Serce czy rozum: kto nam lepiej zrobi dobrze?
Obiecany ciąg dalszy tekstu sprzed tygodnia, kiedy to mogliście doradzić mojej znajomej, którego faceta powinna wybrać.
Eksperymentalnie w formie video. Zobaczymy czy będą kolejne. Jeszcze nie wiem.
http://www.kominek.in/2011/12/miedzy-sercem-a-rozumem-czyli-z-kim-nam-bedzie-lepiej
Oby więcej takich eksperymentów! Wieczór jakoś tak bardziej udany jest teraz. Delimata Ci nie wybaczę. Pawła, który był Adamem – tudzież Adama, który był pawłem też nie.
Poza tym…
Komin, podziel się głosem!
Nie idę w kierunku super profeski. Z literówkami brzmię wiarygodniej.
Nagraj cokolwiek, co trwa siedem minut i nie jest czytane z kartki, a potem przesłuchaj i zobaczysz ile błędów popełnisz.
Oj, ja tam nic nie zarzucamy. Każdy się może pomylić. Mnie się podoba właśnie, że nie czytasz z kartki. A to, że usłyszeliśmy błąd świadczy o tym, że słuchamy uważnie.
Bardzo dobrze, że nie z kartki i dobrze, że nie super profeska. O ile delimat jest w sumie lekką i miłą wpadką to Adam i Adam już mniej.
Nie zmienia to faktu że:
a) Zdecydowanie wnioskuję za więszką ilością Kominka w wersji Audio/Video
b) Dalej Cię nie lubię bo mi nie odpisałeś nawet ‚spierdalaj’.
Jestem facetem, podoba mi się głos Kominka. Czy już coś jest ze mną nie tak?
Tak
cholera, no teraz to jestem z siebie dumna!
to jest naprawdę dobry wieczór! 🙂
za cicho, przynajmniej u mnie
Na początku dwa razy wspominasz Pawła. „Była przez 3 lata z Pawłem… Ona wtedy poznała sobie Pawła”. I mikrofon trochę cicho. Poza tym fajnie.
Co tu dużo mówić, dziękuję. Choć w pewnym momencie powiedziałeś ‚nie słuchaj dalej’ i tak dosłuchałem do końca.
Forma filmu ok, ale mam jedną prośbę – odrobinę głośniej, bo musiałem nastawić na max, a i tak ledwo było Cię słychać.
Zastanawiam się co sądzić o ludziach, dla których wysiłkiem jest… dać głośniej.
Ja mam na full w słuchawkach i też cicho słyszę.
Hm. Dziwne, ja mam na głośnikach normalnych bardzo dobry i głośny dźwięk. Może macie coś ściszone i nawet o tym nie wiecie?
No właśnie nie. Sprawdziłam w czasie słuchania. P.S Podoba mi się, jak mówiąc, podkreślasz tekst i obrazujesz, o który fragment dokładnie chodzi.
kupcie lepsze słuchawki, u mnie do maksa jeszcze jakieś pół zakresu a słyszalność bardzo dobra.
podoba mi się Twój głos. Eksperymentuj dalej:)
u mnie nawet z maksymalna glosnoscia bylo bardzo cicho, ale uratowaly mnie sluchawki.
Nie sądzić – szkoda czasu i wysiłku 🙂
Kominku, nie chodzi o wysiłek związany z ‚dac głośniej”, tylko o możliwości laptopów. Ja nastawiłam maksymalną głośność i musiałam się mocno wsłuchiwać.
Tekst bardzo mi się podobał, oby było więcej takich eksperymentów, bo bardzo przyjemnie się Ciebie słucha.
A bo kupujecie te nowoczesne laptopy i super słuchawki. Na moim starym sprzęcie nie muszę nawet na maksa nastawiać, a słyszę Kominka jakby siedział obok.
Ja zrobiłam maksymalnie głośno na głośnikach, po czym jednak przeniosłam się na słuchawki, które dobrze wyciszają wszystko wokół, bo inaczej leżałabym głową na kolumience przez siedem minut 😉
no ale na serio było cicho strasznie, i jakoś Kominkowi mikrofon buczy. podziwiam że Kominek potrafi tak pięknie opowiadać, ale chyba wolę tekst, bo jak słucham to jakoś połowy nie mogę zapamiętać, ja muszę mieć wszystko bardziej wizualnie, i jeszcze to głupie YT się zacina, chociaż mam szybki internet.
ah, i co za radość, byłam w filmie. szkoda tylko że Kominek kazał mi iść spać, no ale i tak wyszło że miałam rację, żeby szukać trzeciego i tak.
