Co zrobiła Kasia W.?
Coraz bardziej lubię Rutkowskiego. W sumie zawsze go lubiłem. Nie przeszkadza mi, że jest showmanem i ma przeogromne parcie na szkło. Świat należy do bezczelnych i on taki zawsze był. Ostatnimi czasy jednak nie miał dobrej prasy, bo gdzie się nie pojawiał, tam zaliczał wtopę. Był krową, która dużo ryczy, ale mało mleka daje.
Wczoraj wieczorem musiał odetchnąć z ulgą. W końcu sukces i media znowu pokażą go bez ciemnego paska na oczach i podpisu „zatrzymany”. Do tego paska tak bardzo się przyzwyczaił, że przestał ściągać okulary przeciwsłoneczne. Ale ja nie o mediach dziś chcę, bo to nie jest blog, na którym o mediach piszę. Skupmy się na matce, bo jest to nad wyraz interesująca osoba.
11 dni żyliśmy w przekonaniu, że w biały dzień porwano jej dziecko. Wszystko od samego początku wyglądało podejrzanie i niewiarygodnie, ale obstawiałem, że nie tylko matka, ale i ojciec jest w to zamieszany.
Wczoraj przyznała, że dziecko wyśliznęło się jej z kocyka, upadło na próg przy wejściu do pokoju i prawdopodobnie złamało kark. Położyła je kilka przecznic dalej, a później sama się położyła na zimnym chodniku czekając aż ktoś ją odnajdzie. Mediom sprzedała bajeczkę o porwaniu.
Wówczas zwróciłem uwagę tylko na jedno – moment ataku na nią. Że niby dostała w tył głowy i straciła przytomność.
Niby nic niezwykłego, prawda? No prawda, o ile dzieje się to na filmach. W rzeczywistości wcale nie jest tak łatwo uderzyć kogoś, aby ta osoba straciła przytomność. Trzeba wiedzieć JAK uderzyć. Było zastanawiające, że po tym uderzeniu mamuśka miała całą głowę i żadnych obrażeń. Przypuszczam, że Rutkowski też o tym wiedział.
Na konferencji wręcz domagał się, by prokuratura postawiła matce jakieś drobne zarzuty, po czym wypuściła na wolność. Jeśli prokurator nie ma jaj, to pod naciskiem wciąż przychylnych kobiecie mediów, zrobi to.
Wydaje mi się, że nie powinien. Wydaje mi się, że powinna zgnić w więzieniu.
Nie za nieumyślne zabójstwo, ale za umyślne, przy czym wypowiadam się tutaj pełniąc rolę szczekającego komentatora, a nie kogoś, kto zna fakty. Mogę opierać się tylko na domysłach.
Rok temu napisałem tekst pod wszystko mówiącym tytułem „głupi jak morderca”. Nie ma już tego tekstu na blogu, zatem zamieszczam fragment:
“ Naprawdę nie rozumiem jak w czasach seriali w rodzaju CSI, gdzie aż nazbyt dobitnie pokazuje się, jakie ślady zostawiają mordercy, wciąż są delikwenci, którzy wierzą, że łatwo jest kogoś bezkarnie zabić.
Przeciętny zabójca wciąż żyje w czasach dzikiego zachodu i nie rozumie co to jest DNA, nie rozumie, że jak się porzuca ciało to trzeba je przynajmniej głęboko zakopać, że nie wybiera się ofiar spośród rodziny, że i tak zawsze jakieś, choćby najdrobniejsze pyły zostaną na skórze czy ubraniu.
Brakuje nam w kraju inteligentnych morderców. Nigdy nie dorobimy się dobrego seryjnego mordercy, bo tych naszych idiotów gliny łapią niemalże na gorącym uczynku. Przerąbana sprawa zostać zabitym, ale zostać zabitym przez głupka, to jak przejechanym przez Malucha. Wstyd.
Ta matka jest głupia jak but. Nie kupuję wersji „matka była w szoku”. W szoku mogła być jeden dzień, ale wszystko co działo się później było wyrachowaną grą. To nie jest dobra kobieta. Jestem bardzo ciekaw, gdzie są zwłoki dziecka, bo bez nich faktycznie szybko opuści areszt i wróci do domu. Matka jest głupia, bo na pewno 11 dni temu nie wiedziała, że jeśli dziecko uderzyło się w próg mieszkania, to tam mogły i na pewno zostały ślady. Jeśli znajdą zwłoki dziecka, to sekcja zwłok bez problemu wskaże przyczynę zgonu, bardzo możliwe, że nawet wtedy, kiedy zostanie odnaleziony tylko szkielet. Na szczęście jest zima i wedle wszelkiego prawdopodobieństwa ciało będzie dobrze zachowane.
W całej tej historii ciągle coś nie gra. Patrzę na tę rodzinkę i widzę patologię. Już pal licho na to jak wyglądają i zachowują się, ale jeśli widzę ojca martwej dziewczynki, przytulającego kobietę, która okłamywała go i całą rodzinę przez tyle dni, to zapala mi się żarówka. Jak słyszę, że nawet on podejrzewał ją o spowodowanie śmierci dziecka i nie przeszkadzało mu to sypiać z nią w jednym łóżku, to myślę sobie: co za ludzie!
Wbijam wam do głowy i zawsze będę wbijał: sypiajcie z osobami na poziomie. Wykształconymi, dobrze wychowanymi, bez przejść, trudnego dzieciństwa i jeszcze trudniejszej młodości. Plebs zostawcie plebsowi.
W tej zabawnej rodzince jest jeszcze trochę tajemnic i one wszystkie wyjdą. Niebawem usłyszymy o tym, że ona miała trudne dzieciństwo, była złą matką, być może nawet nigdy nie chciała tego dziecka i nigdy nie miała wsparcia w rodzinie. Jestem przekonany, że to pójdzie w tym kierunku i całość złoży się w jedno wielkie podejrzenie, że jednak śmierć dziecka nie była taka przypadkowa, a kto wie, czy nie okaże się, że Madzia zmarła uduszona, bo za głośno płakała. Kto wie, czy nie okaże się, że odnaleziona wczoraj kurtka nie miała nic wspólnego z Madzią i tylko służy zmyleniu tropu. Czyż w polskim prawie wciąż nie ma zapisu, że dopóki nie odnajdzie się zwłok – nie można mówić o jakimkolwiek morderstwie?
Może akurat tę lekcję odrobiła. Ona lub jej wspólnik. Nic to jednak nie da, bo ona w końcu pęknie.
Od początku sprawa śmierdziała, bo matka nie chciała mówić ani ujawnić twarzy, a jeśli mi kogoś porwano, to robię wszystko, aby nagłośnić sprawę! Jeśli chodzi o Bartka, to także od razu zwróciłam uwagę na to, że musiał pomóc znieść wózek z martwym już dzieckiem…
Poza tym: nikt nie zauważyłby, gdyby ktoś kopał w ziemi w miejscu prawie publicznym?
Najlepsze jest teraz to, że pół Polski mówi, że podejrzewało matkę o to od samego początku.
Kraj detektywów mamy po prostu.
Naprawdę nie dziwiło Ciebie to, iż matka porwanego dziecka nie chce mówić i pokazać twarzy?
Cholera wie, jak przeciętna kobieta mogłaby się zachować na wieść, że jej dziecko porwano. Ty wiesz?
Mi chodzi bardziej o to, że w naszym narodzie jest już tak, że gdy wyjdzie jakaś sprawa na jaw, to wszyscy mówią: No przecież wiedziałem od początku, że tak było!
Zgadzam się z Tobą, ludzie tak reagują, tylko że moja reakcja nie nastąpiła dopiero wczoraj 🙂
Przepraszam… Przeciętna matka w momencie, gdy dziecku dzieje się jakakolwiek krzywda reaguje działaniem, a tym bardziej, gdy dziecka nie ma przy niej.
Nie wiem, jeszcze mi nie było dane być matką.
Skończmy już temat macierzyństwa, bo moim celem nie było jego poruszanie.
Ostatnio w naszym kraju wszyscy są też specjalistami od skoków narciarskich i formuły 1…
a do tego jeszcze wszyscy dysponują wyspecjalizowaną wiedzą prawniczą.
Mnie to akurat w ogóle nie dziwi. Też nie chciałabym w razie jakiejś tragedii pokazywać twarzy w każdej stacji i gazecie. Robić z siebie pożywkę dla taniej sensacji.
