Continue Reading"/>
questions

42 pytania do Kominka

Pozytywnie zaskoczyły mnie wasze wypowiedzi w ankietach. Co prawda powtarzały się teksty, jakie czytam od lat, te same narzekania, ale było ich zdecydowanie mniej niż w poprzednich latach. Dużo więcej było za to miłych słów i żałuję, że ankiety były anonimowe, bo na wiele zaproszeń na kawę nie jestem w stanie odpowiedzieć, wielu kobietom nie jestem w stanie nawet odpisać.

 

Poniżej wybrane pytania. Przy niektórych zachowałem pisownię oryginały, niektóre skróciłem. Jeśli pominąłem jakieś pytanie, co raczej nie jest możliwe, bo przeczytałem wszystkie i odpowiedziałem na najważniejsze, możesz je powtórzyć w komentarzach.

Komu mało, może przeczytać 100 kolejnych pytań do Kominka, na które odpowiadałem rok temu: 100 pytań do Kominka. Może nawet ktoś wyłapie jakieś nieścisłości między tym, co wtedy planowałem, a tym, co jest teraz. Ale wątpię. Raczej znajdziecie tylko potwierdzenie tego, że mam bardzo dokładnie zaplanowane życie.

 

Na blogach zbyt przeważająca staje się ilość tekstów związanych ze sponsorami.
Na blogach, powiadasz. Jesteśmy na www.kominek.in, więc przyjrzyjmy się.
Maj należał do Peugeot, wiadomo. A wcześniej?
Kwiecień – zero.
Marzec – konkurs 7islands. Jeden.
Luty – Heineken.
Styczeń – zero.
Grudzień – zero
Listopad – zero.
Reasumując: Kominek zawsze potrafił wszystkim wcisnąć kit, że u niego jest w chuj reklam. Niestety ten kit łyka tylko plebs, który potem kitem pluje.

Za rzadko piszesz na .TV. Od dłuższego czasu zaniedbujesz .IN i .TV na rzecz esiątka.
Jest to i prawda i złudzenie. W ciągu ostatniego roku na www.kominek.in zostało opublikowanych najwięcej tekstów od 2007 r.

Pisz jednego bloga, jeden może zawierać wiele i poruszać wiele, a tak to jest (przynajmniej dla mnie) skakania po wielu stronach bez większego sensu.
Nie ma takiej możliwości, ponieważ mentalność czytelników kreowana jest przez charakter bloga. Kominek.in czyta wiele idiotek, wielu idiotów. To są barany, które potrzebują pierdolnięcia w mózg. Na kominek.es mam ludzi, którzy czytają wszystko, co się tam pojawi i nie marudzą, że tekst nie spełnia ich intelektualnych wymagań. Nie potrzebują tego do szczęścia, bo też prowadzą nieco inne, lepsze, życie niż plebs z www.kominek.in.
Jeden blog zabiłby pewną grupę czytelników. Jeśli przez dłuższy czas na jednym blogu poruszałbym tylko jedną tematykę, czytelnicy szukający innej tematyki, odeszliby. Tak to niestety działa.

Prujesz do przodu z zawrotna predkoscia.
Za jedno zawsze bardzo bede Cie podziwiac: to, jak odbylo sie ujawnienie Twojego oblicza. Bez afer, przewinelo sie kilka pedalskich komentarzy, ale bylo to jakies takie ‚naturalne’. Za czasow wrozenia Joannie Liszowskiej nadwagi i Oetkera bylo to nie do pomyslenia. Bardzo zgrabnie.
Może i zgrabnie, ale ile to trwało. Od czasu pierwszej fotki mojej nogi(chyba Tunezja 2007) do pierwszej fotki pyska (Meksyk 2009) minęły dwa lata, a prawie kolejne dwa musiały minąć zanim pojawiło się pierwsze video ze mną.

W tym przypadku fuzja to ciężka sprawa. Jeśli o mnie chodzi, bardziej widzę defragmentację TV i rozdzielenie treści pomiędzy IN i ES -> na pierwszego media, na drugiego technologie i reklamy, w formie bardziej lifestylowej niż to miało miejsce na TV.
Pełna fuzja nigdy nie była brana pod uwagę. Z reklamami jest taki problem, że na esiątku nie idą negatywne treści, a w przypadku reklam musiałyby się takie pojawić. Nie wyobrażam sobie krytykować na kominek.es reklamy płynu Fairy, bo występuje w niej gruba baba z wałkami tłuszczu nad pasem. Na kominek.es nie ma grubych bab, są kobiety z nadwagą:)

Racjonalnie dobieraj reklamy Kominku, bo może Cię to wpędzić, jak innych blogerów, w komerchę i niewarygodność
Jak ja lubię takie pierdolenie. Komercja jest dobra i zawsze pochwalałem komercję, nie tylko w blogosferze, ale także w codziennym życiu. Można to sprawdzić cofając się do moich starych tekstów. Ilość reklam nie wpływa na wiarygodność. Inaczej każde medium byłoby już dawno skurwione, a jakoś nie widzę, aby przeciętny zjadacz chleba przestawał oglądać tv z powodu reklam.

Średnio lubię fakt, że przy przeprowadzkach poznikały niektóre teksty z IN oraz TV. Czasami szukam ich jak idiota, ale one po prostu zniknęły.
Pojawią się w mojej drugiej książce.

Moim zdaniem TV – niepotrzebny, a IN i ES to tak naprawdę od zawsze był kominek :). Nie wiem po co dzieliłeś starego bloga na 2 (stary kominek = in + es).
Nie wiem, skąd się bierze przekonanie, że kominek.es powstał z www.kominek.in. To bzdura. Kominek.tv, owszem, powstał z www.kominek.in, bo tutaj przez 4 lata był dział media. Natomiast nigdy na www.kominek.in nie pisałem na tematy poruszane obecnie na kominek.es. Nawet podróże są obecnie w całkowicie innym klimacie.

Niech Kominek znajdzie sobie dziewczynę.
Niech dziewczyna znajdzie Kominka.

Nie wiem czy do klimatu es pasowałyby teksty w stylu „Nie ma trudnej miłości są tylko głupi ludzie” a one, powtórzę się, są potrzebne ; )
Nie pasowałyby.

