Continue Reading"/>
niedosłuch

Mówiłaś coś?

Wyobraźcie sobie dramat mężczyzny.
Stoi przed nim napalona kobieta. Patrzy się wzrokiem najbardziej wyposzczonej laski na świecie. Pragnie go bardziej niż kota po trzydziestce i drugiego kota po czterdziestce. W końcu nie wytrzymuje i mówi do niego „bierz mnie”. I czeka aż on spełni się jako mężczyzna. To jednak nie następuje.
Bo jej nie dosłyszał.

 

 

 

Mądry chłop jesteś, więc może mi pomożesz? otóż – jestem przyjacielski człowiek, urodą B. Pitta może nie grzeszę, ale nie narzekam 😉 wszystko byłoby w porządku jak największym – jedno ale tylko – mam dosyć znaczny niedosłuch, co skutecznie wyklucza mnie w pewnym stopniu z funkcjonowania w społeczeństwie.

Może będziesz miał pomysł, jak się zaakceptować w takim stanie.
Chodzi m.in. o kobiety – racja. Nie jestem jakimś przygłupem, sądzę, że mam coś ciekawego do powiedzenia, jednak konwersacja jest czynnikiem wprowadzającym wiele dyskomfortu, zarówno u mnie, jak i u rozmówcy.
I tak właśnie dochodzimy do pytania – jak żyć, jak dawać sobie radę? – pyta mnie Antoni Głuszewski w liście do Kominka.

Nie wiem czy dosłyszysz, co do ciebie piszę, ale wybacz, nie BĘDĘ PISAŁ WIELKIMI LITERAMI, bo to nie wygląda estetycznie. Spróbuj po prostu przyłożyć ucho do monitora.
Nie mam zielonego pojęcia, co mu doradzić. No bo jak mu powiem, żeby to leczył, to każe mi się puknąć w głowę, bo pewnie już próbował. Jeśli powiem, żeby się nie przejmował, to nie będzie to szczere, bo on ma się czym przejmować. Być może dobrym wyjściem byłoby znaleźć sobie kobietę z niedosłuchem. Nawet jeśli byście się nie dogadali, to przynajmniej zabawnie by to wyglądało.
Mógłbym też pocieszyć go, mówiąc, „spójrz na mnie”. Ja nie mam niedosłuchu, ale i tak żadna mnie nie chce.

Wydaje mi się, że cierpiąc na niedosłuch, siadałbym tuż obok dziewczyny, wyjaśniając jej wcześniej moją przypadłość. Wiecie, jest randka i zamiast twarzą w twarz, to ucho obok ucha. To w sumie niezły motyw na podryw, bo likwiduje problem braku bliskości w tych początkowych godzinach znajomości. Można od razu przejść do rzeczy.
Ale nie wiem, po prostu nie wiem co można mu doradzić, więc może dziś wy coś wymyślicie?

Komentarze

  1. Kamil Banak 18.03.2012 13:43

    Aparat.

    • Antoni Głuszewski 24.03.2012 00:02

      być może nie uwzględniłem tego w liście do Tomka (btw, nie spodziewałem się w ogóle, że zostanie on opublikowany) – nosiłem różne modele aparatów na przestrzeni ostatnich ośmiu lat, z przerwami (m.in. obecną) na nie-noszenie. Najgorsze jest to, że nie widzę różnicy – lekarze bezradnie rozkładają ręce, nie wiedzą co ze mną zrobić. Żyjemy w społeczeństwie, w którym komunikacja werbalna jest bardzo istotnym czynnikiem integrującym. Udaje mi się utrzymywać na w miarę przyjacielskiej stopie, radzę sobie w początkowych momentach z kobietą, ale potem zaczyna pojawiać się zniechęcenie. Analogiczna rzecz z nowymi znajomymi. Przez ten fakt czuję się w pewnym stopniu wyeliminowany ze społeczeństwa.

  2. Andrzej 18.03.2012 13:46

    Antoni, jeśli umiesz migi to ucz ich napotkanych dziewczyn. I niech pierwszą odczytaną przez nie wiadomością będzie „nikt inny nas nie rozumie” 🙂

    Zamień brak w zaletę!

    • Justyna Rudnicka 18.03.2012 13:49

      nie wpadłam na to, ale genialne i całkiem romantyczne 😀 muszę znaleźć niedosłyszącego faceta!

      • Antoni Głuszewski 24.03.2012 00:03

        hmm, może się poznamy? 😉

    • olga.letycja 19.03.2012 17:20

      I to jest świetna rada!

    • Antoni Głuszewski 24.03.2012 00:03

      rzeczywiście, podstawy znam i z jedną dziewczyną mi się udało stworzyć w ten sposób komunikację – wymaga to jednak wielkich chęci nie tylko z mojej, ale również i z Jej strony, racja?

  3. Justyna Rudnicka 18.03.2012 13:48

    absolutnie by mi nie przeszkadzał fakt niedosłyszącego faceta. przy osobie niedowidzącej, albo jeżdżącej na wózku zawsze czuję się zakłopotana, ale jakoś ze słuchem nie mam problemu. znajdź kobietę, która jest bardzo hałaśliwa i noł problem (:

    poza tym coraz więcej osób (przynajmniej moich znajomych) uczy się języka migowego, więc twoje szanse wzrastają. i weź się opanuj człowieku, trzeba mieć dystans do siebie!

    • Kozogłowy 18.03.2012 22:12

      Jakaś nowa hipsterska moda na poznawanie języka migowego?

