Mam pierwsze objawy choroby konsolowej
Takiej przerwy w graniu nie miałem od czasów wybuchu II wojny światowej. W tym roku tylko w kwietniu zmęczyłem Risen II i na tym koniec. Jakoś przestało mnie ciągnąć do gier, poza tym ciągłe wyjazdy i pisanie książki skutecznie wybijały mi pomysł, by przez kilka dni gapić się w monitor zaliczając kolejnych bossów.
W ogóle to miałem dziś pisać o czym innym, bo zainspirował mnie jeden z komentarzy pod Woodstock, ale zrobię to jutro. Jest sobota, trzeba w końcu w coś pograć, bo nazbierało mi się trochę zaległości. I nie wiem co wybrać.
Kilka innych gier zalega u moich byłych i znajomych. Wybór mam całkiem spory. Z przerażeniem stwierdzam, że najbardziej ciągnie mnie do samochodówki, ewentualnie do Alan Wake. Z jeszcze większym przerażeniem stwierdzam, że to nie było tak, że wcale nie grałem przez ostatnie miesiące. Owszem, grywałem, ale głównie na iPadzie w proste gierki rodzaju „zbierz dużo sera i zdobądź max punktów!”. Wiecie co to oznacza? Robi się ze mnie konsolowiec.
Tak, tak. Mały, zapluty, głupawy, grający na kodach konsolowiec. Najgłupszy i najprostszy gatunek gracza. W hierarchii graczy konsolowiec jest jeszcze niżej niż kobiety grające w Sims i tylko ciutkę wyżej od graczy w WOW.
Czy to oznacza, że już niebawem na hasło „konsolowiec to idiota” stanę do boju, uzmysławiając wszystkim heretykom, że gry na konsole wcale nie są mało skomplikowane? I że trzeba przy nich myśleć? Czy to oznacza, że już niedługo w moim domu stanie konsola, ja zacznę grać na TV i dostanę orgazmu na widok bohaterów z pyskiem w klimacie mangi?
Zauważyłem, że garnę do casualowej rozrywki. Prosto, szybko, przyjemnie. Mam nadzieję, że to przejściowe. Muszę nadrobić zaległości. Max Payne po 3 godzinach grania mnie nudzi i za chwilę wyleci przez okno. Potrzebuję gry, która przywróci mi wiarę w pecety. Nie pozwólcie mi przejść na ciemną stronę mocy, bo od stania się konsolowcem do słuchania disco polo i ubierania się jak pedał, jest krótka droga.
The Sims! Dziesiątki godzin w dzieciństwie spędziłam budując i urządzając okolicę 🙂 Teraz tylko pasjans, a i to z rzadka.
ja też. to chyba syndrom dziewczyn z ery ’90.
pragnę przypomnieć, że gry typu Tomb Raider, Silent Hill, Metal Gear Solid czy Pes wywodzą się od konsoli, jestem konsolowcem i jestem z tego dumny ;] a granie na maszynie do pisania jakoś mnie nie jara
Tomb Raider nie wywodzi się od konsoli.
Tzn. wywodzi, ale nie tylko z konsoli. Przez pierwszych kilka tytułów gra była równie pc co mobilna. Ludzie, którzy grywali w to na oc nie kojarzą w ogóle początków serii z konsolą.
Mafia II? Splinter Cell Conviction? Dragon Age II?
hahahahahaha 😀 Splinter Cell Conviction ? Dragon age 2 ? 😀 Przecież Kominek wyraznie napisał ze nie chce tykać konsolowej kupy. SC:C to cien jedynki – została prosta rozwałka, nawet gra za Ciebie eliminuje bad guyów. Dragon Age 2 to RPG prosto z Playstation. Gdzie mu do dającej rade jedynki. Bardziej TPP niz gra fabularna. Mafia 2 daje rade, ale bez szału
Nie no kurwa, mnie Dragon Age II? Mnie?!?!
Jestem z tych, którzy wychowali się na Gothic.
W takim razie, tak samo jak ja nie masz czego szukać, jeśli chodzi o większość dzisiejszych produktów, najczęściej z kampanią marketingową droższą od projektu(hiperbolizuje). Rynek gier prawdopodobnie nie zmienił się od Twojej ostatniej wizyty na nim, ten sam shit dla niewymagających myślenia. No, może Skyrim jest wartą uwagi produkcją, fabuła jak w Gothic 2, jesteś wybrańcem, który ma ubić smoki i armie ciemność, oprócz tego mało było gier, które mnie przy sobie zatrzymały, urzekły niczym minecraft swoim innowacyjnym pomysłem, prostotą i dobrą zabawą. W Alan’a grałem na xklocku, fajnie opowiedziana historia, nołlajfiłem przy tym od włączenia konsoli do zakończenia gry. Wiedźmin mi się nie podobał, uważam jedynkę za lepszą. W Dirt’a i Max Payne’a nie grałem jeszcze. Pewnie zaraz zostanę ostro skrytykowany, ale na swoje usprawiedliwienie powiem, że przestałem Cię czytać dwa lata temu, więc mam spoooro do nadrobienia. Przy okazji, narobiłeś mi smaka na Gothic 2.
IMO Mass Effect jest najlepszą grą na komputery stacjonarne ostatnich lat, więc warto sobie potracić życie przy tym tytule.
Może i będzie fajna, o ile nie podejdę do niej jak do cRPG.
Popieram, Mass Effect to świetna gra 🙂
polecam heavy rain, to chyba jedna z najlepszych gier wszechczasów
tylko na konsole
idioto czytaj że chce odpocząć od konsol…..
