Continue Reading"/>
róża

NIE PORZUCA SIĘ WARTOŚCIOWYCH LUDZI

Nigdy nie zakochuj się w kobiecie, która co najmniej dwa razy była rzucona.
Tę prawdę, którą głoszę od przedszkola, a może i nawet wcześniej, wykładałem kilka dni temu mojemu znajomemu. Rozpływał się w zachwytach nad jakąś smutną piosenką. Artystka śpiewała o swojej nieszczęśliwej miłości, porzuceniu, o sercu złamanym, skopanym i poniewieranym. I tęskniącym, a jakże, do mężczyzny, który wybrał inną.
– Mógłbym się w niej zakochać. Ideał kobiety!- powiedział.

 

Jakoś tak zawsze byłem za głupi, aby zrozumieć, dlaczego ludzie zachwycają się śpiewającymi o nieszczęśliwej miłości, platonicznie w nich zakochują i do głowy im nie przyjdzie, że w znakomitej większości są to życiowi nieudacznicy. A nieudacznik to styl życia – nim się nie bywa, nim się po prostu jest bez względu na okoliczności i warto wiedzieć, jak takie ofiary losu selekcjonować.
Ja mam jeden prosty sposób, aby przekonać się, czy moja przyszła dozgonna miłość należy do ekstraklasy, czy może już zawsze będzie grała w drugiej lidze. Na pierwszym spotkaniu z kobietą pomijam oklepane tematy ulubionego filmu, koloru, czekoladki, książki, mam w nosie gdzie pracuje i ile zarabia, nie dbam o to, jak mieszka i ile ma lat(wystarczy, że nie wygląda na trzydziechę). Przede wszystkim staram się wybadać, w jakim stanie jest jej serduszko. I w większości przypadków już po kwadransie sprawdzam, gdzie w lokalu są wyjścia ewakuacyjne.

Kobiety z sobie znanych powodów uwielbiają mówić, jak zostały zranione, jakimi świniami byli ich faceci, ile razy były zdradzane, bite i olewane. Mam wrażenie, że próbują wziąć mnie wtedy na litość, pokazać jak bardzo pragną uczuć, tylko nie mają na kogo ich przelać. I patrzą wtedy tymi swoimi oczkami, jak kot ze Shreka, a ja marzę, aby ktoś w tej chwili celował w ich czoło ze snajperki.
Raz jedna nawet pochwaliła się, że kilku facetów po zerwaniu, wyzywało ją od szmat. To wcale nie takie rzadkie zjawisko, wyzwiska przy kończeniu związków są na porządku dziennym, ale wówczas nie wytrzymałem i zapytałem wprost:
Jeśli dla kilku facetów byłaś szmatą, to albo faktycznie masz charakter szmaty, albo nią jesteś choćby dlatego, że żadna szanująca się kobieta nie sypiałaby z facetami, którzy ją tak określają.
Spodziewałem się strzała w pysk. Na moje szczęście nie doszło do rękoczynów i ku mej radości dała popis swych intelektualnych możliwości, odpowiadając, że ma pecha, bo do niej po prostu lepią się nieodpowiedni faceci. Nie miałem serca i cierpliwości tłumaczyć, że ludzi, w tym i kobiety, wyposażono w mózg i nie ma czegoś takiego jak przyciąganie nieodpowiednich partnerów, bo to ona sama decyduje z kim pójdzie do łóżka. Spotkanie szybko się zakończyło. Kilka dni temu sprawdziłem jej profil na Facebooku. Znowu jest w związku. Ze swoim byłym. Zapewne już nigdy się nie dowiem, jak to się stało, że znowu przylepił się do niej nieodpowiedni facet. Dla wielu ludzi nawet toksyczne związki są lepsze od samotności, ale to temat na inną dyskusją.
Jeśli po przeczytaniu pierwszego zdania tego felietonu, odruchowo zapytałeś „a aaa dlaczego?”, po prostu pomyśl. Tak na zdrowy chłopski rozum. Dwóch facetów przed tobą uznało, że potencjalna wybranka twego serca jest im niepotrzebna, znudziła się i co najgorsze – wedle wszelkiego prawdopodobieństwa jest słaba w łóżku. Mężczyźni zazwyczaj nie porzucają demonów seksu, ponieważ należą do wymierającego gatunku i takie niewiasty powinny być pod ścisłą ochroną. Dwóch facetów przed tobą miało ją i zdecydowali, że wolą pukać jakiś lepszy model. Rzecz jasna, jeśli ty zadowalasz się resztkami, masz mentalność Ryśka z Klanu lub po prostu wiesz, że najlepiej wyglądasz po ciemku, to Bozia nie pozostawiła ci wielkiego wyboru. Musisz brać, co się na kija nawinie, ale zakładam, że takich tu jest mniejszość.

Ustalmy sobie jedno i tego się trzymajmy: nie porzuca się wartościowych ludzi. To wartościowi ludzie porzucają tych, którzy nie spełniają ich ambicji. Tu nie ma wielkiej filozofii i zazwyczaj świat dzieli się na tych, którzy są wiecznie porzucani i na tych, którzy wiecznie porzucają. Szczęśliwie jestem w tej drugiej grupie, ale pewnie dlatego, że większość czasu spędzam w celibacie, a najdłuższe związki kończyły się, zanim one zapamiętywały mój numer telefonu. Nie gustuję w porzucanych, bo nie zniósłbym myśli, że sypiam z kobietą, która w oczach innych facetów była bezwartościowa.
Poza pewnym wyjątkiem. Jest tylko jeden rodzaj porzucanych i zarazem nietracących nic na swojej atrakcyjności kobiet. To te, od których mężczyźni odchodzą, bo nie mogą znieść, że one nie poświęcają im wystarczająco dużo czasu. Z powodu nauki lub pracy, to nieważne. Lubię takie, bo gustuję w pannach realizujących swoje życiowe cele, przedkładające je nad takie bzdury jak miłość i rodzina. Są dla mnie swego rodzaju wyzwaniem, ale też zapowiedzią tego, co najbardziej cenię w związkach: świętego spokoju. Im częściej była zostawiana, bo olewała jakiegoś faceta, tym lepiej dla mnie i dla mych ambicji. Dlatego zapamiętaj sobie dobrą radę na koniec: wartościową kobietę poznasz po tym, że była co najmniej dwa razy rzucona przez faceta.

 

 

Komentarze

  1. Ewela 05.06.2012 21:01

    Chyba jeden z Twoich lepszych tekstów.

  2. Justyna Rudnicka 05.06.2012 21:05

    a wydaje mi się, iż kiedyś czytałam na twoim blogu, że zawsze czekasz aż to kobieta cię rzuci (;

    • kominek 05.06.2012 21:21

      No. Jak będę miał w końcu jakąś kobietę, to się z nią umówię, że to ona mnie rzuci. Może w końcu przejdę przez 5 etapów porzucania.

      • Jula 05.06.2012 21:35

        Dlatego ja potrzebuję faceta tylko do łóżka 🙂

        • manti 05.06.2012 22:57

          Czizys, ale ja jestem okrutna!

  3. Szymon Domagała 05.06.2012 21:06

    Ohh rety, rety.

  4. Magda 05.06.2012 21:07

    like it 🙂

  5. J 05.06.2012 21:10

    A co z kobietami, które porzucają?

  6. Sylwia Kogut 05.06.2012 21:12

    Ostatnie zdanie: „Dlatego zapamiętaj sobie dobrą radę na koniec: wartościową kobietę poznasz po tym, że była co najmniej dwa razy rzucona przez faceta.” – tyczy się jedynie ostatniego przypadku kobiet (porzucanych przez brak czasu etc.)? W tej formie zaprzecza wcześniejszym tekstom i wprowadza w błąd.