Ostatno czytam Cię coraz rzadziej, pewne dlaczego ze nie bawi mnie wybieranie Ci sweterka w serek, podniecanie podarkami od różnych firm czy spijanie kawki w modnym miejscu stolicy. Ja nie neguję tego- tylko jestem inna i mi to nie pasi.
Z tymi podarkami to nie jest tak, że ja o nich piszę, bo mnie zawsze rajcuje jak dostanę breloczek. Chodzi o to, że jak przestanę o tym pisać, to prędzej czy później ktoś zarzuci(słusznie), że w tle na zdjęciach pojawiają się produkty, za które nie zapłaciłem. A tak to jestem czysty. Informuję, co dostałem, nie muszę myśleć czy przypadkiem nie pojawi się dany produkt na zdjęciach, kto chce niech sobie to traktuje jako reklamę, a cała reszta może mi naskoczyć.

I z chęcią wybrałabym się kiedyś w końcu na spotkanie Kominka i jego czytelników, najlepiej przy kawie w Krakowie 🙂
Pewnie zrobię jakieś spotkanie, ale nie w Krakowie, tylko w Warszawie i nie z rozmachem, tylko kameralne. Kominek nigdy nie był typem blogera, na spotkanie z którym przyszłyby tłumy fanów.

Czy tak, jak w przypadku powstania kominek.es ta decyzja o kasacji jednego z blogów jest też efektem rozmów z kimś, kogo Panie Kominku lubisz, szanujesz? Czy może jednak w tym przypadku sam na to wpadłeś? Czy to po prostu było tak, że pewnego dnia się obudziłeś i pomyślałeś „jeden z blogów będzie musiał zostać skasowany”, czy jest może jest to jednak decyzja głęboko przemyślana?
Nigdy nie miałem przy sobie kogoś, kto mógłby mnie wspierać i służyć radą. Moje decyzje są przemyślane. Nigdy nie dbałem o to, czy stracę czytelników, czy stracę kasę. Nigdy nie dbałem o to, co jest tu i teraz, ale o to, co będzie za kilka lat. Nie dbam o obecnych czytelników, bo wy odejdziecie. Za kilka lat będę pisał dla zupełnie innych ludzi. Jak wrzucę wyniki ankiet, to zobaczysz, ilu z was jeszcze nie było tu rok temu. Zmiany z poprzednich lat były dla was. Obecne zmiany są dla kolejnych. Zbyt długo siedzę w tym interesie, aby wierzyć w lojalność czytelników. Nie ma czegoś takiego.

Jeśli to kominek tv ma zostac skasowany to po co w ogole go zakladales?
Dziś trudno to sobie wyobrazić, ale trzy lata temu Kominek nie istniał poza swoim blogaskiem. Miałem w chuj czytelników, już krzyczałem, że jestem najpopularniejszy, ale przez wulgarną przeszłość ani media ani „branża” nie spoglądały w moją stronę. Byłem w innej galaktyce. Aby to zmienić, potrzebowałem nowego szyldu i bloga z „poważnymi” tekstami. Tak właśnie zrodził się kominek.tv i w tamtym czasie tylko moi czytelnicy wiedzieli, że kominek.tv był wielką ściemą, bowiem teksty o mediach pisałem na blogu od lat. Reszta świata „odkryła”, że kominek potrafi pisać nie tylko o dupach.
A ja po prostu zmieniłem szyld, zastosowałem parę sztuczek, trochę pomogło mi szczęście w postaci afery z Dr Oetkerem i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki od samego poczatku istnienia kominek.tv, stałem się integralną częścią wielkiej blogosfery.

Ja chcę na kawę, bo mnie zmotywowałeś do schudnięcia. Walczę o magiczne 57 kg dla wzrostu 173, już niedaleka droga!
Jak osiągniesz magiczne 57 to stawiam kawę. Czekam.

Nie mieści mi się w głowie, że zaplanowałeś rozwój bloga na pięć lat w przód.
To nie było trudne. Kwestia cierpliwości. Tak jak nie spieszyło mi się z ujawnianiem Kominka i niektórzy czekali na to latami, tak teraz mi się z niczym nie spieszy. Wbrew temu, co sądzą niektórzy, zdobywanie popularności nie jest moim nadrzędnym celem. Odrzuciłem już trzy propozycje od telewizji, w tym dwie prowadzenia własnego programu. Dlaczego? Bo gdybym je przyjął, to dziś nie mógłbym pisać do was z Krety, tydzień temu z Chorwacji, a 2 miesiące temu z Egiptu. Blog jest tylko jednym ze środków do osiągnięcia celu, jaki postawiłem sobie mając 12 lat.
Kurde, ja wam chyba nigdy nie napisałem tego, co się wtedy wydarzyło. Może tylko wspominałem. No to napiszę niebawem.

Jak dużo propozycji reklamowych odrzucasz?
Czasy się zmieniły. Kiedyś odrzucałem propozycje, bo były żenujące, teraz odrzucam, bo nie pasują mi do koloru torebki. Przy czym „odrzucanie” to złe słowo. Po prostu grzecznie wyjaśniam agencjom, dlaczego nie nadaję się do reklamowania ich produktu. Jest w tym wiele wyrachowania, bo od zawsze kreuję się na uczciwego blogera. W oczach niektórych czytelników i tak będę „sprzedany”, bo nie mają wglądu w stan mojego konta i nie wiedzą, że gdybym przyjmował wszystkie dobrze płatne propozycje jak to robią inni blogerzy, to nie musiałbym od 2 lat czekać aż będzie mnie stać na Manhattan. Ważne dla mnie jest, że nie ma w tym kraju firmy, która zarzuciłaby mi nieuczciwość, wprowadzenie w błąd, nie wywiązanie się ze zobowiązań. Trochę delikatnych przejść miałem z Peugeot, bo oni w pewnym momencie faktycznie stracili nad nami kontrolę, ale tym się różnię od innych blogerów, że znam biznes w blogosferze od podszewki i wiedziałem dobrze co robię. Peugeot bardzo szybko nam zaufał i fajnie się to skończyło.

Za to chętnie zobaczyłabym cię w moim łóżku. Pozdrawiam, B.
Najpierw cycki.

