Continue Reading"/>

Seks w metrze? Znam lepsze miejsca

 

Wedle danych, jakie opublikowano wczoraj 4.3 proc. Polaków przyznało się do uprawiania seksu w metrze. Dane te pochodzą z książki Zbigniewa Izdebskiego „Seksualność Polaków na początku XXI wieku”. Optymistycznie zakładając, że ów seks uprawiały wyłącznie osoby pełnoletnie, daje nam to coś około miliona masochistów. Bo jak inaczej nazwać ludzi bzykających się w tak niewygodnym miejscu?

 

W ogóle to trudno uwierzyć w te dane, ale o wiele łatwiej, jeśli przyjmiemy, że dla przeciętnego obywatela kraju nad Wisłą seks zaczyna się już wtedy, kiedy jedno drugiemu da buzi. Albo on dyskretnie dotknie tyłka ukochanej. Innego wyjaśnienia nie ma, bo gdyby faktycznie około jednej bańki Polaków kopulowało w wagonach metra, to z całą pewnością mielibyśmy na youtube osobną kategorię dla takich filmów. Kto jechał metrem, ten wie jak ciężko jest tam nie tylko o prywatność, ale choćby o kilka sekund spokoju, kiedy nie gapi się na ciebie jakaś głupia baba.

Pisałem także o: Kochanie, to mnie nie podnieca.

 

 

Nigdy nie rozumiałem zamiłowania ludzi do uprawiania miłości w różnych dziwnych miejscach, a jest coś takiego, że kiedy zaczynają się gadki o seksie, to pada temat „w jakim miejscu go uprawiałeś? bo ja w windzie…”. Wow! Seks w windzie. No fantastyczna sprawa, zwłaszcza dla facetów z przedwczesnym wytryskiem, bo ja sobie nie wyobrażam, co mógłbym zrobić z kobietą zjeżdżając 10 pięter w dół. A zatrzymanie windy między piętrami w celu uprawiania seksu to już nie taka frajda. Zresztą, czy to jest wygodne?
Albo seks na plaży. Raz kiedyś pamiętam, było to z 10 lat temu, kiedy jeszcze chodziłem do przedszkola i poznawałem tajniki kobiecego ciała, poszli my z taką jedną bezzębną dziunią na kołobrzeskie wydmy. Jeśli nigdy nie lizałeś piasku, nie wyjmowałeś go z każdej możliwej dziurki, to wiedz, że od seksu na plaży lepszy jest nawet seks w windzie.
Tylne siedzenia samochodów.Biorąc pod uwagę roztycie się naszego społeczeństwa, taki seks przeciętnej pary bardziej przypomina bulgotanie gotującej się golonki w bardzo małym garnku. Przy odrobinie szczęścia ani razu nie zaryjesz głową w dach.
A może seks w kinie? We współczesnych salach jest to prawie niemożliwe, bo albo są gdzieś kamery albo ciągle ktoś się gapi albo palant z działu klimatycznego zarzuci taką temperaturę w sali, że człowiek prędzej nabawi się kataru niż dostanie orgazmu. W tych bardziej kameralnych kinach nie ma na taki seks po prostu miejsca. A i siedzenia niewygodne.
Są też bardziej romantyczne miejsca, na przykłady polany pełne kwiatów. Hehe. Znam taką jedną parę. Jak mu robaczek przygryzł jądra, to chodził okrakiem przez kolejne pięć lat. Na filmach to może i fajnie wygląda, ale prawda jest taka, że tam, gdzie piękna przyroda, tam jest od cholery owadów. One też lubią bzykać. A seks grupowy nie służy cementowaniu związków.

Pisałem także o: Świat jest pełen cnotek. A ty jesteś jedną z nich.

 

 

Nawet dużo mniej dziwne miejsca, rzekłbym bardzo pospolite, jak prysznice, kuchenne stoły, podłogi i balkony pozostawiają wiele do życzenia jeśli chodzi o wygodę uprawiania seksu. Ludzie to naprawdę lubią sobie komplikować życie. No raz można. Nawet w metrze. Fajnie. Wpiszę to sobie do CV. Ale prawda jest taka, że od czasów Flinstonów nie wymyślono lepszego miejsca na seks niż duże łóżko.

 

 

Komentarze

  1. Andrzej 16.04.2012 12:14

    A czy pod „metro” nie podchodzą też toalety + te przesmyki techniczne na końcach peronów 🙂

    • Magda 16.04.2012 12:22

      I tak na dobrą sprawę – o której ci bzykający jeżdżą tym metrem, żeby mieć luz w wagonie? O 1 w nocy? O.o
      Chyba, że w godzinach szczytu, na stojaka. Ale wtedy to nie seks, to frotting 😉

      • Andrzej 16.04.2012 12:28

        + w tekście stanowczo brakuje dachów i innych wysoko położonych miejsc. Może w Polsce coraz trudniej się na nie dostać (coraz mniej ochroniarzy się nabiera, żeś z pizzą), ale chyba pomysł pozostaje.

