Continue Reading"/>
dlaczego mezczyzni boja sie kobiet

Czy mężczyźni boją się silnych kobiet?

Coś mi się wydaje, że większość kobiet odpowiedziałaby na to pytanie twierdząco, a większość mężczyzn zaprzeczyła. Często piszą do mnie dziewczyny i mają problem ze znalezieniem faceta, który „by się mnie nie bał”. Czasami przy okazji podsyłają fotkę i pytają „czy ze mną coś nie tak?”. I wtedy wiem, że „faceci się mnie boją” to nic innego jak wygodne tłumaczenie brzydkich i sfrustrowanych lasek, tłumaczących swoją samotność.

 

 

Trafiłem dziś na fragmenty rozmowy z prof. Starowiczem.

A jako lekarz widzi pan u mężczyzn narastanie jakichś schorzeń, zaburzeń z powodu rosnącej pozycji kobiet?
– Na pewno widać narastanie zjawiska zaniku seksu w związkach. Często jest tak, że mężczyzna, którego partnerka zdystansowała w sferze zawodowej, traci ochotę na seks. To jest mechanizm nieuświadamiany przez mężczyzn, ale często staje się on przyczyną małżeńskiej oziębłości. On unika seksu, choć ona się stara, zabiega o te kontakty. I czuje się opuszczona.
Myślałam, że panowie mogą sobie rekompensować niedostatki w karierze dominacją w łóżku. Tam mogą być tym samcem alfa.

– To tak nie działa. Jeżeli kobieta lepiej sobie radzi zawodowo, mężczyzna czuje się zagrożony w swojej roli męskiej, narasta w nim frustracja. On na co dzień nie ma poczucia, że jest samcem alfa, czuje się sprowadzony do mało znaczącej roli. I jeszcze ma zaspokajać kobietę seksualnie? Niedoczekanie! Tym bardziej że dla kobiety też jest ważne, z kim idzie do łóżka, i on zdaje sobie sprawę, że mężczyzna sukcesu będzie bardziej pociągający. Im więcej kobieta ma własnych sukcesów, tym trudniej jest mężczyźnie być dla niej „kimś”. Ale wcale nie musi chodzić o pieniądze. Znam związek, w którym ona zarabia kilkakrotnie więcej niż jej partner, bo prowadzi butik z luksusowymi ciuchami. Ale on ją fascynuje erudycją, inteligencją. I wszystko gra.
Mężczyzna, który wie, że nie ma w żadnym obszarze wysokiej pozycji, rzadko będzie szczęśliwy z tego tylko powodu, że będzie świetnym kochankiem.
( „Lew Starowicz o kobiecie„, wyd. Czerwone i Czarne)

No ok, pewnie ma rację. Mężczyzna to wymierający gatunek. U mnie to działa na odwrót. Zawsze gustowałem w ambitnych kobietach. No nie pójdę do łóżka z fryzjerką. Nie, wróć. Z fryzjerką pójdę. Nie mogę ryzykować, że mnie jakaś przeczyta i źle uczesze. No nie pójdę do łóżka z laską po szkole zawodowej. Nie pójdę z laską, która nie czuje potrzeby posiadania wykształcenia wyższego i buk mi świadkiem uwalę banem każdego, kto i w komentarzach napisze, że wykształcenie nie musi mieć nic wspólnego z intelektem, bo dziś każdy baran może mieć magisterkę. To ja wolę baranicę z magisterką niż bez!
Pociągają mnie kobiety, które dążą do sukcesu, są na tyle mądre, aby nie znudzić mnie sobą po godzinie znajomości i na tyle inteligentne, aby rozumieć, że w naszym związku to mnie przypadła rola geniusza. Pociągają mnie kobiety chcące dobrze wyglądać, dużo zarabiać, mieć dzieci z kimś innym i nie wcześniej jak za 10 lat. Ale takiej nie mam. Kobiety boją się takich jak ja.

Komentarze

  1. Aneta 19.02.2012 12:04

    przesadzasz. naprawdę.

    • Paulina 19.02.2012 12:16

      Ale że niby z czym? To „nie te czasy”, kiedy kobieta siedzi w domu i niańczy dzieci, ale ma potrzebę się rozwijać. I bardzo dobrze.

      • Aneta 19.02.2012 12:19

        Paulina, miałam na myśli, że kobiety boją się takich typów jak Kominek 🙂 to moja ‚wada’, że odnoszę się zawsze do ostatniego zdania a nie całej notki. mnie np tacy Kominkowi pociągają. I to bardzo.

        • rafał 20.02.2012 15:10

          Nie podlizuj się kominkowi, po przeczytaniu twojego komentarza uzna, że jesteś za mało bystra żeby się z tobą umówić 🙂

  2. Agnieszka Ka 19.02.2012 12:05

    Już niedługo będę baranicą z magisterką, miło 🙂

  3. Edi 19.02.2012 12:06

    Mnie też kręcą te silne, ambitne, które wiedzą czego chcą.

  4. Reve 19.02.2012 12:08

    Sama bym nie podeszła do wyniosłej kobiety z wiecznym grymasem na twarzy – bo to takie mówią, że mężczyźni się ich boją. Widziałeś kiedyś zawsze uśmiechniętą kobietę, która by coś takiego powiedziała? Tyle, że ten uśmiech i luz muszą być naturalne, wewnętrzne, takie, które tworzą „aurę” komfortowego samopoczucia w towarzystwie takiej kobiety. Sztuczne uśmiechy i wszelakie rzeczy na siłę da się wyczuć.
    No i tak, tego można się bać, sama się tego boję, bo nigdy w towarzystwie takich osób nie czuję się komfortowo, wyrzucają z siebie ten swój wewnętrzny ścisk wtedy. A ja tak nie lubię 🙂

    • sybille 19.02.2012 12:25

      jezuschrystus. No bo podeszłabyś do baby, która ma kwaśną minę i grymas jakby przed chwilą wypiła szklankę octu? Chyba nie, ja bym się bała, że zaraz we mnie czymś rzuci, np tekstem, że „ona nie jest łatwa”.
      Ponadto, uśmiech nie wyklucza tego, że jest silna; bo pociągająca jest kobieta, która nie ma wypisane na twarzy „jestem samicą alfa”, ale widać po niej, że jest tą, która wie, czego chce, dąży do tego i chodzi dumnie wyprostowana obok swojego jeszcze bardziej dumnego faceta.

      • Reve 19.02.2012 14:30

        Owszem, ale większość myli pewność siebie z zuchwałością. Właśnie zrobiłoś to samo.

        • sybille 19.02.2012 14:56

          tu wyniosłość, tu zuchwałość, jeszcze pewność siebie do tego… zdecyduj się :))

  5. Dominika Wajs 19.02.2012 12:08

    Jestem samicą Alfa, zawsze nią byłam. Nie tłumaczę sobie, że jestem „za bardzo” jeśli akurat kogoś nie mam. Znajduję i mnie znajdują tacy, którzy są „jeszcze bardziej”.

    • kominek 19.02.2012 12:13

      I jak to się kończy?

      • Dominika Wajs 19.02.2012 12:16

        Jestem w szczęśliwym związku z facetem, który „pozwala” mi się POWOZIĆ i wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni.

    • Martyna Rydel 19.02.2012 19:02

      pjona, oby tak dalej 🙂

  6. Wcale Niebrzydka 19.02.2012 12:10

    Z mojego doświadczenia wynika, że mężczyźni boją się silnych kobiet. Co nie znaczy, że można to uznać za regułę. Znajdzie się taki silny, co silnej kobiety potrzebuje. Może powinniśmy dodać, że słabsi mężczyźni boją się mieć silniejszą od siebie kobietę.

    Ale móże też być i druga strona medalu: slna obieta może się bać silneg mężczyzny. Ze słabszym sobie łatwiej poradzi, a jak wiadomo kasrujące matki polki bardzo lub^ą mieć władzę nad swoimi polskimi chłopakami.

    • kominek 19.02.2012 12:13

      A czego bali się w twoim przypadku?

    • Kowalinka 19.02.2012 12:20

      „Ze słabszym sobie łatwiej poradzi, a jak wiadomo kasrujące matki polki bardzo lub^ą mieć władzę nad swoimi polskimi chłopakami.”

      Głupie kobiety uwielbiają sterować mężczyznami , którzy są jeszcze głupsi od swoich kobiet jeżeli na to pozwalają i w ogóle wchodzą w takie związki 🙂

      • Wcale Niebrzydka 19.02.2012 12:37

        Nie głupie… słabe.Bo poza jawną kontrolą nic im już nie zostae, by czuć, że facet ich nie zostawi. Takie zamknięte koło. Bo często zostawiają właśnie przez ową kontrolę.

        • Kowalinka 19.02.2012 12:45

          Słabe egoistyczne histeryczki , niepewne siebie , które nie mają poczucia własnej wartości i nie są świadome tego , że szantaż emocjonalny jest czym poniżającym i to najbardziej dla osoby szantażującej. Dokładnie takie błędne koło . Toksyczne związki , a fuuu ! 😀

        • Martyna Kaczmarczyk 27.02.2012 21:23

          Skomentuję, nie komentując… jeszcze napiszę coś głupiego jak przystało na baranicę, której inne barany nadały tytuł magistra 😉

  7. Tyna 19.02.2012 12:12

    Oj, to chyba dziwna jestem, bo się takich jak Ty nie boję:p Wręcz przeciwnie.

  8. Dominika Wajs 19.02.2012 12:14

    Rozumiem jednak, że ludzie są różni ode mnie. są kobiety, skazane na sukces zawodowy, są te co robią za matki polki, są tez takie które pozornie doskonale sprawdzają się we wszystkim. Są mężczyźni słabsi, są delikatniejsi, są pozornie wrażliwsi. I niech sobie będą. Całe szczęście, że jesteśmy różni. Mamy większą szansę znaleźć dla siebie kogoś, kto odpowiadać będzie tylko nam. A to co nam się podoba, nie koniecznie musi podchodzić pod kanony piękna innych.

  9. Paulina Sroka 19.02.2012 12:15

    Można w takim razie powiedzieć, że szefowie dający kobietom mniejsze stawki niż mężczyznom, dbają o ich życie erotyczne ;p

    • Karol Janson Żaczek 19.02.2012 12:45

      I tej wersji bedę się trzymał, Wysoki Sądzie!
      😉

  10. Kowalinka 19.02.2012 12:16

    Oh jestem idealna ! No dobra , prawie , bo chcę mieć dzieci z partnerem , z którym aktualnie jestem , ale nie wcześniej niż za dziesięć lat , w sumie to za 15 :]

    • k. 19.02.2012 12:30

      Kowalinka, to ile Ty masz lat 5- 10? Gora 15??? To przeciez w takim wieku (uwzględniając to Twoje + 10, + 15) statystyczna kobieta rodzi dziecko…

      • Kowalinka 19.02.2012 12:37

        Niech buk ma Cię w swej opiece , k. , jeżeli (z tego co wywnioskowałam) 20-25 lat to idealny wiek na posiadanie potomstwa .

        • niktwazny 19.02.2012 23:39

          tak masz rację 40 lat to świetny wiek na bycie matką 1 dziecka , bo koty można mieć już od 30

  11. luki1945 19.02.2012 12:25

    Istnieją kobiety które wywołują lęk(może lepszym słowem jest onieśmielenie) wśród mężczyzn. Najczęściej są to kobiety o silnej osobowości, wyzwolone, niezależne, oraz co najważniejsze o wysoko cenionej urodzie i inteligencji. Często też mają w sobie dużo pierwiastka męskości i są określane właśnie jako „męskie”. W ich przypadku ciężko jest spotkać mężczyznę który by mógł je zdominować – dlatego niewiele mężczyzn stara się o ich względy. Same muszą szukać sobie partnera i najczęściej znajdują faceta biernego – tworząc związek w którym to kobieta dominuje a mężczyzna staje się tzw. „pantoflarzem”.

