Dlaczego duża różnica wieku w związku to problem… tylko kobiet?
Jakoś w ubiegłym tygodniu, chyba przy tekście Nie mów mi konsekwencjach wspomniałem jednym zdaniem o dylemacie czytelniczki, która nie wiedziała, czy powinna pójść do łóżka z dwukrotnie starszym mężczyzną. Od tamtej pory dostałem parę listów z prośbami, abym rozwinął temat, bo to podobno nie jest taka banalna sprawa. Nie od dziś wiadomo, że prędzej kobieta pójdzie do łóżka z dużo starszym, niż facet z kimś będącym w wieku, w którym gra wstępna przed seksem kojarzy się co najwyżej z wymianą baterii w wibratorze.
Pierwszy raz z problemem różnicy wieku spotkałem się mając 21 lat (czyli rok temu). Poznałem fajną maturzystkę i miałem wielką ochotę zakochać się w niej, zwłaszcza, że nigdy nie byłem z kobietą poniżej 20 roku życia. Ja też jej się podobałem, ale do niczego nie doszło. Z dwóch powodów.
1. Student to już jest „stary” mężczyzna.
2. Ona chciała poczekać z pierwszym razem co najmniej do trzeciej randki.
Konflikt interesów zabił rodzącą się miłość, ona zaś prawdopodobnie rzuciła na mnie klątwę, bo do dziś nie mam w swoim CV wpisane „byłem z nastolatką”. To mój osobisty dramat życiowy, ale wierzę, że los pewnego dnia się odmieni.
Na potrzeby tego tekstu przejrzałem parę milionów innych maili od czytelników i ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu okazało się, że na kilkadziesiąt pytań o różnice wieku, tylko dwa listy były od facetów. W tym jeden od kolesia, który nie był pewien, czy 50-latka może zajść w ciąże i czy on w takim wypadku będzie musiał płacić alimenty. Z kieszonkowego.
Najczęściej pisały nastolatki. Oceniam, że problem różnicy wieku kończy się u kobiet mniej więcej po obronie pracy magisterskiej, a zanika całkowicie, gdy już jest tak stara, że musi kupić sobie kota.
Dlaczego tylko kobiety martwią się dużą różnicą?
Odpowiedź na to pytanie wydaje mi się całkiem oczywista i bynajmniej nie zamierzam tu kpić z naszych niewiast. Wy po prostu jesteście od nas lepsze. Dojrzalsze emocjonalnie, nie postrzegacie związku w kategoriach „połknie czy wypluje?”, nie idziecie do łóżka z facetami, którzy są następni w kolejce. Wybierając mężczyznę mniej lub bardziej świadomie postrzegacie go jako przyszłego męża, ojca, partnera na całe życie. Oczywistym jest wtedy, że 18-latka może mieć wątpliwości, czy 40-latek będzie dobrym ojcem. Za 20 lat. Może mieć wątpliwości czy 30-latek nie potraktuje jej jako zabawki i po pewnym czasie nie uzna, że jest dla niego zbyt dziecinna. Ja sam przecież nigdy z trzydziechami nie ten tego. No sorry, to już jest inny gatunek. Zostańmy przyjaciółmi. Będę stary, to wtedy pogadamy, ale póki co…hm…no tak, póki co to celibat.
Mężczyznom nie dość, że nie przeszkadza różnica wieku, to z oczywistych względów wolimy młodsze, piękniejsze, a co dla mnie szczególnie ważne – dziewice emocjonalne. Dla nas różnica wieku może być problemem, gdy jest zbyt mała…
Mam dobrą radę dla kobiet. Stara kominkowa mądrość głosi, że jeśli macie do czynienia z facetem po trzydziestce i nie ma on żony, to albo jest podrywaczem albo nieudacznikiem. Jeśli macie do czynienia z facetem po czterdziestce, to albo jest gwiazdą rocka albo wam się posrało w głowie. We wszystkich tych przypadkach szkoda czasu na myślenie o dużej różnicy wieku, bo jeśli się szanujecie, to już na początku intymnych relacji z takimi delikwentami, przyjmujcie założenie, że oni przecież i tak są tylko na chwilę. Pobawcie się, jeśli trzeba to nawet zakochajcie, a jak wam różnica wieku zacznie przeszkadzać, to przecież powód do zakończenia związku zawsze się znajdzie.
Kominku, zupełnie się nie zgodzę z twoją tezą : „nie idziecie do łóżka z facetami, którzy są następni w kolejce.”. Otóż znam wiele dziewczyn, a nawet kobiet, które się tak właśnie zachowują tak, jak napisałeś, że się nie zachowują. Ale naturalnie masz prawo do swojego zdania 🙂
Wow! Naprawdę znasz kobiety, które się tak nie zachowują? Niesamowite! To obala całkowicie moją teorię!
Dżizas.
Prawdziwe kobiety nigdy nie martwią się różnicą wieku. Chyba, że data na legitymacji jest jakaś rozmazana i nie wiadomo, czy chłopak te piętnaście lat już skończył, czy kończy dopiero za miesiąc. Prawdziwa kobieta nie przejmuje się różnicą wieku, bo wie, że jeśli ma na mężczyznę ochotę to po prostu pójdzie z nim do łóżka. I wtedy nic nie ma znaczenia. Poza tym prawdziwa kobieta wie, że jest na tyle inteligentna, by dobrze sobie wybrać partnera.
Czyli to przez ta rozmazana pieczatke. Wiedzialem, ze cos jest nie tak gdy ostatnio po okazaniu legitymacji, zerwala sie nagle pod pretekstem opieki nad mlodszym siostrzencem.
Ale jak do piętnastu ci niewiele brakuje to czekaj cierpliwie na urodziny, może przygotuje dla ciebie prezent:)
Kupi mi samochodzik?
Nie wiem, ja moim piętnastoletnim chłopakom robiłam inne prezenty:)
Zdradzisz jakie prezenty? Czy trzeba z toba najpierw chodzic? Znaczy sie byc twoim chlopakiem.
Chciałbym to zobaczyć.
@Michael Ano takie tam różne, chyba im się podobało:) Ale samochodzików to nigdy
Czyli zeby sie dowiedziec to jednak trzeba z toba chodzic 🙂
@Michael A tam zaraz chodzić, po co od razu tak na poważnie:)
Okay, rozumiem, ze niezobowiazujace zaproszenie na moje 15ste urodziny wystarczy?
Ja niestety jestem płytka i przeraża mnie różnica wieku powyżej 15 lat. Na dodatek lecę najpierw na wygląd faceta, a jeśli ma do zaoferowania coś więcej to może liczyć na drugi raz lub na związek.
Ja Cię rozumiem, też nie chciałbym 10letniego faceta.
No a jaki normalny facet chciałby?
Hahahahahahahahaha… Dobre. ;D
Mi podobają się Panowie między 30, a śmiercią :)(puszcza oko!). Tak już mam, że moi rówieśnicy (i młodsi) są dla mnie nieinteresujący. Powodów jest mnóstwo, można elaborat pisać, ale podkreślę tylko tyle, że nie znoszę ludzi, którzy czytając tego typu komentarze, z miną znawcy zgodnie twierdzą, że wynika to ze złych relacji z Ojcem …
Ciężko spotkać takiego koło 30, który byłby godny głębszego zainteresowania. Często lubią urozmaicać swoje życie niezobowiązującym flirtem. Poznałam jakiś czas temu takiego, ale ma kogoś tylko się nie przyznał.
