Szczęśliwe dziecko – gatunek na wymarciu?
Czy można zostawić swoje dziecko na lotnisku i polecieć na wakacje? Można. Ja bym tak zrobił.
W przeciwieństwie do Jurka Owsiaka mam jeszcze mózg, który nie nabiera się na bzdurne doniesienia mediów.
Lubię Owsiaka. Nawet bardzo. Ogólnie lubię ludzi przebojowych. Niestety biedak zagalopował się trochę, chyba oglądanie telewizji trochę mu zaszkodziło. W liście otwartym Naskoczył na Rzecznika Praw Dziecka.
Szanowny Panie Rzeczniku, czy Pan żyje?
Czy Pan jest obserwatorem życia, które toczy się w naszym kraju?(…) czy z racji Pana urzędu może mi Pan, a także nam poradzić, w którym momencie powinniśmy reagować na niedolę dzieci?
(…)Kiedy nie jest za późno? Kiedy należy pyszczyć, aby zamordowane dziecko nie było chowane do tapczanu, nie było zasypywane gruzem, nie było topione, czy na końcu nie zostało pozostawione na lotnisku, bo mama z tatą mkną beztrosko na wakacje?
Pana stanowisko powinno do takiej reakcji nawoływać i upoważniać, powinno pokazać Pana aktywność, której ja kompletnie nie widzę. Z mojej perspektywy nie staje Pan w żadnej obronie żadnych dzieci. Pana strona internetowa wieje banałem, nie ma na niej Pańskiej osobistej reakcji na to, co się dzieje z dziećmi w Polsce. Chciałbym od Pana usłyszeć nawet brzydkie słowo w stosunku do rodziców i ludzi, którzy będąc na lotnisku w Pyrzowicach i widząc zachowanie tychże rodziców, nie zareagowali tak jak powinni zareagować normalni ludzie – nie pozwolić, aby mama i tata opuścili swoje dziecko. Powiem to za Pana – to jest kur…!
Na koniec listu zapowiedział złożenie wniosku o powołanie nowego RPD.
Nowego, czyli jakiego?
Takiego, który będzie miał parcie na szkło, pokazywał się wszędzie i zawsze, gdy rodzice jakiegoś noworodka zafundują mu kąpiel w szambie albo zawody w ślizganiu kocykiem? Czy rzecznik potępiający każdy występek przeciwko dziecku przyczyni się do tego, by inne dzieci były bezpieczniejsze? Absurd.
Z listu wynika, że czarę goryczy przelali rodzice, którzy zostawili swoje dziecko na lotnisku. Też czytałem ten tekst. Ano właśnie. Ja go p r z e c z y t a ł e m.
Z treści wynikało, że rodzice nie porzucili biednego maleństwa, zostawiając je na lotniskowym kiblu. W swej wspaniałomyślności nawet go nie zabili, a to przecież takie modne. Dziecko zostało oddane pod opiekę pracownikom lotniska do czasu aż przyjechałaby po niego rodzina. To coś nagannego?
To co mają w takim razie powiedzieć ci, którzy zostawiają dziecko opiekunkom? Też obce osoby. A sąsiedzi? A bo to wiadomo, kto mieszka obok nas? Czy dziecko zostawione pod opieką pracowników lotniska jest MNIEJ bezpieczne od dziecka pilnowanego przez niańkę z ogłoszenia?
Mieli wybór – zostawić dziecko na godzinę, może dwie albo stracić kasę, urlop i szansę na wakacje. Co mieli zrobić? Ja postąpiłbym tak samo.
No ale ja się nie nabieram na nagłówki w rodzaju „porzucili”, „zostawili”. Dla mnie nie ma też nic niezwykłego, że od czasu do czasu jakaś rodzina wkłada potomstwo do beczki, zakopuje, sprzedaje albo zjada. Byłoby niezwykłym żyć w świecie, w którym się to nie zdarza. To się dzieje w każdym państwie na świecie, nawet w takich, w których nie Tusk nie jest premierem. Serio.
Rzecznik Praw Dziecka temu nie zapobiegnie. Zapobiec mogliby politycy i prawicowe oszołomy namawiające do rozmnażania wszędzie, zawsze i w każdych warunkach. Jeśli uprawia się taką politykę, trzeba ponosić jej konsekwencje, bo im więcej baranów będzie się zapładniało, tym więcej tragedii będą nam fundować.
Jak będę duży to wprowadzę zakaz zapładniania w rodzinach, których co najmniej jedno z rodziców nie ma wykształcenia wyższego, a ich zarobki są poniżej średniej krajowej.
PS Jeśli masz zamiar zacząć komentarz od „Wyższe wykształcenie nie o niczym nie świadczy i nie….” to zrób w tył zwrot i spadaj.
Z ostatniej chwili…
Przyznaję się do popełnionego czynu. Zapewniam wszystkich, że tak jak wszyscy rodzice w Polsce, krzywdzący swoje dzieci, ja również zrobiłem to w samoobronie!
Kominek
A mógł zabić.
No to robię w tył zwrot i spadam:)Ale zaraz, przecież ja mam wykształcenie. Jest szansa, że dzięki latom studiów udałoby mi się wpaść na to, że przed wyjazdem trzeba sprawdzić ważność paszportu. Zresztą tam gdzie ja jeżdżę to za sto dolarów bez paszportu wwiozłabym wszystkie dzieci Angeliny Jolie jako swoje.
Łapka!
hahah dobre
usmialam sie
dobre 😀
To ja chcę, abyś był już duży 😉
trudno mi to skomentować, lepiej się zamknę
Jak to dobrze być Kominkiem… Mnie wczoraj, za słowa „ja bym zrobiła tak samo”, krewni-i-znajomi-królika zjedli żywcem, nawet bez popitki. Ostateczny argument brzmiał: Nie Masz Dzieci, To Nie Wiesz Jak To Jest.
No. Fakt. I całe szczęście.
Ja mam dziecko i też bym tak zrobiła.
A w koło nagonka.Ludzie złoci, pół godziny dzieciak poczekał z miłą panią zanim ciocia przyjechała, no tragedia naprawdę.
Zabierzcie tym potworom prawa rodzicielskie. Dzieciak w domu dziecka nie będzie cierpiał wśród obcych.
tymczasem w Sosnowcu….
Nie przyjechała ciocia. Przyjechał kolega tatusia, nie anonsowany przez rodziców.
I wtedy personel lotniska zawiadomił policję.
Cały czas brakuje mi słowa ‚odpowiedzialność’. Powołujesz nowe życie? To jesteś za nie odpowiedzialny /na przez czas jakiś. A odpowiedzialność objawia się choćby sprawdzeniem paszportu.
Popierdolony McŚwiat.
Ja jeszcze bym robiła testy potencjalnym rodzicom, na to czy będą dobrymi opiekunami i na ich podstawie bym zezwalała lub nie, na posiadanie potomków.
dlatego nie mam dzieci tylko koty 😀 a tak poważnie – dziecko to wielka odpowiedzialność, tego typu akcji jak ta z lotniskiem nie oceniam, bo nie mam dzieci i nie wiem co robić w takich sytuacjach, dużo racji masz w tym Kominku, że nie każdy powinien się rozmnażać…oj nie każdy
Grafika
Grafika 😀
Też przeczytałam tamten artykuł i trochę nie mogłam pojąć, o co cały szum. Jakby się kiedyś dowiedzieli, że mając lat dziesięć miewałam po opieką 2 młodszych braci, to co – rodzice do więzienia pewnie? (Bo tamtym z lotniska grozi jakieś więzienie, z tego co pamiętam?) A jakby zobaczyli, co myśmy wyprawiali czasem, będąc sami w domu?
Jeśli czeka nas to, co przykładowo w Norwegii (każdy człowiek musi mieć zapewniony własny pokój, jak nie, to won, a dziecko ma przychodzić do przedszkola szczęśliwe, bo jak nie, to też won), to chyba zrobi się taka dzieciowa komuna – wszystkie będą wspólne, bo okaże się, że większość rodziców zdaniem państwa jest patologicznych i praw rodzicielskich mieć nie może.
A końcu „wszystkie dzieci nasze są”… ;>
A wysatrczyło by żeby sprawdzili wczesniej daty w paszportach… i nie było by afery. I potwierdza się moja teoria że nalezy wszystko sprawdzić zanim się gdziekolwiek wyjdzie.wyjedzie… a nagłówki w różnych portalach i tv to czasem gruba przesada, a potem wszyscy jak mantre powtarzają bzdury z tv lub innego brukowca ;/ zamiast czytać do konca i mieć swoje zdanie!
Sama jestem matką i nie wyobrażam sobie sytuacji, w której obiecuję dziecku wakacje, zabieram je już spakowane na lotnisko i na koniec nagle malucha zostawiam, bo inteligentnie nie sprawdziłam wcześniej daty ważności paszportu…
Nie jestem nadopiekuńczą matką, bo zdarza mi się wyskoczyć wieczorami gdzieś bez dziecka. Ale zawsze odpowiednio wcześniej tłumaczę mu, że zostanie z babcią, a ja za kilka godzin wrócę. Tymczasem tą małą dziewczynkę zostawiono na (przynajmniej) kilka dni bez odpowiedniego przygotowania jej psychicznie na rozłąkę z rodzicami.
Do tej pory słyszy się o wysypie czworonogów porzuconych przez właścicieli, bo nie mieli co zrobić z nimi podczas urlopu. Czy szykuje nam się nowy trend w postaci porzucania dzieci? Bo dla mnie to mimo wszystko było porzucenie…
ja im tego urlopu nie zazdroszczę
Seriously?
