Stęskniłem się za wami, dzieci
Pomijając wpisy konkursowe, to najdłuższa przerwa w historii tego bloga. Dwa tygodnie. A jakby się kto uparł, to powiedziałby, że dłużej, bo i w lutym mało pisałem. Potrzebowałem trochę odpocząć, potrzebowałem zniechęcić do siebie malkontentów, potrzebowałem nowego szablonu, dzięki któremu uda mi się wdrożyć kilka nowych pomysłów w rozwój www.kominek.in.
Każdego dnia tu zaglądałem, myślałem sobie „a może napiszę coś, przecież tak nie wypada”. Każdego dnia powstrzymywałem się przed tym. Zmiany są dobre, a przerwy koniecznie.
Ostatni tydzień przebywałem w Egipcie, w miejscu, w którym kilka lat temu „wszystko się zaczęło”. Kto czyta kominek.es, ten wie o czym mówię. Tam pisałem codziennie, w sumie teksty niewiele różniące się od tych, jakie tworzyłem tutaj.
Musiałem sporo spraw przemyśleć, musiałem pewne kwestie uporządkować, bo cholernie dużo się zmieni w moim życiu jak blogera. Już się dużo zmieniło, a będzie jeszcze intensywniejsze. Już w zeszłym roku skończyły się spokojne czasy, kiedy po prostu pisałem i gówno z tego miałem, bo ledwo wiązałem koniec z końcem, a czytelnicy i tak marudzili. I tak odchodzili. Wszyscy odchodzą, co nie?
Doszedłem do takiego momentu, w którym jestem przepełniony chęcią działania, poznawania, doświadczania, kurde no, nawet budzę się w porach, które do niedawna były dla mnie środkiem nocy, tylko po to, aby nie marnować dnia i czerpać z życia jak najwięcej.
Wypocząłem, wróciłem do kraju, dziś i jutro powinny się zakończyć ostatnie przeróbki na tym blogu. Strona główna może się trochę sypać w tym czasie. Nie wiem czy w święta coś tutaj będę pisał, może dopiero po świętach. To bez znaczenia. Ci, którzy nie odeszli, poczekają jeszcze trochę. Chrzanię statystyki. Gówno dają. Kominek.es ma o połowę mniej czytelników i w niczym nie szkodzi to reklamodawcom, a atmosfera tam jest taka, jak tu była za dawnych czasów – kameralnie, przyjemnie, swojsko. Po cichu liczę, że dzięki tak długiej przerwie uda się „odświeżyć” tego bloga, niechże będzie i ze stratą tysięcy czytelników. Ten szablon jest symbolem, łączącym stare czasy z nowymi. Kiedyś wchodziło się na bloga i widziało to, co najważniejsze – teksty. Teraz też tak jest, tyle że w ładniejszej oprawie. Nie zgubiłem się, nie zmieniłem w serwis, portal, nie poszedłem drogą dziesiątek błyszczących reklam. Może kiedyś, jeśli nie będę miał z czego żyć.
Wiecie, 10 kwietnia minie 7 lat od założenia bloga. Chyba ze dwa lata temu moja była zapytała mnie, czy wyobrażam sobie, że nie będę blogerem, że mogę robić coś innego. Jak jeszcze nie była moją byłą, to wstydziła się mówić, że jej facet jest blogerem. Takie to były czasy. Chociaż nie wiem, może gdybym teraz miał laskę, no dajmy na to którąś z was, to też byście się wstydziły i mówiły, że jestem „dziennikarzem piszącym w internecie”. Heh. No nieważne. Odpowiedziałem jej, że pewnie mógłbym robić coś innego. Dziś już bym tak nie odpowiedział. Nie wyobrażam sobie innego życia. Ale to chyba dobrze wróży temu miejscu na przyszłość.