Jakby zaginęło Ci dziecko, to nie zastanawiałabyś się nad swoją medialnością, naprawdę…
Ale co by mi to dało? Uważam, że to tylko pogarasza sprawę. Niby co, ewentualny porywacz to idiota i wzruszy się na widok matki i grzecznie odstawi dziecko do domu? Jakbym widziała jakiś cel, to może i bym poszła do prasy, ale celu tu nie widzę.
Rozumiem, iż działałabyś sama. O.K.
Nie.
Po co płacić 15.000zł Rutkowskiemu jak przyjdzie przysłowiowy Kowalski i za 100zł od razu rozwiąże zagadkę?
Akurat tutaj Rutek działał za free. Ja także :))
Ale powiedział, że koszt takiej akcji ze strony jego biura to około 10-15 tyś.
Tyśęcy czy tysięcy? „Tyś” to skrót od czego?
Zwróci mu się, ma reklamę na cały kraj.
I to kilkukrotnie, bo jak dziecko zaginie nie daj borze, czy coś innego się stanie to wszyscy wiedzą, że Rutkowski jest w tym dobry.
Podejrzewam, ze masz racje 🙂
Była już wzmianka o tym, że ta cała Katarzyna miała ciężkie dzieciństwo i była krytykowana przez matkę(lub teściową) odnośnie wychowywania dziecka. Co do urazu spowodowanego domniemanym uderzeniem, to cyt. ” Biegły sądowy stwierdził, że feralnego dnia kobieta została uderzona w głowę tępym narzędziem, pięścią lub została kopnięta kolanem lub butem.”. Dla mnie ona od początku byłą podejrzana. Trzymam tylko kciuki, że odnajdą ciało dziecka i nie przypiszą Katarzynie niepoczytalności.
Cała ta sytuacja jest dziwna, nawet bardzo i nie wiem, co o tym wszystkim myśleć, jednakze sądzę, ze prędzej czy później wyjdzie to na jaw. Do głowy wpadł mi jeszcze jeden pomysł odnośnie Twojej idei zmylenia przeciwnika „zawiniątkiem”, a mianowicie, sprzedanie dziecka za całkiem niezłe pieniądze.
Jak normalnie Kominku lubie Twoje teksty i z większoscią się zazwyczaj zgadzam, tak tym razem nie utożsamiam się z ani jedną myślą tu zawartą.
Segritta dzisiaj popełniła fajny tekst o „bandzie jasnowidzów”. Ma trochę racji, bo niby rzeczywiście łatwo mówić po fakcie „od samego początku mi coś nie grało…”, ale z drugiej strony – dziwna ta matka. A co do samego Rutkowskiego – nie podoba mi się, że najpierw z tym wideo (z przyznaniem matki) poleciał do mediów… chociaż nie mogę powiedzieć, żebym była zdziwiona. Nic mnie już chyba nigdy nie zdziwi.
A w ogóle to uważam, że sprzedali dziecko i teraz oboje udają Greków. Tyle.
A wiesz dlaczego polecial do mediow? Dlatego ze media za takie cos dobrze mu zaplacily moze nawet wiecej niz cala ta operacja byla warta. Kiedys za filmik nakrecony telefonem jak palil sie samolot na wiadukcie w Warszawie dostalem 1500 zl. Bez targowania bo jesli chcialoby mi sie potargowac to pewnie dostalbym wiecej.
Jeśli chodzi o matkę, to dla nikogo nie jest to specjalną niespodzianką. Ale ciekawa jestem jak to się wszystko potoczy dalej. Wydaje mi się, że wskazywanie miejsca ukrycia zwłok tak na prawdę ma na celu znowu zmylić tropy, w końcu już wszyscy wiedzą, że matka jest świetną aktorką. A może winny jest ojciec? Zimny, wyrachowany psychopata zdolny oszukać wariograf? Kto wie, kto wie.
Możliwa jest też wersja, że dziecko po prostu sprzedali.
I paradoksalnie to by było najlepsze z możliwych teraz rozwiązań. Kupiliby córkę jacyś przepełnieni niespełnioną miłością bezpłodni rodzice, otoczyli opieką i troską.
Albo wycieli nereczki i co sie tam da.
Ostatnio jest nowa moda i ludzie sprzedaja swoje dzieci za Iphone-a albo Ipada. trzeba bedzie sprawdzic ten trop.
Za sprzedaż dziecka grozi niższy wymiar kary, więc po co byłaby historyjka z zabiciem, skoro za to grozi o wiele więcej lat…
hmm, bo… MOŻE O TYM NIE WIEDZIELI? łał.
Ale tak właśnie było….pół Polski nie uwierzyło w bajkę o porwaniu i czuło podstęp. W 3mieście niedawno, matka utopiła swoją małą córeczkę….ostatecznie jest tak jak napisał kominek. Depresja szok, trudne dzieciństwo….i nagle po takiej historii, znów jest dziwna sytuacja…moje pierwsze myśli były właśnie takie, że tragedia podobna do tej z Sopotu…tam też nikt na początku nie podejrzewał matki, na koniec kobieta sama się przyznała.
Smutna historia, bardzo:(
ja jeszcze obstawiam wersję obrony z przewlekłym szokiem poporodowym w głównej roli… :/
Jak dla mnie ciekawym byłoby wmieszanie Jackowskiego w tą sprawę, bo ponoć ma bardzo dużą skuteczność w odnajdywaniu ciał zaginionych ludzi.
Patologia jest bardzo istotnym czynnikiem w całym tym precedensie i mi cała ta sprawa zaczęła śmierdzieć jak tylko zobaczyłam… ile lat ma ta kobieta i jej mąż.
Tekst bardzo trafny, ze wszystkim mogę się zgodzić.
Chyba nigdy nie zrozumiem, jak wielką trzeba być ofiarą losu, żeby dać wkopać się w takie cuś.
Cóż, oglądając dzisiaj wywiady z nią, mam ochotę krzyczeć. Z wyrachowaniem nabrała wszystkich opowiadając jak to cierpi bo nie wie czy jej córeczka płacze, czy nie. To nie ona jest ofiarą. Jestem w stanie nawet uwierzyć, że to był nieszczęśliwy wypadek, takie rzeczy się zdarzają. Szok poporodowy również. Ale nie wiem, co za szok doprowadza do tego, że rzekomo ukochane dziecko wynosi się i podrzuca jak śmieci pod jakiś płot. A nawet jeśli, to absolutnie się z Tobą zgadzam – żaden szok nie usprawiedliwia jej późniejszego zachowania w stosunku do mediów. Zwykła, podła manipulacja. I strach przed odpowiedzialnością. Nie wiem na co ona liczyła, że jak cały kraj szuka tej kruszyny, to to się nie wyda?!
Pisałam już na facebooku – w takiej sytuacji rzeczywiście wolałabym, żeby prawdziwy był scenariusz sprzedania dziecka jakiejś bezdzietnej parze w obcym kraju.
Wprawdzie dopóki nie ma ciała policja wciąż dopuszcza inne rozwiązania, ale ja niezbyt. Ciałko mogło zostać porwane przez jakieś głodne wyziębione zwierze. Żal mi dziadków, w szczerość ich rozpaczy wierzę.
Moim zdaniem matka mogla sprzedac dziecko.
„Wbijam wam do głowy i zawsze będę wbijał: sypiajcie z osobami na poziomie. Wykształconymi, dobrze wychowanymi, bez przejść, trudnego dzieciństwa i jeszcze trudniejszej młodości. Plebs zostawcie plebsowi.”
Trudne dzieciństwo absolutnie nie wyklucza bycia inteligentnym i wykształconym. Niestety problemy nie są zarezerwowane tylko dla plebsu. Jest wręcz odwrotnie – ludzie o niskiej inteligencji nie zastanawiają się dużo nad sobą i w związku z tym są mniej narażeni na kompleksy lub inne tego rodzaju problemy osobowościowe.
ja także zwróciłam szczególną uwagę na ten fragment. wyjątkowo żałosny i płytki. od kiedy to mamy wpływ na swoje dzieciństwo? rodziców się nie wybiera, jednym dane jest wychowywać się w normalnej rodzinie, innym w patologii. i chwała tym, którzy po trudnym dzieciństwie wychodza na ludzi. mi szkoda tych, którzy wychowali się w normalnej rodzinie a są debilami.
Dzieciństwa się nie wybiera, ale wybiera się partnera.
