie, aby jednak zapomnieć o swej „dys”. Jakoś wśród pracowników instytucji publicznych, finansowych itp, gdzie trzeba wykazywać sprawność w pisaniu i liczeniu, w czarodziejski oto sposób znikają ci wszyscy „dys”, co to na maturze ledwie litery składali albo liczyli drugą potęgę z dwóch przez godzinę.
      Ba, nawet wszelkie wf’owe łamagi, kiedy wyszedłszy spod skrzydełek rodziców zoczą, że „dys” jednak nie nobilituje ich wśród rówieśników, nagle chcą tańczyć, trenować w siłowni, na aerobik się zapisują… bo to trzeba przed płcią przeciwną błysnąć figurą czy muskułem. Znam nawet takiego jednego dys…ruchowca, któremu przez całą podstawówkę, liceum i studia rodziciele załatwiali (U LEKARZA!) zwolnienia z zajęć wf, po czym kiedy mu mięśnie zanikły i zaczął się łamać co 5 minut przy byle okazji, a żadna dziewczyna nawet spojrzeć nie chciała na toto, nagle doznał konieczności, ba, cudownej mocy nawet, trenowania JAZDY FIGUROWEJ NA LODZIE i to zaczynając w wieku lat 25!
      Inna rzecz, że się też połamał zdrowo… A wyrósł wielki i cienki jak trzcinka, zero mięśni i sprawności oraz refleksu. I tak to jest z tymi wszelkimi „dys”, które są tak liczne, bo dają fory na egzaminach maturalnych np. Chcesz mieć „dys”? – płacisz i masz. A pani w Poradni Pedagogicznej nie śmie i nie chce postawić się rodzicom żądającym „dys” dla swego potomka, bo a nuż rodziciele są mocni i pani wyleci z posadki? A poza tym im więcej „dys”, tym ta posadka ma większe uzasadnienie…
      No i tak się to wszystko odbywa.

  8. Tray 20.08.2012 22:07

    Ja jestem dyslektykiem. W czasie kiedy dostałem papier trzeba było naprawdę udowodnić że ma się tą dysfunkcję; w moim przypadku było to 6 lat dodatkowych ćwiczeń raz w tygodniu z moim nauczycielem w podstawówce po lekcjach, badania na IQ oraz EEG (nie wiadomo po co?). I dostałem ten papierek tyle że on wtedy w sumie to już nic mi nie dawał jeśli chodzi o błędy ortograficzne bo do czasu jego uzyskania nauczyłem (przynajmniej w miarę) nie robić błędów. Papier zapewniał potrzebną mi ochronę tylko w zakresie charakteru mojego pisma bo z tym nie dałem rady nic zrobić. Także jak się chce to się da. Wystarczy spiąć dupę i siąść nad książkami. Zresztą papierek na dysleksję to fajna sprawa dla rodziców który nie chce się ćwiczyć ze sowim dzieckiem, załatwią mu go i mają spokój; jest to również niezły biznes dla prywatnych poradni psychologicznych gdzie taki papier wydaje się od ręki, w państwowych poradniach papier daje się bardzo rzadko co powoduje zwiększenie liczby wizyt u prywaciarzy. O sytuacji takiego dzieciaka to już nie wspomnę. Osobiście spotkałem kilku ludzi z papierkiem, tylko jedna panna faktycznie miała dysleksję- łatwo to było poznać bo robiła ona błędy typowe dla dyslektyków, nie ortograficzne (np zamiast k pisała g, zamiast d-t), ortografię miała w porządku bo też ćwiczyła.

    • kate_alice 20.08.2012 22:10

      bachory nie czytają książek, to skąd mają wiedzieć jak się co pisze.
      btw, jakieś 70% nauczycieli (z doświadczenia) mówi ‚pisze’ zamiast jest napisane i ‚przekonywuwuwuwjący’

      masakra. i oni kończyli studia

      włanczają telewizory też.

      • jd 20.08.2012 22:17

        Czy obie formy są poprawne: pisze i jest napisane?
        Pisze w znaczeniu ‚jest napisane’ – np. „Co tam pisze w gazecie?” – to forma bardzo potoczna, a zdaniem wielu osób wręcz niepoprawna. W starannych tekstach należy jej unikać. Można jednak zapytać np. „Co tam piszą w gazecie?” i w takim pytaniu nie ma błędu.

        — Mirosław Bańko
        za: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?kat=4&szukaj=potoczna

        • kate_alice 20.08.2012 22:19

          właśnie o tym mówiłam, większość ludzi mówiąc ‚pisze’ mają na myśli jest napisane.

          jak mówił Cejrowski ‚pisze’ to liczba mnoga of miejscowości ‚Pisz’ heh

          • m_ 21.08.2012 10:22

            Zdania zwykło zaczynać się z wielkiej litery. Po tym zabiegu można już czuć się usprawiedliwionym do wytykania błędów innym.

            Cholerni hipokryci. Drzazgę w cudzym oku widzą, a belki we własnym ignorują.

          • grizzly 30.08.2012 22:24

            Nie „z wielkiej litery”, a „wielką literą”!

      • Tray 20.08.2012 22:25

        No to wynika z tego że najlepsi uczniowie zdają maturę wysoką i chcą zostać inżynierami, prawnikami, lekarzami itd. a słabsi idą na różnie inne studia, niestety również na takie po których uczy się w szkole. Największe jaja są gdy nauczycielem z języka zostaje dyslektyk; ja miałem taką anglistkę

        • Marcin Maciesza 31.08.2012 19:18

          mnie też angielskiego uczyła babka z dysleksją. Przez dwa lata. Zdałem rozszerzoną z anglika na 92% a ustną rozszerzoną na 100%… W pierwszej liceum miałem 3 z angielskiego u całkiem „normalnej” babki.

      • kaska 20.08.2012 22:29

        Jak mają ‚włanczniki’ przy telewizorach to co zrobić?:)
        ‚Przekonywuwuwuwjący’…nie potrafię tego nawet wypowiedziec.