Hm. Nie wydaje mi się, abym chciał odpoczywać od czegoś, czego nie doświadczam.
popieram, ciekawa fabuła, cała „otoczka” świetna, dopracowana i przemyślana. Assassin’s creed III też godne uwagi.. żądnych ognia zadowoli gears of war, ale to już pewnie wszyscy przerobili.
potwierdzam, heavy rain, tą grę jeśli chodzi o innowacyjność można postawić między deus exem, a gothiciem. No i ich poprzednia produkcja – fahrenheit
To całkiem nisko (chyba niżej są gierki flaszowe oraz polskie produkcje pokroju Wilczego Szańca), wiedząc, że HR to przedłużająca się w nieskończoność cutscenka, gdzie finałowym bosem są napisy końcowe, a Fahrenheit jest fajny pierwsze 10 minut, zanim dowiadujesz się, że w całą sprawę są wmieszane murzyńskie bóstwa (które, jak się dowiadujemy pod koniec gry, są na tyle zinfomatyzowane, że stworzyły zabójczy wirus komputerowy, który chce Cię zabić). Jeżeli chodzi o najnowszego Deus Exa, to wybaczcie, ale od razu widać, że skośnoocy się za to brali, bo gra nie ma ani trochę sensu, a już trawiąc Finala dziesiątke miałem większy ubaw (z fryzury głównego antagonisty, ale zawsze coś). A Gothic to… uproszona Ultima VII wrzucona w 3D, that’s all folks.
Może Portal I i II ?
Dirt daje radę no i można pojeździć gymkhanę Focusem
Ostatnio na PC nic ciekawego wartego polecenia nie zostało wydane… niestety.
Najlepsze tytuły wszechczasów.
Jak lubisz symulatory wojskowe, to polecam ArmA 2.
Z gier na obrazku ja najlepiej bawiłem się przy Maxie(chociaż nie grałem w Dirta) więc być może mamy nieco odmienne gusta w stosunku do gier i moja opinia na niewiele Ci się zda. Ale! Alan Wake do którego Cię ciągnie jest pod pewnym względem podobny do Maxa bo to też taki „film w który się gra”:). To jest też gra do której warto usiąść mając np. wolny wieczór. Dać się wciągnąć w, bądź co bądź, bardzo ciężki klimat biedy i ogólnego zasraństwa.
A jeśli nie dajesz rady spojrzeć na Maxa przychylnym okiem to może wyłów z allegro za piątaka Prince of Persia z 2008. To też jest co prawda gierka która debiut zaliczyła na konsolach ale przyjemnie się w nią gra. To taka baśń z bardzo przyjemną fabułą i dającymi się polubić bohaterami:)
Pozdro
POP grałem wszystko. Na ostatniej części odpadłem. Jakoś mnie znudziła. Ale Sands of Time było niezłe.
komentarz coś mi się nie dodał, i nie wiem czy będzie teraz dubel czy nie, ale miałam powiedzieć żeby Kominek się nie martwił, bo gorsze od konsoli jest granie na komórce i na Kindlu, to ostatnie to ja.
Widzę Wieśka, więc Wieśka polecam. Świetny jest, ale trzeba nieźle do niego przysiąść. Jeżeli samochodówki, to zdecydowanie i nieodwłanie mistrzem w tej kategorii jest nieśmiertelny FLATOUT 2. Kto nie grał – jego strata.
Walking Dead. Polecam.
ja tam pykam w need for speed – UNDERGROUND.
Lubię, uwielbiam i zarywam nocki!
Wiesz co… ty chyba jeździsz na Woodstock.
Nie 🙂
ale czasami lubię chłopakowe zabawy!
Tak tak, ja też uwielbiam NFS! Carbon :>
Czy to nie ty zachwalałeś Batmana, którego się przechodzi w dwa dni na najwyższym poziomie trudności?
Nie.
http://www.kominek.tv/2011/07/batman-arkham-asylum-recenzja/
Chyba jednak tak.
No pięknie, nie dość rze kurdupel to jeszcze klamczuszek
A gdzie tam jest zachwalanie?
Saints Row: the Third :)!
Alan Wake do dobry wybór. Świetna muzyka, fenomenalny klimat (jeśli ktoś lubi książki Kinga i atmosferę mrocznego dreszczowca), ciekawa historia. W międzyczasie trochę strzelania, ale zamiast wpadania w hordę wrogów w stylu Maxa Payne, w Alanie sam jesteś zaszczutą ofiarą. Dodatkowo, prócz podstawki, są dwa niezłe DLC, które sporo wnoszą do głównej historii.
Polecam.
Tyle, że jest bardzo jednostajny. Przeszedłem trzy odcinki i bieganie po lasach mi obrzydło 😉
Ja od siebie polecam Armed Assault 2. Tyle, że to symulator i nie każdemu może podejść. Świetna kampania o wydźwięku antywojennym, od groma dodatkowego contentu i innych fanowskich modyfikacji. Na konsole tytuł nie wyszedł, bo jak się za to zabrali, to doszli do wniosku, że mogą zostawić tylko tutorial i to nie cały, bo reszta okazała się dla targetu za trudna ;D
No gram w tego Alana. Jestem przy stacji benzynowej. Chyba coś źle robię, bo skończyły mi się naboje i przed wszystkimi uciekam.
Nie odrzucił, ale jeszcze nie wciągnął. Ma w sobie potencjał. Dam tej grze jeszcze 3 godziny.
Hm, u mnie taktyka „opalenie latarką i 2-3 strzały” działała bez zarzutu, chyba ani razu nie brakło mi amunicji. Ucieczka nie jest rozwiązaniem, bo Alan szybko się męczy, a przeciwnicy też potrafią biegać.
Poza samą akcją spodobał mi się sposób prowadzenia narracji przez uprzedzanie historii na zbieranych kartkach maszynopisu – niby wiesz, co się wydarzy, ale nie masz pojęcia kiedy.