Trochę boję się o treść Twojej książki, mianowicie czy przez tą „wyższą” formę przekazu nie będziesz przypadkiem przemawiał językiem nieco bardziej poprawnym politycznie niż zazwyczaj. Książka ma być pisana w Twoim stylu – nie kupię zanim nie przeczytam recenzji! 🙂
Książka jest pisana stylem blogera. Mało tego- nie boję się w niej używać takich określeń jak „nie wiem”, „pewnie się mylę, ale mam to w dupie”. Myślę, że będzie się ją dobrze czytało. Spodziewam się krytycznych uwag co do stylu, bo jednak ludzie są przyzwyczajeni do sztywniejszych form, ale obronię się treścią.

ilekroć jestem na Krakowskim spoglądam na ogródek Saint Honore z nadzieją, że Cię tam dojrzę;)
Zerowe szanse. Siedziałem tam raptem 3 razy w życiu. Rogale zawsze biorę na wynos. Częściej można mnie spotkać w Złotych Tarasach i Arkadii na kawie.

borze, jak dobrze, że ta ankieta jest anonimowa 😉
Szkoda, bo tak ładnie się rozpisałaś, że już miałem zaprosić cię na kawę.

Ponadto polecam bardziej szanować czytelników, nawet tych lekko przygłupich. Jak widzę kiedy gospodarz strony (kominek) nazywa swojego gościa na stronie debilem, to naprawdę nie mogę tego zrozumieć.
Widać, że nie było cię tu parę lat temu.
Cipo.

Przestałeś być wulgarny z powodu sponsorów?
Przestałem być wulgarny na długo przed komercjalizacją blogosfery. Mało kto pamięta, że w czerwcu 2008 r. napisałem tekst „Ta ostatnia kurwa”, zrywający z wulgarnością. Nie przyniosło mi to kasy.
Przestałem być wulgarny, bo to nie byłem ja. Proste.
Otwartym pozostaje pytanie, czy wulgarny kominek przyciągałby tylu reklamodawców. Obserwacja zagranicznych blogów pozwala mi twierdzić, że kominek z 2005 r. nie miałby szans nawet na reklamę wibratorów, ale już kominek, który rzuci od czasu do czasu kurwą i chujem dałby sobie radę. Dlatego też dzisiaj sobie pozwalam na taki powrót do przeszłości. Nie sądzę, aby mi to zaszkodziło.

Mam duże, ładne cycki. Zresztą pogadamy o nich na kawie.
Nawet cycki nie są tak podniecające, jak kobieta, która wie, czego chce i mówi mi, co mam robić. Dobrze zaczęłaś, kimkolwiek jesteś.

zadzwoń jak wrócisz do kraju, umówimy się na tą kawę. 516 … …
Jestem zbyt nieśmiały.

O co by tu poprosić? Chcę białego Michałka! Jadłeś? Są najpyszniejsze na świecie! Tak jak WSZYSTKIE Twoje blogi.
Ja też chcę białego Michałka.

Przestań pierdolić te farmazony i ruchać na boku czytelniczki, udając że cały czas żyjesz w celibacie.
Od bardzo dawna żyję w celibacie. Kominek przez większość lat był samotny. To chyba największy minus bycia blogerem. Wszystkie pipki podchodzą do mnie jak do jeża. Każda moja była cechowała się pewnością siebie, swojej urody i swojej zajebistości. To nic, że one wcale nie były takie piękne i takie zajebiste.

chciałabym jak ty sobie za młodu coś wymarzyć i potem punkt po punkcie to realizować, ale życie nie jest czasem tak łaskawe. Albo mi się tak tylko wydaje? hmm.. Możesz kiedyś napisać czy życie rzuca kłody pod nogi czy może rękawice i budzi do walki. Bardzo by się przydała jakaś motywacja na czas sesji.
Mnie życie zawsze rzucało kłody. Całe lata ukrywałem się, nie mówiąc nikomu, że piszę. Potem całe lata pisałem, słuchając, jakim jestem beztalenciem. Potem wysłuchiwałem, jakich to nie mam kompleksów, skoro piszę takiego bloga. A kiedy okazało się, że ludzie chcą jednak mnie czytać i zacząłem na tym zarabiać, okazało się, że nie tylko nie mam talentu, ale jestem też sprzedajny. Jakby tego było mało, co jakiś czas słyszę, że nie jestem blogerem. Dzięki bogu nikt mnie jeszcze nie wykastrował z męskości.
W przyszłości czekają mnie teksty „odcina kupony od sławy”, „ma parcie na szkło”, „forsa przewróciła mu w głowie”, „zdradził swoich polskich czytelników”. Spoko, jestem na to wszystko przygotowany. Od zawsze wiedziałem, że będę osobą znaną i będę musiał ponosić tego konsekwencje.

No i straszny bajzel masz w tematyce. Niby .es jest lifestylowy, ale w nagłówku .in jest „lifestyle”. Niby .tv jest o mediach, a na .in. ostatnio pisałeś „Bijcie dzieci” – temat facebooka moim zdaniem bardziej związany z mediami.
To prawda. Nigdy nie ogarnąłem do końca tego bałaganu. Właściwie tylko esiątko jest uporządkowane. Daj mi jeszcze tydzień.

O co się martwię, to w sumie o poziom komentatorów – na ESie tak się przyjemnie czyta komentarze, i jeśli połączyłbyś ES z IN to poziom mógłby spaść.
I to na pysk. Na www.kominek.in jest mentalność klientów Biedronki, na kominek.es mentalność klientów Starbucksa. I o ile ci od Starbucksa robią zakupy w Biedronce, o tyle ci z Biedronki nienawistnym okiem patrzą na tych od Starbucksa.
Najwyższy czas to zmienić.

czy za 10 lat dalej wyobrażasz sobie siebie piszącego regularnie blogi ?
Bloga, nie blogi. Jeśli nic się nie zmieni w moich planach i postęp technologiczny pójdzie zgodnie z moimi oczekiwaniami, za 10 lat będzie tylko jeden blog, ponieważ na więcej nie wystarczy mi czasu. I ten jeden blog będzie czytany tego samego dnia przez ludzi w każdym zakątku świata. W ich ojczystym języku. Wcześniej jednak powstanie jeszcze jeden blog. Najważniejszy ze wszystkich, moja przepustka do nieśmiertelności. Mogę już podać jego adres: kominek.tv.
No, to teraz spróbójcie to wszystko ogarnąć 🙂

A tak na co dzień zdarza ci się być dumnym z sukcesu jaki osiągnąłeś?
Jestem tylko blogerem. Zgoda, że cholernie poczytnym. Zgoda, że najlepsze kampanie reklamowe są u mnie. Zgoda, że najwięcej zarabiam. Zgoda, że coś tam osiągnąłem. Ale to wszystko gówno, a nie sukces. Nie jaram się, że jestem Kominkiem, bo większość świata ma to kompletnie w dupie.