        • kate_alice 20.08.2012 22:34

          ja byłam z tych z wysoką średnią i poszłam na humanistyczny, bo do ścisłych się nie nadaję, więc nie jest tak że ci do dobrze maturę zdali…

          liczy się jakie kto przedmioty wybierze, z czego był w szkole dobry, wcale nie jest tak, że jak ktoś miał pasek, to jest dobry ze wszystkiego, tego co nie umiał to zakombinował, zakuł i jakoś to szło, kosztem przedmiotów z których było dobry, bo tego i tak się nie trzeba za dużo uczyć, piątka sama wpadnie.

          smutny ten nasz system szkolnictwa.

  9. Yola 20.08.2012 22:08

    A mnie do reszty rozbrajają tacy, co to tłumaczą się, że mają dyslekcję ;). Ogólnie dysmózgowie panuje ostatnio i stworki tłumaczą się nim, nie szukając lekarstwa na zwykłą głupotę.

    • kate_alice 20.08.2012 22:15

      nie mów że to bezmózgi, bo im to uwłaszCza.

  10. Universal 20.08.2012 22:08

    Biorę do zakładek, będę podrzucał link znajomym i nieznajomym kretynom 🙂

  11. Klaudia Kostecka 20.08.2012 22:10

    Auć…

  12. stefan 20.08.2012 22:11

    i hó* ;P

  13. Eda 20.08.2012 22:12

    Kominku, powinieneś zrobić szkolenie dla nauczycieli w szkołach. Uczyłam kilku dyslektyków w wieku szkolnym. Te dzieciaki mają wbite do głowy, że mogą byki robić i nic z tym nie robić. Pobłażanie.

    • goła pionierka 20.08.2012 22:14

      A potem piszą HWDP i też to dysleksją tłumaczą:)

  14. Klaudia Sośnica 20.08.2012 22:13

    Celne.

  15. milionowa 20.08.2012 22:15

    Rozbawiło mnie moje skojarzenie „żółto-zębnych” z tygrysem szablozębnym, czyli maskotką żółtej wojowniczki Power Rangersów. Bawiło się w przedszkolu w kilka dziwnych rzeczy, oj bawiło…

  16. Paulina Brzykcy 20.08.2012 22:16

    Dysleksja i dysortografia i wszystko inne dys doprowadzało mnie do szału w liceum. Wiecznie zwolnieni z poprawnego pisania, na dodatek czasem potrafili mieć lepsze oceny, bo nikt im błędów nie sprawdza. Na maturze to samo, specjalna kratka by zaznaczyć, że mają prawo pisać co i jak im się podoba. Nie uwierzę, że jak ktoś milion razy widział wyraz żaba nie jest w stanie napisać go poprawnie. Lenistwo i jeszcze raz lenistwo.

    • Krystian Fenicki 20.08.2012 22:21

      Ma maturze gdy ja zdawałem było za ortografię możliwe do zdobycia 2 pkty.
      Jeden odejmowali gdy „coś tam wpadło” – przy zerowej ilości punktów można było zupełnie olać temat i napisać że „rzułf hodził kolejom” – i tak więcej odjąć nie mogli .

      Także ofiary „dysmóżgowia” nie mają wcale tak dobrze na maturze – działa na tej zasadzie że oni z ortografii zawsze mają „max” , choćby napisali wspomnianego „żółwia”

      Zastanawia mnie jednakże fakt ignorancji , nie znam przeglądarki która nie podkreśla na czerwono tych „największych byków”

      A i open office przecież zupełnie za darmo.

  17. Ja 20.08.2012 22:16

    Mniam. Szkoda, że tak krótkie. No ale co się rozwodzić nad oczywistością…

  18. Michal Kogut 20.08.2012 22:20

    Kominku, będzie jeszcze gorzej. Nie korzystają ludzie z wbudowanych słowników w przeglądarki, które poprawiają pisownie, bądź sugerują jak pisać. Czasem trud sprawia napisanie kilku zdań na kartce papieru bo „Jak to się pisało?” i człowiek wali byki, a potem to we łbie już się ulokuje takie pisanie. Dobrze, że nikt u Ciebie nie pisuje ‚sh’ jako ‚sz’ itp. 🙂

  19. Bartłomiej Suski 20.08.2012 22:21

    Jak dzisiaj można popełniać błędy ortograficzne pisząc na komputerze przecież jak się zrobi błąd ortograficzny przeglądarka od razu krzyczy, że tak jest źle i weź to popraw.

    • Cate 21.08.2012 03:23

      Szkoda, że przeglądarki nie podpowiadają również znaków interpunkcyjnych, które należałoby umieścić w zdaniu.

      • mameja_na_etacie 21.08.2012 09:46

        Szkoda, bo ja nigdy nie wiem, gdzie przecinek. 🙂

  20. dysmozg 20.08.2012 22:22

    i ja jestem dyslektykiem. I ja. I ja też. I teraz wszyscy powinni wstać po kolei jak w amerykańskich filmach z ręką na piersi i zacząć bić brawo.

    • kominek 20.08.2012 22:28

      Cho, przytulę.

    • pethi 21.08.2012 01:08

      „i ja jestem dyslektykiem. I ja. I ja też”

      • Kacper Anonimek 21.08.2012 01:33

        Pethi! Nie przestawaj! Niech Cię widzę pod każdym tekstem

  21. Kacper Anonimek 20.08.2012 22:24

    A ja tak trochę z innej beczki. Czy tylko ja, nie widzę tutaj facebook’owego buttona – like?

  22. Kasia Lemek 20.08.2012 22:26

    Otóż to! Strzał w dziesiątkę.
    We mnie też budzą irytację komentarze przepełnione błędami. Poza tym nie rozumiem jak to jest możliwe, że ludzie sadzą te błędy, skoro teraz w większości okienek, w których piszemy komentarze, wiadomości itp. działa autokorekta i podkreśla słowo jeśli coś jest nie tak. Ignorancja, debilizm albo tumiwisizm. Jeśli tumiwisizm to po co w ogóle pisać?

  23. Hanna Marszalek 20.08.2012 22:26

    Ulżyło mi, bo myślałam, że to ja jestem jakaś przewrażliwiona na punkcie poprawnego pisania, a nikt już na to nie zwraca uwagi…

  24. coach 20.08.2012 22:30

    zkąd? Kominek proszę Cię, mało ludzi tak pisze. Najczęściej widuję „z kont”, lub „z kąt”. SKĄD się tacy biorą? Trudno przesiedzieć 5 min dłużej na komentarzem i poprawić błędy?