Powodzenia 😉
Wiem, że Dark Souls którego pecetowa edycja wychodzi na dniach pochodzi z konsol ale podejrzewam, że by Cię to zaintrygowało. Nie dość, że to erpeg to jeszcze nazywają go jednym z najbardziej hardcorowych. Znając twoje upodobania do długich gier, w Dark Soulsach byś nie narzekał bo starczają na 80 godzin przy dobrych wiatrach.
Na kompa hmm Ostatnio przeszedłem Dead Space i uważam, że horror (aż taki straszny nie jest ale są niektóre fajne momenty) dobry i dobra gra i po przejściu jedynki chciałem zobaczyć co będzie dalej ponieważ gra wciąga, tak więc przeszedłem i DS 2 i nie żałuje (DS 2 ma więcej rozdziałów, lecz zajął mi mniej czasu). Polecam przejść obie części z racji dobrej fabuły (w DS2 jest lepsza i to co się robi wydaje się troszkę bardziej sensowniejsze, ale to może złudzenie po tym iż znałem DS). Co do innych gier to może jak chcesz pogłówkować to Age Of Empires 2? bez kodów trochę będziesz się męczył z tą kampanią.
Co do konsol to tak teraz te gry są łatwiejsze, aktualnie odświeżyłem mojego starego PSOne i przechodzę Duke Nukem: Time To Kill (Polecam), Driver 2(także fajna fabuła i można się pomęczyć szczególnie w Havannie goniąc ciężarówkę z której koleś nawala granatami), Colin McRea Rally (rajd Szwecji i podziwiasz mistrzów którzy wchodza 80 km/h w zakręt na lodzie nie wypadając tylnym kołem z jezdni).
Pozdrawiam
Ostatnio urzekły mnie Borderlands, za komiksową grafikę, jajcarską fabułę, piosenkę tytułową i karabiny snajperskie z których przyjemnie się strzela. Polecam, serio serio.
O właśnie. Nie grałem w to. Muszę poszukać czy nie wyszła jakaś tania edycja, bo to przecie już stare.
W czasie wiosennej wyprzedaży na Steamie Borderlands było do wzięcia za kilka euro, teraz wróciło do standardowej ceny 19,90E. Ale wersję GOTY na alledrogo można dostać już za jakieś 40-50 pln.
Przywary przypisywane konsolowcom brzmią zabawnie biorąc pod uwagę, że trzy z czterech tytułów ze zdjęcia są dostępne zarówno na konsoli i PC (zresztą jak prawie wszystkie ważniejsze tytuły w przeciągu ostatnich kilku lat). Żeby było zabawniej, to Alan Wake wyszedł na PC dopiero zeszłej jesieni, wcześniej będąc exclusivem na Xboxa 😉
Łykaj Maxa lub Wiedźmina. Granie w Alana to jak czytanie książki Kinga, wypada mieć do tej gry odpowiedni klimat 🙂
PC?
Dowolny FPP.
Tylko StarCraft.
pograj w sieci w scrabble
Ledżend of Grimrok, znów poczujesz się jak pryszczaty, nawalony testosteronem nastolatek eksplorujący lochy w stylu Dungeon Mastera.
Polecam strategie Paradoxu, w zależności od ulubionej epoki: Crusader Kings II, Europa Univesalis III, Hearts of Iron III (do każdej są dodatki, i polecam grać z nimi, a nie na podstawowej wersji).
Tak samo polecam gry serii Total War: Medieval 2, Empire, Napoleon, Shogun 2 (także z dodatkami jeśli są dostępne).
No niestety, ale ja zauważyłem u siebie to samo 😛 Ostatnia gra, w jaką się wciągnąłem to Skyrim – i to wcale nie na aż tak długo, jakby się mogło wydawać – łącznie 50 godzin. Jednak zacząłem grać w pewną grę, która wciąga mnie niesamowicie (na serio, dawno tak żadna gra mnie nie wciągnęła) – Might & Magic: Clash of Heroes. Mam ją od początku roku, bo tam wygrałem gdzieś, jednak nie chciało mi się w to specjalnie grać, ale wczoraj włączyłem i do teraz mam… 10 godzin 🙂
jak lubisz strategie to original war. stara, bardzo trudna z genialną fabułą. może trochę krótka ale na jednej misji można siedzieć nawet 3 godziny
Polecam strategie Paradoxu, w zależności od ulubionej epoki: Crusader Kings II, Europa Univesalis III, Hearts of Iron III (do każdej są dodatki, i polecam grać z nimi, a nie na podstawowej wersji).
Tak samo polecam gry serii Total War: Medieval 2, Empire, Napoleon, Shogun 2 (także z dodatkami jeśli są dostępne).
A z FPSów – Crysisa 2.
Niedawno przeszedłem Wiedźmina 2. A że widzę go obok Maxa Payna 3 to polecam.
Ze swojej strony polecam sięgnięcie po jakieś uznane, ale starsze tytuły. Gier się tyle wydaje, że nie sposób zagrać w wszystkie tuż po premierze, a poza tym ja na przykład mam syndrom starego dziada („kiedyś to były gry, a nie to, co teraz”).
Polecam poszukanie gier w granicach ostatnich 5 czy nawet 10 lat. Na pewno nie grałeś we wszystkie dobry gry w tym czasie, a można się miło zaskoczyć.