    • k. 19.02.2012 12:30

      Sorry, ale męska kobieta kojarzy mi się z babą po 50 z wyraźnym wąsem…

    • luki1945 19.02.2012 12:51

      Dam Ci bardzo dobrą radę która może Ci się kiedyś przydać. Jeżeli chcesz zaprzeczyć czyjemuś stwierdzeniu lub poglądowi, w swojej wypowiedzi musisz zawrzeć argumenty w których w merytoryczny sposób podważysz wypowiedź adwersarza. To, że coś ci się „kojarzy” jest argumentem o zerowej wartości i używanie tego w jakiejkolwiek dyskusji jest bezcelowe. Jeżeli chcesz podnieść wartość intelektualną swoich wypowiedzi(nie wiem dlaczego ale trochę w to jednak wątpię)gorąco polecam Ci ten sposób – naprawdę działa!

    • cacko 19.02.2012 13:58

      Nie u mężczyzn.
      U chłopaczków.

    • Magdalena 26.02.2012 19:18

      Zgadzam się w 100%. Gdy mam do czynienia z facetami to szybko uciekają gdy tylko dowiedzą się, że jestem architektem, dobrze zarabiam, mam swoje mieszkanie w centrum miasta i odnoszę sukcesy zawodowe. Dodam, że urody mi nie brakuje i niestety smutne to jest , że fajne babki są singielkami. Jestem silna, ambitna i szukam równie silnego i ambitnego mężczyzny.. Mam wrażenie , że gdzieś ich wcięło w tym 21 wieku albo mam po prostu pecha 🙂

    • kami 10.03.2012 20:48

      sto procent racji, niestety. biernych facetów już ‚przeszłam’, ale ciągle liczę, że znajdę tego, który będzie ‚bardziej’

    • Dolorotka 06.04.2012 15:56

      muszę zatem popracowac nad ośmielaniem mężczyzn… najlepiej mi to wychodzi, jak robię z siebie idiotkę… idiotce nikt nawet nie chce dokuczyć i powiedzieć, że jest idiotką… szczęśliwe jest życie idiotki 🙂

  12. Angelene 19.02.2012 12:25

    „Mężczyzna, który wie, że nie ma w żadnym obszarze wysokiej pozycji, rzadko będzie szczęśliwy z tego tylko powodu, że będzie świetnym kochankiem.” no i ja też nie chciałabym mieć faceta, którego ambicje ograniczają się tylko do łóżka…

  13. Kasia Brzezanska 19.02.2012 12:44

    Tak mezczyzni boja sie silnych kobiet gdzy nie wiedza czego sie moga po nich sodziewac.
    Tez jestes samicą Alfa i dla mnie osobiscie jest to flustrujace .. nie dlatego ze ja ma silna osobowosc tylko ze On jest taki jaki jest…stanie na stazy wszytkiego nie tylko wlasnych ale i jego spraw ..jest ogromnym obciazeniem..

    • pushycat 21.02.2012 23:24

      patrzac na tresc tej wypowiedz, dochodze tylko do wniosku, ze twój partner pewnie ma na imie Alf.

  14. paula 19.02.2012 12:49

    Silna, samowystarczalna kobieta nie wytrzyma długo w związku ze słabszym od niej facetem. Ale podobnie będzie z mniej zaradnymi kobietami. Może finanse nie stoją zawsze na pierwszym miejscu, ale zawsze strona która zarabia więcej będzie czuła pewnego rodzaju wyższość nad tą drugą. Każda kobieta potrzebuje silniejszego faceta. A co z tymi pizdowatymi? Dobór naturalny (czyli zdanie kobiet) wykluczy ich wkład (dosłownie) w przyszłość ludzkości.

  15. Raq Ffka 19.02.2012 12:49

    Wszystko opiera się na zasadzie: kobieta może mieć swoje zdanie. Nie powinna go tylko głośno wypowiadać.

    • Karol Janson Żaczek 19.02.2012 13:39

      Za to nikt jej nie zabrania cichutko mu je szeptać do uszka 😉

    • Elżbieta Ellie Dyduch 19.02.2012 16:54

      No tak. Te gusta. Szkoda dyskutować…

  16. seti78 19.02.2012 12:52

    często stawia się porównanie silna kobieta = słaby mężczyzna…że wtedy to funkcjonuje, bo jeśli jest silna kobieta i silny facet, to jest ciągłe ścieranie się i walka i boksowanie, kto przeciągnie linę na swoją stronę…a jeśli uda się wypracować kompromis…to mniej lub bardziej cierpi czyjeś ego…to mówiłam ja samica ALFA, która ma glejt by brać wszystko i dostawać wszystko, zawsze 🙂

    • Raq Ffka 19.02.2012 12:58

      Ciągłe ścieranie się i walka i boksowanie, kto przeciągnie linę na swoją stronę to chyba walka między dwiema osobami, które ze sobą…….walczą. Dwie dorosłe osoby alfa jak mają poukładane we łbie to korzystają ze swoich mocnych stron by stworzyć mocny związek. Ja jestem dobra w czymś, on jest dobry w czymś – razem jesteśmy mocni w tych dwóch rzeczach.

      • Karol Janson Żaczek 19.02.2012 22:11

        A gdy pojawiają się sprzeczne interesy ?

      • gola_pionierka 19.02.2012 22:46

        Gorzej, jak ja uważam, że jestem dobra we wszystkim i on uważa, że jest dobry we wszystkim:)

  17. Janek 19.02.2012 12:54

    To chyba jest tak, że niektórzy wolą lody owocowe, inni czekoladowe i waniliowe. niektórzy wolą grać w na ataku inni stoją na bramie. Każda generalizacja jest zła

  18. Rzuta 19.02.2012 13:07

    Kominku, rozbawiłeś mnie w to smutne, niedzielne popołudnie:)

  19. pathfinder 19.02.2012 13:07

    „Kobiety boją się takich jak ja.” 😀

    To ja może domknę tekst parafrazując słowa mistrza 🙂

    I wtedy wiem, że „kobiety się mnie boją” to nic innego jak wygodne tłumaczenie zdziecinniałych i niedowartościowanych blogerów, tłumaczących swoją samotność.

  20. Ola 19.02.2012 13:12

    Twierdzenie że „faceci się mnie boją” może być prawdziwe, jeśli wypowiada je kobieta przekonana o własnej nieomylności i doskonałości, usiłująca zawsze i na każdym polu udowodnić facetowi, że wszystko wie lepiej. Czym innym jest zjawisko, kiedy facet-debil wymaga, aby laska przyznawała mu rację, nawet kiedy ewidentnie jej nie ma, bo może to zagrozić jego erekcji.

    • Karol Janson Żaczek 19.02.2012 22:09

      Masz rację.
      Cholera, właśnie mi opadł 😉

  21. Kate 19.02.2012 13:13

    Jak dla mnie to wręcz przeciwnie, coraz mniej facetów boji sie silnych kobiet, przynajmniej tak wynika z moich obserwacji. Mało który facet przyznaje się do bycia pantoflarzem, a tak naprawde faceci lubią gdy kobiety dominują, przytupią nóżką kiedy trzeba, nie są tylko biernymi kurami domowymi tylko osiagają sukcesy, ale nie odbierają też im całej radości, pozwalają im się poczuć prawdziwymi samcami i najlepiej nie wspominają głośno że więcej zarabiają, grunt to znaleźć złoty środek, a faceci zaczną lgnąć do Ciebie ze wszystkich stron.

  22. mameja_na_etacie 19.02.2012 13:14

    No cóż, mężczyźni wypełnieni po brzegi kompleksami mnie nie interesują. Ale to chyba jeszcze nie czyni ze mnie „silnej kobiety”.

  23. cacko 19.02.2012 13:25

    A cacko to taki misiu pysiu do zagłaskania… Taki Szeregowy z pingwinów.
    Taki troskliwy miś z tęczą.
    Taki różowy jednorożec.
    Nic tylko kochać !

    • kominek 19.02.2012 13:50

      Kochaj mnie!

      • cacko 19.02.2012 13:54

        No !
        Już miałam pytać, gdzie Ci mężczyźni, skoro cacko takie kochane i nie trzeba się jej bać.

        • Karol Janson Żaczek 19.02.2012 14:35

          Gdyby regulamin nie zabraniał podrywu to bym Cię wziął na kawę normalnie 😉

          • kominek 19.02.2012 17:17

            Ja też.

    • Anna Krzanik 28.02.2012 22:13

      a ja myślałam, że jednorożce już dawno wymarły, ale widocznie wyginęły tylko białe, dobrze, że się choć różowe ostały. Uważam że różowy jest bardzo twarzowym kolorem zwłaszcza dla jednorożca

  24. Kasia 19.02.2012 13:26

    „i buk mi świadkiem” – i już mnie nie dziwi dlaczego łączysz fakt posiadania wyższego wykształcenia z inteligencją.

    • kominek 19.02.2012 13:50

      Love idiotki, po prostu love…

    • supergrover 19.02.2012 14:00

      japierdolę, po tylu latach…
      Powinna być jakaś karencja, albo np. komentowanie dozwolone po zdaniu testu z regulaminu. Jakbym miał cycki, to by mi opadły.

  25. Karol Janson Żaczek 19.02.2012 13:35

    Smutny to świat, w którym wystarczy lepsza pozycja zawodowa partnerki, coby facet stał się impotentem. To co z niego za mężczyzna? Prawdziwa męskość to ta wewnętrzna pewność siebie, ten spokój w duszy i świadomość że i tak jestem zajebisty, a nie kasa. Kobieta chce wiedzieć że może na tobie polegać w nocy o północy. Kobieta chce wiedzieć że dasz sobie radę bez niej, że jest twoim wyborem, a nie koniecznością. Kobieta chce żebyś od czasu do czasu przerżnął ją od tyłu tak żeby miała miękkie nogi. To tak dużo ? Ojcowie zawodzą, skoro wypuszczają w świat takie ciapciaki, z których większa pensja żony tworzy impotentów.

    Smutny to świat, w którym laski w pogoni za karierą zatracają swój największy skarb – kobiecość, delikatność. To nie jest zdrowe, gdy kobieta nie czuje radości z opieki swojego faceta. Pieniądze? Na serio są takie ważne ? Kariera? Na serio za wszelką cenę? Matki zawodzą, skoro nie uczą córek że prawdziwa władza i siła tkwią w delikatności.

    • cacko 19.02.2012 13:55

      Jak nie czuje radości. To nie jest tak. Nie wyobrażam sobie iż mój mężczyzna, którego nie mam się mną nie opiekuje.

    • Gab 19.02.2012 14:00

      Moja mama w życiu zawsze przechodziła zawód związany z facetami, nie trafił jej się taki który by się nią opiekował i jej pomagał. Myślę że często tak jest, dlatego kobiety stają się coraz ambitniejsze aby nie musieć polegać na facetach i ominąć ten moment zawodu. Mam ciotkę z wykształceniem ale bez pracy i teraz jest rozwiedziona, mąż ją zostawił dla młodszej. Już abstrahując od tego czyją winą był rozwód nadal musi na nim polegać bo nie nauczona jest pracy. Kto chciałby być uzależniony od drugiej osoby z którą tym bardziej nie ma już wspólnego życia?