  25. cacko_z_dziurka 20.08.2012 22:38

    Aaaaa…. jak można robić błendy? 😉

  26. karla 20.08.2012 22:41

    Pół biedy jak się ktoś papierem od psychologa zasłania, że dysleksja, i popełnia błędy podczas pisania smsów. Ale ja pracuję w urzędzie, i nawet oficjalne pisma czasem dostaję z bykami! Kiedyś np. od jednej gminy dostałam protokuł.. Padłam.

    • Eda 20.08.2012 22:56

      W drugą stronę też to działa. Zdarzyło mi się widzieć pismo z urzędu z bykami. Dobijało mnie to. Bo kiedy w stowarzyszeniu chcieliśmy coś załatwić czepiali się każdego akapitu, a jak odpisywali czasem na dokumenty… Szkoda gadać.

  27. Kamila 20.08.2012 22:43

    Przecież przeglądarka podkreśla błędy ,więc co to za problem kliknąć prawym i poprawić mjak się coś napiszę źle ??? To nie jest chat gdzie to może być trudniejsze , bo nawet jak mam dysleksję to kiedy mogę staram się nie robić błędów ,zwłaszcza wtedy kiedy nie wymaga to ode mnie wysiłku .

  28. Iwona Mirela Lisiecka 20.08.2012 22:43

    Uwielbiam taką „jechankę” – majstersztyk 🙂 Podpisuję się wszystkimi kończynami pod treścią. Amen.

  29. Karolina Borowska 20.08.2012 22:51

    Ja nie wiem, my jestesmy dziwnym narodem, jak dostaniemy papierek mowiacy nam, ze mamy jakies dysfunkcje to po uslyszeniu uwagi, argumentujemy ubytki tym, ze jestesmy „dys-wszystko” jak leci. Ja chyba jednak musze podziekowac mojej mamie i babci ktore za kazdym razem jak widzialy, ze cos jest nie tak robily larum i walczyly zamiast usprawiedliwiac. Jak zobaczyly, ze lewym okiem moge ogladac Barcelone a prawym Moskwe w wieku 3 lat zamias lamentowac zawiozly mnie do okulisty a potem ponad 11 lat dwa razy do roku jezdzily ze mna na cwiczenia w sesjach po 2 tygodnie i z denek od szklanek (musztardowek ;)) i kilku wad, zeszlam do jednej i szkiel cienkich. Jak brzydko pisalam to babcia sadzala mnie przy stole i pisala ze mna listy zebym cwiczyla reke albo kazala poprawiac kropkowane literki. Jak robilam bledy to z tym rodzina walczyla i zamiast samchodu na baterie, czy modemu do internetu (to bylo dawno, stara studenciara juz jestem) to na urodziny czy inne swieta dostawalam slowniki- ktorych do dzis uzywam i wcale sie tego nie wstydze. Dzis jest latwiej, jest google sa internetowe slowniki czy podkreslenia choc ja i tak wole ta papierowa wersje. Siadam i czytam slowa, na zapas. 🙂 A pisac do Ciebie Komin to mam czasem taka treme, ze dluzej pare zdan tworze niz pewnie Ty notki.
    Ps. Rada dla tych co robia bledy- jak bardzo szybko piszecie to czasem zamieniajcie sobie slowa, mozna fajnie poszerzyc swoj zakres slownictwa i przy szybkich wymianach zdan zaoszczedzic sobie wpadki.
    Ps2. Pewien ‚rurzowy’ blog ma fajne porady w zakresie jezyka polskiego.
    I w gruncie rzeczy dziekujmy jesli ktos nam zwroci uwage, moze wlasnie to nam pomoze zapamietac poprawna forme. Buzi ide cwiczyc- co sie da 🙂 (nie mam polskich znakow i wygladam jak olewacki bobek mieszkajacy zagranica ktory juz zapomnial, ze w jezyku ojczystym istnieja ogonki i kreseczki- pametam o tym, tylko moj laps cos sie buntuje) jezu napisalam litanie…

  30. Ale_to_już_było 20.08.2012 22:53

    Mości panie, pozwolę mej osobowości przedstawić ów tezę iż jeśli żądasz poprawnej kaligrafii, to zastanów się czy nasz obecny poprawny sposób pisania i mowy nie zostałby skrytykowany 200 lat do tyłu, tudzież dziś czepiamy się że ktoś powie „se” a nie „sobie” a w dawniejszych czasach mówiąc „drogi panie” a nie „mości panie” był by to taki sam błąd więc skoro od lat wielu upraszczamy język, to nagle dziś w dobie Internetu wszyscy stali się profesorami poprawnej polszczyzny, moim zdaniem dla tego że chcą się dowartościować. choć większość na lekcjach języka Polskiego pewnie trójczynę ledwo miała, no i jak pomyślę jak w szkołach uczą to aż mnie krew zalewa, więc idąc twoim zdaniem proponuję powrócić do prawidłowej pisowni i wypowiedzi z czasów króla Jagieły, co ty na to.

    • Universal 20.08.2012 23:12

      Najlepiej piszmy „jak kura pazurem”, podpisujmy się trzema krzyżykami jak niepiśmienni chłopi z Polesia lat 30-tych XX wieku i „rupmy jag nam siem hdze”. Bez jaj. Język może ewoluować, ale robić z tego wymówkę dla leniwych dyzmózgowców to chyba za dużo.

      I przecinki popraw.

      • Ale_to_już_było 20.08.2012 23:26

        A to dopiero jest hipokryzja, kretyniejemy od wieków, ale bronimy się od momentu który uważamy za słuszny. Dobre.

    • Kenji 21.08.2012 02:12

      Trafiłeś mnie w czuły punkt, więc muszę: słowo „ów” się odmienia!
      Jakby ktoś mi jeszcze wytłumaczył, co ma kaligrafia do błędów językowych?
      Dalej mi się nie chce, bo jestem leniwy i gorąco jest (24 stopnie o 2 w nocy, szał pał).

    • mameja_na_etacie 21.08.2012 09:50

      Co to znaczy iść czyimś zdaniem?