    • Antoni Głuszewski 24.03.2012 00:05

      wiem, zdaje sobie sprawę, że są gorsze przypadłości od niedosłuchu. Ale nie będę uznawał, że nie ma problemu. Czuję się tak blisko sięgnięcia po życie towarzyskie, a jednocześnie tak daleko.

  4. krv 18.03.2012 13:48

    Jak kobieta będzie naprawdę napalona, to sama się na niego rzuci.
    Mężczyzna mojej matki też cierpi z powodu niedosłuchu, w dodatku w głębokim poważaniu miał aparaty, bo się ich chyba wstydził. Na szczęście się przekonał i rozmowy przebiegają normalnie i bez zakłóceń.
    Może jakiś dyskretny aparat do ucha rozwiązałby problem?

  5. Michał Porzycki 18.03.2012 13:48

    Myślę że to co Ty byś zrobiłby w przypadku niedosłuchu, jest najlepszym rozwiązaniem. Sam bym tak zrobił.

  6. Moi 18.03.2012 13:52

    przed randka niech jej kupi slownik migowego

  7. MichalD 18.03.2012 13:53

    Ja nie rozumiem problemu, sam mam niedosłuch (i to spory) i nie mam żadnego problemu z dogadywaniem sie z kobietami. Wyjście jest jedno – aparat słuchowy :)A jak to nie pomaga to niech człowiek idzie jeszcze raz sie przebadać, bo mu źle ustawili.

    • Zbyszek 20.03.2012 13:35

      Też kiepsko słyszę. Na prawe ucho. Audispray niewiele pomógł. Mam spotkanie z laryngologiem w kwietniu. Zatem słucham lewym uchem mańkuta 🙂

    • Antoni Głuszewski 24.03.2012 00:06

      niestety, mój przypadek jest nieco nietypowy (vide pierwszy komentarz), a podkręcanie w nieskończoność możliwości aparatu się nie sprawdza.

  8. ania 18.03.2012 13:58

    są już aparaty, których właściwie nie widać. myślę, że to najlepsze rozwiązanie.
    jeśli problemem jest kasa, są pewnie jakieś dofinansowania NFZ, albo inne.

    🙂

    • kara 19.03.2012 12:55

      NFZ placi ok 500 zł a koszt dobrego aparatu słuchowego to ok 3-5 tyś. Jeśli niedosłuch spory w obu uszach to konieczne są dwa (tylko w PL protezują jedno ucho standardowo! co za bzdura ech..)
      Istnieje jeszcze dofinansowanie z MOPS, ale żeby o to aplikować trzebia mieć grupę inwalidzką.

  9. Sylwia 18.03.2012 14:00

    A aparat wewnatrzuszny/ wewnatrzkanalowy? Przeciez nie bedzie przez pol zycia udawal, ze wszystko jest w porzadku. Bo nei jest, te aparaty wygladaja na malo widoczne, poprawia komfort i szczerze, wolalbym miec maly aparat i nawet za neigo zabulic, niz wychodzic na durnia. Druga opcja- tansza- mow po prostu bardzo glosno- ludzie automatycznie zaczna mowic do ciebie glosniej (no chyba,ze zaczniesz krzyczec, to wtedy beda sciszac glos, zebys tez go sciszyl i „zaczal sluchac”). Zacznij dzialac! Przeciez to nei tragedia. Ludzie nosza okulary, aparaty na zebach, ty mozesz nosic aparat sluchowy.

    • Antoni Głuszewski 24.03.2012 00:10

      próbowałem różnych aparatów (vide pierwszy komentarz).

      z drugą opcją miałem trochę przygód – rzeczywiście, starając się, by druga osoba mówiła głośniej, usiłowałem ją zachęcać mówiąc mocniej – osoba ta (akurat fajna dziewoja ;-)) zdziwiła się, stwierdziła, że już nieistotne i odwróciła się na pięcie.

      Co ciekawe – mniej więcej do końca II Wojny Światowej osoby niedosłyszące były uznawane za chorych psychicznie. Część moich znajomych w początkowej fazie znajomości była przekonana, że jestem opóźniony 😉

  10. Agnieszka 18.03.2012 14:02

    Aparat słuchowy – technika jednak poszła do przodu

  11. Kongozaur 18.03.2012 14:02

    Ja mu polecam minimalizować tę wadę aparatem na słuch i SYGNALIZOWAĆ każdej osobie, że się nie dosłyszy. Prędzej czy później nie będzie to problemem dla którejś kobiety. Musi jednak najpierw sam się pogodzić ze swoją sytuacją, bo wybaczyć niedosłuch można, ale niskie poczucie własnej wartości wynikające z tego… już trudniej.

    • Antoni Głuszewski 24.03.2012 00:14

      to nie jest tak, że mam pernamentne poczucie niskiej własnej wartości. Chodzi o to, że i owszem – zawsze czułem się jak estrawertyk wsadzony w ramy inrowertyczności, a poczucie niskiej wartości pojawia się wówczas, gdy rzeczywiście nic do mnie nie dociera z komunikatów zewnętrznych.

      Potrafię i lubię się bawić, w klubach czuję się świetnie (nie przeszkadza mi głośna muzyka ;-)), ale chciałbym czuć, że potrafię być atrakcyjny nie tylko ze względu na jakieś ruchy na parkiecie, ale również ze względu na to, kim naprawdę jestem – a więc z intelektu, poglądów i charakteru. A tego nie jestem w stanie wyrażać werbalnie.