Trend?
Po 1 przypadku?
A może wniosek, że wrzucanie dzieci do beczek też powinno być trendy, bo ktoś tak zrobił i to nie raz?
Najpierw myślenie, potem pisanie.
Nie wiem co bym zrobiła na miejscu tych rodziców, mimo bycia mamą, zatem jestem z Wami, drodzy bezdzietni. Hipotez można wysunąć wiele, tylko po co? 🙂 Było, minęło, dziecko przeżyło KOSZMAR porzucenia, a rodzice pewnie trafią do WIĘZIENIA. Ale co nas to wszystko tak naprawdę obchodzi? Przecież jutro będzie kolejne story na onecie albo gazecie: MATKA NIE KOCHA SWOJEGO DZIECKA, po czym po kliknięciu dowiadujemy się, że „matka nie może wytrzymać rozłąki, tak mocno kocha, że wciąż tęskni do swojego dziecka”.
Hell yeah!
Zgadzam się w pełni z Katarzyną Wielką. Może i media za bardzo rozdmuchały całą sprawę, ale słowa ” ja bym postąpił/a tak samo” do mnie nie trafiają. Czy ktoś z Was pomyślał, co przeżywa takie dziecko, które ma wyjechać na wakacje z rodzicami, wszystko zapakowane włącznie z ulubionym misiem, bajeczka jak to będziemy lecieli samolotem a tu nagle rodzice robią pa pa i zostawiają malucha w obcym miejscu, otoczonego osobami, których dotąd nie znało.. Niezła trauma. A ” odpowiedzialni rodzice” jadą na wyczekiwany urlop, bawić się w najlepsze. Radziłabym zastanowić się, czym jest rodzicielstwo za nim co niektórzy wezmą się za powiększanie rodziny.
Ja to nie mam takich dylematów. Moje dzieci na tym lotnisku po-prostu by się nie zostały. Byłaby taka jazda, że nawet najbardziej odważny pracownik lotniska nie zaryzykował by nimi się zaopiekować :-)… Zresztą… sami z mężem też raczej nie dalibyśmy radę bez nich ulecieć 🙁 Kochamy te swoje mordki.
Rozmnażanie się wszystkich za wszelką cenę nie może przynieść nic dobrego. Niektórzy dzieci mieć nie powinni, ważne powinny być zarówno kwestie intelektualne jak i finansowe. Paradoksalnie, ci najbiedniejsi i z ubogim wykształceniem częściej i w większej liczbie „decydują” się na dzieci.
nie używałabym tu słowa ‚decydują’ bo z decyzją to ma niewiele wspólnego. Antykoncepcja nie dość, że kosztuje to jeszcze jest grzechem 😛
Z tego właśnie powodu wpisałam to słowo w cudzysłowie;)
Więc coś dobrego powinno przynieśc rozmnażanie się tylko tych, którzy się do tego nadają. Czyli, jak wynika z postu KP, inteligentni i bogaci. Proponuję, żeby poza tym byli wysocy i szczupli. Może ktoś dorzuci jeszcze jakieś fajne cechy?
No w końcu! Ta cała nagonka jest z tyłka wzięta, myślę że podobne sytuacje się zdarzają częściej tylko tym razem jakaś wariatka z lotniska poleciała z tym do telewizji. Komin, od początku tej całej afery z dzieckiem na lotnisku miałam to samo zdanie co Ty – inne niż przyjaciele, rodzina i proboszcz. Chyba Cię kocham.
Dziecko to nie nadprogramowa walizka, którą można zostawić na lotnisku i zlecić odbiór w późniejszym terminie. Szczerze mówiąc podziwiam spokój tych rodziców, którzy jak gdyby nigdy nic polecieli sobie wpizdu, czyli na rzeczoną wycieczkę.
Jasne, chwała niebiosom, że jej nie zabili. W ogóle powinniśmy dziękować, że mamy tak wspaniałomyślnych rodziców, że pozwolili nam dożyć pełnoletności. Absurdalny tekst, absurdalne rozmyślania, idiotyczna puenta. Zmień adres na żal.pl,bo piszesz co raz gorzej. Pozdrawiam.
żal.pl jest już zajęte
Kominek ty chyba nie wiesz o czym piszesz. Czy ty naprawdę chcesz żeby komuna wróciła? Dziecko należy „do rodziców” a nie do państwa (bo dziecko to nie jest rzecz oczywiście jakbyś nie wiedział).
Po co przeżywać, temu dziecku nic się nie stało, nie przeżyło też żadnej traumy. Jesteś gorszy od Owsiaka bo on to chociaż wiadomo że jest attention whore, ale ty?…
Nie udawaj poirytowanego rzeczywistością inteligenta bo nim nie jesteś i nigdy nie będziesz póki będziesz miał te swoje wyssane z palca poglądy.
Zastanów się nad sobą. Cofam subskrypcje
Kominek pisze, ludzie czytają, etap jest taki, że co by nie napisał, ludzie będą czytać … będą cofać subskrypcje, za jakiś czas znów zasubkrybują … nikt nie każe się czytelnikowi zgadzać ze wszystkim co Kominek pisze, to tylko blogger, któremu zdarzają się ciekawe teksty, choć zdecydowanie na .es … tu mi się zasadniczo nie podoba, tam za to czytam chętnie … ale to tylko blogger, dla jednych opiniotwórczy, dla innych nie, dla jednych mężczyzna dla innych gej, dla jednych buk, bók i Bóg wie kto jeszcze a dla innych zwykły człowiek … na tym polega cały fenomen, facet jest do bólu konsekwentny i realizuje swój plan a odbiorca ten plan łyka jak ciepłe bułeczki. Dobranoc. Kominek dzięki za .es cały wieczór minął na nadrabianiu zaległości w czytaniu a teraz to ja idę spać.
Wydaje mi się, że odpowiedzialny rodzic sprawdziłby ważność paszportów dziesięć razy nim zjawi się na lotnisku…
może ci rodzice nie mieli wyższego wykształcenia?
Pewnie nie mieli…
a ich zarobki są poniżej średniej krajowej..
Nie, no jasne, jak się jedzie z dzieckiem na wakacje w Polsce, to się nawet książeczki zdrowia nie podbija. Bo a nuż nie zachoruje, kto by tam sobie głowę takimi pierdołami zawracał, a i jeszcze tuż przed urlopem.
Jadąc za granicę, nie sprawdzić daty ważności paszportu, no cóż. A ciekawe, czy oni byli świadomi, że ten paszport jakąkolwiek datę ważności posiada…;)
Ich największa głupota to niesprawdzenie ważności paszportu… Tyle w temacie.
moze jak sprawdzali to byl wazny
łapka 🙂
haha:) lapka!!!
Ja w podobnej sytuacji nie poleciałabym na wakacje. Muszę spytać jak mąż to widzi, żeby nie wyszło, że ja z dzieckiem tu, a on z młodymi siksami na plaży.
Albo nie, nie będę podsyłać mu pomysłu 😉
Dobre 🙂 Łapka!
A za 2 tyg… ‚JAK TO nie ma połowy stron w paszporcie naszego malucha?? Jak to WYCIĘTE?!’. Oby nie czytał Kominka.
Haha, ja mu czytam, ale tą część ominę 😉
Rodzice wszsystko przemyśleli. Normalnie nikt z rodziny nie wziąłby małej na całe 2 tygodnie, więc nie przedłużyli jej paszportu i przerażeni zadzwonili po Ciocię z lotniska, bo przecież w takiej chwili ich nie zostawi. Podejrzewam, że Ci rodzice mają wyższe wykształcenie i genialnie zaplanowali samotne wakacje. Czy dziennikarz pofatygował się sprawdzić, jaki pokój zamówili rodzice w hotelu? 😉
interesujacy tok rozumowania, iście prokuratorskie podejście
Niezła intryga!
Popieram Kasię Welkę. Po części zgadzam się, że media przesadziły z tą aferą i nagłówkami, ale jednak, ja również bym tego dziecku nie zrobiła. I nie rozumiem takiego postępowania (mimo dwóch fakultetów). Mówisz, że dzieci powinni mieć wykształceni i dobrze sytuowani(po części się zgodzę), z drugiej strony, Ty, wykształcony, twierdzisz, że zrobiłbyś to samo, coś tu nie halo:) Ale najważniejsze, że przynajmniej świadomie nie decydujesz się na dziecko, pewnie o to w tym chodzi.
Nie o taką Polskę walczyłem.
Gdzie był Owsiak jak zginęła Magda, albo inne dzieci *zabite* przez swoich rodziców ? Pewnie na lotnisku.
zdecydowanie nie kazdy powinien sie rozmnazac. ludzie co nie potrafia ogarnac paszportu dzieciakowi tez. nie chcesz,nie umiesz nie masz ochoty zajmowac sie dzieckiem to go po prostu nie rob. nie jest to obowiazkowe na szczescie. chociaz semka twierdzi ze to nie odzice sa zli tylko szatan barl udzial w zamordowaniu madzi z sosnowca. czyli robmy dzieci i chodzmy do kosciola to szatan nic zlego nie zrobi i bedziemy dobrymi rodzicami.
Zgadzam się Kominku! Jak zwykle wypowiedziałeś głośno to, co wielu z nas myśli lecz boi się przyznać. Również zrobiłabym to samo!
Nie masz jeszcze dzieci, prawda?
Terroryzm dzieciomacierzyński precz!