Twoja wypowiedź błyszczy inteligencją. Szkoda, że nic nie wnosi. To idź sobie wybierz takiego z normalnym dzieciństwem i bądźcie sobie razem dalej debilami 🙂
może nam się jedynie „wydawać” czy „nasuwać” na myśl… i mnie się „wydaje” że w tak tragicznej sytuacji bezwzględnie zabieram dziecko do szpitala, nie wiem-na rękach przez miasto pewnie i na boso ale zrobić COKOLWIEK, do ostatniej szansy na to że można jakoś pomóc… dlatego też mi się „wydaje” że prawda nie wyszła jeszcze na jaw
Właśnie o to mi wyżej chodziło: matka / rodzic działa, a nie zapada w hibernację!
Kominku, nie ma w prawie karnym nic na ten temat, że nie ma trupa – nie ma morderstwa. Były wyroki, w których wyroki skazujące wydawano mimo braku ciała (służę sygnaturami).
BTW sprawa mnie bardzo poruszyła,tym bardziej, że jestem z Sosnowca, znam te miejsca, bulwary…i od początku nie wierzyłam ani w jedno słowo, choć chciałam się mylić…
Z wszystkim się zgadzam, ale za ten plebs to Ci wytarmoszę uszy. nie ma równych i równiejszych / no dobra są, ale nie w moim pojmowaniu człowieczeństwa, więc będę z takim podejściem walczyć/.
To że ktoś jest po przejściach nie oznacza że jest mówiąc niefilmowo zjebany, bo to zależny już od tego osobnika – czy podda się tej traumie czy nie. tak – sypiać z ludźmi na poziomie, nie – nie wrzucać każdej osoby z „historią” do jednego worka. nawiasem z moich doświadczeń ci co niewiele przeżyli są płytcy (i nie mówię tu o tylko traumatycznych doznaniach tylko ogólnie doznaniach i przeżyciach). i kończy się z nimi temat do rozmowy po połowie nocy, albo godziny.
Śledziłam tą sprawę w mediach i od początku niewinność matki wydawała mi się sprawą mocno dyskusyjną. Zastanawiam się tylko dlaczego mielibyśmy uwierzyć w to co powiedziała teraz? Kobieta, która przez 11 dni kłamała na oczach tysięcy osób nigdy już nie będzie wiarygodna. Poza tym rozumiem, że mogła być w szoku ale pierwszym ludzkim odruchem w przypadku jakiegokolwiek wypadku jest wołanie o pomoc a nie porzucenie martwego (?) dziecka w pobliżu rzeki. Ta sprawa śmierdziała od początku i śmierdzi nadal…
Uff… Właśnie tak reaguje większość ludzi.
Myślę, że wczoraj to też była odegrana scenka, tylko ile to potrwa, ile jeszcze będzie scen?
Może do momentu, gdy okaże się, że sprawców było conajmniej dwoje?
Temat pozwala mi zadać to pytanie: Kiedy i czy kiedykolwiek doczekamy się na nową zagadkę kryminalną?
właśnie, przyłączam się do pytania.
ten tekst jest na poziomie 3latka. Wiedziałem że to matka, jest straszna.. nie wiadomo co jej zrobić.. a moze tak tobie zrobic co? nie oczerniaj ludzi. Ciekawe jak Ty byś się zachował na jej miejscu. Podejrzewam ze bardziej idiotycznie. To był nieszczęśliwy wypadek który nie mieścił się jej w głowie, dlatego w szoku tak postąpiła. Jak juz tak Ciebie interesuje życie innych to zajmij się tymi maltretowanymi, niszczonymi psychicznie a nie łapiesz wszystko co Ci w pudełku powiedzą i do tego źle interpretujesz to. Nie krzywdź ludzi których nie znasz takimi tekstami;]
*Normalny* człowiek nie dopuszcza do takich sytuacji, żeby jego bezbronne, małe dziecko upadło i zginęło na miejscu.
Podkreślam *normalny*.
Wychowałam dwójkę i niestety wiem ze choćby człowiek nie wiem jak się starał to nie jest w stanie uchronić dziecka przed wypadkami, ale jedno wiem na pewno, kiedy dzieje się coś złego dziecku, rodzice szukają pomocy, do końca wierzą że dziecko przeżyje, nikt normalny nie wynosi dziecka w kocu i nie zostawia pod drzewem…
Nie wiem, czemu ludzie wciąż przytaczają ten argument:) Skoro nie wezwała, to właśnie możemy wnioskować, że nie była „normalna” (dojrzała emocjonalnie).
I w szoku tydzień później udzielała wywiadów prosząc porywacza żeby oddał jej dziecko? I że ona nie wie, czy jest nakarmione? W szoku sprawdzała w internecie, jak oszukać wariograf? Obejrzyj sobie „Uwagę” z ostatniego tygodnia.
Chyba w to nie wierzysz.
Da się bardziej idiotycznie? Poza tym czego ona się spodziewała? Sprawa tak nagłaśniana w mediach, angażująca wielu ludzi w poszukiwania musi zostać de facto przez te media i ludzi osądzona.
Przecież w tekście Komi napisał jak wół, że w szoku to ona mogła być jeden dzień, a nie 11… Przez tyle czasu całą Polskę oszukiwała z zimną krwią.
„Ciekawe jak Ty byś się zachował na jej miejscu. Podejrzewam ze bardziej idiotycznie.” No wybacz- to można zachować się jeszcze bardziej idiotycznie niż ta kobieta? Nawet jeśli to był wypadek, co można zrobić gorszego niż porzucenie swojego dziecka (może jeszcze oddychało, mój borze!) jak śmiecia i okłamanie wszystkich wokół, kreując się na ofiarę? Nie potrafię sobie tego wyobrazić.
A co do tego krzywdzenia ludzi, których nie znamy- ja tam się cieszę, że nie znam takich ludzi jak matka Madzi. I nie muszę, żeby mieć prawo wyrobić sobie o niej opinię. Na własną odpowiedzialność zrobiła z tego show.
Pan R. nadużył zaufania wobec matki wyciągając z niej zeznania w ten sposób. Zresztą podpowiedział jej (film) co zrobiła, a ona tylko przytaknęła. Tak nie postępuje na pewno policja. Nie zdziwię się wobec tego, jeżeli matka teraz popełni samobójstwo, szczególnie będąc w więzieniu. I to nie z powodu tego co zrobiła, tylko nadużycia zaufania ze strony pana R.
Nie ma przepisu w KPK że trzeba znaleźć ciało. Są przestępstwa np. spalenie w którym to byłoby niemożliwe, więc nie wiem skąd taki pomysł.
Nie wierzę w nieszczęśliwy wypadek.. jestem matką i zawsze kiedy coś złego działo się moim dzieciom, wzywałam lekarza, karetkę, wołałam o pomoc sąsiadów…ostatnia rzecz jaką zrobi kochająca matka to zawinie dziecko w kocyk i wyniesie na mróz pod krzaki. Przecież nie jest lekarzem, sama stwierdziła zgon??? mam nadzieję że prawda jednak wyjdzie na jaw.
Dlatego od początku śmierdziało, a nie że Polska, to kraj detektywów…
Dokładnie. W tej historii dalej nic nie pasuje. Mogę sobie tylko wyobrazić ale gdybym upuściła swoje dziecko i ono by umarło to ostatnią myślą byłoby kombinowanie co by tu zmyślić, żeby nie wyszło że to moja wina…
Przyznam się bez bicia, że dałam się nabrać. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że w trakcie sesji jestem i w książkach siedziałam, a o sprawie słyszałam wyrywkowo.
Żuchwa mi spadła na klawiaturę jak się dowiedziałam, że za tym wszystkim stoi mamuśka. W dodatku ta cała szopka z rzekomym uprowadzeniem – nosz cholera jasna!
Żal mi tych wszystkich tzw. ludzi dobrej woli, którzy jak szaleni biegali po tym całym Sosnowcu i naklejali te plakaty z fotkami małej czy tego właściciela sklepu, co podbijał stawkę nagrody za pomoc w poszukiwaniach. I martwią mnie skutki długofalowe tej sprawy – jeśli taka sytuacja z uprowadzeniem dziecka wydarzy się NAPRAWDĘ, to czy ludzie nie prychną na to: ‚taa, kolejna, co swoje dziecko zamordowała, a teraz wielką pokrzywdzoną udaje’ i wzruszą ramionami.