        Z tego co wiem, całkiem popularny pomysł 🙂

        • gola_pionierka 16.04.2012 13:57

          bo to z tym ochroniarzem trzeba, a nie coś o pizzy ściemniać:)

      • Marc 16.04.2012 12:56

        Magda, a jeśli w takim tłoku to czy jest 100% pewność że trafi do tej dziurki do której trzeba?

        • OlaZPrzedszkola 16.04.2012 14:05

          Ale, że może trafić nie do „tej dziurki” partnerki czy do „dziurki” właściwej, ale nie swojej partnerki? Bo trochę niejasno sformułowane 😉

          • Magda 16.04.2012 14:09

            No właśnie też się zastanawiam 😉
            Podejrzewam, że w takim tłoku można przed swoją partnerką zdążyć uszczęśliwić kilka innych kobiet 😀

      • Nat 25.04.2012 19:15

        no kurwa trudno żeby uwierzyli, żeś z pizzą przylazł, skoro nie masz ze sobą pudełka z napisem PICCA???

  2. Michał 16.04.2012 12:18

    co do kina, jakoby nie można i źle, to zaprzeczam 😉

    • pieknaibestia 16.04.2012 14:32

      do jakiejkolwiek by nie trafil to i tak moze byc fajnie 🙂

    • Mario 17.04.2012 01:27

      Pracuję w kinie (takim dużym na literę M…) i niedawno przypadkiem parkę na oralu przyłapałem;) Na salach nie ma żadnych kamer, często można siedzieć w pustej sali (w dni powszednie, powiedzmy do 14.00) a jedynie pracownik kontrolujący czy wszystko jest ok (gdzieś na początku filmu) mógłby kogoś przyłapać. Fakt, że „tradycyjny” seks jest tam pewnie niewygodny.
      PS: jak lód to tylko z połykiem, żeby ktoś po tym sprzątać nie musiał! (np. ja) 😉

  3. Magda 16.04.2012 12:18

    Jak cudnie przeczytać tekst Kominka „z rana”!
    A co do seksu – zgadzam się w zupełności do łąk, pól itp. – nie potrzebuję gapiów w postaci komatów, much, muszek i innego tałatajstwa. Wiem, bo próbowałam.
    Do reszty też się zgadzam, żeby nie było 🙂

  4. Neju 16.04.2012 12:21

    Zgadzam się. W tych wszystkich nietypowych miejscach fajna jest tylko ich nietypowość jak dochodzi co do czego to już nie jest tak różowo jak w wyobrażeniach. To tak samo jak będąc dziewicą oglądałam filmy ze scenami erotycznymi i wyobrażałam sobie seks z muzyką w tle i zwolnionym tempem. W rzeczywistości okazało się zupełnie inaczej z taką różnicą jednak, że lepiej.

  5. Wow 16.04.2012 12:21

    Kibelek w metrze? Cóż za zapachy. Proszę…

  6. GlowWormGirl 16.04.2012 12:27

    Tekst o golonce w za małym garnku rozłożył mnie na łopatki heheehe

  7. Marcin Michno 16.04.2012 12:32

    Z ankietami bywa tak że są bardziej odbiciem tego jacy chcieliby być ankietowani(gdzieś był tekst o tym jak często ludzie kłamią w ankietach.)

    Co do miejsc – zdarzało się się w mało romantycznych okolicznościach ale raczej z braku łóżka niż żeby je świadomie takimi okolicznościami zastępować.

    Do dziś pamiętam widok parki w otwartym Toi-Toiu w Jarocinie – wspomnienie panny na kolanach w moczu i odchodach wraca gdy tylko słyszę o „seksie w kibelku”.

  8. Monika Perszowska 16.04.2012 12:33

    To pewnie ci, którzy nie mają gdzie uprawiać seksu i nie chce im się zarobić kasy na hotel. Patałachy! 😉 Albo… fetyszyści :))
    Potwierdzam, że nie ma to, jak porządne łoże, jakem matka 3 dzieci. Etap eksperymentów, to może na studiach… 🙂

  9. mameja_na_etacie 16.04.2012 12:37

    To pewnie po prostu milion nastolatków nie mających jeszcze własnego kąta. Jak się nie ma gdzie, a buzują hormony, to można i na plaży. 😉

  10. Tomasz Bajor 16.04.2012 12:37

    Z tego, co mi wiadomo, to jedynym miastem w naszej polandii (chyba, że przespałem gdzieś jakieś weilkie otwarcie), które ma metro to stolica. Cytując wikipedię: „Ludność Warszawy stanowi około 4,5% mieszkańców całego kraju”… suma sumarum, to Warszawa bzyka w metrze robiąc porządną średnią krajową:)

    • gilraen_tinuviel 16.04.2012 13:24

      Może z różnych zakątków Polski przyjeżdżają i robią sobie w stolycy seks-turystykę? Inni do Tajlandii, a my możemy mieć krajową. 😉
      Ach, romantyczny seks na plaży…masz po tym piasek dosłownie wszędzie, tu i ówdzie i TAM też. Aha i nie próbujcie tego nad polskim morzem w nocy, bo odpadną wam części ciała tam, gdzie dotknie lodowaty piasek. Nie wiem, jak to jest, jak ktoś cię polewa ciekłym azotem, ale wyobrażam sobie, że to podobne uczucie.