Kominek lubi wysokie kobiety, a ja jestem niestety niska. Czy przy kawie nie będzie to przeszkadzać? =)
Kominek lubi kobiety wyższe od siebie, a przy moich 155 cm wzrostu to przecież nie jest taki problem;)

Czy możesz opublikować listę „zalet” jakie dostałeś od Peugota, a które miałeś upublicznić? Jestem ciekawa czy wszystko co tam jest zawarte tak skrzętnie i sprytnie przemycaliście na filmikach i w waszych relacjach. Uważam, że marketingowo bardzo dobrze przedstawiliście zalety autka.
Cały kejs z peżotem opiszę w najbliższym czasie, ale nie spodziewaj się rewelacji. Ta akcja wyglądała z grubsza tak, jak wyglądała. Peugeot dał nam listę „zalet auta”, ale totalnie ją olaliśmy i pierwszy raz podczas wyprawy przeczytaliśmy ją dopiero w drodze powrotnej.

Czytam cię od lat i u ciebie zawsze były jakieś zmiany. Ciągle coś zmieniałeś, ustalałeś. Czy wszystkie zmiany były potrzebne?
Wiele ze zmian wyprzedzało swoją epokę. Teraz blogerzy tworzą regulaminy, swoje iwonki, walczą z upierdliwymi komentatorami, a ja to przecież robiłem już w 2006 r.
Wszystkie zmiany, jakie robiłem, były potrzebne. Niestety nie wszystkie były wdrażane. Od 3 lat mniej lub bardziej udolnie próbuję odnaleźć się na www.kominek.in, ale zawsze przegrywałem. tak naprawdę zawsze wiedziałem, co muszę zrobić, aby prowadzenie tego bloga nie było męczarnią, ale pewne decyzje odwlekałem. Aż do teraz.
Czytelnika nie obchodzą zmiany. Czytelnik zmian nie docenia i nie rozumie, że Kominek nie utrzymuje się na szczycie od 7 lat, bo jest Kominkiem. Wciąż mam coś do powiedzenia w blogosferze, bo w odpowiednim czasie potrafiłem zrobić krok wstecz, zmieniać tematykę, styl, moderować społeczność, zakładać nowe blogi, odpowiednio kreować wizerunek w mediach. Gdybym tego wszystkie nie robił, dziś byłbym jednym z tych mało poczytnych blogerów, którzy zaczynali w tym samym czasie co ja, ale nie mieli odwagi, rozumu lub chęci zmienić pisanie bloga w styl życia. Jestem głęboko przekonany, że wielu blogerów nie ma pojęcia, jak zajebiści są. Mam nadzieję, że moja książka pomoże im odkryć w sobie tę zajebistość.

Czy wrócisz do długich tekstów?
Oj tam pierdolenie. Ciągle pojawiają się długie teksty i aż specjalnie zajrzałem do archiwów sprzed 5 i 6 lat. Tamte teksty wcale nie były dłuższe! Ktoś mi tam wczoraj wspomniał, że kiedyś teksty z wypraw czytało się jak opowiadania. Owszem. Problem w tym, że bloger musi dostosować się do trendów, do potrzeb większości. Jeśli ja bym tego nie robił, dziś czytałoby mnie 500 osób, a ja musiałbym od rana do wieczora zapierdalać na budowie. Prawda jest taka, że większość nie lubi długich tekstów. Inna sprawa, że tylko debil uważa, że długość przekłada się na jakość.

Wiem, że trzy blogi to kasa razy trzy, ale czy jest jej aż tyle, aby ich prowadzenie było tego warte?
To bzdura. Na kominek.tv nic nie zarabiałem. Nigdy. Nie przypominam sobie ani jednej kampanii robionej tylko na tamtym blogu. Co do www.kominek.in – podliczenia masz wyżej.
Nie prowadzę tych blogów dla kasy, bo jej po prostu na nich nie ma.

Chcesz zamknąć kominek.tv ale nie przyznasz się, że tego bloga nikt nie czytał…
Kolejny przykład plebsu, którego nie mam na kominek.es.
Kominek.tv od dwóch miesięcy był praktycznie nieaktualizowany. Wcześniej jego statystyki (w przekroju trzymiesięcznym 1.01.12 – 31.03.12) to 180 tys unikalnych czytelników i 744 tys. odsłon.
99% polskich blogerów posrałoby się ze szczęścia, gdyby mieli choćby połowę tego, więc pierdolenie o tym, że tego bloga nie czytano, jest tylko pierdoleniem. Ten blog zawsze był drugi, ale mocno się trzymał. O wiele mocniej niż kominek.es, który dopiero parę dni temu pierwszy raz przekroczył barierę 50 tys. czytelników. Pewnie dzięki akcji z Peugeot i trochę mu niedługo spadnie.

Czy będzie wersja mobilna www.kominek.in?
Każdy aktualizowany blog będzie miał wersję mobilną, jeśli jeszcze jej nie ma.

To jak się umówić z kominkiem?
Na pewno nie tak jak próbują wszystkie inne. Mój ulubiony typ zaproszeń – kompletnie anonimowa pipka wysyła maila o treści „umówisz się ze mną?”.

Szablon na www.kominek.in nie jest wygodny. Te okienka…
…są przyszłością. Nie będę wskazywał palcem, ale już teraz inni blogerzy idą w kierunku, który wyznaczyłem 2 miesiące temu. Właśnie w kierunku okienek. Co ciekawe – ja ten kierunek wyznaczyłem na kominek.tv 3 lata temu, ale wówczas wykonanie nie do końca mi się podobało i szybko wróciłem do tradycyjnej formy. Natomiast teraz do tradycyjnej raczej nie wrócę. To przyszłość. Inni blogerzy wezmą przykład z Kominka. Jak zwykle.
Ale jeśli ktoś z was znajdzie lepszy szablon z okienkami, niech da znać. Zmiany na lepsze zawsze mile widziane.

Kiedyś kominek był wulgarny, teraz się zrobił łagodny. Który kominek jest prawdziwszy?
Prawdziwy JA zaczął się 3 lata temu na kominek.tv, a kominek.es jest naturalną kontynuacją. Wulgarny i kontrowersyjny kominek był ściemą, narzędziem do zdobycia popularności i trochę mi żal tych wszystkich baranów, którzy tak tęsknią za dawnym kominkiem. Obserwując rozwój kominek.es wiem, że pewnego dnia dojdę do wniosku, iż Kominek był moim największym błędem w pierwszych latach blogowania i że zbyt długo wierzyłem w jego zajebistość. Aby uniknąć depresji i myśli samobójczych, całą winę za to zwalę na was.