  12. Mateusz 18.03.2012 14:03

    Najlepszym wyjściem byłby aparat słuchowy, ale wiele osób nawet nie chce o tym… no cóż słyszeć 🙂

  13. SzymonK 18.03.2012 14:06

    aparat słuchowy, pomaga i nie jest powód do wstydu aby to nosić 🙂

  14. Monika Smoczyńska 18.03.2012 14:07

    Aparat słuchowy do sensowne rozwiązanie. Język migowy czemu nie. Ewentualny partner konwersacji to czego nie dosłyszysz może pokazać. Poza tym podryw na migi – ciekawe.

    Kominek proszę cię jak to „żadna mnie nie chce”. A te wszystkie Kobiety na blogu to myślisz że po co są, bo przecież nie dla twoich tekstów (dobra dla tego też).
    Ja tam bym cię przygarnęła.

    • Elżbieta Ellie Dyduch 18.03.2012 15:30

      Te wszystkie Kobiety czekają, aż Kom „spełni się jako mężczyzna. To jednak nie następuje”.
      Tak. To dramat. On nas nie kocha.
      Forever alone 🙁

      • spanish inquisition 18.03.2012 17:00

        no i przez ciebie jedno oko mi płacze. dzięki. chlip.

  15. Przemek 18.03.2012 14:12

    A czy jak się ma niedosłuch to się nie nosi aparatu słuchowego, aby ten problem zniwelować?

  16. Monika Kamińska 18.03.2012 14:12

    Aparatów nie widać w tym momencie, spokojnie można je ukryć za włosami. Poza to tylko kwestia przyzwyczajenia – aparat to takie okulary tylko na uszach 🙂 Po aparacie trening słuchowy u logopedy.Jak Antoni nie będzie wiedział jak to rozwiązać, a jeśli jest z Warszawy to mogę pomóc postarać się poszukać placówek.

  17. bagietk 18.03.2012 14:15

    Z moim znajomym miałam podobną sytuację. Diedosłyszy na jedno ucho i na wstępie mi zakomunikował, iż miał wypadek, po którym została mu wada słuchu. Teraz siadamy zawsze tak, by być obok i sobie szeptać 😉 Uogólniam, ale chcę zwrócić uwagę, że dla ‚normalnego’ partnera do spotkań/rozmowy/itp. to nie powinien być żaden problem. Gorzej bedzie, jak nie wyjaśni co mu dolega.

  18. Kornel Witkiewicz 18.03.2012 14:17

    No niestety niedosłuch to ujemny minus i nic się nie da zrobić. Najlepiej jak będziesz czymś „nadrabiał”. Najłatwiej kasą bo większość polek to materialistki i wszelkie braki kasą łatwo nadrobić, ale możesz też być arytystą/sportowem to i wtedy laski polecą.

    • Ren 18.03.2012 17:58

      „ujemny minus” o_O A istnieje dodatni minus? 😉 Taaa lecę tylko na facetów z kasą i artystów/sportowców. Ty to sobie dopiero nigdy dziewczyny nie znajdziesz. Chyba że pustą lalę.

    • Antoni Głuszewski 24.03.2012 00:17

      miałeś chyba ciężkie doświadczenia z kobietami, przyjacielu.

  19. Piotr Grabiec 18.03.2012 14:18

    Ej, to nic strasznego, niech Anotoni się nie przejmuje. Sam mam podobny problem, ale nauczyłem się z nim żyć – nowo poznane osoby informuję o tym, że trzeba do mnie mówić GŁOŚNO i -zawsze- spotykam się ze zrozumieniem. Znajomi regularnie co kilka dni robią sobie ze mnie podśmiechujki, ja razem z nimi i jest ok.

    Na wykładach muszę siadać w pierwszym rzędzie bo inaczej mogłoby mnie tam nie być (wzrok też już nie ten), a z kobietą wolę być na tyle blisko aby i tak wszystkie szepty słyszeć 🙂

  20. voulezvous 18.03.2012 14:21

    jeśli jest wśród was przystojny brunet którego mogłam kiedyś widzieć na dworcu w Kato to niech się odezwie!!! miał aparat w uchu i było to mega seksowne! 🙂

  21. Lu Cyna 18.03.2012 14:25

    A aparat słuchowy? Wiem, jak to brzmi, ale niektóre potrafią wyglądać całkiem fajnie, jak jakieś nowoczesne słuchawki, nie mówiąc o tym, że komfort życia pana Antoniego na pewno ogromnie by się poprawił, nie tylko w kwestiach damsko – męskich.. To przecież nie jest nawet do końca kwestia „zaakceptowania się” w takim stanie, bo co z tego, że ktoś nawet siebie zaakceptuje, skoro jego życie będzie niesamowicie utrudnione.

