Cztery zagadki i jedna odpowiedź
I już na samym początku ustalmy sobie, że „Zagadka nr 2″ nie jest po to, aby wywołać ciąg dalszy o tym, kiedy Kominek był lepszy a kiedy gorszy. Dziś olewamy ten temat, ja do tego jeszcze wrócę, ale nie mogę wrócić dopóki nie odgadniecie zagadek, dobra?
Czwarty raz w lutym 2007 r. kiedy na blogu pojawiła się pierwsza reklama. Odchodzili, bo się sprzedałem i już nie jestem prawdziwym blogerem.
Piąty raz latem 2007 r. Ludzie odchodzili, bo mało pisałem o dupach i już nie mogli czytać historii z Andrzejem. Stary dobry Kominek się skończył. Straciłem co trzeciego czytelnika.
Kiedy umarłem?
Ponad sto lat temu żył sobie na tym ziemskim padole pan co się zwał Paul Poiret, któremu współczesne kobiety zawdzięczają więcej niż fizycy Einsteinowi. W swoim czasie był królem mody, a jego życiowym mottem było „Bóg stworzył kobietę, Poiret ją ubrał”. Gdy przyjechał do Stanów, pod jego hotelem urządzano protesty. Protestowali nawet fryzjerzy bo Poiret forował krótko obcięte laski. Śmiano się z niego, wyszydzano, drwiono i wyzywano od najgorszych. My żyjemy w czasach, w których ludzie sprzedają swoją intymność. Internet, prasa, telewizja pełna jest zdjęć rozebranych kobiet. Bodajże co trzeci nastolatek co najmniej raz w życiu wysłał komuś swoje nagie zdjęcie. Coraz młodsze kobiety nie mają oporów przed pokazywaniem swojej nagości. Nawet seks przestaje być intymny i coraz częściej traktowany jest jako zabawa bez zobowiązań i głębszych emocji. Wielu się temu sprzeciwia, bo to do niczego dobrego nie doprowadzi. Która strona ma rację?
W tym czasie w jednym ze stanów ogłoszono ustawę, w której:
A teraz wyobraź sobie świat podzielony na przeciwników noszenia spódnic do kolan i ubrań podkreślających kobiecą sylwetkę i przeciwników braku wstydu przed nagością, przygodnego seksu i odzierania człowieka z intymności. Oba te światy de facto sprzeciwiają się temu samemu.
Znam taką historię o odnalezionych dwóch ciałach w garażu. Męża i żony. W samochodzie.
Ona leżała oparta o zamknięte drzwi po stronie kierowcy, on leżał na niej z nogami zwisającymi przez uchylone drzwi od strony pasażera. Gdy policja odnalazła zwłoki w powietrzu jeszcze unosił się smród spalin. W kuchni odnaleziono list pożegnalny napisany przez kobietę. Mężczyzna nie uznał za stosowne pożegnać się ze światem. W toku podjętych czynności ustalono, że para ze sobie znanych przyczyn postanowiła popełnić samobójstwo. Zamknęli się w garażu, uruchomili samochód, otworzyli okna i zatruli tlenkiem węgla. Nic nadzwyczajnego. Sekcja zwłok wykazała, że tuż przed śmiercią ona zażyła środek nasenny, ono dodał sobie odwagi alkoholem. Obie używki nie przyczyniły się do śmierci. Po prostu umarli w lepszych nastrojach, o ile można tak powiedzieć. Na ich ciałach nie było żadnych oznak po broni, walce, czymkolwiek wskazujących na morderstwo. Tym samym nie stwierdzono, a właściwie to wykluczono udział osób trzecich.
Czy może wychodzisz z założenia, że skoro o tym piszę, to siłą rzeczy poddaję samobójczą wersję w wątpliwość i jednak było to morderstwo?
Bazując na faktach, które opisałem wyżej, prokurator nie wszczął śledztwa i zamknął sprawę.
Czy postąpił słusznie?
A dla ambitniejszych informacja: wszystkie dzisiejsze zagadki mają wspólną cechę. Wyjaśnienie wszystkich zagadek jest takie samo.
Wystarczy, że rozwiążesz jedną, a otrzymasz odpowiedź na wszystkie.
Odpowiedzią jest „Czego się spodziewałeś?”?
Hehe. Nie. Ale podoba mi się twój tok myślenia:)
Czy rozwiązaniem jest zjawisko, zdarzenie, itp czy może fraza, składająca się z dwóch wyrazów, identyczna dla wszystkich czterech zagadek?
czyżbyś odpowiedział pytaniem na pytanie?
1. Nikt
2. Nigdy
3. Powinno być coś po środku…kobiety nie powinny być zmuszane do zakrywania swoich ciał ale powinny też wiedzieć kiedy przekraczają granicę
4. Moim zdaniem mąż podał żonie środki nasenne był pod wpływem alkoholu i postanowił że razem umrą 🙂 …aczkolwiek moim zdaniem śledztwo powinno zostać wszczęte
Odpowiedź na zagadkę nr 2: Umarłeś postrzelony w tył głowy i wtedy napisałeś : „Ni chuja. Nigdy więcej nie dam się zabić ” 🙂
No ty to masz pamięć:)
Dzięki 🙂 Odpowiedź uniwersalna : Większość ludzi to idioci i uwielbiają upierać się , że mają rację kiedy jej nie mają ? 🙂
W zagadce kryminalnej jezeli ON puscił JĄ na strone kierowcy to coś tu jest nie tak…
odpowiedź ‚Każdy’.
Igor pozamiatał.
„A kogo to obchodzi „
popieram, a kogo to obchodzi, jak się otruli to się otruli, jak ich ktoś otruł to też whatever. I tak ze wszystkim. Kiedy nas to osobiście nie dotyczy, to po co się przejmować? To tak jakby zadręczać się losem Żydów z czasów II wojny. I tak to nic nie da.
1. Nikt
2. Nigdy
3. Żadna
4. Zgaduję, że nie jeśli mają wspólną cechę;)
Moja odpowiedz jak powyzej ale wesolo gdy czytam inne. Za pozno wszedlem na bloga. Najlepsze to te weszace podstep albo ukryta prawde.
Ja chciałam udzielić tej samej odpowiedzi, ale czwarta zagadka ma dla mnie odpowiedź „To i tak nie ma znaczenia” 🙂
Czyli jednak to podstep. Z ukryta prawda. 🙂
W pierwszej zagadce po prostu każda strona się myliła.
Ale wtedy tak naprawdę obywie strony mogły mieć rację. Niemożliwym było sprawdzenie tego.
Poza tym nie trzy słonie, a cztery 🙂
A może „Kominek” jest uniwersalną odpowiedzią?
Umarłeś kiedy kiedy straciłeś czapeczkę, Twoje życie straciło wtedy sens. Bardzo za nią jeszcze tęsknisz?
Czasami zakładam ją, staję przed lustrem i wyobrażam sobie, że jestem dawnym kominkiem, który się skończył…
Jak ponoć kiedyś powiedział Piłsudski, racja jest jak dupa – każdy ma swoją. Tak mi się to skojarzyło w związku z tymi zagadkami.
o muj borze, zdjęcie z sanktuarium św. Andrzeja!!!!!
Pierwsza relikwia. Wróciła na łono bloga. Tu jej miejsce.
Zagadka historyczna jest bardzo podstępna. Przecież wiadomo, że to płaska ziemia leży na słoniach, bo inaczej nie mogłaby się stabilnie trzymać i bujałoby nami cały czas. Obie strony mają więc rację.
Zagadka kominkowa:
Kominek jest jak Lenin, wiecznie żywy. Nie umarłeś ani razu.
Nad kolejnymi pomyślę jak coś zjem. Od jutra dieta, więc mam jeszcze dwie godziny:)
No ale ja myślę, że w tej pierwszej zagadce trzeba jednak wyjść poza zadanie;)
Obie strony same siebie nie negują, ale się mylą. Ot, taki podstęp tu widzę.
mózg skapitulował.
czasami jest za późno, żeby wyjść 😉
Uniwersalną odpowiedzią jest „zależy dla kogo”.