Cyt.”Poznałam jakiś czas temu takiego, ale ma kogoś tylko się nie przyznał.”
Wnioskuję: (bez związku z moją wypowiedzą, ale nawiązując konkretnie do Twojej)
– był fajny, a Ty:
a) przestraszyłaś się konsekwencji?
b) nie chciałaś rozbijać związku?
A gdzie to słynne motto:
MOJE SZCZĘŚCIE JEST NAJWAŻNIEJSZE?
pytanie oczywiście w nawiązaniu do dwóch konkretnych tekstów, które ostatnio pojawiły się na blogu. Ciekawa jestem Twojego zdania, stąd takie pytania.
A fakt, ze jest starszy 10 lat działał własnie na korzyść i wcale nie obawiałabym się konsekwencji. Moi rowiesnicy również kompletnie mnie nie interesują 😉 Uważam też, że nawet przy takiej rożnicy wieku nie jest cięzko wychwycić czy zapowiadasz się na zabawkę czy na kogoś poważniejszego bo chyba tylko desperatki dla samego faktu posiadania kogos nie potrafią się zoreientować. Szczęście jest ważne, ale nie kosztem własnej dumy i prób mimo wszystko 😉
I czemu u licha pomyślałaś o tym, że mogłabyś być tylko „niezobowiązującym flirtem”?
Wiary w siebie, Kobieto życzę!
Nie przejmowałabym się tym, ze jest w związku bo nawet mając ta swiadomość, nie zrezygnowałam. Nie zmienia to faktu, że nie podjął tematu więc musi być szczęsliwy z tym z kim jest a do tanga trzeba dwojga. Proste. Doskonale wiedział co jest na rzeczy więc skoro tego nie wykorzystał wniosek nasuwa się sam.
Ok. Zaspokoiłaś moją ciekawość 🙂
…wtrące się.
„- był fajny, a Ty:
a) przestraszyłaś się konsekwencji?
b) nie chciałaś rozbijać związku?
A gdzie to słynne motto:
MOJE SZCZĘŚCIE JEST NAJWAŻNIEJSZE?”
A nie pomyślałaś manti, że nie był jednak taki fajny skoro zataił to, że kogoś ma?
„I czemu u licha pomyślałaś o tym, że mogłabyś być tylko „niezobowiązującym flirtem”?”
Może dlatego, że od początku nie był z nią szczery i nie powiedział jej, że kogoś ma? Mnie się to wydało dość oczywiste.
Nie – nie pomyślałam.
Myślenie nie jest moją najmocniejszą stroną!
🙂
„z miną znawcy zgodnie twierdzą, że wynika to ze złych relacji z Ojcem …”
Kretyni.
Oczywiste jest że chodzi o Matkę. No proszę.
Optymalny wiek kobiety to
Wiek mężczyzny podzielić przez 2 i dodać 7 🙂
to by oznaczało coroczną zmianę partnera 😉
…co jest niegłupie ;]
Dlatego ja uważam, ze chłopak powinien być starszy z 5 lat aby mogł troche emocjonalnie nadgonić. Swoją drogą myślałam Kominku, że jesteś bliżej 30 niż 20 😉
Eh, Kominek przeciez niedawno dopiero 18 urodziny swietowal :))
Też mi coś mignęło na MTV 🙂
mój 8 lat starszy ode mnie facet uwielbia (ja zresztą również) Twój tekst o emocjonalnych dziewicach, którą dla niego de facto jestem. i żyje nam się długo i szczęśliwie. Wiek jest nie ważny- byle by mieć wspólne tematy i dobry seks, a że dla niektórych kobiet „dobry” seks to seks raz na miesiąc to niech biorą sobie 50latków 🙂
Gorzej jak dla faceta dobry seks, to raz czy dwa razy w tygodniu, a dla kobiety trzy razy dziennie. I kolejne nocne zaczepki zbywane są „kobieto zboczona jesteś, daj mi spokój.” Ale panowie już tak mają. Albo ja miałam pecha z tymi kilkoma.
I jak tu zachować wstrzemięźliwość w komentarzach 😉
Bo facetowi się w nocy daje spać, żeby odpoczął, a zaczepia rano, kiedy poziom testosteronu się podnosi, a z nim inne rzeczy:)
MORNING GLORY – tak na to zjawisko mowi moj facet a ja sie z nim zgadzam..
też to przerabiałam, ale nie ma zmiłuj! Biorę siłą!
Zdarza się, rzeczywiście. Trzeba się nawzajem dostosować, ale wolę czasem usłyszeć odmowę i móc powiedzieć kiedy indziej, że sama nie mam ochoty i otrzymać zrozumienie niż… przeżywać ciągłe rozbieranie i dążenie do seksu jakby nie było innych rzeczy na świecie.
mam, jak manti, od zawsze gustowałam minimum w plus 15, czyli 20latkowie dla mnie nie istnieli na dzień dobry. I ostatnią rzeczą o jakiej myślę patrząc na faceta to to jaki będzie mężem i ojcem, bo instytucji małżeństwa nie będzie i dziecka również już nie. Im oczywiście jestem starsza, tym ta granica się przesuwa, teraz już podobają mi się tylko 40+, ale jak tak sobie myślę..to czy 20latków facetów można w ogóle nazwać mężczyznami? To chłopaki jeszcze, takie nieopierzone kurczątka, zachłyśnięte tym, co jeszcze niedawno oglądali po kryjomu a co teraz mogą mieć jeśli dobrze zapłacą. Albo studiują, albo dopiero zaczynaja przygodę z pracą..nuuuda.
a wiesz co, Kasiu? Ja właśnie chciałam nawet dodać, że uświadomiłam sobie pisząc ten komentarz, że trzydziechy podobają mi się od ładnych paru lat. Dziś mam 24, i granica wieku pomału się zaciera. Ale myślę, że jak nie przygrucham sobie jednego z nich do własnej 30, ta granica się przesunie, na 40+. Ale oby nie musiała. Bo bardzo chciałabym zostać do 30 matką 🙂 (i na litość boską, niech mi tu nikt nie wyjeżdża z tekstem, że chcę – bo pewnie mi mówią, że tak trzeba). Chcę – bo jestem gotowa.
„Stara kominkowa mądrość głosi, że jeśli macie do czynienia z facetem po trzydziestce i nie ma on żony, to albo jest podrywaczem albo nieudacznikiem.” – zapomniałeś jeszcze o facetach rozwodnikach, no chyba że każdy mieści się w kategorii podrywacz lub nieudacznik 🙂
Jest jeszcze kategoria „Kominek”, bo przecież coś kiedyś pisał, że żadnej żony przed trzydziestką:)
Tak, Kominek to zdecydowanie osobna kategoria.
Ale Kominek to nigdy trzydziechy nie będzie miał, więc jego toto nie dotyczy.
A ja wręcz marzę o dojrzałym mężczyźnie, który będzie wiedział jak się mną zająć.
k_ate, czujesz się lepsza i czujesz, że należy ci się lepszy?
Jaka lepsza. Jakie należy. Chciałabym po prostu spotkać faceta, który będzie wiedział jak się obchodzić z kobietami. Zazwyczaj starsi- dojrzalsi już wiedzą co nieco.