A ja mimo, że nie mam wyższego wykształcenia (nie wypowiem się na ten temat) również popieram, bo tak samo bym postąpiła.
ja nie zostawiłbym dziecka, byłaby to tylko moja wina, że nie przedłuzyłem/wymieniłem paszportu, więc JA ponoszę konsekwencje
„ja nie zostawiłbym dziecka, byłaby to tylko moja wina, że nie przedłuzyłem/wymieniłem paszportu, więc JA ponoszę konsekwencje”
nie mam dzieci, nie przepadam za dziećmi, a zgadzam się z kolegą. za głupotę się płaci, ale nie kosztem wystraszonego dzieciaka.
Nie postąpiłbym tak bo:
a)nie mam dzieci
b)zostawiłbym u dziadków i nie brał ze sobą
Gdybyś wcześniej WIEDZIAŁ że dziecka nie przepuszczą. No chyba że byli idiotami, którzy liczyli na to że nikt się daty czepiał nie będzie.
W sumie zostawienie dzieciaka na lotnisku to nic takie w porównaniu z tym o czym przeczytałam wczoraj.
Kobieta urodziła dziecko następnie je zabiła, ugotowała, zmieliła w maszynce do mięsa, a kości zakopała. Wydarzenie to miało miejsce w Radomiu.
W Polsce mamy kult dziecka.
Przypomina mi się niedawny przypadek, gdy w Chinach urzędnik wymusił aborcję w 7 miesiącu ciąży. Większość komentarzy opłakiwała martwego „prawie noworodka”. O tragedii ŻYWEJ matki, mało kto wspominał. W Polsce tylko pozornie mamy inną sytuację, bo mamy przymus porodu.
Rodzice się oburzą, ale niesłusznie. Pomyślcie, czy wam się to opłaca? Możecie kochać dziecko najmocniej na świecie, ale inni i tak wam powiedzą, że nie jesteście dość dobrymi rodzicami. Dziecko to dziecko, taki mały, lekko debilowaty człowiek, który mało wie o życiu i to, że płacze, że narzeka, nie zawsze oznacza, że słusznie! Pomyślcie czy chcecie dyktatury kultu dziecka, która zawsze znajdzie powód, dla którego nie jesteście dość dobrzy. Bo za mało zarabiacie, bo chcecie wytchnienia, bo chcecie pozostać małżeństwem zakochanych ludzi a nie układem zawartym w celach rozrodczych.
To jeden z głównych kulturowych powodów niskiej dzietności w Polsce – jeśli dziecko wymaga 100% uwagi, to jak chcecie mieć dwójkę dzieci? Trójkę? Na pewno sobie nie poradzicie.
Ja sam jestem bezdzietny z wyboru i bardzo sobie chwalę swój stan.
Najpierw chciałam się oburzyć za porównanie dziecka do „debilowatego człowieka”, ale po namyśle gratuluję odpowiedzialności. Nie wiele osób zdaje sobie sprawę, że nie będzie dobrym rodzicem. Grunt to nie robić nic na siłę 🙂
w kraju zdewociałych katoli, lepiej już mówić że ma się permanentne zapalenie macicy, niż to że nie chce się mieć dzieci
głupi komentarz;)
Ja tam nie mam najmniejszej wątpliwości, że dziecko, jakie powstanie z połączenia mojej komórki jajowej i plemnika mojego faceta (tego lub innego, ja z byle kim nie sypiam) będzie absolutnie cudowną i zajebistą istotą, a nie żadnym tam debilowatym czymś. Szczególnie, że mając taką fajną matkę trudno być debilowatym:) A przekonania społeczne na temat jakości mojego rodzicielstwa, o ile do niego dojdzie, będę miała zapewne w tym samym miejscu gdzie wszystkie inne oceny obcych mi ludzi.
Dlaczego zaznaczylas w swojej wypowiedzi, ze z byle kim nie sypiasz, skoro to nikogo nie interesuje i ma sie nijak zarowno do artykulu jak i komentarzy ?
Jest cos na rzeczy, ze musialas sie wytlumaczyc ?
łapka w dół 🙂 i przepros!
Buuuzi:) Lubię twardych facetów – obrońców niewinnych kobiet:)
Jaki tam twardy? Teraz to raczej :]
hehehe… niestety wordpress zeżarl mi to jaki teraz jestem… ale to juz nie istotne, bo dochodze powoli do siebie po tym buziaku 😉
haha,dobrze:)
nie chcesz mieć dzieci zachowaj celibat
lub chociaż nie sypiaj z dupkami http://www.kominek.in/2011/07/kiedy-peka-guma-ii/
Oj tam, oj tam. Bez przesady. Wcale to nie jest TAKIE trudne mieć dzieci. Więcej powiem – niesamowita frajda! Zdziwisz się jeszcze jakim dobrym zostaniesz tatusiem 🙂 Ale na wszelki wypadek zawsze sprawdzaj ważność paszportu przed wakacjami 🙂
Ja bym nie zostawiła. Zapewne poleciało by jedno z nas a drugie kolejnym samolotem. Nie rozumiem także, że można wpaść na taki pomysł. Ale namawiam, do dokładnego rozpatrzenia sprawy, porozmawiania z rodzicami i obsługą lotniska. Na spokojnie.
KOMINKU ty nie będziesz miał takich dylematów bo za kilka lat będziesz miał prywatny odrzutowiec który będzie czekał na ciebie a nie na odwrót. Już nie będę wspominał o twoich apartamentach rozsianych po całym świcie.
Teraz nie mogę jednoznacznie powiedzieć co bym zrobił. Musiałbym znaleźć się w takiej sytuacji. Zostaw taką małą dziewczynkę która smutna patrzy się na ciebie swoimi malutkimi, słodkimi oczkami. Każdy ojciec wymięka. No ale z drugiej strony kilka jeżeli nie kilkanaście tysięcy wyrzucone w błoto i zmarnowane wakacje to nie byle co.
słodkie to dzieci są tylko dla obcych ludzi, jak dziecko to upierdliwy bachor, którego sobie rodzice nie wychowali, to słodkich oczek nie ma, a rzucanie się o ziemię z byle powodu.
Dzieci zawsze są słodkie, POMIMO rzucania się na ziemię, itd. Jak się ma swoje dziecko, i chce się dla niego jak najlepiej, to…
I tu każdy dopowiada swoją wersję.
się ustawia granice?
No jak sobie dziecka nie potrafisz wychować to twój problem.
to napisałeś…
Wiadomo media nie zmarnują żadnej okazji ale dziecka bym nie zostawiła. Nie wyobrażam sobie jego miny po powrocie i pytania: „mamusiu jak było?”
Grecja vs Córeczka 1:0
………………………………………………………….
…………………………………………………………
………..
(wypowiedź niezgodna z regulaminem i wywalona – przyp. Kominek)
Ale ok, bo jeszcze wyjdzie, że zazdraszczam… A ja tylko swoje 3 grosze chciałem dorzucić.
Ps. strasznie się ostatnio uczepiłeś tej średniej krajowej, a przecież i bez takich pieniędzy ludzie dzieci wychowywali na porządnych. Myślisz, że z np.iPhonem czy innym tabletem takie dziecko będzie mądrzejsze czy w czymkolwiek lepsze od drugiego, które musi dzielić się starym pecetem z rodzeństwem?
Nie rób ludziom sieczki z mózgu, świat (życie) zrobi to za Ciebie. Daj im tylko szansę się wykazać i określić ich własne priorytety.
A co wiedzą o życiu ludzie, którzy poświęcili je wychowywaniu dzieci? Coś wiedzą, ale to inny wycinek wiedzy niż wiedza Kominka. Bardzo nie lubię tego monopolu na wiedzę o życiu ludzi, którzy dostają w kość.
Tu nie chodzi o średnią krajową , tu chodzi o stan umysłu niektórych „rodziców” .
Nie zgadzam się z Twoim zdaniem na temat tej „afery z lotniska”. Moim zdaniem rodzice zachowali się bulwersująco. Nie sprawdzili ważności paszportu przed wyjazdem co świadczy o ich poziomie inteligencji. A o braku sumienia świadczy fakt pozostawienia dziecka w obcym miejscu, z obcym człowiekiem, bo niania to już co innego, to ktoś kogo się zna, kto bywał na herbatce na 30 minut żeby dziecko mogło oswoić się z tą Panią zanim zostanie na dłużej. I zostaje z tą Panią w domu w znanej sobie przestrzenie i WIE, że rodzice zaraz wrócą. A tu… Mama i tatuś pomachali i wyjaśnili, że za godzinkę ktoś po Ciebie przyjedzie, a biedne dziecko pewnie umierało z niepewności… No ale tak to już dzisiaj jest – KASA jest ważniejsza od uczuć i odpowiedzialności… Nie bądź drogi Kominku nigdy ojcem, bo nie ma w Tobie krzty empatii…
oj tam oj tam… a moze chcieli je wywiez za granice i sprzedac, dlatego paszport byl nie wazny 😉
jasne, dziecko pewnie nawet nie zauważyło, gorsze stresy dzieci mają w życiu, jak się rodzice kłócą codziennie, albo piją albo nigdy na nic nie ma pieniędzy, i to jest dopiero stres żeby być przez całe swoje małoletnie życie być wytykanym przez innych bo ma się ciuchy po rodzeństwie i wiedzieć że samemu jest się przypadkowym dzieckiem. więc sprawa z tym lotniskiem, to banał.