I: „O gustach się nie dyskutuje” 🙂
nic nie powiem, bo „winny się tłumaczy”
Raz wam pozwolę, ale jak drugi raz „wejdziecie do tej samej rzeki” to nie ręczę za siebie!
jak niektórzy pojadą tym powiedzonkiem, to mnie na śmiech bierze. ale zawsze się opanuję, kiedy wiem ‚OMG przecież ten snob to nawet komputera nie obsługuje, a co dopiero o czytaniu Kominka’
Co im „raz pozwlasz”??? Z moich podatków??!!!
świeta racja 🙂
4. Uchylone drzwi od strony pasażera = nie samobójstwo. Być może mąż chciał ratować żonę, ale się zadusił.
Nikt, nigdy, żadna i nie.
PS. Słonie były cztery.
U mnie są czy!
http://zdjecie.net.pl/zdjecia/16b450c1b3e1863fefa27a1a604eab00.jpg
O cholera.
Cztery były. Pratchett napisał, że cztery. Pratchett ma zawsze rację.
cwaniak! dobre dobre!
Przecież są cztery, czwarty to cień za środkowym.
W pierwszej zagadce dziwi mnie forma „Dawniej”, po której następuje „Gdzie indziej”, to jakiś haczyk, czy błąd?
Żaden haczyk i żaden błąd. Ja po prostu byłem zbyt leniwy aby sprawdzać w co wierzono najpierw i gdzie:)
„punkt widzenia zależy od punktu siedzenia” a nad ambitniejszym rozwiązaniem pomyślę jutro;)
uniwersalnie – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia 🙂
W kryminalnej Ona opierała się o zamknięte drzwi, a On miał otwarte, do tego nafaszerowali się czymś innym (mało to romantyczne, ja bym już ustaliła z mężem, że bierzemy to samo). No i jeszcze tylko jeden list na pożegnanie? Poza tym o tym chyba mówi ukryta podpowiedź 🙂
Tak czy inaczej zamknięcie sprawy bez śledztwa nie jest słuszne. Nie wiem tylko jak to się ma do odpowiedzi na pozostałe zagadki.
Nic mi do głowy nie przychodzi. Zanim przeczytałem końcówkę o wspólnej zagadce zapisałem sobie takie odpowiedzi:
1. Oboje mieli rację
2. Pierwszy raz
3. Oboje mają rację, pośrodku byłoby najlepiej (dla mnie oczywiście)
4. Tak
Czyżby wspólną cechą było że pierwsza odpowiedź (twierdząca) jest odpowiedzią na wszystkie?
Chyba nie załapałem.
Twierdzisz, że rację mieli ci od słoni i żółwia?
ja tak tylko na marginesie …
ale ..
„Dawniej uważano, że ziemia jest oparta na grzbietach trzech słoni. Trzy słonie stoją na skorupie żółwia.”
pfff, no właśnie, każdy przecież wie że ziemia stoi na grzbietach czterech a nie trzech słoni, co za amatorzy żyli kiedyś że do czterech nie potrafili zliczyć, bosz.
LOVE Pratchett ♥!, A’Tuin FTW (:
http://tnij.org/atuin
Jest dobrze. Bałem się, że na początku ktoś wystrzeli z prawidłowym „rozwiązaniem” i cała zabawa wpizdu.
PS Specjalna oferta dla kobiet. Poka cycki, a wskażę ci podpowiedź!
Wsadzę ci odpowiedź? Upss! Przepraszam! Źle przeczytałam…
😀
Uniwersalna odpowiedź: a co to my, detektywi, czy czytelnicy Kominko?
Odpowiedź: To wszystko nie ważne bo i tak mnie/nas nie dotyczy. Róbta se co chceta
mają rację wszyscy i nikt – wszystko zależy od punktu widzenia.
Jestem przekonany, że każda odpowiedź jest prawidłowa, ponieważ według jakieś tam teorii, w którymś tam wymiarze, wszystkie możliwe opcje znajdują się w jednym punkcie, więc bez względu na czas miejsce czy cokolwiek wszystkie warianty zawsze są prawdziwe.
Jutro otrzymamy najbardziej kominkową możliwą odpowiedź.
„Głupi ludzie kochają rozwiązywać głupie zagadki, zamiast zastanawiać się nad swoim życiem i próbować coś w nim zmienić”
Być może głupi tak robią.
Ja tu mam też mądrych. Oni mogą poświęcać czas na głupie zagadki, bo nic nie muszą zmieniać w swoim życiu.
Proste te zagadki:)
Odpowiedzią na wszystkie zagadki jest „42″.
ahh spryciula 🙂
Miało być: uniwersalna odpoweidź: a co to my, detektywi, czy czytelnicy Kominkowi.
Nie zdążylam poprawić…
Prawda leży po środku.
A doszłam do jakże cudownego wniosku po zorientowaniu się kiedy umarł Kominek.
Narzucane teorie, opisane historie nie zawsze są prawdziwe. Każdy ma inny tok myślenia i inaczej to odbiera.
każdy wierzy w co chce wierzyć. Jeśli uwierzysz, że ziemia jest płaska, w we własnym mniemaniu masz rację. Jeżeli uznasz, że Kominek umarł za pierwszym razem, to już od lat opłakujesz jego pamięć. Jeżeli stwierdzisz, że kobieta nie powinna nosić ubrań podkreślających figurę, to znów we własnym mniemaniu masz rację. Możesz doszukiwać się ukrytej zbrodni w sprawie wyglądającej na samobójstwo, bo jakby mogło przecież być inaczej. Wszystko to sprawa indywidualna, nawet jeżeli to BZUDRY.
zagadka nr 2(kominkowa): ty nie umierasz – jesteś wiecznie żywy jak Lenin za komuny:-)
Prawda ujawnia się po czasie, czyli wszystkie trzy zagadki na „nie”.
Nawet nie zaczynam się zastanawiać dopóki nie obiecasz, że nie będzie tak jak z zagadką cytryn i poznamy rozwiązanie 🙂
Lepiej bys rozwiazanie 4 cytryn dal…
Ostatnia.
Podobno przy morderstwie najważniejsze jest pierwsz wrażenie z miejsca zbrodni. A pierwsze co mi się nasunęło to Romeo i Julia. On zdecydował za nich oboje, że umrą razemą .
Ona wzięła nasenną przed snem bo zawsze tak robiła. On przed próbą zabicia żony chlapnął sobie tak dla kurażu) I zasnął snem sprawiedliwego. Ona się obudziła zobaczyła że nie żyje i tak się zasmuciła,
Że podłaczyła te spalinki do środka auta, coby dokonać żywota przy boku ukochanego mężą…Kurna to się nijak kupy nie trzyma. Ona go zdradzała, on chciał jej kasę a co tam „Wojna Państwa Rose” Marnie skonczyli, ale barzdiej efektownie bo z żyrandolem a nie z wyziewami z rury spalinowej. Za cienka jestem, żeby rozwiązać tą zagadkę. J
Moja propozycja rozwiązania zagadki kryminalnej to morderstwo i samobójstwo. Dlaczego? Otóż, kobieta mogła chcieć popełnić samobójstwo, dlatego napisała list pożegnalny, jednak wzięła za mało tabletek nasennych, aby samobójstwo doszło do skutku (co też wykazała sekcja zwłok). Mężczyzna widząc list sądził,że ona już umarła, zatem w szoku sięgnął po alkohol i w chwili przypływu odwagi powziął myśl o popełnieniu samobójstwa, kiedy już żona wg niego nie żyła. Włożył ją do auta od strony kierowcy, bo tak byłoby najwygodniej (gdyby mieli razem popełnić samobójstwo z pewnością posadziłby małżonkę po stronie pasażera, nie kierowcy!)On sam natomiast położył się zrozpaczony na jej kolanach, nie zamykał drzwi, bo byłoby jemu niewygodnie.(Mordercy z reguły zamykają drzwi ze zwłokami w samochodach). Reasumując, kobieta żyłaby gdyby nie pomoc jej męża. Prokurator zamknął sprawę bo nawet gdyby mąż kobiety był winny przestępstwa, nie miałby komu wymierzyć kary.