    Z głównym stwierdzeniem muszę się zgodzić.

    • Filip Siuda-Kasowski 05.06.2012 21:47

      Dokładnie to samo pomyślałem… dwie opcje tu są : niedopowiedzenie albo celowe niedopowiedzenie 😉 niemniej jednak tekst ciekawy i pobudzający do przemyśleń, jak zwykle z resztą 😛

      • Dawid Szwajca 05.06.2012 22:46

        właśnie, gdzie się podział regulamin?

        • Krytyk Klubowy 06.06.2012 08:47

          Dzieci na kominku, świat się kończy.

          • Klaudia Kostecka 12.06.2012 22:17

            Na www.kominek.in w dodatku!

  7. Kors 05.06.2012 21:13

    Ładne. Jeden akapit zmienia całkowicie wydźwięk tekstu, który został napisany kilka dobrych lat temu i od tego czasu nikt go nie podważył – aż do teraz. Powtórzę: ładne.

  8. goła_pionierka 05.06.2012 21:13

    Od wartościowych kobiet faceci nie odchodzą bo one im nie poświęcają wystarczająco dużo czasu. Bo wartościowe kobiety wybierają wyłącznie tych mężczyzn, dla których warto znaleźć czas między swoimi ambicjami. A całą resztą nie zawracają sobie głowy.A poza tym miłość, rodzina… no bo co komu po najbardziej wartościowej kobiecie, jak jej nie wzrusza jelonek?

    • kominek 05.06.2012 21:18

      No właśnie. Na mnie lecą tylko takie, których jelonek na tle zachodzącego słońca nie wzrusza:(

      • goła_pionierka 05.06.2012 21:24

        Plotka głosi, że jelonkami wzruszają się już tylko czydziechy, a te młodsze pokolenia zupełnie są niewrażliwe, więc chyba nie ma dla ciebie ratunku.

        • Kasia 11.06.2012 20:55

          Jestem z cytuję: „młodszego pokolenia”, może nawet powiedziałabym dużo młodszego pokolenia i uwierzcie mi dużo spotkałam kobiet, a może raczej dziewczyn, które nadal wzruszają się „jelonkami”. Chyba sama do nich należę. Co do niewrażliwości dzisiejszej młodzieży, czy osób dorosłych, cóż mogę powiedzieć? Wydaje mi się, że tzw. znieczulica jest chorobą cywilizacyjną i nie uda się jej wyplenić. Taka specyficzna reakcja obronna organizmu na surowość rzeczywistości, w której żyjemy.

      • Paulina Jassa Marcinkowska 05.06.2012 21:42

        wzrusza, wzrusza… tylko że ja nie latam

  9. malwa 05.06.2012 21:14

    A co z tymi, które zostały porzucone w myśl: jesteś świetną kobietą, dla mnie nawet ZA-świetną? Co z tymi, za którymi facet nie nadążał, bo był emocjonalnym gówniarzem, ignorantem i egoistą? Do ostatniego zdania myślałam sobie: kolejny szowinistyczny tekst zakompleksionego faceta, zranionego przez społeczność feministek. Ale… To genialny tekst. Z drugim dnem. Tekst w stylu Kominka. Pzdr.

    • goła_pionierka 05.06.2012 21:16

      Jesteś za mnie za dobra = jesteś kiepska w łóżku, ale jestem tchórzem i ci tego nie powiem.

      • malwa 05.06.2012 21:19

        Nie wiem jak test z Tobą, ale nie każda ‚dobra’ jest kiepska. Autopsja.

      • romi 05.06.2012 22:10

        jestes dla mnie za dobra/y, oznacza rowneż mam cie w dupie ale nie chce wyjść na chama/ską 😀 Nic tak nie odstrasza jak desperaci i pustaki

    • kominek 05.06.2012 21:17

      Takie są idiotkami, że zadają się z życiowymi nieudacznikami.
      Raz można. Ale parę razy? Nie ma mowy.

      • malwa 05.06.2012 21:18

        Raz wystarczy. Inteligentna i wartościowa, będzie bardziej czujna.

      • romi 05.06.2012 22:12

        a co powiesz Kominku o tych co raz są porzucane a raz porzucaja?? 🙂

        • kominek 05.06.2012 22:36

          Do kosza z nimi.

  10. Shield 05.06.2012 21:25

    Ostatnie zdanie podoba mi się najbardziej – Kominku, czujesz formę i łapiesz wiatr w żagle, to cudownie!

  11. Eliza Pyta 05.06.2012 21:31

    Ostatnie zdanie, podsumowujące ostatni akapit, nie jest spójne z resztą felietonu i jego tytułem. Nie stanowi logicznej klamry spinającej początek i koniec tekstu. Czy było to działanie zamierzone pytam się.

    • kominek 05.06.2012 21:32

      Myślę, że powinnaś trochę poczytać Kominka zanim zaczniesz komentować.

      • Eliza Pyta 07.06.2012 23:00

        oki oko

    • Martyna Moruń 06.06.2012 01:34

      Czytanie ze zrozumieniem – mówi Ci to coś?

    • Ula Świetlińska 06.06.2012 01:54

      poucz się do tego egzaminu na polonistyce, nie siedź za dużo przy kompie

  12. kobietka wielkomiejska 05.06.2012 21:39

    Ha, ha, to mnie w takim razie szukasz 🙂 Wyglądam na 30, a mam 50… Ale to nieważne przecież.. Zasuwam od lat, bo mam firmę… Daję czas wolny partnerowi. Raz porzuciłam po 30 latach świetnego faceta, ale wpadł w alkoholizm i się nie dało inaczej. Kocham swoje zajęcia/hobby i z nich nie zrezygnuję, nie ma bata! Interesuję się wszystkim, co mnie otacza i boleję, że wszystkiego nie ugryzę i nie dowiem się… Jestem inżynierem, a mam duszę artysty, kocham sztukę, tworzę też sama, i muzykę i inne rzeczy… Czytam, ale nie kryminały i romanse, tylko rzeczy uważane powszechnie jako trudne (?) Co to znaczy właściwie? Raczej kogoś to nie interesuje i nie umie się zmusić do wnikania w temat, czy też go nie rozumie…
    Powiem tak: niezwykle trudno znaleźć inteligentną osobę, czy to kobietę, czy mężczyznę. Ale krzywa Gaussa pokazuje, że takie osoby są, istnieją. Szukaj, a znajdziesz. No, muszę teraz iść do kuchni (w końcu kobietą jestem). Powodzenia!

    • Monika Perszowska 05.06.2012 21:49

      Kominek pewnie teraz żaułuje tego, że nie urodził się wcześniej 😉 Pomijając ten fakt, ciekawe, czy kiedyś jakiś blog będzie obowiązkową lekturą szkolną :))

      • goła_pionierka 05.06.2012 21:51

        To jeden z powodów, dla jakich warto mieć dzieci;)

  13. Magda 05.06.2012 21:40

    Kominku, napisz o toksycznych związkach – właśnie o takich, w których kobiety trwają, żeby być z kimś czy z innego miłosierdzia… Chętnie poczytam, a potem walną się patelnią w łeb… Na wiwat – że mi już przeszło 😉
    PS To nieprawda, co pisze gola, że dwudziechy i młodsze nie płaczą nad jelonkiem. To tylko plotka. Nie wierz, we wszystko co wyczytasz na blogu.
    PS 2 A co z przypadkiem, kiedy kobieta przestaje się realizować – tyle czasu poświęcać swoim pasjom, nauce, pracy, bo mężczyzna ją o to prosi…? Bo on naciska, że ona nie ma czasu, nie czuje się dla niej priorytetem etc.? A jej zależy, kocha go czy tam potrzebuje i rezygnuje? To kim ona wtedy jest?