      • Karol Janson Żaczek 19.02.2012 14:30

        Gab, mówimy o dwóch różnych sprawach. Kobieta, która MUSI polegać na facecie, jest kretynką (oczywiście poza ciążą i pierwszymi latami życia dziecka). Kobieta, która nie nauczyła się pracy jest odrealnioną kretynką.

        Pracujcie sobie. Róbcie kariery, zarabiajcie miliony. Zajebiście. Ale zastanówcie się też czasem czy ten jeden tulipan od waszego faceta, ten za 3 złote, a raczej fakt że pamiętał, nie jest, na pewnym poziomie, wart więcej ?

        A jeżeli nie jest to znaczy że się zatraciłyście.

        • Gab 25.02.2012 01:21

          to prawda. Ale każdy jest inny, są kobiety które tego kwiatka cenią bardziej a są które mniej. Ja jestem taka, że docenię bo nie liczy się jakoś tylko gest, ale z drugiej strony nie chciałabym by zależna od mężczyzny. najlepiej jest jak ludzie są na tym samym poziomie, bo lepszego od siebie też bym nie chciała bo miałabym kompleksy.

        • Gab 25.02.2012 01:24

          Dodam jeszcze, że jest tak jak Kominek napisał: faceci nie lubią głupich, dlatego też trochę racji masz, że w pewnym momencie kobieta zatraca granicę.

          • Dolorotka 06.04.2012 16:22

            mężczyźni nie muszą kobiety lubić, żeby ją kochać… a już na pewno nie muszą lubić, żeby pożądać… nie boja sie silnych, tylko takich, przy których się czują bezsilni…

    • Anna Krzanik 27.02.2012 17:32

      Kocham Karola Jansona Żaczka (Kominkokoholika). Temu przynajmniej nie ma potrzeby tłumaczyć znaczenia słowa „oksymoron”. Chwała Ci buku Kominku, że masz takich uzalężnionych.

      • Karol Janson 28.02.2012 11:02

        Też się kocham, a teraz idę guglać ten oksymoron To coś takiego jak mądra kobieta ? .

        • Anna Krzanik 28.02.2012 14:21

          Pewnie bym się dała nabrać, że lecisz guglac gdyby nie komentarz pod nie nasyconą Załużną. Po mojemu to Kopalińskiego masz w małym paluszku. Jakie to słodkie ojej, ojej.

          • Karol Janson 29.02.2012 12:30

            Eee.. dziękuję. Chyba.

        • Anna Krzanik 03.03.2012 01:55

          W rzeczy samej mądra kobieta to oksymoron podobno, jak to leciało? siedziała sobie młoda staruszka na drewnianym kamieniu i dalej nie pamiętam, bo jak słusznie stwierdziłeś mądra kobieta to oksymoron. A skomplikowany mężczyzna to synonim czy oksymoron. Nigdy nie jestem pewna, bo każdy facet mówi o sobie że jest prosty. Ale to chyba taka sama bajeczka jak ta że faceci nigdy, ale to absolutnie nigdy nie plotkują, ponieważ to nie leży w ich naturze?

          • Karol Janson 07.03.2012 23:21

            Po mojemu faceci są skomplikowani w swojej prostocie, a kobiety proste w swoim skomplikowaniu.
            Ale jaka to część mowy to już mnie przerasta.

  26. pogoda_na_jutro 19.02.2012 13:47

    Problemem nie jest to, że faceci się boją silnych kobiet, tylko, że zawsze u boku takich kobiet pojawiają się chłopcy, wykastrowani wewnętrznie, z uszczerbkiem emocjonalnym, potrzebujący wsparcia, wiecznego niańczenia.

  27. Gab 19.02.2012 13:54

    Niestety ta generalizacja istnieje. Kominek ma racje ponieważ, nawet w badaniach potwierdzono, że statystycznie więcej kobiet niż mężczyzn związało się z partnerem z niższym wykształceniem. Co potwierdza także to, że kobiety mogą się bać dominujących facetów. Z jednym się jednak nie mogę zgodzić. Mój facet sam otwarcie mówi, że jestem ambitniejsza i mądrzejsza od niego a mimo to nasze relacje łóżkowe nie są chłodniejsze.

    • Karol Janson Żaczek 19.02.2012 14:23

      Pewnie dlatego Starowicz w zdaniu ” ale często staje się on przyczyną małżeńskiej oziębłości ” użył słowa często, a nie zawsze..

  28. Kalina 19.02.2012 14:06

    Niech się boją!!! Skoro facet sam uważa, że silnej (inteligentnej, pięknej, wymagającej) kobiecie nie sprosta, to szkoda chyba tracić czas na ewentualne wyprowadzanie go z błędu. Znajdzie się mężczyzna co będzie wiedział, że właśnie na taką kobietę zasługuje.
    Czemu silne kobiety płaczą, że zakompleksieni mężczyźni ich nie chcą? Równie dobrze eleganckie kobiety mogłyby płakać, że nie dostają folderów reklamowych odzieży TESCO.
    Mnie cieszy, że wstępną selekcje mężczyźni przeprowadzają sami.
    Prawdziwy facet ma swoje zdanie, zna swoją wartość, potrafi kobietę zainteresować. Chyba, że kobiety, które tak mówią zwyczajnie boją się silnych mężczyzn?

  29. Nadia 19.02.2012 14:13

    Wszystko fajnie… ale niestety jest to „nie wcześniej niż” a nie jak..;) Panie Geniuszu…
    Skoro coś jest wcześniej a coś później to jak możesz robić porównanie równoległe?

  30. pethi 19.02.2012 14:26

    „Czy mężczyźni boją się silnych kobiet”
    Raz byłem z silną kobietą.
    Nasze randki opierały się tylko na siłowni. Ona pakowała robiła sobie: klatę, biceps, triceps, plecy. Ja natomiast tylko podawałem jej ciężarki.
    Patrzyłem jak bierze 150 na klatę.
    Czasem były kłótnie jak to w związku, to rzucała we mnie sztangą, ale to normalne.

    Raz jak byliśmy w kinie na Fighter, podczas gdy prostowała ręce, niechcący mnie uderzyła.
    Gdy po tygodniu wyszedłem z oiom’u, powiedziałem, jej że z nami koniec.

    Odpowiadając na pytanie. Nie, lecz trzeba uważać na nie uważać, by nie zrobiły nam krzywdy.

    • Karol Janson Żaczek 19.02.2012 15:01

      pethi, komentuj częściej 🙂

  31. kongozaur 19.02.2012 14:27

    Skoro faceci są tacy słabi… To jakie są kobiety, które im ulegają? Silnych kobiet jest mało, bardzo mało, większość uważających się za silne jest głupia. To mój osobisty dramat, bo interedują mnie tylko silne kobiety. Jak taka mówi „zrobić pierwszy krok to wstyd” albo słucha się koleżanek to tutaj nie ma miejsca nawet na przyjaźń bo czułbym nad nią zbyt dużą przewagę – ja mogę olewać głupie rady, robić pierwszy krok a ona nie?

    • Milena 19.02.2012 16:07

      Wychodzę z założenia, że jeśli człowiek czegoś w życiu chce to powinien po to sięgać. Zazwyczaj robię pierwszy krok i najczęściej faceci tego nie lubią. Uważają, że to męska rola. I paradoks – sami boją się wykonać pierwszy krok. Gdzie tu logika?

      • Kongozaur 19.02.2012 16:27

        To nie zadawaj się z takimi facetami, jest mnóstwo lepszych.

        • Kongozaur 19.02.2012 16:27

          Dobra, wiem – trochę.

  32. Madonna 19.02.2012 14:32

    Tak się pisze Bóg…Skoro nie umiesz napisać poprawnie nie pisz artykułu wql geniuszu;/

    • Kowalinka 19.02.2012 14:43

      Borze …

    • Aleksandra Bełdowicz 19.02.2012 15:10

      Przeczytaj zasady!

      • Agnieszka Muzyka 22.02.2012 23:31

        Niech nie czyta, będzie weselej 😀

    • kominek 19.02.2012 16:44

      I chuj. Madonna skrytykowała. Mam nie pisać. Czas zamknąć bloga wpizdu.

      • Elżbieta Ellie Dyduch 19.02.2012 17:09

        Kom, ja myślę, że ona po prostu
        „Wzrok ma smutny, zatroskany,
        Jakby chciała prosić cię,
        Byś w matczyną Jej opiekę oddał się.

        Madonno, Czarna Madonno,
        Jak dobrze Twym dzieckiem być!
        O, pozwól, Czarna Madonno,
        W ramiona Twoje się skryć!”

  33. kotFilemon 19.02.2012 14:47

    Mężczyźni nie boją się silnych kobiet, tylko kobiet, które zatraciły swoją kobiecość. Silne kochają – się czytało „Dlaczego mężczyźni kochają zołzy.
    Kominku, a Ty byś się nie bał takiego brzydkiego walenia?

  34. Marta Kospin 19.02.2012 14:58

    A ja bym powiedziała więcej nawet. Silnych kobiet boją się nie mężczyźni, a chłopcy. Tacy, co panicznie bronią się przed byciem pantoflarzem, a kończą dokładnie w ten sposób. Maminsynki, które trzeba całe życie prowadzić za rączkę, leniwi bez ambicji, za to z przerośniętym ego. I to niezależnie od tego, czy taki jest dyrektorem firmy czy cieciem na budowie. Siła człowieka tkwi w jego charakterze i poczuciu własnej wartości, jeśli facet nie jest przekonany o swojej sile, to silną kobietę potraktuje jak zagrożenie.

  35. manti 19.02.2012 14:58

    Myślę, że to nie jest do końca tak, że mężczyźni boją się silnych kobiet. Wręcz przeciwnie, każdy (mądry) facet, chciałaby mieć u boku kogoś, kto oprócz tego że będzie ładnie wyglądał, będzie to czegoś dążył, wyznaczał kolejne cele, nie zadowalał się byle czym i tak naprawdę, przykłady mogłabym mnożyć. Moim zdaniem, chodzi o to, że mężczyźni zwyczajnie nie chcą z kobietami rywalizować. Fajnie, gdy słyszą że ich kobieta jest w czymś lepsza od swoich koleżanek, ale nie czują żadnej potrzeby by iść z nią do siłowni i sprawdzać kto więcej przyjmie na klatę. To tyczy się również innych dziedzin: kto lepiej gotuje, szybciej przebiegnie trasę, lepiej zaparkuje, itp, itd.Fajne jest mieć obok siebie kobietę silną – w szerokim tego słowa znaczeniu. Niefajnie gdy ta siła, próbuje mężczyznę okiełznać i zdominować, gdy ten nie ma na to wyraźnie ochoty ….

  36. oh 19.02.2012 15:08

    O, tak! Niech ta silna i mądra kobieta będzie na tyle inteligenta, aby zawsze dawać mu do zrozumienia, że to on jest najsilniejszy i najmądrzejszy. Marzenie każdego współczesnego M. Wyjaśnijcie mi coś: po co ten cały wysiłek, co z tego ma kobieta i gdzie schować jej ambicje? Radź sobie sama, ale kiedy jesteśmy razem udawaj głupszą. Hipokryzja!

    PS Kobiety też chcą silnego, zaradnego i stanowczego który w stosunku do nich będzie odgrywał rolę potulnego misia. I jak tu się dogadać?