      • Anja Angelina 16.04.2012 16:11

        Łapka w górę!
        Przede wszystkim za ciekły azot!

      • Agata Bartnicka 16.04.2012 21:31

        praaawda, samo chodzenie po piasku w nocy powoduje odczucie zimna na granicy bólu. sprawdzone. w nocy z piątku na sobotę w ostatni weekend.

    • Marta Drozdowska 16.04.2012 13:40

      Raczej jakaś część mieszkańców Warszawy została przyjęta jako 100%

  11. Paulina 16.04.2012 13:04

    A co będzie z tymi cytrynami i prześcieradłem? ;> Da radę użyć ich w metrze? ;>

    • Marcin Michno 16.04.2012 13:05

      Liczę po cichu że zagadka cytryn zostanie wyjaśniona w książce Kominka..

      • Martyna Rydel 16.04.2012 13:19

        też na to liczę!

  12. Krzysiek 16.04.2012 13:11

    Ankiety są anonimowe, więc nie jest sztuką przyznać się do seksu w metrze (nawet jeśli jest się prawiczkiem i jedyną osobą, jaką widziało się nago jest młodsza siostra). Ja nie miałbym skrupułów i przyznał się do seksu nawet na uczelni 🙂

  13. Marta Drozdowska 16.04.2012 13:38

    Ostatnio jak gdzieś oglądałam Izdebskiego to dziwnie ukradkiem się uśmiechał na pytania o różnych anomaliach.
    Popieram w stu procentach łóżko i tym podobne inne wygodne metrażowo miejsca ubogie w świadków, nigdy nie zrozumiem dlaczego niektórzy tak bardzo się rajcują na pytania typu: „W jakim najdziwniejszym miejscu uprawiałeś seks?”.

  14. Pola 16.04.2012 13:40

    Zbigniewa, Komin, Zbigniewa. Mój promotor 🙂

    • kominek 16.04.2012 13:47

      No przecie jest Zbigniewa:)

      • Pola 16.04.2012 13:59

        Fikasz 🙂

  15. Paulina Jassa Marcinkowska 16.04.2012 13:50

    Kocham moje łóżko!

  16. gola_pionierka 16.04.2012 14:04

    Seks w metrze ma być taką atrakcją? Chyba dla tych, co zaplanowali, że się bzykną w drugiej linii i się doczekać nie mogą. Ja w metrze bywam tak samo często jak we własnym łóżku, a może i częściej, więc mnie to nie kręci.

  17. Dwie Pistacje 16.04.2012 14:09

    Pewnie taki ten seks jak i polskie metro. Żenujące zapewne.

    • Dwie Pistacje 16.04.2012 14:26

      Dodam, że metro ma Paryż. Choć nie widziałam nikogo, kto by uprawiał tam seks. Widać tylko sobie jeżdżą.

      • elka 17.04.2012 11:10

        Kurcze,a myślałam,że tylko Warszawa:)

    • Anja Angelina 16.04.2012 16:13

      Łapka.

  18. waldemar 16.04.2012 14:13

    Milion ludzi? W Warszawie na jednej linii? Albo statystki zawyża emigracja, albo budowniczowie drugiej linii organizują jakieś orgietki. Innego wytłumaczenia nie widać.

  19. Red 16.04.2012 14:52

    Ej, seks na stole jest zajebisty! Zarówno od tyłu kiedy kobieta wypnie się ładnie przyciśnięta cyckami do blatu, jak i na plecach z nogami zarzuconymi na ramiona partnera. Stół to bardzo przydatny mebel o ile jest odpowiedniej wysokości i solidnie skonstruowany;)

    • megs 16.04.2012 20:38

      łapka!

    • gola_pionierka 17.04.2012 19:47

      dwie łapki:)

    • Kamil Górecki 25.04.2012 20:33

      oczywista sprawa ale czasem fajnie skrzypi 🙂

  20. Brzydki 16.04.2012 15:04

    nie ma czegos takiego jak niewłasciwa dziurka 🙂

    • OlaZPrzedszkola 16.04.2012 15:15

      Może i jesteś Brzydki, ale łapka Ci się należy! 🙂

      • Anja Angelina 16.04.2012 16:15

        Łapka w górę!