    • mameja_na_etacie 05.06.2012 22:28

      Idiotką.

      • Magda 05.06.2012 22:41

        Ech, krótko, a treściwie. Jednak idę palnąć się tą patelnią… W dobrej wierze, że pomoże. Jako przestroga na przyszłość. Na wieki wieków.

        • mameja_na_etacie 05.06.2012 22:48

          Od uderzenia patelnią nie zmądrzejesz. Lepiej poczytaj więcej kominka. 🙂

          • Magda 05.06.2012 23:05

            Więcej już się nie da – wszystko mam zaktualizowane i czekam z utęsknieniem na książkę. I nowe teksty. I kolejną książkę. I kolejne teksty 🙂

    • Diana Frankowska 05.06.2012 22:47

      to znaczy że sama nie wie czego chce i wybrała „dupka” który nie potrafi zrozumieć że mogą być ważniejsze sprawy niż kiszenie się w miłosnym gniazdku 😀

    • Tarja 06.06.2012 00:27

      idiotką.

    • Meg 14.06.2012 18:17

      jeśli facet nie potrafi uszanować tego, że samodoskonalisz się i rozwijasz, to znaczy, że Cię nie szanuje i jest głupi. Widzi tylko czubek własnego nosa. Poza tym powinno się właśnie docenić chęć partnera do doskonalenia się i podążać za nim, dotrzymać mu kroku, wspólnie poznawać nowe rzeczy. Chyba, że woli się ciemniaka życiowego, który zatrzymał się w martwym punkcie.
      Choć bywają takie sytuacje, kiedy kobieta faktycznie nie potrafi właściwie pogodzić ze sobą swoich celów życiowych i to ona wykazuje postawę egoistyczną. Traktuje partnera jak dodatek do codziennych spraw.
      Jeśli mu przeszkadza, że nie poświęcasz mu tyle czasu, ile chciałby i najchętniej zamknąłby Cię w klatce to czemu nie odejdzie? jak mu nie pasuje, to do widzenia.

  14. Monia 05.06.2012 21:44

    Bardzo dobry tekst. Tomku gratuluję podejścia. W stosunku do mężczyzn też trzeba mieć takie podejście, bo przecież która kobieta rzuciłaby demona seksu? 😉

    • romi 05.06.2012 22:18

      znałam demona seksu, ktory byl kompletnym „debilem” zyciowo.. pozegnaliśmy sie 😀 😉

      • Monia 05.06.2012 22:46

        Wyjątek potwierdzający regułę 😉

        • bratzacieszyciela 06.06.2012 06:20

          jak jest wyjatek to nie ma reguly

        • egzemplarz 11.06.2012 12:49

          Wyjątek nie potwierdza reguły. To przysłowie w oryginale znaczyło: „Wyjątek SPRAWDZA regułę”. Czyli jako zostało powiedziane – jest wyjątek, nie ma reguły. To, że coś żyje w języku jako „prawdę niosące przysłowie” nie znaczy, że nie można pomyśleć, czy przypadkiem logika z niego cichaczem nie uszła.

  15. ugt1a1 05.06.2012 21:47

    „każda kobieta w pewnym okresie życia staje się czyjąś byłą” (Kominek)
    A więc każda kobieta jest prędzej czy później przez kogoś porzucona. W połączeniu z tym tekstem wychodzi na to że każda kobieta jest bezwarościowa. A chyba tak nie jest.

    • Monia 05.06.2012 21:54

      Chyba nie szłabym tym tropem 🙂

      • ugt1a1 05.06.2012 21:57

        To nie moje słowa. Ja je tu tylko przytoczyłem 🙂
        Zresztą napisałem, że sądzę że chyba tak nie jest.

        • Elżbieta Ellie Dyduch 05.06.2012 22:00

          Staje się czyjąś byłą – albo została porzucona albo ona porzuciła. To, że jest się czyjąś byłą, nie znaczy, że od razu porzuconą.

          • ugt1a1 05.06.2012 22:03

            Prawda, o tej drugiej możliwości zapomniałem.
            Mój błąd.

          • Diana Frankowska 05.06.2012 22:49

            nie koniecznie. Jest trzecia opcja: czasami rozstania przebiegają ugodowo.

  16. Daimonionka 05.06.2012 21:50

    zdecydowanie bardzo dobry tekst, a tak poza tym to kobiety które się realizują i spełniają nigdy nie są rzucane, z bardzo prostego powodu – faceci-łowcy nigdy nie mogą mieć ich do końca dla siebie i przez cały czas są zatraceni w pogoni za króliczkiem:)

  17. qatryk 05.06.2012 21:56

    Już chciałem krzyczeć, że w drugą stronę to też działa a tu masz babo mak na początku jest na szaro w nawiasie.

  18. Katja Martita 05.06.2012 21:58

    True. Bardzo dobry tekst. Pragnę jeszcze zwrócić uwagę na case, gdy obiektywnie wartościowi ludzie są porzucani przez buców – tak się niestety zdarza. Z korzyścią dla wartościowych na szczęście.

    • kominek 05.06.2012 22:05

      Obiektywnie wartościowi ludzie nie zadają się ciągle z bucami.

      • Ula Świetlińska 06.06.2012 01:59

        oj tam, raz się zdarzyło i już wielkie halo 🙂

  19. Pat 05.06.2012 22:05

    Felieton jak nic pójdzie w obieg po sieci i się zaraz okaże, że mamy wśród kobiet same demony seksu lub zarobione od rana do nocy businesswoman hihi.
    Twój tekst, jak zwykle, poprawia mi humor i jak zwykle trafia w sedno.

    • romi 05.06.2012 22:20

      cholewka nie jestem ani jednym ani drugim… sobą jestem 😉 mi to wystarczy a jak komuś nie to poszedł szukać bogini 😉

  20. mameja_na_etacie 05.06.2012 22:24

    Jeśli zobaczę jeszcze jeden komentarz o tym, jaki to ten tekst jest logicznie niespójny i niejasny, to się chyba rozpłaczę z żalu nad ludzką głupotą.

    • kominek 05.06.2012 22:35

      Ja też…

  21. Gerdzina Katarzyna 05.06.2012 22:24

    Tak sobie myślę, że kominkowe teksty to będę do starości czytać. I będę je jednako lubić. A co…

    • Monia 05.06.2012 22:43

      Czyjej starości? Kominka czy Twojej? 😉

      • Dawid Szwajca 05.06.2012 22:48

        Kominek się nie starzeje. On zawsze będzie młody i piękny.

  22. pethi 05.06.2012 22:25

    „Dokładnie wiem, co robię i wiem, że jeszcze długa droga przede mną. Fajnie będzie widzieć część z was na jej końcu.”
    Ja niestety, nie doczekam, bo mam katar i jutro umrę.
    Ale za to, kiedyś tam pisałeś, że nie będę tu, gdy jeden z bloków będzie zamykany. I co łyso ci? (heh)

    • kominek 05.06.2012 22:35

      Rzecz w tym, że to jeszcze nie ten czas, kiedy jeden z blogów zostanie zamknięty. Celowo napisałem, że Kominek TV wypada z gry. Ale nie zostanie zamknięty.

  23. manti 05.06.2012 22:58

    Czizys, ale ja jestem okrutna!