Nie wiem ile masz lat i nie zapytam. Nie wiem co masz na myśli pisząc „obchodzić” (rozumiem, że ogólnie „traktować kobiety”).
Wiesz… dojrzali bywają cwani, potrafią namieszać i zniknąć. Nie wiem czy nie szkoda czystego serduszka na często tylko krótkotrwałą przygodę. Znam ludzi co są szczęśliwi będąc ze sobą od klasy 5c szkoły podstawowej ;). Patrzeć jak mężczyzna staje się dojrzały w Twoich ramionach pewnie też było by miło. Często ci starsi mają już patent na młodsze. Wiedzą jak zagrać rolę dojrzałego. Ot taka przestroga. Ja mam 29 – czuje się dojrzalszy ale czy jestem…
Życzę powodzenia w poszukiwaniu odpowiedniego, dojrzałego faceta… Szczęścia!
P.s – wielu znajomych w moim wieku to mentalne gnoje, u których ta niby „dojrzałość” to nic innego jak cwaniactwo. Szkoda młodych serduszek 😉
Oczywiście, zgadzam się z Tobą. Widzisz, ja nie chcę faceta, którego będę musiała prowadzić za rączkę. Starsi – ‚mentalne gnoje, cwaniacy’, liczę się z tym, że większość z nich chce się tylko zabawić, a młodsi/rówieśnicy to po prostu dzieciaki, którzy zapominają języka w gębie jak stanie przed nimi kobieta, ciężko znaleźć złoty środek..
Aż mi się przypomniał stary tekst z basha i musiałem go wyszukać:
czemu dziewczyny biorą starszych chłopaków- ?
-bo z reguły starszy chlopak jest dojzalszy. i moze to smiesznie brzmiec ale tak jest.
-ale czemu zadales mi takie pytanie?
bo dzis sie tak zastanawialem-
zazwyczaj padała taka odpowiedz-
-no bo taka jest prawda. z regoly ( nie zawsze!) jest tak ze jak chlopak jest mlodszy albo w tym samym wieku to yy..
-a chlopcy zazwyczaj biora mlodsze
-no wlasnie dlaczego?
-bo mysla ze sa latwiejsze
…
„…bo do dziś nie mam w swoim CV wpisane „byłem z nastolatką”.To mój osobisty dramat życiowy, ale wierzę, że los pewnego dnia się odmieni.”
wciąż czekam na telefon!
A ja na nagie fotki!
ojtam ojtam, zaginęły w trasie, najpierw telefon
Ach te problemy dzisiejszych nastolatek. Nie rozumiem w ogóle różnicy wieku. Najlepiej ruchać wszystko, co popadnie ! :D.
Cacko to kiedy spotykamy się na seks? 😉
Ktoś tu chyba chce sobie napytać biedy…:)
Sory, nie jestem zainteresowana. Patrzę i… nie masz u mnie szans.
grzeczna dziewczynka 😉
Kuzu, no ty wiesz ! :*
Jesteś pewna? To zakrawa na dendrofilię, zoofilię, nekrofilię…
A co z kobietami, które są z młodszymi facetami?
Jak to co. Nic ?
Jak to nic? Więcej seksu.
Jestem już stara (wg. Kominkowej skali) ale zupełnie nie przeszkadza mi różnica wieku…ostatnio zorientowałam się,że mój były się rodził a mnie włśnie pasowano na ucznia.
Oesus…
Jeszcze rok temu byłam nastolatką z BMI równym 18 i mogłam Ci pomóc z tą klątwą, a teraz?
Borze, jaka ja już stara jestem, chyba czas zacząć gromadzić koty.
Ja jestem niedojrzała chyba jednak, bo nudzą mnie 30 latkowie z tym swoim tonem wszechwiedzącego i doświadczonego przez życie.
Lubie swoich rówieśników studentów (wybranych!) i lubię Kominka i może jeszcze Gorana Visnjica w teledysku UNKLE 🙂
Napisałbym coś zabawnego, ale wczoraj skończyłem 30 i nie mam żony..
Dlatego dziś idę na imprezę, wracam o której chcę, wchodząc krzyczę ‚kurwa wróciłem’, buty zostawiam w kuchni, z dumą uśmiecham się na widok szminki na koszuli, a moje koty, Skurwiel i Ździra, wybaczą mi wszystko.
Kocham być kawalerem 😉
Czyli podrywacz 😀
Mogę tylko dodać, że jednak bardziej niż spotykanie się ze starszym facetem, wprawia mnie w zakłopotanie związek z facetem młodszym. Szczególnie wtedy,gdy traktuje mnie jakbym to właśnie ja była młodszą osobą, dziwne uczucie, oszukiwanie samego siebie.
Ewa-es, a myślałem, ze wy kobity lubicie czuć się młodsze 😉
Haha, dlatego właśnie krępuje mnie umawianie z młodszymi. Komplementy niestety nie zmienią metryki.
Nie przesadzaj. Młodzi, jurni, żwawi, jędrni…
I tryskają po pięciu sekundach 🙂
Ale za to dziesięć razy z rzędu;)
Tez mogę 10 razy z rzędu!
W miesiąc.
Po 59sekundach.
Cacko, stoper jako gadżet erotyczny, no wiesz:)
cacko ma różne… fetysze.
Młodzi faceci chętnie fantazjują o seksie ze starszymi kobietami. Nie wiem czym się to przejawia, względnym doświadczeniem czy coś.
W pewnym wieku dociera się już do tego punktu kulminacyjnego i granica wieku spada w dół.
Z kobietami jest trochę inaczej, bo według mnie, kobieta w mężczyźnie w każdym wieku znajdzie odpowiedni materiał na partnera.
Kamila Łapicka jest chyba tego samego zdania:)
Nic innego w życiu nie dodało mi tak pewności siebie w łóżku jak seks ze starszą kobietą w wieku gdy jeszcze właściwie nie przestawałem mieć erekcji. To tak jakby mi powiedziano że mam największego na świecie.
IMO każdy chłopak powinien tego doświadczyć.
Cześć, jestem pethi i jestem tu nowy.
Czy kombinujesz coś z tłem na tym blogu? Bo mam czarne. Poza tym wszystko jest na swoim miejscu.
Zoba: http://imageshack.us/photo/my-images/96/beztytuulyq.jpg/
„Dlaczego tylko kobiety martwią się dużą różnicą?”
Moja znajoma z pseudo liceum(20), miała narzeczonego(34), nie wiem czy wzięli już ślub czy nie, czy się może rozstali. Mogę dodam, myślała, że usuną jej śledzika.
” To chłopaki jeszcze…nuuuda.”
Jak by mnie ktoś, uderzył w twarz.
Ciocia tuli. Nie płacz.
I tak pethi stał się uosiem…
Masz kwadrans na zrozumienie albo koniec z łapkami w górę pod twoimi komentarzami!
Ad block mam wyłączonego na blogach więc ja tam nie wiem.
„Jesteś z marginesu?”
Ze stopki
„Ciocia tuli. Nie płacz.”
Oni są tacy nie dobrzy dla mnie.
„Dzisiejszy czarny kolor bloga wcale nie jest przyłączeniem się do protestu polskich serwisów. Ja po prostu uznałem, że taki kolor pasuje mi dziś do torebki:)”
Ale inni mieli takie ładne, białe punkty, jak by się świeciło latarką, w piwnicy.
