Continue Reading"/>

Tylko matka kochać umie

A najpiękniej kochają te, które pozwalają kochać się córkom. Z własnym ojcem.
Wpis pod dokładnie tym samym tytułem opublikowałem przed trzema laty na kominek.tv, gdy wyszła na jaw sprawa kolesia molestującego swoją córkę. Wówczas to media zrobiły z matki ofiarę samczych zbrodni i zachowywali się jak ostatni ślepcy, nie dostrzegając, że kobieta wydawała przyzwolenie na gwałt. Mężczyznę posadzili, matce nic się nie stało.

 

 

I mamy dziś jeszcze bardziej hardcorową sytuację, bo szmaciarza gwałcącego nie jedną, a co najmniej dwie córki, w dodatku od wielu lat.

Katowicka policja zatrzymała 41-letniego mężczyznę, który przez lata gwałcił swoją córkę i pasierbicę. Ich tragedia rozpoczęła się, gdy miały po 11 lat. Z jedną z pokrzywdzonych mężczyzna nakręcił film porno. Zastraszana przez sprawcę rodzina długo milczała o przypadkach kazirodztwa.

Szmaciarz już siedzi. a matka… no matka jest ofiarą.
Jak zwykle.

Wiedziała o tym, że jej córki są regularnie gwałcone, ale nie zgłaszała tego na policję, bo była zastraszana. Doprawdy, jakim trzeba być debilem, aby nie rozumieć, że gwałciciel zza krat jest mniej niebezpieczny niż gwałciciel pod jednym dachem. Nie żyli na bezludnej wyspie, oglądali telewizje, wiedzieli, jaki los spotyka gwałcicieli. A mimo tego matka wolała by jej córki były gnębione.
Nie daję wiary takim matkom. To było nic innego jak współudział w przestępstwie i mam nadzieję, że krakowska prokuratura będzie miała wystarczające duże jaja, aby wsadzić ją do pierdla na długie lata.
Bo w tym kraju jest jeszcze wiele takich rodzin i wiele matek czuje się bezkarnych.

Komentarze

  1. Kacper Wołoch 21.09.2011 18:52

    W pełni popieram twoje zdanie na ten temat.

  2. LindaDominika 21.09.2011 18:53

    bezkarnych albo bezradnych. Nie spieszyłabym się tak z osądzaniem matki.Prawo niestety nie działa tak jak tego by się chciało i często tak naprawdę nawet jak chcesz coś zrobić to okazuje się, że jesteś bezradny.

    • PvdH 21.09.2011 18:59

      Prawo nigdy nie działa tak jakby się chciało. Nie potrafię sobie wyobrazić tego jak wielki uszczerbek na zdrowiu fizycznym i psychicznym musiały ponieść te córki. Dla nich tragedia do końca życia. A wszystko przez matkę, która bała się pójść na policję. Stawiając się na miejscu którejś z dziewczyn nigdy, przenigdy nie wybaczyłbym matcę i do końca życia obwiniałbym ją o to że nie zareagowała.

      Moim zdaniem również matka absolutnie winna i powinna ponieść konsekwencje.

    • Ewa 22.09.2011 10:03

      Co Ty w ogóle pierdzielisz dziewczyno sama mam córkę i gdyby ktoś kto nie powinien do niej łapy wystawił to bym własnoręcznie jaja urwała…jaka bezradna co to za facet co własne dzieci go pociągają :/ biorę dziecko z tego piekła i uciekam jak najdalej od tego chorego człowieka :/ a nie udaję że nic się nie dzieje myślcie ludzie, myślcie!!!!

    • Jola 09.10.2011 15:39

      pozwolę sobie się wtrącić. Każdy z was wie,jak działa polskie prawo. Nie jest ono idealne więc nie rozumiem waszych bulwersów. To co matka zrobiła,nie jest dopuszczalne ale wiem,z własnego doświadczenie jakich argumentów i gróźb może użyć napastnik byleby nie złożyć sprawy do sądu. Nie rozumiem ludzi,którzy obwiniają matkę i także jej życzą kary za to,że nie zgłosiła tej całej sytuacji na policje. Kobieta się bała,pewnie była straszona i na pewno bita. Ciężko pod takim wpływem cokolwiek zrobić . A to mało razy słyszymy w telewizji jak kobiety po 30 latach bały się powiedzieć o tym,jak facet ich lał. Nie znam całej sytuacji i nie mogę tak naprawdę oceniać. Ale po części matka też była ofiarą. Żadnej matce nie jest na sercu patrzeć i pozwalać jak ojciec gwałci swoje dzieci. Najwyraźniej nie mogła nic zrobić . I pewnie sama się teraz obwinia. Ale jak już przedtem wspomniałam,takie jest nasze polskie prawo,dość dziwne ale my nic na to nie poradzimy.