        P.S. Kominek, co to jest „wykryto duplikat komentarza. wygląda na to, że to już powiedziano” ?? 🙂 i tak przy łapkach. Nieładnie.
        Oddaj nam łapki, co?

  21. Anja Angelina 16.04.2012 15:24

    Kocham kochać się w łóżku. Im łóżko większe tym seks przyjemniejszy 🙂

    • supergrover 16.04.2012 21:39

      Wyobraziłem sobie łóżko wielkości stadionu.

      • Monika 19.04.2012 21:22

        najpierw znajdź, potem gwałć 😉

  22. Klaudia Kostecka 16.04.2012 15:27

    No ja sobie nie wyobrażam dla kogo seks w metrze może być przyjemnością .DLA KOGO? i kto się tym chwali? I JAK TO MOŻLIWE? Tak przy ludziach, czy co? Ja to chyba tradycjonalistką jestem.

  23. oliss 16.04.2012 16:19

    Z racji tego, że metro jest w Polsce tylko w Warszawie i milion się Polaków w metrze bzykało, czyli statystycznie prawie każdy Warszawiak….?

    • Matej 16.04.2012 17:52

      Te statystyki można o kant.. stołu rozbić : >
      Zapytali stu warszawiaków, czterech udzieliło pozytywnej odpowiedzi i później wychodzą jakieś bzdury..

  24. elka 16.04.2012 17:32

    Seks w wodzie pominąłeś np. w jeziorze:)
    A ja się Kominek z Tobą nie zgodzę.Michno ma rację z tym kiblem.Niech ktoś zaprzeczy,ze nigdy nie próbował w nietypowym miejscu,a to,że był podrapany,pogryziony,czy speszony to już inna bajka.Kto powiedział,że ma być wygodnie?ma być przyjemnie:D

    • Dwie Pistacje 16.04.2012 17:47

      Ja zaprzeczę, bo nigdy nie próbowałam w nietypowym miejscu. Nie byłam też pogryziona i podrapana, nic nie było na szybko. Czy jestem uboższa? Nie, czuję się bogatsza, choć nie wiem co to sobotni seks na parkingu w wiejskiej dyskotece.

      • elka 16.04.2012 18:13

        Imputujesz mi wiejską dyskotekę?tam chyba trudno byłoby się zadrapać:)To raczej bulgoczące golonki o których wspominał Kominek:)

        • Dwie Pistacje 16.04.2012 18:21

          Ja nic nie imputuję. I nie mam nic do wiejskich dyskotek. Po prostu przestałam tam chodzić jak zarzygali mi kurtkę.

          • elka 17.04.2012 09:24

            Uuu,fuj:)to gorzej niż w kibelku;)

  25. manti 16.04.2012 17:54

    a ja dziś tylko się uśmiechnę 🙂

  26. Kacper 16.04.2012 17:59

    Przyczepię się do tego miliona Polaków. Miliona Warszawiaków – my tam poza stolicą nie bujamy się metrami 🙂

    • karla 17.04.2012 22:26

      a ja dziś właśnie z warszawy wróciłam, ale metrem nie jechałam. a cza było! next time, next time..;)

  27. Kamil 16.04.2012 19:40

    Jest tylko jedno błędne założenie.

    Metro != wagon tylko cała infrastruktura. 😉

    Ale zgadzam się z ostatnim akapitem, szczególnie z ostatnim zdaniem tego tekstu. Najlepsze jest wygodne, nieskrzypiące łóżko.

  28. Elżbieta Ellie Dyduch 16.04.2012 21:16

    „Nigdy nie rozumiałem zamiłowania ludzi do uprawiania miłości w różnych dziwnych miejscach”

    Ok, ja zamiłowania też nie, ale nigdy nie rozumiałam niechęci ludzi do uprawiania miłości w różnych dziwnych miejscach. Łóżko, łóżko, ciągle łóżko?

  29. Ewelina K 16.04.2012 21:44

    Intryguja mnie pomysly naszej społeczności. Nie trafia zupełnie do mnie pomysł uprawiania miłości w metrze, kilka tygodni temu znajoma pochwaliła mi sie źe uprawiała seks w męskiej toalecie to dopiero musi być glupi i brzydko pachnący pomysł. Łóżko dużee łóżko zawsze bedzie numerem 1:)

    • Dwie Pistacje 16.04.2012 22:21

      Kiepskawo mieć dziwkę za koleżankę.

      • Brzydki 17.04.2012 07:40

        Nie widze związku między uprawianiem seksu w meskiej toalecie a byciem dziwką . Może rozwiniesz swoja wypowiedz ?

      • elka 17.04.2012 09:27

        Właśnie,dziwne wnioski wyciągasz.Jak w kiblu to tylko dziwka,a łóżko w burdelu to już w porzo?