    • OlaZPrzedszkola 23.08.2012 01:38

      Należy odróżniać naturalną, logiczną ewolucję języka i jego dążenie do upraszczania form od prostackiego traktowania (aktualnych i obowiązujących!) językowych zasad. Nie znoszę idiotów tłumaczących swoje błędy „zmianami w języku”. Ja wam kurwa dam zmiany w języku, nieczytające pały.
      Wybaczcie wulgarność.

      • Ale_to_już_było 24.08.2012 09:19

        Ja wysuwam swoje zdanie bez ataku na nikogo, za to widzę że większość choć poprawnie pisze, to odnosi się do innych po chamsku. Z tond moja prowokacja która dość dobrze poszła, zgadzam się że niektórzy walą sto błędów na minutę i nie wynika to z chorób tylko z lenistwa, po prostu wku**** mnie jak ktoś zrobi jeden błąd w zdaniu który przeoczył albo przypadkiem stuknął inny klawisz i tego nie zauważył, a zaraz milion komentarzy o pisownie, czasem mam wrażenie że ludzie specjalnie szukają błędów w wypowiedziach innych, gdy nie mają innych argumentów a nie podoba się im czyjaś wypowiedź szukając w sposobu by sprowadzić taką osobę do zera, jak ktoś zrobi błąd to wystarczy że jedna lub dwie osoby zwrócą uwagę, ale nie, wtedy każdy chce pokazać jaki to jest sam świetny w pisowni i walą te komentarze jak potłuczeni i jeszcze sami robią w nich błędy. Brak mi na to już słów, każdemu z nas zdarzają się błędy nie tylko w pisowni ale i w życiu codziennym, pomyślcie o tym tak przez moment, to nie boli i nic nie kosztuje.

    • Marcin Maciesza 31.08.2012 19:29

      Daj, ać ja pobruczę, a ty poczywaj
      😀

  31. Marcel Świerkocki 20.08.2012 22:57

    W podstawówce miałem stwierdzoną dysleksje, potem zacząłem dużo pisać z ludźmi i przeszkadzało mi (im też), że popełniam błędy. Więc wziąłem się z garść i nauczyłem się ze słownikiem wszystkich słów wzrokowo. Można? Można

  32. Edek 20.08.2012 22:59

    czemu usuwasz komentarze ?

    • kate_alice 20.08.2012 23:01

      bo to Kominka w depresję wpędza. Coś ty nowy?

  33. Kowalinka 20.08.2012 23:02

    Nieważne czym się tłumaczą ludzie , którzy notorycznie popełniają błędy które aż w oczy kolą , bo najczęściej mają dysdowna i razem odziedziczyli skrajną głupotę , nie wiedzą ile to 2*2 bo są humanistami i lajkują post, dodają komentarz „37″ i czekają aż „stanie się coś niesamowitego” . Piszecie , że jesteście dysortografami i pilnujecie siebie i jesteście spoko , ale to nie o was chodzi w tym tekście , bo wy rzeczywiście jesteście spoko . Ale każdy , powtarzam każdy , kto pisze jurz , ktury , sobom itd. powinien zdawać sobie sprawę , że strzela sobie samobója , automatycznie staje się nieatrakcyjny , to jak chwalenie się swoim debilizmem .

  34. Justyna 20.08.2012 23:03

    To jest dysortografia psze pana.

  35. Daniel Jeleń Morzejko 20.08.2012 23:06

    Ja to będę wklejał każdemu, który do mnie napiszę „wogule” etc. Dzięki Kominku. 🙂

    • Magda 20.08.2012 23:49

      „wogle” – też znam, płakać się chce… :/

  36. shima 20.08.2012 23:14

    „Orty” też są chujowe. Widać również, że interpunkcja ci nie przeszkadza. „Muj”, „zkąd”, „na prawdę”, „napewno” i „hój” to chyba jednak dysortografia. Chociaż to w sumie jeden chuj. Ludzie maja różne przypadłości, dysleksję i dysortografię zaliczyłbym do lekkich. „Włanczać” i „wziąść” to już cięższy kaliber.
    Jak powiedział Bogdan Miś – „To, że nie umiesz matematyki, nie oznacza, że jesteś humanistą. Jesteś po prostu głąbem”. Zapewne dotyczy to większości „dys-”.

    A tak w ogóle, to kto z Was czyta swoje komentarze przed wysłaniem? Ja nie mam na to czasu.

  37. Anja Angelina 20.08.2012 23:20

    Mam znajomego (starszego prawie o pokolenie) i jak słyszy o tych wszystkich DYS… (dyslekcja, dysgrafia, dysortografia) to mówi: „Za moich czasów to się Jełop na takich mówiło” 🙂
    I w tek kwestii zgadzam się z nim w całej rozciągłości.
    Chociaż z takich najbardziej mnie osobiście rażących to jak widzę „W każdym bądź razie..”
    Takiemu to przegryzam aortę z miejsca.

    • mameja_na_etacie 21.08.2012 09:54

      Dyslekcja to takie coś, że się nie umie na lekcji wysiedzieć? To miałam to w liceum! 🙂

  38. Anja Angelina 20.08.2012 23:22

    Mam znajomego (starszego prawie o pokolenie), który jak słyszy o tych wszystkich DYS… to mówi: „Za moich czasów to się jełop na takich mówiło”. I w tej kwestii zgadzam się z nim w całej rozciągłości 🙂

  39. Katarzyna Podlipska 20.08.2012 23:37

    Samo bycie „dyskimśtam” to nie taki wielki grzech, najgorsze to usprawiedliwianie się swoją przypadłością. Po to powinniśmy wiedzieć o swoich niedostatkach, coby starać się poprawić w danej dziedzinie życia, tak myślę… Prościej jednak jest się zasłaniać jakimiś papierami i olewać, zamiast się postarać i wypracować jakieś efekty. A takowe w tej materii osiągnąć się da!;)

  40. Magda 20.08.2012 23:47

    „samemu nie przywalić czajnikiem w słup” 😀
    poprawiasz mi humor na dobranoc swoim poczuciem humoru.