  24. Kinia 05.06.2012 23:08

    I co z tego? Kobiety porzucane są słabe, a te które porzucają trafiają wiecznie na idiotów.. Karuzela, karuzela na Bielanach co niedziela… 😉

    • manti 05.06.2012 23:13

      Brzydko zapachniało mi tu autopsją 🙂

      • Kinia 05.06.2012 23:16

        Cicho! 😉 Piszę anonimowo „przecie”!

        • kominek 06.06.2012 00:23

          Babciu, obiecałaś, że nie będziesz czytała mojego bloga!

          • Kiniula 06.06.2012 12:51

            Toć nie czytam! Łobrazki ogladam! Ciacho drożdżowe wyrabiać? Bedziesz Ty na podwieczorku? 🙂

  25. pati 05.06.2012 23:20

    Bzdura!!!!!!!! Moze czasem Ci co rzucaja to z nimi cos nie tak jest? Znam super osoby porzucone- piszesz bzdure! To jest glebszy temat a naglowek artykulu nie jest prawdziwy…

    • kominek 05.06.2012 23:27

      Masz rację!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!111

      • Beata Nowakowska 06.06.2012 11:17

        uśmiałam się do łez, dzięki.

      • karla 06.06.2012 19:33

        hahah od razu przypomniał mi się tekst z pratchetta, że osoby używające więcej niż 3 wykrzykników to osoby z zaburzeniami osobowości:)

    • Elżbieta Ellie Dyduch 05.06.2012 23:54

      LOL!!!

  26. pati 05.06.2012 23:26

    Takie hasla sa krzywdzace dlatego mnie to wscieka!!!

    • kominek 06.06.2012 00:16

      !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • Karolina Borowska 06.06.2012 03:43

      Validol, waleriana, deprim i szklanka szkockiej… zawsze pomaga na zlosc na Kominka! Ja potem jestem tak pokojowa, ze mam ochote na wiecej Kominka… a przed kliknieciem zakladki kominkowej biore 2 vicodiny jak House.
      Jak ja Cie love Kominku 🙂

    • goła_pionierka 06.06.2012 10:33

      To jeszcze nic! Wyobraź sobie, że on tu czasem pisze, ze duże cycki są lepsze od małych. To dopiero jest krzywdzące.

      • pati 06.06.2012 18:33

        oj oj `duze cycki lepsze niz male`? jakos malo mnie to porusza-opinia Kominka na ten temat nie ma na mnie wplywu… 🙂 EASY 🙂

        • mameja_na_etacie 06.06.2012 21:37

          Hehehe. No właśnie. Dziewczyna do was ze stoickim spokojem, a tu taka gwałtowna reakcja. Easy, ludzie. 🙂

  27. kokardkowa 05.06.2012 23:28

    dobrze kominku że Ty jako jeden z niewielu dajesz w końcu do myślenia kobiecie bo o reszcie mężczyzn nie da się nawet myśleć…

  28. Kinga 05.06.2012 23:35

    Wiadomo, że jak ktoś pakuje się do związku od razu, z marszu, i to nie raz jeden, lecz raz za razem, to nie ma za wiele do zaoferowania. Nie czuje się taka osoba pewnie we własnym ciele. Jest pijawką, która pragnie się do drugiego przyczepić, bo boi się że jak będzie sama to będzie bezbarwna i nijaka. No i ma rację, nie ma ambicji, jest takiej osobie wszystko jedno, byleby ktoś zwrócił na nią uwagę. I jest rzucana przez kolejnego z rzędu partnera, któremu się znudziła. Bardzo to prawdziwe niestety…

    Właśnie powodów do porzucenia jak i powodów do wracania do toksycznych związków jest wiele. Mam nadzieję, że twoje wspomnienie tego problemu jest zapowiedzią nowego tekstu. 🙂

    A co z taką kobietą, która „wychowała” sobie faceta, facet jej się znudził, a że jest tak w nią zapatrzony, że nie da jej spokoju, to ona robi wszystko, żeby to on ją rzucił. Czy to ta sama zasada? Jak rzuci ją takich dwóch, to już znaczy, że nie jest wartościowa?

    Gdyby ludzie dobierali się na zasadzie równości to na prawdę byłoby pięknie, niestety nie zawsze tak jest.

    • BarnabaTheDog 06.06.2012 22:34

      „A co z taką kobietą, która „wychowała” sobie faceta, facet jej się znudził, a że jest tak w nią zapatrzony, że nie da jej spokoju, to ona robi wszystko, żeby to on ją rzucił.”

      Kiedyś pracowałem w warsztacie samochodowym. Dostałem ofertę z firmy komputerowej. Niestety, bardzo lubiłem szefa i nie chciałem go zranić, dlatego zacząłem psuć wszystkie samochody, nad którymi pracowałem, by to on mnie wyrzucił z roboty, co bym ja go nie zranił.

      • szef 06.06.2012 23:38

        E tam, chlopak pracuje u mnie do dzis. Troche napsul, to fakt ale szybko sie spamietal. Przychodzilem w niedziele, zeby te samochody po nim naprawiac. Bo on z tych wrazliwych jest i diabli wiedza co by zrobil, jakbym go wywalil.

        • BarnabaTheDog 07.06.2012 02:56

          Szkoda tylko, że firma upadła koniec końców, ale chociaż nikt nikogo nie zranił. Teraz obydwaj sobie pod mostem siedzimy.

          • szef 07.06.2012 15:00

            Ale tylko do konca wakacji, bo poki cieplo, oszczedzamy na czynszu. We wrzesniu zakladamy firme komputerowa ale tym razem to on bedzie szefem. Ze sie podobno nie sprawdzilem, czy cos.
            The(happy)End.

  29. Nen 06.06.2012 00:18

    Dziękuję Ci za ten tekst, Kominku, bo natchnął mnie, żeby zacząć odrabiać lekcje, zamiast rzęzić facetowi, jaka jestem nieszczęśliwa z powodu nawału pracy.

    Aha, drodzy zbulwersowani ‚kontrowersyjnymi’ artykułami Kominka, nie przechodzi Wam czasem przez myśl, że ten pseudoekstremizm poglądów jest dokładnie po to, by wywołać Was bulwers?

  30. Gosia 06.06.2012 00:57

    nie uważam, że faceci czy kobiety porzucane są bezwartościowe. nie pasują do nas, są inni, nie tacy jak bysmy chcieli, NIE bezwartościowi. to dlatego szukamy, aż znajdujemy, czy nie tak?

  31. Ula Świetlińska 06.06.2012 02:10

    Ten wpis uzupełnił moje ostatnie rozważania okołosercowe i taaak baaaardzo poprawił mi humor po słabej randce… albo działa to wino wypite z kolegami, albo to, że właśnie pomalowałam framugę okienną.. jest super 🙂

  32. Marcin Michno 06.06.2012 07:32

    Kominek tv zostanie zmieniony na vloga – tak czują moje kości.

    • Paulina Jassa Marcinkowska 06.06.2012 15:33

      moje też

      • Piotr Smoczyński 07.06.2012 02:17

        Też mi się ta wydaje.

  33. Karolina 06.06.2012 07:50

    A nawet choćby została porzucona to nie wiesz przecież dlaczego. Poza tym piszesz w tytule o nieporzucaniu wartościowych ludzi, a od razu dyskryminujesz kobiety nie przekonując się de facto czy są wartościowe. Jeśli dla Ciebie ważne jest tylko to, czy są dobre w łóżku to się nie dziwię, że nikogo nie masz.

    • Agata Bartnicka 06.06.2012 09:09

      oh god. czytać umiemy? czytamy jeszcze raz. i trzeci. i do bólu, do zrozumienia, jaką bzdurę panna napisała.