Jeśli nie wyczerpałem tematu pytań do Kominka, śmiało zadawajcie je w komentarzach. Mogą być niewygodne, ale te od plebsu będę kasował bez cienia zawahania.

 

Komentarze

  1. Wojciech Rusów 30.05.2012 21:37

    Kiedy ukaże się twój poradnik blogowania?

    • kominek 30.05.2012 21:46

      Jak bozia da to w najbliższych tygodniach. Planowałem przełom wiosny i lata i myślę, że początek lata to całkiem realny termin.

      • Monika Cisłak 30.05.2012 22:08

        Kiedy będą jakieś bardziej szczegółowe informacje na temat drugiej książki?

        • kominek 30.05.2012 23:08

          Na początku przyszłego roku.

  2. Sybi N-a 30.05.2012 21:37

    Jak nigdy tego nie robię, aż musiałam skomentować, bo bym pękła /z hukiem zapewne/.

    „Nie dbam o obecnych czytelników, bo wy odejdziecie.”

    Wypraszam sobie, czytam Cię od 2006 roku i wciąż nie mam zamiaru odchodzić :)już tyle zmian przetrwałam, że przetrwam i kolejne ;))

    A kominek.es zdecydowanie jest moim ulubionym blogiem 🙂

  3. Universal 30.05.2012 21:41

    Obserwując rozwój kominek.es wiem, że pewnego dnia dojdę do wniosku, iż Kominek był moim największym błędem w pierwszych latach blogowania i że zbyt długo wierzyłem w jego zajebistość.

    Wchodząc na „rynek” z twarzą z kominek.es na pewno zdobyłbyś taką popularność jak Twój dawny wizerunek na pierwszym blogu? Nie wydaje mi się, chociaż oczywiście mogę się mylić – czytam tylko sporadycznie. Wybijałbyś się ponad plankton blogów o niczym, ale czy miałbyś tak bardzo wyróżniającą cechę?

    • kominek 30.05.2012 21:46

      Tak. 50 tysięcy unikalnych nie jest jakimś wielkim osiągnięciem i myślę, że zdobyłbym tych ludzi. Kominek.es nie ma konkurencji. Inni blogerzy dopiero zaczynają zmieniać się w lifestylowych, ale jeszcze długo będę o jeden krok za mną.

  4. Justyna Rudnicka 30.05.2012 21:42

    czuję się współwinna śmierci .tv.

    • kominek 30.05.2012 21:44

      Przeproś.

      • Justyna Rudnicka 30.05.2012 22:02

        przepraszam i kajam się w udręce oraz pod ciężarem swoich przewinień 🙁

  5. Marcin 30.05.2012 21:50

    Będzie vlog?

    • Justyna Rudnicka 30.05.2012 22:03

      oby nieee..

      • kominek 30.05.2012 22:39

        Dwa minusy jednego wieczoru. Justyna, właśnie zostałaś skreślona z listy moich byłych i przyszłych.

    • Karolina Borowska 30.05.2012 23:50

      Twoj glos mozna przepisywac na recepte na wszelakie zle samopoczucia 🙂 moze byc i vlog- tez pokocham

  6. krampfunga 30.05.2012 22:00

    lubię takie teksty „od kuchni” – nie napisałam w ankiecie, ale teraz przyszło mi do głowy, że chętnie poczytałabym kiedyś coś więcej w stylu demaskacji kominka; na ile to, co było w starych tekstach było prawdą, a na ile imaginacją; ile z tamtego kominka to kreacja, a ile autentyczny mister tomczyk.
    ale w zasadzie wezmę z połykiem wszystko, co napiszesz i na blogasku o jakimkolwiek adresie – także zakładam, że dzisiejsze zmiany są także dla mnie. niech się dzieje, już jestem podekscytowana i w ogóle: can’t wait.

    • kominek 30.05.2012 22:41

      Wszystko „od kuchni” zdradzam w książce.

  7. yossarian 30.05.2012 22:01

    Wcześniej nie miałem pytań, ale teraz nasunęło mi się kilka:
    1. Czy możesz zdradzić formułę programów tv prowadzonych przez ciebie, które ci proponowano?
    2. Czy w przyszłości masz w planach występować w tv?
    3. Czy planujesz pisać prozę w postaci powieści/opowiadań?
    4. Kiedy/czy planujesz zaatakować rynek zagraniczny?
    5. Kiedy pojąłeś wartości wpajane przez ciebie czytelnikom tu i na esie? Jakie sytuacje/książki/filmy/ jacy ludzie pomogli ci w zrozumieniu i wprowadzeniu ich?
    6. Ostatnio od Segritty trafiłem na gościa, który też prowadzi bloga, którego nikt praktycznie nie czyta,ma ok. 100 fanów na fejsie i w porywie 3 komentarze pod tekstem. Blog ma już ponad 6 lat. Pisze genialnie, trochę chaotycznie, ale blog jest genialny. Dlaczego nikt o nim nie usłyszał? Czy takich niedocenionych blogerów jest dużo?
    pozdrawiam

    • kominek 30.05.2012 22:52

      1. Nigdy rozmowy nie zaszły na tyle daleko, aby omawiać formułę, ale mogę się domyślać, że byłyby to jakieś wywiady. Taki wojewódzki dla ubogich.
      2. Tak.
      3. Tak.
      4. Soon.
      5. Szkoliłem na wszystkich książkach, jakie wpadły mi w łapy. Głównie kryminałach. Nie miałem ludzi, którzy mi pomagali. Jakieś tam zasługi ma człowiek, o którym wspominałem 5 lat temu w tekście „Życie ukryte w milczeniu” i 3 lata temu w „Ławeczka”. Największą szkołą były jednak kontakty z tysiącami ludzi przez sieć.
      6. Widocznie nie jest taki zajebisty. Na dobrą treść zawsze będzie branie. Czasami dobra treść nie jest odpowiednio sprzedawana, przez co masy jej nie doceniają. W polskiej prasie takim przykładem jest Tygodnik NIE, który publikuje doskonałe materiały, a jednak przechodzą bez echa. Potrafią pisać, ale nie potrafią tego sprzedać.