Piszesz to z taką satysfakcją, radością życiową, że aż człowiek sam napełnia się energią, by jak najszybciej podjąć kroki w realizacji swoich marzeń. 🙂
Całkowicie się zgadzam, aż chce się czytać a buźka sama się uśmiecha 🙂
A ty jak się tu dostałeś? Ten tekst zajawiany będzie dopiero jutro. RSS?
ten link zajawiany jest już dziś 😛
Swoją drogą masz Kominku jakieś statystyki ile % osob wchodzi z RSSów?
Czytałem sobie po prostu, no i tak z głupa sprawdziłem jak miałem wychodzić 😀
Google reader 😉
150 odsłon trochę dużo jak na tekst, którego jeszcze rzekomo nie ma.
Ja tu wpadlam poplakac, ze Pana nam zabrali, powspominac jakie to byl piekne czasy jak nam teskty wrzucales a tu taka niespodzianka. Widzisz, jednak Cie odwiedzamy i bezwzgledu na czestotliwosc nowych postow sa tacy czytelnicy, ze prosba i grozba ich nie wykurzysz 😉
Aj tam ‚dziennikarzem piszacym w internecie’- bloger to brzmi dumnie 🙂 Cmok
Tak, tak. My też tęskniliśmy 🙂
10 kwietnia… Pamiętna data.
Nie wiem, czy coś daja statystyki, ale ja Ci ich w kazdym razie nie zaniżam 🙂
przyjemnie się to czyta 🙂 szczególnie w okresie, kiedy sama przeżywam taką chęć do życia i zrobienia jak najwięcej.
nie tak dawno temu znalazłam w końcu pasję w życiu i doskonalenie się, zarywanie nocek, żeby zrobić więcej, spotykanie ludzi tak samo nastawionych jak ja… to coś pięknego!
cieszę się, że masz podobne odczucia i życzę tego wszystkim i na tym blogu, esiątkowiczom też!
🙂
A ja nie mam na nic sił 🙁 a tekst wisi na www.kominek.in w lewym rogu u gory, zaden utajniony nie jest
Nie wiem jakie jeszcze przyjdą zmiany… nie wiem co przyniesie przyszłość, ale wiem że warto TU być 🙂
każde przerwy są potrzebne, chociażby po to, by na chwilę zamknąć oczy. zawsze gdy je otwieram ponownie zachwyca mnie, że tyle kolorów i szczegółów jest do obejrzenia 🙂
zaglądałam tu cierpliwie
rzeczywiście warto było poczekać na te kilka
niepozornych słów – ale dosłownie – wywołujących uśmiech.
Kominku, pełnisz w moim życiu taką rolę, jak pisma kobiece. Też tęskniłam.
Jak świętujemy urodziny bloga 😉 ?
pod krzyżem 😀
Kominek,plus za wspomnienie o wstawaniu wcześniej! Ostatnio zdałam sobie sprawę,że nawet gdy mam do pracy/na zajęcia na godziny późniejsze niż 9.00 wstaję o 7.30 wraz z moim partnerem by z momentem gdy on wychodzi do pracy już być gotową do życia, a bardziej – do działania. Fajny stan, człowiek szybko przyzwyczaja się do dobrego – ciężko z własnej woli z tego zrezygnować.
e tam, ja bym się przyznawała. a to, że większość ludzi nie wie co to blog, to już inna sprawa:)
Kominku czy w najbliższym czasie się gdzieś wybierasz?
Chciałam Ci podesłać kilka słoiczków na Święta ale obawiam się, że w przypadku Twojej nieobecności pocztex znów da ciała…
Hmm,pewnie o chodziło o wstyd,ze bloger,tylko o to,ze w tamtym czasie blogi kojarzyly sie z pamietnikami,zapiskami,a to wydawać sie moze niemeskim zajęciem.
10kwietnia moja skórką ma urodziny,chyba to juz kiedyś pisałam…lubię ten dzien..
Nie ma znaczenia z czym kojarzyły się blogi. Każda kobieta, która wstydzi się swojego faceta, jest kobietą na chwilę. I tak właśnie ją traktowałem.
Oj,siostra miało byc
a popularność spada..