      • Karolina 06.06.2012 14:44

        Wyraziłam swoje zdanie, do którego mam prawo. Uważam, że autor bardzo uogólnia. A czytać umiem.

  34. czwarta 06.06.2012 09:06

    pamiętam jaką miałam zagwozdkę z tą filozofią za pierwszym razem.
    i ponieważ nigdy tak do końca nie potrafiłam się z nią ani zgodzić ani nie zgodzić, to przestałam porzucać i być porzucaną czyli się w związkach rozstaję 😉

    co do tv to mam takie samo czucie w kościach jak Marcin Michno.
    foty z planem zmian sobie nie powiększałam, bo chcę mieć niespodziankę 🙂
    i niezmiennie jestem pod wrażeniem planowania

    • Карина Супрынович 07.06.2012 00:15

      jako, że zawsze któraś ze stron musi wyjść jednak z inicjatywą, rozstanie to też porzucanie, tyle, że od razu w pakiecie z etapem akceptacji. i brzmi lepiej 😉

  35. Gosława 06.06.2012 11:34

    Zdecydowanie pierwszą moją myślą było to, iż potrzebujesz kogoś do inspiracji nad nowymi przypadkami charakteru płci żeńskiej.

  36. pikob 06.06.2012 11:46

    Po analizie tekstu, krótkie i konkretne spostrzeżenia:
    kobiety porzucone, to z reguły te, które a) zostały zrobione i nie trzeba więcej b) nie mają czasu dla swoich partnerów, bo obowiązek pracy wpojony w ich umysły jest na tyle mocno zakorzeniony, że partner stanowi dla nich zbyt małą wartość żeby poświęcić mu czas c) grube i dzieciate.
    Kobiety są sobie równe (o, będzie głośno!), tak samo mężczyźni. Inna sprawa, że kobiety są poniżej mężczyzn. Wynika z tego, że najbardziej wartościową kobietą, jest ta, która swoim zachowaniem daje do zrozumienia mężczyźnie, że to właśnie jego kocha najmocniej i on to czuje, widzi, rozumie. Miarą wartości kobiety dla danego mężczyzny jest tedy moc jej miłości do niego – ta którą widać po jej zachowaniu, a nie ta o której ona mówi.
    Wylewanie żali przez kobiety i ich narzekanie na ex przy nowym mężczyźnie dyskwalifikuje je natychmiast. Jeżeli nie mają nic mądrego do powiedzenia, a tylko jad sączy się z ich ust, to rzeczywiście wtedy należy szukać jedynie wyjścia ewakuacyjnego.
    Kobiety decydują bardzo prosto z kim pójdą do łóżka: po wyglądzie i zasobności portfela mężczyzny. Pomimo, iż mówią, że za charakter i wnętrze. To kłamstwo. Tak mówią ale tak nie robią.
    Powyższe oczywiście dotyczy pewnej grupy kobiet i mężczyzn. Nie mam tutaj na mysli samców alfa i lalek barbie.

    • Ula Świetlińska 06.06.2012 12:52

      Kobiety decydują z kim pójdą do łóżka po wyglądzie i rozmowie. Ja na pierwszej randce nie zaglądam zbytnio do wnętrza faceta, nie noszę ze sobą tak ostrego noża. A facet bez poczucia humoru i dystansu do siebie mało której kobiecie zrobi dobrze. A swoją drogą to ciekawa jestem co byś zrobił jakby dziewczyna na randce wychwalała swoich byłych pod niebiosa i opowiadała Ci o nich w superlatywach. Jak już mamy przytaczać skrajności..

      • pikob 06.06.2012 15:52

        Nie popadłem w skrajność. Nie spotkałem się z takim zachowaniem i nie sądzę żeby mogło być realne. Ex to ex.

        • Elżbieta Ellie Dyduch 06.06.2012 16:05

          Jest realne. Działa w dwie strony. Im facet ma lepsze zdanie o swoich byłych, im bardziej je chwali i opowiada o nich jak najlepiej, tym bardziej rośnie w moich oczach. Ja to zawsze dobrze mówię o swoich ex, nieważne który z nas był przyczynkiem do rozstania.

          • pikob 06.06.2012 16:14

            Zależność rozumiem i znam, jednak w praktyce ani ja, ani żaden z moich znajomych nie spotkał się z taką sytuacją, żeby ktoś opowiadał o swoich ex. A jeżeli już, to ukrył to na tyle, na ile ukrył natychmiastowe powiedzenie takiej/takiemu „adieu”.

          • megi 07.06.2012 15:29

            Głupota. Tak mogą twierdzić tylko bardzo młode osoby, które nie były jeszcze w poważnych związkach, albo osoby które przyzwyczaiły się do swoich życiowych porażek. W każdym innym przypadku jest to co najmniej dziwne. O byłych powinno się mieć dobre zdanie, żyć z nimi w zgodzie, w końcu nasz wybór partnerów świadczy o nas samych, jednak zawsze kiedy ktoś wychwala swoich eks pod niebiosa włącza mi się lampka kontrolna. Takie sytuacje trącą hipokryzją. Zerwanie, niezależnie z czyjej wyszło inicjatywy, zawsze jest porażką. Nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że ktoś czuje żal do byłego partnera i o ile nie używa wulgaryzmów wypowiadając się na jego temat bądź nie ucieka się do nieczystych zagrywek mając na celu jego ośmieszenie, nie widzę w tym problemu. Lepsze to niż zapewnianie jakim były/była jest cudownym człowiekiem. W końcu jeżeli byłoby tak idealnie, najprawdopodobniej nie doszłoby do rozstania. Zatem chwalmy, ale z umiarem, a przede wszystkim szczerze.

          • Ula Św 07.06.2012 20:30

            Dokładnie.

    • Marcin Michno 06.06.2012 12:55

      Materializm kobiet to wymówka nieudaczników.Na tej samej zasadzie co druga samotna twierdzi że facetów odpycha jej inteligencja i silny charakter.

      • czwarta 06.06.2012 13:14

        zgadzam się
        jestem sama bo jestem głupia i brzydka (nie: gruba!)

    • mameja_na_etacie 06.06.2012 13:01

      Biorąc pod uwagę, że kształtujemy nasze poglądy na podstawie tego, co nas w życiu spotkało, to zapachniało mi tu wielopoziomowym nieudacznictwem.

      • pikob 06.06.2012 15:54

        Popadając w skrajność, powiem żartem, że nie znalazła się jeszcze kobieta (nie znam takiej) na wagę moich ambicji.

        • mameja_na_etacie 06.06.2012 16:04

          Ani trochę mnie to nie dziwi.

        • Ula Św 07.06.2012 20:34

          Tak półżartem zapytam… chciałbyś żeby ta Twoja kobieta ważyła tyle co Twoje ambicje?

          • pikob 07.06.2012 22:37

            Nie rozumiem pytania.

    • goła_pionierka 06.06.2012 13:49

      Obowiązek pracy jest wpojony nie tyle w ich umysły co w żołądki, bo wbrew romantycznym wyobrażeniom kobieta jeść musi. A nie każdą satysfakcjonuje worek ryżu z Caritasu. A że kobiety są poniżej mężczyzn? Ja raczej bywam na dole niż jestem poniżej, ale może znasz inne panie.

      • Karol Janson 07.06.2012 13:08

        Kobieta musi jeść ? o_O
        Kaman, od kiedy ?