      • czerwona marylin monroe 31.05.2012 14:49

        Kominkowe opowiadania to jest to! już się nie mogę doczekać jakiejś powieści wydanej przez Ciebie

  8. Elżbieta Ellie Dyduch 30.05.2012 22:03

    „I z chęcią wybrałabym się kiedyś w końcu na spotkanie Kominka i jego czytelników. Najlepiej przy kawie w Krakowie”
    Podpisuję się! Wawa Wawą, ale daj się namówić na Kraków. Założymy (czy KKKK mnie słyszy?) event na fb, ogarniemy ci komnatę na Wawelu a obowiązujący dresscode dla kobiet będzie bikini.
    Ja to jeszcze na żadnym zlocie nie byłam:(

    „Przestań pierdolić te farmazony i ruchać na boku czytelniczki, udając że cały czas żyjesz w celibacie.”
    Hehe, czuję, że to typ bez zarostu i ma małego… Co za niefart.

    • kominek 30.05.2012 22:43

      Zbierz mi co najmniej trzy dziewczyny, w tym jedną piękną i samotną, która zaoferuje nocleg i robimy spotkanie w Krakowie.

      • orzech-wloski 30.05.2012 23:01

        Jestem za Krakowem!

        • Daria 30.05.2012 23:26

          Ro moje „krakowskie” pytanie, więc…podtrzymuję!

      • Elżbieta Ellie Dyduch 31.05.2012 17:39

        I już masz trzy!:) Skoro komnata na Wawelu niet, to nocleg wiesz u kogo.

        Tak w ogóle to ja nawet nie wiem, skąd ludzie tu są. Żadnych badań pochodzenia czytelników nie było. I bądź tu mądry i ogarnij zlot czy jakąś randkę w ciemno…

        • Martyna Rydel 01.06.2012 14:43

          Cztery! Ja teeeż wpadam! Warszawa, Kraków, Trójmiasto.. jeden pies przecież.

          • Monika Ptasznik 01.06.2012 23:35

            Kraków słyszy i się podpisuje!

        • Nei 02.06.2012 15:57

          Jeśli termin jakiś wygodny, to też bym się pisała na Kraków, choć obecnie przez większość roku mieszkam we Wrocławiu.
          Popieram też pomysł ankiety.

        • M. 03.06.2012 04:33

          Warszawa z chęcią do Krakowa przyjedzie! A nocleg, hm, da się załatwić. I wtedy jeszcze dojdą +2panie. Studentki.

        • spanish inquisition 03.06.2012 14:37

          jakby co, to ja tez. KKKK foreva!

          • Elżbieta Ellie Dyduch 03.06.2012 15:41

            Ha, już jest nas 8! Przy założeniu, ze każda zabierze ze sobą koleżankę (oprócz mnie, nie lubię się dzielić tym, co dobre), to jest nas już 16. Po ogłoszeniu eventu ilość tę możemy pomnożyć razy 10 jak nic!
            Fajnie, nie?
            Spotkanie w Krakowie!

  9. mameja_na_etacie 30.05.2012 22:04

    Poczułam się tak zrównana z plebsem, że chyba zacznę komentować na Esiątku 🙁

  10. Koslonecz 30.05.2012 22:09

    Uwielbiam! I czekam już na te zmiany. Co i gdzie byś nie pisał będę czytać.

  11. czerwona marilyn monroe 30.05.2012 22:13

    a ja bardziej lubię IN od ES… chyba jestem tym matołem co trochę tęskni za Kominkiem z 2006 roku, ale tak czy siak będę czytać wszystko co Kominek spłodzi 🙂

  12. Lukasz Starczewski 30.05.2012 22:38

    Ten wyjątkowy blog, który da Ci sławę na całym świecie, to na pewno kominek.tv? Kominek.tv już jest przecież, więc to żadne zaskoczenie.

    • kominek 30.05.2012 22:42

      Domyśliłem się, że niektórzy tego nie pojmą.

      • Lukasz Starczewski 31.05.2012 19:00

        Raczej nie mam problemów z pojmowaniem. Kij ma 2 końce – może Ty się niejasno wyraziłeś? 😉 W każdym razie moje pytanie jest rozwojowe, bo zauważyłem coś takiego, jak ‚kominek.it’. Będzie taki blog?

  13. eye 30.05.2012 22:52

    Czy Eliza W. jest w twoim typie?

    • kominek 30.05.2012 22:55

      Zajęte kobiety nie są w moim typie.

  14. orzech-wloski 30.05.2012 23:00

    Ja chcę na tę kawę z Tobą.

    • kominek 30.05.2012 23:04

      Dobrze. Za zasługi dostaniesz kawę. Ty już mi się zawsze będziesz kojarzyć z dolegliwością sprzed dobrych 3 albo i 4 lat. Już zapomniałem jak to wtedy nazywaliśmy. Nutelloza? Canta chyba będzie pamiętało.

      • orzech-wloski 30.05.2012 23:07

        🙂
        Piękne to był czasy. 3 lub 4 lata minęły, a ja wciąż uwielbiam Cię tak samo mocno. Cantę też. O kawę upomnę się kiedyś w przyszłości.

        • kominek 30.05.2012 23:10

          Ja wciąż niecierpliwie czekam aż minie ci nutelloza:)

      • Anka Sikorka 30.05.2012 23:27

        Ano nutelloza. Zaraźliwe było to cholerstwo…

  15. olif 30.05.2012 23:03

    szczerze powiedziawszy nie ogarniam co jest na IN a co na TV bo po prostu wchodzę na fanpejdż Kominka i klikam nową notkę. 🙂 Dopiero po dzisiejszym tekście ogarnęłam, że są jakieś okienka na IN

  16. olif 30.05.2012 23:16

    o mam jeszcze jedno pytanie co się stało ze znaczkiem K wyróżniającym komentarze? Wróci kiedyś?

  17. kin 30.05.2012 23:17

    a ja Kominku naprawdę kocham tv i nie wyobrażam sobie jego końca.

    • Anka Sikorka 30.05.2012 23:41

      Jakiś czas temu histeryzowałabym z tego powodu, ale pacz: tyle było zmian, rewolucji, i wszystkie na plus. Zmiany są dobre, miej wiarę w Pana.