Czy prokurator postąpił słusznie? Uważam,że tak mając na myśli najbliższych zmarłych, ale z punktu prawnego nie. Nawet gdyby odtworzył tę historię, to i tak zamknąłby sprawę ze względu na chociażby dobro dzieci, rodzinę czy lokalne społeczeństwo. Kobieta usiłowała popełnić samobójstwo(zamierzała, jednak ilość leków nie było odpowiednie ze względu na ilość), natomiast gdyby nie pomoc męża, żyłaby. Pytanie, jaki był zamiar męża? Zabić żonę?- nie! Chciał popełnić samobójstwo przy niej. Ah, miłość bywa ślepa…
Ja poszedłem w podobną stronę, ale jednak trochę inaczej. Myślę, że kobieta wzięła środki nasenne i odpaliła samochód, po pewnym czasie (kiedy ona już nie żyła) do domu przyszedł mąż (np. pił z kumplami na mieście, stąd alkohol) i przerażony chciał ratować żonę. Nie pomyślał jednak o niebezpieczeństwie uduszenia i sam padł trupem w otwartych drzwiach samochodu. Podsumowując morderstwa nie było, ale samobójstwo tylko połowicznie 😉
Kobieta wzięłaby środki nasenne, po czym położyłaby się w łóżku. Niewiele kobiet zaryzykowałoby z samochodem. A co z jego ciałem w aucie? Położył się przysnąć?Nie ratowałby jej, wyciągając ze strony pasażera. Mężczyzna popełnił 100% samobójstwo i 100% morderstwo, gdyż samo usiłowanie popełnienia samobójstwa przez kobietę było tylko usiłowaniem=nieudolne.
Nie położył się żeby przysnąć… tlenek węgla jest bezbarwny i bezwonny i działa bardzo szybko, zanim się zorientujesz już tracisz przytomność i się dusisz. Wyprzedzając odpowiedź że przecież mógł najpierw wywietrzyć garaż, jak i to że wchodził drugimi drzwiami – przypominam że to nagła, traumatyczna sytuacja (przypuśćmy że gość najpierw przeczytał list potem znalazł żonę), tu nie ma miejsca na chłodną kalkulację i trzeźwe myślenie. Co do samobójstwa kobiety, sposobów jest milion. Przedawkowanie leków nie jest takim niezawodnym sposobem jak się może wydawać, za to może ułatwić np. właśnie zaczadzenie, czy podcięcie sobie żył w wannie.
NIE
hmm a może to małżeństwo się pokłóciło? może ‚kłótnia’ jest wspólnym elementem każdej zagadki.. a miałam iść spać! no nie usnę, noo..
zagadka historyczna: jak żółw może pływać w wodzie skoro ona jest na ziemi, a on jest najdalej od niej.
Jedyną racją jest tylko to zdanie że żółw pływa po wodzie. tylko tyle
Czemu zakładasz, że woda poza Ziemią nie istnieje?
mamy ku temu mocne dowody?
z wyjątkiem GJ 1214b ale jak żółw może pływać po wodzie o temp. 200stopni oddalonej o 40 lat świetlnych?
” Życie „
odp. wszystkie pytania są retoryczne.
Odpowiedź na podchwytliwe pytanie „Kto miał rację?” brzmi „rację ma zawsze Kominek”. No, może poza zagadką historyczną, tu rację miał Kopernik.
Not rly, Kopernik był od kręcenia się ziemi wokół słońca:)
W pierwszej zagadce rację mieli Ci, którzy sądzili iż „Żółw pływa po wodzie”. Myślę, że nie bez powodu zrobiłeś z tego osobne zdanie.
4 cytryny?
Odpowiedzią jest zaprzeczenie. Na przykładzie ostatniej zagadki: Drzwi z jej strony były zamknięte, gdyż on ją uśpił, a następnie wsadził do samochodu.
kiedy poznamy prawidłową odpowiedź?
No właśnie nie wiem.
Ale skoro ci od umarłego kominka twierdzą, że lepiej pisać mniej ale konkretniej, to przecież nie będę się spieszył.
czyli fakt wstania o 6 jutro nic w tym momencie nie wskóra?
to dla kogo ty piszesz? dla tych od umarłego? 🙁
1. Nikt
2. Ani razu
3. Nikt
4. Nie
Odpowiedź na pierwszą zagadkę to definitywnie Kopernik.
Co do zagadki kryminalnej.. myślę że żona chciała popełnić samobójstwo w typowy dla kobiet sposób – bezboleśnie i żeby nie mogła zmienić zdania. Więc napisała list, połknęła tabletki i poszła do garażu. Mąż umarł przypadkiem. Wrócił pijany do domu, szukał żony, trafił do garażu, wsiadł do samochodu, zaczął ją budzić i wyciągać z auta ale za długo to trwało i zatruł się z nią. Musiał zostawić otwarte drzwi skoro policja czuła tylko smród spalin a nie zadymione pomieszczenie. Tak mi się to widzi.
Jeżeli miałaby popełnić samobójstwo to na pewno nie w garażu, sypialnia tak ale nie garaż.
Czemu sypialnia? Wygodnie czy romantycznie? Ma być bezboleśnie. Jak w sypialni zatrujesz się gazem lub tlenkiem węgla?
Najkrótsza droga z kuchni do sypialni, z resztą może być i ta kuchnia tam też jest piecyk gazowy, chociaż skoro zdecydowała się na środki nasenne to po co jej był tlenek węgla?
Po dużej ilości tabletek wymiotujesz, to nie jest takie proste zatrzymać je w sobie. Stąd CO. A jeśli nie mieli kuchni gazowej? Gaz jest łatwopalny i go czujesz, tlenku węgla nie.
Przyszłym samobójcom podpowiem, że w kuchence gazowej płynie gaz ziemny z dodatkiem substancji zapachowej (z wiadomych przyczyn) i jest on przy odpowiednim stężeniu wybuchowy oczywiście… ale nie jest trujący! Nie zabijesz się więc odkręcając kurki gazu w kuchni
Oczywiście, że garaż to najlepsze miejsce na popełnienie samobójstwa poprzez zatrucie tlenkiem węgla.
Swoją drogą to chyba całkiem fajna śmierć.
Mnie się zawsze wydawało, że pójście na strzelnicę, kupienie sobie naboi i nagły strzał w łeb jest całkiem fajną śmiercią.
Ale istnieje ryzyko że nie trafisz. Ludzie z drutami, gwoździami i innymi cudami w mózgu zawsze dawali mi do myślenia. Taka prawda, że zabić się wcale nie jest łatwo.
Weroniko, przyłożenie broni prosto w lukę między brwiami i pociągnięcie za spust gwarantuje śmierć. Serio, sprawdź 🙂
Raczej celowałbym w skroń. Wtedy kula przejdzie przez obie półkule mózgu. A jak strzelisz idealnie w środek (gdzie jest taka wielka bruzda wzdłuż całego mózgu) to chyba jest większa szansa na przeżycie.
Odpowiedź na wszystkie zagadki brzmi: nie ma znaczenia, bo wszyscy się mylili.
Ci, co uważali że ziemia jest płaska
i ci od 3 słoni,
,ci co uważali że kominek umarł
ci od długości spódnic i włosów
i ci od nagich zdjęć
i żona, która uważała że życie jest ciulowe
i mąż, który uważał że może wejść od razu do samochodu w garażu pełnym tlenku węgla, choćby wcześniej otworzył okna.
4. Prokurator nie postąpił słusznie, bo przecież te tabletki nasenne żona mogła wziąć dlatego, że cierpiała na bezsenność, a mąż trochę wypił, bo lubił. Ktoś mógł upozorować ich samobójstwo, jakby chcieli się zabić to chyba nie otwieraliby specjalnie okien i drzwi?
Albo może to żonka wciągnęła pijanego męża do samochodu i nie dosięgnęła już drzwi od strony pasażera, żeby je zamknąć więc facetowi zwisały nogi. Pootwierała szyby elektryczne w razie gdyby jednak przeżyła i chciała się stamtąd wydostać, po czym uruchomiła auto i czekała na śmierć. Wcześniej oczywiście zażyła te tabletki, żeby śmierć nastąpiła we śnie. Albo ona chciała zabić ich oboje i kiedy już zaczęli się dusić, to zapragnęła się uwolnić pootwierała w tym celu szyby elektryczne w samochodzie, ale nie zdążyła się już wydostać, bo przygniatał ją ciężki mąż.
Odpowiedzi brzmią tak:
1. Nikt nie miał racji, Ziemia jest okrągła ciołki.
2. Kominek nigdy nie umarł, przecież Tobie i Twoim blogom wiedzie się lepiej niż kiedykolwiek, Ty rozkwitasz, a rozkwitanie to nie śmierć.