  22. Anka Sikorka 18.03.2012 14:26

    Jeżeli facet jest fajny to niedosłuch nie jest problemem. Przysięgam, gdyby był mądry i zadbany, nie robiłabym problemu z takiego drobiazgu. Inna rzecz, że ja już jestem po trzydziestce to nie ma mowy o grymasach…

    • bratzacieszyciela 18.03.2012 21:39

      to ostatnie zdanie to kokieteria? to jak będziesz miala czterdziesci to zdesperowana wezmiesz co sie nawinie? Jesli to nie ironia, to moze tylko nasunac refleksje – kobiety jak wino – im starsze tym wiecej nabieraja smaku, z wiekiem niektorzy faceci moga to docenic…

      • Kozogłowy 18.03.2012 22:15

        Nikt nie doceni obwisłych cycków

        • bratzacieszyciela 18.03.2012 22:20

          niektorzy napisalem, a nie wszystkie sa obwisle

    • Antoni Głuszewski 24.03.2012 00:21

      sęk w tym, że, aby stwierdzić, czy facet jest fajny – trzeba się z nim jakoś skomunikować 😉 A krtań Homo sapiens jest tak niezwykle ukształtowana, gdyż na przestrzeni dziejów ewolucyjnych naszego gatunku komunikacja werbalna spełniała bardzo istotną rolę w stadzie. I to ma swoje odzwierciedlenie i dziś – ludzie nie mają zbyt wiele czasu, są zabiegani – jeśli mają trudność z komunikowaniem się z kimś, po prostu go pomijają.

      Nie można się z Tobą porozumieć = nie pójdę z Tobą na randkę/na te stanowisko poszukujemy kogoś z kim klient będzie w stanie sie porozumieć/fajnie się z Tobą dyskutuje przez Internet, ale w towarzystwie nic nie mówisz.

  23. fisielowykubek 18.03.2012 14:28

    A może by tak aparat słuchowy ? Można przecież kupić aparaty, które wyglądają niemalże jak słuchawki od mp3. To wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem bo co konkretniejszego można zrobić.

  24. Karol Janson 18.03.2012 14:32

    Rany, przecież to jest idealna sytuacja wyjściowa do poderwania fajnej laski z niedosłuchem.
    Wiem że są organizowane grupy wsparcia dla ludzi z takim problemem i wiem że niektóre panny tam mogą sprawić że słuch facetowi do niczego nie bedzie potrzebny ;]

  25. Patrycja Dobosz 18.03.2012 14:32

    chyba ucho do warg (tu już zalezy od inwencji twórczej, których)… a nie ucho do ucha 🙂

  26. Andrzej 18.03.2012 14:38

    Ciężka sprawa. Myślę, że powinien szukać kobiety bardzo wyrozumiałej i cierpliwej zarazem.

  27. yoka 18.03.2012 14:41

    Mój były był głuchy na jedno ucho. Ale to akurat nie był żaden problem, pamiętać jedynie musiałam które to ucho.

  28. S. 18.03.2012 14:41

    Naucz się czytać z ruchu warg.

  29. Elżbieta Ellie Dyduch 18.03.2012 14:50

    Jeden z moich byłych cierpiał na niedosłuch lewego ucha, o czym dowiedziałam się po 5min. Wada, która absolutnie mi nie przeszkadzała ani nic nie utrudniała między nami, weszło mi w krew przebywanie po jego prawej stronie tak, że w krótkim czasie w ogóle o sprawie zapomniałam.
    Popieram poprzedników – warto zastanowić się nad dyskretnym aparatem słuchowym. Ale najpierw przemienić tę wadę w zaletę, śmiać się z własnych niedoskonałości. Gdy kobieta leci na kogoś fajnego i zabawnego, to nawet niedosłuch nie stanie jej na drodze 🙂

    • Antoni Głuszewski 24.03.2012 00:22

      oczywiście, zgodzę się z tym. Zacytuję jednak co pisałem wcześniej – „sęk w tym, że, aby stwierdzić, czy facet jest fajny – trzeba się z nim jakoś skomunikować ;-)”.

  30. Marcin Michno 18.03.2012 15:01

    Leczenie operacyjne lub aparat

  31. pethi 18.03.2012 15:23

    „pyta mnie Antoni Głuszewski”
    Zobacz, jak ich problemy pasują do ich nazwisk. Wiem, że tego nie zauważyliście więc wam o tym piszę. Ciekawe, kiedy napisze Ślinotokowicz Marcin.

    „siadałbym tuż obok dziewczyny”
    Ja bym jej usiadł na kolana, lepiej słychać.

    „Mógłbym też pocieszyć go, mówiąc, „spójrz na mnie”. Ja nie mam niedosłuchu, ale i tak żadna mnie nie chce”.
    No dokładnie Antonii. Mnie biorą, za rasistę, idiotę, chorego na cukrzycę, zadufanego w sobie egoistę. Żadna na mnie nie spojrzy. A ty wyskakujesz tu z randkami.

    • Wojciech Lenartowicz 18.03.2012 17:49

      Antoni Głuszewski to zapewne pseudonim.

      • Monika Drzewiecka 20.03.2012 12:21

        No shit, Sherlock.

    • Antoni Głuszewski 24.03.2012 00:23

      ależ to moje prawdziwe personalia… taki trochę „nomen-omen” 😉

  32. MichalD 18.03.2012 16:06

    Kochani wady sluchu nie da sie wyleczyc:) No chyba ze implant wewnatrz kanalowy,ale cos takiego wykonuje si eu osob calkowicie gluchych, poniwaz jest duza szansa zniszczenia zdrowia. Ja znam wlasciwie jeden taki przypadek – raper Pjus. Znam temat,bo sam jestem przygluchy i korzystam z aparatu. Prawde mowiac jezeli chlopak ma duza wade (wieksza niz ja,bo osobiscie mam ok 40 Hz, po raz pierwszy dzwiek sikania uslyszalem jak kupilem aparat hehe) to aparat moze tylko pomoc,ale nie rozwiaze calkowicie problemu. Jednym slowem,musi liczyc na cierpliwa kobiete.