„stał się uosiem”
Nic nie zrobię że dali mnie tak na chrzcie. Zapomnieli wcześniej wybrać, a gorzała stygła. To walnęli pierwsze lepsze.
No cóż ogolę głowę, założę worek po ziemniakach i idę spać pod schodami ukrytego bloga. Może mnie tam wpuszczą. Co by nie było asceta człowiek święty.
poczułam się wezwana do tablicy. Ot, tak generalizuję sobie trochę. Wyjątki są wszędzie ale to margines. Jesteś z marginesu?
sie wpasowalem – niemal idealnie 🙂
Różnica wieku jest wręcz pożądana/wymagana.
Facet musi być starszy i to sporo. Najlepiej, żeby był po prostu stary!
A to dlatego, że zawsze się stara… wszak nigdy nie wiadomo, czy to nie jest jego ostatni raz ;-)))
Bylam w zwiazku z facetem, ktory byl o 20 lat starszy. Takie samo cos, jak z mlodszym, tylko nie oczekujesz jakis chorych akcji. Z wad to zazdrosc, z plusow dojrzalosc. A i tak p.s to on mial problem z wiekiem (ale tylko w sytuacjach konfliktowych, kiedy to przeciez ja moge miec kazdego, i jestem dla niego zbyt atrakcyjna).
„Jeśli macie do czynienia z facetem po czterdziestce, to albo jest gwiazdą rocka albo wam się posrało w głowie”
tak, jest gwiazdą rocka! albo aktorem, który odrywa uwagę od spektaklu, albo…
cóż, artyści wieku po prostu nie mają, brać, nie gadać! 😉
Skoro 20latkowie są nieopierzonymi kurczakami, studiującymi, nudnymi itd. to kim są i co mają do zaoferowania ich koleżanki-rowieśnice wiążące/spotykające się z panami 30+? tylko smutna prawda jest taka, że 30-latek musiałby się wysilić, żeby zaimponowac swojej rówieśniczce a 20latka poleci bo machnie portfelem, pokaże mieszkanie i przewiezie samochodem, aa ewentualnie spodnie kupi w galerii… a ta dziewczynina co mu może zaoferować??!! chyba wszyscy wiemy co mam na myśli. smutne to…
Smutne to jest to, że w życiu nie spotkałeś dwudziestolatki, która ma coś do zaoferowania i której nie imponują samochody i byle gatki z galerii.
Każdej – ale to każdej z Was (a jeszcze w wieku ok. 20 lat szczególnie) pieniądze są w stanie zaimponować. Możecie nie być w stanie tego zauważyć – podświadomie. Z 2 ładnych i równie fajnych facetów wybierzecie bogatszego. I NIE MA ŻE NIE!
E tam. Oczywiście, że jeśli mamy porównywać dwóch IDENTYCZNYCH facetów, zarówno z urody, jak i charakteru, dojrzałości, itd. to wiadomo- pieniądze są tu po prostu argumentem, który odróżnia jednego od drugiego. I zawsze lepiej je mieć, niż nie mieć. Ale ta typologia działa również, kiedy porównamy dwie identyczne kobiety, więc nie wiem do czego pijesz.
I to wrzucanie kobiet do do jednego worka- ja rozumiem, że uogólnianie upraszcza życie, ale zawsze znajdą się takie, które Ci do tego worka się nie zmieszczą- nie ta kategoria. Nie żebym coś sugerowała, ale jakieś złe doświadczenia masz z kobietami?
Każda z Was odpowiada mi na powyższy zarzut, że Was wrzucam do jednego worka i każda z Was chce się do tego worka nie zmieścić.
Taka Wasza reakcja wpycha was do jednego worka. Jeśli o mnie chodzi to nie miałem z tym problemu – no może raz ale poradziłem sobie (wygrywając w totka 😉 ) Po prostu uważam, że wszystkie macie wspólne cechy.
Np. jesteście bardziej niż faceci podatne na wykonywanie irracjonalnych kroków w życiu.
@richie Ty też lądujesz w jednym worku ze wszystkimi facetami reprezentującymi gatunek: „bo-to-suki-są-i-lecą-tylko-na-kasę”. Napisz jeszcze o płci mózgu, proszę, tylko tego brakuje do kompletu.
Się drzewko mi pomieszało, wiec odpowiedź poszła niżej:/ ale w skrócie – nie masz racji.
To chyba z dziwnego środkowiska pochodzisz… skoro każda i zawsze…
BEZAPELACYJNIE. ZAWSZE!!! 😉
Zrozumcie dziewczyny, że nie chodzi mi o to, że jesteście jakieś złe, że łatwe i że tylko kasę widzicie. Nie – jesteście wspaniałymi osobami. Ale niestety taka natura. Najsilniejszy w stadzie wybierał sobie partnerkę. Partnerka chciała być u boku najsilniejszego. To stara prawda – która żyje do dzisiaj.
Gola_pionierko nie łap za słówko. Ja wiem że to nie jest wygodna prawda. Też tego nie chcę. To nie jest moja krytyka kobiet.
Reasumując, uważam że nie można Was (miłości) kupić ale można sobie kasą bardzo pomóc.
P.s. 1. muszę zaprenumerować Panią Domu. Lubię horrory.
2. Nie wiem masz ze szpinakiem. Ja np. kiedyś nie lubiłem pomidorów.
Pozdrawiam i przytulam Was dziewczyny 😉
@gola_pionierka
Nawet Ci udowodnię, że jeśli jestem typem z jakiegoś worka to na pewno nie z tego „„bo-to-suki-są-i-lecą-tylko-na-kasę””. Weź przeczytaj mój pierwszy post jaki napisałem pod tym tekstem jako richie (odnośnie młodych serduszek). Myślisz, że pisałbym tak myśląc o kobietach jak o „sukach”. Ja bardzo szanuję kobiety. Znajdź na mnie inny worek. W przeciwieństwie do Ciebie przyznam Ci, że na pewno do wielu worków można mnie wrzucić.
Najsilniejszy w stadzie wybierał sobie partnerkę… No właśnie, tyle że ten najsilniejszy był silny na prawdę, miał dużo testostronu, był zaradny. W naszych czasach pieniądz zmienił pojmowanie najsilniejszego;] wystarczy, że jesteś wpływowy, masz ludzi pod sobą – nie ważne że w młodości byłeś chudym nielubianym kujonkiem. I może dlatego się z tobą nie zgodzę. Może mam zgwałconą psychikę, ale jak myśle o idealnym facecie, to widzę takiego z grubej kości hu… dla wrogów, lojalnego dla przyjaciół, haryzmatycznego faciora, który nie ma zachwiań emocjonalnych i nie nosi pedalskich garniturków… a co do jego pieniędzy… To najlepiej, żeby je miał – oczywiście. Ale może je zdobyć podczas gdy jest ze mną… przy mojej pomocy i dzięki mojemu wsparciu. A TAK PO ZA TYM TO TEMAT RZEKA… a ja nie ryba…
Reasumując godzę się i nie godzę z twoim pojmowaniem. W końcu jestem kobietą, więc mogę. hehe
Świat poszedł do przodu, byłoby głupio wymagać, żebyście polowali 😉
Z dwóch ładnych i równie fajnych facetów też bym wybrał bogatszego. Czuję się jak dziwka.
Fajnie :]
Ehhh… gościu chodzi o to, że kasa dodaje zajebistości i często, coraz częściej facet nawet 20% bardziej „zajebiaszczy” od bogatszego „konkurenta” walkę przegrywa.