Przygotuj się na komentarze „Za cicho”, „Za głośno”, „Słyszę tylko w jednej słuchawce”, „Nic nie słychać” i nie bierz ich w ogóle pod uwagę :).
Niestety, jest tak głośno, że na full głośnikach ciężko się tego słucha. Tym bardziej jak jakiś program wyśle w między czasie voice message, masakra.
Proponuję szybką obróbkę audio i reupload.
Proponuję nie słuchać.
…cicho,cichutko, nic nie rozumiem, bardzo cicho, cichooo….
gdybym tego nie zrobił wcześniej to bym nie pisał tego komentarza…
Jest idealnie, proszę o więcej takich eksperymentów.
Dobra, next time będzie głośniej, ale bez przesady.
Moje głośniki są na 33 proc. i słuchać mnie w pobliskim sklepie.
Ja na słuchawkach słuchałam i nie było wcale cicho.
Podziwiam, że tak płynnie i bez zastojów mówiłeś bez kartki. Notatki robiłeś wcześniej czy zupełny spontan? 🙂
No i ‚buzi’ na koniec the best 🙂
Oby więcej takich nagrań, bo można Cię słuchać i słuchać i słuchać.
Forma wideo i tekst to chyba najlepszy pomysł, ponieważ można przeczytać jak i posłuchać w trakcie jakiejś innej czynności…
przeżyłam tą samą sytuację. stwierdziłam że muszę odczekać, bo z rozpalonymi emocjami nic nie zdziałam a na pewno nie dokonam słusznej decyzji, postanowiłam jak Twoja koleżanka, czekać, zrezygnować z obecnego związku,ale też nie pchać się w stary. Najwazniejsze to nauczyć sie zyc w samemu, bo nie chodzi o samotność. Człowiek zyjacy sam a w samotności to dwie rózne rzeczy, wg. mnie.
Słowa z którymi zgadzam się w 100% „Czasami największe szczęście osiągamy wtedy kiedy mamy odwagę okupić się samotnością”
Motto dla osób żyjących w związkach w których nie są szczęśliwi.
Bo półśrodki w ogóle nie są fajne. A fajni faceci są dla kobiet, które nie boją się poczekać na nich same, realizując przy okazji swoje cele, plany i marzenia.
słabo słychać
Na 10 osób 2 się czepiają literówek, 4ry, że cicho. Nice.
Ja ciągle w swoim życiu nie ogarniam, czemu ludziom trzeba tłumaczyć rzeczy oczywiste.
Ja zwracam uwagę na to czy tamto, żeby następnym razem wyszło jeszcze lepiej. Od eksperymentu do perfekcji.
Zakładam, że Kominek jest profesjonalistą w tym co robi i nie widzę najmniejszego sensu w komentowaniu tego ‚jak technicznie’ coś robi. Oczywiście, ważne jest zgłoszenie jakiegoś problemu, ale jak ilość komentarzy zwracających uwagę na problem przekracza ilość komentarzy dotyczącej właściwej treści wpisu to coś jest nie halo. Takie coś jak ‚ja pierwszy!’
Od razu bana daję każdemu, kto nawet w żartach zasugeruje, że czytałem z kartki. To wprawdzie nie byłby grzech, ale nie po to pierdoliłem się z tym mikrofonem, aby nagrywać poczytankę.
I nie mogę wyjść z podziwu – 20 komentarzy i dwa na temat. Cała reszta chwali się słabymi głośnikami.
Kochamwas.
„I nie mogę wyjść z podziwu – 20 komentarzy i dwa na temat. Cała reszta chwali się słabymi głośnikami.”
O, właśnie. To samo mnie uderzyło, gdy zerknęłam w komentarze.
własnie powielam historie kolezanki z txtu, licze na to ze skonczy sie podobnie 😉
eksperymenty ok, ale zostanmy przy słowie pisanym. dobrej nocy 🙂
Kominku, pisałeś o wielu rzeczach. Jak zakończyć związek, ile czasu powinien trwać dobry związek itp. A mógłbyś napisać jak nie bać się samotności ? Jak należy sobie z nią radzić skoro się jej boimy ?
Cholera, za głośno!
Pierwszy raz zgadzam się w 100% z tym co głosi autor. Sytuacja rozłożona na czynniki pierwsze, życie nie kończy się na dokonywaniu decyzji których podejmować nie trzeba.
Tak sobie myślę – jeśli ktoś twierdzi, że to z kartki, to w sumie to chyba komplement.