  41. KaMa 20.08.2012 23:54

    Ten tekst, to coś jakby moje myśli, zgadzam się w pełni. Ja jeszcze chętnie dodałabym, że do mnie nie można również mówić tak, jak się chce, bo jak słyszę „poszłem”/”zaszłem” czy inne takie kwiatki, to aż mnie skręca, wrrr…

  42. Piotr Garścia 20.08.2012 23:55

    Dysleksja czyni lenia albo leń dysleksje.

  43. stanek 21.08.2012 00:00

    Podoba mi się Twój sposób postrzegania dysleksji Kominku. Sam mam stwierdzoną dysleksję. Ale nigdy nie traktowałem tego jak usprawiedliwienia. Dysleksja jest zaburzeniem. Tak jak naciągnięte więzadło w kolanie. Jeżeli mam naciągnięte więzadło to chodzę ostrożnie i uważam, żeby nie zrobić sobie krzywdy. Jeżeli mam dysleksję to sprawdzam to co napisałem. Nie mówię o zapiskach w notesie. Ale jeżeli piszę publicznie (a internet zacierając granicę między twórcą a odbiorcą sprawił, że wszystko co tu piszemy jest publiczne) to muszę przeczytać to zanim wcisnę enter. Tak jak diagnoza o uszkodzeniu kolana jest informacją, że należy uważać na to jak się chodzi, żeby nie zrobić sobie krzywdy tak samo dysleksja jest informacją, że należy uważać przy pisaniu, żeby nie zostać wyśmianym.

  44. kongozaur 21.08.2012 00:04

    Mnie denerwuje stawianie spacji przed znakami interpunkcyjnymi. To już nie kwestia lenistwa, ale aktywnej głupoty. O tak . Piszą ! Czy to normalne ?

    • mameja_na_etacie 21.08.2012 09:55

      Jeszcze gorzej ,kiedy piszą tak .Heloł !

    • Natalia Stawujak 22.08.2012 23:00

      I oczywiście przecinki w niewłaściwych, miejscach. 😉

    • OlaZPrzedszkola 23.08.2012 01:43

      Ja tam (:*) uwielbiam :>:):D milion 🙂 emotikonek 😉 i duuuuużo samoogłoseeeeek :* 🙂

  45. Antywieszakowa 21.08.2012 00:37

    Podobną „rozmowę ze ścianą”, przeprowadziłam dziś na swoim miniblogu.
    Po tym jak dowiedziałam się, że brakuje mi „świerzości”, oraz, że wyglądam jak „mała malutka”, odesłałam komentującego do książek, ucinając tę niskich lotów dyskusję. W odpowiedzi przeczytałam:

    „swierzosc czy swiezosc – kazdy zrozumial… przekaz jest prosty…”

    Nie chciałam żyć na tej planecie anymore…
    Cycki opadają, że tak wygląda przyszłość, chluba i nadzieja tego Narodu.

    Kominku, napisz kiedyś o „bynajmiej” 😀 Bardzo ładnie proszę 🙂

    • runy 21.08.2012 08:32

      Jaki ten świat mały. Miło zobaczyć Antyweszkę u Kominka.

  46. Karolina Siemiączko 21.08.2012 00:45

    Taa, ja też miałam dysleksję. Przyznali mi taki papierek w 5 klasie podstawówki. W trzy lata później zabrali – szczęśliwie uzdrowiona zostałam, po opanowaniu zasad ortografii.

  47. myszka21 21.08.2012 01:21

    Jestem DYS, osoby, które robią błędy i zasłaniają się dysleksją to lenie. Duża ilość odpowiednich ćwiczeń, czytanie książek, dobra przeglądarka internetowa, która te błędy podkreśla i nie trzeba razić otoczenia. Dysortografia nie jest chorobą, jest to coś co można wyćwiczyć. Opinie z poradni nie są po to aby mieć więcej czasu na sprawdzianie, tylko po to żeby wiedzieć nad czym trzeba pracować.
    „Wziąść” działa na mnie jak płachta na byka.

  48. Dominik 21.08.2012 01:36

    Brzydkiburak na YT kiedyś wrzucił filmik o dysmuzgi – polecam zainteresowanym. Porusza tam ten sam temat 🙂

    Swoją drogą nie rozumiem jak dzisiaj można walić błędy w internecie. Edytory tekstu poprawiają błędy, gg poprawia, przeglądarka poprawia… No nie poprawia dosłownie ale wskazuje… Pisząc ten komentarz zrobiłem ich 3! ale klik klik i niema żadnego… To faktycznie nie choroba, a dysmuzgia.

  49. Kenji 21.08.2012 02:18

    Taki ostatni „kfiatek” z życia wzięty: „ić”. Normalnie, aż miałem problem z odgadnięciem…

  50. Typkens 21.08.2012 03:08

    czasem sie zdarzy ze ktorys z moich znajomych walnie literowke wraz z bledem, i pozniej wychodze na debila bo nie wiem co pisze, mindfuck.

    Bede inny niz Wy i napisze ze nie mam dysleksji a z tych co maja sie zwykle smieje, bo az zal czasem poyslec co taki czlowjek sie moze napocic przed jakas inteligenta dziewczyna, mam na mysli pisanie czy to sms, maili, czy tez fejs jakze popularny.

    zastanawia mnie fakt, ale w sumie to juz go zrozumialem, wlasnie w tej chwili, ze taki przecietny dyslektyk nie wstydzi sie piszac bledy bo sobie z tego nie zdaje sprawy, i znowu wyszedlem na debila.

    • Typkens 21.08.2012 03:10

      Za bledy i literowki nie bijcie, a za brak dobrych przecinkow nie banujcie, pisze z niewygodnego ipada, przynajmniej nie do pisania o poznej porze.

  51. Miła 21.08.2012 05:59

    Sam robisz byki straszne interpunkcyjne bo po przecinku z dużej litery się nie pisze (druga liniak tekstu ).

    • shima 21.08.2012 10:00

      Dużą literą, wielką literą. „Z dużej litery” możesz co najwyżej spaść.

      • kotFilemon 18.09.2012 01:38

        Dużą literą, nie wielką. To od Miodka wiem.

        • shima 19.09.2012 15:34

          Zatem nie słuchałeś/aś go uważnie. Miodek nie lubi „wielkiej litery”, ale nie twierdzi, że forma jest niepporawna.