    • Antoni Głuszewski 24.03.2012 00:24

      implant ślimakowy stosuje się w cięższych przypadkach niż moim. I, niestety, nie ma żadnej gwarancji, że słuch w istocie będzie lepszy (tak samo było w przypadku moich przygód ze sprzętem laryngologicznym – vide pierwszy komentarz). Btw – jaki „dźwięk sikania”?!

  33. Michael 18.03.2012 16:19

    Na poczatku patrzac na tytul i zdjecie pomyslalem, ze chodzi o splawienie jakiejs naprzykrzajacej sie laski. 🙂 Mnie podobnie jak poprzednikow dziewczyny biora za zadufanego w sobie egoiste, marzyciela, debila zadna mnie nie chce. A ja tylko szukam szczescia i widze wiecej niz inni. A ten tu z takim problemem. 🙂
    Poza tym to poradzilbym oprocz leczenia (aparatu) informowanie na poczatku rozmowy o tym iz sie nie doslyszy. Mialem cos takiego gdy zaczalem uczyc sie drugiego jezyka w obcym kraju. Znalem tylko angielski. Niestety nie kazdy moj rozmowca znal go na tyle aby mozliwa byla swobodna komunikacja. Tez mnie to troche frustrowalo.
    Przeszkadzalo mi w normalnym funkjonowaniu. Dodatkowo dochodzily opory (niesmialosc) przy praktykowaniu nauczonych slowek oraz zasad gramatycznych. Czulem sie jak glucho-niemy. Zaczalem wiec pewnego dnia informowac ludzi o tym iz ucze sie jezyka oraz prosic o wyrozumialosc, wolniejsze, glosniejsze mowienie oraz cierpliwosc. Nawet nie spodziewalem sie tak cieplej reakcji na moj problem. Moja sytuacja jest troche inna, jednak podobna. Wiecej wiary w siebie.

  34. Urszula Matys 18.03.2012 17:33

    Jako, powiedzmy, doświadczona w tej kwestii mogę tylko powtórzyć coś, co już się przewinęło: „aparat”. Mam znajomego, w wieku lat 21, z niedosłuchem. Chłopak jest wręcz porażająco przystojny i inteligentny, studiuje dwa kierunki: pedagogikę i PRAWO, co w naszym, nieco plebejskim być może, środowisku jest swoistym fetyszem. Moje koleżanki widząc go niemalże piszczą z podniecenia i wszystko byłoby cudownie, gdyby nie mówił, że „nie określa się”. Ale Ty o niczym takim nie wspomniałeś, więc problem robisz sobie sam, tak sądzę. Warunek na powodzenie jest jeden: normalna kobieta, której nie przeszkadza aparat. No, może jest i drugi: nie powinieneś sam siebie uważać za wykluczonego ze społeczeństwa. To jak wmawianie choremu choroby, by nigdy nie wyzdrowiał.

    • Egotysta 18.03.2012 18:06

      Ona: Dlaczego patrzysz na moje piersi? Oczy mam wyżej!
      A.G.: Słucham (przynajmniej ‚próbuję’)? Narzekasz, że nie dotykam twoich krągłości? Już naprawiam swoje niedbalstwo! .

      • Adam Polak 18.03.2012 18:20

        darek

      • Urszula Matys 18.03.2012 19:41

        Aparat sprowadza częstotliwość występowania takich sytuacji do minimum (w zależności oczywiście od stopnia wady). Mam wrażenie, że traktujesz Antoniego jak zarażonego trądem. Niedosłuch i trąd to nie to samo, wiesz?

  35. Karina Suprynowicz 18.03.2012 19:21

    czy to naprawdę jest problem? przede wszystkim trzeba chciec sobie pomóc, dac sobie szanse i wykorzystac wszystkie dostepne mozliwosci. jesli nawet aparat nie zniweluje całkowicie problemu to z pewnoscia podniesie komfort zycia zarowno jemu jak i rozmówcom. przeciez skoro oczywiste jest, ze osoby z wada wzroku nosza okulary, tak samo nalezy podchodzic do tematu niedosłuchu. działac i życ pełnią zycia!

    • Egotysta 18.03.2012 19:26

      Jak to jest, że raz używasz polskich znaków, a chwilę później odcinasz się od tego, pisząc w sposób, jakbyś spedzila_dziecinstwo_na_gygy ?

      • Karina Suprynowicz 18.03.2012 19:28

        przypisy do cytatow tez mam robic?

        • Karol Janson 18.03.2012 21:28

          Tak. Dwa razy.

        • Monika Drzewiecka 20.03.2012 12:23

          Prosimy o system oksfordzki.

  36. Egotysta 18.03.2012 19:52

    Oj, przestań mnie tak zaczepiać, bo naprawdę pomyślę, że chcesz mnie uwieść samymi cyckami.