Czytam Cię od pewnego czasu, ale pierwszy raz się wypowiadam.
Podczas tego Sylwestra poczułam się zupełnie wolna, kiedy wreszcie pomyślałam : nie musisz mieć faceta i nerwowo wyczekiwać miłości, żeby żyć w zgodzie ze sobą. Od niecałego roku jestem zupełnie sama, żyłam pod presją, żeby znaleźć miłość swojego życia, bo jakie to życie bez miłości? I nagle jakoś się przebudziłam: przecież to samo przyjdzie, a ja pakować w związki na siłę się nie umiem. I nie umiem się tego nauczyć. Teraz nawet nie chcę.
Dlatego to nagranie jest dla mnie ważne, bo wreszcie ktoś z zewnątrz powiedział mi to, co sama myślę.
A nie, że ktoś ocenia moją wartość po liczbie i jakości partnerów.
Wiem, że nadal będę żyła w świecie, w którym jest ogromna presja, by być z kimś, ale myślę, że w perspektywie czasu mnie to tylko wzmocni,doda odwagi i utrwali w przekonaniu, że robię słusznie.
I tak po cichu też mam nadzieję, że mój przyszły partner, którego poznam za miesiąc, rok, pięć lat czy dziesięć to doceni.
Dziękuję za nagranie i pozdrawiam
Świetny pomysł z wersją mówioną. Oby więcej. A że (podobno) za cicho? Świetnie się w takiej sytuacji sprawdza pokrętełko głośności – słyszałem Cię nawet w kuchni, gdy w zamyśleniu nad dylematem koleżanki poszedłem sobie zrobić herbatę 😉
Kapitalnie się Ciebie słucha, optuję za kolejnymi nagraniami.
Cóż, historia z happy endem. Fajno. Z sytuacji bez wyjścia wybrać swoją drogę. Oby więcej takich lasek.
Ja bym to rozegrał inaczej, tzn spróbował z tym, z którym jest chemia, ale na własnych zasadach. Choć koleżankę rozumiem, po tym jak ją ograniczał i zdradził, że nie chciała.
Życie bywa zajbiście ciekawe.
Przez chwilę byłam zdziwiona, że besztasz za to, że nie poleciłabym żadnego z tych typów, ale na szczęście po chwili wszystko wróciło do normy.
Coś mi się wydaje, że jednak w mniejszości przypadków kobieta postąpiłaby tak mądrze i zwyczajnie dała samej sobie czas. Niestety – bo ja widać, może to pięknie zaowocować 🙂
Komin, za jakiś czas to ludzie nic już nie będą czytać. jak czytam to bardziej się skupiam na tym, bo nie mogę robić nic innego co by mnie mogło odciągnąć.
Kominek ma taką niesamowitą zdolność kopania w dupę. Ludzie chcą Ci za to dziękować. Ja dziękuję.
Jestem kobietą, podoba mi sie głos kominka, a czy ze mną jest coś nie tak? Buzi.
od samotności w pojedynkę gorsza tylko jest samotność w związku. Kominek ma racje – nie idźcie na łatwiznę i w bylejakość.
Wszystkie teksty Kominka o związkach kojarzą mi się z piosenką „Tak jak telewizor”.
Nigdy nie stałam przed wyborem: macho vs facet anioł. Najlepiej znaleźć takiego faceta, który będzie wiedział gdzie, kiedy i jak to wszystko pogodzić.
Świetny pomysł. Chętnie bym częściej słuchał Twoich wypowiedzi do poduszki, nie dlatego, że nie chce mi się czytać, ale dlatego, że fajnie się Ciebie słucha.
Kiedy piszesz, często mam wrażenie, że wypowiedź pozostaje niedokończona, że powinieneś coś dodać (może tak ma być, nie wiem). Natomiast mówiąc dopowiadasz pewne istotne rzeczy, których mi brakuje w tekstach. Super.
a co Ty jej wtedy poradziłeś? Znamy jej decyzję, słuszną zresztą, ale czy podjęła ją ona samodzielnie czy pomogłeś swoimi sugestiami?
Znów muszę pochwalić spokój wypowiedzi. Chwilami tak dobrze dobierasz słowa co do ludzkiej głupoty, że gorsze mogły by być jedynie niemieckie wyzwiska 😉
Oraz piękna końcowa puenta, z którą zgadzam się w 100%, którą również wprowadzam w życie.