Fuck this shit ! Gothic III poraz 5 😀
Przeszedłem wczoraj. Zjebałem sprawę, bo w Varancie dowaliłem orkom i we wszystkich miastach asasyni dają mi wpierdol. Olałem więc pustynię, dogadałem się z xardasem i bye bye.
heh… akurat miałem kilka dni temu ten sam problem z Varantem. Miałem jeszcze przed zakończeniem gry zdobyć projekt do wykucia broni z czystej rudy, ale olałem, bo nie mam ochoty zaglądać do każdej skrzyni jaka jest w grze :/
Bujaj się frajerze – zazdrościsz konsolowcom, że nie muszą co 3 miesiące karty graficznej zmieniać tylko kupują sprzęt i grają na nim 5 lat !!!
Słaby trolling jest słaby…
A co? Napierdalasz na klawiaturze w NFSa czy w fife i nie idzie?
Twoje argumenty są tak słabe, że aż żałosne.
gimbusowy konsolowiec…
Ludzie tu piszą takie rzeczy, jakby nigdy wcześniej nie czytali kominek.tv
Weź ich Komin ogarnij 🙂
No właśnie widzę. Masakrycznie wygląda wiedza o moich recenzjach.
Niektóre z twoich recenzji (np. Modern Warfare 2) zniknęły i nigdzie ich nie można znaleźć. Jest szansa na ich przywrócenie?
1. Chcesz się wciągnąć i połazić po ciekawym, pięknym świecie? – Fallout
2. Chcesz się wciągnąć i popykać do kosmoludów/nazistów/wietnamców/obcych/predatorów/nipotrzebne skreślić? – COD Blac Ops
3. Chcesz się poczuć jak na strzelnicy i odreagować, wyciszyć, zrelaksować? – Left4Dead2
To polecam ja, Stary Pecetowiec
Komin pierdziel jaja włącz genialnego Gothica, albo pobaw się w stare Fallouty.
tropico 3- jesteś dykatorem wysypy karaibskiej, przyjemna muzyczka, zabawne misje i narracja. baardzo fajna grafika. no i wciąga niebezpiecznie
Mi się Max Payne podobał. Ale bierz Wiedźmina, to chyba będzie najlepszy wybór, gra nawet długa i ciekawa.
League of Legends
sorka… jestem ded, wiec nie przeczytalem wszystkich kommentow… ale… jesli chodzi o gre, ktora potrafi przywrocic wiare w komputery… a przy okazji wstrzeli sie w samochodowke na ktora masz ochote… to tylko i wylacznie… CARMAGEDDON! ale wiem… dobrych rad sie nie slucha…
O, a ja grałem w WoWa…
Dla historii i ciekawego świata.
A w Baldura kiedyś grałeś, Komi?
Wiedźmin 2! Ta gra wymiata najlepszy rpg ( zaraz po gothic ) w jakiego grałem. Wciąga na długie godziny i ma wszystko co potrzebuje RPG. Nie ma w czym wybierać bierz wiedźmina.
ja jakiś nie na czasie… dalej mam sentyment do tej starej dobrej amigi…
dyskietek 3,5″… tych gier… bez żadnych wymagań… z kiepską grafiką… i które ładowały się raz dwa… to były czasy…
Przecież Alan Wake to port z konsoli. GTA IV też jest portem z konsoli. A przecież czwórka to całkiem przyjemna gra, czyż nie? Fakt faktem poziom trudności gier spada.
Coś rozbudowanego? Coś dużego i skomplikowanego? coś z serii X
może na początek X3: Reunion, po tym jest jeszcze X3: Terran Conflict i X3: Albion Prelude (właśnie w to teraz gram). W X3:TC nie grałem ale za Reuniona i AP ręczę że jeśli lubisz kosmiczne klimaty, no cóż… pożegnaj się ze spaniem w nocy.
Torchlight, a i druga część wychodzi niebawem:)
Torchlight był niezły, ale łażenie po n-tym (było ich coś koło 30 jak pamiętam) poziomie tych samych podziemi to się jednak nudzi… Dziwne, że na końcu nie wyszliśmy gdzieś w Australii ;).
Polecam Company of Heroes. Szczególnie tryb multi. Niby strategia, a wciąga lepiej niż odkurzacz
A może Amnesia: The Dark Descent? Podobno niezły klimat .
Ja właśnie skończyłem Spec Ops The Line, dość dobry FPP z akcją w Dubaju… dobrze też się bawiłem przy Bulletstorm… polecić mogę też Red Faction Armageddon… a jakbyś chciał pobawić się w okupowanym Paryżu, to odpal The Saboteur…
Proste gry na konsolach mówisz Kominku? Ktoś tu chyba nie miał nigdy do czynienia z konsolą, bo telefon z popierdułkowymi grami to nie konsola :).
Gdyby nie konsole to prawdopodobnie i na PC byś nie pograł w nic więcej niż pasjans drogi Kominku.
Tak jestem konsolowcem:)!
Knights of the old republic 1 i 2 :).
ja ostatnio pokusilam siępo Kominkowych recenzjach na deus ex ale na ps3. Niestety dla mnie konsola jest po prostu wygodniejsza opcją niż ciągle zmienianie peceta żeby uciagnac coraz to bardziej wymagające silniki. Z niecierpliwością natomiast czekam na nowego tomb raidera, trailer mnie mega nakręcił. No i fakt posiadania konsoli pozwala mi oczekiwać na „the last of us”. O jezusie jestem na dnie hierarchii…
wróćże do flasha nim umrze
http://www.agame.com/game/fighter-xl-path-to-glory.html
No to może Assassin’s Creed?
Ja to ostatnio tylko w D3. Ludzie pitolą, że słabe, każualowe i pay2win i że jajecznicę za słoną robi, a ja się bawię jak za dawnych, dobrych czasów :).