    • umorusana 19.02.2012 18:36

      Kobiety chcą potulnego misia? Żę cąąą? 😐

    • Karol Janson 20.02.2012 09:04

      „po co ten cały wysiłek”

      Po to żeby mieć z kimś więź emocjonalną. Wsparcie. Bliskość. By stworzyć rodzinę.

  37. Suzana 19.02.2012 15:45

    Rola mezczyzny w zyciu kobiety ulegla pewnej zmianie na przestrzeni czasu.
    Teraz mezczyzna jest potrzebny kobiecie glownie do SZCZESCIA i to go najbardziej przerasta.
    Glownie do szczescia-dlatego,ze wszystko inne mozemy sobie same dostarczyc-z racji tego,ze jestesmy wyksztalcone,silne i niezalezne.
    Wielu mezczyzn jest jednak w tyle,nie chca zauwazyc zmian jakie nastepuja-nawet jesli je zauwazaja-to kwituja to”bo kobiety oszalaly,w dupach sie poprzerwracalo!”
    W dupach nie-ale w glowach owszem-”tamte”czasy juz nie wroca: )
    Silny mezczyzna przyjmuje to naturalnie i cieszy sie z obcowania z kobieta silna i niezalezna.
    Slaby zawsze to skrytykuje,obrazi-poszuka glupszej,slabszej.
    Tak to juz jest ,ze sila niektorych widoczna jest wylacznie w otoczeniu slabosci innych.

    • Milena 19.02.2012 16:04

      Świetnie to ujęłaś!

  38. Karina 19.02.2012 15:52

    „tłumaczenie brzydkich i sfrustrowanych lasek, tłumaczących swoją samotność” Może i jestem brzydka (choć tak nie sądzę) samotna na pewno. Samotna głównie z wyboru… Jestem roześmianą kobietą z sarkastycznym dowcipem, dobijam 30stki. Prowadzę z powodzeniem samodzielnie firmę, jestem dobrze sytuowana, mam niespotykane hobby. przechodząc do meritum – jestem sama bo, przyciągam do siebie nieodpowiednich facetów, chcących łatwego życia lub też pokazać się ze mną „na mieście”. Uwłacza mi to, kiedy patrze kto „smoli cholewki” w moim kierunku. Mam dość „dup wołowych” nie potrafiących ogarnąć własnej kuwety, a aspirujących do mojej. Nieudolność życiowa jaką reprezentują doprowadza do szału, a wystarczy tyko trochę pomyśleć, wziąć się za swoje życie, a nie płakać i się żalić na pracodawców bądź poprzednie partnerki.

    • Milena 19.02.2012 16:03

      Przyciągasz zapewne wielu facetów, ale sama wybierasz tych nieodpowiednich. Mam podobnie, to chyba kwestia tego, że kręcą nas zazwyczaj nie ci grzeczni chłopcy, a skurwysyny. Taka przykra prawda.
      Jak dla mnie najgorsi są ci płaczący przez byłych, porażka…

      • Karina 19.02.2012 17:14

        Owszem szukam faceta z ikrą, a nie mamałygi i beznadziejnie wierzę w to że istnieje facet, który będzie umiał mnie utemperować, zapanować nad moim wrednym charakterkiem… za razem nie pozbawiając mnie szalonych pomysłów i czerpania z radości poznawania świata. Milena jeszcze znajdziemy, a raczej to oni nas znajdą.

      • niktwazny 19.02.2012 23:49

        każdą szmatę ciągnie do skurwiela
        http://www.kominek.in/2011/12/10-typow-kobiet-z-ktorymi-lepiej-nie-sypiac/

        • Milena 20.02.2012 17:50

          nikważny chyba nie ma nic ważnego i interesującego do powiedzenia.

          Tak jak zakazany owoc smakuje najlepiej, jak lubimy grzeszyć i ciągnie nas do zła tak też zazwyczaj pociąga „niegrzeczny” facet. Bo co nieoczekiwanego zaserwuje ten ułożony?

          Karina to szukamy podobnego, chyba każda z nas takiego potrzebuje. Mam nadzieję, że do czasu jak oni nas raczą znaleźć, nie osiwieję. Ale lepiej być samemu niż z byle kim.

  39. Milena 19.02.2012 16:00

    Faceci może nie tyle boją się mocnych kobiet, co porażki przy zdobywaniu ich. Można to porównać do polowania – lepiej z łatwością złapać małego króliczka niż biegać za wielkim niedźwiedziem. Instynkt łowiecki dzisiejszych mężczyzn powoli zanika, boją się wyzwań. Jeśli kobieta jest inteligentna, ambitna, atrakcyjna i pewna siebie to po prostu jest ogromnym wyzwaniem. Choć wbrew pozorom zdobycie jej może nie być takie trudne jak biednemu facecikowi się wydaje.
    Druga kwestia to utrzymanie przy sobie takiej kobiety i dotrzymanie jej kroku. Panowie najwyraźniej obniżają poprzeczkę!
    Sprawdza się to w przypadku mojej mamy – kobiety silnej, niezależnej, zdecydowanej, mądrej i pięknej. Rozwódka, samotna. Niby ma wielu adoratorów, a żaden nie dąży do tego by ją zdobyć.
    To samo ja – zdecydowana, podobno inteligentna, przyszły lekarz, czy ładna czy brzydka to nie mnie oceniać, podobno ładna. Faceta brak.

  40. Kornik 19.02.2012 16:08

    „Pociągają mnie kobiety chcące (…) mieć dzieci z kimś innym i nie wcześniej jak za 10 lat. Ale takiej nie mam. Kobiety boją się takich jak ja”
    I myślę, że to najbardziej obrazowo tłumaczy tą część
    „I wtedy wiem, że „faceci się mnie boją” to nic innego jak wygodne tłumaczenie brzydkich i sfrustrowanych lasek, tłumaczących swoją samotność.”

  41. Inteligentny Jan 19.02.2012 16:22

    Nie ma takiego czegoś jak silna kobieta.

    • Kongozaur 19.02.2012 16:36

      Niezłe. Twierdzenie godna kija od szczotki.

  42. Elżbieta Ellie Dyduch 19.02.2012 16:37

    Pociągają mnie faceci, którzy będąc z kobietą, jednocześnie żyją w swoim świecie. Ona jest, ale jakby jej nie było, to też daliby sobie radę.
    Nie pozwalają sobie na to, by kobieta przysłoniła im świat, by ograniczała, by cokolwiek narzucała, by cokolwiek zmieniała. Są na tyle inteligentni, niezależni, wyzwoleni, że nie przyjdzie im do głowy dać się skuć.
    Żyją przepełnieni planami, marzeniami i ambicjami, nie rzucając ich w kąt dla kobiety. Doskonale i intuicyjnie wiedzą, czego chcą. I noszą w sobie pierwiastek nieobliczalności, który elektryzuje.
    Swoją siłą.
    Mało takich.
    Takich, którzy by przyparli kobietę do muru i wiedzieli, jak ją potraktować, jak okazać jej swoją wyższość, siłę i pokazać, kto tu rządzi.

    Dobrze, że jesteś Kominku.

    • Marcin Maciesza 21.02.2012 23:35

      Po tym komentarzu nie mam ochoty czytać żadnego więcej. 🙂
      podpisuję się rękami i nogami pod tym postem i jeśli kobiety rzeczywiście tak myślą to jestem ocalony
      szkoda tylko ze tak zróżnicowane opinie sa pod tym postem

  43. Koslonecz 19.02.2012 17:01

    Temat ten od razu skojarzył mi się z reklamowym murzynkiem i kompleksami pseudo facetów. Prawdziwy mężczyzna nie ma problemu z silnymi kobietami, myślę, że woli je nawet od tych słabych bezbronnych kobietek…

  44. Marysia 19.02.2012 17:23

    Ooo, to okazuje się, że choć z urody Kominkowi bym do gustu nie przypadła, to przynajmniej w tej sferze, zdaje się, jestem ideałem.

  45. gina 19.02.2012 17:29

    a jaki z ciebie pozytek miała by ta kobieta!? ze niby to my was sie boimy?:D polecam lekutre II cz. ‚o mezczyznie’ jest tam napisane ze to wy nas sie obawiacie, boicie sie odrzucenia, osmieszenia, i nie ma nic o tym czy ta akurat kobieta jest silna czy jakas inna.

    • Kongozaur 19.02.2012 23:39

      Błędem jaki popełniają ludzie jest próba szukania różnic między kobietami a mężczyznami tam, gdzie ich nie ma. Zauważ, że strach przed odrzuceniem, ośmieszeniem nie ma płci. Wiele kobiet zostawia pierwszy krok mężczyźnie właśnie ze strachu.

  46. Meann 19.02.2012 17:30

    Prawdziwy facet nie boi się silnych kobiet, one są wyzwaniem. Faceci uwielbiają je zdobywać. W związku silnej kobiety i faceta zdobywcy nigdy nie powieje nudą. Sprawdzone!

  47. NN 19.02.2012 17:59

    Może coś w tym jest.
    Czasami jest tak, że facet boi się odpowiedzialności, presji związanej z możliwościami jakie daje mu spotkanie…inteligentnej, całkiem ładnej kobiety, uśmiechniętej i dowcipnej, niekoniecznie z grymasem niedostępności na twarzy. Czasami wybór pozostania na etapie niewinnego flirtu jest łatwiejszy niż podjęcie konkretnego działania. Łatwiejszy niż ewentualny późniejszy przymus pogodzenia się z porażką, bo tak facet może ciągle sobie powtarzać „gdybym tylko chciał to byłaby moja”, wiedząc równocześnie, że to kobieta ostatecznie o tym zdecydowałaby. Myślę, że niektóre kobiety po prostu potrafią wyciągnąć z mężczyzn cechy, które tak doszczętnie starają się ukryć, a faceci boją się okazać słabość.

  48. Marta 19.02.2012 18:32

    Czysta prawda – zgadzam się w 100 %

  49. Aleksandra Julia Kotela 19.02.2012 19:57

    To także mój problem. Tyle, że nie chodzi o to ile mam na koncie itp, tylko o samą osobowość. Mam w sobie coś z faceta (oczywiście psychikę mam na myśli). Już niejednokrotnie słyszałam tekst ” Jesteś jak facet, chcesz dyrygować itp. ” Ale to mówili akurat ci zakompleksieni, za którymi nikt by nie tęsknił. W zasadzie cieszę się, że taką mnie stworzono, gdyż nie marnuję życia na plotki i pierdoły. Oczywiście nie ma szans na to, żebym dogadała się z „kobiecymi”, delikatnymi dziewczynami, gdyż po prostu nie unoszę i czuję się zwyczajnie inna. A co do związku, to trafiłam w końcu na takiego, który jest przede wszystkim moim przyjacielem i potrafi pięknie nabijać się z moich silnych cech. Sądzę, że wszystko zależy od poczucia własnej wartości. Jak jej nie ma, to wszędzie znajdziesz powód by czuć się gorszym, od swojego partnera.

  50. Marii 19.02.2012 20:47

    jestem po dwoch kierunkach , mam magisterke, prowadziłam swój biznes który przekazałam męzowi a sama poszłam na kurs fryzjerski i otwieram swój salon.Wkońcu robie to co lubię a mój mąż jest przeszczęsliwy że ma tak mało ambitna żonę , dzieki której ma prace po dlugim okresie lenistwa 🙂

    • whatever 22.02.2012 18:52

      szkoda, że gówno nas to obchodzi.