  52. Marcin Michno 21.08.2012 08:02

    Mnie najbardziej chyba razi wpisywanie „ą” na końcu rzeczowników w liczbie mnogiej w których odmiana przewiduje „om”

  53. boboo 21.08.2012 08:53

    Chętnie skopiowałbym ten tekst i wrzucił na pewne forum. Oczywiście z odnośnikiem do miejsca wylęgu.
    Czy otrzymam pozwolenie?

  54. Kamila Łk 21.08.2012 10:18

    Swego czasu na te wszystkie dys- mieliśmy ze znajomymi jedną nazwę:dysmózg.
    Można mieć z tym problemy, żeby pisać poprawnie ale wtedy należało by nad problemem popracować a nie chwalić się nim i usprawiedliwiać swoją ignorancję i lenistwo.’

    • mmmmmm!! 21.08.2012 18:05

      należałoby:)

  55. elka 21.08.2012 10:54

    O,nie,nie mam siły drugi raz pisać zawiłego komentarza,nie po dwóch godzinach snu.Z doświadczenia wiem,że zaprzestanie czytania książek może spowodować,że będziemy gorzej pisać i się wysławiać.Na moim podwórku w chwili obecnej najważniejsze są dzieci,jedno już uwielbia książki,zna literki itd.Drugie niedługo wezmę w obroty,nie chcę,żeby z tak błahego powodu miały problemy w szkole.Czytanie jest równie ważne jak gorący posiłek w porze obiadowej.
    Bardzo nie lubię komentować z tabletu,zwykle za szybko piszę i wychodzą różne pokraczności,więc wybaczcie.Co do poirytowania jak ktoś pisze czy mówi,to ja kiedyś byłam zołzą,każdemu na każdym kroku wytykałam błędy.Teraz nie czynię tego z takim zapałem,choć bardzo często ścigam innych w rodzinie.Na kominkowych blogach nie chce mi się i nie bardzo czuję klimat do wytykania błędów,skoro sama nie czuję się na tyle mocna.
    Nie znam ani jednego dyslektyka,ale znam takich co walą ortografy z pasją i wymyślnością.Czasami trzeba się pośmiać,jak np.ze słowa:kurwywator/kultywator/:)

  56. Karina Rosowiecka 21.08.2012 11:13

    Sama mam dysortografię, jednak po prawdzie, nikt o tym nie wie. Bo nie zrobiłam sobie papierka na to coś, choć mogłam. Starałam się wyćwiczyć w sobie poprawne pisanie. Udało się, dzięki wielu napisanym tekstom i masie książek, które przeczytałam.
    Tylko charakter pisma mam raczej paskudny. Kiedyś wysyłając pocztówkę znajomej z Oslo, jej mama zapytała się jej, gdzie ona wytrzasnęła sobie adoratora w Norwegii.

  57. amimisu 21.08.2012 11:16

    Na myśl przychodzi mi jedna sytuacja. Kiedyś dostałam od pana radnego „protokuł” z podpisem: „Proszę przepisać trzcionką 12″. Denerwują mnie również gadki typu „50 ZŁOTY” zamiast złotych, „w każdym bądź razie” zamiast w każdym razie lub bądź co bądź, „bynajmniej dla mnie” zamiast przynajmniej oraz „proszę panią,którędy do centrum?” zamiast proszę pani…
    Miłego dnia!:)

    • Tray 21.08.2012 12:21

      No ok ale to nie jest dysleksja tylko zwykłe nieuctwo.

      • amimisu 21.08.2012 14:53

        zgadzam się w pełni, że jest to nieuctwo i lenistwo:))

  58. mg 21.08.2012 12:33

    Inteligencja, ta nawet ponadprzeciętna, nie jest barierą dla dysleksji, która dot.trudności w pisaniu i czytaniu.
    U dyslektyków nieprawidłowo spisuje się centralny układ nerwowy. Trochę trudno zapanowac nad takim zaburzeniem:)
    Silna wola w uczeniu się czy twarda ręka rodzica albo pedagoga też nie pomoże. Ale są na to inne sposoby.
    Człowiek prawdziwie dyslektyczny, świadomy bariery oddzielającej go częściowo od świata „normalnych” stara się radzic sobie ze swoją przypadłością, więc nie przykleja sobie na stałe do czoła etykietki „musicie mi pobłażac” tylko kompensuje braki, szuka wszelkich możliwych rozwiązań, pomocy dot.problemu więc… częściej niż inni korzysta ze słowników, a niemal każde słowo pisane sprawdza kilkukrotnie(nie zawsze się uda:).

    Ostatnimi czasy dysleksja stała się modna i wygodna dla leni i gamoni, przez co osoby mające naprawdę problem z nauką czytania i pisania, wrzuca sie z takimi do jednego worka.

    Coraz częściej zdarza się, że to pseudodyslektycy legitymują się lewymi zaświadczeniami. Ci prawdziwi wolą powalczyc z własną niedoskonałością.

  59. luminaire 21.08.2012 12:36

    Ja też jestem dyslektykiem kiedy to zdiagnozowano zalecono dużooo czytać. Rodzice to egzekwowali jednak bez moich protestów.Miłość do książek pozostała ja skończyłam filologię angielską i jakoś mi się udało. Najczęściej robię literówki i czasem kiedy prowadzę zajęcia zdarzy mi się przekręcić wyraz ale nie pozostaje mi nic jak tylko z tego żartować:)

  60. Monika 21.08.2012 13:06

    Cieszę się, że ktoś też myśli tak jak ja. Do tej pory myślałam, że jestem hejterem. Dziękuję. Pozdrawiam

  61. chromosomx 21.08.2012 13:55

    Pisałam już o tym zapewne setki razy ale jako dziecko miałam orzeczoną dysleksję czy inne takie gdziadostwo. Rodzice mnie trochę katowali dyktandami, chodziłam na zajęcia do psychologa etc. Ale jestem za to wdzięczna, bo ciężką pracą pozbyłam się nawyku pisania niepoprawnie. Drażni mnie jak tylko dostaję smsa z błędem, albo jak widzę, że moi przełożeni notują popełniając błąd za błędem. Nie toleruję, bo wiem, że z błędów ortograficznych można się wyleczyć…