Komin, a gdyby tak pogadać z panasonicem o jakimś mikrofonie? 😉
Świetny materiał dla tych osób, które boją się życia w samotności, oby jakieś wnioski wyciągnęły.
warto było posłuchać do końca, żeby usłyszeć „Buzi”:)
Chociaż to nie jest nagranie dla mnie, bo ja nie wybrałabym żadnego z tych panów to dosłuchałam do końca. Też mnie dziwiło, że dla wielu kobiet związek z Pawłem zapewniał super emocje, jak widać, że gość nią po prostu pomiatał. Najwyraźniej zaczynam myśleć jak Kominek, dobra wróżba na nowy rok! Buzi:)
Najbardziej podobało mi się ostatnie 19 słów.
Ale mi się to podobać! Audio to fajna odmiana!
Ani serce ani rozum nie robią tak dobrze, jak głos Kominka.
Ten sposób, w jaki się wysławiasz i TEN głos sprawiają, że zapominam o merytorycznej stronie…
Btw, komentarz chłopaka, cieszącego się z bycia w patologicznym związku, jako jedyny utkwił mi w głowie. Wówczas przymierzałam się, by coś mu napisać. Ale sprawił, że ręce mi opadły. Niżej niż cycky.
Nie mogłam.
Buzi!
troche na koniec jak ksiadz mowisz
Mało kto widzi, że jest jeszcze trzecie wyjście. Nawet jeśli widzą, to udają, że go nie ma…bo czuliby się gorsi, gdyby byli sami. Nie rozumiem skąd wziął się u ludzi ten system oceniania człowieka.
Eksperyment bardzo mi się spodobał. W ustach Kominka nawet „szmata” jakoś tak ładnie brzmi.
Jak to mawial pewien ksiadz:
„Bo wciaz najwazniejsze, co przychodzi mimo”
troche na koniec jak ksiadz mowisz…
fajny eksperyment
mimo że mówiłeś żeby nie słuchać to jednak wysłuchałam do końca bo mimo że temat nie należy do lekkich i przyjemnych to miło ciebie słuchać. Dla mnie możesz książkę telefoniczną czytać 😉 I właśnie (jak ktoś już pytał to możesz powiesić mnie za jajniki) Kominku, czy pracowałeś jakoś nad barwą głosu czy sam buk cię takim obdarował?
Komin, Pensylwania to kobieta. Kłaniam się.
Odpowiada mi ta forma, świetny pomysł jeśli chodzi o wskazywanie odpowiednich fragmentów, zwracanie uwagi, jest to innego rodzaju doświadczenie niż czytanie notki, jestem za! Oczywiście nie każdy wpis w takiej formie ale jeden albo dwa w tygodniu… 🙂
Co do tematu, wybierać zło i mniejsze zło można wtedy gdy nie ma trzeciej drogi, a takich sytuacji spotykamy niewiele, w tym przypadku była, ani jeden ani drugi. I wszystko pięknie ale większość ludzi zdając sobie z tego sprawę i tak wybrałaby stabilizacje u boku kogoś, kto jest takim życiowym kompromisem, wcale nie tylko z powodu strachu, że nie trafi się ktoś lepszy, wydaje mi się że ludzie są zwyczajnie bardzo leniwi jeśli chodzi o związki! Po co szukać? zmieniać? jeśli jest ktoś, kto zapewnia nam spokojne i miłe życie, ulegają takiemu wygodnictwu i jemu podporządkowują swoje wybory. A po kilku latach takiego związku nagle nachodzi ich zdziwienie że czują brak spełnienia, że w sumie są nieszczęśliwi itp. To zawsze jest kwestia wyborów…
Tylko wciąż za mało tych ludzi niebojących się samotności. A szkoda, ona może być taka piękna.
Odwieczną prawdą staje się to, że człowiek boi się samotności, a strach do różnych głupich czynów prowadzi.
Sama samotność nie jest w sobie taka straszna o ile mamy świadomość, że to nieodłączny (i niegroźny) element naszego życia. Do relacji damsko-męskich wkradło się głupie stwierdzenie, że „lepsze coś, niż nic” i gdyby znajoma Kominka się nim sugerowała i wymusiła na sobie dokonanie wyboru, to nie wiem czy dzisiaj byłaby „szczęśliwą mamą”. Całe szczęście, jako przedstawicielka mądrych kobiet udowodniła, że samotność dzisiaj, nie oznacza samotności jutro.