3. Żadna strona nie ma racji, nie narzucajmy ludziom co mogą pokazywać a czego nie, to ich ciała, ich wybór. Ich intymność nie ma większego wpływu na moją, nie robią mi krzywdy obnażaniem się więc co mi do tego, niech robią co chcą.
4. Nie postąpił słusznie, mógł zbadać sprawę, gdyby się okazało, że jednak ktoś upozorował samobójstwo małżeństwa, to wtedy ich ewentualne dzieci mogłyby dostać odszkodowanie. A w przypadku samobójstwa to nie wiem jak jest z odszkodowaniami.
Jestem pewna, że nie udało mi się rozwiązać zagadek, no ale chociaż próbowałam! 🙂
btw, nie czytam Kominka od początku…hmm od jakiegoś roku dopiero, po jakimś artykule na onecie w każdym razie. Ale no dzisiaj to mnie Kominek przeraził tym portretem pedofila z kartoteki CSI Miami. No przecież wszyscy wiedzą że Kominek jest good looking. No ale jak można się tak oszpecić takim nieudolnym zdjęciem…egh, nie dziwię się że połowa czytelników uciekła w popłochu.
Wyobraź sobie, że w tamtych czasach byłem przekonany, że lepiej dać takie zdjęcie, bo na takim wyglądam zajebiście:)
OMG, dobrze że Kominek już dorósł do tych 18 wreszcie.
no była jeszcze fotka dowodu osobistego.
ale chyba bez zdjęcia, tylko imię, data urodzenia bez roku i podpis, że na zdjęciu ma białą koszulę. dobrze pamiętam?
twarz też była. chyba.
wybieram najproszte rozwiaznie – poczekam na ciąg dalszy z odpowiedzia na zagadke :}
Ad.1: Nikt. Nie było dowodów na żadne z tych twierdzeń;)
Ad.2: … już rozwiązana
Ad.4: Mąż zabił żonę… Alkohol dodał mu odwagi. Dodał jej tabletek do posiłku, posadził na siedzeniu pasażera i trzymał jej nogę na gazie, aż spalin było dość. Chciał wyjść oknem, ale alkohol mu nie pozwolił.
List – kwestia sporna. Może on go napisał, może ona już kiedyś była w depresji przez męża pijaka, a on tylko znalazł stary list…
Zagadka nr 1: Wtedy jeszcze nikt o tym nie wiedział.
2: Kominek jeszcze nie umarł
3:Mamy sobie to wyobrazic czyli jeszcze „świat nie został podzielony” czyli racji jeszcze nikt nie ma.
4:Jeszcze tego nie wiadomo
Popieram Adama
Nikt
Nigdy
Nikt
Nie
Pewnie się powtórzę ale sądzę, że nikt nie miał racji. A i tak najważniejsze jest to, że Kominek się nie skończył, on po prostu ewoluuje
„nic nie jest takim jakie sie wydaje” to odpowiedz na wszystkie zagadki
Każdy, wszyscy, razem i tak dalej.
1. Ziemia jest płaska i oparta na grzbietach słoni.
2. Umierałeś za każdym razem – na swój sposób.
3. Rację – wg nich – ma jedna i druga strona. Każda ma swoją.
4. Jedno i drugie. Samobójstwo żony, zabójstwo męża.
„Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”, do każdej odpowiedzi odnosi się raczej trafnie.
Zagadka kryminalna, prokurator postąpił źle.
Żona chciała popełnić samobójstwo, napisała list, poszła do garażu, usadowiła się w aucie, odpaliła silnik co miało doprowadzić do zatrucia i śmierci. Tabletkę wzięła bo pomyślała że to przyśpieszy cały proces, ewentualnie wprowadzi w otępienie co spowoduje bezbolesną i szybszą śmierć. Kobieta nie przewidziała jednego, że mąż wróci wcześniej z pracy. Mężczyzna niczego nie świadomy, po wejściu do domu, udał się do barku żeby golnąć sobie jednego, aby odstresować się po ciężkim dniu pracy. Następnie skierował się do kuchni, gdzie znalazł list pożegnalny, zaczyna szukać żony, znajduje ją w garażu. W popłochu otwiera okno, stara się ją uratować. To właśnie dlatego leży na małżonce a drzwi od strony pasażera są otwarte. Niestety stężenie tlenku węgla jest tak duże, że traci przytomność i umiera, nawet otwarcie okna mu już nie pomogło.
Kominku, mimo że jestem nowszym czytelnikiem, wiem że Ty nigdy nie umarłeś!
jak bym ratował to od stroony kierowcy skoro tam siedziała. szkoda, że przez bagaznik nie wlazl
Otwierając okna pogorszyłby sytuację. Poza tym gdyby rzeczywiście spaliny z rury wydechowej prowadziłyby bezpośrednio do auta to zapewne otworzyłby drzwi, zamiast walczyć z korbką lub szukać przycisku otwierającego okna. Ale sam pomysł z samobójstwem całkiem niezły.
Człowiek pod wpływem stresu robi różne dziwne rzeczy, nie zawsze działa racjonalnie.
Dużo dymu, otwieramy okno ( i nie męczymy się z korbką czy guzikiem, bo w tym przypadku chodziło o zwykłe okno, a nie o to w samochodzie).
Idąc dalej tym tokiem myślenia, mężczyzna mógł zacząć ratować żonę od strony drzwi pasażera, ponieważ przestraszył się dymu, i chciał szybko otworzyć okno, a że znajdowało się ono od strony drzwi pasażera to właśnie tam rzucił się na ratunek, i nie pomyślał że faktycznie od strony kierowcy było by wygodniej i sprawniej.
Z tymi oknami widzę jakieś nieporozumienie. „Zamknęli się w garażu, uruchomili samochód, otworzyli okna i zatruli tlenkiem węgla”. Okna w samochodzie były otwarte żeby spaliny mogły dostać się do środka. Facet (czy ktokolwiek) nie otwierał okna korbką (wystarczyłoby pootwierać drzwi) żeby wywietrzyć samochód. Spaliny wypełniały cały garaż i (dzięki otwartym oknom) także samochód.
To czy postąpił źle czy nie zależało od tego czy zachodziło podejrzenie popełnienia przestępstwa. Tak czy owak trzeba było sprawę zbadać bo ktoś mógł pozorować samobójstwo(w tym m.in. napisać list pożegnalny podpisując się jako żona).
1. Dzisiaj nikt, wtedy prawdopodobnie oboje. Próba czasu zweryfikowała ich przekonania.
2. Pomimo tego, że umarłeś już 10 razy to tak naprawdę nigdy nie umarłeś.
3. Każda ze stron ma rację, jednak obie strony racji nie mają.
4. Niby tak bo nie miał dowodów by sądzić inaczej, ale też zawsze mógł prowadzić śledztwo dalej.
Te zagadki to po prostu kwintesencja pytań retorycznych.
W pierwszej to przecież wiadomo, że i ci i tamci się mylili. No bo Ziemia to ma kształt elipsy i sobie krąży wokół Słońca. Tak czy nie tak? No, chyba, że Kopernik się myli.
„Ziemia ma kształt elipsy” umarłem
Przy wejściu na blog kominka powinien być test IQ…
Znajomość pojęcia elipsoidy obrotowej chyba nie jest wyznacznikiem IQ, ale ok. Z resztą 90% ludzi powiedziałoby że ma kształt kuli (ty również Piombon?)
Ziemia jest geoidą 🙂
A moja odpowiedź na zagadki to: sprawy nie zawsze takimi są w rzeczywistosci jakimi sie wydają. O!
Nie mogę dodać komentarza bo:
„Wykryto duplikat komentarza: wygląda na to, że już to powiedziano!”
Weno sprawdź spam.
Jak ja czytam po raz setny „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia” to śmiać mi się chce.
jo, mnie ostatno dreczy i przesladuje „wyjątek potwierdza regule” im bardziej wnikam tym bardziej to wydaj sie dziwne stwierdzenie
na pewno rację ma kominek 😉
jutro se pomyśle nad zagadką, bo mi sie litery rozjezdzaja. Ogólnie, może racja jestpo stronie tych, którzy ida pod prad, wbrew innym ? bo swiat należy do ludzi bezczelnych, ktorzy potrafia wyjrzec poza schemat.
to jest nieważne. wszyscy juz umarli 😉
Ci od słoni i płaskości dawno temu,
TY umarłeś (ale odrodziles sie na nowo gdy powstał www.kominek.in)
Paul Poiret też sie skończył,
samobójcy czy nie- tez nie żyją.
jak to było? umarli racji nie maja ?