  51. Al Bundy 19.02.2012 22:05

    Żaden prawdziwy facet, nie boi się kobiet z powodu ich niezależności finansowej, problem tkwi w czymś innym. Wspomniane wyżej panie zapominają że w związku najważniejszy jest kolektyw a nie JA. Swoim „księżniczkowym” zachowaniem zniechęcają facetów, bo nikt normalny nie zamierza znosić wyszukanych humorków.

  52. JakTo 19.02.2012 22:40

    Takie prawdziwie silne kobiety są sexy jak cholera.
    Ja zawsze trafiam na silne i chore psychicznie jednocześnie.

    To pisałem ja – Stempel

  53. gola_pionierka 19.02.2012 22:41

    To prawda, faceci boją się brzydkich i silnych kobiet. Bo jak kobieta jest brzydka, ale co najmniej raz na godzinę wznosi oczęta z podziwem na swoje słoneczko i wzdycha: „ojej misiu, ale ty jesteś wspaniały” to już jest ok, przynajmniej do czasu, aż się nie trafi ładniejsza.
    Prawdziwy problem to mają jednak atrakcyjne samice alfa takie jak ja. Przyciągnę albo jakąś kompletną miernotę i ciepłe kluchy, wpatrzone we mnie jak w obrazek (takie coś od razu spławiam0, albo silnego samca alfa. A potem zaczyna się walka, bo oboje chcemy rządzić i we wszystkim rywalizujemy. Z tego wszystkiego jak czasem jak patrzę na mojego faceta to nie wiem, czy bardziej mam ochotę go zerżnąć czy zabić.

    • niktwazny 19.02.2012 23:43

      zerżnij go na śmierć

    • Karol Janson 20.02.2012 10:11

      Kobieta dominująca i kobieta silna to dwie zupełnie różne różności.

      • gola_pionierka 20.02.2012 12:13

        Jasne, są kobiety silne i niedominujące, takie co to zęby zacisną i wszystko zniosą: dzieci urodzą, utrzymają, pójdą do jakiejkolwiek pracy, bo mężczyźnie uwłacza ciężka robota, a na piwo musi mieć,po pracy podadzą obiad, bo przecież gary to babska sprawa, ogarną dom, jak trzeba to nawet cios pięścią w twarz zniosą dla dobra dzieci. Takich siłaczek jest nadal sporo.Na szczęście w Polsce coraz mniej i dlatego kwitnie biznes żon ze wschodu.
        A prawda jest taka, że ludzie silni i o zdrowej psychice najczęściej mają skłonność do rywalizacji i dominacji. Czego nie należy mylić z histerycznymi próbami całkowitego zawładnięcia drugą osobą i kontrolowania każdego jej kroku, bo to akurat świadczy o słabości, a nie o sile.

        • Karol Janson 20.02.2012 19:05

          To co opisałaś to jakaś patologia, a nie siła. Męska miłość do kobiety opiera się na szacunku, a nie ma szacunku bez wyznaczania granic.

          Nie wiem czy będąc silnym trzeba wszędzie dominować. Ja z sukcesami konkuruje w pracy, ale do relacji z kobietami nie przenoszę takiego schematu.
          Dla mnie kobieta silna to taka, która dokonuje wyboru. Będąca dumną z tego co bywa postrzegane jako słabość, nawet jeśli kosztuję ją to pozycję w korporacji, w której pracuje. Emocjonalności. Wrażliwości. Empatii. Potrafiąca dokonywać trudnych wyborów, ale nie zatracające przy tym radości życia. Bezczelnie korzystająca z adoracji mężczyzn. Pozwalająca facetom być facetami. Nie mylić z dawaniem wejść sobie na głowę. Asertywność u lasek jest cholernie sexy.

          Tak właśnie nasze bacie sterowały światem z za pleców swoich mężów.
          Strzelały fochy 😉

          • gola_pionierka 20.02.2012 21:14

            Silni ludzie nie strzelają fochów, bo potrafią powiedzieć wprost o co im chodzi. Jasne, że osoba silna nie musi dominować zawsze i wszędzie, ale najczęściej po prostu ma taką skłonność. Wystarczy popatrzeć, jak się zachowują np. osoby mające silną pozycję w firmie, albo dowódcy w wojsku przyzwyczajeni do wydawania rozkazów. W znakomitej większości są tak samo dominujący, zdecydowani i chcą narzucać swoją wolę w każdej innej sytuacji.

          • Karol Janson 20.02.2012 22:56

            I cholernie przy tym niekobiecy.

          • Karol Janson 21.02.2012 09:01

            Zaraz, wróć. Nie to chciałem napisać. Kobiety dominujące są cholernie seksowne, uwielbiam zabawę w poskramianie złośnicy.

            Tyle tylko że na matkę swoich dzieci wolałbym kobietę o innych cechach. Ciepło, empatia, szacunek dla tradycyjnych ról damsko – męskich. I nie, nie chodzi mi tu o sprzątanie, nie boję się ubrudzić rączek. Chodzi mi o emocje. Nie chciałbym rywalizacji z żoną przywództwo w domu. Ciekawe ile z tych chcic wyjdzie btw.

            I o to mi w sumie chodzi w tej dyskusji. Zostanie w domu z dziećmi, ograniczenie dla rodziny kariery, przyjęcie tradycyjnego podziału ról, podporządkowanie się ‚przywództwu’ faceta , o ile jest to wybór kobiety, też jest objawem siły i wzbudza mój szacunek.

          • gola_pionierka 21.02.2012 10:26

            Jasne, zawsze wybranie własnej ścieżki życiowej niezależnie od opinii otoczenia jest dowodem odwagi i siły. Chyba, że kobieta stara się być perfekcyjną panią domu bo myśli, że musi zasłużyć na miłość i jak nie będzie wszystkiego robić idealnie to facet ją rzuci. To już żadna siła. Zresztą Twój pogląd jest bardzo popularny wśród mężczyzn, dlatego pewnie nie będę miała dzieci, bo jestem przeciwieństwem kobiety, jaka wybiera się na „matkę moich dzieci”:)

          • Karol Janson 22.02.2012 08:29

            Mój pogląd jest popularny. Tyle że życie nie słucha poglądów i zaskakuje, także nawet dla Ciebie jest nadzieja 😉

            I wiesz co, goła? Rozmnóż się, oby więcej takich ludzi.

            Pf,fak, komplenta powiedziałem, chyba wyszoruję język mydłem. blee.

          • gola_pionierka 22.02.2012 09:49

            Jasne, gumki czasem pękają więc dla każdego jest nadzieja:)

  54. Michael 19.02.2012 23:15

    Nie zawsze faceci boja sie tych silnych kobiet. Nawet wtedy gdy maja gorsza pozycje zawodowa, finansowa czy spoleczna. Albo gdy sa pasztetami. To nie do konca tak jest. Po prostu nie wszyscy takich kobiet szukaja. Nie kazdemu ich sila imponuje. I wcale nie czuja sie gorsi.
    Zreszta ostatnio co ktoras tam kobieta, zaczytana w roznych poradnikach czy traktujacej ten temat literaturze, uwaza sie za silna, ambitna, inteligentna. Taka moda. Bardzo duzo ludzi (mezczyzni tez)staraja sie w ten sposob zatrzymac, przyciagnac partnera. Zobaczcie ja to silna osobowosc jestem: mam firme, pieniadze, wyksztalcenie,
    jestem alfa.
    Co z tego skoro gdyby byla taka potrzeba to pewnie bys jemu/jej szklanki z woda nie podal/la lub pierwsza wyszla z inicjatywa, z problemem to alfa ta alfa byc przestaje. Albo jedyne co mozna uslyszec to tylko gadka o kasie, sukcesie, niezaleznosci, gonitwie, pracy. To sa wazne sprawy ale oprocz tego sa tez inne wazne sprawy. A w zyciu jak to w zyciu. Jedni maja pewne dobra szybciej inni pozniej.
    Oczywiscie nie wszystkie takie sa. Sa silne pozbawione tych wad i to te wlasnie powinny byc czczone jak boginie przez rownego sobie borza.
    Ot tak mi sie na filozofowanie zebralo 🙂

    • Wcale Niebrzydka 19.02.2012 23:43

      Nie mam dobrze płatnej pracy, i nie na etat (a na zlecenie, którego sama szukam), nie mam dużo kasy, nie mam firmy,s amochodu, a co gorsza nawet dużego biustu 😛 Jedyne co mam, to fakt, dobre wykształcenie, podyplomowe, a obecny kształt mojej codzienności wynika z moich świadomych decyzji.

      Ale co najlepsze – jest mi dobrze, z tym, co mam i to powoduje, że nie jest mi łatwo znaleźć faceta. Nie wiem, czy dlatego, że się mnie boją – tu nie chcę nadinterpretować, nie siedzę im w głowie. Ae wielu mówiło mi, że mam takie poukładane życie, z lekkim strachem w oczach, bo oni emocjonalnie nie dawali sobie rady w swojej sytuacji obiektywnie rzecz biorąc móże i łatwiejszej).

      I to o to chodzi, że silna kobieta to nie praca pieniądze, wykształcenie, to stabilność emocjonalna. A, o zgrozo, im więcej kobiet poznaję, tym bardziej widzę, że to wcale nie jest takie oczywiste.

      • Michael 20.02.2012 09:47

        O to wlasnie mi chodzilo powyzej. Mam podobnie tak jak i ty. Swiadomie na cos sie zdecydowalem. Konsekwentnie brne w tym krok po kroku. Czesto poza schematami przyjetymi przez wiekszosc ludzi ale jakies to efekty daje. Cos tam mam jednak globalnie patrzac to milionerem nie jestem ale powoli…
        Wiem dokad zmierzam, zahowujac moje zasady, wartosci. I tak jak napisalas ta pozornie oczywista oczywistosc przeraza niektorych ludzi. Widac po twoim komentarzu, iz sa kobiety co rozumieja te sprawy. Chwala tobie za to oraz niech ci buk w dzieciach wynagrodzi 🙂

  55. Anaria 20.02.2012 02:20

    Nie wiem czy tu o strach chodzi, bo jakoś mnie nie dziwi, że facet co w fabryce za 1200zł robi i nie zamierza tego zmieniać nie startuje do kobiety co ma swoją firmę. A że kobietą w dupach się poprzewracało to inna sprawa, bo wiele robi wszystko by udowodnić, że są silne a silna kobieta wszystko robi dla siebie a nie na pokaz. Ostatnio spotkałam dawna znajomą „nowoczesną kobietę”. I mi opowiada: ” salon otworzyłam, skończyłam kurs jeden, drugi (myślę świetnie daje sobie radę). Mieszkanie kupiłam, oczywiście jest na mnie, nie faceta. Zalazł mi za skórę no to mu mówię, że jest mi do niczego nie potrzebny bo świetnie daje sobie radę i może się wyprowadzić(to tak w skrócie)”. Przypomniał mi się dowcip i wypaliłam że podobno wibrator od faceta różni tylko to, że wibrator nie ma funkcji koszenia trawnika. Więc w sumie jak ma wibrator to po co jej facet, no bo przeciesz kupiła mieszkanie a nie dom, więc i trawnika nie ma. Poradziłam by go przyjęła gdy dorobi się domu, bo wiadomo ktoś trawnik skosić musi. Ta dziewczyna, skończyła studia, robi 2 kierunek, jest ładna, radzi sobie i kiedyś była normalna. A takich jest wiele i coraz częściej słabo mi się robi nawet jak słyszę o podziale obowiązków „bo on ma szafki wycierać, podłogę myć”. Jak by mi facet po domu codziennie ze ścierką latał czy mopem to bym idąc z nim do łóżka czuła się jak lesbijka (jak jestem chora to może). Kobiet co stawiają takie wymagania, też bym się bała a raczej unikała. A to, że facet okien nie myje nie znaczy, że nie mam ambicji. Uczę się, mam plany i cele do osiągnięcia. Mój luby podobno najbardziej uwielbia, we mnie to, że go argumentami powalam w rozmowach, a do błędu przyznać się potrafię. Jestem jedyną kobietą, albo jedną z nie wielu tylko reszty nie znam z która wujaszek-męski szowinista rozmawia jak z równym sobie, więc chyba głupia też nie jestem.