  37. zuzanka 06.06.2012 15:23

    Komin ale ty byś chciał być mądrzejszy niż jesteś. Pisać w necie każdy może….a z twoich tekstów wynika, że jesteś zakompleksiony i nieśmiały w relacjach damsko-męskich. Wiadomo ty rzucasz kobiety, ale tylko dlatego, że po pierwsze to kobieta musi cię najpierw poderwać, a po drugie, jak sam przyznajesz, masz mega krótkie związki. Skoro nie masz jaj na podejście do dziewczyny, która ci się podoba i zdobycie jej, to chyba oznaka, że nie masz wystarczająco dużo pewności siebie. To z kolei oznacza, że jeszcze nie przekonałeś samego siebie o swojej rzekomej zajebistości. Wniosek prosty: blog to twoje życie, a wirtualny świat pomaga ci w byciu tym kim zawsze chciałeś być, ale niestety, w realu, nie jesteś. Smutne, że tyle osób bierze do serca rady oszusta. Oczywiście nie ma powodu żeby cie za to ganić…mogę tylko pogratulować tym, którzy uważają cię za guru i czekają na każde twoje słowo z zapartym tchem. Zrobię tak jak ty lubisz: zmywam się zanim mnie sam wyrzucisz 🙂 i kto jest teraz górą?! 😉 ciao

    • pikob 06.06.2012 15:56

      Wypowiedź prawie trafna. Jednak z powodu pewnych luk w myśleniu całkowicie nieprawdziwa i niezgodna z rzeczywistością.

  38. bea 06.06.2012 16:12

    Haha…coś w tym jest:) Oby nas w najbliższym czasie nikt nie rzucił,żebyśmy sobie nie musieli przyklejać na czoła karteczek „bezwartościowa/y jestem” 🙂

  39. guzek 06.06.2012 18:10

    Dobry text, ale końcową radę coś pomieszałeś:)

    • Gosława 06.06.2012 19:51

      Dobry tekst stał się zły. Hiehie.

  40. dowcip korowiowa 07.06.2012 03:45

    Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy. No może ‚nic’ to zbyt napęczniałe słowo. Ale z pewnością porzucenie nie zdarzy się dwa razy wartościowemu człekowi. Nie da sobie w kaszę dmuchać.
    Tekst przyjemny oczom.

  41. Gyros 07.06.2012 11:59

    Nie gustuję w porzucanych, bo nie zniósłbym myśli, że sypiam z kobietą, która w oczach innych facetów była bezwartościowa.

    „Człowiek próżny nie jest w stanie czerpać pragnień ze swej własnej głębi; zapożycza je u kogoś innego […] Po to, by człowiek próżny pragnął jakiegoś przedmiotu, wystarczy go przekonać, że przedmiotu tego pragnie ktoś trzeci, komu przypisywany jest pewien prestiż”

    Rene Girard, Pragnienie „trójkątne”

    • zuzanka 07.06.2012 15:05

      brawo

    • megi 07.06.2012 15:12

      Poniekąd zgadzam się z tekstem, teoretycznie wartościowi ludzie mają o wiele mniejsze szanse na bycie porzuconymi. Ale w praktyce wygląda to trochę inaczej. Głupotą jest kogoś porzucać tylko po to, żeby tego nie zrobił jako pierwszy nasz partner. To jest dopiero oznaka słabości, ale niestety bywa częstym motywem zerwania. Dlatego ci porzuceni nie mają tak naprawdę się czego wstydzić, bo to nie zawsze w nich jest problem. Poza tym druga kwestia. Jeżeli ktoś non stop nudzi się swoimi kolejnymi, coraz to nowymi partnerami, to chyba stara sobie zrekompensować jakieś własne braki. Można trafić na kilka nieodpowiednich osób, ale zazwyczaj Ci którzy skaczą z kwiatka na kwiatek, przebierają, grymaszą chcą sprytnie zakamuflować własne wady. Niestabilność emocjonalna nie jest pociągająca. No i wreszcie: jak wartościowa osoba może mieć długoletni problem ze spotkaniem równie wartościowej osoby? Tyczy się i porzucanych i porzucających.

  42. S. 07.06.2012 13:19

    Kominku, trochę to uprościłeś. Bo czy kobieta, która została rzucona kilka razy, skazana jest zawsze na porzucenie? Można założyć, że tak, jeżeli nie zmieni swojego sposobu myślenia, priorytetów itd.

    Jak byłam młoda i głupia, byłam porzucana. Obecnie role się odwróciły i teraz mi przyszło rzucać.
    Poza tym, o ile kobiety uwielbiają się uzewnętrzniać i żalić się, jak to biedaczki zostały porzucone, o tyle faceci częściej kierują się „męską dumą” i oszukują w tej kwestii twierdząc, że to oni rzucili (nawet gdy jest to niezgodne z prawdą).

    Miałam do czynienia z takim typem. Twierdził, że to zawsze on podejmował decyzję o rozstaniu. Gdy związek zaczął się paprać, włączyła mi się czerwona lampka. W końcu się przyznał, że ZAWSZE to on był porzucany. Z tego co wiem, co najmniej 3 razy.
    Żadna z nim nie wytrzymała.
    Ja też nie.
    (tu kominkowa teoria zdaje się potwierdzać)

    • pikob 07.06.2012 22:38

      Kobiety są porzucane, a mężczyźni są odrzucani. I jest to naturalna kolej losu… do czasu. Aż trafi kosa na kamień i ktoś będzie potrzebował czegoś drugiej osoby bardziej niż jej.

  43. Ania 07.06.2012 13:24

    Nie zgadzam się z tym, co napisałeś. Piszesz tylko o jednym typie kobiet- kobiet, które szukają swojej wartości w oczach mężczyzny. Istnieją jeszcze takie kobiety, które zostały zranione i są świadome tego, że potrzebują czasu dla samych siebie, żeby wszystko sobie poukładać. Nie angażują się w nowy związek dopóki nie stwierdzą, że czują się dobrze same ze sobą i widzą w sobie kogoś wartościowego. Myślę, że czując się zranionym i wiążąc się z inną osobą, można tylko tą osobę skrzywdzić, nie powinno się szukać pocieszenia w kimś innym. Aby stworzyć dobry związek, obie osoby powinny czuć się kimś wartościowym, powinny wiedzieć, że są z drugą osobą dlatego, że tego faktycznie chcą, a nie z potrzeby dowartościowania, seksu czy wielu innych potrzeb. Poza tym są różne sytuacje w życiu, uważam, że nie powinno się kategoryzować ludzi. Porzucona osoba może być równie wartościowa co osoba nieporzucona, albo obie mogą okazać się kimś kierującym się zasadami, które nam nie odpowiadają. Twój tok myślenia nie tylko krzywdzi innych, ale myślę, że przede wszystkim odbiera Ci szansę na doświadczanie czegoś, czego się boisz.

    A felieton bardzo mi się podoba:) nakłania do przemyśleń;) a moich było tyle, że musiałam je z siebie wyrzucić;p

    • manti 07.06.2012 13:42

      Oczywiście, że można kategoryzować ludzi. Ba! Nawet trzeba!
      Tylko że to przecież takie „niepoprawne”, prawda?

      • Ania 07.06.2012 15:12

        Tak, niepoprawne, bo moim zdaniem łatwiej jest włożyć kogoś w schemat niż starać się go zrozumieć. Kategoryzowanie ludzi to uogólnianie, a uogólnianie powoduje, że na wszystko patrzymy schematami, mamy wszystko ładnie poukładane w głowie, ale czy pokrywa się to z prawdą? Żeby coś zrozumieć, nie można z góry osądzać.

        • manti 07.06.2012 16:53

          Panna Anna niech zajrzy do słownika, bo chyba myli znaczenie słów.