„Nieobecni nie mają racji”
Jeśli sugerujesz, że rozwiązanie jest takie same do wszystkich to jest lekka przesada. Rozwiązania są podobne. Generalnie rzecz ujmując w każdej zagadce jedna strona wspiera (ratuje/pobudza) drugą, nawet w czwartej, jeżeli się uzna, że mąż chciał ratować żonę, ale sam się niestety zaczadził.
Kominek ma zawsze rację i tylko jego rację się liczą więc prokurator też nie miał racji, chyba, że jego racja była zgodna z racją Kominka.
Kominek nie umiera, Kominek ewoluuje, a tak na prawdę to umarł tylko raz eksperymentalnie jak go Anszei z Monią zamordowali.
Obstawiam,że umarłeś 10 raz dziś, w dniu w spytałeś czytelników es o zdanie 😉
NIKT nie miał racji, albo – jak kto woli – KAŻDY się mylił.
Oto jedna, wspólna odpowiedź dla wszystkich zagadek. Na życzenie mogę rozwinąć.;)
odp. na wszystko to czas i śmierć.
strrrraszne to drugie słowo
wiele osób się boi tego słowa, ale to ono jest rozwiązaniem na wszystkie pytania (bez względu na którąkolwiek wiarę czy jej brak).
a śmierć jest ściśle związana z czasem, przemianami, zmianami, rozwojem, upadkiem.
1. ci co wierzyli w słonie, żyrafy czy Kopernika i tak umrą, pojawią się kolejne teorie – dziś sądzimy że najlogiczniejszą rzeczą jest wierzyć w to co nam mówią naukowcy poczynając od Kopernika, i nie dajemy nawet cienia wątpliwości tym teoriom, dowodom, bo uważamy to za najsłuszniejsze ze słusznych, bo przecież jesteśmy „myślącym człowiekiem”, a nie jak ci za czasów ziemi na słoniach. pytanie co o nas będą sądzić pokolenia za 100 czy 500 lat. ja też nie podważam współczesnej nauki czy teorii Kopernika, bo niby czemu? nie mam ku temu powodu. Ci od słoni też nie mieli powodu. do czasu.
2. umarłeś tyle razy ile razy ktoś skasował cię z czytania. ponownie, myślenie ludzi zmienia się z czasem. w tym i twoje. w czasie rzeczywistym to są niewielkie zmiany, w czasie kilkunastu lat jak widać spore „rotacje” czytelników i zmiany na blogu. i w tobie tam od środka Kominka też.
3. to samo, rację ma czas – to w jakimś określonym czasie zachodzą zmiany w tym obyczajowe (bez względu czy się nam podobają czy nie, trend idzie za „tłumem”), a zmiany kolejne zachodzą w momencie śmierci wcześniejszego pokolenia.
4. prokurator słusznie postąpił wg dowodów jakie dostał, z czasem mogą się one zmienić, mogą pojawić się inne okoliczności. śmierć człowieka ujawnia czasem swoje tajemnice dużo dużo później.
Tkwienie w nieświadomości wynikające z braku wiedzy.
1234 Zawsze popadamy w skrajności, a jak zwykle prawda leży gdzieś pomiędzy.
„Prawda jest tylko jedna. I prawda zawsze leży tam gdzie leży”.
Wyjaśnienie jest takie, że wszyscy się mylą. Zagadka historyczna – chyba nie wymaga tłumaczenia.
W Zagadce Kominkowej dziesięciokrotnie „stwierdzono” zgon Kominka ale za każdym razem była to opinia równie mylna jak w przypadku ziemi spoczywającej na słoniach, Kominek zyje, ba! z tego co widać ma się lepiej niż kiedykolwiek.
Zagadka Obyczajowa – jest tu miejsce na poważniejsze dywagacje ale historia już dała nam odpowiedź, a że obydwie strony podzielają błedny punkt widzenia odpowiedź jest jasna.
Na kryminalną jestem za cienki ale całość się poprostu nie trzyma kupy(po co były środki nasenne, dziwna pozycja męża też daje do myślenia). Jedyne co mi przychodzi do łba to to, że prokurator pomylił się odrazu zamykając sprawę bez wszczynania śledztwa.
Myślę, że odpowiedź brzmi: Kominek ma zawsze rację. Amen
Idąc tropem podpowiedzi „Wystarczy, że rozwiążesz jedną, a otrzymasz odpowiedź na wszystkie”, wspólną cechą jest Kopernik 🙂
Moja odpowiedź na wszystkie zagadki: Ile ludzi, tyle teorii.
wszyscy odchodzą, oprócz Kominka
słowa nie są na zawsze
Dziwne te zagadki.takie jakieś dziwne. Po nich ogarnęła mnie melancholia czy tam też nostalgia, sama nie wiem jak to się nazywa.
To co ludzie uważają, a to co jest obiektywną prawdą to dwie różne sprawy-moja odpowiedź.
hehe, banalne! odpowiedź na wszystkie zagadki to:
„nie wiem, ale spytam kominka, on będzie wiedział”
Powinieneś napisać,że nowy tekst pojawi się,po odgadnięciu zagadki,wówczas łatwiej byłoby nas zmusić do myślenia.
Ja mam nerwa na zagadki,choć lubię,a cytryn to sobie nie wybaczę.Uwielbiam podpowiedzi,ale gdzie ja z moim ciążowym biustem…
Tak naprawdę nie ma odpowiedzi na te zagadki.
Oczywiście, że jest odpowiedź. Trzeba ją tylko poznać 🙂
Nikt, Nigdy, Wszyscy, Nie, bo żona zabiła męża.
Prawidłową odpowiedzą jest to, że nie ma odpowiedzi na te pytania 😉
Ja bym powiedział ,że racja jest pojęciem względnym i każdy ma swoją, w zależności od przekonań.
Wszyscy odchodzom.
Kominek umarł z wychłodzenia organizmu, po tym jak wzgardził pierzyną Babci Kominkowej. Nawet koc nie pomógł.
W zagadce kryminalnej, mąż leżał na żonie, gdyż nie chciał dopuścić do tak tragicznego końca, jaki spotkał Kominka.Przybył jednak za późno.
W zagadce obczyczajowej, ludzie oburzali sie na widok obnażonego ciała, gdyż oni już wiedzieli to , o czym zapomniał Kominek. Wyziębienie organizmu prowadzi do śmierci.
Płaska ziemia szybciej się nagrzewa.
Odpowiedź na wszystkie cztery zagadki:
„NIE WIADOMO”
😉
Nurtuje mnie zagadka numer 4. Nie pasują mi te otwarte okna przy zamiarze zatrucia się spalinami. Po cholerę było je otwierać – żeby trucie dłużej trwało?
Nie pasuje mi też mąż oparty o żonę, z nogami zwieszonymi przez otwarte drzwi. Tak jakby chciał wyjść z tego auta. No ale po co, skoro miał zamiar zatruć się spalinami wspólnie z żoną? Żona natomiast napisała w liście tylko o SOBIE, nie o wspólnym samobójstwie. Tabletki ok, usnąć i już nigdy się nie obudzić po zatruciu spalinami.
Mój pomysł na rozwiązanie zagadki jest taki, że żona istotnie chciała popełnić samobójstwo, jednak bez udziału męża. Mąż, po powrocie do domu (prawdopodobnie z baru, po drinku czy piwku) znalazł w kuchni list pożegnalny. Zaczął szukać żony, w końcu wszedł do garażu, i… Szybko pootwierał okna, żeby się wietrzyło, pobiegł do samochodu, wsiadł od strony pasażera, wyłączył silnik, po czym omdlał w wyniku nawdychania się tlenku węgla. Tym oto sposobem zginęli oboje – żona świadomie, mąż próbując ją ratować.
Prokurator miał rację, wykluczając udział osób trzecich. Nie wyjaśnił jednak zagadki do końca. A powinien. Ocenił sytuację „na pierwszy rzut oka”. Coś tam pasowało, niby logicznie, ale jednak… NIE DO KOŃCA.