        • Dwie Pistacje 18.04.2012 01:54

          Miłość jest szacunkiem i białym prześcieradłem. I kto powiedział, że łóżko w burdelu jest w porządku?

          • Brzydki 18.04.2012 07:55

            Miłość i seks to dwie zupełnie odrębne sprawy , seks może być fantastyczny lub tez beznadziejny bez względu na miejsce jego uprawiania i nie musi wiązać się od razu z miłością.Co więcej czasem może być tak że seks z osoba która kochamy jest byle jaki a seks z nieznajomą fantastycznym doznaniem.

          • Marcin Michno 18.04.2012 08:23

            Zajrzałem na bloga zlinkowanego na fb..nie dziwi mnie już poziom argumentów i infantylne podejście Dwóch pistacji..

      • Marcin Michno 17.04.2012 09:45

        Nie zauważyłem żeby ktoś wspominał o pobieraniu opłaty za usługę więc skąd sugestia dotycząca zawodu?

  30. Dwie Pistacje 16.04.2012 22:54

    Odezwij się do mnie, jeśli ciągniesz to dalej. Ja się muszę poddać, nie wydaje mi się bym miała za wiele czasu. Ale może uda się nam napisać historię, taką bez początku i bez happy endu.

  31. Pat 16.04.2012 23:00

    W autku jest świetnie. tylko, że ja mała i gibka, więc może dlatego nie widzę minusów takich eskapad. na łące, nad jeziorem, baaardzo przyjemnie. na robaczki specyfik w sprayu do torebki i po problemie. lubię eksperymenty z miejscami bo dodają pikanterii, choć no nie, na pomysł z metrem bym nie wpadła. czysto i pachnąco musi być.
    Faktycznie na co dzień nie ma to jak łóżko czy łazienka. Wygodnie. Ale czasem warto dać się ponieść fantazji. Jak nie będzie podniecająco to będzie przynajmniej śmiesznie.

    • Marta Drozdowska 16.04.2012 23:33

      kiedyś kolega opowiadał mi o łączce… że dla jego partnerki jakiś mały insekt wlazł, gdzie nie powinien, a on stwierdził, że aby nie kazała mu go szukać nic jej nie powie.
      Samochód… chyba za bardzo kocham „samochód”, co by go zachlapać, ale to jak to się robi w samochodzie? Wychodzisz z domu, jedziesz do lasu, a potem wracasz do domu, żeby się wykąpać po bzykaniu? Ja taka nieuświadomiona biedna

      • Pat 17.04.2012 00:49

        wysłać w kosmos takiego kolegę. nie ładnie.
        mnie jakoś nigdy takie historie się nie przytrafiły. komary tylko tną czasem, ale to i w pełnym ubraniu też. co do higieny poza domem – wynalazek w postaci mokrych chusteczek (np. takich dla dzieci) sprawdza się w każdych warunkach. a latem to człowiek ląduje pod prysznicem przynajmniej ze 3 razy dziennie więc nie widzę problemu. wszystko się da, jak się robi z głową.

      • elka 17.04.2012 09:34

        I pomyśleć,że ludzie pierwotni od takiej łączki zaczynali:)

  32. kevin17 16.04.2012 23:11

    Eee tam…puste metro czy toaleta to nic takiego.
    Prawdziwy odlot jest,gdy uprasz seks:
    -na tylnym siedzeniu samochody,gdy twoi znalomi siedzą z przodu-jeden kieruje,druga siedzi,a wy dyskretnie zajmujecie się sobą
    -na torach kolejowych pod gwiazdami,gdy na sąsiednim torze szumią pociągi
    -w PKS-ie na tylnych siedzeniach,gdy z przodu siedzą ludzie
    -w autobusie rejsowym relacji Polska- Szwajcaria
    -na skoczni narciarskiej, gdzie Adam Małysz wygrywał zawody
    -gdy pół pierwszego sylwestra z dziewczyną spędzasz w szafie na szczotki
    -w urzędzie pracy w poczekalni
    -w klubie bilardowym,przy stole do snookera,gdy w każdej chwili może wejść ktoś nieznajomy do salki
    -gdy zatrzymujesz się w drodze,by w lesie zbierać grzyby, ale o grzybach nagle zapominacie…
    To jest prawdziwa jazda!

    • kuzu 16.04.2012 23:54

      „gdy zatrzymujesz się w drodze,by w lesie zbierać grzyby, ale o grzybach nagle zapominacie…”

      ta, i zamiast grzybów w koszyku – szyszki w tyłku. Chyba, że mowa o grzybkach od przydrożnych grzybiarek. Aaaaaa idź pan z taką jazdą.