          • Ania 07.06.2012 22:40

            Kategoryzowanie ludzi to nie uogólnianie ich cech? Każdy jest inny, każdym kierują inne motywy, wartości, priorytety.
            Dlatego uważasz, że trzeba kategoryzować ludzi?

          • Ania 07.06.2012 22:43

            *Dlaczego

      • zbyszko_ze_wsi 07.06.2012 22:38

        Kategoryzowanie, czy też „szufladkowanie”, oznacza wyciąganie jakiejś „średniej”. Abstrahując oczywiście od Twojego dialogu z panną Anną.

        Średnio jednak zgadzam się z kominkiem w kwestii szufladkowania ludzi, zdarzeń, sytuacji, faktów, i wielu, wielu innych spraw. W odniesieniu do ogółu można uznać, że „coś tam, coś tam” powinno wyglądać tak czy inaczej, a skoro odbiega od normy, to się nie nadaje. W odniesieniu jednak do jednostki, to z punktu widzenia tej „jednostki” już takie nie jest.

        Żeby Ci to lepiej zobrazować, weź sobie na przykład relację lekarz-pacjent, a jeszcze lepiej chirurg-operowany. Dla pierwszego to codzienność, ot kolejny przypadek, praca, zabieg do wykonania. Spójrz jednak na to z punktu widzenia tego biednego, operowanego pacjenta…

        To jest właśnie ten punkt sporny związany z kategoryzowaniem, czy „szufladkowaniem”, i dlatego właśnie tak wiele osób wysypuje się na tym – nie rozumiejąc punktu odniesienia.

        • Ania 07.06.2012 23:06

          Racja, punkt odniesienia.:)
          Gdyby chirurg wiązałby się emocjonalnie z pacjentem, nie byłby dobrym chirurgiem. Natomiast sam pacjent chce czuć, że zrobi on wszystko co w jego mocy, żeby go ratować. To wszystko rodzi się z potrzeb. Tak czy inaczej uważam, że kategoryzowanie utrudnia albo nawet uniemożliwia utworzenie więzi między dwojgiem ludzi.

      • Gyros 08.06.2012 20:04

        Kategoryzuję ludzi, których refleksja ogranicza się do cytowania słowo w słowo starych wypowiedzi Mistrza Kominka bez jakiejkolwiek samodzielnej krytyki.

    • pikob 07.06.2012 22:44

      Nierealne. W tym mieście singiel, jeżeli nie trzyma się rodziców, albo nie ma dobrych „biznesowych” kontaktów nie ma szans na dowartościowanie siebie. On po prostu jest. Sam stanowi o sobie i swojej wartości. Mam na myśli osoby całkowicie samodzielne, dojrzałe emocjonalnie i dorosłe (czyt. grubo po 30-stce). Jak niby singiel ma się dowartościować? Pieniędzmi, które może mieć albo których może nie mieć? Czy to robi jakąś różnicę? Wartość człowieka jest względna. Dla jednych może być nieudacznikiem, dla drugich bogiem. Wszystko zależy od punktu widzenia. Dla mnie śmiesznym jest w ogóle wartościowanie ludzi, a jeszcze śmieszniejsze dla mnie są osoby, które to robią. To jest żałosne. Robią to osoby, które potrzebują się dowartościować. Ale to już jest ich egzystencjalny problem i same muszą sobie z nim poradzić (a z doświadczenia wiem, że niektórzy nie potrafią skapnąć się do końca życia).

      • Ania 07.06.2012 23:25

        Dlaczego „dowartościowywać” siebie? Wydaje mi się, że nie chodzi o próbę przekonywania siebie, że jednak jestem czegoś warty, a o odnalezienie w sobie tych wartości. To przecież jest w tobie- co jest dla ciebie ważne, jakie masz priorytety w życiu. Chodzi o to, czy potrafisz widzieć w sobie kogoś dobrego i cenić siebie za to. Uważam, że oczekiwanie, że osoba z którą jesteś cię dowartościuje, jest nie fair w stosunku do niej. A spełniać się można w różnych dziedzinach, można posiadać pasje, rozwijać je, przecież nie tylko biznes i pieniądze się liczą.
        Zgadzam się, nie powinno się oceniać ludzi i „pocieszać” ich kosztem. Zwykle takich ludzi okrążam z daleka bo oni nic nie wnoszą.

        • pikob 07.06.2012 23:46

          A po co siebie dowartościowywać w ogóle? Zupełnie wystarczającym jest pogodzenie się ze swoją wartością. Nie potrzeba zupełnie nic więcej. Dowartościowywać muszą się osoby, które nie potrafią pogodzić się ze swoją wartością, która i tak jest w każdym przypadku ogromna. Tylko niektórzy tego nie widzą, nie są w stanie. Ambicje, kasa, pęd przesłania im wszystko na świecie i w samych sobie.
          Piszesz o tym teoretycznie. A co jak już znam swoją wartość, pogodziłem się z nią, akceptuję siebie, doceniam siebie, „lecę” na siebie itd? To jest dobre pytanie! Na to odpowiedz! Kobieta dowartościowuje o tyle, że mężczyzna dobrze czuje się podczas/po seksie – tego wielu mężczyznom brakuje. Był taki demotywator, nie pamiętam dokładnie treści ale był w nim właśnie tekst „mężczyzna uprawia seks, żeby się dobrze czuć”. Obok było o kobiecie. Powracając, to jest już wina kobiet, polskich kobiet, że oddają się tak a nie inaczej (tym a nie innym) – a to już jest długi i bardzo obszerny temat na inną rozprawę.

          • Ania 08.06.2012 00:22

            Hej, mówimy o tym samym;)
            A co do mężczyzn… prawda, różnimy się potrzebami;) Ale nie chciałabym, żeby mój partner był ze mną tylko z powodu seksu. Chciałabym być dla niego również przyjaciółką. No i myślę, że mężczyzna może poczuć się prawdziwym mężczyzną dopiero przy kobiecie i to nie tylko ze względu na seks, ale m.in. dlatego, że chce, aby czuła się ona bezpiecznie, chce ją wspierać, tworzyć coś wspólnie. Aaale odbiegamy teraz od tematu felietonu;)

          • pikob 08.06.2012 14:37

            Odpowiadam na posta Ani tutaj, bo nie ma przycisku tam poniżej. To już myślenie życzeniowe. Nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Rzeczywistość jest niestety taka, że mężczyzna jest z kobietą głównie z powodu seksu. Reszta relacji może istnieć, jednak myślenie typu, „nie chciałabym”, a szczególnie w kwestii seksu, jest niedojrzałe i nierealne. Nikt tego nie powie wprost, bo inaczej kobieta obraziłaby się ale daje się im takimi złudzeniami żyć.

          • Ania 08.06.2012 20:40

            Może musi jeszcze trochę czasu minąć w moim życiu, żebym zrozumiała Twoje podejście. Jeśli faktycznie jest ono prawdą, na chwilę obecną, wolę żyć złudzeniami.;)

          • pikob 09.06.2012 14:05

            Wraz z utraceniem złudzeń znajdzie się partner.

          • Ania 09.06.2012 17:25

            No cóż, na chwilę obecną nie szukam partnera, a nawet, gdybym szukała, to podziękowałabym za takiego tylko od seksu.;) Moim zdaniem taki związek ciężko utrzymać, przestaje się liczyć to kim jesteś, spłyca on człowieka, idziemy przez to w stronę prymitywnych potrzeb, a my przecież jesteśmy ludźmi, powinniśmy szanować nie tylko innych, ale przede wszystkim samych siebie. Tym właśnie różnimy się od zwierząt- posiadamy godność.
            Myślę, że podejście do tej kwestii zależy od środowiska, w którym się człowiek znajduje. Wydaje mi się, że mężczyzna, który rozwija się intelektualnie nie będzie wybierał swojej partnerki tylko przez pryzmat tego, czy jest dobra w łóżku. To po części presja otoczenia i po części fakt, że rozwija się w różnych płaszczyznach i odczuwa potrzebę zaspokojenia różnych potrzeb, nie tylko tych najbardziej podstawowych.