kto zresztą nigdy nie zgubił się w markecie albo coś w tym stylu
Nikt nie zna okoliczności a wszyscy mądrzy. Dwuletnie dziecko jest na tyle głupiutkie, że rodzice mogli mu wszystko wytłumaczyć – np że okazało się, że na miejscu pada i jest brzydka pogoda i że może zostać u ukochanej babci i bawić się całymi dniami,oglądać bajki i jeść słodycze, a rodzice za kilka dni wrócą. Dziecko może mieszkać w wielopokoleniowym domu, gdzie bycie na co dzień z babcią jest normalką i zostanie z dziadkami nie jest jakimś wielkim problemem.. Faktem jest, że idiotyzmem jest niesprawdzenie paszportu, chociaż ja myślę, że przy wyrabianiu do nich nie dotarło,że paszport jest tylko na rok i w głupim przekonaniu żyli, że jest na 5 lat czy 10 jak dawniej. Podejrzewam, że ja bym bez dziecka nie pojechała, ale moje dziecko z babciami zostaje rzadko i zawsze po 2 dniach tęskni i chce już do domu wracać, ale powtarzam – każde dziecko jest inne i każde okoliczności są inne.
no i tak… „barany” robia dzieci na potege w przerwach miedzy reklamami, ludzie ktorych mozgi mysla, nie robia dzieci bo wtedy pracuja i nie maja na to czasu. Wiec wynik latwy do przewidzenia.. spoleczenstwo nam glupieje, bo z genow „barana” Ajnsztajn sie zrobi. Nie chce pokazywac kursorem, kto by sie tu mogl wziasc do roboty, bo blogowe imperium sie rozrasta i dziedzic by sie przydal 🙂
Co do szokujacych tytulow… to nic nie przebije onetu. Czasami jak przelatuje przez ta strone to sie za serce chwytam – ze tragedia, bo gmail sie zawiesil, a pozniej sie czyta, ze tylko na 10 minut i tylko kilku procentom uzytkownikow 😀
Dooobra… nie produkuje sie wiecej, bo i tak mnie nikt nie zaminusuje. Milego.
Bez przesady z tym brakiem czasu:)Ale telewizora nie mam, więc przerw reklamowych też nie – to tłumaczy moją bezdzietność.
…mowisz i masz: http://www.youtube.com/watch?v=-H5PV2eVLLU Ku chwale Ojczyzny 😉
o to chodzi z polityką prorodzinną, nie o to że na emerytury braknie, bo każdy pracuje na swoją, ale o to że im więcej baranów, tym łatwiej robić na nich kasę, którą trzyma się potem na Kajmanach. Właśnie w takich miejscach podziały się te całe zgubione pieniądze z trwającego chyba już z 5 lat kryzysu.
Jaka polityka prorodzinna?
Umoralniające pierdolenie o bankrutującej i wyludniającej się Ojczyźnie? Zapomoga dla meneli, dająca możliwość jakiegoś przetrwania poniżej minimum socjalnego? Bo na pewno żadne finansowe i socjalne udogodnienia dla przeciętnych ludzi decydujących się na dziecko.
Już od samego początku ciąży, patrząc na świadczenia medyczne zapewniane przez NFZ można zauważyć, jak głęboko państwo ma ciebie, twoje dziecko i wasze zdrowie głęboko w dupie.
Jaki ten Kominek współczujący, wprowadzi zakaz posiadania dzieci dla rodzin z dolnej półki aby dzieciom było dobrze.Wzruszyć się?
Historia to typowy news z ***,kiedyś działo się to samo, tylko słabo opłacani pismacy nie musieli tak kurczowo się wykazywać, bo za plecami czują oddech młodszych itd.
Co do tych „rodziców” to szkoda, że ich rodzice nie zostawili ich na wczasach w Bułgarii czy innym zaprzyjaźnionym kraju.Bo głupota niestety nie jest uleczalna, a analfabetyzm trudno wykorzenić(bo trudno się czyta paszport, tak tam jest wiele skomplikowanych słów).
Takie moje dodatkowe pytanie, jakim cudem 2-latka może mieć NIE WAŻNY paszport. To jest chyba nierealne, poprawcie jeśli się mylę.
bo teraz wydają paszporty ważne tydzień, heh
każdy 150zl sztuka, plus 20 zdjęć każdej części ciała.
nic dziwnego, że chcieli bachora przemycić na lewo.
założę się że takie rzeczy zdarzają się w Polsce kilka razy dziennie, codziennie, ale media-hieny wyłapują przypadki sensacje, typu Madzia z Sosnowca i Róża z innej koziej wólki, a teraz jakich bachor z Pyrzowic.
No przecież kasę na czymś trzeba robić. Jedni kradną auta, drudzy żerują na ludzkiej psychice i tak to się kręci.
Trafiłaś w sedno. Dziennikarzyny to żenujące psy. 🙂
A nawet gdyby zgubili to dziecko, to co? To się zdarza. Nie oglądaliście Kevina?! Dwa razy biedak był skazany na samotność z powodu niedopatrzenia rodzinki.
haha, no właśnie, Kevin jak się zgubił, to listów gończych w całym U?USA nie było
Powiem tak – nie mam wykształcenia wyższego, mój mąż też, nasze zarobki są poniżej średniej krajowej. I co z tego? Kochamy nasze dziecko, to szczęśliwy i mądry chłopak. Zrobię, Kominku, jak przykazałeś – spadam stąd. Uważam, że nie wykształcenie świadczy o człowieku, bo i wśród magistrów i doktorów znajdą się tacy, którzy swoje dzieci krzywdzą. Więc, jak już powiedziałam, spadam – a na do widzenia środkowy palec dla ciebie.
😀
łapka 🙂
Super 🙂
Poszłabym dalej: zakazała rozmnażania w ogóle.
O ironio, że też akurat Jureczek Owsiak musiał to napisać. Strzelam, że na organizowanej przez niego otwartej imprezie nie takie rzeczy się dzieją, również z dziećmi. Nie mówiąc już o tym, że tam pewnie co 40 minut dochodzi do zupełnie przypadkowych zapłodnień w namiocie; i potem tacy ludzie zostają rodzicami. I biorą swoje dzieci na woodstock. Dlatego może lepiej by było, gdyby ogarnął tą dzicz
A ja nie zostawiłabym swojego dwuletniego dziecka na lotnisku, tylko sprawdziła datę ważności paszportu pakując go do torebki przed wyjściem z domu.
Pracownicy lotniska powinni posiadać kwalifikacje i umiejętności do bycia pracownikami lotniska, nie do bycia opiekunami dziecka. Opieka nad dzieckiem nie wchodzi w zakres obowiązków pracowników punktu informacyjnego lotniska. Dlatego zawiadamia się policję w takich przypadkach. Podobnie jak np. w przypadku nieodebrania przez rodziców dziecka ze żłobka lub przedszkola po jego zamknięciu (zgodnie z prawem dziecko trafić powinno wtedy do policyjnej izby dziecka).
Nie porównywałabym też niani do pracownika lotniska, bo nianię to ja bym wcześniej sprawdziła (wykształcenie, doświadczenie, referencje, okres próbny pod kontrolą rodziców) a pracowników lotniska to niby jak, co o nich wiemy? Ja bym tak nawet psa nie zostawiła… Ale to ja i moje subiektywne zdanie. Tamtego dziecka mi jednak baardzo żal.
Dzieciak będzie miał dobrą pamiątkę z wakacji. 😉
Btw, ciekawe kiedy w „Pamiętnikach z wakacji” powstanie historia inspirowana tym wydarzeniem.
Oczywiście zaraz spadam, ale ponieważ wystawiłeś się na widok publiczny, to niestety nim spadnę wyrażę swoje opinię, bo gdybyś tego nie chciał pisałbyś sobie do szuflady, prawda? Szkoda, że Ciebie Kmiocie, o przepraszam, Kominie nie zostawił na jakimś lotnisku, albo nie wysłał Cię paczką w wagonie pocztowym żeby było taniej, dla przykładu. Jesteś, wbrew temu co sam o sobie sądzisz, typowym produktem neto i tablo sfery, naszprycowany bredniami jak kaczka świąteczna. I nie wycieraj sobie gęby Owsiakiem, bo on przynajmniej jest autentyczny, pomimo tego, że medialny, ale można pisać bzdety takie jak ty pod publiczkę niedojrzałych baranów, albo z pełną świadomością (dojrzałością) wykorzystywać swoją medialność, nie dla taniego poklasku, bo wtedy prościej byłoby w jakimś talk shole się promować. Nie będę używała argumentów merytorycznych bo nie jesteś żadnym partnerem do dyskusji. Raczej już nie będę to zaglądać, więc żegnam.
łapka 🙂
Krzywdą może nie był fakt,że pozostawiono dziecko pod opieką personelu lotniska.Mimo to,ja w takiej sytuacji nie potrafilabym na luziku sobie lecieć na wakacje.Dziecko to nie walizka czy przedmiot,żeby nic nie czuło.Dwuletni człowiek nie jest przyglupem,którego odstawia się,bo psuje plany dorosłych.Dorosnie,to odplaci pięknym za nadobne,tylko niech rodzice się później nie dziwią,że będą jemu niewygodnymi.
W zeszłym roku miałam nieco inną sytuację,przez usilne szybkie leczenie dziecka,zamiast mu pomóc to przedluzylam chorobę.W efekcie straciliśmy atrakcyjny lot i kasę.Korona z głowy nikomu nie spadła,kasa rzecz nabyta,niejeden raz człowiek zyska i straci.Jednak nie ciagnelam dziecka z kiepskim samopoczuciem,ani też nie czułam złości,że przepadł lot i kasa.A los sprawił,że i tak wybraliśmy sie w podróż z dwutygodniowym opóźnieniem.Wszystko można załatwić,niekoniecznie po trupach do celu.A jeśli ktoś decyduje się z kimś być i zakłada,że będą dzieci to winien zastanowić się,czy jest gotów kochać kogoś mocniej niż swoje potrzeby.Jest czas dla siebie i czas na tworzenie rodziny,nikt nas nie przymusza do wyborów.