Super! Czekam na zmiany i pozytywne zaskoczenie.
Wesołych Świąt Kominek! 🙂
10 kwietnia, to ja mam imieniny.
Z tymi zmianami przypomnia mi sie pewien tekst z opowiadaniem o małej chatce z latarnią. A poza tym fajnie jest patrzeć na to wszystko z boku 🙂 Jak to tutaj mówią: Keep it up !
A ja lubię o sobie myśleć jako o blogerze. Tak na zaś, być może. Ale fajnie to brzmi 🙂
A co z książką Panie Kominku?
Buzi!
🙂
„też byście się wstydziły i mówiły, że jestem dziennikarzem piszącym w internecie”
-A co robi ten, twój kominek?
-Jest blogerem.
-Tym co siedzi na ławce, przed blokiem w bluzie z kapturem i żłopie Vip’a z biedronki?
-Nie, siedzi w internecie, przed monitorem, nagi i pije cole.. W sumie blisko byłaś.
-Córciu, a ten twój chłopak, gdzie pracuje?
-Jest kosmonautą. Komunistą kosmonautą, występuje w cyrku. Teraz wyjechał na tournee po Kubie. Jego trupa wystąpi przed „Fidelem Castro. Pod hasłem: Jak zrobić z błota ciasto wydam to Fidel Castro.”
-Aha.
Gdyby Kominek był moim facetem (Borze, nikomu tego nie życzę!)to bym wszystkim mówiła, że kafelki kładzie, albo stoi na bramce w klubie. To taki mój sprawdzian dla ludzi, lubię te zdziwione miny, dezorientację i nerwowe próby ukrycia na szybko tego, co właśnie o mnie pomyśleli:)
mój kładzie kafelki i to całkiem do rzeczy:)
– Co robi twój chłopak?
– Jest Kominkiem.
– O borze…
– Tak, wiem. Wiem.
Think BIG! Jak to kiedyś powiedziano:)
Ludzie bez pasji i celów życiowych nigdy nie zrozumieją Twojego zapału Kominku. Zawsze będą ‚nijakimi kreatorami rzeczywistości’!
– Co robi twój chłopak?
– Nadaje sens mojemu życiu.
Kominku ja teskniłam jak zawsze gdy mniej piszesz
Swietny wpis, taki… „esiatkowy” 🙂
Co ja tu sie bede wiecej wymadrzac – po prostu fajne jest to wszystko sledzic od prawie 7 lat i obserwowac (a takze byc niejako ich czescia) zmiany zachodzace na blogu jak i u Ciebie samego.
Kolejne 7 lat bedzie ciekawe 🙂
No właśnie, wpis esiątkowy. Muszę się pilnować, bo będą gadali, że nie rozróżniają blogów.
A moze to taka cicha reklama mlodszego braciszka?
„Motyla noga, kominek nie musi mnie obrazac zeby czytalo mi sie go dobrze! Moze to .es nie takie zle…”
Poczekamy, poczekamy ile będzie trzeba;)
Przecież w „święta” nie będziesz się przemęczał.
Ja nie mam świąt jako takich. W ciągu 7 lat miałem tylko jeden dzień całkowitego odpoczynku od bloga.
Czekaliśmy, to poczekamy.
Kurde, nie rozumiem, jak prawdziwi czytelnicy mieli by Cię Kominku przestać czytać, bo nie wstawiałeś tekstu od dwóch tygodni?? O.o
PS. Co z tym konkursem? Jaki hotel wygrał?
Dzisiaj wieczorem na esiątku.
„są trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, bezczelne kłamstwa i statystyki” – tak twierdził jeden z moich ulubionych pisarzy. Nota bene będący też dziennikarzem – jak widać Kominku nic nie zmieniło się w tej materii od końca XIX wieku, więc statystyki mogą tylko bawić. Wystarczy, że choć jedna osoba wchodzi tutaj i czyta to co piszesz – to już warto dla niej pisać. Bo jesteś wysłuchany choćby przez tą jedną osobę. Niewiele ludzi może powiedzieć, że tak naprawdę ktokolwiek ich w ogóle słucha, więc wykorzystaj najlepiej jak możesz to co masz.