Skoro mówisz o klasycznych RPG, to powinieneś zwrócić uwagę na obie części Star Wars: Knights Of The Old Republic, pierwszego Dragon Age, albo wszystkie po kolei Mass Effecty (bardzo miło je wspominam, chociaż ten ostatnio jak już zauważyłeś jest bardziej TPS-em z elementami RPG) i The Elder Scrolls V: Skyrim (rzesze graczy to zachwalają, a Oblivion był świetny).
Jeśli chodzi o konsole. Jestem zatwardziałym PC-towcem, ale nawet ja kupiłem sobie ostatnio XBOX-a 360. Za dużo się uzbierało tytułów, które odkładałem na później bo mój komputer nie radzi sobie z nowymi grami. Wszystkie gry, które są na zdjęciu i wiele z tych przytoczonych w komentarzach zostały wydane również na konsole, więc Drogi Kominku mylisz pojęcia – konsola, to tylko inna platforma, a nie cyrograf podpisany z twórcami każuali, czy innej mangi.
Odpierwiastkuj się mangi Ty ilorazie nieparzysty, bo jak Cię przelogarytmuję, to Ci zbiór zębów wyjdzie poza nawias! Co do reszty to się zgadzam. Nie wymieniać konsolowców, w jednym zdaniu razem z mangą. Do konsoli nic nie mam, ale do niektórych graczy, uprzedzam pytanie jakby co.
Może day-z?
Pozdrawiam Fenicki
kiedyś grałem tylko na pc i uważałem wszystkich konsolowców za debili.. na gwiazdkę dwa lata temu brałem tv sony, dawali ps3 w promocji – no i wsiąkłem, nawet w fps da się na tym dobrze grać (i to mówi stary quake’owiec), a miesiąc temu sprzedałem wszystkie gry pc na allegro, bo i tak już ich nie odpalałem (zostały tylko te przypisane na steam, blade runner (mój pierwszy oryginał) i kochany fallout tactics – może jeszcze kiedyś…)
chcesz wymagającej (lub zaskakującej, porywającej) rozrywki: już ktoś polecał Heavy rain i Walking dead (to chyba też na pc), ja dodam świetnego infamous’a (cudowne przerywniki komiksowe) a może coś kompletnie niewykonalnego nawet dla ciebie? demon’s souls?
Kominku, bierz konsolę, sam się zdziwisz co można na tym wyprawiać i jak mogłeś tak długo ciągnąć bez tego; dodaj dwie różdżki i masz dance star party i move fitness – zarówno Seg jak i wasza dzieciarnia będą zachwyceni:)
ja teraz męczę dead island, polecona przez kumpla, ale mi nie leży (no ale mu się podoba resident evil, w którym nie można jednocześnie chodzić i strzelać – albo albo), a nadal czekają dwa fallouty, infamous 2, jakieś call of duty, crysis, far cry 2, bioshock 1 i 2.. wkurwiające to swoją drogą, że kiedy już masz kasę, żeby sobie wszystko kupić, to już nie masz czasu, żeby w to wszystko pograć
Błagam Cię… lubię HR, ale mówienie o „porywającej rozgrywce” w grze która nie jest grą a filmem z masą QTE w której nie ma się praktycznie wpływu na przebieg rozgrywki jest delikatnie mówiąc nieporozumieniem. Infamous mimo mojego początkowego napalenia ledwo skończyłem i to na zasadzie zmuszania się do dalszej zabawy, rozgrywka jest niesamowicie powtarzalna, ble. Dark Souls (następca demons solus) za chwile będzie na PC, nie potrzebujesz do niego konsoli, grę uważam za mega monotonną i z na siłę wyśrubowanym poziomem trudności.
Lubię gry, uważam je za moje hobby, mam bardzo dobrego PC, kilka konsol ale fakt faktem jest że najbardziej urozmaiconą rozgrywkę może zaserwować poczciwy blaszak, jeżeli nie masz masy czasu na granie i za punkt honoru nie stawiasz sobie „ogranie” wszystkich produkcji o których jest głośno (a które nie zawsze są dobre) nie ma sensu pchania się w konsole.
ja może bardziej szukam jakiejś inności, odejścia od schematów – być może na pc jest tego najwięcej, ale mi się już nie chce szukać – a chcę otworzyć gębę, gdy coś mnie zaskoczy, tak jak byłem zaskoczony cutscenkami (że komiksowe i że tak wspaniałe) w infamous i to mnie najbardziej urzekło – Walking dead- też film (serial w zasadzie) z qte, ale wciągający i angażujący, nie grałem jeszcze w coś takiego i to mnie kręci.
nie chodzi o ogranie wszystkiego co modne – jeżeli mi się nie podoba to puszczam to dalej i biorę kolejną z kupki (ten los czeka niestety dead island), od assasins creed 2 nie mogłem się oderwać, ale brotherhood, revelations i jedynki tylko trochę liznąłem i poszło na allegro
a drugiej strony jak kupiłem euflorię to siedziałem do późnej nocy przez dwa tygodnie aż skończyłem
Błagam Cię… lubię HR, ale mówienie o „porywającej rozgrywce” w grze która nie jest grą a filmem z masą QTE w której nie ma się praktycznie wpływu na przebieg rozgrywki jest delikatnie mówiąc nieporozumieniem. Infamous mimo mojego początkowego napalenia ledwo skończyłem i to na zasadzie zmuszania się do dalszej zabawy, rozgrywka jest niesamowicie powtarzalna, ble. Dark Souls (następca demons solus) za chwile będzie na PC, nie potrzebujesz do niego konsoli, grę uważam za mega monotonną i z na siłę wyśrubowanym poziomem trudności.
Lubię gry, uważam je za moje hobby, mam bardzo dobrego PC, kilka konsol ale fakt faktem jest że najbardziej urozmaiconą rozgrywkę może zaserwować poczciwy blaszak, jeżeli nie masz masy czasu na granie i za punkt honoru nie stawiasz sobie „ogranie” wszystkich produkcji o których jest głośno (a które nie zawsze są dobre) nie ma sensu pchania się w konsole.