Widziałam przez moment tę laskę w TVN, gdy mówiła: „Nawet jak Magda się znajdzie, to ja tego nie zapomnę”. To była tak absurdalna wypowiedź, że pomyślałam: coś jest nie tak. Druga sprawa: dziecko nie skręci karku jak się wyślizgnie z kocyka. Dzieciak 6 miesięczny trzyma się prosto, pionowo, głową do góry. Jak się wyślizgnie, to walnie najwyżej dupskiem o podłogę. Trzecia sprawa: po cholerę wzięli (podobno za grubą kasę) Rutkowskiego, skoro nie chcieli rozwikłania sprawy? Może to jest prowokacja dla zmylenia kogoś? Według mnie policja powinna zatrudnić detektywa kobietę, która ma dzieci i wie o co kaman z takim bąblem. Ja mam i tego nie kupuję po prostu.
Akurat Rutkowski robił za darmo, więc ten argument upada.
Co do wypadku, to.. chyba jestem naiwna, ale wolę wierzyć , że to jednak tak było. Nie chcę myśleć, że ludzie są aż takimi potworami.
„Nie chcę myśleć, że ludzie są aż takimi potworami.”
Przypomniała mi się sprawa tego chłopczyka w czerwonej kurtce, którego do tej pory nie zidentyfikowano. Ludzie jednak są potworami.
Do dzisiaj chce mi się płakać, jak przypomnę sobie tę historię i twarz dziecka ze zdjęcia. Każde cierpiące dziecko jak powodem mojego bólu, naprawdę, chociaż to dziwne. Jak myślę o morderstwach i znęcaniu się nad dziećmi to chyba jestem za karą śmierci.
‚Wbijam wam do głowy i zawsze będę wbijał: sypiajcie z osobami na poziomie. Wykształconymi, dobrze wychowanymi, bez przejść, trudnego dzieciństwa i jeszcze trudniejszej młodości. Plebs zostawcie plebsowi.’ Klasizm. To lubię. (zero sarkazmu)
Co do ‚bandy jasnowidzów’, przypuszczalnie większości brakowało odwagi cywilnej do wysnuwania podobnych przypuszczeń w poprzedniej atmosferze. Byłoby wstrętne mówić w ten sposób o matce, którą jednak >być może< spotkała tragedia. Ale nie oszukując się, dla każdego, kto śledzi jakiekolwiek kroniki policyjne, jest jasne, że praktycznie KAŻDA sprawa, gdzie w grę wchodzi dziecko i rodzice wygladający jak licealiści z klasy średniej sprowadza się do patologii z ich strony. Lub jednego z nich.
A psychologowie latali koło tej debilki, tworząc portrety potencjalnemu sprawcy. Podczas gdy to ona była matką. Podczas gdy ona opowiadała kulawe baśnie. Bez miliarda świadków, którzy mówili „Prawdę godo”. To jest tragedia.
Czuje zawsze ogromny wstret do ludzi czyniacych krzywde dzieciom. Jak tak mozna? To jest ponizej dna.
Po czesci jest to wina pewnego rodzaju zacofania. Braku wyksztalcenia oraz swiadomosci seksualnej czy cos w ten desen. Ich brak to patologia. Kiedys ogladalem program, z ktorego wynikalo, ze ludzie z dzungli surinamskiej mieli wieksza swiadomosc odnosnie tych rzeczy niz zdawalo by sie osoby pochodzace z krajow cywilizowanych.
Co do tego zdarzenia to hipotezy o morderstwie czy sprzedazy wcale nie odbiegaja od rzeczywistosci. Gdzie handel ludzmi kwitnie a zabojstwa to codziennosc. Chyba wiekszosc slyszala o porwaniach dzieci dla bogatych klientow, ktorzy nie moga ich miec lub potrzebuja organow dla swoich potomkow. Morderstwa maluczkich? Przytoczyc przyklady z historii znane? Nie, bo az sie rzygac chce.
Jedyna szansa na poprawe to eliminacja tego typu ludzi ze spoleczenstwa. Trudne do wykonania bo oni moga sie wciaz rozmanazac. Bezkarnie!
Czy nikt nie wie, że przy tych mrozach ziemia jest zmarznięta na głębokość ok. pół metra?! Żeby wykopać dół, trzeba kilofem rozbić wierzchnią warstwę. Tu zwykły szpadel, czy łopata nie pomoże. I jak ta słaba kobieta miała niby ją zakopać? W tej historii wiele rzeczy się nie zgadza
Co zrobila Kasia W. .. ? Zapewnie niedlugo sie dowiemy, i na pewno bedzie to cos strasznego, ale czy malo strasznych rzeczy dzieje sie w naszych czasach ?
Na chwile obecna wiemy co zrobily media, co zrobil rutkowski to byly pierwsze hieny ktore rzucily sie na ta smierdzaca sprawe tylko i wylacznie dla swoich korzysci. W pewnym sensie szkoda mi jest tej kobiety, ona juz wiecej nie musi nic mowic, wyrok juz zapadl.
No niestety, tak się zdarza jak dzieci rodzą dzieci. Choć mnie rozwala inna rzecz. Wszyscy wieszają teraz psy na Kasi W. Matce w wieku 22 lat – w wieku, w którym większość młodych ludzi imprezuje, chleje, szwenda się po klubach, a szczytem odpowiedzialności jest podjęcie pracy na pół etatu. I jednocześnie to wspaniałe polskie społeczeństwo wiesza psy na Marii Czubaszek, która w niedawno udzielonym wywiadzie przyznała się, że dzieci nigdy nie chciała, właśnie z powodu odpowiedzialności, jakiej wymaga wychowanie. Czubaszek otwarcie opowiedziała się też za aborcja na życzenie. Kto wie, czy nie byłoby mniej takich tragedii…? Wracając do tematu, hipokryzja Polaków jest zadziwiająca.
Nie wiem czy Katarzyna W. zamordowała swoje dziecko. Jeśli tak to powinna ponieść karę (trafić do więzienia).
Nie wiem również czy większość młodych w wieku 22 lat „(..)imprezuje, chleje, szwenda się po klubach, a szczytem odpowiedzialności jest podjęcie pracy na pół etatu”.
Wiem na pewno, że aborcja to morderstwo człowieka i nie różni się niczym od zabicia kogoś kto idzie ulicą (przepraszam, różni się wiekiem, wielkością ofiary i metodą pozbawiania życia).
Skandaliczna jest wypowiedź pani Czubaszek – stwierdziła ona, że nie żałuje tego, iż zabiła dwójkę swoich dzieci…
Pragnę wyrazić swoje przekonanie, że nadal nie znamy prawdy na temat tej historii. Obawiam się, że jest znacznie gorsza, niż wyznała dziś Katarzyna. Jedyna nadzieja w tym, ze może sprzedali to dziecko komuś gdzieś do jakiejś nielegalnej adopcji i oby tak było.
Jak już napisałam wyżej; po co siedzieć za zabójstwo dziecka, skoro można za sprzedaż?
Matka twierdzi ze dziecko jej sie wysliznelo, jeśli nie znajda ciała i jej wersja się potwierdzi to był to nieszczęsliwy wypadek (a nie nieumyślne spowodowanie śmierci) i nie grozi jej żadna odpowiedzialność karna
No tak… Nie pomyślałam o nieszczęśliwym wypadku.
NAwet za nieudzielenie pomocy? Przecież w razie nieszczęśliwego wypadku to jej zadaniem nie było wyrzucać dziecka tylko wzywać pomoc, ewentualnie ta mogłaby stwierdzić zgon i decydować co dalej. Ani za zbezczeszczenie zwłok? Ani za całą tę maskaradę z uprowadzeniem?
Własnie wstałam i czytam na pasku że znaleźli zwłoki pod stertą gruzu. To dobrze, bo naprawdę po tym wszystkim co czytałam o tej rodzince to obawiałam się, że to dziecko zostało złożone bóstwom w ofierze na jakimś stosiku lub zjedzone przez likan.
Dobra…co do tekstu większych zastrzeżeń nie mam..Jednych sprawa bulwersuje inni traktują ją jako ciekawostkę do wieczornych faktów gdzieś pomiędzy ACTA a co tam „nowego” w polityce słychać. Kobieta uwikłała się w stos własnych kłamstw. W przypadku wypadku wzywa się pogotowie, a nie pozbywa ciała. Być może myślała, że cały szum, historia z porwaniem, pomoc ludzi i uwikłanie w to mediów pozwoli jej zatuszować niewygodną prawdę.