    • mała_czekolada 18.04.2012 19:02

      Wiesz może jak działają toalety w pociągach? Przemyśl te tory jeszcze raz 🙂

  33. lesna_nimfa 16.04.2012 23:18

    wyjątkowo się z tobą nie zgadzam. no pewnie najlepiej w łóżku po ciemku pod kołdrą i na misjonarza.kochajmy tradycję. a potem się dziwi jedna z drugą że on z sekretarką na biurku. albo zdziwiony on że ona poszła z jego kumplem. w aucie.

    • Marta Drozdowska 16.04.2012 23:29

      hahahaha uśmiałam się do łez, z kurewstwem we krwi? Kto powiedział, że jeżeli w łóżku to tylko po bożemu? To własnie w łóżku najwięcej można poeksperymentować, ale pewnie jak się nie ma wyobraźni i za dużo amerykańskich filmów dla ludzi chorych umysłowo ogląda to fakt, tylko miejsce może być urozmaiceniem 😀
      Wybacz, bez urazy, ale ten komentarz był tak absurdalny, że nie mogłam się powstrzymać i co do cholery na dobrą sprawę osobiste talenty do posuwania mają do miejsca?

      • lesna_nimfa 18.04.2012 21:48

        jeżeli amerykańskie filmy ktoś kojarzy jedynie z american pie, to gratuluję, to się nazywa dopiero ograniczenie umysłowe. swoją drogą jeżeli amerykańskie dla chorych, to w takim razie dla kogo są polskie filmy?
        osobiste talenty mają do miejsca na przykład to że talent zeby w pełni się rozwinąć musi mieć po temu okazję, przestrzeń i miejsce;).
        swoją drogą dziwi mnie twój agresywny sposób reagowania na mój zwykły komentarz- wypowiedziałam jedynie swoje zdanie nie obrażając kogokolwiek.
        chyba coś ci to bzykanie w samym łóżku nie służy- jakaś taka niedobzykana jesteś, Marto Drozdowska:D

    • gola_pionierka 17.04.2012 19:53

      No wiesz, z jednym wynudzić się można nawet jakby się bzyknąć na torach metra między jednym a drugim przejazdem pociągu. A z drugim i w łóżku nie jest nudno.

  34. kate_alice 16.04.2012 23:59

    a gdzie seks w samolocie? no przecież każdy chciałby to przeżyć.

    co do łąki, to myślę że jakby wybrać dobre miejsce, nie byłoby tak źle, trzeba pamiętać jednak o kocyku!

    w kinie też się da, no ale…

    • karla 17.04.2012 22:29

      „a gdzie seks w samolocie? no przecież każdy chciałby to przeżyć.”

      a zaraz tam każdy. ja sztywna siedzę i czekam na lądowanie, wiele pożytku by ze mnie nie było…:)

  35. mxyztplk 17.04.2012 01:32

    I tak nie liczy się miejsce a okoliczności. Np. takie, że można uprawiać od tyłu miłość z partnerką, podczas gdy ona wychyla się przez okno swojej sypialni mieszczącej się na parterze i rozmawia ze swoją mamą, która pracuje w ogródku kilka metrów dalej…

  36. Tomasz Bajor 17.04.2012 11:37

    BTW… jakiś ten nasz naród metro-seksualny 😀

  37. gyros 17.04.2012 16:33

    Trochę przeczysz sobie. Kiedyś pisałeś, że udane pożycie seksualne to pożycie perwersyjne, a więc (wg terminologii normalnych ludzi) urozmaicone, niemonotonne. Pamiętam jak w jakimś tekście jechałeś ludzi, których seks ogranicza się do „trochę z boczku, trochę od tyłu i tyle”. Teraz piszesz, że jedynym sensownym miejscem na seks jest łóżko. Nie znosisz też seksownej bielizny, kolczyków. Nudy!

    • gola_pionierka 17.04.2012 19:56

      Perwersja jest w ludziach, nie w miejscach. Poza tym to wszystko już byyyło. Na większości pornosów bzykają się na stole – nuda. W samochodzie? Nuda, też w większości filmów. Tyle w tym perwersji co romantyzmu w całowaniu się na moście jak deszcz pada, bo komedie romantyczne tak się kończą.

  38. aleatoria 17.04.2012 16:59

    Ja chciałam wspomnieć jeszcze o wannie (o ile jest duża), chociaż po dłuższym namyśle doszłam do wniosku, że seks, w sensie stosunek, raz wychodzi a raz wychodzi średnio (dla niedomyślnych – wilgotno nie znaczy koniecznie ślisko). Niemniej jako gra wstępna, z winem, masażem stóp i opcjonalnie jacuzzi sprawdza się świetnie. Na właściwą część należy przenieść się do łóżka.

  39. Amelia Agnieszka von Ostrowska 17.04.2012 19:15

    Hahaha.
    Metro, auto, supermarket.
    Co bedzie nastepne, konfesjonal…?