Tyle w tej kwestii,Wy sobie zostawiajcie dzieci,mnie moje mi w niczym nie przeszkadza,wręcz odwrotnie.Bez niego zanudzilabym się na wakacjach.
A ja jak bylem maly to zostawalem na swietlicy… Rodzice mnie tam porzucali. Czemu nikt sie nie imteresuje moja „krzywda” .
„Jak będę duży to wprowadzę zakaz zapładniania w rodzinach, których co najmniej jedno z rodziców nie ma wykształcenia wyższego, a ich zarobki są poniżej średniej krajowej.” eugenika?
eugenika?
nie masz dzieci to sie nie wypowiadaj w tym temacie
Dziecko jest dzieckiem, a rodzina jest rodziną. Może zabrzmi to jak banał, ale rodziny nie powinno się rozdzielać, zwłaszcza jeśli miałoby to być „na własne życzenie”.
Ja rozumiem, że kasa, rezerwacja, ktoś tam miał (chyba, bo szczegółów nie znam) po dziecko dojechać. Czy jednak odpowiedzialny rodzic porzuca swoje dziecko choćby na godzinę? Rodzina jest rodziną, a wakacje bez dziecka może i dla niektórych fajne, dla mnie jednak nie byłyby one w ogóle do pomyślenie. Zwłaszcza tak nagle i niespodziewanie dla dzieciaczka.
A gdzie był rozum rodziców, kiedy wyrabiali paszport i nie usłyszeli informacji urzędnika, że jest on ograniczony czasowo? A dokąd wywiało ich myślenie wówczas, gdy sprawdzali jakie możliwości przewidziało polskie prawo do uzyskania paszportu przez tak małe dziecko? A czy podbili chociaż książeczkę zdrowia, w razie gdyby maleństwo zachorowało? Zawarli jakiekolwiek ubezpieczenie?
Z wykształceniem czy bez, bo nie każdy rodzic posiada wykształcenie wyższe czy choćby średnie, myśleć kurde trzeba ZAWSZE!
I niekoniecznie o samym/samej sobie…
„Jak będę duży to wprowadzę zakaz zapładniania w rodzinach, których co najmniej jedno z rodziców nie ma wykształcenia wyższego, a ich zarobki są poniżej średniej krajowej” – trudno się z tym nie zgodzić. Żeby zrobić prawo jazdy trzeba przejść badania lekarskie, udowodnić poczytalność i takie tam, ba, kupując zwierzaka w zoologicznym trzeba kupić mu wyprawkę, a co potrzeba, by sprowadzić na świat małego człowieka? Sprawnych organów płciowych i tyle.
A nie wpadłeś na to Drogi Kominku, że rodzice są prawnymi opiekunami dziecka i nie mogą absolutnie zostawić dziecko, bo przyjedzie jakaś „ciocia” i go zabierze do domu? Na pracownikach lotniska, ciotce – spocznie ciężar udowodnienia że przekazali dziecko prawidłowo, osobie do tego uprawnionej? Nie wpadłeś na to, że jest to absolutna lekkomyślność z ich strony? Nie będę już uderzać w tony miłości rodzicielskiej ale jak się chce mieć luz i zabawę to mając dzieci trzeba się do tego przygotować. Rodzice to kretyni jakich mało – to że ich bronisz jest przejawem totalnej lekkomyślności i bycia kontrowersyjnym na siłę!
nigdy w życiu nie zostawiłabym swojego dziecka z przypadkową obcą osobą. no halo.
cześć czwarta,
dawno Cię nie widziałem
a gadasz mądrze
cześć nieśmiały.
wiesz… kiedyś się zastanawiałam jakie długie „drzewko” można tu zrobić w tym systemie komentowania gdyby zawsze odpowiadać na ostatni. sprawdzimy kiedyś? 😉
daj tylko znać 🙂
A tak w ogóle to problem przedstawiony przez kominka jest szerszy, niż tylko to czy dobrze, albo źle postąpili, że pozostawili swoje dziecko na lotnisku pod opieką przypadkowych osób.
Gdyby byli ludźmi w miarę zamożnymi, mogliby sobie pozwolić na to, aby bez problemu kupić drugi bilet na lot następnego dnia i samodzielnie, OSOBIŚCIE zapewnić swojemu dziecku należytą opiekę. Pewnie nawet nie byłoby im żal stracić tego jednego dnia pobytu na wakacjach, a i gdyby nawet mieli coś dopłacić, przepłacić z powodu opóźnionego przyjazdu na miejsce, też by to po nich spłynęło jak po kaczce.
Gdyby natomiast byli ludźmi wykształconymi, nie dopuściliby raczej do sytuacji, że dziecko nie miałoby ważnego paszportu przed wyjazdem za granicę.
W każdym innym przypadku Jurek Owsiak ma rację. Dziecko należy kochać i w żadnym wypadku nie należy go porzucać, ani nawet pozostawiać pod opieką obcych, przypadkowych osób. Pod żadnym pozorem, i to bez względu na to czy jest to pracownik lotniska, czy też może opiekunka do dziecka zatrudniona z ogłoszenia – pierwsza lepsza, która akurat nawinęła nam się pod rękę.
1oo comments. kolejna prowokacja kominka. brawo
Mój borze. Ta historia była mi znana tylko z nagłówków, całego artykułu nie przeczytałam. Więc wyobrażałam sobie, że rodzice faktycznie porzucili dwulatkę na lotnisku, w sensie dzieciak sie tam błąkał bez opieki, aż go pracownicy lotniska zgarnęli. A tymczasem okazuje się, że dzieciak był przez cały czas pod opieką kogoś dorosłego. Zresztą czas niedługi, bo co to jest godzina, dwie czy nawet 3?
Więc może mi ktoś wyjaśnić o co tu chodzi? Gdzie tu dramat? Bo naprawdę nie rozumiem. Za gówniarza nie raz i nie dwa zostawałam sama w domu lub pod opieką sąsiadki i jakoś nigdy mi się nic nie stało. Ba, nawet traumy nie mam! Może oburzenie mediów byłoby uzasadnione, gdyby rodzice zostawili pociechę pod opieką jakiejś przypadkowej osoby z lotniska, ale na miłość boską, co miałoby się stać dwulatce pod opieką PRACOWNIKÓW LOTNISKA, którzy mają identyfikatory, uniformy i są obserwowani przez kamery? No gdzie ten horror?
Pomijając oczywiście skrajny debilizm jakim trzeba się wykazać nie sprawdzając ważności dokumentów przed podróżą.
No właśnie. Brawo!
A może było tak, że chcieli wracać – a sami pracownicy lotniska ich przekonali, że to bzdura tracić wylot, że popilnują w pokoju socjalnym, a dziadek przyjedzie za godzinę. Ile to razy się za gówniarza zostawało w domu z sąsiadką, u sąsiadki czy gdziekolwiek z kimś dorosłym.
Dla mnie ta wiadomość to był prawdziwy szok. Nie wyobrażałem sobie że ktoś może dla pieniędzy zrobić coś takiego.
W kwestii Jurka – zbliża się przystanek, trzeba trochę poszumieć; w kwestiach pozostałych – tył zwrot i zmykam
Idiotyzm. Tu nie chodzi też o to, że zostało 5 min z obsługą lotniska i czekało na opiekuna. Wejdź tu człowieku w skórę tego dziecka, które cieszyło się, że pojedzie z mamą i tatą na wakacje, a tu gówno. A jak już trochę podrośnie i zacznie kumać i ktoś mu na rodzinnym spotkaniu przypomni, że mamusia i tatuś zostawili go na lotnisku bo nie miał paszportu i szkoda im było wakacji i pojechali sami mając w dupie to, że dziecko zostanie w domu, to pewnie poczuje się ni tylko zajebiście.
Idiotyzm powtarzam.
wcale nie idiotyzm.. jeśli odkładałabym na wakacje parę lat to oczywiście, że zostawiłabym w PL małe dziecko bez ważnego paszportu, które i tak nic ciekawego nie wyniesie z tych wakacji oprócz piasku na plaży i nowych foremek.
Jak czytam komentarze, w których dziecko określane jest jako debil, bachor, rzecz którą można zostawić jak walizkę to sobie myślę,że w przypadku tych ludzi proces ewolucji nie przebiegł prawidłowo. I macie rację, nie miejcie dzieci, przez co wasza pula genowa nie zostanie powielona.
Coś mi tu pachnie kominkową prowokacją…
Biuro-Zarząd [email protected]
08:46 (3 godz. temu)
Szanowny Panie,
Nikt nie robił afery, chodziło o jak największą staranność aby dziecko
było bezpieczne. Opiekunowie pojawili się na lotnisku 15 min po odejsciu rodziców.
Z poważaniem
Cezary Orzech
Pewnie natrafiłeś na ten artykuł podczas swoich legendarnych prasówek :), ale dla pewności podrzucam – http://szopa.natemat.pl/24249,5-powodow-dla-ktorych-warto-isc-na-studia – cieszę się, że po tym przedsiębiorczym boomie „studia są po nic” znowu powolutku zaczyna się głośno mówić, że, choćby i zawodowo były po nic, społecznie i prywatnie są bardzo sensowne.
mysle, ze wielu rodzicow mysli tak jak ty i dlatego wielu ludzi po „milym” dziecinstwie potrzebuje natychmiastowego ratunku u psychoterapeutow, psychologow i innych uzdrawiaczy dusz.
chetnie do ciebie zagladam, bo czasem fajnie prowokujesz ciekawe komenty, ale czasem jak w tym tekscie widac, ze ciebie tez ktos gdzies zostawil na lotnisku, na dworcu na ulicy… gdzies tam. i chyba zabolalo. i do teraz odbija sie ironiczna czkawka.