Piszę komentarz bo gdzieś po drodze przy zdaniu: „Wbijam wam do głowy i zawsze będę wbijał: sypiajcie z osobami na poziomie. Wykształconymi, dobrze wychowanymi, bez przejść, trudnego dzieciństwa i jeszcze trudniejszej młodości. Plebs zostawcie plebsowi.” zgubiła się moja cierpliwość. Owszem mamy prawo do własnych ocen tylko trzeba wziąć poprawkę, że czarne nie równa się białe, a myślenie stereotypami nas samych ogranicza.Czytam kominkowe teksty od około miesiąca i…są pochłaniające. Zabawne i irytujące. Jeśli chodzi o zdanie na każdy temat, przeświadczenie o swojej racji to Kominek=Google, tylko uwaga na błędy w Wikipedii.
Ps. Co do zarzutu braku seryjnych morderców w Polsce odsyłam do historii PRL.
Podpisano: Osoba wykształcona, podobno na poziomie i dobrze wychowana. Z trudnym dzieciństwem w rozbitej, kompletnie nieudanej rodziny.
Generalnie nie zgadzam się z częścią argumentów przytoczonych przez Kominka, jednakże dziś wpadłem na coś takiego:
„Kobieta miała być mocno przestraszona. Mówiła o swoim ciężkim dzieciństwie, jak również o konflikcie pomiędzy matką a nią przy kwestiach wychowawczych dziecka. Obawiała się też swojej teściowej – wyjaśniał.”
źródło: http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/377859,rutkowski-podstawieni-swiadkowie-pograzyli-matke-zaginionej-magdy-z-sosnowca.html
Ja chyba też lubię Rutkowskiego… chociaż jest tandetny, ale parę spraw mu jednak wyszło, na jego tle policja jest powolna i nieudolna, pewnie dlatego go tak nie lubią. Myślę, że gdybym, nie daj borze, znalazła się w trudnej sytuacji, skorzystałabym z jego pomocy. Matka Madzi nie przewidziała udziału Rutkowskiego w tej sprawie (sam się zgłosił, pracował bez honorarium) a co za tym idzie tylu kamer i takiego rozgłosu. Jakoś tam jej współczuję, bo to niedojrzały, pokręcony dzieciak, takie czyny łączą się z dewiacją, normalna, w pełni ukształtowana osoba nie zrobiłaby takiej szopki.
Zarzuty wobec Rutkowskiego, że całą tę sprawę rozdmuchał dla własnej korzyści, są śmieszne. Oczywiście, że ustawia się tak, żeby jak najwięcej z tego wynieść, jego działalność ma charakter komercyjny, to nie Superman. Że przy okazji mógł skrzywdzić tę kobietę ujawniając wszystkie nagrania? Halo… ona podjęła decyzję, żeby wejść w ten cyrk, ona go napędzała. Szkoda dziecka.
Mi tam wcale jej nie szkoda.
Na początku wierzyłam w to wszystko, współczułam, ale jak usłyszałam że nie chciała poddać się badaniu przez wariograf bo „nie jest w stanie psychicznie się tego podjąć” to myślałam że padnę.
Albo jak w mediach wypowiadała się pseudo Pani psycholog: „może matka zrobiła coś dziecku, bo była zmęczona, straciła cierpliwość”. I że była młodą matką. No kurwa mać. Tłumaczcie ją jeszcze -.- To jest usprawiedliwienie? Skrzywdziła dziecko bo straciła cierpliwość?!
A matki znam młodsze i o dziwo odpowiedzialne, więc to się nijak nie przekłada.
OMFG, co za ludzie…
Mam nadzieję że ją w końcu zamkną i tyle. Zresztą co by się nie działo, dziewczynce to życia nie wróci…
Chciałabym jeszcze dodać, że wbrew temu co piszesz Kominku, nie widzę aby media stały po stronie matki. A rzeczą już totalnie skandaliczną i nieetyczną była publikacja przez media nagrań od Rutkowskiego (po nim etyki spodziewać się nie można). To wzbudza w ludziach bardzo złe instynkty, chcą matkę zlinczować, kto wie, czy nie doprowadzi jej to do samobójstwa.
Akurat z tym się nie zgadzam. Na nagraniach matka wygląda na przejętą i roztrzęsioną, więc raczej może wywoływać współczucie.
Zrobiła z siebie ofiarę i udawała niewiniątko a teraz ? teraz wszystko wychodzi na jaw.
dzis widzialem program z prof. Filarem i zaprzeczyl on ze bez ciala nie ma przestepca. to takie urban legend troche. jesli sa inne dowody to nie trzeba ciala. tak przynajmniej twierdzil.
Kto wie co jeszcze strzeli do głowy matce i co strzeliło wtedy. Prawdy się dowiemy. Wstyd mi za to, kto mieszka w moim mieście, ale na to wpływu nie mam.
Wiecie co? Mi słów brak. Rozumiem po co nagłośniła całą sprawę, ale brakuje mi zrozumienia dla głupoty, która mnie otacza. I ktoś tam u góry dobrze podsumował, że „pół Polski podejrzewało matkę od początku”. Mój Ojciec też. Od początku mówił, że sprawa jest dziwna. Ja jej nie podejrzewałam. A może nie chciałam w to wierzyć. Jak można być tak nieludzkim człowiekiem (…).
Cale szczescie, ze ta sprawa juz sie zakonczyla, juz mialem dosyc tych artykulow z tematem „Nowe fakty w sprawie porwanej MADZI”. Zupelnie jak by jej historia byla obecnie najwieksza tragedia IV RP.
Ta sprawa dopiero sie rozkrecila
Oby szybko zakończyła się…
Nic się nie martw m.in. w podsumowaniu najgorętszych wiadomości za rok 2012 na pewno jeszcze powrócimy do tego tematu.
Hola hola. Nie zapominajmy o ojcu. Przecież mówił że tamtego wieczoru odprowadzał żonę z wózkiem i w pewnym momencie się rozeszli, po czym doszło do porwania. Nie zauważyłby że w wózku leży martwe dziecko? Matka zachowywała się na tyle naturalnie że nie wzbudziła podejrzeń ojca? Moim zdaniem oboje są odpowiedzialni za zabójstwo
Ojciec, widzę, też szczególny. Może mieli taki związek, że jemu było dobrze, a ona do niego czuła nienawiść, bo jemu było dobrze i dlatego tak zrobiła dziecku. Odbiła sobie na niewinnym dziecku za to, że miała takiego partnera, który jej nie odpowiadał. To chore ale możliwe.
„Był krową, która dużo ryczy, ale mało mleka daje” Był i jest. W nocy ogłosił, że znalazł i widział ciało dziecka, którego nie znalazł i nie widział. Pokazał mediom nagranie, na którym matka ujawnia „prawdziwy” powód śmierci Madzi, który prawdziwy nie jest. Rutkowski obwieścił wszystkim, że rozwikłał sprawę i śledztwo jest zamknięte. Niczego nie rozwikłał. Nadal nie wiadomo co się stało Madzi, kto ją skrzywdził i gdzie jest jej ciałko.
Eee, mnie matka Madzi od początku wydawała się dziwna. Patrząc na nią nie wzbudzała mojego współczucia, wręcz przeciwnie jej twarz wręcz mnie zniechęcała. W oczy rzuciło mi się głównie to, że znalazła czas aby ubrać kolczyki na udzielanie wywiadów no i sam fakt, że ogólnie miała na to siłę. Jak kobieta, która traci dziecko ma głowę myśleć o tym, żeby zmienić kolczyki?
Nie wiem jak może czuć się matka w przypadku gdy ktoś porywa jej dziecko, ale jeśli to mnie spotkałoby takie nieszczęście to biegałabym po mieście 24h i sama szukała dziecka. Chwytałabym się każdej deski ratunku, przyjęłabym każdą pomoc- bez względu czy to Rutkowski czy Jackowski.
Ta kobieta jest potworem i jaka się prawda nie okaże nie widzę dla niej usprawiedliwienia.
Poza kolczykmi, to w ogóle trzy razy dziennie musieli się przebierać do tych występów w mediach – wyobrażacie sobie to państwo? Bo Bartek, tatuś dziecka sobie nie wyobraża.