I czynnikiem który pozwala mu tę walkę przegrać jest $. Nikt się do tego nie przyzna. Większość kobiet nawet nie wie, że dokonuje wyboru patrząc na kasę. Bo im kasa nie imponuje – w sensie kasa w papierkach, ale np. wspólna romantyczna kolacja w dobrej restauracji lub fajne całowanie przy zachodzie słońca na yachcie należącym do tatusia swojego wybranka już tak. Kasa pomoże facetowi w zainteresowaniu kobiety sobą, pokaże jej, że on jest „silniejszy”. Lepszy. One naoglądają się filmów opartych na historii kopciuszka i potem wybierają tak a nie inaczej. Tak już i tyle w temacie.
U facetów niektórych tez tak bywa. Ale u większości na szczęście jeszcze nie. Pamiętajcie – to facet (tak bynajmniej same chcecie i nie piszcie że wy to nie, ja jestem inna) ma mieć jaja, machać piórkami jak paw walcząc o partnerkę. Dzisiaj ładne piórka to oprócz cech wewnętrznych dobra praca, mieszkanie, auto i wycieczki zagraniczne czyli… KASA!
No i co z tego. Niech se tak będzie, who cares.
Ja tam nie miałem problemu z uwiedzeniem kobiety gdy dopiero stawałem na nogi finansowo. Ale to pewnie dlatego że nigdy nie kręciły mnie blachary. Czy cuś.
Poza tym, moim zdaniem, to nie kasa jest tym pawim piórkiem, o którym piszesz. Jest nim potencjał.
Nie napisałem, że cały ogon jest z pieniędzy.
Ale niestety coraz więcej piórek one stanowią. Ja ci się nie pochwale swoim przypadkiem ale sam mam 6 lat młodszą dziewczynę i nie jestem milionerem.
Wiem, że ty jesteś wyjątkowy bo tylko ty nie patrzysz na blachary.
Może to szokujące dla Ciebie bo tego nie rozumiesz. Nikomu nie ubliżając ale dosadnie pisząc – każda ma w sobie coś z blachary ale nie wszystkie o tym wiedzą. Ty też masz i ja też mam. Niestety natura zrobiła tak, że to my głównie walczymy o nie (pstroszymy piórka) i dlatego to one częściej mają okazję zaprezentować nam swoją uległość dla portfela niż my im. TESTOSTERON MISIU! 😉
Richie,
Ja też psychologię ewolucyjną lubię, okej. Pieniądze to czynnik statusu społecznego, okej. Jak na razie wszystko się zgadza. Tylko zauważ, że to nie jedyny taki czynnik, a życie stanie się prostsze. Nagle znajdzie się miejsce na te, które nie chcą do wora.
@Richie no i wszystko jasne, to nie żadna ewolucja tylko popkultura. Ja nigdy nie oglądałam ckliwych bajeczek, za to do zdarcia taśmy na pierwszym magnetowidzie katowałam piątą kopię wszystkich części Rocky’ego, uwielbiałam Terminatora i Predatora. To trochę tłumaczy moje upodobania.
Nie chodziło mi o dobra materialne, bardziej o huśtawkę emocjonalna, tzw, chore jazdy jak to ktoś nazwał powyżej. To juz naukowo potwierdzone, że dziewczyny dojrzewają szybciej – oczywiście to kolejny kolokwializm, ale mający spore przełożenie na realia. Pamiętam, że jak byłam 18, a później studentką, rówieśnicy prześcigali się w „imponowaniu” laskom, każdy z nich miał manię wielkości i wrażenie że oto za parę lat stanie się drugim Gatesem albo Jobsem, co przekładało się na realia o tyle, że pili drogie alkohole za kase rodziców, żeby nie mieć mega kaca na wykładach czy „w robocie”. Faceci age+ są, mam wrażenie bardziej okrzepli w rzeczywistości, i choc potrafią szaleć, bawić się, zachowują równowagę między wszystkimi aspektami życia. kobiety łapią tę lekcję parę lat wcześniej.
Im się już nie chce robić wam jazd. Jak gościu jest po przejściach i się cieszy, że w swoim „kryzysie wieku średniego” daje mu 10 lat młodsza to jazdy sobie oszczędzi.
Faceci age ++ są to ludzie z gatunku albo nieudacznik albo po przejściach (mniejszych lub większych). Są cwani, mniej narwani.
Wysłuchają, poruchają…
Dziwi mmnie to oburzenie gdy pisze się że laski lecą na kase. Obiektywnie patrząc czy lepsze jest to że laska leci na gościa bo jest przystojny (nie jego zasługa) czy dlatego że jest przy kasie (zazwyczaj jego, nie licząc dzieciaków bogatych rodziców).
Podsumowując, materializm niektórych kobiet to taka rekompensata matki natury dla tych mniej urodziwych facetów 🙂
Słusznie. JA im nie zarzucam, że są złe. Kocham Was wszystkie i szanuje kobiety.
I niech sobie rekompensują. Tylko pisze im o tym po to, żeby popatrzeć czy znajdzie się chociaż jedna która podejmie temat i pogada.
A tu odrazu atak w stylu ” My kobiety nie – MY na KASE TO NIGDY. NIE, NIE MOŻLIWE. ZAWSZE NIE LECIMY NA NIĄ. DLACZEGO DO WARKA JEDNEGO MNIE WRZUCASZ. JESTEM INNA. LEPSZA.
challenge accepted!
protestuję. są 20-latki, które są dojrzałe, inteligentne, wykształcone i dogadują się lepiej z 30latkiem bo On ma poukładane w głowie i wie czego chce, potrafi zadbać o kobietę. PROSTE!
mam faceta w Twoim wieku Kominku, jestem od niego cztery lata młodsza i to jemu, nie mnie przeszkadzała z pozoru niewielka różnica wieku, więc jednak są wyjątki.:)
ja tam nie mam problemu z różnicą wieku.Mam 20 l moj chłopak,w sumie juz narzeczony 27 🙂 i nie jest prawdą ze dla maturzystki student to stary facet.nieee 🙂
Wychodzi, że jestem nieudacznikiem no bo gdzież mi tam do podrywacza, już mój pies ma większe powodzenie. Co by się w sumie zgadzało (z tym nieudacznikiem), bo nawet dwa razy już to usłyszałem. Raz od faceta, którego hobby to było bycie wielkim poprzez umniejszanie innych (pozdrawiam, oddawaj kasę !), a drugi raz od kobiety, która chciała mnie takim widzieć.
Ciężko jej było pojąć, że tyle zajebistości w jednej osobie naprawdę może być realne 😉
Różnica wieku? Jestem za. Jak na nieudacznika przystało tylko naiwna i głupia małolata mnie zechce, więc co ja biedny mam zrobić, nie ma wyjścia, tylko w takich muszę szukać 🙂
Poza tym te w moim wieku są brzydkie :] tfu. nie w moim typie, chciałem napisać.
„gdzież mi tam do podrywacza, już mój pies ma większe powodzenie.”
To coś nas łączy. Ostatnio usłyszałam na spacerze od osiedlowych pijaczków; „jaka piękna psina! Paczcie chłopaki!” „no… pani też niczego sobie…ale piesek chyba jednak ładniejszy” Uwielbiam ich, lepszy humor na cały dzień;)
Kocham taki styl rozumowania. Coś w rodzaju:
Lubisz szpinak, na pewno.