Rozwiązanie tej, jak i pozostałych zagadek polega na tym, że nic nie jest takie jakie wydaje się nam z pozoru być – i wszystko się zmienia. Nauka się zmienia, my się zmieniamy, jak również kominek się zmieniał. A i tak naprawdę nie wiadomo jaki faktycznie powinien być kominek, bo kominek to postać blogowa, a autorem jest Tomek-kominek. Autor zawsze pisze to co chce, jak chce, i kiedy chce. Nigdy się nie kończy.
To było zdjęcie z paszportu .
Zagadka 1 Kominek będzie żył wiecznie i o 1 dzień dłużej
Zagadka 3 Może to była przyjemna śmierć skoro znaleziono jego głowę na niej . Mieli swój plan i czas na realizacje
Zagadka 2 Nikt . Ja mam tutaj racje ale to temat na dłuższe sprawozdanie . Ave
Cztery zagadki; jedna odpowiedź
EGIPT: TAM WSZYSTKO SIĘ ZACZĘŁO
Przy pierwszej zagadce, zwolalam narade rodzinna i oto jej wyniki :
Maz – Terry Pratchett
Syn – Kopernik (3 klasa , za miesiac 9 lat i juz sie popisuje)
Cora – Mama.
Odp. prawidlowa brzmi : MAMA.
Zagadka nr.2
Zwolennicy kotow – za 9 razem
Zwolennicy psow – za pierwszym
Franz Maurer – „Co ty,kurwa, wiesz o zabijaniu”
Odp. prawidlowa – Kominek.in
Zagadka nr.3
Paul Poiret wyzwolil kobiety z gorsetu ,stworzyl wlasne perfumy ,zrewolucjonizowal kobieca mode – niczym Kominek.
Odp. prawidlowa – Kominek.es
Zagadka nr.4
Fakty!
Odp. prawidlowa – Kominek.tv
🙂
Dziwne, może się nie znam, ale po co otwierać okna, skoro zamierzali zaczadzić się.
Nie znasz się ;]
Spaliny z samochodu zazwyczaj są wydzielane na zewnątrz niego , więc aby dostały się wewnątrz trzeba je jakoś tam wpuścić , najlepiej otwierając okna lub drzwi 🙂
Tak samo się złapałem na te okna jak Ty teraz, argumentując wcześniej, że po cholerę oni te okna otwierali.
Tyle, że to chodziło o okna od samochodu, a nie od garażu.
Tak, tak, już też wiem, że źle zrozumiałam.
Nikt nie ma racji. Czas pokazuję prawdę, a nie zdania jednostek. Fakty mówią same za siebie.
Nic sie nie znacie. Ja tu geniuszem zablysnelam a oni mnie minusuja. 😀
ODP: Każdy wierzy w co chce.
1. Zadna.
2. Co za różnica, i tak nie żyjesz.
3. Odwieczny konflikt co jakiś czas zastępowany przez nowszą wersję.
4. Co za różnica, i tak nie żyją. (a tak poważnie, to oczywiście niesłusznie, podjęcie śledztwa to jego psi obowiązek)
Odp. na wszystkie: każda opcja istnieje po to, by ją zdeaktualizować/zasypać historią.
Nienawidzę playa za to, że wczoraj zabrał mi Internet! Siebie bardziej, że przedłużyłam z nimi umowę, mimo prognozy, że będzie tylko gorzej! (na szczęście w kwietniu będę żyła jak człowiek). Zagadki – uwielbiam! Ale znów muszę się skarcić, bo nie wytrzymałam i zaczęłam czytać komentarze, psując sobie zabawę. ECH :(, ale podoba mi się co niektórych tok myślenia 🙂
ad 1. Ziemia jest plaska w Swiecie Dysku 😉
Odpowiedź: i tak i nie:P
ad 2. Statystyki odwiedzin podskoczyly? moze to atak DDoS?
Kotem nie jestes bo bys sie skonczylna 9tym zyciu 😀
Ad 3. Kto ma racje? Kominek 😀
Ad. 4… za malo szczegolow… jaki to byl alkohol, jaki model samochodu, czy w ogrodku rosla brzoza?
a moja odpowiedź brzmi: mam to w dupie 😀
1. Ani jedni, ani drudzy, teoretycznie rację miał Kopernik, ale nikt nie chciał go słuchać.
2. Umierasz za każdym razem, kiedy ktoś zada Ci głupie pytanie.
3. Każdy po części ma rację, wiele zależy od wychowania, środowiska, które ich otacza, tego czy należą do grupy nastolatków, czy do tych, którzy ten czas mają za sobą. 14-letnia dziewczyna uważa, że może chodzić półnaga, zupełnie inne zdanie będzie miał jej ojciec, ale chętnie popatrzy na roznegliżowane dziewczyny. Temat do dyskusji.
4. Ona chciała iść spać, więc wzięła tabletki, a miała problemy z zasypianiem, ale mężowi zachciało się seksu w nietypowym miejscu po powrocie z baru, w którym to oglądał mecz z kumplami, dlatego był po alkoholu. Że ona wzięła je kilka minut przed jego powrotem to nie zdążyła zasnąć. Mąż podekscytowany meczem, namówił ją na seks w samochodzie, w garażu zazwyczaj jest zimno, więc włączyli silnik, aby auto się nagrzało. Facet zabrał się do roboty, zrobiło się cieplej (silnik + emocje), ona łokciem przypadkiem wcisnęła guzik otwierający okno, oparła nogę o pedał gazu. Zaczynało być przyjemnie, ale zażyte przez nią tabletki zaczęły działać – zasnęła. Podobnie stało się z mężem upojonym alkoholem. Że leżał on na niej, to swoim ciężarem dociskał jej nogę do pedału gazu, co w konsekwencji doprowadziło do ich śmierci.
Może być?
Twoja wersja akcji w garażu na pewno będzie wykorzystana w kolejnej części filmu „oszukać przeznaczenie” 😉 Jeno nie wzięłaś pod uwagę listu „pożegnalnego” autorstwa żony.
Dla mnie odpowiedź uniwersalna, to: prawdą nie jest to, czym się wydaje, nawet wielu. Ziemia nie jest płaska, ani nie stoi na słoniach (pomimo tego, że to teorie wielkich kultur); Kominek nie umarł (pomimo opinii rzeszy dawnych fanów); kobiety nie chcą być ani świętymi, ani ladacznicami; a oni nie popełnili samobójstwa (dla mnie to ona chciała się zabić, a on chciał jej pomóc- stąd uchylone drzwi).
hehe – o tak.;)
Bradzo podoba mi się pierwsza zagadka, przypomina mi eksperyment myślowy z „Żuka w pudełku”
Jak dla mnie zarówno ci od słoni jak i od łaskiej ziemi mieli rację jednocześnie jej nie mając co sprawia, że nie mogę się zdecydować :/
Ostatnio zastanawiam się nad taką zagadką:
„Żona, podała mężowi truciznę, która zabije go w ciągu 2 godzin bez względy na to czy udzieli się mu pomocy medycznej czy nie ( no takie świństwo z tej trucizny). Mąż wychodzi jak zawsze do pracy i przy domowej bramie napada go nożownik, który zadaje mu śmiertelny cios w serce. Kto jest mordercą? Czy można zabić chodzącego trupa? Czy kto pierwszy ten lepszy?”
Jestem ciekawa czy do tej zagdki też pasuje Twoja „jedna” odpowiedź 🙂
Ja bym obstawiał, że (o ile policja ustali dokładnie co się stało) nożownik odpowie za zabójstwo a żonka za usiłowanie zabójstwa. Ale fakt, ciekawa zagadka
Interesująca rzecz.
Pierwszym wrażeniem było:
1. Pitagoras
2. Kiedy pomyślałeś o stworzeniu bloga. Niezależnie od wszystkich późniejszych wydarzeń, Tomasz Kominek nie miał być już nigdy „taki sam” – nie miał być już nigdy człowiekiem drugiej kategorii – ten umarł.
3. „Naturyści” – uznawanie nagości i seksualności za coś niegodnego czy gorszącego jest wymysłem człowieka, wpojoną przez społeczeństwo FORMĄ, sprzeczną z jego pierwotną naturą. Bez tej „indoktrynacji” co godne a co nie, ludzie pewnie chodziliby nago, jak reszta zwierząt nie przejmując się tym.
4. Tak. Nic nie wskazywało na jakąkolwiek inną wersję wydarzeń niż samobójstwo.
Tylko po przeczytaniu tego zakończenia na zielonym tle nie widzę w swoich odpowiedziach żadnego punktu wspólnego.