  3. Paweł Szymczak 21.09.2011 18:56

    Takiego gnojka najpierw wykastrować, a potem do pierdla. A matkę to ja bym najlepiej wysłał do więzienia dla mężczyzn.

  4. Monika 21.09.2011 18:57

    Co Ty możesz wiedzieć na ten temat ? Byłeś kiedyś molestowany przez rodzica ? Wątpię . Ja byłam . Nie masz pojęcia co się dzieje w takich domach i co się dzieje w głowach osób które są molestowane i które na to „przyzwalają” Nie osądzaj Matek nie znając szczegółów.

    • Paweł Szymczak 21.09.2011 19:01

      Bez obrazy, ale raczej Twej rodzinki rodziną nie można nazwać, skoro przyzwolono w Twym domu na molestowanie.

    • cacko 21.09.2011 19:04

      Może nie molestowana, ale mój tata pije. Wiele było awantur, wiele razy działo sie bardzo źle. Ale trzeba zebrać czasem w sobie wszystkie emocje i siły.. i da się. Wszystko się da. Strach ma wielkie oczy, ale ileż można się bać !

  5. Alan Brocki 21.09.2011 18:58

    Prawo prawem, ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić matki która kochając swoje dzieci nie zrobi dla nich wszystkiego. Włącznie z rozwaleniem jakiejś deski czy rury na głowie takiego sukinsyna.

  6. Paulina Jassa Marcinkowska 21.09.2011 19:01

    Matka która wie o tym że jej dziecku dzieje się krzywda i nie reaguje, to nie matka. Życie bym poświęciła gdyby moim dzieciom coś zagrażało. Właśnie takie kobiety są najgorsze, bojące się – no ale tu widać że nie o własne dzieci – tylko własną dupę. Bo co, jakby od niego odeszła to by sobie nie poradziła? Bo kiedyś by wyszedł z więzienia?? Sama bym takiego zabiła i odsiedziała wyrok za takie nic jeśli doszedł by do mojego dziecka. Nie rozumiem takich kobiet. Pierdolone egoistki, do lochu z takimi.

  7. cacko 21.09.2011 19:01

    Borze.
    Ja to bym kastrowała. Skąd sie takie coś bierze w głowach.

    • Ewa 22.09.2011 10:06

      Borze- Boże

      • cacko 22.09.2011 11:50

        🙂

      • star37luminaire 22.09.2011 13:26

        Ty tutaj chyba długo nie siedzisz Ewa ? 😉

  8. Angela 21.09.2011 19:08

    Jaką trzeba być matką, żeby niejako dawać pozwolenie na krzywdzenie swoich dzieci? I to na krzywdzenie w najgorszy z możliwych sposobów. Dzieci nie mam, ale myślę, że w takiej sytuacji wolałabym żeby koleś mnie zakatował na śmierć, byle dzieci były bezpieczne. Chociaż z drugiej strony jaka jest pewność, że faktycznie nic by im się nie stało? Nie oszukujmy się, w tym kraju ciężko o bezpieczeństwo.