Nienawidzę szpinaku1
Po prostu lubisz go podświadomie.
Żeby jeszcze choć połowa mądrali używających słowa „podświadomość” wiedziała co to znaczy. Ale nie, naczyta się toto jakiś psychologicznych artykulików w Pani domu i sypie terminologią: podświadomość, trauma z dzieciństwa, depresja.
Ty nimfametko Ty!
Wiesz, bo bardzo łatwo jest zrzucić winę na nieudane dzieciństwo 😉
Winę? Po co się zajmować winą? Rozumienie jest wszystkim.
Wrzuć mnie do worka nie znających pojęcia „podświadomość” 😉
Jestem informatykiem, nie znam się na tym.
Ale złapałaś się za słówko i bez mocnego argumentu jedziesz mi (za chwilę czepniesz się interpunkcji), że się toto(ja) tanich gazet naczytało.
A co do szpinaku. Napisałem ci wyżej.
Ja np. kiedyś nie lubiłem pomidorów.
Dlaczego żadna się nie przyzna, że zauważa w sobie cechę jaką jest (chociaż w najmniejszym stopniu) patrzenie na portfel faceta.
No nie mów mi, że nie jest wygodniej z pieniędzmi niż bez.
Ależ każdy ma prawo na czymś się nie znać. Jak gadam z informatykami to sobie najpierw poczytam, posprawdzam, żeby się nie zbłaźnić. Nie wiem dlaczego żadna się nie przyzna do lecenia na kasę. Ja się nie przyznam, bo jest to w moim przypadku zupełna nieprawda. Mnie kręci siła fizyczna, a nie pieniądze:) Pieniądza to ja sobie umiem zarobić sama, portfel mężczyzny jest mi więc zupełnie obojętny. Zresztą przecież ja się będę z bogatymi facetami umawiać, bo co ja z nimi będę robić. Ja prosta dziewczyna jestem. Zaprosi taki do dobrej restauracji, a ja nawet menu nie zrozumiem i jeszcze jakiegoś widelca nie będę umiała użyć.
Czekasz aż zacznę bić ci brawo, że jesteś wyjątkowa? Przecież Ci nie zarzuciłem nigdy że nie jesteś. Dalej zarzucasz mi, że się zbłaźniłem. Wytłumacz mi proszę dlaczego. Jak to jest z tą „podświadomością” i „przedświadomością”? Szczerze ja nie chce znać różnicy bo gdybym chciał to bym temat wygooglował. Ale widzę, że jak dam Ci możliwość wypowiedzenia się w tym temacie, to nakarmię siedzącego w Tobie „misia” i dasz już spokój. Po czym zaczniemy gadać dalej o tym jak facetom pomagają w zdobywaniu kobiet pieniądze. Zakładam, że nie chcesz gościa przebogatego bo na „salonach” nie czuła byś się najlepiej a wolisz silnego (psychicznie/fizycznie?).
Zauważ że facet silny psychicznie, to nie jest nieudacznik i prędzej czy później staje się bogatszym. To jest powiązane. BYCIE SAMCEM LEPSZYM w jakimś stopniu wiąże się z posiadaniem dóbr. Tylko wy powiecie, że lecicie na siłę, wygląd lub cokolwiek ale nie powiecie, że w 10% bo ma kasę a w 90 bo jest fajny.
Misiu, dam Ci radę, jako 30letni kawaler, podrywacz, bigot i w ogóle seksoholik. Jak mówisz kobiecie że leci na kasę, to nie dziw się jak dostajesz w pysk za nazwanie jej dziwką.
…nawet jeśli masz rację.
Żadnej nie napisałem ani w życiu nie powiedziałem,że jest dziwką. Jestem od ciebie młodszy o rok i na tyle rozsądny żeby wiedzieć, że kobiety się ze mną nie zgodzą i będą mi cisnąć (i, że tego im nie wolno mówić). Tego chciałem i się nie dziwie. Jak jesteś dojrzały to wiesz że mam rację i już. A to, że one piszą inaczej – tego się spodziewałem. Miałem też nadzieję mi się, że tutaj (na tym blogu) przebywa taki typ kobitek, z którymi sobie pogadam. Dowiem się czy coś u nich zmienia w postrzeganiu rzeczywistości. Fajnie mi się czyta jak się bronią nasze panie. Jak się bulwersują i podkreślają po raz tysięczny swoją wyjątkowość. To fajne. Nawet kocham za to kobiety.
Jak założymy (faceci) identyczne koszule to się do siebie uśmiechniemy. Jak one założą taką samą sukienkę to się pozabijają.
ja tam się też uśmiechnę jak inna przyjdzie w takiej samej sukience. O ile będę wyglądać w niej lepiej 🙂
nie jestem specjalnie wyjątkowa. Może na tle twojego otoczenia tak, ale w moim otoczeniu jest mnóstwo kobiet, które wcale nie wiążą się z najbogatszymi facetami, raczej po prostu wybierają facetów normalnych, fajnych, inteligentnych, którzy odnoszą się do nich z szacunkiem. Wcale nie zarabiają jakiejś niesamowitej kasy. A ja mam spore podstawy, by twierdzić, że akurat zarobki mężczyzny mnie nie interesują. Chyba zgodzisz się, że lepiej niż ty wiem, co mnie kręci:) A na pewno nie są to rzeczy typu drogie garnitury, jakieś jachty czy podróże po ekskluzywnych hotelach. Dobra praca? A co to właściwie znaczy. Dla mnie ważne jest, żeby mężczyzna się w swojej pracy realizował i robił to, co kocha. Po prostu z kimś takim przyjemnie się przebywa, bo nie jest sfrustrowany, jest po prostu ciekawym człowiekiem. Facet silny psychicznie niekoniecznie stanie się bogaty. Zrozum, że nie każda praca daje takie możliwości. Są miejsca, gdzie pracuje się ciężko i zarabia naprawdę średnio. Zresztą tak samo z siłą fizyczną, która kręci mnie chyba najbardziej u mężczyzn.
A dlaczego się zbłaźniłeś? Może dlatego, że używasz słów, których znaczenia nie znasz i mylisz „przynajmniej” z „bynajmniej”;)
Już wolę tych lub te od podświadomości, niż tych lub te od Freuda. Serio serio. O podświadomości jeszcze można doczytać, no i nie jest to trudny temat. Z Freuda się już nie wychodzi.
Ja lecę na energię. Wczoraj poleciałem na moją instruktorkę salsy, która jest trzydziechą. A potem przestała tańczyć. Szkoda.
Rozumiem Cię.
I wszystko jasne, nawet mimo tego, że to bachata 🙂
Żeby nie było,że marudzę i się nie dzielę:
One wiedzą czym grają, a oni dobrze z tego sobie sprawę zdają… mimo wszystko pełzną w głąb z maskami na twarzy… Dla kobiet jest to sposób na czucie się piękniejszą i młodszą dłużej niż z rówieśnikami, a dla mężczyzn jest to przedłużenie…………….. 😉 jak im dobrze, to niech i tak będzie.