Ponoć najprostsza odpowiedź jest zawsze najlepsza.
Po dłuższym namyśle mam odpowiedź, która chyba jako jedyna w niezmienionej postaci może być odpowiedzią na wszystkie zagadki.
Brzmi ona: „Nie wiadomo”. ^^
Wg mnie odpowiedzią jest fakt, że wszystko ma swój KONIEC.
Kichać zagadki. Nawet nie czytałem, poza wstępną. Jak znalazłem Kominka i skąd ten przyrost czytaczy. W TV jakiś (po okazaniu może rozpoznam) PISOWIEC dostał pytanie od redaktora LISA?, czy zna jakichś wpływowych blogerów. PISOWIEC jakby się zaciął, już myślałem, że się zaczerwieni. Ale on: – Znam. Kataryna, Kominek. Kominek pisze, Kataryna nie żyje … chyba. A że jestem leniwy, to jeszcze Kataryny nie wywaliłem z ulubionych.
Jeśli ma być jedna odpowiedź na wszystkie zagadki, to powiedziałbym, że „ludzie się mylą”.
A tak w ogóle to da się zatruć siedząc w uruchomionym samochodzie, znajdującym się w garażu? 😀 Nawet jeśli tak, to musiałoby to strasznie długo trwać
Da się i to się zdarza (odsyłam do google). Dlatego nie wolno zostawiać odpalonego samochodu w zamkniętym garażu (no wiadomo, na kilka sekund można bez obaw ;)).
Każdy w w/w wypadkach upiera się przy swoim zdaniu.
Ci od ziemi i ci uważający, że Kominek umarł, ci zabraniający noszenia kobietom kiecek oraz pan prokurator twierdzący, że nie ma powodów do prowadzenia śledztwa.
Moja odpowiedź:
Ludzie wolą żyć w błędzie i nie podejmować prób zbadania wszystkich innych możliwości.
Oczywiście, wystarczy opuścić szyby i upewnić się, że ów garaż jest zamkniety. Reszta zależy od wydajności silnika i wielkości garażu 😉
A w sumie to (powtórzę po kimś) ludzie się mylą, ferują osądy, wydają wyroki, a kominek trwa, i trwa, i nadal trwa, wciąż (kurde!) trwa – pomimo wszystko i wbrew wszystkiemu/wszystkim.
No, to tak abstrahując od zagadek – i to akurat się nie zmieni… Nigdy!;)
odpowiedzią na każde pytanie jest: nikt nie ma racji/nie można wskazać prawidłowej odpowiedzi.
wiara!
1 i 3 zarówno uzasadnienie jak i jego brak nie implikują prawdziwości lub fałszywości treści wiary
2 kominek tak jak tooth fairy umiera jak dzieci przestaja w nia wierzyc
4 sedzia podjal taka decyzje na podstawie tego w co wierzyl
Ja wiem! Ja wiem! Alabala! 😉
„Kiedy umarłem?”
Pod Smoleńskiem. Pamiętamy. *[[ Jakoś tak, chyba tą świeczkę się robiło.
Uczestniczysz tu omamie, tak naprawdę wchodzisz na starego bloga, który nie był aktualizowany przez 11 lat. Po czym wyobrażasz sobie nowe teksty, które niby napisał kominek. A człowiek pod tym pseudonimie dawno porzucił bloga i pracuje w młynie za kokainie.
Wyobraziłeś sobie też komentatorów. Człowieka z książkami w avata’rze, piszącego nie na temat. Nawet twój chory mózg, stworzył zdjęcie kominka.
Nikt tu oprócz ciebie nie zagląda. Nie ma tu żadnego bloga ani komentarzy. Postradałeś rozum.
Mogłeś powiedzieć, że jest blokujące słowo, które nie dopuszcza komentarz, do upublicznienia.
Jeśli jest to ja go nie znam:)
Nic nie było prawdą wszyscy się pomylili 🙂
http://www.google.pl/search?q=cycki&um=1&ie=UTF-8&hl=pl&tbm=isch&source=og&sa=N&tab=wi&ei=hB5ST9T4CInHswbJ5pDJDA&biw=1280&bih=909&sei=iR5ST9-JFondsgabupHzCw
słucham podpowiedzi 😀
Może „bez znaczenia – to już przeszłość”?
Jaki sens dywagacji o tym, czy ona zabiła jego, czy on też chciał się zabić, a może ją uratować… oboje nie żyją (a badania wykluczyły działania osób trzecich.
Jaki sens dywagacji kiedy Kominek umarł? Przecież wszyscy odchodzą i każdy jest do zastąpienia.
Jaki sens dywagacji na temat tego, która z błędnych teorii z przed kilkuset lat była prawdziwa? (swoją drogą 4 słonie i żółw nie miał chyba miejsca w naszym świecie, jedynie u Pratchetta. Mogę się mylić).
Jaki sens dywagacji nad tym, kto miał rację .. no wiadomo. Nie chce mi się dalej pisać o tym, bo jaki ma to sens?
Tak czy owak, that’s my answer i na dodatek morał ma!
Pierwsza zagadka:
Rację mieli ci co uważali że żółw pływa po wodzie.
Rozsądzi ich historia
Jesli znam odpowiedz na te zagadki to ta zagadka tez tu pasuje.
Co to jest?
Biale i czarne
Cieple i zimne
Smutne i wesole
Brzydkie i piekne
Slodkie i gorzkie
Wielkie i male
Okragle i kwadratowe
….
Dzieci odpowidaja bezblednie i bez zastanowienia
Które dzieci? Domagam się danych naukowców przeprowadzających badania, profilów grup eksperymentalnych i analizy statystycznej we wszystkich grupach!
Odpowiedz kogo to obchodzi ?
Odpowiedź ” nie wiem”, „nie wiadomo”? Wszędzie mi pasuje…
Jak zachować pamięć dla kolejnego życia…
Nigdy nic takiego sie nie wydarzylo albo to nie prawda.
Buk jest odpowiedzią na wszystko.
Było, minęło, już nieważne.
A po co mieli otwierać okna w samochodzie skoro ciała były na zewnątrz?
Żółw pływa po wodzie – ci mieli rację
albo jeszcze lepiej- ciała znajdowały się na tylnim siedzeniu, no bo na przednich raczej ciężko „leżeć” w opisany sposób. Czyli to było morderstwo.
Odpowiedź jest prosta, a brzmi ona:” zawiedziony kominek „.
taka myśl wstydliwa przemknęła mi, że oni wszyscy mieli rację. Mieli rację, na ten czas, na te okolicznosci, na te określone warunki, na stan posiadanej wiedzy.
Co do zagadki kryminalnej. Gdyby razem chcieli popełnić samobójstwo ułożenie ciał mogło by być inne, bardziej wskazujące na łączącą ich więź. Drzwi od pasażera bym zamknął, a nie niewygodnie leżał ze zwisającymi nogami. Może to był nieszczęsliwy wypadek i zbieg okolicznosci? A to, że napisała list ? Tysiące osób ma myśli samobójcze, piszą listy ale koniec końców nie maja odwagi popełnić samobójstwa. Czasem z pomoca przychodzi los.
A tak na marginesie, znam przypadek takiej śmierci, dwojga młodych ludzi. Była zima, nie pamiętam, czy wracali czy wybierali się na imprezę. Niemniej szukali ich wszędzie. Odnaleźli właśnie w garażu.
http://kominiarz.org.pl/zaczadzenia/index.htm (27.12.2005)
Prokurator zamknął śledztwo.
Większość komentujących twierdzi, że niesłusznie.
Kto ma rację?
Każdy wierzy w co chce, a prawda jest pośrodku
2+2=4
2+2=6
jeśli prawda leżałaby po środku oznaczałoby to, że rozwiązaniem jest 5. (hehe)
Odpowiedź jest jasna:
Wszyscy mieli racje i wszyscy w nią wierzyli
Apotem się okazywało jak bardzo się mylili.
wiesz..to głupie-to tylko pokazuje ja bardzo ta Twoja społeczność jest płytka-jak nie rozumie tego co jest ważne i jak nie ma własnej tożsamości-przyswajając sobie Twoją-blogową.