  37. Princess 18.03.2012 20:20

    Sama noszę aparaty i swojego czasu był to dla mnie duzy problem z samoakceptacja. Jednak teraz mam to już za sobą, trzeba się z tym pogodzić i nauczyć z tym żyć.Przecież mam inne atuty !
    To jest jak każdy kompleks… jak coś sobie wkręcamy to społeczeństwo to widzi – wyczuwa. NA pewno powinien iść do lekarza bo bardzo możliwe że nawet nie probował tego leczyć… Dawać Antoniego już ja go z tego wyleczę!!!!:)

  38. Michał Rafalik 18.03.2012 20:36

    Znam wiele kobiet, przy których niedosłuch byłby raczej błogosławieństwem…

    • Dolorotka 06.04.2012 14:48

      🙂 ja należe do kobiet z niedosłuchem, jeszcze nie „zainwestowałam” w aparat… wszyscy moi znajomi narzekaja, że gadam głośno, że drę się, jak gadam przez komórkę… a ja po prostu sama siebie nie słyszę… wiem, że mój problem jest genetyczny, kilka osób z mojej rodziny drze się w czasie rozmowy towarzyskiej… ja wtedy jestem w 7 niebie bo wszystko słyszę i nie muszę się domyślać… inni patrza na nas jak na wariatów…

      mam opinię osoby krzykliwej, zadufanej w sobie, aroganckiej… i to własnie ze względu na głośne mówienie, a nie niedosłuch… niedosłuchu nikt „nie słyszy”

      może więc problem leży właśnie tu 🙂

  39. JakTo 18.03.2012 21:02

    Ja mam sporą utratę słuchu na lewe ucho. Zawsze staram się być zwrócony prawym uchem do rozmówcy. Jeśli chodzi o kobiety to sytuacje wyjaśniam tylko tym ładniejszym. Reszty nie słyszę;)

    To pisałem ja – Stempel

  40. Violizm 18.03.2012 21:11

    „Bez solarium nasza cywilizacja nie przetrwa…”

  41. ŚmierdzącaStopa 18.03.2012 21:38

    No proszę, po komentarzach można wnioskować, że połowa czytelników Kominka ma niedosłuch 😉

    A bardziej serio: może warto w jakiś sympatyczny sposób zwrócić uwagę potencjalnej zainteresowanej jak bardzo nam zależy żeby ją usłyszeć. Jeszcze tylko głębokie spojrzenie w oczy i nogi same miękną 😉

  42. Burner81PL 18.03.2012 21:40

    Rada jest prosta i oczywista… iPad dla niej i dla niego.

  43. Katarzyna Welka 18.03.2012 21:55

    Po pierwsze – szczerość wobec otoczenia, a po drugie – aparat słuchowy. Takie połączenie na pewno nie przeszkadzałoby większości kobiet.

  44. Tiramisu 18.03.2012 22:48

    Znam kilka osób niedosłyszących. I u wszystkich zauważam zupełnie niezrozumiałą dla mnie tendencję – nienoszenie aparatu. Siedzimy na zajęciach, taka osoba ciągle zagląda mi do notatek, bo nie słyszy, ale gdy prowadzący się wścieka, że nie dostaje odpowiedzi na pytanie, to dopiero wtedy osoba niedosłysząca wyjmuje z torby aparat.

    Więc parę uwag od osoby patrzącej na to z boku:

    1. Aparat to żaden wstyd, wygląda zupełnie normalnie.

    2. Jak się nosi aparat, to przynajmniej każdy bez zbędnych wyjaśnień rozumie, dlaczego taka osoba prosi o powtórzenie pytania

    3. Strasznie wkurza mnie, gdy ktoś non stop zagląda mi przez ramię. I wiem, że mam serce z kamienia.

    • Antoni Głuszewski 24.03.2012 00:29

      to prawda. Tylko że u mnie dzieje się to zgodnie z regułą „nie widzę różnicy – to po co przepłacać (choćby na baterie do ustrojstwa)”. Gdy jest sytuacja, że muszę na coś odpowiedzieć, staram się improwizować, bazując na pojedynczych wyrazach, które udało mi się zrozumieć z wypowiedzi drugiej osoby. Z reguły trafiam trzy na cztery próby. Ale jak się spudłuje, ojj… różne historie mogą się przydarzyć 😉

  45. Dantes 19.03.2012 00:43

    Niech zadzwoni do pana Dawida z tv i poprosi o „Uzdrowienie Anielskie”. Na pewno pomoże:)

    A tak na serio, to jedyne dobre rozwiązanie tego problemu zostało podane – aparat.

    • Antoni Głuszewski 24.03.2012 00:30

      jak mam dzwonić jak ledwo słyszę (przez telefon to już masakra)? 😀

  46. Apsik 19.03.2012 10:05

    Jesteśmy tak nietolerancyjnym nastawionym na sztuczne piękno społeczeństwem, że nie dziwi mnie wcale, że kolega wstydzi się nosić aparat. DO dziuni nie pasuje koleś z aparatem, okularami itp. przy kolegach po siłce i solarium też będzie słabo nosić aparat. Sama mam bezpośredni kontakt z osobami niepełnosprawnymi i wiem jak przez aparat można być wytykanym, nie mówiąc już o innych schorzeniach. Tacy ludzie czują się gorzej bo społeczeństwo bardzo często traktuje ich jako gorszych. Smutne to i czasem zastanawiam się co mam moim dzieciakom mówić jak ludzie na ulicy je wyśmiewają…

  47. Waldek 19.03.2012 11:25

    Niech podrywa na GG.