A teraz słówko do niektórych czytelników:
Co się z wami dzieje? Skoro klikacie „play” to włączcie na chwilę rozum, posłuchajcie i postarajcie się zrozumieć ogólny sens wypowiedzi. Kominek nie zrobił dla was darmowego testu głośników bądź szpiegowskiej zagadki typu „znajdź powtórzenia i przejęzyczenia” !
A Ty tutaj jesteś od streszczania tekstów i upominania, czy co ?
tak
To nagranie dało mi porządnego kopa w dupę.
„A mógłbyś napisać jak nie bać się samotności ?”
A wiesz jak się leczy ludzi z fobii?
„Doprowadzanie do kontaktu pacjenta z bodźcem lękowym, zamiast jego unikania”
„na koniec jak ksiadz mowisz…”
To twój ksiądz, też zamiast dać ci pokute mówi buzi?
„Komin, za jakiś czas to ludzie nic już nie będą czytać”
To już spadnie do 30% czytających Polaków. Widzisz co narobiłeś?
Nie wiem czy to prawda, ale jedna mi mówiła, że puszczają twój głos na wieczorach panieńskich, zamiast striptizera. Może to, któraś potwierdzić?
Mój ksiądz zawsze chce buzi, ale to pewnie dlatego że młodo wyglądam.
Aaaa, cholera, zapomniałem że jestem czcicielem szatana.
Wiecie co? Tak mi dobrze z myślą, że ten wpis nie jest dla mnie kopniakiem. Że dla mnie to oczywistość. Współczuję tym, dla których to kop – pojawiło się parę takich wpisów. Takie internetowe kopy najczęściej nic nie dają, położycie główkę na poduszce i zapał do zmiany życia pryśnie.
Chociaż należałam do grupy, która może iść spać, przesłuchałam do końca. Chcę jeszcze powiedzieć, że jestem pod ogromnym wrażeniem jakości dźwięku, bo płynność wypowiedzi i brzmienie głosu są już mi akurat znane :).
Szczęściara:)
Podobało mi się bardzo bardzo.
Ja z politechniki więc tylko na robotach kuchennych się znam, ale odczuwam, że na papierze brzmisz dosadniej i ten tekst (?) trafiałby mocniej gdyby go przeczytał. W tym momencie ostrzegam, bo będzie gejowo, uwaga jadę. Głos masz niestety kojący i jak czytałem takiego Latawca albo innego Ławeczka to wtedy jakoś mimowolnie dało się go słyszeć i chyba ewentualna fonia mogłaby mi to tylko zepsuć.
i tak dosłuchałam do końca…hmmm…uwielbiam ten głos…
podobało mi się 🙂
Choć cenię słowo pisane w formacie felietonów/komentarzy itp. itd., to owa wypowiedź na tyle mnie hmmm „poruszyła”, że postanowiłam się wypowiedzieć. Dylemat chyba żadnej kobiecie/dziewczynie(niepotrzebne skreślić) nie jest obcy. Każda spotka się bądź spotkała z taka sytuacją. wg mnie każdą płeć można podzielić na ludzi normalnych i nienormalnych, gdzie nienormalni są ludźmi niebanalnymi, takimi nie bojącymi się ryzyka. Cała reszta ogółu zazwyczaj wybiera opcje bezpieczniejsza- bierze faceta/dziewczynę jaka(i) się akurat trafi wolny i dostępny. Jak już do wyboru jest dwoje robią się schody. Odwagą jest zrezygnować z opcji dostępnych wybrać ta może bardziej ryzykowną… bo nie wiadomo co będzie dalej, minąć, tak jak w tej historii, dupka i może porządnego gościa, któremu powiedzmy brakuje iskry i zainwestować w przyszłość. Niestety jak dla mnie za mało jest na tym świecie ludzi niebanalnych i interesujących wszędzie oklepane schematy normalności i porządności i braku swojego komentarza w wielu płaszczyznach życia. A tak poza tym..Słuchając tej wypowiedzi przypomniał mi się wpis o dwudziestolatkach wychodzących za mąż- bezpieczna opcja, bierzmy tego bo inny się może nie trafić. Brawo za podjęcie obu tematów, a krytyka zawsze będzie i oby była konstruktywna.