  9. filipowna 21.09.2011 19:10

    taka matka jest bezradna, bo chce być bezradna, nawet jakbym chciała wymyślić coś na obronę matki to nie potrafię, egoizm jest silniejszy niż matczyna miłość
    a co do kastracji to się zgadzam całkowicie

  10. Martyna Skrobińska 21.09.2011 19:23

    Trudno mi jakoś mądrze to skomentować, bo sama jestem matką i jak tylko podobne sprawy wychodzą na światło dziennie po prostu mną telepie. Naprawdę nie wiem jakich argumentów i jakiej metody zastraszenia musiałby użyć facet, żeby wymóc na mnie milczenie i obojętność w kwestii – co tu dużo mówić – życia moich dzieci. Jeśli nie miałabym wystarczających jaj żeby sukinkota zabić to przynajmniej zabrałabym dzieci i i uciekła. Wiadomo, łatwo by nie było, ale od takiego losu chyba wszystko jest lepsze…

    • Monika 21.09.2011 19:27

      Martyna łatwo jest mówić co by było gdyby. Czasem potrzeba na prawdę wielu długich lat żeby się uwolnić od takiego człowieka. A nie każda kobieta ma na to siłę .

      • Martyna Skrobińska 21.09.2011 19:35

        Ależ ja naprawdę rozumiem, że nie każda kobieta ma na to siłę. Bolesne jest to, że kobiety, które tej siły nie mają decydują się na dzieci.

  11. BloodyJaw 21.09.2011 19:24

    Cacko,
    Najpierw radziłbym się nauczyć trochę języka polskiego, ale przynajmniej zwracać uwagę na czerwone „podkreślenie” słów kiedy piszesz jakiś komentarz, gdyż oznaczają one błąd językowy.
    Ogólnie, nie jest to nic dobrego nie zgłaszać na policję tej sprawy. I o tym, że się bała, czego? Najbardziej powinna się bać wracać do domu i siedzieć koło osoby, która wyrządza krzywdę swoim dzieciom, niż pójść na policję i zgłosić to. Często się słyszy o takich sprawach, i często się też słyszy o tym, jak Matka/Ojciec boi się zgłaszać takie rzeczy odpowiednim służbą. Zwykle jednak takiego „rodzica” zwyczajnie los dziecka nie obchodzi na tyle, by się o niego troszczyć w takiej sytuacji. Zwyczajna żenada. Chociaż do końca nie wiem, jak wyglądała sprawa w tej rodzinie, nie będę się wypowiadać dokładnie o TYM przypadku. Mimo wszystko nie sądzę, by córka i „matka” były trzymane w piwnicy bez możliwości wyjścia z domu.

    • cacko 21.09.2011 21:26

      Udam, że nie zauważyłam tego wytknięcia mi błędu.

    • J…A 22.09.2011 12:39

      BloodyJaw,
      może na przyszłość, zanim wytkniesz komuś ‚błąd’ sam nauczysz się pisać.
      P.S. Pisze się „…odpowiednim służbOM”.

      A co do samego tekstu. Nie jestem w stanie zrozumieć osób godzących się na molestowanie własnych dzieci. Najgorsze jest to, że czasami te „matki” zaślepione miłością bronią swoich mężów i zamiast działać, usprawiedliwiają ich, udając, że nie widzą co się dzieje.

      Coś na wzór sytuacji która miała miejsce jakieś 3 lata temu w jednym z podwarszawskich miasteczek:
      Kłótnia chłopaka i dziewczyny. Chłopak szarpie, rzuca się, bije i wydziera się na dziewczynę. Po tym jak uderzył ją w twarz, mój znajomy rzuca się na niego i stara się go odciągnąć- w finale przewraca go na ziemie. A dziewczyna co?- Zostaw go! Ja go kocham!

  12. Agnieszka Ka 21.09.2011 19:29

    Znam taki przypadek, że matka w trakcie procesu stanęła po stronie męża. To dopiero patologia.

  13. Katarzyna Podlipska 21.09.2011 19:36

    Bierność, zachowana w sytuacji kiedy komuś dzieje się krzywda, to też przestępstwo jak dla mnie. A co dopiero jeśli spotyka to własne dzieci!

    • Martyna Skrobińska 21.09.2011 19:41

      Otóż to. Ciekawe, że za nieudzielenie pierwszej pomocy można trafić do pierdla a za milczące przyzwolenie na takie obrzydlistwo dostaje się etykietę ofiary.

  14. jodla 21.09.2011 19:41

    Cacko
    to nie tłumaczy! Strach oplątuje i paraliżuje. potem już tylko matnia. Ale jest granica!!!! Kobiety są z natury mocne psychicznie i mają we krwi walkę o dzieci: cudze lub swoje. Pierwsze sygnały docierające do niej powinny oznaczać, że wszelkie środki dozwolone!!! to jest czyjeś życie!!! Cholera jasna!!!!!!!!!!!!!!!