  48. kuchnia 19.03.2012 13:26

    spotykałam się kiedyś z facetem z niedosłuchem – nosił aparat i wszystko było świetnie 🙂 chodziliśmy zawsze za rękę tak, żeby to jego „lepsze” ucho było po mojej stronie. A jak się wstydzisz aparatu to możesz zawsze przebrać się za hipstera, zapuścić włosy i brodę, i udawać ze aparat to taki kolczyk 😛

  49. Agnieszka 19.03.2012 23:40

    Jedna rzecz. Aparat. Ale nie w sekretarzyku, tylko na uchu.
    Mam koleżankę, która ma niedosłuch i naprawdę wszystko byłoby fajnie gdyby nie to, że A. jednocześnie oczekując od innych wiele wyrozumiałości nie chce nosić aparatu. Pamiętam czasy kiedy chodziłam do przedszkola z koleżanką która nie widziała w tym problemu estetycznego i nie narzekała, że „za dużo słyszy” w aparacie (ludzie, ogarnijcie się, lekarz pomaga wam to regulować).
    Jeżeli ktoś uważa, że noszenie aparatu słuchowego jest niemęskie to po pierwsze musi popracować nad poczuciem własnej wartości, bo widać już z nim przegrywa, a to nie jest dobry start na podryw. Po drugie, dla większości kobiet to nie jest wcale aż taka drama. Większym obciachem jest otwarta z wysiłku paszcza która usiłuje zrozumieć rozmówczynię. Na samą myśl mam ochotę dołożyć tej koleżance.

    • Antoni Głuszewski 24.03.2012 00:33

      wszystko pięknie, tylko już mówiłem – 8 lat, kilkunastu fachowców – wszyscy rozkładają ręce. Co ma pomagać – a nie pomaga.

      Moja teoria brzmi, że to nie w uchu tkwi problem, a w przekaźnictwie neuronowym w mózgu – to tłumaczyłoby czemu aparaty mi nie pomagają. Jednocześnie jednak nie daje żadnej alternatywy na leczenie.

  50. zeszczurowalam 20.03.2012 13:46

    nie wiem czy to co napisze cokolwiek pomoze, moja siostra ma ogromny niedosluch a wlasciwie grupe inwalidzka nieslyszaca,
    na prawe ucho bez aparatu slyszy 7, na lewe 2 procent ma male aparaciki i slyszy bardzo dobrze, jedynie przez telefon trzeba mowilc do niej wyraznie, ale tak to jest super, jedynym minusem jest cena, rodzice kredyt brali na te aparaty poniewaz NFZ refundowala tylko 2400, a aparaty to koszt ponad 11000zl.

  51. Kasia 20.03.2012 19:22

    Przy zbyt gadatliwej kobietce, niedosłuch może być zbawienny…
    No chyba że kobitka uparta -> http://spiryt.us/BkObwXjonIZ

  52. Michał Pietrusewicz 20.03.2012 21:41

    Uff przebrnąłem…
    Antoni czy jak masz tam na imię, powiem ci szczerze nawet z aparatem dostrojonym przez protetyka słuchu i cudną kobietą (którą miałem szczęście znaleźć) oraz uprzedzeniem danej osoby o problemie, wciąż jest to czasem kłopotliwe, mniej lub bardziej. Sęk w tym że uważasz się za kalekiego w rozmowie – jak jej nie usłyszę dobrze to mogę coś palnąć i wszystko spieprzyć- podobnie myślisz, co?? Ja czasem też mam takie myśli, jedyne rozwiązanie wg mnie to brnąć do przodu, przeprosić że się nie zbyt uważnie słuchało i mówić dalej. To mówienie dalej nie jest takie proste często, huh ale trzeba iść dalej. Co do brnięcia i iścia dalej to musisz znaleźć cuś co będzie takim no… zapasowym silnikiem na wyjątkowe okazję gdy jeden napęd – twoja osobowość nie radzi sobie to czerpiesz moc z dodatkowego, u mnie był to sport.

    • Antoni Głuszewski 24.03.2012 00:38

      rzeczywiście, sporo podobieństwa jest w naszym sposobie myślenia. Rzeczywiście, staram się to nadrobić jak mogę – na różnych płaszczyznach się odnajduję, ale najgorsze jest jednak to, że w społeczeństwie wazna jest komunikacja werbalna i to ona świadczy najbardziej o tym, kim człowiek jest (osoba wyraża siebie poprzez mówienie).

      Co z tego, że byłbym przystojniakiem z muskularną figurą i błyskiem w oku, jak, gdy nie mogę wyrażać siebie, będę traktowany jako ciekawostka.

  53. Michał 20.03.2012 21:59

    sorry duplikat

  54. Paweł Szymczak 21.03.2012 21:30

    Ja wiele nie mogę poradzić, prócz tego żebyś załatwił sobie aparat słuchowy. Ja swoje dostałem w wieku 19 lat i powiem Ci, ze moje życie się zmieniło i to naprawdę mocno. Wreszcie mogłem jakoś normalnie z ludźmi pogadać i słyszałem większość tego co mówią i moglem uczestniczyć w dyskusjach. Dzięki temu nabrałem większej pewności siebie i wróciłem, że tak powiem do normalnego życia. Kiedyś, gdy nie miałem aparatu wygłupiałem się itp. by ukryć to, ze nie słyszę, gdy zdobyłem małe aparaty słuchowe przestałem się tego wstydzić i zaakceptowałem siebie. Dodam, ze aparaty mimo, ze są drogie są refundowane i co najwyżej będziesz jakąś tam kwotę dopłacić tak jak ja, ale nie jest to naprawdę duża suma.

  55. beatrixkiddo 23.03.2012 09:57

    Mnie osobiście strasznie kręcą takie…”przypadłości”. Nieraz widziałam chłopaka, który miał np.zniekształcone ucho,kulał,chodził o kuli etc. To dla mnie było strasznie intrygujące, działało na moje emocje i chętnie umówiłabym się z taką osobą. Bo to go wyróżniało, nie czyniło niewidzialnym w tłumie,przeciętnym… Pamiętam mega przystojnego chłopaka w autobusie,który siedział na wózku. Niestety nie odważyłam się go zagadać.