Każdy tekst, na który odzew będzie tak negatywny, jak na ten, można potem spokojnie wytłumaczyć, że toż to prowokacja, że toż to plebs komentuje, że toż to miało tak być, żeby ludziom oczy otworzyć, albo że to jakiś test i zrobimy czwartek z konursem dla niebesztających.
niektore teksty owieraja oczy, ale ten akurat jest tylko glupawy. wiadomo, ze od zarania swiatow byli rodzice, ktorzy zeby nauczyc dziecko plywac wyrzucali je z lodki i odplywali, rodzice co wyskakuja po papierosy i zostawiaja wrzaca zupe na kuchence i ciekawskiego trzylatka, rodzice, ktorym uczucia dziecka sa obojetne, bo co taki glupiutki dwulatek tam rozumie. rodzice, ktorych skostniale mozgi wymazaly z pamieci wspomnienia z dziecinstwa. kominek wskoczyl w ten nawias i chetnie sie do grona tego typu ludzi zaliczyl. zeby szokowac? dzis takie numery juz nie szokuja.
Uwielbiam takie – pseudo afery. Rzygać się chce.
rodzice znaleźli się w trudnej sytuacji, może za mało czasu mieli na przemyślenie. co ja bym zrobiła na ich miejscu? to zależy czy miałabym mało pieniędzy czy dużo? jeśli byłby to wyjazd na który oszczędzaliśmy przez cały rok to jedno z nas ja albo mąż zostało by z dzieckiem i pojechało na wakacje w Polsce a drugie poleciało do Grecji.
Gdybym miała dużo pieniędzy wszyscy zrezygnowalibyśmy z tej wycieczki i wykupili wczasy w innym terminie. Istnieje jeszcze inna opcja paszport można wyrobić nawet w ciągu 2 dni (kolega tak wyrobił paszport dla siebie, musiał tylko osobiście prosić w ministerstwie i wymyślić bardzo poważny powód)a na urlop można wyjechać indywidualnie. W każdym razie nie zostawiajcie w takiej sytuacji dzieci niezależnie czy będą miały lat 2 czy 17, każdemu było by przykro.
Inny przykład może bliższy wyobraźni młodszych czytelników dla których dziecko jest tylko zbędnym gadżetem. Jedziemy w podróż poślubną. Na lotnisku okazuje się, że jedno z nas nie ma ważnego paszportu ale wyjazd kosztował nas 12000(Dominikana). Co byście zrobili?
Łapka w górę 😉
Musze przyznac ze przeczytanie tego tekstu dobitnie utwierdzilo mnie w przekonaniu ze niektorzy ludzie nie powinni miec dzieci
Niby prawda, ale trzeba dbać o swoje dzieci. Nagrodą dla dziecka niech będzie wyjście z klatki, zamiast lizaka, albo w nagrodę za dobre zachowanie coś do jedzenia.
Jurek O. właśnie przeprosił rzecznika, że nie miał pojęcia o jego pracy.
Grzegorz Lato na Rzecznika Praw Dziecka!
On potrafi spojrzeć na problem z perspektywy dziecka.
I od każdej załatwionej sprawy bierze tylko 5 – 10%
W sprawie pozostawienia dziecka na lotnisku nie będę nic dodawać,bo już wszystko zostało powiedziane /totalny idiotyzm i brak odpowiedzialności/,jednak nie mogę pozostawić bez komentarza końcowej konkluzji tego,co napisałeś.Zarówno ja jak i mój mąż nie mamy wyższego wykształcenia,pochodzimy z rodzin,które nam tego nie umożliwiły.Doskonale jednak wiedzieliśmy,że nasze dzieci muszą się kształcić,oczywiście na miarę swoich intelektualnych możliwości.Przez cały czas trwania nauki były wspierane i motywowane.Zawsze im powtarzaliśmy,że mogą wszystko a my im w tym pomożemy.Obie nasze córki skończyły dobre PAŃSTWOWE /bo nie jest to bez znaczenia/dzienne studia na renomowanych uczelniach.Starsza pracuje za granicą w swoim zawodzie a młodsza ma własną firmę i z powodzeniem realizuje się jak architekt.Kosztowało nas to wiele wyrzeczeń ale dzień,w którym nasze dzieci dostały się /za pierwszym razem,bez protekcji/na studia to najpiękniejsze dni w moim życiu.Część komentujących tu osób sugeruje,że Twoja wypowiedz to prowokacja,ja jednak sądzę,że to dowód pychy i widzenie świata przez pryzmat własnego nosa.Ponieważ,łatwo jest wydawać osądy o innych anomimowo,podpiszę się prawdziwym imieniem i nazwiskiem,gdyż nie wstydzę się swojego życia i tego kim jestem – Dorota Przybylska.Ps.Córka,która jest architektem jest osobą niedowidzącą i tylko dzięki temu,że nie trzymaliśmy jej pod kloszem wykonuje zawód,który dla osoby nie widzącej głębi jest praktycznie poza zasięgiem.Jesteśmy bardo dumni z naszych dzieci i wszyscy zadufani w sobie mądrale mogą nas pocałować w nos!
łapka w górę razy milion.
Łąpka, Dorotka, łapka 🙂
McŚwiatowcy zostawią dzieciaka.
Bez problemu porzucą narzeczoną, jeśli poważnie zachoruje.
Zapomnieli znaczenia słów ‚lojalność’ i ‚odpowiedzialność’.
Liczy się ICH samopoczucie.
OK, nie nasza sprawa, niech sobie żyją jak chcą. Ale Ty i ja już nie damy się na to nabrać 🙂
Acha,a jeśli chodzi o finanse,to potrafimy na siebie zarobić.Wprawdzie mój mąż jest – jak to kiedyś powiedziała pewna wykształcona osoba „tylko kierowcą” – ale dzięki,głownie jego pracy nasze córki mogły zrealizować SWOJE – nie nasze – marzenia i ambicje.Może nie mamy super fury,a dom wymaga kapitalnego remontu,nie spędzamy wakacji na Krecie ale mamy cholerną SATYSFAKCJĘ z tego,jak żyjemy.
no i Mibla wdeptała Kominka w ziemię.
„Dziecko zostało oddane pod opiekę pracownikom lotniska do czasu aż przyjechałaby po niego rodzina. To coś nagannego?” – napisał kominek.
Przede wszystkim było tak, że obsługa lotniska NIE ZGODZIŁA SIĘ zająć dzieckiem. Rodzice spóźnieni na lot po prostu zostawili dziecko obsłudze lotniska i poszli się odprawić… Wcześniej tylko poinformowali matkę chrzestną dziecka, że trzeba odebrać dziecko od pań odprawiających podróżnych.
Kurcze zapomniałam, że nie można besztać autora, bo to jego własne miejsce i chce się w nim dobrze czuć 🙂
Mam nadzieje ze twoi rodzice byli/są wykształceni lub tez zarabiali /zarabiają powyzej średniej…. bo jak nie to żałuję że tego zakazu o ktorym piszes nie wprowadzili wczesniej hehehe ,moze nie byłoby kominka 😛
Mam nadzieję, że gadasz takie bzdury, bo nie masz dzieci. Będziesz miał, zmienisz zdanie. Mam taką nadzieję. Na razie jesteś dla mnie równie wiarygodny jak ślepiec rozprawiający o kolorach.
Ja mam dwuletnie dziecko i nie naraziłbym go na traumę pozostawienia z obcymi ludźmi. Z opiekunką nie zostawisz dziecka po 5 minutach. Owsiak ma parcie na szkło, wygłupił się, ale Ty też się wygłupiłeś, broniąc rodziców tego biednego dziecka. Zasłużyli sobie. Żałuje tylko, że rykoszetem oberwie ten maluch.
Nie wiem jakbym się zachowała w takiej sytuacji. Nie mam dziecka, więc trudno mi gdybać.
Nic dziwnego że po świecie chodzi tyle po..bów, skoro pewnie duża
część z nich miała poje..ch rodziców.
Nie bierzcie sie za robienie dzieci jeżeli nie jesteście w stanie ogarnąć wszystkiego wokół siebie…a co dopiero małego to tatolnie od was zależnego gluta.
Panowie i Panie, jak macie się rozmnożyć to odpowiedzialnie prosżę,
Amen
Taaa, a rodzice z wyższym wykształceniem to anioły są. Zwłaszcza to eks małżeństwo psychologów, wydzierająca sobie małego Piotrusia – opisane jakiś czas temu w mediach.
Proponuję pójść za ciosem. Nie tylko potencjalni rodzice mają być wykształceni. Od jutra każdy czytelnik ma przysłać autorowi bloga dyplom ukończenia wyższej uczelni (oryginał) oraz PIT z ostatniego roku. Nie będzie byle motłoch czytał i komentował przecież.
Tak! I tylko ZAREJESTROWANI użytkownicy! Żadnych niezalogowanych!
Ech, gdyby co niektórzy potrafili czytać ze zrozumieniem…
też uszczęśliwię moje przyszłe niedoszłe dziecko tym, że go nie spłodzę, oszczędzając mu tym samym wszelkich problemów ludzkiej egzystencji – taka dobra jestem, a jak.
a co do tej całej historii to jedyne, co mnie tu rusza, to to, że nie sprawdzili ważności paszportu, co jest dla mnie przykładem skrajnej głupoty.