    • cacko 21.09.2011 21:28

      Uwierz mi, każdy strach da się pokonać.

  15. Maria Rojowska 21.09.2011 19:44

    Jako osoba, która stykała się z wszelkimi odmianami dewiacji muszę przyznać, że jest w tym sporo racji. Bo nawet jeśli nie można matce postawić zarzutu umyślnego narażania dziecka na gwałt to można z całą pewnością uznać ją za osobę bezradną życiowo, która powinna być pozbawiona praw do opieki nad nim. Nie zmienia to oczywiście faktu, że sama mogła być zastraszona ale mimo wszystko oczekiwać się powinno od niej reakcji na krzywdę dzieci.

  16. Dominika Wajs 21.09.2011 19:46

    Kobiety żyjące w tego typu związkach są odmóżdżone. One wiedzą, że dzieje się źle. Nie mają jednak pojęcia co trzeba robić, bo świata bez oprawcy nie istnieje. Takie kobiety powinny być skierowane przede wszystkim na leczenie w zamknięciu.

    • Monika 21.09.2011 19:51

      Dominika po części się z Tobą zgadzam, te kobiety wiedza że dzieje się źle ale nie wiedzą gdzie szukać pomocy. Te kobiety nie powinny być leczone w zamknięciu one powinny być UŚWIADAMIANE! gdzie i jak należy szukać pomocy.

  17. Łukasz Wiszniewski 21.09.2011 19:48

    Wiktymologia zna takie przypadki kiedy matka traktowała dorastające córki jak swoje rywalki. Mimo iż wydaje się to chore ta „matka” z pewnością wiedziała co się w jej domu działo, lecz nie zgłosiła tego ponieważ jak wiadomo rywalkom się nie pomaga. Nawet jeśli dziewczynki zgłaszały, że ojciec je gwałci to z czystego wyrachowania niebyłą skłonna im uwierzyć, zareagować. Matka na pewno odpowie za pomocnictwo przez zaniechanie a tego „tatuśka” to bym bez znieczulenia wykastrował.

  18. mameja_na_etacie 21.09.2011 19:54

    Nieodgadnione tajemnice rodzicielskiej miłości.
    „Mamusiu, tatuś znowu chce mi w ten dziwny sposób okazywać swoją miłość, ale ja nie chcę, zrób coś proszę!” – „musisz wytrzymać kochanie, tylko w ten sposób mogę cię chronić!”
    Gdybym miała możliwość, przed gwałtem próbowałabym ochronić nawet obcą, obojętną mi osobę. Jak bardzo trzeba nienawidzieć własne dziecko, by nie podjąć w takiej sytuacji żadnych działań?

  19. jodla 21.09.2011 19:57

    Nie wykastrować – to lekkie. Nie można mówić „krzywda”. to kosmos! Tutaj już nie ma człowieczeństwa. Tu już tylko KARA.

  20. jodla 21.09.2011 20:03

    Mameja

    to nie nienawidzić – to tkwić w odrętwieniu. o takich ludziach nawet nie myśli sie podmiotowo. każdy człowiek ma w swoim życiu pewien szczyt – granicę. jeśli taka sytuacja nie jest dla kogoś linią krytyczną to nie powinno się go rozpatrywać w świetle człowieczeństwa i praw! koniec.

  21. Dominika Wajs 21.09.2011 20:13

    te kobiety są odmóżdżone, a nie nieuświadomione. Z racji pracy jaką wykonywałam, miałam okazję poznać wielu gwałcicieli, ofiary i osoby będące w tym dramacie, żony. To nie są rodziny alkoholików, widocznej gołym okiem patologii.
    Poznałam ludzi bardzo wykształconych, kobiety które doskonale wiedzą gdzie dzwonić. Nie robią tego, bo zupełnie wyzbyły się z głowy myśli, ze coś w ich domu się dzieje.

  22. Ksenia Necel 21.09.2011 20:16

    Też mnie wkurzają takie przypadki.