  56. Anaria 20.02.2012 02:22

    Nie wiem czy tu o strach chodzi, bo jakoś mnie nie dziwi, że facet co w fabryce za 1200zł robi i nie zamierza tego zmieniać nie startuje do kobiety co ma swoją firmę. A że kobietą w dupach się poprzewracało to inna sprawa, bo wiele robi wszystko by udowodnić, że są silne a silna kobieta wszystko robi dla siebie a nie na pokaz. Ostatnio spotkałam dawna znajomą „nowoczesną kobietę”. I mi opowiada: ” salon otworzyłam, skończyłam kurs jeden, drugi (myślę świetnie daje sobie radę). Mieszkanie kupiłam, oczywiście jest na mnie, nie faceta. Zalazł mi za skórę no to mu mówię, że jest mi do niczego nie potrzebny bo świetnie daje sobie radę i może się wyprowadzić(to tak w skrócie)”. Przypomniał mi się dowcip i wypaliłam że podobno wibrator od faceta różni tylko to, że wibrator nie ma funkcji koszenia trawnika. Więc w sumie jak ma wibrator to po co jej facet, no bo przeciesz kupiła mieszkanie a nie dom, więc i trawnika nie ma. Poradziłam by go przyjęła gdy dorobi się domu, bo wiadomo ktoś trawnik skosić musi. Ta dziewczyna, skończyła studia, robi 2 kierunek, jest ładna, radzi sobie i kiedyś była normalna. A takich jest wiele i coraz częściej słabo mi się robi nawet jak słyszę o podziale obowiązków „bo on ma szafki wycierać, podłogę myć”. Jak by mi facet po domu codziennie ze ścierką latał czy mopem to bym idąc z nim do łóżka czuła się jak lesbijka (jak jestem chora to może). Kobiet co stawiają takie wymagania, też bym się bała a raczej unikała. A to, że facet okien nie myje nie znaczy, że nie mam ambicji. Uczę się, mam plany i cele do osiągnięcia. Mój luby podobno najbardziej uwielbia, we mnie to, że go argumentami powalam w rozmowach, a do błędu przyznać się potrafię. Jestem jedyną kobietą, albo jedną z nie wielu tylko reszty nie znam z która wujaszek-męski szowinista rozmawia jak z równym sobie, więc chyba głupia też nie jestem, ale w związku swoje miejsce znam co mi siły nie ujmuje.

    • gola_pionierka 20.02.2012 02:27

      A jakie jest to Twoje miejsce w związku, które znasz?

  57. Anaria 20.02.2012 03:12

    Miejsce kobiety i obowiązki typowo kobiece. Sprzątanie i gotowanie. Co wcale nie oznacza że nie poradziłabym sobie bez faceta. Wiertarką posługiwać się potrafię, żarówkę czy gniazko wymienię. Mój luby, też poradził by sobie sam tylko jesteśmy razem wlasnie po to by nie radzić sobie samemu. Nie musze nikomu udowadniać, że jestem samowystarczalna. Jak kupię obrazek to nie będę łapała za wiertarke, bo umiem. Męskie zajęcia, zostawiam facetowi i moge mu najwyżej pomóc. On mi może pomóc przy sprzątaniu, ugotować coś ale to nadal będą moje obowiązki. Nie czuje się przez to mniej ambitna ani gorsza. Równouprawnienie też ma swoje granicę, bo jak oboje pracujemy to niech on też podłogi myje, bo ma być równo. Jeszcze włosy niech zapuści bo jeśli on w czasie seksu może mnie za moje pociągnąć to ja też chce bo będzie niesprawiedliwie?

    • Karol Janson 20.02.2012 08:29

      Szacun 🙂

    • Andrzej F. 20.02.2012 08:39

      Tu się z tobą zgodzę! Masz rację Kobietą się w dupach poprzewracało i nie mówię tego z racji tego że jestem męskim szowinistom czy tam masochistom 😉 jak zwał tak zwał! Ale chodzi mi o to ze zgadzam się z tobą w sprawie podziałów obowiązków. Kobieta ma swoje facet ma swoje a jak sobie pomagają ponieważ wolą pomóc ukochanej osobie zamiast siedzieć bezczynnie na Facebooku czy tv to chwała im za to! Naprawdę to jest dobry zdrowy związek… Tak sobie swój przyszły związek wyobrażam… Nie wytrzymał bym z Kobietą która mi dyktuje co mam robić i nie wytrzymał bym z nią jak by miała moje obowiązki w dupie i nigdy nie chciała by mi pomóc! Jeśli coś jest nie zrozumiałe to komentuj na pewno odpowiem 😉

    • Monia 20.02.2012 10:29

      Podział obowiązków w domu to często nie kwestia równouprawnienia, ale podziału czasu, tak, żeby każdy miał czas na pracę, przyjemności i to co jest do zrobienia. Jeśli mniej więcej tak samo często gotujesz i sprzątasz jak on wymienia żarówki i wierci dziurki pod obrazki to ok. Ale w momencie gdy każdego dnia wrócisz z pracy i musisz ugotować obiad dla całej rodziny, zrobić pranie, posprzątać dom czy mieszkanie i zajmuje Ci to kilka godzin, a on nie pomaga, bo przecież 2 tygodnie temu wymienił żarówkę i spełnił swój męski obowiązek, to już jest wg mnie coś nie tak.
      Mogę być dla niektórych zbyt wymagającą idiotką, ale dla mnie to jest całkowicie normalne, że facet ma w domu obowiązki typu sprzątanie czy gotowanie.

      • niktwazny 20.02.2012 22:06

        jeśli jest bystry a Ty atrakcyjna to powinien zadeklarować że zrobi pranie inne prace które nie przeszkadzają w obejrzeniu meczu

    • gola_pionierka 20.02.2012 13:17

      Ja nie widzę żadnego powodu, dla jakiego gotowanie czy sprzątanie miałoby być moim obowiązkiem. Oboje jemy, wiec oboje gotujemy. To samo dotyczy brudzenia i sprzątania. Choć zapewne mój facet byłby przeszczęśliwy, gdybym była taka jak Anaria:) Cóż, ja też wolałabym, gdyby ktoś wziął na siebie gotowanie i sprzątanie, więc go rozumiem.
      A za kobiecy obowiązek to mogę uznać jedynie zaspokajanie go w łóżku:)W innych sferach nie widzę sensu dzielenia obowiązków na kobiece i męskie.

  58. Tomy L.J. 20.02.2012 07:07

    Kobiety o silnej osobowości, pełne temperamentu i poczucia własnej wartości zawsze mnie pociągały. Zastanawiałem się nad zasadą działania tego mechanizmu. Doszedłem do wniosku, że odpowiada za to skłonność mężczyzn w podejmowaniu wyzwań do osiągania celów, które nie są dla nich na wyciągnięcie ręki. I najciekawsze jest to, że nie da się jednoznacznie zdefiniować lub sklasyfikować kobiety jako silnej i niezależnej albo słabej.
    To wszystko zależy od poczucia własnej wartości obserwatora:)

  59. Anaria 20.02.2012 15:34

    Kiedyś facet zarabiał, kobieta zajmowała się domem. Nie podoba mi się w tym to, że kobieta nie mogła pracować, wypowiadać głośno swoje zdania, mieć wymagania w łóżku. To, że facet w niczym nie pomagał, a ona gdy nie ugotowała/sprzątneła była ta zła. Nie podoba mi się, to zmienię, reszta pasuje, więc zostawiam. Bałaganu luby nie zostawia po sobie, jak on je a ja nie to talerzyk po sobie umyje, a jak ja sprzątam to nie leży z piwem przed tv. Raczej dłubie przy samochodzie. On ma posprzątane a ja autem też jeżdżę więc nie widze problemu. Jak by mi czasu starczyło, to bym też zawsze sama gotowała, bo lubie. Chce być wykształconą, pracującą kobietą która zajmuje się domem. Bo lubie się uczyć i lubie zajmować się domem. Za to nie lubie gdy facet zajmuje się babskimi obowiązkami, więc mój się nie zajmuje. A co do tego, że kobiety obowiązkiem jest zaspokajanie faceta w łóżku… To chyba oboje powinni się zaspokajać nawzajem, a najlepiej to być samolubem bo seks to przyjemność więc nie bardzo wyobrażam robić czegoś na co nie mam ochoty. W życiu nie wpadłabym na to żeby nazywać to obowiązkiem.

    • Monia 20.02.2012 17:04

      Dłubanie przy samochodzie to dla faceta zazwyczaj przyjemność, nie obowiązek. To samo mogłabym powiedzieć o swoim manicure, pedicure i depilacji – on sobie dłubie przy samochodzie, ja przy sobie. Ja w końcu też jeżdżę autem, a on nie chce mieć w łóżku zarobionej owłosionej baby.

      • Grzegorz Gajewski 20.02.2012 17:16

        Przyjemność może i tak, ale także obowiązek… „nie podłubane” auto zbyt długo nie pojeździ 🙂

        • Anaria 20.02.2012 17:34

          Samochód jest wizytówka faceta. Dom-kobiety. Sprzątanie wolę od fitnesu i traktuje to jako wysiłek. Gotowanie sprawia mi przyjemność, uśmiech na twarzy gdy ktoś je moje obiadki jest dla mnie bezcenny. Szczęśliwy człowiek nie szuka problemów tak gdzie ich nie ma.

          • Monia 20.02.2012 20:52

            Czyli jak lata ze ścierką po domu to jest źle i w łóżku czujesz się lesbijką, ale jak po garażu to jest męski i jest dobrze.Pokrętne to Twoje rozumowanie.

          • Grzegorz Gajewski 21.02.2012 20:36

            Monia nie wiem czy takie pokretne. Ja to rozumiem doskonale. Nie chciałbym aby moja partnerka zachowywała się jak facet i np. przesiadywała w garażu a ona nie chciałaby abym ja zamiast pograc w pilkę wolał iść manicure itp.

        • Monia 20.02.2012 20:54

          Oczywiście 😉 Ale gdybyście tego nie lubili to oddalibyście Wasze wypieszczone autka w ręce fachowców 😉

    • gola_pionierka 20.02.2012 21:09

      Kobieta nie tylko mogła, ale najczęściej po prostu musiała pracować. Zauważ, że przywilej niepracowania (ok, przywilej był też niestety przymusem, taka złota klatka) miały kobiety z zamożnych, szlacheckich rodzin. a ile takich było. 10%? Chłopki, czyli nie oszukując się – przodkienie większości z nas tyrały niewyobrażalnie ciężko. W miastach służące, praczki, szwaczki, później robotnice fabryczne pracowały o poza tym wyłącznie na ich głowach spoczywało dodatkowo zajmowanie się domem. To, że kobiety nie pracowały to po prostu mit. Fajnie, że Ty i Twój facet tak się dobraliście, że macie podobne przekonania na temat podziału obowiązków. Tylko, że to nie jest żaden uniwersalny wzór i ideał. Wam tak dobrze, innym byłoby źle.