Zbytnio nie znam sprawy,trochę opowiadala mi dzisiaj przyjaciolka,wpierw stwierdzilam,ze kobieta była w szoku i coś z nią nie halo z tego tytułu.PO przeczytaniu tekstu,komentarzy,rozmowie z innymi ,rzeczywiscie wyglada to na bardziej zawila historie.Ktoś wspomniał,ze pewnie jeszcze wyjda w związku z tym inne fakty.Nie wiem,ale tak jak pisze Sylwia,dziwne to troszkę,zeby dziecko tak niefortunnie upadło.Mam synka,widzę na codzień inne dzieci mniej lub bardziej ruchliwe,wydaje sie to mocno niewiarygodne,aby dziecko ot tak wypadło z rak.Bardzo dziwna historia z upadkiem.Po takim zdarzeniu wymyślić bajkę z porwaniem?normalnie matka,jeśli widzi,ze coś sie dzieje z jej dzieckiem nie ukrywa tego przed ludzmi
tak zupełnym przypadkiem wczoraj na jakimś programie (chyba reality tv) program o ratownikach medycznych z australii. wieźli dziecko do szpitala, które upadło z 3 metrów na beton (!). lekarz mówił, że dzieci mają duże głowy i właśnie nimi uderzają przy upadku. i tak sobie myślę czy tamto dziecko miało takie szczęście (było przytomne tylko darło swój ryjek), czy ta dziewczynka ze śląska miała może takiego pecha a może po prostu wersja jest taka jaką podejrzewałem od początku, że matka miała swój udział w śmierci dziecka. hmm za to, to nawet się zganiłem w myślach, że tragedia się stała a ja rzucam takie podejrzenia na podstawie wiadomości z radia.
Drodzy domorośli kryminolodzy. Pan Rutkowski nie jest detektywem, nie posiada licencji, którą zresztą przy każdej swej akcji by stracił, bo licencjonowanego detektywa obowiązują pewne reguły. Tak jak policję i prokuraturę, które zbierają materiały dowodowe, dla postępowania przed sądem. Zbieranie materiału dowodowego jest regulowane prawem, polecam lekturę k.p.k., bo to one mają być podstawą skazania i muszą być zebrane prawidłowo, bo (może słyszeliście) istnieje domniemanie niewinności. Jedną z metod działań policji w sprawach medialnych jest publikowanie fałszywych ustaleń, jak te, o profilu psychologicznym porywacza – dzięki temu właściwi sprawcy tracą czujność i popełniają błędy. Zaręczam, że policja to nie jest banda debili, którzy nie wiedzą co robią, ale trzymać się muszą procedur. A pan Rutkowski funkcjonował w sprawie wręcz jako osoba prywatna i to rodzina decydowała na ile go do siebie dopuści.
Ciekawe ile pieniędzy kosztuje taka akcja poszukiwawcza…
Rutkowski mówił na konferencji, że do tej pory ponad 100 000 zł.
Po prostu świetnie. Czasem mam wrażenie, że nigdy nie zrozumiem niektórych ludzi.
Moim zdaniem ta kobieta powinna ponieść jakieś konsekwencje tego co zrobiła. To się w głowie nie mieści jak własna matka może potraktować swoje dziecko, takiej kobiety nie powinno już się nazywać matką. Co ona w ogóle miała w głowie , ze zrobiła to co zrobiła. Cała ta historia jest dla mnie nie do pojęcia. A zachowanie ojca jest wręcz dla mnie dziwne. Zachowywał sie tak normalnie po dowiedzeniu sie tego wszystkiego. Mam nadzieje, ze ciało dziewczynki znajdą i ta kobieta poniesie odpowiednie konsekwencje.
A do tego co napisałeś żeby nie wiązać się/ sypiać z osobami które miały trudne dzieciństwo to będę się sprzeczać. Ponieważ nie uważam, że jeżeli mieli kiedyś trudno w życiu w dzieciństwie nie oznacza to, ze są gorszymi ludźmi. Jakaś cześć tych ludzi stara się być w przyszłości lepszymi aby nie powielać błędów rodziców i ich zachowania.
Swoją drogą, myślę że ojciec też jest winny. Twierdził, że pomógł jej znieść wózek.Nie wierzę, że jako tata nie zerknąłby wtedy na swoją córeczkę. A jak ona podobno zeznała, dziecko było sine, więc chyba by zauważył że coś jest nie tak. Poza tym ona, po takim wypadku byłaby chyba roztrzęsiona, zdenerwowana, czy mąż nic by nie zauważył? Albo ona była tak opanowana i spokojna, że nie dała po sobie znać, a to by znaczyło, że wszystko było zaplanowane z precyzją.
Nie znamy jeszcze całej prawdy.
I jeszcze jedno, w między czasie z poniedziałku na wtorek doszło do tragedii, ojciec zabił swojego 12letniego syna siekierą i nożem. Ciekawe, że o tym jakoś nikt nie mówi…
Jakby nikt o tym nie mówił, to byś o tym nie wiedziała 😉 Ani ja,a też słyszałam o tej sprawie, ale ojciec sam sobie wymierzył sprawiedliwość nim ktokolwiek go dorwał.
Co do szoku, to oczywiście mógł mieć wpływ na jej zachowanie, ale nie wierzę że była pod wpływem szoku udzielając wywiadu do reportażu TVN i że nie zdawała sobie sprawy co robi wymyślając fikcyjnego porywacza i opisując nawet jego wygląd.
„on podejrzewał ją o spowodowanie śmierci dziecka i nie przeszkadzało mu to sypiać z nią w jednym łóżku”
Przecież on ma, jakieś czarne kołka w uszach. To wiele wyjaśnia.
Ja w dalszym ciągu nie rozumiem po co dzieci 20 latkom? Jak by nie mieli ciekawszych rzeczy do roboty, niż nurkowanie w fekaliach swoich wpadek.
Jak świat światem ludzie się rozmnażali. A 20 lat to nie 15 – nic dziwnego, że dorośli ludzie mają dzieci. A jeśli chodzi o wpadkę to nurkowanie w jej fekaliach jest pewnie uciążliwe niezależnie od wieku.
już dawno kasia w. się zdradziła. matka szukająca dziecka nigdy nie powie, że „Madzia była perełką”… chyba, że wie że Madzi już nie ma
Nic nie wiem o sprawie, ale Rutkowski, to taki typ, że może namówił niezbyt rozgarniętą i inteligentną matkę na zmylenie winowajcy i osłabienie jego czujności, na co ona się zgodziła, bo nie pomyślała. Nie wiem, jak było, ale były detektyw, niewątpliwie showman, wyjątkowo szybko objawił prawdę ostateczną.
Nie jestem wcale pewna, czy dziewczynka faktycznie nie żyje. Zwłok nie ma. Matka zakopać przy tych temperaturach i tak ich nie mogła. Rozumiałabym, że w szoku schowała w zamrażalniku, żeby wiosną pochować. Ale pod drzewem niby? I psy niczego nie wyczuły, policja nie znalazła zwłok? Gdyby zwierzyna faktycznie zjadła, byłyby ślady. Nie ma nic. Jest za to szum, który powoduje, że Rutkowski znowu jest na pierwszych stronach gazet, a prawdę przysypano taką stertą bzdur, że będzie się ciągnęła jak smoleński… sami wiecie co.
A dziecko nie odnajdzie się nigdy, może faktycznie zostało sprzedane? Może rodzina nagle wyszła z długów? Albo po sprzedaży się zwyczajnie rozmyśliła i próbowała szumem medialnym zmylić sąsiadów i bliskich?
Nie wiem nawet, czy chcę wiedzieć. Czy dziecko żyje czy nie, ta rodzina to patologia.
Znaleźli…
„Policjanci odnaleźli w Sosnowcu ciało zaginionej półrocznej Magdy. Miejsce ukrycia zwłok wskazała matka dziewczynki – poinformował rzecznik śląskiej policji, podinspektor Andrzej Gąska.
Ciało Magdy znaleziono w piątek późnym wieczorem w kompleksie parkowym przy ul. Żeromskiego, przy torach kolejowych za halą Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
– To ok. 1,5 km od miejsca, wskazanego wcześniej przez pana Krzysztofa Rutkowskiego – powiedział rzecznik.
W piątek późnym wieczorem matka dziewczynki została przewieziona do katowickiej prokuratury. Wcześniej powiedziała policjantom, gdzie ukryte jest ciało Magdy. Przyznała, że wskazując prywatnemu detektywowi inne miejsce nie mówiła prawdy.”