Odwaga, odwaga… Generalnie się zgadzam, ale Kominek o odwadze, Ty o odwadze… Co jest odważnego w prowadzeniu swojego życia w taki sposób, by być szczęśliwym? Nie nazwałabym umiejętności do czekania i czasowej samotności – odwagą, a normą (0). Związek byle jaki to tchórzostwo (-1). A +1? W tej chwili nie mam pojęcia, może ktoś podpowie, ale nie dbanie o swoje uczucia…
Wiesz spoko jeżeli ktoś będzie szczęśliwy prowadząc swoje życie i decyzje jakimś torem, źle jest wtedy kiedy ktoś uważa że jest szczęśliwy w sytuacji gdy ktoś/coś mu narzuca określane reakcje, stan rzeczy itp. Super jeżeli ktoś działa szablonowo-normalnie i wierzy w to tak na 100%, gorzej jeżeli norma-schemat działania jest właściwym zachowaniem tylko dlatego, że ogół ma to za właściwie. Nie chodzi tu o czasową samotność tylko tą trzecią opcje, niewiele z osób(moim zdaniem) pokusiłoby się na taką decyzje jak dla mnie związaną z pewnym ryzykiem. Każdy niech żyje, podejmuje decyzje zgodnie z własną głową i swoim ja. Myślmy nieszablonowo i kolorowo. Dla wielu związek byle jaki jest bezpieczny- zawsze mogło być lepiej ale mogło być też gorzej.Zresztą dlaczego każdy postrzega samotność jako coś złego?
Mógłbyś więcej nagrywać, bo fajnie się Ciebie słucha. A bycie w związku z facetem, który jest chorobliwie zazdrosny jest straszne. Jak wspomniałeś „zakaz wychodzenia bez pozwolenia to wierzchołek góry lodowej”, bo jest tego o wiele więcej i zdecydowanie się z Tobą zgadzam. Narzekacie na głośność, u mnie było okej.
Już na początku chciałeś mnie spławić, ale przesłuchałam, warto poznawać inne światy.
Początkowo sądziłam, że nagranie mnie wymęczy, bo zdecydowanie większą przyjemność od słuchania monologów czerpię z czytania, ale okazało się, że nie było tak źle. Właściwie to nawet całkiem w porządku. Także okazyjne powtarzanie tego eksperymentu przyjmę z ukontentowaniem :).
Natomiast jeżeli chodzi o treść, to… Zgadzam się. Dodam też, że samotność pozwala przystanąć, zastanowić się nad swoimi przeżyciami, w tym konkretnym przypadku – także nad swoimi oczekiwaniami wobec związku i przyczynami niepowodzeń. Samoświadomość przydaje człowiekowi wartości. Z nią zarówno pewniej wkracza w życie, jak i większe wrażenie robi na innych ludziach.
A gdy ja kiedys dalem do zrozumienia, ze zwiazek i seks z kobieta bez emocjonalnej wiezi jest praktycznie tym samym co prostytucja to mnie od gejow nawyzywali i probowali na sile kogos wcisnac. Musialem sciemniac, ze pasztet z niej i wogole to ja nie jestem zainteresowany tymi rzeczami. Zreszta ona nie lepsza bo chyba o tym wiedziala. Oj, zalinkowalbym im to nagranie gdyby tylko ci idioci i prostacy je zrozumieli.
Sorry ale musialem sie wyzalic 🙂
z cyklu zwyczajni, nie zwyczajni.
Świetne podsumowanie, zwłaszcza ta analiza komentarzy.
Zaś co do sposobu przekazania treści – dobry pomysł, nawet fajnie się Ciebie słucha, jak się Ciebie nie widzi, jednak obawiam się, że na dłuższą metę to się nie sprawdzi.
Problem w tym, iż większość ludzi ( kobiet chyba więcej ) obawia się być samemu, bo uważają, iż bycie samemu = samotność. Jeśli siegnąć wstecz, to bardzo duży wpływ na nasze wybory w życiu dorosłym ma to, co wydarzyło sie w naszym dzieciństwie, tylko że niektórzy kurczowo trzymają się tej przeszłości, jakoby zapominając o tym, że są dorośli i już sami decydują o sobie. Na końcu pozostaje to, iż ludzie tęsknią za tym, co nieosiągalne, dlatego ona tęskni za byłym, który jest idiotą. Wcale nie chodzi o serce, bo przecież miłość to żadna, także w tak skrajnych przypadkach, tylko mądra kalkulacja ma sens.
Oczywiście słuchało się świetnie, a szczególnie, gdy głos jest balsamiczny 🙂 Dzięki!
Ten videoart dał mi sporo do myślenia i za to dziekuję.
Wadliwcy odstawieni, kobieta szczęśliwa, usłyszałam miły głos do podusi, mogę spać spokojnie.
Świetne.