Nie, dla jednej osoby nie chciałoby mi się pisać. Nie ma takiej osoby, która byłaby tego warta.
Właśnie serducho mi pękło, niedobry Ty, niedobry. A ja to co?
A serio, faktycznie, nigdy nie znamy tak do końca wartości człowieka, który stoi przed nami. Co najbardziej przewrotne, doceniamy i widzimy zarówno u siebie jak i u innych głębszą wartość dopiero wtedy gdy nie mamy możliwości podzielenia się już niemal niczym.
Kominku, Twój blog jest wart pisania, póki są ludzie których potrafisz inspirować, jako że nie brakuje tu takich to wróżę świetlaną przyszłość. Tęczową.
ps. kobieta która się wstydzi kim jest mężczyzna, z którym sypia, wstydzi się sama siebie. i w tym wypadku powinna.
Widzę że „tak na wszystko”, zgrabnie dopasowana każda opinia do komina :>
Albo nie czytam uważnie, albo nie dałeś nam jeszcze odpowiedzi na cztery zagadki ;>
Złamałeś mi życie w tym momencie
Mamie pewnie też!
Tekst pełen pasji i chęci tworzenia. Popieram!:) Kominku, czytam Twojego bloga od mniej wiecej 5 lat, w chwili obecnej mam niespełna 21. Oprócz 4-miesięcznej przerwy, kiedy nie mialam dostępu do internetu, wchodzę na www.kominek.in prawie codziennie (sporadycznie na pozostałe blogi). I może nie każdy tekst do mnie trafia, ale z każdym sie oswajam i każdy na swój sposób na mnie oddziałuje. Z większością się zgadzam i nie wyobrażam sobie, żebyś przestał pisać:)
Dobra, ale dlaczego jeszcze nie poszliśmy do łóżka?
Bo nie miałeś pojęcia o moim istnieniu
ORAZ
Bo żyjesz w celibacie;)
Dobrze, że jesteś, TATO.
🙂
Bo żyjesz w celibacie
Witam.
Czytam, czytam.
Cały czas tu zaglądam.
Pozdrawiam kameralne grono kominkowców.
halu qwerty :-*
„Już w zeszłym roku skończyły się spokojne czasy, kiedy po prostu pisałem i gówno z tego miałem…”
True, true… A te zmiany w tempie Twojego życia w ostatnim roku to tak, ot tak sobie, bez powodu.
Jestem na blogu obecny od 2006 roku. Malo sie udzielam w komentarzach, ale za to czesto podbija(le)m statystyki odwiedzin strony i czesto staralem sie klikac w reklamy – wiem, ze z tego kominek stara sie zyc w czym mu zawsze kibicowalem.
Byc moze to tylko ja, ale zauwazylem, ze przez ostatni ~rok blog sluzy glownie promowaniu kominka i opisywaniu sukcesow. Nie zebym mial cokolwiek do promowania, reklam, szerszych sukcesow jak chocby felietony dla Maxima…. ale z zalem zauwazylem, ze obecnie duuuzo rzadziej odwiedzam to miejsce.
Nowi czytelnicy oczywiscie maja mase materialu do poczytania i bedzie ich zawsze sporo, ale chcialbym aby troche powrocil dawny klimat bloga, w sensie powazne tematy, rozmowy w komentarzach itd. a nie tylko „kominek rozmawia z…” albo „konkurs ufundowany przez…” i „kominek byl w…”. Naprawde nie pisze tego zlosliwie, chcialbym poczytac dobre teksty kominka, ktorego zawsze cenilem za styl i niebanalne poglady 🙂
Nie tylko Ty to zauważyłeś. Niestety…
Ty też wypierdalaj.