A moja babcia była starsza od dziadka o 11 lat. Byli bardzo szczęśliwi. To najlepsza para jaką znam 🙂
Babcia żyje do dzisiaj. W czerwcu będzie miała 99 lat 🙂
Dobrze, że tekst jest o związkach, bo niektórzy mają problem z wiekiem, nawet jeśli chodzi tylko o koleżankowanie się 😉
No właśnie, że problemu nie ma, jeśli ludzie kochają się i nawet nie ma co tego rozwijać za bardzo. Jeśli coś przeszkadza, to nie ma miłości i wszycho.
Nie interesują mnie kobiety w moim wieku (31), ponieważ niestety te wolne chcą za wszelką cene złapać męża.
Nie mógłbym być z kimś, co do kogo nie mam pewności że te pare lat wcześniej, jakby nie miała takiego ciśnienia, to też by mnie wybrała. Już z dwojga złego, lepiej by było odbić komuś, wtedy ma się przynajmniej pewność że to jest to 🙂
Jeśli się trafi kobieta która w miare rozwoju znajomości zada pytanie „co lubisz robić w wolnym czasie, co cię kręci”, przed pytaniem „czym się zajmujesz na codzień” (czyt. gdzie pracujesz, czyt. dalej ile zarabiasz), to się z nią pewnie ożenie 🙂
Przy jednym z babskich wieczorów, podczas rozmowy o byłych partnerach seksualnych doszłyśmy z dziewczynami do wniosku, że każda z Nas w „trójce najlepszych kochanków” ma samych starszych partnerów. Stąd chyba wynika pociąg kobiet do dojrzałych mężczyzn.
i vice versa, nie rozbudzone seksualnie małolaty to średnia przyjemność. Jak rozmawiam z kumplami przy wódce o byłych partnerkach, to najgorszym koszmarem każdego jest tak zwana kłoda. Stąd chyba satysfakcja chłopców z seksu z dojrzałymi kobietami, które sie nie bzykają, nie uprawiają miłości, tylko pieprzą jak norki. Wrrr.
Sens życia mi wskazałeś własnie… a już mi się wydawało że to takie dziecinne pieprzyć jak futrzaki 😉
Spoko, bro postawisz, jeszcze coś mądrego powiem.
;]
Damskie i męskie kłody, mój ulubiony typ, można by o tym cały poemat napisać.
Pisz 🙂
Zobaczymy jak Ci wyjdzie.
padnę z wrażenia :d Lubię to!
to było do Karola 😀 do komentarza o pieprzeniu się jak norki 😀
Znam takie, co są szczęśliwe ze starszym, znam takie, co są szczęśliwe z młodszym, znam też takie, co są szczęśliwe bez nikogo. Ah nie, wait, one mają kota. Co tu gadać, najważniejsze, żeby partner odpowiadał oczekiwaniom i potrzebom, a że takie mają rozrzut jak od świnki morskiej do orki, stąd ta piękna różnorodność wśród par. U mnie różnica jest praktycznie żadna, bo rok, a dogadujemy się mega fajnie. Z miliard razy fajniej niż ze starszym partnerem, z którym byłam, ale wiek akurat był tu najmniej istotną zmienną statystyczną 🙂
bullshit, obecnie jestem maturzystką, swojego chłopaka poznałam mając 17lat i to że on jest starszy o 10lat zupełnie, kompletnie, mi nie przeszkadza.
E tam. Różnica wieku to tylko świetna wymówka. Trzydziestoletni facet, który jest idiotą, za dziesięć lat nie będzie nikim innym, tylko czterdziestoletnim idiotą. A zgadnijcie, kim był dziesięć lat temu.
To nie w wieku tkwi problem, ale jest on świetnym pretekstem do dania sobie spokoju z kimś, kto nie spełnia naszych oczekiwań.
Piękny tekst! 😀
Zupełnie nie wiem o co chodzi??
mama ma dziewięć lat młodszego
siostra rok
ja cztery..
🙂
bywa i tak, że mama ma 10 lat młodszego, córka 7 lat starszego i tylko babcia wie że chodzi o tego samego 😉
Kominku, widzę, że większość komentujących to samotne, niechciane i niespełnione kobiety. A Ty jesteś dla nich drogowskazem 🙂 Sam też niespełniony, ekspert od wszystkiego. Zastępujesz im partnerów do rozmów, bo w domach siedzą same. Mam zawsze kupę śmiechu jak sie spinają z tymi komentarzami. Niekochane kobiety.
Nie odbierajcie tego negatywnie, po prostu takie mam odczucia czytając Twój blog.
Czytam Wasze komentarze i się za głowę łapię… Swoją drogą to całkiem interesujące – uderz w stół, a nożyce się odezwą.. A więc aż tyle (patrzę na proporcje komentarzy) pań czuje się tak niepewna i niedoceniana, że potrzebuje oparcia w postaci istotnie starszego nieudacznika? Ale w gruncie rzeczy to korzystne ;>
Mam 28 lat. Od czterech lat jestem z mezczyzna 17 lat ode mnie starszym. Nigdy nie interesowali mnie osobnicy plci meskiej bedacy w moim lub podobnym wieku. Mlodsi w ogole nie wchodza w gre, bo nie mam instynktu macierzynskiego. Nie przeszkadza mi fakt, ze moj partner jest sporo starszy, ma wiekszy bagaz doswiadczen (nie, nie jest nieudacznikiem, ani gwiazda rocka, a mnie sie w glowie nie posralo). Niektorzy patrza/czuja ponad takimi podzialami jak roznica wieku. Moze to moje zboczenie, moze fakt, ze mlodsi mezczyzni sa jacys tacy wyprani z charakteru? Nie mowie, ze wszyscy, ale brak zmarszczek i siwizny napawa mnie odraza 😉
no dobra a co z relacją: młodszy facet starsza dziewczyna ?
No dzie tu sprawiedliwość na tym świecie… Gamoń powinien być starszy od 20lat, się ogląda za młodszymi teraz… A tak, fuzla by pilnował, a nie się oglądał.
Albo inaczej. Misiek powinien mieć 16 lat:-)
Ja to łapkuję za sam nick.
To ty tu chyba od niedawna?
Piszę od niedawna, czytam jeszcze krócej. 🙂
Spotykałam się kiedyś z takim kolesiem, który był o dekadę starszy, a i tak wymienił mnie na „młodszy model”… I dobrze, bo miał małego 🙂
Komin,
młodziak z Ciebie 🙂
dorośniesz, zrozumiesz, haha.
dorośniesz = rozsmakujesz się w życiu.
10 lat temu myślałam tak samo jak Ty 🙂
a dziś patrzę na te swoje myśli z politowaniem. ale taka kolej rzeczy, trzeba przejść przez wszystkie etapy 🙂
im człowiek starszy, tym życie jest fajniejsze 🙂 sex też 🙂
pozdrawiam 🙂
Dziękuję za drogowskaz, Kominku. Przestanę mówić interesującym się mną facetom po trzydziestce (sama mam 25), że tatusia to ja już mam.
Nie zwracałam nigdy uwagi na wiek mężczyzny, głównym, i najważniejszym, wyznacznikiem tego, czy będę chciała się z kimś spotykać był i jest wygląd. Mam jakiś tam swój „typ”, który mi się podoba, sylwetka, uroda, błysk w oku itp. I mężczyzn wpasowujących się w ten kanon znajdę zarówno młodszych jak i starszych. Choć zauważyłam, że zwykle spotykałam się z mężczyznami + 3 lata. Ale byli też z większą różnicą lat, jak i z mniejszą.