  62. krampfunga 21.08.2012 13:57

    u mnie robienie błędów to już podstawa do dyskwalifikacji faceta – nie ma szans, żebym miała mieć coś wspólnego z kimś, kto nie potrafi nawet napisać poprawnie esemesa.
    a dysleksja to dla mnie słaba wymówka, bo w dzisiejszych czasach na wszystko już można znaleźć stosowną jednostkę chorobową – wiem, bo sama zmagam się z ciężkim przypadkiem prokrastynacji 😉

  63. Kazia 21.08.2012 16:00

    Brawo. Dziękuję za odzwierciedlenie mojej opinii na ten temat. Nie musimy znać wszystkich zasad języka polskiego (choć warto), ale podstawy to konieczność. Od zaawansowanych zasad mamy słowniki i repetytoria, zawsze można sprawdzić.

    Zdania nie zmienię: dysleksja to nie żadne zaburzenie czy choroba, dysleksja to lenistwo.

    • Henio Zielinski 21.08.2012 18:24

      Lenistwo bo jak inaczej nazwać pomijanie czerwonych falbanek w przeglądarce pisząc komentarz 🙂

  64. mimbla 21.08.2012 18:27

    I tu przyznam ci rację „w całej rozciągłości”.

  65. mimbla 21.08.2012 18:33

    Ps.Znalazłam w twoim tekście dwa błędy ale ja jestem stara i pewnie niedowidzę.Ktoś da więcej?

  66. Monika Komraus 21.08.2012 20:37

    Dziękuję! Dziękuję Ci, Kominku, za ten wpis! Na chwilę obecną jest to mój ulubiony tekst!

  67. Monika Lisiecka 21.08.2012 21:06

    Zawsze twierdziłam, że dyslektyk to leń, któremu się uczyć nie chce i tyle.

  68. Severus 21.08.2012 21:33

    Polać mu! Postawić pomnik i jeszcze raz polać!
    Gdy chodziłem jeszcze do szkoły podstawowej, stwierdzono u mnie dysortografię…ale ktoś miał chyba ostre problemy z głową. Gdy tylko pojawiły się wyszukiwarki podkreślające błędy, za każdy razem zanim coś napisałem, wrzucałem sobie słowo do wyszukiwarki i tak oto z człowieka z „niby dysortografią”, stałem się człowiekiem, który nie wybacza błędów jak Kominek.

  69. Bernadetta Wyszyńska 21.08.2012 21:50

    Trafne.

  70. Natalia Nowakowska 21.08.2012 23:30

    Ja pod koniec roku szkolnego poprawiłam (baaaaardzo cicho) panią matematyk. W klasie nikt nie usłyszał poza nią, bo wychodzi na to, że ma słuch absolutny. Poszło o „pisze” zamiast „jest napisane”. I klasa na koniec usłyszała, że ona jest matematykiem i NIE MUSI mówić poprawnie.

    • kate_alice 21.08.2012 23:37

      ‚dorosłych’ się nie poucza choćby byli największymi głąbami wszechświata, zasada jest taka, żeby udawać że się tych szanownych magistrów profesorów z ledwo licencjatem lubi to oni odwzajemnią to udawanie i chociaż stresu nie ma, że się ktoś doczepi.

      • Cicha Nic 22.08.2012 14:09

        Eh. Nie wszyscy są takimi ciulami. Na szczęście.
        Wiadomo, że czasami lepiej zamknąć gębę, ale wszystko ma swoje granice.

      • Natalia Nowakowska 22.08.2012 16:15

        W zasadzie nie zrobiłam tego z premedytacją, ale jak wspominałam nikt w klasie nie usłyszał, poza nią. Cóż, zdarza się.

  71. mvky 22.08.2012 00:20

    To, że ma ktoś dysleksję, nie chroni go przed próbą doskonalenia siebie – w ich wypadku (dyslektyków) próbą eliminacji błędów ortograficznych. Dużo osób używa Mozilli, która podkreśla błędy, więc ignorując je bo się ma dysleksję to już nie „choroba” a totalne lenistwo.

  72. Paweł 22.08.2012 08:12

    Polecam film-pejczyk na dyslektyków. Mnie przekonał do korzystania ze słownika.
    Dysmózgia

  73. Uts Ab 22.08.2012 13:16

    tu nie trzeba być dyslektykiem, tu trzeba być debilem
    żeby w tych czasach popełniać błędy,
    gdy są zawsze podkreślane automatycznie wężykiem na czerwono…!!!

  74. Ratyzbona 22.08.2012 15:10

    Trochę mnie to bawi. Jak już naprawdę nie ma o czym pisać, to zawsze można sobie zrobić wpis o tym, że dyslektycy są głupi a dysortografia nie istnieje. Zawsze się dostanie milion komentarzy. Po pierwsze nie wierzą w dysfunkcje, a po drugie chwalą się historiami jak to mieli dys. a potem im przeszło. Fajnie jest tak kolektywnie nie lubić jakiejś grupy. Daje to poczucie wspólnoty, siły i ogólnie podwyższa samoocenę.

    • kotFilemon 18.09.2012 01:44

      Łapka! Ostatnio to wręcz modne.

      • Kampaczo 21.10.2012 10:26

        Tak jak napisał w książce, chodzi o biznes, a czytelnik jest plebs.