Nie znam sytuacji, ani nie słyszałam o wydarzeniu, tym bardziej komentarzy i ocen. Tj piszę odpowiedź na Twój tekst.
Przyznam, że nie rozumiem Twojego stanowiska, że zostawienie w tym przypadku, nawet pod opieką jest w porządku. Może nie wiesz, ale pozostawianie z „obcymi opiekunkami” (rozumiem, że chodzi o zatrudnione niespokrewnione osoby) czy z sąsiadami – o których wiemy chyba sporo na ogół – nie jest nagminną praktyką, a jeśli potrzebą chwili tzn, że rodzice są w podbramkowej sytuacji, np. wypadku, choroby, innych sytuacji kryzysowych kiedy lepiej dla dziecka pozostać nawet z obcą osobą.
Tym bardziej jedną rzecz chce zasugerować – rodzice dla których ważny jest urlop, ważna jest wydana kasa, chcą się wyrwać itp planują wakacje bez dziecka. Wolno im? Wolno. Też muszą wypocząć. Myślę, że to by Tobie pasowało – od razu planować, że dziecko zostaje z opiekunami, których zna, z dziadkami itp.
Wiek dziecka jest bardzo istotny. Dziecko dziecku nierówne, w różnym wieku różne są możliwe rozwiązania pozostawienia pod opieką.
Jeśli Ci konkretni rodzice planowali wspólne, rodzinne wakacje, to zachowali się głupio, niekonsekwentnie, chaotycznie i niewątpliwie egoistycznie. A przecież mogli od początku zaplanować wyjazd bez dzieciaka, skoro wyjazd jest ważniejszy niż spędzenie urlopu razem całą rodziną.
Dodam jeszcze, że kiedy ma się zwierzątko, psa, kotka, chomiczka itp to wtedy można pupila oddać komukolwiek pod opiekę, albo w hotelu zostawić, pal licho uśpić nawet, albo porzucić. Tymczasem pamiętajmy – dziecko, niezależnie od wieku, od stopnia samodzielności – jest osobą, jest człowiekiem, ma prawa człowieka. To bardzo ważne i ja to pozwalam sobie w tym miejscu podkreślić.
Dziękuję za możliwość wypowiedzenia się.
Przeczytałam wszystkie komentarze – nikt nie zauważył w tej historii istotnej chyba informacji, że ci rodzice nie polecieli na wakacje sami, ale ze starszym, bodaj 11 letnim synem. Czy to nie zmienia nieco postaci rzeczy? W kazdym razie przynajmniej połowa komentarzy staje sie bezsensowna. Pozdrawiam autora.
A co zmienia? Z czyjej perspektywy? Dwulatka, czy 11-latka? Że też go może kiedyś gdzieś zostawią? Oświeć mnie, bo ja tej zmiany nie rozumiem.
Jak ta mała podrośnie i jej przypomną tą przygodę to dopiero może być heca. Oczywiście starzy pierwsi będą wieszać psy na szkole i kolegach.
No bo wyższe wykształcenie świadczy tylko o tym, że mamy dyplom/papier/kwit.
Nie czyni nas to głupszym ani mądrzejszym, lepszym ani gorszym. A uczelnie nie są w żaden sposób elitarne. Mamy mnóstwo studentów którzy posiadają „bezużyteczną” widzę zawartą w książkach. Bezużyteczną dlatego, że to nie jest wiedza egzystencjalna. Ona nie uczy jak żyć.
No to spadaj! – Mimo wszystko szanuje, trzeźwy pogląd na świat.
Kurczę! Kominek! Własnie miałem się zebrać do napisania podobnego tekstu, z podobnymi argumentami! No bo w końcu jeśli zostawiają rodzice dzieci na placach zabaw, czy w innego tego typu miejscu, to czy ta osoba która opiekuje się małymi nie jest niczym różniąca się od tych ludzi na lotnisku? Są tak samo obcy jedni i dródzy. ćo ale co mieli zrobic rodzice? Olać wakacje na które być może odkładali, zostawić wszystko bo dziecka nie puszczają? Dobrze zrobili bo zostawili je pod opieką ludzi takich samych, jak tych co pilnuja na takim placu zabaw. Rodzina przsyjezdza i odbiera dzieciaka a rodzice sie rozluźniaja. Nie wiem jaki idiota wpadł na pomysł wsypania rodziców, ale było to nie wątpliwe lekko myslne i głupie. Jeśli odbiorą to dziecko rodzicą, to zrobią większą krzywde temu dziecku, niż była ona możliwa gdy pozostawili je na lotnisku. Ale w sumie oni jego nawet nie pozostawili tylko je dali do opieki na chwilę. Dno i wodorosty
jezu, stary, przecież w każdej normalnej przeglądarce jest autokorekta (rozumiem, że dysleksja)..
Oczami wyobrazni zobaczylam taki obrazek:
stwierdzam, ze nie tylko dziecka ale i moj paszport jest przeterminowany (pomimo posiadanego wyzszego wykszlatcenia, o zgrozo!)i blagam mojego meza, zeby polecial sam na ten urlop, a ja kiedys dolece..
On sie broni rekami i nogami, bo przeciez nie moze mnie zostawic samej (pocieszyciele?)
Wracamy sobie zgodnie do domu a ja staje na rzesach aby te paszporty czy tam dowody osobiste nabraly waznosci. Kilka dni pozniej wybieramy sie na ten urlop, splukani ale zadowoleni, bo przeciez udalo nam sie zalatwic lot i pomimo przejsciowych trudnosci jedziemy na wakacje!
I tego wam zycze 🙂
Heh nie w tym kraju takie rzeczy:) Stawanie na rzęsach nic nie da jeśli chodzi o czas oczekiwania na paszport zwykłego śmiertelnika :/
A nie zastanawia cię, że normalny rodzic czyli odpowiedzialny rodzic sprawdza czy dziecko ma ważny paszport przed wyjazdem? Czy przekazanie dziecka na lotnisku, gdy było przekonane, że będzie lecieć z rodzicami na wakacje to nie jest bezduszność? Faktycznie najważniejsze są pieniądze. Bo takie dziecko co może rozumieć? Jest głupie jak mały szczeniaczek. Pojęczy, potem zapomni, a rodzice wspaniale wypoczęci wrócą i obdarują je mnóstwem prezentów.
Jeśli uważasz, że nie ma problemu, bo każdy tak by postąpił to się mylisz. Prawdziwie kochający, myślący rodzic by tak nie postąpił.
Kominku chciałbyś być tym dziadkiem/wujkiem/kimś tam jeszcze,któremu bez uprzedzenia podrzuca się dwuletnie dziecko na dwa tygodnie?
Zgadzam się z tym, że media demonizowały, jednak sposób w jaki rodzice „pozbyli” się dziecka był dość dramatyczny. Maluch nie będzie tego wydarzenia pamiętał w przyszłości, jednak w podświadomości takie doświadczenie pozostawiło ślad.
Śmieszą mnie wypowiedzi osób, które twierdzą, że również zostawiłyby dziecko, bądź nie zrobiłyby czegoś takiego nigdy.
Skąd ci ludzie mogą wiedzieć jak postąpiliby, skoro nigdy się w takiej sytuacji nie znaleźli? Jeśli czegoś nie przeżyjemy na własnej skórze, nigdy nie dowiemy się jakbyśmy się zachowali w danej sytuacji. Dlatego gdybanie, a zwłaszcza ocenianie tych rodziców jest nie na miejscu.
Co ja bym zrobiła? Naprawdę nie wiem.
zapomniałeś jeszcze przeprosić wszystkich urażonych
Ale ci rodzice faktycznie byli idiotami. Kto normalny nie sprawdzi ważności paszportu dziecka, gdy bookuje bilety na wakacje?
Jak dla mnie mogliby zostawić dziecko na trzy minuty w disney landzie pod opieką super niani, ale żeby dwulatka zostawić babci czy dziadkowi, a samemu bawić się ch*j wie gdzie, to trzeba mieć nieźle nasrane w bani. Dwulatek myśli innymi kategoriami niż dorośli, takie ‚akcje’ rodziców mogą się nieźle odbić na jego psychice.
Kominku, a propos reprodukcji – jeden rodzic z wyższym wykształceniem, dodając do tego, że nie skończył jakichś chujowych studiów na uczelni prywatnej.
Kominku, Francis Galton tez tak myslal, byl twórca tzw. ‚eugenics’, a nastepnie zainspirowal swoimi genialnymi pogladami Hitlera i… coz, brush up your facts before throwing bullshit around
No cóż, najbardziej nieodgadnioną dla mnie zagadką, choć tak powszechna jest to rzecz, jest to, kiedy ludzie wypowiadają się na temat, na który najmniej wiedzą, bo nie mają praktyki w danym temacie -> byciu rodzicem. I wbijają tę swoją niewiedzę innym, którzy też nie mają praktyki. Wygląda to trochę jak kółko niewiedzących odgrażających się na jakiś temat.
Być może Twój mózg nie nabiera się na bzdurne doniesienia, to fakt, bo trzeba przyznać, że analiza całkiem całkiem, ale nabrał się swojej wyobraźni, bo wyobraziłeś sobie fakt bycia rodzicem, podczas gdy nie wiesz, jak to jest być rodzicem. Że oprócz tego, że wówczas kierujesz się mózgiem, to nieco niżej inna część ciała produkująca uczucia ten mózg zalewa. Ten drobny, ale istotny szczegół Ci umknął. Bo wówczas człowiek kochający dziecko działa zupełnie inaczej.. Oznacza to, że nie wiedziałeś o czym piszesz i cóż, musi być Ci wybaczone.