Kiedy byłam ze starszym ode mnie mężczyzną ludzie fundowali mi niezły ostracyzm społeczny… Od rodziny począwszy na koleżankach rówieśniczkach skończywszy. Na pewno mi to nie osładzało tamtej miłości…
A wiesz co? Ja się po prostu ‚zauroczam’. Zauroczam charakterem, wyglądem, poglądami. I szczerością bez tabu, której u zbyt młodych nie osiągniesz. Bo oni chcą być jeszcze cool.
Zauroczona wiek mam w nosie. Sama mam 20 lat. Kiedy do gry hormonów dorzuciłam nadzór rozumu, wdepnęłam w kiepski związek rówieśników wspierających się w kompleksach. Wtedy nauczyłam się być durną.
Starsi faceci już wiedzą jak jest i nie muszą udawać maczo. Może i siły witalne już nie te same. Facet, który nie obrazi się, jak się zapytam czy ma problemy z erekcją a widząc mały biust nie zacznie pocieszać jednak ma te 10-15 lat więcej.
Dalej, żeby się nie rozpisać. Nad rankiem to oni mówili „łaaał, jesteś 10/15 lat młodsza ode mnie”. a ja „dobra, to teraz zamów pizzę”.
Mam 22 lata , byłem od czerwca do października z 16 latką. Było super – podwójna dziewica(emoc. i fiz.) – to lubię. Jednak jak wróciłem na studia do innego miasta , to mnie rzuciła. Powiedziała , że nie wytrzyma , nawet jak będę przyjeżdżał co tydzień czy dwa. Potem się dowiedziałem , że mnie zdradzała. Na początku mnie to wcale nie bawiło, ale po czasie mam z siebie polewkę. Rzucony i zdradzany przez 16 stke. Polecam , niezapomniane przeżycie:).
Hehehehe… Tak, jakbym słyszała swoje ofiary. 😉 To wszystko zależy od położenia emocjonalnego znajomości. Ja jestem z moim mężczyzną ponad rok, on mieszka pod Opolem, a ja pod Poznaniem, a więc wszystko da się wytrzymać, jak się kogoś mocno kocha. Po prostu.
Nie wyszło Ci z maturzystką, bo „Ona chciała poczekać z pierwszym razem co najmniej do trzeciej randki”? Po czym usiadłeś przed kompem i napisałeś post pełen goryczy, narzekając na pseudodojrzałe kobiety? Mój drogi, ona po prostu nie chciała Ci dać od razu i zabawić się w gierkę pt. „Nie jestem taka jak inne”, a nie, że student dla niej za stary jest.
Prawda taka, że normali ludzie wchodzą w stabilne związki z równolatkami.
Z całą resztą zawsze jest coś nie tak 😉
Prawda jest taka, że każdy ma ptaka. A jacy to są normalni ludzie?
Mnie się wydaje że kolego ironizował.
ale my się tu nie znamy na ironii przecież.
Każda kobieta to materialistka. Wymagają ode mnie żebym się mył a mydło kosztuje!
Faceci to świnie. Przechodziłam obok pracowników fizycznych przegotowując się na niewybredne zaczepki… a oni nic!;-)
Ciekawy wpis, choć są też kobiety „po obronie pracy mgr”, które mają problem z akceptacją młodszego faceta o powiedzmy.. 4-5 lat. Dlaczego? Studiuje, pracuje, dobrze wygląda – ogólnie kobieta jest zainteresowana. Lecz gdy słyszy, że „mężczyzna” z którym się spotyka ma 21, bądź 22 lata… robi się problem 🙂
Hmmm, byłam z dwudziestojednolatkiem gdy sama miałam 28 czy 29l. Wprowadził się do mnie po ok. 2-3 tyg. znajomości i tak sobie żyliśmy razem niemal 3 lata. Ogólnie miło to wspominam – zabawnie dosyć było, zwłaszcza jak mnie wtedy dawano koło 22l. a jemu 24 😉
Takie towarzystwo chyba jednak odmładza, choć na dłuższą metę układ okazał się męczący dla mnie.
Doświadczenie dosyć ciekawe i chętnie bym to powtórzyła obecnie z facetem, powiedzmy, z 4-5 lat młodszym. Myślę, że to mogło by być optimum ;]
Obecnie się przyjaźnimy 🙂
Starym dziadom stanowcze nie!
Nie mam zamiaru pomylić saszetki „Durex” z saszetką „Corega tabs”!
A ja jestem od 4 lat w związku z 51 latką sam mając 29 lat. I jest Ok nawet bardzo ok. Z tym że ona pochodzi z dalekiego wschodu i primo starzeją się one o wieeeeeleeee wolniej a secundo, jest w niej zaklęta wieczna nastolatka 🙂 Więc i ja czuje się nawet młodziej przy niej. ( na Woodstocku się balowało nawet 🙂
Różnica wieku nigdy nie była dla mnie problemem. Nieważne, czy to byli faceci starsi o cztery lata, czy mężczyźni mogący spokojnie być moimi ojcami. Reprezentowałam ten gatunek kobiet, które nie obiecywały sobie wiele po takich ‚znajomościach’. No, poza jedyną, moim obecnym związkiem…
Różnica między nami to osiem lat.
oj tam oj tam,jakie Wy macie problemy? jesli dwie osoby sie kochaja to czy naprawde roznica wieku w czyms przeszkadza?
przeszkadza chyba tylko wtedy gdy nie ma milosci a tak naprawde jest to jakas transkacja wiązana- raczej umowa handlowa – cos za cos lub jesli jedno wykorzystuje drugie do własnych celow 😉
przez 5 lat byłam w związku z 16 lat starszym mężczyzną, po za tym że był dla mnie bardzo dobry i świetnie się rozumieliśmy to szału nie było. Nasz początek był piękny, magia, drżace serca, motyle, nigdy niczego takiego nie czułam, po 2 latach zaczęły targać mną myśli odnośnie wieku, naszej różnicy, tego że on będzie dziadkiem a ja będę miała chęci 😉 i ogólnie że zmarnuję sobie życie on nie chciał też mieć dzieci bo uważał że jest za stary. JA w głębi duszy chciałam i to mocno pragnęłam poczuć drugie życie w sobie. Teraz patrząc na swoje przejście życiowe wiem że do tego aby związać się na stałe z dużo starszym mężczyzną trzeba go szczerze kochać!!!!!!!!!!!!!
Zostawiłam go.
Zostawiłam dla młodszego od siebie o 5 lat. Pięknego, zdrowego, silnego, wyglądającego jak grecki bóg mężczyzny. Jeśli chodzi o wygląd nie widać po nas różnicy wiekowej. Niektórzy nawet myślą że to on jest starszy. Kochamy się szaleńczą miłością. Nie chcę już innego. Chcę tylko tego!!!!!!!!!!!
Boję się .
Boję się że kiedyś nastapi moment że on będzie chciał młodszą.
A zakładając, że Kominek zbliżając się do wieku Chrystusowego, lub nawet go przekraczając nie będzie miał żony, ani wciąż nie zostanie gwiazdą rocka to kim wtedy będzie? Tak hipotetycznie pytam bo jak wiadomo, do tego czasu zostały jeszcze lata świetlne;-)
A co, jeśli mężczyzna jest młodszy, bo ta kwestia nie została poruszona?.
40 letni Włoch to moje miejsce lądowania