    Złożyło się tak,że wszyscy moi partnerzy byli zupełnie zdrowi,ale to perfekcyjne zdrowie nigdy nie było akurat moim wymaganym kryterium wyboru.

    Moja rada? Bądź sobą, bo Twoja wada, może się okazać Twoim asem w rękawie, Twoją siłą. Być może niektóre dziewczyny oleją Cię od razu właśnie przez to,że nie dosłyszysz. Ale na pewno znajdą się takie,które wręcz pochylą się,żeby coś Ci podszepnąć.Bo to nie będzie im przeszkadzać.A może nawet będą to w Tobie lubić!

  56. Antoni Głuszewski 24.03.2012 00:40

    Dziękuję wszystkim za komentarze w tej sprawie.

  57. Jacek 24.03.2012 22:13

  58. AleksandraK 30.03.2012 16:18

    A może małomówna kobietka lubiąca słuchać innych… 🙂

  59. Cud Miód Dziewczyna 03.04.2012 02:31

    Antku, nie łam się 🙂
    Znam gorszy przypadek niż Twój. Wydaje mi się ,że najłatwiej będzie Ci poznać kobietę przez internet. Jeżeli będziesz sobą to pozna Ciebie i Twój charakter. A wtedy będzie chciała uczyć się migowego itd. Nie poddawaj się 🙂
    Jak jesteś z okolic Wrocławia to możemy pomejlować 😀
    Pozdrawiam!

  60. Kinga 22.05.2012 19:04

    Antoni, mój chłopak też ma niedosłuch, co prawda tylko jednego ucha. Nie wiem jak to wygląda u Ciebie. On zawsze na początku znajomości po prostu mówi o tym. Najlepszym rozwiązaniem jest, jak ktoś napisał wyżej, bliskość. I Ty powinieneś wtedy usłyszeć co ktoś mówi do Ciebie, a jeśli Twoim partnerem rozmów będzie kobieta, to uwierz, że nie będzie miała zbyt wielu oporów. Większość kobiet nie lubi sztuczności, a początkowe rozmowy są bardzo sztuczne. Bliskość zapobiega temu wrażeniu.

    Pozdrawiam!

  61. kate_kara 31.05.2012 18:56

    Antoni, jeśli jeszcze to czytasz mam jedną propozycję – naucz się czytać z ruchu warg. Moja mama ma utratę słuchu (70% w jednym i 80% w drugim) i dzięki tej umiejętności niemal w pełni normalnie funkcjonuje w społeczeństwie. Umiejętność nie jest trudna do nabycia możesz ćwiczyć na filmach polskich lub z przyjaciółmi, sama się jej uczyłam więc wiem co mówię. Jedyna niedogodność to musisz widzieć usta kobiety z którą rozmawiasz, możesz uprzedzać wtedy o tym na spotkaniu. Dla większości osób, gdy im się wyjaśni ze źle słyszy i czyta z ust nie ma problemu i stara się mówić tak aby usta były widoczne ( nie odwraca się tyłem itd). Nie wspomnę już o tym że na randce możesz skomplementować usta swej wybranki 😉 Dzięki temu w początkowej fazie znajomości nie ma aż tak widocznych kłopotów w komunikacji a kobieta nie musi się wiele natrudzić aby się z Tobą dogadać ( i tak zazwyczaj randki są face to face). Później jak znajomość się rozwinie oczywiście możesz ją nauczyć migania, ale wtedy już wie jaki jesteś i nie ma nieprzyjemnych sytuacji iż niedosłyszysz, ona się zirytuje że musi powtarzać i traci po kilku akcjach zainteresowanie Tobą, zresztą sam wiesz jak jest. Dlatego polecam popracowanie nad takim rozwiązaniem i życzę powodzenia.

  62. kasia 18.01.2013 12:57

    Antoni, sama mam taki problem, wstydze sie mowic o tym. Mam zaledwie 20 lat ale od dwoch lat nosze aparat, wczesniej byl mi niepotrzebny jakos bardzo. Naprawde polecam Ci odwiedzenie Miedzynarodowego Centrum Mowy i Sluchu w Kajetanach, pod Warszawa. Ja tam jezdze, i naprawde pelna profeska. Co prawda nie wiem co zrobic by sie przyznac osobom ktora znam juz ladne kilka lat ze mam niedosluch, bo ze tak powiem wstydze sie ale tez obawiam ze poczuja sie urazeni ze ukrywalam to przez tak dlugi okres, ze im nie zaufalam. Wiem ze im dalej brne tym gorzej dla mnie. Mam jakas blokade, ale caly czas walcze z nia. Powodzenia Ci zycze, zeby Ci sie udalo, i naprawde – jedz do Kajetan. Oni ci pomoga dobrac odpowiedni aparat. I dofinansowanie z nfz teraz jest 1500 zl. A ja mam bardzo dobry aparat ktory kosztowal mnie 1800 pierwszy (czyli zaplacilam 300), a drugi – mam obustronny niedosluch, z tym ze lewe ucho gorzej slyszy- zaplacilam 2600 (czyli tu musialam zaplacic 1100 jako ze musial miec ten aparat lepszy procesor, silniejszy).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Connect with Facebook

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>