Nie będę wylewać tu zachwytów pod adresem Kominka, bo on wie że go Ubóstwiam. Reasumując Buzi! nie za formę, cudowny głos czy to że w moich słuchawkach Cię głośno słychać (Panasonic :D) tylko za prawdę którą wypowiedziałeś.
Z perspektywy czasu doceniam bardziej tą notkę – sam zrezygnowałem w pewnym momencie z półśrodków i substytutów związku i było warto.
Eksperyment może dobry, ale nie zaszkodziłoby dodać alternatywną wersję pisaną, teraz muszę czekać do wieczora aż będę przy domowym komputerze…
skoro największe szczęście osiągamy mając odwagę okupić je samotnością to już się nie nogę doczekać! jaka ja będę szczęśliwa 😉
pojawiły się oczywiście głosy, że bycie samemu to nie samotność.
to w takim razie co? co to jest bycie samemu i czemu się równa? just curious.
Pewnie chodziło o to, że bycie samotnym oznacza brak kontaktu z innymi i zawierania nowych znajomości. Człowiek z czasem buduje własną pustelnię i się w niej zagłębia, co niekiedy może mieć złe skutki.
Natomiast człowiek, który jest sam (ale nie samotny), czerpie z życia jak najwięcej, cieszy się swoją wolnością, potrafi ją wykorzystać i cierpliwie czeka aż pojawi się ktoś odpowiedni na jego drodze 😉
Wiesz, jeśli człowiek nie potrafi być sam ze sobą, to tym bardziej ma problemy, gdy już jest w związku 🙂
z głosu podobny do Figurskiego
e tam Figurski, ja(słuchając tego na słabych głośnikach!) na początku pomyślałam sobie, że to sam Lew Starowicz rozwiązuje eksperymentalnie ten casus!
odnośnie Pawła i Adama, cóż, kobiety na co dzień wolą niegrzecznych chłopców, kiedy jednak zaczynają kombinować z zamążpójściem, wybierają Adamów. a jak nie są bardzo durne, to robią, jak dziewczyna z powyższej przypowieści.
to działa też podobno na odwrót! otóż obiła mi się o uszy mądrość głosząca, że: facet tańczy z kobietą w czerwonej sukni, a żeni się z tą w szarej.
tyle w ramach generalizacji.
Cicho bardzo. Zrobiłam głośniej youtuba, ale musiałam zrobić głośniej głośniki i jak mi potem facebook plumknął… Mi się taka forma nie podoba. Wolę teksty. Nie potrafię tak tylko słuchać. Spróbuj może jeszcze z wideo? Znacznie łatwiej się skupić na tym co ktoś mówi jak widać osobę, jej mimikę, gesty, sam głos po minucie zamula strasznie.
Tak wlasnie napisalem pod tamtym tekstem!! WYGRALEM!!!!!!!
Dosłuchałam do końca, jakoś dałam radę się skupić i powiem, że całe szczęście, że trafiłam na twojego bloga. W świecie, gdzie jest jakieś dziwne parcie na bycie z kimś byle tylko z kimś być, na uprawianie seksu byle go uprawiać, naprawdę dodajesz mi otuchy i chronisz przed poddaniem się presji i zeszmaceniem. Bo to przecież nienormalne, aby 19latka chłopaka nie miała i nigdy się nie seksiła. Założę się, że gdyby zapytać ludzi spoza grona twoich czytelników, to dużo ludzi by odpowiedziało, że wszystko jedno którego, ale niech któregoś wybierze, to będzie uprawiać seks i w międzyczasie sobie kogoś lepszego znajdzie. Powinieneś być obowiązkową lekturą dla wszystkich, a nie tylko dla ochotników. Może w końcu zniknęło by chore podejście do związków, gdzie związek jest nieodłącznym elementem życia, a seks potrzebą fizjologiczną na miarę kupy, tzn. że każdy i często musi robić nieważne w jakich okolicznościach i gdzie.
szukaj producenta i wydaj płytę! 🙂 głos boski!
Ten głoś mógłby mnie budzić!
Żaden problem.
„Słownik języka polskiego” -samotność jest to: „życie i przebywanie w odosobnieniu, brak towarzystwa, rodziny, bycie samotnym”.
Nie trzeba miec partnera aby zycie bylo pełne i szczesliwe- czasem wystarcza wspaniali przyjaciele i caly support system w postaci rodziny i wielu znajomych…
Poczułam się przez chwilę jak na lekcji języka polskiego w liceum, kiedy analizowało się fragmenty wiersza i w odpowiedni sposób interpretowało. Gdyby jakiś nauczyciel mówił tak jak Ty i poruszał równie ciekawe tematy, może dzisiaj słowo „interpretacja” nie wywoływałoby obrzydliwych dreszczy na całym ciele 🙂
Duży plus za głos i umiejętność wysławiania się, prezentacji, ale takie videonotki jednak bardziej pasowałyby mi do relacji z podróży, wyjazdów, wizyt w szczególnie ciekawych miejscach niż do nauczania owieczek.