To głupie,ze dają się nabierać na te psycho- sztuczki i jak jest naiwna.Kreujesz ludzi,których nie lubię w realu-tak bardzo utwierdzonych w twych twierdzeniach i tak głupich,ze nie potrafią ich bronić,reagujących agresją i płaczem,gdy rzeczywistość daje im z liścia.
Gdzie ten wysokopodłogowy plebs,który tu krzewisz? Widziałam zdjęcia-żal fotki z kuchni:gruba przed lodówką-pewnie wyżera co popadnie ,zasyfiałe gary rodem z prl i śmierdzące kuchnie akademików.Brzydota tych ludzi nie tylko wyziera ze tych zdjęć,ale i z charakterów brudasów moralnych,podłości,płytkich osądów i chęci zysku za wszelką cenę-syf moralny w obliczu moralnego odkupienia niby porządkowaniem zycia osobistego,które jest porażką .Ale przecież każde świństwo tutaj da się wytłumaczyć-wygodną tezą-bądż egoistą.
,,Im wyżej latasz-tym bardziej upadek boli,,,,
ZMIANY
Gdyby nie one nadal żylibyśmy w przekonaniu że ziemia jest płaska, ktoś dyktowałby nam jak mamy się ubierać a Kominek zanim by się narodził umarłby w indeksie stron zakazanych.
Zawsze znajdzie się jakiś kretyn (albo cała masa kretynów) który będzie próbował się im przeciwstawić twierdząc że kiedyś było lepiej lub jest dobrze tak jak jest teraz. Niektórym trudno zrozumieć że świat idzie z postępem. A żeby ten postęp był możliwy musi dojść do radykalnych zmian, skandalu, itp. Kiedyś ludzie oburzali się na widok kobiety w krótkiej spódnicy, dzisiaj taki widok już nie dziwi. Bo ludzie się przyzwyczaili i jest im z tym dobrze. Tyle że nie zdają sobie sprawy że zawdzięczają to takim samym ludziom jak ci, którzy teraz próbują coś zmienić. Że ktoś kto to zapoczątkował spotykał się z takim samym oporem jak ten który sami stawiają współczesnym pionierom.
Daj nam jakąś podpowiedź, bo już nie mogę wytrzymać. Jak będziesz długo czekał z odpowiedzią ?
1. Racja jest to pewien stan posiadania dowodu na poparcie swojej teorii. W starożytności jak sądzę zarówno pierwsi jak i drudzy uzasadniali swoje teorie w mniej lub bardziej poprawny sposób oparty na ówczesnej wiedzy, zatem – obie grupy miały rację.
2. Nie ważne co się dzieje, ważne jak Ty to postrzegasz. Jeśli Kominku twierdzisz i czujesz, że za każdym razem umierałeś, to za każdym razem w pewnym sensie tak było. Umarłeś zatem aż 10 razy, za każdym razem odradzając się na nowo.
3. Ponownie mamy do czynienia z racjami, do tego w kwestii, która nigdy nie będzie miała swego rozstrzygnięcia – w kwestii obyczajowej. Obie grupy mają swoje przekonania moralne i religijne, które uzasadniają przyjętą przez nie postawę, dlatego obie grupy mają rację.
4. Na początku przyjmę założenie, że prokurator był dobrym prokuratorem, nie znał ofiar i na jego decyzję nie wpłynęły żadne inne czynniki poza samą sprawą. Przypatrzmy się więc sprawie z jego punktu widzenia. Prokurator zbadał temat, nie doszukał się żadnych znamion przestępstwa i podjął decyzję zgodną z tym co sam uważał – czyli postąpił słusznie.
1. Teorie nie wykluczają się – płaska ziemia może opierać się na grzbietach słoni.
banał
1. nikt nie miał racji. ziemia jest okrągła.
2. żadna z opisanych przez Ciebie „śmierci” nie była realna, więc nie umarłeś jeszcze.
3. oba światy sprzeciwiają się temu samemu, ale żadna ze stron nie ma racji. sprzeciw automatycznie narzuca nakaz.
4. prokurator powinien wszcząć śledztwo. mąż miał na celu zamordować żonę i upozorować jej samobójstwo. zaliczył wpadkę.
odpowiedzi te uznawane są przeze mnie jako jedyne prawdziwe i słuszne. kwestia logiki i nieszablonowości 🙂
1. Kopernik miał rację
2. 2005, maj 206, październik 206, luty 2007, lato 2007, czerwiec 2008, czerwiec, 2009, lipiec 2010, lipiec 2011, 28 luty 2012
3. trudno odpowiedzieć jednoznacznie – po dziś dzień istnieją takie podziały
4. Mąż chciał ratować żonę, która popełniała samobójstwo – ona zostawiła list, on nie. Gdyby planowali to razem, on wsiadłby za kierownicę – napisane jest, że ona siedziała za kierownicą. On chciał ją ratować, ale niestety zaczadził się – napisane, że było czuć jeszcze swąd spalin.
Mam nadzieję, że którakolwiek odpowiedź jest okey
„Czas pokaże…”?
Prawda jest pojęciem względnym a punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
„To nic nie znaczy, to o niczym nie świadczy” 😉
No to polecimy tak jak lubię, od tyłu:
4) To bez znaczenia. Po co wszczynać śledztwo, skoro nie było by kogo ukarać?
3) To bez znaczenia. De facto sprzeciwiają się temu samemu.
2) To bez znaczenia. Przecież liczba czytelników wzrosła.
1) To bez znaczenia, Ziemia jest okrągła a ludzie po kątach się pier****.
Pozory mylą, a my lubimy uogólniać, naciągać i upraszczać sobie pewne rzeczy tak, aby było nam wygodniej i żebyśmy czuli się z tym lepiej
juz lekka przesada trzymac nas w niepewnosci tak dlugi czas! powaznie!
Pewnie ktoś już dawno podał prawidłową odpowiedź tylko Kominek nie zauważył, albo był pijany i teraz głupio mu się przyznać, więc czeka aż ludzie zapomną o zagadce, żeby nie wyszedł na głupka.
Nikt, nigdy, żadna – jak sądzi większość. Ostatnia… kto może dowieść czy żona upiła męża czy to on sam się upił? Prokurator, serio?
W odpowiedzi powinno byc coś o złudzeniach, ale nie umiem tego ująć.
caly urok juz dawno diabli wzieli!
Odpowiedź: nie wiadmomo?
Czy coś jest albo tego nie ma(np. okrągła/płaska ziemia) bo jest albo tego nie ma, czy tylko myślimy, że jest albo tego nie ma?
Myślimy, że wiemy co to jest prawda i racja bo ustalamy co nią jest. Prawdą nazywamy np. to co empirycznie sprawdzalne. Ale to przecież umowa. Nadal nie wiemy co jest istotą wszechrzeczy. Może Kononowicz miał rację? Może nie ma niczego. Może jesteśmy mózgami w słoikach, neuronem w umyśle jakiegoś cyklopa albo życie to sen?
Wiemy tylko jedno: że nic nie wiemy. Ale z drugiej strony coś wiemy. Więc wiemy i nie wiemy? Niczego nie możemy być pewni. Ale skąd my to wiemy? I czy mamy rację? I tak i nie. Świat to niekończąca się zagadka.
Zwariowałem albo dopadł mnie egzystencjalny niepokój:)
Odpowiedź
A czy to ważne?
Wersja hard
Jebać to!
Raczej nie, ale czuje że jestem blisko, mam racje? :>
Btw. Zmyła z tymi drzwiami, co nie?! :>
Jak to jest naprawdę z Ziemią, słoniami i żółwiem, wiem od górali. Stare, ale posłuchajcie.
Kiedyś Jónek męczył gazdę, jak to jest z tą ziemią, a gazda mu na to, że ziemia jest na słoniach, a słonie na żółwiu.
– A żółw, gazdo, na czym?
– No, na wodzie.
– A woda?
– Woda? Na ziemi.
– A ziemia?
– Ziemia na słoniach, a słonie na żółwiu.
– No a ten żółw?
– No, na wodzie.
– A woda?
– No na czymże? Na ziemi.
– A ziemia?
– Ej,Jónek, widzi mi się, że kces po kufie.
W innej wersji było:
– Ej, Jónek, Jónek, bo jak ci wykurwie!
Skoro jedna to i cztery.
Za pozostałe też wykurwiasz?
Ludzka głupota odpowiedzią na wszystkie cztery 🙂