      • Anaria 22.02.2012 00:00

        Przyjmując, że szlachta to 10% społeczństwa a na każdą osobę przypadało 2 służących (w tym szwaczki, praczki itd.). Jakaś połowa pozostałych to kobiety nie pracujące. O ile dla mnie to co robiły, jest pracą i to ciężką, tak dla nich to było oczywiste jak mycie zębów. Gdy nie było masowej produkcji, prawie wszystkie kobiety szyły, robiły na drutach, cerowały. By wyprać, wodę ze studni nosiły. Po 6 dzieci rodziły, bez znieczuleń i dla nich to była norma. A patrząc na dziesiejsze kobiety wydaje mi się, że nasze prababcie były duużo szczęśliwsze. Z uśmiechem witały męża wracającego z pracy mimo, że powodów do marudzenia miały 100 razy więcej niż my. Co do komentarza wyżej. Mój facet jest bystry, ja atrakcyjna… ale on nie ogląda meczy:).

        • gola_pionierka 22.02.2012 09:56

          Tej obsługi było dużo więcej, bo i kiedyś zwykłe ugotowanie posiłku nie polegało na wyjęciu jedzenia z lodówki ewentualnie postawieniu garnka na kuchence gazowej lub elektrycznej:) Większość to była ludność wiejska, a tak kobiety zasuwały naprawdę bardzo ciężko. Nie pracowały tylko zamożne szlachcianki, czyli bardzo niewielki procent kobiet. A moja prababcia pracowała i to od 14 roku życia. No ale ja to dziewczyna z ludu jestem, żadnych majątków rodowych na kresach ani nawet kamienic:)

  60. Jasna 20.02.2012 19:54

    Z punktu widzenia brzydkiej, samotnej i sfrustrowanej, zdającej sobie sprawę z czekającego ją staropanieństwa, powiem tak: byłabym szczęśliwsza, myśląc, że „faceci się mnie boją, bo jestem silna”. Serio, niewiedza to błogosławieństwo. Nie uświadamiałabym nikogo, wręcz przeciwnie, utwierdzałabym w błędnym przekonaniu – mała rzecz, a może komuś jednak uprzyjemnić życie. (Zwłaszcza że jakoś wiele przyjemności może go w tym życiu nie czekać).

    Nie wszyscy możemy być atrakcyjni, ktoś musi wyrobić normę.

  61. 20.02.2012 20:42

    potrzeba posiadania wykształcenia wyższego 😀 hahaha i potem idą tacy frajerzy na jakieś nic nie znaczące kierunki, które zagwarantują im sprzątanie toalet w McDonaldzie

  62. Alice 20.02.2012 22:08

    Ja obserwuje coś całkiem innego. Sporo facetów wokół mnie woli gdy kobieta za nich decyduję, ustala plany na dziś i jutro, dominuje w łóżku oraz przoduje w towarzystwie. Trochę nieświadomie wplątałam się w kilka takich związków (tak wiem smutne- ale dlatego znam to tak dokładnie), które polegały na tym, że towarzyszyły mi takie „cioty” (bo jak inaczej??) ja uczyłam by się otworzyli, wypowiadali głośno swoje zdanie itd. Oni czerpali korzyści z mojej charyzmy i pewności siebie, ale po tym gdy oni stawali się nieco bardziej pewni siebie to związki się psuły. Nie dlatego, że niezdary przestały być sobą- lubię dyskutować z kimś kto ma własne zdanie. Chyba nie byłam im już potrzebna, takie świnie z nich! 🙂

  63. Magda Pe 21.02.2012 11:34

    „Kobiety boją się takich jak ja.”

    Nie wiem jak reszta, ale ja szczerze liczę, że populacja mężczyzn takich jak Ty będzie wzrastać :]

  64. maggie 21.02.2012 16:10

    Kominku, a może jakoś post o tym czy kobieta powinna zrobić ‚pierwszy krok’ ? W komentarzach pojawił się ten temat, a sama jestem ciekawa co o tym myślą mężczyźni.

    • Grzegorz Gajewski 21.02.2012 20:17

      Jeślli się kobiecie facet podoba to dlaczego nie? nie krępuj się 🙂 Komin dał tu fajny tekst o „tanim” podrywie. Po części daje odpowiedź na to pytanie.

  65. pushycat 21.02.2012 23:10

    miedzy pewnoscia siebie i arogancja jest bardzo cienka granica. Na przyklad ja uwazam sie za dosc pewna siebie i swiadoma wlasnej wartosci osobe, a zdarza mi sie slyszec, ze bywa to odbierane jako wynioslosc. Kiedy ktos odnosi sukces, nie spodziewamy sie, ze powie: ‚tak, po prostu jestem zajebisty w tym co robie’, tylko ‚dziekuje x, y i z, bez nich nie byloby to mozliwe’

  66. Żaklina Boom Boom 21.02.2012 23:39

    A gdzie leży granica pomiędzy ‚silną kobietą’ a, przepraszam za wulgaryzm, ‚suką’?

    A już tak bardziej odnośnie tematu, to samo zdefiniowanie pojęcia silnej kobiety wydaje mi się niezwykle trudne, ponadto coraz rzadziej spotykam się z kobietami, które tego określenia w stosunku do siebie używają (najprawdopodobniej ma to związek z tym, że przestały mnie takie laski kręcić, dialogowo kręcić).
    No i pytanie do wszechświata- gdzie ci mężczyźni wspaniali tacy? Z jajami tacy?

    Ach i tak, nie mam faceta, nie jestem sfrustrowane i jestem atrakcyjna, oraz wychodzę z założenia, że niepodważalnie lepsze jest bycie ze sobą niż bycie z kimś, kto Cię ogranicza/kim nie masz ochoty się chwalić/kto nie jest z Tobą szczery/kto jest przysłowiową pizdą. I wiem też, że tacy prawdziwi jeszcze są, i jest ich całkiem sporo, tylko sprytnie się ukrywają.

  67. Marcin Maciesza 22.02.2012 00:04

    Mylicie pojęcia!!!

    Silna kobieta to nie to samo co kompleks pierdolonej księżniczki!!

    borze omfg rotfl pfff pfff
    😉

    • Żaklina Boom Boom 22.02.2012 13:26

      No no, to ja właśnie grzecznie zapytuję;), jak by tu zdefiniować pojęcie silnej kobiety, bo mi się to wydaje sprawą tak ogromnie indywidualną, że no, nie do zrobienia.
      Choć pokusiłabym się o stwierdzenie, że silna kobieta nie boi się spędzania czasu sama ze sobą i potrafi czerpać z tego radość. Potrafi też wejść w relacje z facetem, który nie spełnia jej wymogów ‚ideału’ i świetnie się bawić, a kiedy przychodzi pora na rozstanie, to nie robi histerycznej awantury, tylko potrafi o tym porozmawiać i żyć sobie dalej, nie chowając szczególnego urazu.
      Ach, i ma swoje ambicje. Nie mówię o powszechnym pojmowaniu tego słowa jako zrobienie przewrotnej kariery i rozpierdoleniu wszechświata, tylko fakt, że ma postawione cele i potrafi je osiągać, i idzie sobie coraz wyżej i wyżej, aż osiągnie przyzwoity dla siebie komfort życia, i albo tam sobie osiądzie, albo w ramach zabicia czasu pójdzie jeszcze wyżej 😉

  68. czwarta 22.02.2012 09:24

    bycie silną kobietą to nie jest taki wcale duży problem.
    gorzej jest być dobrą kobietą
    taką co to jest pełna zrozumienia, pogodna, nie krzyczy, nie wymaga niemożliwego, NIGDY nie marudzi, nie strzela fochów itp., bo ma ciekawsze rzeczy do robienia.
    facetowi wtedy się najzwyczajniej w świecie wydaje, że jest takiej kobiecie obojętny i wpada w manierę „jesteś za dobra” (czasem dodaje „dla mnie”)
    jeśli dodatkowo taka kobieta jest silna w stylu „jak nie to nie – nie chcesz mnie przelecieć w metrze i w swetrze to trudno” to ma przefikane u facetów na maksa.
    gdybym była facetem to za nic nie chciałbym mieć takiej kobiety 🙂

  69. momo 22.02.2012 12:51

    Mnie przeraża, kiedy słyszę to zdanie od innych kobiet, matek albo koleżanek, bo ono zawsze wtedy oznacza: uważaj, nie bądź taka, jaka jesteś, bo nikt cię nie będzie chciał. Rozumiem, że to z niepokoju o przyszłość, strach przed staropanieństwem i wykluczeniem, które za nim pójdzie, ale to tak, jakbyśmy się same poniżały. A silna to skrótowo powiedziane „na tyle odważna albo szalona, żeby żyć inaczej niż większość”, w to wchodzą np. niewystarczająco „kobiece” zachowania, jak brak zapału do przerabiania strona po stronie „Kuchni polskiej” z myślą o dobru przyszłego małżonka itd. I to zdanie jest tak naprawdę bardzo pokrętne, bo nie o siłę tu chodzi, słabości wielu facetów nie zaakceptuje, ale już bardziej o niezależność właśnie.

  70. Oskar 22.02.2012 14:17

    „Pociągają mnie kobiety chcące dobrze wyglądać, dużo zarabiać, mieć dzieci z kimś innym i nie wcześniej jak za 10 lat. Ale takiej nie mam. Kobiety boją się takich jak ja.”

    Uwielbiam logikę humanistów:)

    Z tym twoim byciem super jest po prostu coś nie tak, jeśli nie potrafisz zapewnić sobie sukcesu w sprawach na których Ci zależy to określanie siebie jako człowieka sukcesu jest okłamywaniem siebie. To samo tyczy się kobiet, które zadają sobie pytanie „dlaczego jestem sama, skoro jestem taka super”. A no właśnie nie jesteście tacy fajni jak się wam wydaje. Ale ludzie od zawsze lubili się okłamywać:)

    Pokaż Cycki, a powiem Ci jakim człowiekiem sukcesu jesteś.

  71. Andrzej 22.02.2012 14:24

    Zawsze bawiły mnie i bawią nadal, zażarte dyskusje, gdy przedmiot dyskusji nie jest jasno sprecyzowany.
    Bo co znaczy silna kobieta?
    Ja postrzegam silną kobietę jako istotę płci żeńskiej, która w sposób wyraźny identyfikuje się ze swoją płcią, o silnym poczuciu własnej wartości z którego wypływa szacunek do siebie, ergo do otoczenia, zintegrowaną wewnętrznie i dojrzałą emocjonalnie, o wysokiej inteligencji, która w połączeniu z powyższymi, ukształtowała w niej jej siłę wewnętrzną, która w relacji ze światem zewnętrznym budzi szacunek do niej jako kobiety i jako równoprawnego partnera we wszystkich dziedzinach życia społecznego w tym również i w bliskiej relacji.
    To wspaniałe, taktowne partnerki i szefowe, które potrafią mężczyzn wspaniale inspirować.
    Jeśli do tego jest urodziwa, to dla mnie jest to apoteoza kobiecości.
    O takich kobietach marzą mężczyźni, do których zdecydowanie i Ja się zaliczam.
    Czy takich kobiet można się bać? Nonsens. O nich można śnić i modlić się, by jak najczęściej stawały na naszej drodze..