  18. Ulla 30.05.2012 23:18

    Zaintrygował mnie tekst, który czeka Cię w przyszłości, mianowicie, że „zdradził swoich polskich czytelników” i odpowiedź na to, co będziej za 10 lat. Szykuje się coś niesamowitego, a znając Twoją konsekwencję, zaangażowanie, cierpliwość, oddanie i pasję pisania, mam nadzieję, że będzie to spełnieniem założonego planu, zgodnie z wszystkimi Twoimi oczekiwaniami.
    Ale ja nie o tym chciałam 😉 Dla mnie kominek to marka, klasa sama w sobie. I tyle 🙂

  19. Magda 30.05.2012 23:25

    Co rozumiesz poprzez „najważniejszość” kominek.tv? Masz zamiar co najmniej troszku poprzestawiać tematykę, zgaduję, że dotknie to wszystkie trzy blogi, ale co z tym .tv? Po komentarzach podejrzewam, że całkiem ładna część komentujących spodziewała się dekapitacji .tv i rozdzielenia jego tematyki pomiędzy Inkę i eSiątko. A Ty stawiasz na .tv… Przekształcisz go we vloga? Rozwinięcie „.tv” idealne. No i nie zapominajmy o .it. Przecież on miał być Twoim „angielskojęzycznym” okienkiem na świat, a tymczasem „prace naprawcze trwają” i „twoja przepustka do nieśmiertelności” – .tv. Strasznie mnie zaciekawiłeś swoją wizją rozwoju blogów i Kominka…
    PS Strasznie cię podziwiam, Kominku, i życzę spełnienia wszystkich zawodowych planów… Co ja piszę, przecież i tak się spełnią! 🙂

  20. Anka Sikorka 30.05.2012 23:34

    Nikt nie zapytał o gry na kominku, to ja pytam: pogramy jeszcze kiedyś, w coś? Razem?

    • Beata 31.05.2012 09:21

      dołączam się do pytania.

    • kuzu 31.05.2012 20:16

      zagadki, o. ale puknięciem klocka nie pogardze

      • Eda 31.05.2012 21:08

        Te klocki były genialne. 3 dni nie odchodziłam od komputera, próbując pobić rekordy.

  21. fanfaronka 31.05.2012 03:15

    ja, ja! ja Cię chcę tłumaczyć na hiszpański! 🙂

    • Eda 31.05.2012 21:09

      Ja mogę jakoś chiński zorganizować. Tylko nie wiem jakby to wyglądało z cenzurą.

  22. Marcin Michno 31.05.2012 07:53

    Napisz Komin że wyprawy z Andrzejem sponsorowali kolejno producenci parówek, coli i gumowych krokodyli – zaraz się dowiesz że tamte teksty to jednak do dupy i na siłę były.

  23. Paulina Jassa Marcinkowska 31.05.2012 10:06

    coś „się mnie zdaje” że z tv znikną teksty,a będzie telewizja kominkowa. Pamiętacie Truman show, teraz będzie Kominek show.
    Tomek się do tego przygotowuje jeżdżąc na rowerze aby umięśnić pośladki – obowiązek, bo my kobiety lubimy nacieszyć oko!

    • Eda 31.05.2012 21:10

      Gdyby były łapki to teraz wciskałabym jedną. 🙂

  24. goła_pionierka 31.05.2012 10:53

    „Kominek.in czyta wiele idiotek, wielu idiotów.”
    Tak czułam, że coś jest ze mną nie tak.

    „Na kominek.es nie ma grubych bab, są kobiety z nadwagą:)”
    Czyżby po akcji z Peugeotem była planowana kampania z Grycankami?

    „Mój ulubiony typ zaproszeń – kompletnie anonimowa pipka wysyła maila o treści „umówisz się ze mną?”. ”
    Oj tam zaraz anonimowa. Nie wiedziałam, że na zdjęciu ma być widoczna twarz.

    „Przestań pierdolić te farmazony i ruchać na boku czytelniczki, udając że cały czas żyjesz w celibacie.”
    Mało tego, przecież nawet czytelniczki Kominka żyją w celibacie. Jesteśmy tak fajne, że faceci się nas boją.

    A w ogóle to ja i moje magiczne 47 kg czekamy na to spotkanie w Warszawie!

    • Elżbieta Ellie Dyduch 31.05.2012 17:20

      „Jesteśmy tak fajne, że faceci się nas boją.”
      Tak, goła, tak! To dramat!
      Zajebistość idzie w parze z celibatem…

      • kuzu 31.05.2012 20:17

        od dawna twierdze, że orły latają samotnie. i wysoko 😉

  25. elka 31.05.2012 11:04

    Cieszę się z tych informacji,bardzo:)
    Kominku,nie dramatyzuj z tym odchodzeniem czytelników,przecież widać wyraźnie,że wielu jest z Tobą od dawna:)
    Zawsze mnie zadziwiają pytania czytelników,które prezentujesz,ja zwykle nie mam pojęcia o co spytać,bo wydaje mi się,że o wszystkim już napisałeś.
    Jedno takie może-a Twoja rodzina jest dumna z Twoich osiągnięć?Teraz jest to bardziej widoczne w postaci Twoich wyjazdów czy propozycji współpracy,co na to Twoja mama?:)podejrzewam,że tak samo jak my nie może doczekać się książki Twojego autorstwa,chyba,że to tajemnica..

  26. Kubson 31.05.2012 11:48

    czy uwazasz ze za wszesnie chciales podbic swiat angielska wersja Kominka? Co dalej z tym projektem?

    • kominek 31.05.2012 12:48

      Nie chciałem. Ten projekt nie został zrealizowany. Przez krótki czas wisiała tylko strona testowa z kilkunastoma tekstami. Setka innych przetłumaczonych nigdy nie została opublikowana.

      • lalivian 31.05.2012 14:09

        Dlaczego tak się stało i projekt podbicia Ameryki został porzucony?

        2. Czy przeczytamy kiedykolwiek ciag dalszy powiesci, (szczerze mówiąc pierwszy rozdział też by było dobrze przeczytać raz jeszcze) której poczatek mozna było sobie ściagnać kiedyś z bloga, wydrukowac i przeczytać?

        3. Czasem zdarza Ci się, ze obiecujesz jakiś tekst, zapowiadasz go mniej lub bardziej, a potem on nigdy się nie pojawia. Czy tak samo będzie z opowiedzeniem nam co wydarzyło się, gdy miałes 12 lat?