  75. ewelina 22.08.2012 19:55

    🙂

  76. Magda N. 22.08.2012 23:08

    Dziękuję za ten tekst. Podpisuję się obiema łapkami.
    Od siebie dodam tylko jedno: pracuję jako asystentka kierownika działu. Do moich głównych zadań należy poprawianie wszystkich możliwych pism, które od nas „wychodzą”. Rozumiem, że pracuję w środowisku informatyków, ale kiedy Panowie po studiach wyższych czy z doktoratami (sic!) pytają mnie, jak mają napisać prośbę do Dyrektora o przedłużenie umowy o pracę „bo ja nie wiem” albo nie potrafią poprawnie sformułowac zdania podrzędnie złożonego, to zaczynam tracić wiarę w ludzi. Jestem w stanie przełknąć interpunkcję i poprawiam ją z pasją. Ale nielogiczne szyki zdania, które na dodatek są naszpikowane słownictwem specjalistycznym doprowadzają mnie do szału. Kończy się to tym, że udaję się osobiście do autora tego „dzieła” i pytam, co twórca miał na myśli i chciał odbiorcy przekazać, bo inaczej do porozumienia nie dojdziemy.
    Uważam, że dużą winę za tak opłakany stan wiedzy w zakresie poprawnej polszczyzny ponoszą wszechobecne komputery. (Aha, mówię to ja, pisząca do Was z iPada…) Ludzie czytają coraz mniej książek, z to przekłada się na dosyć ubogi zasób słownictwa i braki w podstawowej wiedzy. Sama przyznaję się do tego, że poprawnie pisać i czytać nauczyłam się dopiero w 3 klasie podstawówki. Tylko dlatego, że w domu zaczęto przymuszać mnie do czytania. Dzisiaj, mając 20 lat, jestem bardzo wdzięczna członkom mojej rodziny za cierpliwość w tej zmasowanej akcji. Książki pochłaniam w ilości kilku – kilkunastu miesięcznie. Jednocześnie bardzo współczuję ludziom, którzy czytać nie lubią – ich życie musi być takie ugobie….

    • 5 22.08.2012 23:54

      a co sądzicie o pisaniu „ty”,”ciebie” itd z dużej litery? podobno to wyraz szacyunku, ale jeśli kogoś prawie nie znam to jak go moge szanować? to samo zawsze powtarzam ludziom piszącym do mnie. najgorzej jak ktoś najpierw pisze mnie wielką literą a potem dowala cos w stylu „bendom”… nic mnie tak nie wkurwia jak ta mieszanina ociekającej wazeliną politycznej poprawności i bezdennej głupoty. to już nie jest ignorancja, to nie jest hipokryzna. to jest kurwa XXI wiek!

      i hój 😛

  77. Nessie 23.08.2012 08:30

    Hmmm. Nie mam dysleksji, za to mam dysgrafię, stwierdzona. Nawet nie potraficie sobie wyobrazić ile mozolnych godzin spędziłam w szkole i po szkole usiłując nauczyć się pisać czytelnie. Sama siebie czasem nie mogę przeczytać. Prostych kresek też narysować nie potrafię i nie przeskoczę tego niestety, więc jeśli muszę coś napisać odręcznie to pisze drukowanymi literami. Są koślawe, ale przynajmniej czytelne. Nawet podpis mam taki.
    Mój mąż jest dyslektykiem i naprawdę nie widzi swoich błędów. Jedynym ratunkiem dla nas jest komputer.

  78. Sylwia Brzostowicz 24.08.2012 01:56

    Dysleksja to czyste lenistwo.

  79. Goldberg 25.08.2012 10:42

    Proponuje abyś udał się do jakieś przychodni która diagnozuje takie „schorzenia”, „wady” jak zwał tak zwał i dowiedział się na czym polega mechanizm robienia błędów przez takie osoby.

  80. Ewa Galant 04.09.2012 18:49

    Spotykając uzasadnienie typu „mam dysleksję” odpowiadam, że to, tak jakby miał grzybicę stóp i się nią chwalił zamiast leczyć 🙂

  81. Edieth 06.09.2012 22:07

    http://www.youtube.com/watch?v=4sBsOhqZH4g
    Polecam. Satyrycznie, ale prawdziwie.

  82. Nat 22.09.2012 15:31

    Popieram jak jasna cholera.
    Ja mam twierdzenie: Jeżeli ktoś (szczególnie mężczyzna, bo z nimi mam jednak częstszą styczność) popełnia karygodne błędy, to sam jest też nieciekawym człowiekiem.
    I wiecie co? Sprawdza się. Każdy z nich nie grzeszył inteligencją ni szerokim światopoglądem.
    Ostatni hit – poznałam 34-latka, który pisał „dwóch” przez u otwarte. Nic to, że miał własną firmę. Zwiałam :).

  83. Kampaczo 21.10.2012 10:00

    Tekst ok, zgadzam się, ale komentarze… ŁOOOł… Jak to zwykle bywa, polaczek nie widział, nie zna, ale się wypowiada, że się nie chce, że rodzic olał. Oczywiście, znane są przypadki takie jak „dysleksja” i „pomroczność jasna” itp. Jednak panie „NIE WIERZĘ W DYSKLEKSJĘ” mają po prostu słabiej rozwiniętą którąś część mózgu. Nie powiem którą, bo się na tym nie znam, ale to jedyne logiczne wyjaśnienie. Na sweetfoci przecież nie mają klapek, więc to musi być coś z pofałdowaniem. Swoich prywatnych doświadczeń z dys nie będę opisywać.

  84. Kampaczo 21.10.2012 11:50

    Ja tu chyba generalnie nie należę. Trochę się czuję jak złotówka. Nie będę się już więcej dokładać do interesu. Ot chwilowe zainteresowanie. Powodzenia

  85. Monere 04.11.2012 22:01

    Mam jedno krótkie pytanie do Ciebie Kominku, jednak „listy do Kominka” aktualnie nie działają.Jest jakaś inna możliwość wysłania do Ciebie e-maila? Jeżeli jest widoczna na stronie to muszę wybrać się jednak do okulisty.Pozdrawiam.

  86. Czeko 28.11.2012 13:49

    Chodziłam do klasy z dwoma dys, jeden robił w dyktandzie 7 błędów, drugi 72. Ten pierwszy pracował nad pisownią, uczył się, ćwiczył i może nie pisał idealnie, ale dało się to czytać. Dziś kończy studia i generalnie radzi sobie w życiu. Ten drugi nic ze sobą nie zrobił, wyrzucili go ze studiów po pierwszym semestrze, nie chciało mu się zacząć jakichkolwiek innych. Teraz jest zarabiającym najniższą krajową pracownikiem stacji benzynowej na końcu świata. Wniosek? Jeśli ktoś jest pracowity tak życiowo to dys nie będzie dla niego problemem tylko kolejnym wyzwaniem, dla lenia dys to usprawiedliwienie jego życiowej bezczynności.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Connect with Facebook

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>