Commandos 2: Men of Courage, a jak nie grałeś nigdy to najlepiej zacząć od pierwszych wersji.
Widzę,że grałeś w Alana Wake’a.
Dla mnie to gra nie na moje nerwy,strasznie się stresowałam zabijając wyskakujące koszmarki i autentycznie się bałam.Przeszłam może z 3 chaptery.
O to właśnie chodzi w tej produkcji 😉 Ale historia warta jest kilku momentów strachu.
ja się bałam nawet grając w Harrego Pottera.
Rayman Origins
(platformówka 2d)
+bajeczna oprawa graficzna,
+dobry soundtrack,
+stale rosnący poziom trudności
+chociaż gra wygląda casualowo, to żaden casualowiec jej nie skończy na 100%
Arma2 + DayZ
(symulator przetrwania w apokalipsie zombie)
+Jest to samo poczucie wyobcowania co w Gothicu 1,
+Nie ma żadnych NPCów, ale są inni gracze, którzy są równie chamscy i perfidni jak bohaterowie w Gothicu. Nikt nie będzie się cackał, żebyć strzelić Ci kulkę w plecy, jak znajdziesz coś ciekawego.
+Prawdziwy hardcore
+otwarty, ogromny świat
-czasami za dużo biegania,
-żeby naprawdę dobrze się grało potrzebujesz mikrofonu i znajomych do gry
Nie pamiętam, czy kiedyś pisałeś, że nie lubisz multiplayera w ogóle, czy coś takiego, ale DayZ tak strasznie przypomina mi pod względem tego wyobcowania i klimatu Gothica, będąc przy tym cholernie trudny i nieprzyjazny dla casuali, że może warto spróbować.
Rayman jest dobry na niedzielne popołudnie – taki miły odstresowywacz. Natomiast nie opłaca się w tej chwili kupować Arma2 i instalować moda DayZ, bo ten ostatni pojawi się niedługo jako odrębny, pełnowartościowy tytuł.
Jeśli chcesz zagrać dzisiaj, zaraz, to nie ma wyjścia i trzeba kupić Arme, ale jeśli nie ma ciśnienia to rzeczywiście lepiej poczekać na DayZ jako osobny tytuł, chociaż sama w sobie ArmA też jest świetna.
Ja tam na konsoli (ps3) gram w Deus Ex’a i wcale nie uważam się za małego, zaplutego czy głupawego. W sumie nie rozumiem skąd ta nienawiść pomiędzy pecetowcami a konsolowcami. Gdy ma się i konsole i peceta na takie konflikty patrzy się z góry z pobłażliwym uśmiechem 🙂
Może w końcu jakiś RTS? Nigdy nie widziałem, żebyś zajmował się grami strategicznymi. Mistrzem gatunku jest dla mnie StarCraft (jedynka to klasyk, dwójka to majstersztyk).
Wiedźmin i Wiedźmin 2. Jedynka pomimo gorszej grafiki, ma bardziej rozbudowany świat, lepsze subquesty i niesamowity klimat. Dwójka, jest genialnie dopracowana wizualnie ma świetny system walki i ciekawe polityczne realia, jest jednak fabularnie nieco gorsza, ma mniejszy świat i jest zbyt krótka. Obydwa tytuły to jak dla mnie 10/10. Warto przejść obydwie, po kolei.
Michał, Wiedźmin może Kominowi nie podpasować, bowiem jest ściśle ograniczona przestrzeń poruszania się. Mnie przynajmniej, jako wychowanka Gothic’ów, to drażniło, chociaż gra sama w sobie jest świetna (wielki plus za dialogi i animacje walki).
Może masz rację. Szczególnie „dwójka” jest pod tym względem mocno ograniczona. W „jedynce” można było sobie nawet pobiegać. Ja z RPGów, jak i z gier wypadłem już jakiś czas temu. Moje czasy to Baldur’s Gate, Neverwinter Nights i wcześniejsze (zaczęło się od Might and Magic, Magic Candles etc). Dopiero Wiedźmin i „rozwód” zachęcił mnie do tego by sobie w coś pograć. Decyzji nie żałowałem.
Graj w co chcesz, przecież nie powiemy Ci co jest fajne, a co nie jest. Jeśli lubisz zbierać ser to zbieraj ser.
Albo może legend of grimrock ?
Wiara w pecety? Podepnij kartę kredytową do steama, poczekaj na najbliższą promocję i patrz jak Ci pieniądze uciekają z konta same 😉
Ps. ja mam konsolę od bardzo dawna i wcale nie słucham disco polo tylko wytrawnego starego bluesa, a samo granie nie jest łatwe i przyjemne. Wystarczy, że włączysz sobie takie cudo jak Demon Souls albo Dark Souls.
X-Com: Ufo defense (tak ta bardzo stara gra z lat 90tych) dostępna na Steam i działa na nowych kompach. Ktoś już wcześniej wspominał Portal 1 i 2, (znowu) Fallout New Vegas, polecam również Vampire: The masquarade i Bloodlines – stare rpgi osadzone w World of Darkness. Grafika trochę stara ale jeśli ktoś lubi klimat wampirów to gorąco polecam obydwie części. Jeśli chodzi o powrót do retro to na Steam również dostępne są odnowione wersje Secret of monkey island 1 i 2 (ta sama fabułą ale zrobiona nowa grafika i nowa ścieżka dźwiękowa). Teraz na PC czekam na Dark Souls a w chwilach przerwy pościgam się w Need for speed: Hot Pursuit.