Cóż mogę powiedzieć? Skoro jesteś tu od 6 lat, to słowo wypierdalaj nie byłoby najwłaściwsze, ale wiedz, że dokładnie to słowo mam na myśli, bo zachowujesz się jak zwyczajna komentatorska szmata.
Bo na tym blogu nie było tematów „kominek rozmawia z…”, w ciągu ostatnich miesięcy były tu dwa konkursy, a „kominek był w…” także nie pojawia się na tym blogu. O tym, że piszę dla Maxima, napisałem tu tylko raz – informując o tym fakcie w listopadzie. Jaką mendą trzeba być, aby mieć o to pretensje? Miałem nic nie pisać?
Zarzucając mi coś, czego nie ma, jesteś zwyczajną komentatorską szmatą i jest moją osobistą porażką, że są tutaj tacy ludzie jak ty, w dodatku od tylu lat. .
Jakże wielkie było moje zdziwienie po przeczytaniu komentarza lekkie_zycie. Zacząłem czytać kominka, o ile dobrze pamiętam, od pierwszej wyprawy, toteż zaliczam się do pokolenia Andrzeja. Dziwią mnie zarzuty dotyczące tego jakoby nie było poważnych tematów, no dosłownie- WTF? Klimat bloga się zmienił, ale absolutnie na plus. Rozmowy w komentarzach może i były ciekawe, ale dla osób w nich uczestniczących. Mnie nie interesowały i zawsze je omijałem. Teraz z kolei często czytam komentarze, bo po prostu są na temat.
Jako stary czytelnik bloga, mimo tej zmiany, „czuję” rękę kominka teraz tak samo dobrze, jak w dawnych tekstach. A to chyba najważniejsze.
ps. to mój pierwszy komentarz 🙂
cześć kamil, jestem spanish i mam to samo co ty – czytam od dawna, komentuję od niedawna. dobrze gadasz. witamy w komentatorskim gronie:)
cześć spanish 🙂 kominek twierdzi, że ludzie tacy jak lekkie_zycie to jego osobista porażka. Smutne to, no ale trudno. Z drugiej jednak strony- ile jest osób, takich jak ja, czy ty, które od wielu lat czytają bloga i nie marudzą, że „klimat nie ten, teksty nie już nie te, i kolorki brzydkie”? Na pewno sporo. Ja sam zacząłem czytać kominka jak miałem 17 lat i jestem przekonany, że gdybym tego przez te 5 lat nie robił, tobym postrzegał świat w inny sposób. Nie będzie chyba przesadą jeśli powiem, że kominek „wychował” swoje pokolenie, co może w jakiś sposób traktować jako sukces.
O, Pan sie pochylil nad szmata komentatorska. Do jednego ci sie przyznam – pomylily mi sie blogi in z tv.
Przypomne ci jednak, ze napisalem „Nie zebym mial cokolwiek do promowania, reklam, szerszych sukcesow jak chocby felietony dla Maxima…” ale dla mnie za duzo jest PRu, pewnie mendy tak maja. Jak moje komentarze byly pelne gratulacji i zyczen, czy porad odnosnie layoutow wtedy nie bylem komentatorska szmata, co?
Skoro czytam twojego bloga przez 6 lat, slowo burak nie byloby najwlasciwsze, ale wiedz ze dokladnie to slowo mam na mysli, bo zblugales mnie jakbym ci matke obrazil. Nie potrafisz normalnie rozmawiac, tylko od razu wyzywasz od szmat i mend? Klasyka, jak to idol staje sie karykatura. Nie powtarzaj, juz wypierdalam.
lepiej mieć u boku bogatego blogera niż biednego profesora, kochany kominku.
http://www.boska.pl/newsy/468/Jak-duzo-zarabia-Kasia-Tusk-za-bloga-etc-Podpowiedz-WIECEJ-od-taty-PREMIERA.html
Komin ma lepsze stawki za reklamę za dzień niż córka premiera. Kolejne osiągnięcie do wpisania w CV
To pisałem ja – Stempel
Zmiany ? No i pieknie.
Czekam na ciag dalszy.