    • Brzydki 17.04.2012 22:06

      No i tu także byłbym na tak 🙂

  40. halka_spinoza 17.04.2012 21:12

    metro…nie niee mogłabym.
    po pierwsze skojarzenie z jazdą do pracy.
    po drugie, jakąś przesadnie sterylną porcelanową lalą nie jestem, ale brzydziłabym się.

    duży materac!
    pod prysznic można iść razem, przed, po, jako zabawa,
    ale rzeczywiście mało wygodnie na dłuższy dystans.
    przy większej dawce podniecenia można sobie zęby wybić.

    ostatnio doceniłam jednak również salonowy dywan,
    taki z serii: „najgrubszy jaki był w sprzedaży”

    jest też duży, więc analogicznie duży rozmach jak w solidnym łóżku.

    owszem, może romantycznie-filmowo mogło wyglądać z boku: mazury, drewniane molo, księżyc w pełni, łabędzie, delikatny plusk wody…ale to był wrzesień, zimno jednak i wracałam z gilem pod nosem. następną przyjemność serwowaliśmy już sobie z mężczyzną
    do łóżka

  41. Takija001 18.04.2012 00:53

    Może ktoś to wyżej zauważył – metro w Polsce jest tylko w Warszawie, duża część społeczeństwa w ogóle metrem nie jechała, czy to w Polsce czy poza granicami, spora część nie była w Warszawie wiecej niż kilka razy albo choćy raz…więc ten milion osób po odrzuceniu dzieci i impotentów to bardzo wielka liczba.

  42. Dwie Pistacje 18.04.2012 01:38

    Chciałabym napisać, że masz nieprzeciętnie tępych ostatnio komentatorów, ale wystarczy wziąć pod lupę choćby takija001, duża część społeczeństwa… ta kobieta jest mistrzynią głupoty…
    Ja tylko na chwilę i w sprawie dyskoteki, dowcip jest chyba akurat.

    Uwielbiam tę chwilę, kiedy niezauważony przez nikogo cichutko wymykam się z wiejskiej dyskoteki i stojąc samotnie na uboczu, zadzieram wysoko głowę podziwiając rozgwieżdżone niebo.
    Jeśli ma się do tego odrobinę cierpliwości, to po pewnym czasie przestaje lecieć krew z nosa.

    • Dwie Pistacje 18.04.2012 01:45

      Czy to w Polsce czy poza granicami. Wybacz, ale muszę się pośmiać. Naprawdę osoby, które kończyły szkołę jako kucharz gastronom nie powinny się wypowiadać. Tu i w ogóle.

      • Paulina Jassa Marcinkowska 18.04.2012 08:33

        idź stąd ja Cię tu nie chcę. komentuj na swoim podwórku, to jest nasze Kominkowe i ciepło nam tu, od Ciebie powiewa chłodem nienawiści

        • Marcin Michno 18.04.2012 08:35

          2 łapki, stopy i co tam się jeszcze podnosi;)

  43. Dwie Pistacje 18.04.2012 09:45

    Paulino Jasno Marcinkowska, nie nie powiewa ode mnie chłodem nienawiści. Ale czego wymagać od blondynki.

    • Paulina Jassa Marcinkowska 18.04.2012 09:55

      natchnęłaś mnie do przefarbowania się – teraz jestem siwa 🙂

  44. Dwie Pistacje 18.04.2012 10:03

    A ja myślałam, że blondynki o tej godzinie są w pracy. Dziewczyno, daj spokój, nie miałam zamiaru nikogo obrazić.

  45. Dwie Pistacje 18.04.2012 10:14

    A pan Michno też ma o mnie opinię. Wykreowaną na jednej, dwu wypowiedziach, ale z takim brakiem urody można sobie krytykować. I wierzyć w swoją nieomylność i inteligencję.

    • Marcin Michno 18.04.2012 10:25

      Opinię wyrażam na podstawie bloga a „brak urody” jakoś mi w interpretacji owego bełkotu kompletnie nie przeszkadza.Wycieczki personalne objawem braku argumentów?

      • Dwie Pistacje 18.04.2012 10:46

        Dość widzę łatwo wypowiadać się, na temat bloga, który istnieje dwa tygodnie i jest formą eksperymentalną. Argumentów nie szukałam, tak bardzo mnie jednak nie interesujesz. Ale skoro chcesz mogę publicznie powiedzieć, że jesteś piękny. Choć potem puszczę pawia w mankiet. I możesz to uznać za wycieczkę stricte personalną.

        • Marcin Michno 18.04.2012 10:52

          Nie bierzesz pod uwagę możliwości że twoja opinia na temat mojego wyglądu może być dla mnie równie istotna co cykl rozwojowy pantofelka.
          Co do bloga – forma eksperymentalna zawiera w sobie tyle frustracji że nie dziwi mnie wyładowywanie jej na użytkownikach in.