      • Eda 31.05.2012 21:14

        Nie opublikowanych. Właśnie. Tyle nieprzespanych nocy nad tłumaczeniami. Za zadośćuczynienie postawisz mi kawę. 🙂

  27. karo 31.05.2012 15:03

    Niepoprawny marzyciel: „w kazdym zakatku swiata”, „zdradzil polskich czytelnikow”. To, ze udalo ci sie osiagnac taka pozycje w Polsce, nie daje absolutnie zadnych przeslanek, ze uda sie poza jej granicami. Inne kraje maja juz swoich blogowych celebrytow i na pewno bedzie miejsce na ich wieksza ilosc, ale nie ma niczego, co ty bys mogl im dac, czego nie dostaja od innych blogerow. Byl juz projekt .it, ale chyba nie wypalil, bo zniknal.

    • karo 31.05.2012 15:05

      Ale! sprawdze za te niecale 10 lat (bo ta zapowiedz to chyba sprzed powstania .tv), moze okaze sie ze bedziesz swiatowej slawy blogerem. choc watpie

      • lalivian 31.05.2012 21:29

        ło jezu, a coś ty taka nerwowa.

        • karo 01.06.2012 00:30

          Ja? To moje najlagodniejsze oblicze.

  28. smok 31.05.2012 16:44

    Co z tą Tajlandią? Wracasz?

  29. ala ma kota 31.05.2012 17:39

    Jako ze od paru miechow dopiero czytam kominka, ominela mnie ksiazka? Jak ja znalezc gdziekolwiek? Chyba ze ksiazka nazywamy teksty z bloga starego, ktorego wiekszosc poszla w niebyt , czyli do kasacji? Piszesz, ze w 2 ksiazce bedzie wydana, ty w ogle jakas ksiazke wydales? Pogubiła się ala ma kota. Moze ktos objasnic

  30. elka 31.05.2012 19:57

    Spokojnie,pierwsza książka Kominka przed nami:)

  31. Rafał Lechociński 31.05.2012 21:01

    Co ankietę wierny tekst i co ankietę pozostawiony bez komentarza 😉

  32. spanish inquisition 31.05.2012 22:16

    „dzieki bogu nikt mnie jeszcze nie wykastrowal z meskosci”.
    te, kominek, z ciebie to jest dobry kandydat na meza.
    :-)))

    • goła_pionierka 01.06.2012 22:42

      Łapka!:)

  33. Ade (fanka słowa pisanego) 31.05.2012 23:36

    Odnosząc się do ogólnej tendencji, czuję potrzebę podzielenia się swoimi zastrzeżeniami do vlogów:

    1. Większość ludzi słucha muzyki bądź audycji radiowych surfując po internecie. Vlogi wykluczają tę jednoczesność.
    2. Forma vloga wyklucza możliwość przejrzenia treści przed zapoznaniem się z nią szczegółowo. Mało interesujący dla odbiorcy tytuł lub początek jest końcem jego przygody z daną aktualizacją.
    3. Pewnie to coraz rzadziej spotykana przeszkoda, ale czasem szybkość transmisji po prostu nie pozwala na spontaniczne obejrzenie filmiku.
    4. Nie obejrzę go też w sytuacji, gdy jestem w pomieszczeniu z drugą osobą, z którą nie chcę lub nie mogę dzielić się przeglądanymi treściami, a akurat nie mam słuchawek.

    Dlatego za w pełni zasadne uznaje vlogowe wpisy, w których bloger coś pokazuje. Najchętniej jako uzupełnienie wpisu. Jasne, do aktualizacji można wrócić w bardziej sprzyjających warunkach. Tylko po co stwarzać ograniczenia? W końcu śledzenie bloga to rozrywka, nie zadanie 🙂

  34. Baś 02.06.2012 03:26

    Lubię „.tv”. Podrasuj a będzie cacko. 🙂

  35. pawel 02.06.2012 09:52

    1. czy masz w planach jakieś nowe zagadki kryminalne?
    2. Kiedy rozwiązanie 4 cytryn?!!11

  36. M. 03.06.2012 04:31

    Nie wierzysz w lojalność czytelniczek? Jak możesz. Przyznaj się do wzrostu! Bo akurat to mało prawdopodobne – z tego, co udało mi się zaobserwować, żebyś miał „jedynie 155 cm”, bo to by znaczyło, że jesteś raptem 2cm niższy ode mnie… Gdyby było można od razu bym wysłała cycki, po co numer? Po cyckach poznasz.

  37. Fineus 03.06.2012 11:30

    Kominku, a będzie na esiątku więcej twoich przepisów na dania proste i smaczne?

  38. Grzeczny Chłopiec 05.06.2012 13:58

    Książka o blogowaniu, będzie bardziej o pisaniu (styl, tematy, itd.) czy o zarabianiu (jak pozyskiwać reklamodawców, prowadzić kampanie itd.)?

    • kominek 05.06.2012 17:20

      O jednym i drugim.

      • Grzeczny Chłopiec 09.06.2012 23:58

        W takim razie czekam. Nawet z niecierpliwością. Znasz już orientacyjną datę i cenę?

  39. Pingback: NIE PORZUCA SIĘ WARTOŚCIOWYCH LUDZI | Kominek IN

  40. Kiniula 05.06.2012 23:47

    Borze przez „rz” i Ty się chciałeś z nią umówić? Kominku, trochę klasy…!

  41. Dorota 05.12.2012 21:20

    Zmiany na przełomie lat..po pierwotnych wpisach- zaprzestałam czytania bloga jeszcze przed jego wielkim rozkwitem, jakiś czas temu wpadłam w jakiejś gazecie na wywiad z Tobą i postanowiłam zobaczyć czy nadal piszesz teksty w „swoim” pierwotnym stylu. Ale po przeczytaniu kilku wpisów „nowego” Kominka, doznałam olśnienia, że potrafisz pisać w sposób, który może być interesujący- przez treść a nie przez wulgarną formę.
    Obecnie do mojego planu dnia należy – nadrabianie zaległości na przełomie lat- staram się zrozumieć tą zmianę, owszem jak się zmieniasz trafiasz do różnych, nowych czytelników. Podziwiam ludzi, którzy potrafią momentami przyznać się do błędu i zmienić w sobie to co było nieciekawe. Cholernie wkurwiała mnie stara wersja bloga- owszem mimo tekstów nasyconych nienawiścią(?), bluzgami, chamstwem- możnabyło przy odrobinie zrozumienia tego co się czyta doszukać się cholernie inteligentnego człowieka, który wie o co w życiu chodzi.
    Trzymaj się nadal zmian- nie wpadaj na pomysł zaniedbania esiątka- a będę opowiadała swoim dzieciom jakim zajebistym blogerem jesteś/byłeś/będziesz 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Connect with Facebook

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>