    Zdecydowanie silną kobietą nie jest ambitna neurotyczka, która ma problem ze zidentyfikowaniem się z własną płcią, oraz o niskim poczuciu własnej wartości, z czego wynika brak szacunku do siebie, ergo, brak szacunku do otoczenie a mężczyzn w szczególności( to ten brak identyfikacji z własną płcią), przez co zwykle cierpią na syndrom niedopchnięcia, który przekłada się na agresję zwaną też chorobą wściekłych krów. To istoty płci żeńskiej o silnej potrzebie kontrolowania otoczenia i narzucania mu swoich racji, werbalnie pieczętowanych niejednokrotnie ordynarnymi słowami.
    To rodzaj paskudnego tyrana w stylu małego Hitlerka.
    Zwykle noszą w sobie absurdalne przekonanie o swej kobiecości, która w połączeniu z przekonaniem o swej mądrości wynikającej ze zdobytego niejednokrotnie z trudem tytułu naukowego pierwszego stopnia w „renomowanej uczelni”, czyni z nich wojujące feministki i nieznośne „biznes womany”.
    Takich kobiet zwykle boją się faceci, mężczyźni natomiast omijają takie „zjawisko” jak :(nie nazwę dosadnie, bo przecież to też człowiek). Miałem kiedyś z kimś takim do czynienia w relacji biznesowej. Jej specyficzne zachowania permanentnie budziły we mnie niesmak emocjonalny. To co czułem to nie lęk ale skrajna dezaprobata.
    Tak.To zdecydowanie kobiety dla facetów.
    Antycypując ewentualne pytanie na temat roli w związku, powiem: różnica miedzy mężczyzną a facetem, to różnica miedzy partnerem a przydupasem

  72. Jason Hudson 22.02.2012 19:19

    „No nie pójdę do łóżka z laską po szkole zawodowej. Nie pójdę z laską, która nie czuje potrzeby posiadania wykształcenia wyższego i buk mi świadkiem uwalę banem każdego, kto i w komentarzach napisze, że wykształcenie nie musi mieć nic wspólnego z intelektem, bo dziś każdy baran może mieć magisterkę.”

    Każdy baran może mieć magisterkę, ale nie każdą, tylko gównianą i nic nie wartą. Potem się dziwią, że nie ma pracy po socjologiach europeistykach czy innych bzdurach. To nie jest żaden wyznacznik ambicji, dużo lepiej, jeśli laska oprze się schematom i zamiast chujowych studiów, po których będzie tylko pierdolić, że nie ma pracy, zostanie nawet wspomnianą fryzjerką.

    pewnie dostanę same dislajki bo ktoś się poczuje urażony, że podważam sens studiowania bzdur, ale sorry, tępa ambicja z reguły przegrywa z racjonalną oceną sytuacji 🙂

    • Kongozaur 27.02.2012 22:07

      Zauważ, że mało jest fryzjerek i mechaników, którzy nie robią błędów ortograficznych, którzy czytają książki, oglądając Californication nie myślą tylko o tym, jak stać się takim jebaką.

      Owszem, magisterkę może mieć każdy debil. Jak określisz tych, którzy jej nie mają? Nie mam nic do ludzi z zawodówek, ale szansa na spotkanie geniusza po zawodówce jest minimalna. Teraz tam się upycha ludzi z żółtymi papierami, którzy skrajnie zaniżają poziom i ciągną na dno resztę.

      • Jason Hudson 28.02.2012 20:37

        Ale po co mi partnerka-geniusz? A partnerka-na-pójście-do-łóżka geniusz? Ja do tego nawiązuję. I tłumaczę, że licencjat z dupy nie jest wyznacznikiem ambicji, tylko parcia, że wszyscy mają to ja też muszę mieć. Jak laska jest fryzjerką to przynajmniej wiem, że jest samowystarczalna (mniej lub bardziej) i to mi się podoba. Jeśli masz kompleks inteligenta i wstydzisz się pokazać przed znajomymi z kimś kto woli californication on teatru to twoja sprawa, ja wolę szczerość.

        A i co do stereotupu mechanika, to wypraszam sobie, to jest trudna robota i znaleźć dobrego to niezłe wyzwanie.

  73. Jason Hudson 22.02.2012 19:23

    A no i współczesne, ambitne kobiety sukcesu robią często tak wspaniałe kariery, że nawet jajecznicy nie umieją usmażyć.

  74. animal-planet 23.02.2012 16:47

    dzejson,
    jajka se usmaż.

  75. szatynka 23.02.2012 21:50

    Kominku, zgadzam się z Tobą w 100%!
    Ale ja mam podobne oczekiwania wobec faceta. Facet to ma być facet, a nie ciota. Jestem silną kobietą, z charakterem. Na powodzenie nie narzekam, ale w moim otoczeniu są same ciepłe kluchy. Mam wiele zainteresowań, można porozmawiać ze mną na wiele tematów, studiuję i nie zamierzam rzucić nauki, wręcz przeciwnie, od października biorę się za drugi kierunek. Kariera jest dla mnie dosyć istotna. Co z tego skoro jak jakiś facet się napatoczy to przez pierwszą godzinę fajnie mi się z nim rozmawia, ale po drugiej zaczyna mi opowiadać historię swojego życia i wszystko co go boli. Nie chcę żeby facet mnie bił 😉 no może czasem (he he he 😉 ) ale na pewno też nie chcę aby mi płakał, że świat jest be i fe i wszystko jest źle i nie ma sensu żyć. Nie chcę aby użalał się nad sobą. Nie chcę być jego przyjaciółką! Niech krzyknie do mnie co mam robić, niech wykazuje się inwencją, a nie tylko ja… Czy ja tak dużo wymagam? No i parytety mnie obrażają.

    • skrillex 24.02.2012 19:52

      + za ostatnie zdanie.

    • Anna Krzanik 27.02.2012 21:13

      A w tej pierwszej godzinie o czym się toczy rozmowa tak z czystej ciekawości, no bo co w drugiej i trzeciej już wiemy. „Co go boli, co go gniecie i jaki ten świat beznadziejny”. Dla mnie kluczowa jet ta pierwsza godzina. O czym wtedy rozmawiacie?

    • Ja Przez Wielkie Jot 10.03.2012 22:45

      Szatynko jesteś po prostu jeszcze młoda… znaczy się naiwna i głupia. Czy jeżeli ktoś pokaże Ci swoją słabość to jest za przeproszeniem cipą? Siła polega między innymi na umiejętności komunikowaniu swoich emocji i słabości… a także na pokonywaniu ich.

  76. Andrzej 24.02.2012 20:59

    Moja inteligencja mnie nie zawiodła. Spodziewałem się tekstu komplementarnego wobec drugiej części mego postu z dnia 22.02 i dzięki szanownej pani podpisującej się imieniem „szatynka”, mam co chciałem.
    Co do treści postu, to chyba mylisz potrzebę dominacji i władzy z siłą wewnętrzną, z której wypływa moc, a już najmniej siła kobiecości.
    Tak na marginesie, to rzeczywiście podjecie studiów na drugim fakultecie, to sensowny sposób na wypełnienie pustki życiowej a zapewne na twym etapie wiedzy, słusznym w kontekście powyższego jest twierdzenie, że z pustego to i salmonella nie naleje. Dla tego warto uczyć się , bo wiedza może być (wcale nie musi) kluczem do mądrości.
    Co do facetów, rozumiem Cię w pełni. Może kiedyś trafisz na mężczyznę a tymczasem poszukujesz macho, czyli faceta, który udaje mężczyznę. Powodzenia. Wart Pac pałaca.

  77. Sarka 25.02.2012 22:05

    „Zawsze gustowałem w ambitnych kobietach. No nie pójdę do łóżka z fryzjerką. Nie, wróć. Z fryzjerką pójdę. Nie mogę ryzykować, że mnie jakaś przeczyta i źle uczesze. No nie pójdę do łóżka z laską po szkole zawodowej.”

    Wiedziałeś o tym drogi Panie ze najlepsze fryzjerki maja wykształcenie zawodowe?

  78. kitka 28.02.2012 19:25

    Pff co za bzdety wyssane z palca. Jakby każdy miał Twoja mentalność nie byłoby związków, małżeńst, dzieci. Każdy lubi co innego. Ciebie pociągają laski z wyzszym wykształceniem innych po prostu fajne mądre kobiety i taki facet (mądry facet) idac na randke nie zacznie rozmowy od ‚jakie masz wykształcenie’. Bezsens.

  79. Tisia 29.02.2012 23:36

    Fryzjerki to zwykle kończą zawodówki..
    powodzenia u fryzjera Kominku :).

  80. Chatte 14.03.2012 20:23

    Kominku, Kominku, powiedz mi tylko dlaczego wolisz baranicę z magisterką niż bez? Zawsze moją ambicją było zdobycie takiego (chociażby) tytułu i nigdy nie uważałam, że robiłabym to tylko ze względu na rzekome możliwości w znalezieniu pracy, ale… po prostu potrzebuję motywacji. I marzeń o momencie, kiedy wreszcie będę mogła to zrobić z pełną satysfakcją.

  81. Kamila 21.03.2012 08:05

    To musimy jakieś ogólne spotkanie zrobić, bo w moim gronie brak facetów, którzy dobrze się czują w moim towarzystwie. Dla nich jestem za ambitna, a oni dla mnie zbyt nudni, bez pasji. Olaboga! I nie, nie jestem brzydka 😛

  82. Patrycja Wysocka 21.04.2012 18:43

    Od godziny śledzę Twojego bloga, czytając z uwagą. Kilka razy się zaśmiałam, kilka razy przybiłam piątkę monitorowi bo myślę w podobny sposób i się zgadzam z tym co piszesz. Teraz się zatrzymałam, bo tym co napisałeś zdeptałeś moje ego! ” No nie pójdę do łóżka z fryzjerką.” Całe Twoje szczęście, że dopisałeś ciąg dalszy bo Twoje fryzury faktycznie wisiałyby na „włosku”.
    To stereotyp, że „fryzjerki” są mało inteligentne. Większość owszem, masz racje ale są wyjątki jak wszędzie. Nawet najbardziej wykształcony facet może być odpychający.
    Mnie w mężczyznach pociąga intelekt owszem ale kiedy zaczynam go całować nie sprawdzam jaki papier ma w kieszeni. Ważne jakim jest człowiekiem i co ma w głowie no i oczywiście czy pociąga mnie wizualnie!
    Tak, jestem technikiem usług fryzjerskich, mam tylko maturę, ale rozwijam się wciąż, spełniam swoje marzenia i gwarantuje Wam, że moja praca, ludzie z jakimi pracuje daje mi więcej niż niejeden papier i bardzo mnie to cieszy. Bo przecież można być ambitnym technikiem, magistrem, czy stolarzem.

    • Patrycja Wysocka 21.04.2012 18:49

      wiem, zasłużyłam na bana ale i tak chciałam to napisać

  83. Iza 01.08.2012 21:02

    Jestem baranicą po studiach, ba nawet podyplomowych. Rozwijam się zawodowo, zarabiam, uprawiam sport, potrafię prowadzić dialog na większość tematów, potrafię przyznać się do błędu.
    Nie chcę mieć dzieci ani z Tobą ani z kimś innym za 10 lat… I o dziwo nie boję się takich mężczyzn, jak Ty, jedynie drażni mnie, że nadużywają przekleństw… Ci Panowie po studiach.
    Pozdrawiam gorąco,
    Iza

  84. miss mary 07.08.2012 00:03

    „BUK” Ci świadkiem?? No ale przecież liczy się tylko papier ukończenia szkoły. U mnie nie masz szans z taką polszczyzną.

  85. aaaa 16.09.2012 19:37

    Trafiłam tu przez przypadek. Przeczytałam. Straciłam 3 minuty z życia. Ten tekst to dno

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Connect with Facebook

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>