Kominek pocinał w Fallouta , nawet nakręcił filmik!
hej, polecam arma 2 z dodatkiem day z. najbardziej realistyczna i najtrudniejsza (podobno) strzelanka fpp/tpp. W klimatach operation flashpoint, zresztą twórcy ci sami. 🙂
oczywiście grać po sieci.
Kurdę, czytam tego bloga już tyle czasu, że smutek mnie ogarnia, gdy tak bardzo się starasz mnie do niego zniechęcić. Ostre, prawdziwe słowa i bezkompromisowość zawsze były zaletą tutejszych tekstów, ale jeszcze do niedawna nie wyzierała z nich – konwencja bloga wydaje się pozwalać mi nazywać rzeczy po imieniu – bezdenna głupota. Ja rozumiem, że jedziesz po , dla przykładu, grubych kobietach – całe społeczeństwo po nich jedzie, tylko nie wszyscy głośno. Kto umie brać poprawkę na grubych przez choroby? – społeczeństwo działa tak, a nie inaczej, i zrozumiałym jest, że cechy negatywne są potępiane.
Słowa nie powiedziałem, jak zrodziłeś beznadziejnie niezgodną z prawdą reckę Prometeusza – doskonale rozumiem, że nie znajdujesz się w targecie tej pozycji, i z Twojej perspektywy wielki hype na ten film w kinach jest niezrozumiały. Że film miał swoje chwilowe niedobory logiki, to inna sprawa – nie mam zamiaru go gloryfikować, ale opinia o nim będącym totalnie beznadziejnym jest subiektywna – rozumiem, czemu taką masz, nie rozumiem, czemu stworzyłeś publiczny apel na ten temat.
Tekst o chorobie konsolowej jednakże, to już jest objaw skrajnej, patologicznej polskiej głupoty. Objaw wszechobecny – wszędzie blogerzy, dziennikarze i inni przedstawiciele polskich mediów wypowiadają się na tematy, o których nie mają pojęcia. I w porządku, niech się wypowiadają, w sumie co mi do tego? Nic, dopóki nikt bez jakichś racjonalnych argumentów nie nazywa mnie idiotą. Nie, nie podniosę rękawiczki z tekstu, i nie będę nikomu udowadniał, że ten stereotyp (o którego istnieniu nawet nie wiedziałem do chwili przeczytania tego tekstu) jest fałszywy. Po prostu, to tak jak z uczuciami religijnymi – nie można ich urazić, wyrażając swoją opinię. Ale każdego człowieka można urazić, nazywając go w twarz głupim. Urazić, sprowokować, czy jakkolwiek to nazwiesz. Nie rób tego już, i pisz teksty w dziedzinach życia, o których coś tam wiesz.
Gry na konsole są prymitywne i spłycone, nastawione na akcję. Gracz nie musi się ich uczyć, siadasz i grasz.
Racja. Weźmy dla przykładu sztandarową grę komputerową, Skyrim. Niesamowicie rozwinięta rozgrywka to tego stopnia, że po dwóch godzinach ubiłem bossa z środka głównej linii fabularnej, kompletnie o tym nie wiedząc, grając na najwyższym poziomie trudności. Jak tego dokonałem? Nic prostszego, gra pozawala na ubicie 100 lvla w 10 minut jeszcze podczas trwania tutorialu. Tak gry komputerowe są rozwinięte, a jak!
Miało być 100 lvla w skradaniu :(. Ale gafa.
Niezły przykład „sztandarowej gry komputerowej” wybrałeś. Skyrim był perfidnie robiony pod konsole, co widać już w intefejsie, że o innych elementach nie wspomnę… Zagraj w morrowinda to się przekonasz jaka jest różnica.
morrowind też był na konsolę, a dokładnie na pierwszego xboxa. widać że ogarniasz temat konsol jak cholera
to może klasyka? ostatnio odgrzałam Wolfenstein Return to castle i smakuje rownie dobrze co kilka lat temu 😀
Pomyśl o Cywilizacji IV, gra typowo PCtowa, mocno wciąga, syndrom „kolejnej tury” występuje u 90% graczy. Przechodzić koniecznie z najnowszym dodatkiem.
Deus EX HR, gra liniowa ale ze sporą swobodą w przechodzeniu misji, dobra fabułą, w duchu pierwszej części.
Jako fan Gothica możesz zapoznać się z Divinity 2 the dragon knight saga (trzymaj się z dala od ego draconis), gra trochę starsza (pierwsza wersja to 2009r?) i mocno niedoceniona, do wyrwania za grosze. Wolno się rozkręca ale jak dać jej szanse to się odwdzięczy.
Chodziło mi oczywiscie o cywilizację V, chociaż IV też jest ok 😉
Polecam Starcraft 2 – fantastyczna i zróżnicowana kampania a potem nieskończona liczba godzin przez sieć. Nic nie daje takiej satysfakcji niż gra z żywym przeciwnikiem. Wg mnie to najlepsza i najbardziej dopracowana gra na PC ostatnich lat i chyba najbardziej grywalna gra w jaką grałem (lepsze może być tylko Heroes 3). Polecam też Diablo 3 – jest równie dobre, ale z obu gier jednak SC2 wygrał w walce o mój czas – Diablo 3 przeszedłem tylko na 3 poziomach trudności (Inferno sobie darowałem) i na razie czeka na więcej wolnego czasu.
Ja osobiście lubię wieczorem zasiąść na rundę Battlefield’a w trybie multi. Można się odprężyć 😉 Szkoda że tak bardzo brakuje czasu, żeby pograć dłużej!
ja tam w Civilisation pykam, ale IV. Chyba muszę sobie kupić V.