Rzadko zdaża się, by męscy meżczyźni zastanawiali się nad wyborem między uczuciami a rozsądkiem. A że Autor męski niewątpliwie jest, co potwierdza dodatkowo jego głos, słucha się tego męskiego punktu widzenia z zaciekawieniem.
To, że można Cię usłszeć, K., powoduje, że to, o czym zwykle piszesz jest autentyczniejsze; odnosi się wrażenie, że można by nazjwyczajniej z Tobą porozmawiać. Wybory, o których mówisz, nie są łatwe i najczęściej kończą się tym, że rzeczywiście nie dokonuje się żadnego wyboru. Jak tu być mądrą kobietą, kiedy serce często nie godzi się z tą mądrością… Tak, potrzeba samotności, by odnaleźć to, czego naprawdę szukamy.
święta racja. amen
7 minut?? omg… a potem marudziłem że tak mało 🙂 zdecydowanie eksperyment na plus. ogromny plus 😀
No,to było lepsze od prezentowanej dawno, dawno temu techniki relaksacyjnej. Poza niewątpliwie trafnym kazaniem, nie można nie zwrócić uwagi na głos. Jak zawsze genialny.
„if you love two people at the same time, choose the second one, because if you really loved the first one you wouldn’t have fallen for the second.”
chociaż w tej konkretnej sytuacji, znielubiłam i Pawła i Adama.
Nie, słucha się Ciebie z przyjemnością. Kolejny raz 🙂
Bardzo lubię Ciebie słuchać. Świetny głos i sposób wypowiadania się.
Kominku, mógłbyś uczyć maturzystów analizy tekstów!
hahah…buzi !
Dziękuję za ten tekst. Powoli zaczynam wytrzymywać w samotności i czekać w spokoju. Oby się udało.
Błagam o więcej.
Wreszcie przesluchalam,mialam drobne zawirowania z funkcjonowaniem flash playera na cudzym sprzecie.I chcialam sie przekonac czy rzekomo tak zle slychac.No wiec u mnie slychac ladnie,zero szumow,wiec mi pasuje:)
doradzanie w wyborze partnerow srednio mi wychodzi,wiec swych 3 groszy nie wcisne.
Zachwycające. Zgadzam się w 100 % z każdym Twoim słowem.
Kominku świetny głos, w sam raz do snu. dobranoc
Więc Ci, którzy zasugerowali, żeby zamiast Pawła i Adama wybrać tego trzeciego (w jej przypadku przyszłego męża) mieli rację:) Dlaczego kazałeś im wyłączyć nagranie :)?
Chciałam posłuchać, ale jest tak cicho, że nerwowo tego nie zniosę. Mój laptop widocznie jest jakiś cienki. Pewnie nikomu nie chce się tego dla mnie spisać? Heh. Warto spytać.
Tak swoją drogą. Serce! Zawsze i wszędzie. Nigdy nie można stawiać na półśrodki ‚bo będzie bezpieczniej’. Warto ryzykować, jeśli widzi się w tym choć cień szansy na powodzenie..
chciałam tylko zauważyć,że na początku nagrania powiedziałeś,że ktoś kto uważa ,że nie powinna być z tym ani z tym,powinien sobie podarować dalsze słuchanie i komentowanie sytuacji ,a na koniec mówisz ,że Twoja koleżanka zrobiła najlepiej jak mogła i poczekała na kogoś innego…nie wiem ,mogę się mylić ,ale moim zdaniem w tym momencie sam sobie zaprzeczyłeś…
Bo Ci którzy powiedzieli że nie wybierają żadnej opcji są ok i nie trzeba już ich edukować.Już o tym wiedzą, nie muszą słuchać!
spoko już ogarnełam ,dzięki 😉 to ta wczesna pora…
dobra cofam swoje poprzednie słowa;) źle zrozumiałam….
Jakie to piękne i oczywiste! Nie ten, to następny.
Szkoda tylko, że takie dylematy jak Twojej znajomej powstają wtedy, kiedy życie sprostowało już te szumnie brzmiące oczywistości, a to, że ona trafiła na księcia, czyni ja wyjątkiem, a nie regułą.