Cos sie stalo dziecku , nie mam pewnosci ze zyje , czy moze starcilo przytomnosc co robie – od razu dzwonie to odruch , cala bajka pozniej pokazal ze byla beszczelna babo . Jesli sie kocha owe dziecko to sie mu pomaga wzywa karetke, kto do jasnej cholery stweirdzil zgon dziewczynki ?? Ona ?? jakim prawem ?? ja rozumiem szoki nie szoki ale samo zachowanie rodzicow pozostawialo wiele do zyczenia od pocztaku i faktycznie od razu po pojawieniu sie sparwy byly glosy ze matka cos kreci . Rutkowski jak to Rutkowski chwilami zachowuje sie jak kargul z adhd i smiesznie przy tym wyglada. Odnosnie matki jeszcze krotkie podsumowanie trzeba byc naprawde wysublinowana osoba. Ona ma skrzywiona psychike jeszcze przed dzieckiem i normlana nie bedzie , wiec czy wiezienie czy wolnosc prawego czlowieka z niej nie zrobia
Po pierwsze rodzice Magdy nie spali ze sobą ponieważ od jakiegoś czasu … nie byli ze sobą. Podobno nawet Katarzyna W. miała jakiegoś nowego narzeczonego. Po drugie gdy dziecko wyślizgnęło się z kocyka to uderzyło się w głowę a nie „złamało kark”. Prawdopodobnie gdy próbowała ukryć dziecko, ono dalej żyło tylko straciło przytomność. I to jest dla mnie najgorsze w tym wszystkim.
polecam wszystkim książkę „Kolor zbrodni” Richarda Price’a
Jasnowidz Jackowski chciał pomóc w sprawie, umówiony był z dziadkiem, ale dziadzio na spotkanie nie przyjechał. Przeczytałam gdzieś, a muszę dodać – było to przed „przyznaniem” się matki, że dziecko jest gdzieś w Sosnowcu i koniec całej tej tajemniczej sprawy zaskoczy wszystkich – tak przewidział ten cały Jackowski, podobnie pomyślała pewnie połowa Polski. Ja przewiduję jeszcze długą drogę do końca i mnóstwo akcji, a oglądać ten całodobowy „film” na pewno będę, bo nie mam kablówki…
„podejrzewał ją o spowodowanie śmierci dziecka i nie przeszkadzało mu to sypiać z nią w jednym łóżku, to myślę sobie: co za ludzie!”
Wyobraziłam sobie taką sytuację, że rzeczywiście ktoś porwałby moje dziecko (hipotetyczne, bo nie mam) i mój facet, podejrzewając mnie o jakiś udział w tym po prostu by się ode mnie odwrócił. Ok, w takiej sytuacji człowiek zaczyna podejrzewać każdego. Ale nie wyobrażam sobie po tym wszystkim, gdyby się okazało, że to jednak rzeczywiste porwanie, żebym mogła pozostać w takim związku. Zostawienie drugiej osoby w najtrudniejszej sytuacji, ze względu na podejrzenia, bez żadnych dowodów jest czymś wyjątkowo paskudnym.
A co do Rutkowskiego to jak byłam mała (no dobra, młoda nastolatka) to marzyłam, żeby być jego dziewczyną;)
Moim zdaniem kłamie jak z nut. Gdy dziecko upada ci na podłogę i widzisz, że nie oddycha to, co robisz w panice? Moim zdaniem wykręcasz 999. Odruchowo. To nam od przedszkola wbijają do głowy rodzice, nauczyciele i media: „Jak ktoś ma problem ze zdrowiem, kiedy ktoś ma wypadek dzwoń na POGOTOWIE!”
Widzisz Kominku, życie swoją drogą, a prawo swoją. Istnieje coś takiego jak domniemanie niewinności – póki nie udowodnisz faktów, to żaden, nawet najbardziej prawdopodobny domysł nie może być podstawą do zatrzymania kogokolwiek. To, że detektyw Rutkowski sobie opowiadał różne rzeczy przed kamerami, a jego wiarygodność nie budziła zastrzeżeń to nie stanowi dla sądu żadnego dowodu. Sąd musi wezwać detektywa oraz matkę, przesłuchać ich i dopiero wtedy może podjąć działania.
Osobiście uważam, że to co zrobił detektyw Rutkowski w tym przypadku było dobre, ale nie powinna to być powszechna praktyka. Śledztwo jest sprawą na tyle poważną, że wszelkiego rodzaju szopki medialne, nawet jeśli mogą wydawać się niezbędne dla śledztwa, są niepożądane. Rutkowski powinien podzielić się swoimi dowodami najpierw z policją i prokuraturą, a nie mediami. No, ale jak stwierdziłeś sam – Rutkowski jest bezczelny. I masz rację.
P.S. Też lubię tego skurczybyka.
Ciało zostało znalezione i jest zmrożone dlatego z pewnością dowiemy się z sekcji co się stało dziewczynce. Wg mnie to ta matka na pewno nie ma czystego sumienia, bo gdyby rzeczywiście stał się wypadek to by zadzwoniła po pomoc a nie chowała dziecko w lesie….Miałaby jakąś nadzieję, że lekarze przyjadą i reanimują dziecko, jakoś mu pomogą…Myślę że to niestety kolejna patologiczna polska rodzina z problemami, ale takiego kłamstwa w żywe oczy przez tyle dni to nic nie usprawiedliwia!
Nie masz racji. Wiele morderstw ciągle pozostaje niewyjaśnionych, choćby seryjnego homosexualistów w Łodzi lata temu. A kuśnierz z Krakowa? Ten, co zdarł skórę z Katarzyny Z.? Jedyny taki wypadek w historii kryminalistyki ever, także tej światowej. Nigdy go nie znajdą. Inteligentni mordercy istnieją i nie pochodzą z patologii. Mają zwyczajne twarze, nudne zajęcia, normalne rodziny.
Ten pan rutkowski był jest i będzie parówą dla mnie nie uznaje że to jest jego sukces ponieważ prawdziwy detektyw nigdy nie zaprzyjaźnia się z rodzina. Tak uczynił on a przędzej czy później i tak ta suka pani katarzyna by się przyznała do swoich czynów to nie uniknina kwestia , pytanie czemu ten detektyw nie współpracował z prokuraturą – odpowiedz jest prosta chciał cały że tak powiem sukces przypisać sobie . My możemy i tak tutaj gdybać a małem Madzi tego życia nie zwróci . Jeśli sekcja wzrok wykaże że to ona zabiła kara śmierci nie odwracalnie się jej należy jestem wszystkimi kończynami za tym a jeśli był to nieszczęśliwy wypadek czemu nie wezwała pogotowia w 3 minuty by się pojawiła .
Chyba czytałam psychologiczno-podobnych pierdół za dużo, ale ciekawi mnie na ile zeznania dziewczyny są prawdziwe. Istnieje wiele metod prowadzenia przesłuchań w taki sposób aby przesłuchiwany się przyznał do czegokolwiek (zwłaszcza ktoś rozchwiany emocjonalnie, a na nagraniu Rutkowskiego widać że dziewczyna jest zrozpaczona). Inna sprawa, że nie niezaprzeczalnie dziecko zmarło i ktoś maczał w tym palce. Dla mnie jednak nie jest jednoznaczne na ile była to ta dziewczyna…
brawo!-myślę dokładnie tak samo-pozdrawiam
Raptem styczen za nami, a juz mamy mamusie roku? Zamiast do szpitala, prosciej przyrzucic gruzem w jakims smietniku. Nawet jak byla w szoku, to powinna zgnic w pierdlu, bo to patologia nie nadajaca sie do zycia w spoleczenstwie. Jeszcze nie daj borzu zrobi se kolejne dziecko i „w szoku” wrzuci do sokowirowki.
Zgadzam się w całej rozciągłości. Matka to głupia dziewucha i tyle w tym temacie.
A poza tematem, a jednak dalej w temacie, jak widzę na tym śmietniku tych rozmodlonych ludzi, te zabawki,te znicze, to nie dziwię się, że mamy tylu głupich i prymitywnych ludzi. W tym wszystkim brakuje tylko jeszcze flagi narodowej i transparentu z napisem „Smoleńsk pomścimy” no i oczywiście krzyża.
no i mamy chuzia na rutka bo on to rozwiazal a nie policja!!!!!!!