Widzę Maxa Payne’a, skończyłam grać niedawno, trochę jak Miami Vice. Daj spokój ze stacjonarnym, zagraj w Red Dead Redmption. Nawet gamoń mi wyrywał pada, żeby pograć.
Ja ostatnio przeszedłem The Darkness 2. Świetny szuter z możliwością swobodnego rozwoju bohatera, ale straszliwie krótki. Mi zajął cały dzień z przerwami, a w misje z Vendetty się nie bawiłem, chociaż widać w nich potencjał. Dobrym rozwiązaniem poświęcenia paru (parunastu) godzin jest Total War: Shogun 2, gdzie mnogość rozwiązań przy podbijaniu całej Japonii jest ograniczona jedynie przez kreatywność grającego, bo gra pozwala na bardzo dużo. Kolega mi ostatnio polecał Amnesie, wygląda całkiem fajnie, na tyle, na ile symulator chodzenia po piwnicy może wyglądać fajnie.
O, a ze starszych gierek, to Call of Cthulhu: Dark Corners of the Earth. Może nie jest jakiś super straszny, ale mocno trzyma się lovecraftowskich klimatów i przyjemnie się w to gra.
Zagraj w Hearts of Iron to będziesz mógł podbić Niemców…
A grałeś w Batman Arkham City? Już nie tak spektakularny jak Arkham Asylum, ale moim zdaniem jedyna gra tego roku obok Deus Ex, która wciągnęła mnie na długie godziny i jest warta ponownego zagrania. Ja też przyznam szczerze mam taki syndrom wypalenia grami na pc. Już z pół roku nie gram nic pare dni temu odpaliłeś Maxa Payna, ale dałem rade przejść tylko 1 rozdział…
slabe to to.
nie zamierzam bronic gier „na konsole”, bo to tak jakby probowac bronic programow „na komputery”. gry to konsole. granie na PC to wypaczenie i cos co ma mniej wiecej tyle sensu co picie piwa bezalkoholowego. granie na PC to wmawianie sobie, ze jest sie pozwaniejszym niz dzieciaki grajace na konsolach. jak picie piwa bezalkoholowego to wmawianie sobie przez malolatow, ze sa lepsi od kolegow pijacych soczki marchwiowe.
w co grac? w Rock Band – ze znajomymi. w ICO – z kobieta. w Raving Rabbits – po alkoholu. w Silent Hill (druga czesc!!) – w nocy. w Lego Star Wars – z dzieckiem. w The House of The Living Dead – na rozladowanie wk&*wu na glupich ludzi. a jak sie nie chce w nic grac? robic to, na co ma sie ochote. po co sie zmuszac do czegos, co nie sprawia przyjemnosci? tylko po to, zeby wydane tysiace na karte graficzna nie bolaly tak bardzo? bez sensu.
„gra ktora przywroci wiare w pecety”? zla wiadomosc: to se ne vrati. dobra wiadomosc: sa klasyki takie jak Teenagent. czas wrocic w przeszlosc.
dobrze powiedziane
Polecam Wiedźmina 2 ze wszystkimi łatkami (dodają kilka questów).
Fabuła bardzo polityczna, więc Tobie (Kominkowi) może się spodobać.
Ja od siebie polecam Mass Effect, Obliviona (kolejną część- Skyrim również, chociaż za bardzo nie grałam). I tak z innej beczki- Lego Star Wars! Niby gra dla dzieci, a zjadła wiele godzin mojego życia.
Ja osobiście gram w jedną grę (a właściwie gry) – z serii Fifa i tylko w multiplayer. Trochę to przypomina szachy, bo masz tyle samo figur na ‚szachownicy’ i teoretycznie te same szanse. Od gracza więc zależy bardzo dużo. Poza tym ostatnio grałem w Diablo III, niestety tylko w ‚startera’ bo chciałem sprawdzić czy warto dawać dwie stówy, nie warto (bo to praktycznie diablo II z nowymi ‚misjami’).
Limbo i World Of Goo. I już!
dla szybkich, zdolnych i lubiących rywalizację polecam Starcraft2 i Battlefield3.
League of Legends – bardzo dobra online battle arena. Steruje się jedną z ponad setki postaci do wyboru, posiadających różne umiejętności i odgrywających określone role w teamie składającym się z 5 osób. Gra ta wymaga nie tylko szybkich reakcji, ale też odpowiedniej kooperacji z pozostałymi osobami w drużynie. Dużym plusem jest to, że jest bezpłatna.
Heavy Rain jest niezły ale tylko PS3 :P, sama gra jest podobna jak wydany kilka latek wczesniej Indigo Prophecy.
Zagraj w Lone Survivora, świetny indyk. Od jakiegoś czasu gry niezależne są ostatnim bastionem ciekawych pomysłów, coraz częściej po nie sięgam.
Czekam na test nowej konsoli od Nintendo Wii U. U mnie trochę o tym cudeńku. Ciekawe czy wypuszczą nowe tytuły. Pozdrawiam
Wybacz nekromancję pod w sumie już nieaktywną dyskusją – ja jako zatwardziały pececiarz czekam aż Chris Roberts skończy swój nowy projekt… Space simy to gry które zeżarły mi wiele godzin z życia – i nie żałuję ani jednej!
Ja jestem równie wybredny jeśli chodzi o gry. Rzadko kiedy sięgam po nowości wydawnicze. Ostatnio np pociskałem w Civilization IV, ale chyba skuszę się na V. A z nachodzących tytułów interesuje mnie tylko nowy Thief i Tomb Raider. High Five za Gothic! 😀
A co Ty masz do disco polo Kominku? Na pewno to lubisz. Ludzie dzielą się tylko na dwa rodzaje: jedni lubią disco polo i się do tego otwarcie przyznają, a inni lubią skrycie i się za to nienawidzą. W której grupie jesteś?