          • pikob 09.06.2012 18:17

            Intelekt, jaki by nie był, niestety nie spełnia roli o której piszesz. Przyjdzie czas, że pojmiesz i zrozumiesz co chciałem przekazać. Wtedy też znajdziesz swoją parę.

  44. chcecukierka 07.06.2012 13:56

    wielokrotnie porzucani mają to wypisane na twarzy i aż się proszą, żeby kolejny raz ich rzucić

    • Nen 09.06.2012 17:52

      Łapeczka 🙂

  45. Maggie Kudelska 09.06.2012 18:05

    Odwal sie… nie pisz tutaj o moim zyciu…. nie masz swojego? Chyba masz obsesje….I dlaczego mnie przesladujesz? Zamknij blog!!To taka dobra rada.

  46. Joanna Kotus 10.06.2012 20:09

    zabawnie się czyta Twoje odpowiedzi na komentarze od reszy ludzi 😉
    tekst dobry, prawdziwy, schlebiający 😉

  47. Amelia Agnieszka von Ostrowska 11.06.2012 18:34

    Może zamiast dywagować nad prawdziwością tekstu…chodźmy na piwo..? Już wolę patrzeć na cudze cycki, niż czytać niektóre komentarze… Pozdrawiam.

  48. caffeine 12.06.2012 00:21

    „nie zniósłbym myśli, że sypiam z kobietą, która w oczach innych facetów była bezwartościowa.” A mnie np. nie obchodzi, czy dla innych panien facet jest idiotą, czy jest wg nich brzydki itd., ważne żeby MNIE się podobał., żeby MNIE odpowiadała jego osobowość i żeby spełniał MOJE wymagania 😀 co mnie inni obchodzą? Każdy szuka u partnera czegoś innego, pomijając oczywiście tych, którzy wezmą każde byle gówno żeby tylko nie być sami.

    • Meg 14.06.2012 18:07

      a gdybyś kupowała auto, to nie interesowałoby Cię jaki ma przebieg, jakie ewentualne stłuczki zaliczył? patrząc jak facet traktował inne kobiety, czy był przez nie traktowany można naprawdę dużo się o nim dowiedzieć. Samo jego zachowanie i łączność z przeszłością dają dużo informacji, np. jeśli nawija o swojej byłej to jest to ewidentny sygnał do podjęcia akcji „spierdalam od niego”. jak żyje myślą o innej to niech sobie do niej wróci. jeśli uprzedmiotowić by ludzi, to każdy z nas jest pewnego rodzaju towarem, który przeszedł przez czyjeś ręce. Jadąc na wakacje i wybierając hotel pewnie 90% z nas szuka opinii poprzedników, którzy spędzili tam swój urlop. I tak też jest z partnerami – dobrze zrobić konkretny wywiad żeby wiedzieć z kim ma się tak naprawdę do czynienia. Zamiast sprawdzać kogoś od zera samemu. Trzeba się uczyć na błędach innych.

  49. radiotunguska 12.06.2012 23:23

    nigdy, tych najgorszych raz na dziesiec lal słabo wspieram :)))))))))))

  50. White 16.06.2012 15:55

    Chyba rzucilam wszystkich moich bylych. Niekoniecznie natomiast z usmiechem na ustach, przykro mi bylo, ze to takie niewdzieczne gnoje 🙂

  51. Patrycja 18.06.2012 17:44

    Facet, który stwierdza wartościowość kobiety na podstawie tego czy była porzucana, czy może sama porzucała…
    Wystarczy mu fakt, że została porzucona przez (co najmniej) dwóch mężczyzn i już wiadomo, że jest do niczego… niesamowite

    A to autor nie ma jakiegoś lepszego systemu wartościowania ludzi?

  52. Ania 21.06.2012 22:27

    „Jest tylko jeden rodzaj porzucanych i zarazem nietracących nic na swojej atrakcyjności kobiet. To te, od których mężczyźni odchodzą, bo nie mogą znieść, że one nie poświęcają im wystarczająco dużo czasu. Z powodu nauki lub pracy, to nieważne.” :)))

    Jak dobrze, że wyszedłeś z twarzą z tego tekstu. 😉

  53. Hubert H. 18.07.2012 14:16

    „Nie gustuję w porzucanych, bo nie zniósłbym myśli, że sypiam z kobietą, która w oczach innych facetów…”

    jesteś słabym człowiekiem. 🙂

  54. Oska 26.07.2012 14:46

    Do ostatniego akapitu czytając pomyślałam – niemożliwe, pierwszy tekst, z którym się nie zgodzę… po przeczytaniu do końca pomyślałam – faktycznie niemożliwe.
    Świetny tekst.

  55. Karolina Rospondek 20.09.2012 19:46

    „To wartościowi ludzie porzucają tych, którzy nie spełniają ich ambicji. ” Człowieniu. Nie szanujesz ludzi chyba. Świat jest przypadkowy. Często ktoś kogoś porzuca, bo nie potrafi sprostać wyzwaniom jakie niesie związek, bo jest niedojrzały, bo ktoś nie potrafi przejść do porządku dziennego nad zwykłymi różnicami. Powodów może być miliard. Jeśli nie znasz dokładnie powodów, to za przeproszeniem gówno wiesz. Chyba lepiej się rozstać, jeśli to nieodpowiednia osoba jest, nie? I czy te rozstania stanowią o czyjejś wartości? Jeśli ktoś ma za sobą – powiedzmy – trzy nieudane związki, czy to stanowi o jego wartości? Dlaczego mierzyć ludzi w kategorii „lepsi – gorsi”?

  56. Pingback: 10 najlepszych tekstów 2012 roku | Kominek IN

  57. Marzena 17.06.2013 12:46

    Pierwszy raz zajrzałam na tego bloga. I czytam, czytam, i nadziwić się nie mogę – wszytskie recepty na życie w jednym miejscu :).
    Mam 38 lat, pozycję zawodową, pieniądze, wygląd. Dobra gospodyni, fajna kumpela, pasje, szybownictwo, nurkowanie, żagle, narty – czas pięknie płynie. Ale …..juz 3 razy doświadczyłam, że to nie ja zostawiałam, zostawiano mnie. Pakowali mi sie do życia, ogrzali, odchowali i wracali do swoich byłych. Ostatni rekord – pół roku, byłam drugą nie wiedząc o tym. Ona zresztą też, że jestem w ich życiu. Mleko sie wylało, i wrócił bez żadnych problemów do żony.
    Usłyszałam, że brakowalo między nami żaru, dopiero przy mnie zrozumiał siebie i postara się naprawić i dać szczęście żonie. Bo ona jest mu potrzebna aby żyć, oddychac, myśleć. I ja go otworzyłam, pokazałam co to jest prawdziwa miłość…. Kim byłam terapeutką ? Trudno się zgodzić z tym że nie jestem wartościowym człowiekiem, popełniam gdzieś błąd, nie wiem jaki – ale go popełniam – wybieram nie odpowiednich mężczyzn.
    No cóż teraz cierpię, otrzepuje się aby iść dalej – choć pewnie jako nie wartościowy człowiek – trafię po raz kolejny na podobnego palanta…..

  58. Gyros 11.06.2012 17:36

    Odnoszę się do zacytowanego zdania.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Connect with Facebook

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>