          • Dwie Pistacje 18.04.2012 11:03

            Nie no fakt, chyba muszę założyć nowego bloga i zamieścić wpis o nowym wzorze serwetki szydełkowej, wszyscy byliby zadowoleni. A cykl rozwojowy pantofelka jest nawiasem mówiąc interesujący, ale pewnie miałeś pałę z biologii, bo chodziłeś za róg palić fajki.

          • Magda 18.04.2012 11:04

            Dzieci, dzieci, spokojnie!!! Bez wycieczek personalnych! To nie piaskownica!
            Nie wiem, jaki masz problem, Dwie Pistacje, ale nie wyładowuj się na komentatorach Kominka…
            Marcin Michno – nie kontynuuj, bądź mądrzejszy.

  46. Dwie Pistacje 18.04.2012 11:20

    Masz rację Magda, dość. Komentatorzy Kominka to bardzo mili i sympatyczni ludzie i bardzo, ale to bardzo ich wszystkich lubię. Pozdrawiam szczególnie Paulinę Jassa Marcinkowską i mojego nowego idola Marcina Michno, bo połączenia takiej urody z tak zabójczą inteligencją dawno nie spotkałam. Kominkowi dziękuję za wyrozumiałość, Stanom Zjednoczonym za nieodpalenie bomby, a reszcie za cierpliwość.

    • gola_pionierka 18.04.2012 11:48

      Podziękuj jeszcze nauczycielom ze swojej szkoły gastronomicznej, że nie nauczyli Cie, jak się odmienia polskie nazwiska zakończone na „o”. Rozumiem, że kucharzowi wystarcza zabójcza inteligencja i powalająca uroda, czego przykładem niejaka Magdalena Gessler, ale w takiej sytuacji nie wypowiadaj się publicznie dopóki nie nadrobisz braków.

      • Dwie Pistacje 18.04.2012 13:01

        Nazwisko tego pana naprawdę niewiele mnie interesuje, tak jak i on sam. A od poprawności językowej mamy przecież na stanie tak zwane gole, pionierki.

        • gola_pionierka 18.04.2012 14:19

          Biorąc pod uwagę liczbę wymienionych komentarzy oraz szczegółowe zajmowanie się jego wyglądem to cóż…

  47. manti 18.04.2012 13:00

    Co się tutaj dzieje?!

    • Marcin Michno 18.04.2012 13:02

      Jakaś akcja autopromocyjna;)

      • gola_pionierka 18.04.2012 14:18

        Marketing krzyczany:)

        • Magda 18.04.2012 16:34

          Można by rzec – cyrk na kółkach, tylko bez cyrku i bez kółek. Za dużo osobistych pretensji do bug wie kogo i o co…
          A przede wszystkim – po co w komentarzach? Jaki to ma cel, oprócz zwrócenia uwagi…?

  48. manti 18.04.2012 13:32

    To precz z taką z Naszego podwórka! 🙂

  49. Dwie Pistacje 18.04.2012 14:54

    Widzisz manti, właśnie udowodniłaś kim jesteś. Ale nie na darmo manti lek na zgagę.I tak, posłucham Cię idę stąd precz. A teraz powiedz sobie uff, uff.

  50. beatrixkiddo 20.04.2012 09:26

    No nie ma to jak łóżko… Ale balkonom i plażom mówimy tak:)

  51. Student socjologii 23.04.2012 11:59

    Że 4,3% powiedziało, że uprawia seks w metrze, to znaczy tylko tyle, że taki odsetek tak powiedział. Sami postawie się na miejscu respondenta: „tutaj można zaznaczyć <>? haha, a niech będzie”. I tyle, dla jaj to robią. A wierzyć, że codziennie dziesiątki tysięcy osób kochają się gdzieś w metrze to sobie można, ale jaki ma to związek z badaniami społecznymi i nauką to nie wiem.

    • No Spinster 02.05.2012 11:54

      No właśnie… Ten seks w metrze przypomina mi dowcip:
      Przychodzi facet po 50-ce do urologa i mówi, że ma problem z seksem.
      Urolog na to – słucham Pana, poproszę o szczegóły.
      Facet opowiada, że może maksymalnie 3 razy w tygodniu i już nigdy nie więcej niż 1 raz w ciągu nocy 
      Urolog zapewnia faceta, że ma się świetnie – taki wynik w tym wieku jest całkiem ok.
      Ale facet wciąż nie jest zadowolony, bo „Mój kumpel w tym samym wieku mówi, że może 7 razy w tygodniu po 3 razy w ciągu nocy!”
      Na co urolog: „To niech Pan też mówi!”

      PS Najlepsze orgazmy miewam we własnym łóżku 😉

  52. bene 20.06.2012 13:53

    u mnie w mieście nie ma metra, ale za to kilka ciekawych skwerów z bujna roślinnością się znajdzie 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Connect with Facebook

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>