A ja się pytam jak mogła upuścić te maleństwo ??? Jeżeli trzyma się na rękach takiego maluszka to uważa się na każdy stawiany krok żeby mu krzywdy nie zrobić ! Co za idiotka pieprzona ! Brak mi słów !!!
Niech ten aniołek spoczywa w spokoju [*] ;( .
PS> Ja także uważam ,że ta kobieta powinna dostać dożywocie !!!
skąd tu się wziął ten pokemon? borze.
Większość mówi, że powinna zgnić w pierdlu. Też tak myślałam ale zmieniłam zdanie. Niech będzie wolna – społeczeństwo i tak nie da jej żyć, a życie jako osoba „wyklęta” będzie jeszcze gorszą karą.
Powinni ją też obciążyć kosztami całej operacji. Może akurat w tym czasie kiedy wszyscy na darmo skupili się na poszukiwaniach małej, ktoś inny na prawdę potrzebował pomocy i jej nie otrzymał?
Szkoda gadać.
Dziewczyna jest młoda, niedojrzała
miała chłopaka
podejrzewam że wpadli
ona chciala usunąć ciążę
ale prawdopodobnie się jej to nie udało
ewentualnie rodzice lub chłopak ją zastraszali
jej rodzice są religijni – być może ojciec ją np. bił za to że chciała dokonac aborcji
ale na pewno katowali ją psychicznie
już w tym momencie nastapiła sublimacja – przeniosła swoją złość i nienawiść na nienarodzone dziecko
stwierdziła , że cierpi właśnie przez nie
że gdyby nie ono , jej życie nie zaczeło by sie sypać
w koncu urodzila dziecko, wyszła za mąż za chłopaka którego możliwe, że wcale nie kochała
po urodzeniu – zostawiła dziecko i uciekła z domu
wreszcie uwolniła się od tego małego potwora, który zrujnował jej życue
mogla uciec
odciąć się
w koncu wróciła
ale po każdej kłótni np. z mężem
myślała sobie
„czekaj skurwielu, zobaczysz co kiedys Ci za to wszystko zrobię, zobaczysz co zrobię z twoją córeczką ”
matka nie uaktywniła w sobie instynktu macierzyńskiego, nie uważa Madzi za swoje dziecko
całą winę za niepowodzenia zrzuca na Magdę
nienawidzi .
w dodatku jest niedojrzała emocjonalnie (co wnoszę z zachowań typowo charakterystycznych dla nastolatek w okresie buntu – np. trzaskanie drzwiami przed nosem męża)
więc nie jest w stanie odczuć empatię wobec dziecka
męczy się psychicznie
wytrzymuje zaledwie 6 miesięcy
od dawna planowała zabić to dziecko , pozbyć się go
zemścić się,
na wszystkich, na niej
odegrać się, jak mała dzieczynka, która niszczy bezcenną wazę mamy za to, że ta nie kupiła jej lizaka
ale jest egoistką, boi się przede wszystkim napiętnowania własnej osoby
boi się kary
nie martwi się o dziecko i o to , że ją uśmierci
martwi się o to, że ludzie będą ją stygmatyzować
dlatego wymyśla plan – odegra porwanie
przy tym nie jest zbyt inteligentna
co też widać po jej wypowiedziach
jej plan byłby dobry żeby ukryć coś przed rodzicami, ale nie przed policją i mediami
ona nie rozumie, że zabicie dziecka to coś niesamowicie okrutnego
dlatego zapewne dziwi się, gdy sprawą zainteresowały się media
nie podoba jej się to – wiadomo, syndrom kłamcy, chce żeby jak najszybciej zmienić temat,żeby jak najszybciej wszyscy zapomnieli o sprawie
dlatego jest niechętna wobec mediów, wobec wywiadów
brnie w swoje kłamstwo, sama zaczyna w nie wierzyć
to normalne – umysł pozwala nam wierzyć w nasze kłamstwa, żebyśmy nie musieli nienawidzić samych siebie po konfrontacji z prawdą
to dlatego matka, nawet gdy ją złamali
dalej kłamie
np. z miejscem ukrycia zwłok
tego sposobu życia nauczyli ją rodzice
to sie dziedziczy z domu
gdy rodzice nie sa z dzieckiem szczerzy
wiecznie kłamią
i co najwazniejsze – w taki sposób, że od razu wiadomo że kłamią, ale jakby nie przejmują się że osoba okłamywana o tym wie
to tworzy osobowość kłamcy
który wiecznie będzie się mijał z prawdą, nawet gdy mu 10000 razy udowodnią że kłamie
i dlatego nie wierzę w to, że się jej wyśliznęła z kocyka
i uderzyła w próg
to kolejne kłamstwo mające na celu obronę własnej osoby
naiwnie wierzy , że kolejne kłamstwa pomogą jej się wykaraskać z całej sytuacji
bo tak robili jej rodzice i zawsze im się udawało
W areszcie prawdopodobnie obmyśla kolejne kłamstwa
i obarcza winą kolejne osoby
Rutkowskiego, męża za to że zgodził się na badanie wariografem
rodziców za to że wynajęli detektywa,
nieżyjące dziecko
ona nigdy nie będzie winna dla siebie
jest na to zbyt egoistyczna
jej umysł nie wytrzymałby
musi obarczać winą wszystkich wokół
gdyby cofnęła czas,
zabiłaby jeszcze raz
z tym że tym razem lepiej by obmysliła plan
ciekaw jestem co wykaże sekcja zwłok
bardzo jestem ciekaw.
no, to taka mała moja analiza psychologiczna
mam nadzieje że w miarę trafna
ale to się jeszcze okaże
Bardzo trafnie nakreśliłeś portret tej dziewuchy. Najgorsze jednak jest, że takich prymitywnych, niedojrzałych dziewuch są całe tabuny. Wystarczy wejść do pierwszego lepszego gimnazjum, jest ich tam do wyboru i koloru, tylko intelektu tam nie uświadczysz.
Skoro biegły sądowy stwierdził , że w tym dniu matka zostala uderzona tępym narzędziem w głowę,a dziś już wiemy, że dziewczynka zginęła od uderzenia to mi się nasuwa jedna hipoteza – kłótnia rodzinna, ojciec uderzyl w głowę matkę, ta upuściła dziecko, razem się przestraszyli konsekwencji i wymyślili historyjkę. To by wyjaśniało pomoc w wynoszeniu wózka (z martwym dzieckiem) oraz jego zachowanie po tym jak matka się przyznała. Ale wciąż mam nadzieję, że „to jednak nie tak” 😉
Kiedy usłyszałem o tym „porwaniu” obstawiłem (mam na to świadków), że dziecko zostało… zjedzone, a nie porwane.
Ewentualnie ktoś je komuś użyczył do… prozaicznych celów.
Cóż… człek jest człekiem i może się mylić.
Jednak fakt… i do zjedzenia, i do użyczenia trzeba trochę wyobraźni i wysublimowanego smaku.
To mielenie od rana do nocy w TV – to był „świetny” program rozrywkowy. Mam na myśli bezkrytyczną „empatię” sponsorów nagród. O smaku dziennikarzy nie wspomnę, ale cóż: oglądacz nasz pan… Chociaż to wystawia kiepską laurkę nam, au mass.
A pan, panie Kominek, to niby ostoja normalności i opanowania? Zesrałby się pan ze strachu jakby panu laptop spadł, a co dopiero dziecko
To było wiadome od początku. Oglądając tą całą farsę miałam przynajmniej nadzieję, że oni to dziecko gdzieś sprzedali, do ludzi, którzy chcieli mieć dzieciaka, a nie mogli. Dziwią mnie i bulwersują wyrazy współczucia dla tej morderczyni-idiotki, która ukatrupiła dziecko, bo go nie chciała i sobie z nim nie radziła, potem rozmyślnie ukryła, zaplanowała i wymyśliła bajeczkę, którą karmiła media i ludzi przed prawie 2 tygodnie. Nawet jej powieka nie drgnęła, łza nie popłynęła, gdy kłamała, podczas gdy zwłoki dziecka przywalone gruzami gniły w jakiejś ruderze. Żałosną bajeczkę. Powinna dostać zarzut morderstwa, zbezczeszczenia zwłok, zatajania prawdy, powinni ją obciążyć kosztami 11 dniowej akcji na rzecz poszukiwania dziewczynki i powinna zgnić w pierdlu na wykonywaniu ciężkich robót.
Rutkowskiego też lubię. Wygląda ciotowato, ale jest skuteczny, a to się liczy.