Ale proszę, nie nabieraj innych, bo jeszcze uwierzą, że ta fikcja literacka to prawda. I to jest smutne, że ci, którzy Ci uwierzyli, nie zauważyli tej prostej rzeczy, że jako „niefachowiec”, bo „nierodzic” wypowiedziałeś się bezpodstawnie udając, że wiesz, jak byś się zachował. Pewność, że wiesz, jak byś się zachował jest mało prawdopodobna, bo wątpię, że zapanowałbyś nad uczuciami, które zalałyby Ci mózg i nad strachem o swoje dziecko, które pozostawiasz w rękach nie wiadomo kogo, nie wiadomo, czy odpowiedzialnego, czy nie odpowiedzialnego.
Więc prawie każdy, a już na pewno każdy odpowiedzialny rodzic, nie zostawi swojego dziecka w obcych rękach w takiej sytuacji, tylko odpowie za swoją nieprzewidywalność. Jeśli nie, to znaczy, że jest nieodpowiedzialny.
Wstyd się przyznawać takim artykułem do swojej nieodpowiedzialności tylko dlatego, że Owsiak się wygłupił, albo dziennikarze serwują nabierające tytuły. Szczęśliwe Dziecko to nie jest gatunek, ani na wymarciu. A taka sugestia w tytule, choć w pytaniu, też jest formą ekspresji, którą można odczytać, jak nabieranie, ale jest to zabieg zwracający uwagę czytelnika, który również serwujesz swoim czytelnikom. Więc robisz to samo, a wymawiasz innym. To jeszcze nie powód, żeby innych uczyć nieodpowiedzialności zanim zakosztowali rodzicielstwa.
Ponieważ przez bloga działasz medialnie na czytelników, to zwrócę się do czytelników: nie dajcie się zwieść na takie opinie. Bo to tylko pokazuje, że wierzycie ślepo bez myślenia w cudze wymysły wyobraźni o rzeczywistości.. I niezbyt to dobrze świadczy zarówno o autorze, jak i o odbiorcach. Że nie zauważyliście podstawowego błędu logicznego: autor pisze jak znawca o czymś, czego jeszcze nie zakosztował..
a obiecywał pisać własne zdanie. ale jak może mieć własne, bez doświadczenia?
Co do wykształcenia, to mam nadzieję i raczej nie chcę sprawdzać, bo nie chcę się zawieść, czy masz wyższe. Bo jeśli masz, to niezbyt dobrze świadczy o Twojej reprezentacji. Przypominają mi się profesorowie, którzy są inteligentni, ale nie korzystają ze swojej inteligencji. To po co im wykształcenie? Zdecydowanie polecam myślenie, zamiast wykształcenia. Więcej z niego pożytku. Nieraz spotkałem dużo mądrych ludzi bez wykształcenia, tak samo jak wykształconych nie uruchamiających swojej inteligencji.
Pozdrawiam i liczę na sprostowanie, bo masz dostęp do wielu ludzi, a szkoda, żeby byli przez taki podstawowy błąd wprowadzeni w błąd. Przyjmuję, że tak jak Owsiaka, zalały Cię tymczasowo emocje w związku ze sprawą, a wówczas efekt jest widoczny.. Liczę na sprostowanie wobec czytelników, tak, jak Owsiak sprostował Rzecznikowi Praw Dziecka, kiedy dowiedział się, że dziennie załatwia 1/70 tego, co załatwia dla dzieci Rzecznik Praw Dziecka. Owsiak wówczas napisał oficjalnie: „Rzeczniku, jesteś Wielki”. Zachował się z klasą. A teraz czytelnicy www.kominek.in czekają, czy Kominek przyzna się do zagalopowania i również będzie umiał zachować się z klasą?
Nie licz na to, klasa Kominka skończyła się wtedy, gdy skończył 8-smą klasę. Teraz to on ma wszystkich w dupie i myśli, że to mu przysporzy sławy. A po prostu, po woli od jakiegoś czasu można widzieć jego upadek.. Odkąd zaczął niszczyć. Kiedyś nawet umiał się wstawić za kimś, że nie był obojętny, ale teraz to już jest dno.. totalna znieczulica, powolny Dorian Gray
Nigdy nie rozumiałam ludzi, którym się coś nie podoba, ale czytają i co gorsza piszą, jak to tu źle i brzydko. Podoba się – czytaj i komentuj, nie podoba się – nie czytaj i nie komentuj. Nikt nie broni Ci wyrażać swojej opinii na temat tekstu, ale z takimi komentarzami idź gdzieś indziej. Zresztą pokazujesz tylko, jacy ludzie czytali Komina kiedyś – zero składni, logiki. Nie lubi, ale lezie i ględzi.
czyli dopuszczalne tu są tylko dupolizy. Nie znasz zasad dyskusji. Jeśli piszesz tylko dla poklasku, to od razu zdradzasz swój poziom. Jeden z etatowych komentatorów – lizusów. Ty natomiast jesteś fanem współczesnym: łapki do góry i merdanie ogonem
Znam zasady dyskusji. Dyskusji na dany temat. Tu nie widzę miejsca na dyskusję na temat klasy komina. Dupolizem raczej nie jestem. Jeśli komin zapyta, czego w nim nie lubię, chętnie mu wygarnę to i owo, a jeśli nie wytrzymam napisze do niego maila. Nie widzę potrzeby zaśmiecania miejsca na komentarze wylewaniem swojej nienawiści i niezadowolenia.
Coś ci się chyba pomyliło.Kominek może sobie pisać co tylko chce.Jest tylko jeden warunek.Pisanina musi trafić do szuflady.Zostanie wtedy zachowana zasada permanentnego i niczym nie zmąconego samozadowolenia autora.W momencie kliknięcia i opublikowania w sieci swoich wynurzeń autor traci anonimowość i wystawia się na ocenę czytelników.I tyle.
Gdybyś znała zasady dyskusji, to nie naginałabyś faktów na temat przyjazdu dziadków po dziecko. Kierowanie się zmyślonymi niby-faktami jest również jego domeną. Niegdyś hołdujący prawdzie, teraz jest taki jak inne gryzipiórki. To jest ta blogera lansu potrzeba. Nie wyszło mu na zdrowie. Nie są ważne fakty, ważne, że Kominek dymi. I to bezpośrednio ma związek z jego klasą, bo gdyby miał klasę, to miałby odwagę zabrać głos i podtrzymać swoje zdanie, lub przyznać się do głupoty. On tylko udaje, kiedy pisze, że jest Debilem. W rzeczywistości, boi się, gdyby się tak okazało. A ponieważ zrobił z siebie debila, to siedzi cicho… może to i lepiej, bo może to nie znieczulica a po prostu mikry poziom go dopada. emerytury czas nadszedł.
faktycznie! rodzice nie zrobili nic złego zostawiając dziecko pod opieką pracowników lotniska i niepotrzebnie wszyscy zrobili z tego taką aferę (gorzej by było jakby matka zjadła to dziecko przy samych bramkach – ale wtedy rodzinka przynajmniej poleciałaby w komplecie:P). jednakże zastanawia mnie jedna sprawa a mianowicie gdzie u tej kobiety do licha podział się instynkt macierzyński? jadąc na wakacje sama nie zakładała chyba,że będzie za tym dzieckiem tesknic. no cóż żyjemy w czasach gdzie pieniądze odgrywają ważną role ale ja chyba urodziłam się nie w tych czasach co powinnam:)
Głupotą rodziców jest tylko i wyłącznie to, że nie sprawdzili ważności paszportu dziecka przed wyjazdem. Nie wiem jak można nie sprawdzić takiej istotnej rzeczy. A może sprawdzili, ale myśleli, że dziecko przepuszczą? Nie wiem która możliwość gorsza. No ale trudno, stało się, zapłacili za wycieczkę, dotarli na to lotnisko, a tu… oj… coś nie gra…? No to dwie możliwości – albo kilka tysięcy złotych w błoto, albo jadą na opłacone wakacje, na które być może oszczędzali kilka miesięcy albo i lat (w końcu nie wszyscy śpią na pieniądzach), dziecko zabierają dziadkowie i jest jako tako. No to dzwonią po dziadków, dziadkowie przyjeżdżają kilkanaście (!!!) minut później, oni jada na wakacje i co? No chamstwo, że najpierw obiecywali dzieciakowi wakacje, a tu takie „porzucenie”, ale nie róbmy z tego takiej afery. Codziennie tysiące matek „porzucają” w przedszkolach rozhisteryzowane dzieci, którym od miesiąca się mówi, że pójdą do przedszkola, a które mimo wszystko mają gdzieś to, że mama mówiła, że wróci za kilka godzin.
Nie będę pisać, czy postąpiłabym tak samo, bo nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji (no na pewno sprawdziłabym ważność paszportu, ale to inna sprawa). To zależy od wielu rzeczy, jak chociażby od tego, czy suma, którą ci ludzie zapłacili za wakacje to była miesięczna wypłata jednego rodzica, czy oszczędności z kilku lat całej rodziny. Jednak jak dla mnie ci ludzie nie zasłużyli na surową karę – już i tak zostali ukarani tą całą nagonką i wystarczy. Na przyszłość życzę im jedynie większej zapobiegliwości i IQ wyższego niż przeciętny iloraz inteligencji betoniarki. Amen.