  23. jodla 21.09.2011 20:17

    Ostatnio parkuję przed marketem i widzę, że facet katuję kobietę. Nawet nie pomyślałam. wysiadłam zostawiając otwarty samochód i wcale się jakoś nie bałam dopiero później…odepchnęłam go, zabrałam ją, porozmawiałam, wyciagnęłam telefon by zadzwonić na policję i… odmowa! wkurzyłam się, bo dopiero po wszystkim poczułam, że trzęsę się ze strachu – a tu na marne. Kiedy wyszłam z zakupami zobaczyłam, jak para idzie sobie chodnikiem a on ją przytula!

    • ciuchcia 21.09.2011 20:46

      jodla:
      Ostatnio parkuję przed marketem i widzę, że facet katuję kobietę. Nawet nie pomyślałam. wysiadłam zostawiając otwarty samochód i wcale się jakoś nie bałam dopiero później…odepchnęłam go, zabrałam ją, porozmawiałam, wyciagnęłam telefon by zadzwonić na policję i… odmowa! wkurzyłam się, bo dopiero po wszystkim poczułam, że trzęsę się ze strachu – a tu na marne. Kiedy wyszłam z zakupami zobaczyłam, jak para idzie sobie chodnikiem a on ją przytula!

      Takiej to mi nawet nie szkoda. Wcześniej czy później zrozumie. Albo i nie, nie zdąży…
      Tylko dzieci żal.

      • paula 22.09.2011 18:23

        trzeba bardzo dużo siły, żeby odejść od kogoś takiego. nawet jeśli rozumie się, że nie ma sensu być z kimś takim, że to zagrożenie, największa głupota jaką można zrobić. i bardzo ciężko żyje się ze świadomością, że już się do tego człowieka nie wróci, mimo tego, że rozum jasno i wyraźnie mówi, że to najlepsza decyzja życia. ale myśl, że gdyby do tego wszystkiego kiedyś doszły dzieci, które mogłyby dostać od tatusia choć raz, albo nie daj buk stałoby im się cokolwiek innego z rąk tego pana… skutecznie zatrzaskuje miłość głęboko w sercu i dusi poduszką.

  24. grochZfasola 21.09.2011 20:19

    podobnie jak kobiety nie potrafią przerwać krzywdy, znęcania się nad nimi przez mężczyzn. i pewnie gdyby było to takie proste sytuacje by się nie powtarzały a matki wraz z ojcem swych dzieci siedzieliby w wiezięniu a dzieci pod czujnym okiem państwa polskiego zdobywały wykształcenie i wymarzona, dobrze płatna pracę.

  25. ciuchcia 21.09.2011 20:41

    I kolejna tego typu sprawa. Nie wiem, czy jest ich dużo, bo się je ujawnia, czy takich przypadków jest rzeczywiście coraz więcej. I kogo się tu bardziej brzydzić: ojca czy matki.?

    W ogóle ten argument („groził mi”), argument MATKI. Matki, która przez 11 lat przyzwalała swoją biernością te proceder. Powinna odpowiadać za nieudzielenie pomocy czy jakoś tak. Bo ofiarą to ona nie jest, absolutnie.! Nawet na religii mówią, że jak ktoś się biernie przygląda złu, to odpowiada za nie w takim samym stopniu jak sprawca. A niby większość społeczeństwa katolicka…

  26. taopai 21.09.2011 20:57

    Łatwo jest oceniać, co nie?

    Jednak najpierw warto się zastanowić czemu nie było to zgłaszane przez te 11 lat…

    Czy matka miała pracę? A jeśli tak, to czy jej pensja (po bagiecie w dupsko męża) wystarczyła by na utrzymanie domu/rodziny? Może liczyła że mąż się zmieni? Może bała się skatowania po teoretycznie niewystarczająco skutecznej interwencji policji – wszyscy przecież narzekają, że policja gówno może.
    A może matka była świadoma możliwych konsekwencji swojego zaniechania? A co by się stało z córkami gdyby ona za swoje teoretyczne zaniechanie też poszła do pierdla?

    A gdyby teraz rzeczywiście ktoś doczepił się do tej matki, gdyby rzeczywiście została skazana. I co jeśli z telewizji/gazet/radia dowiedziały się o tym inne matki? Czy zgłosiły by to na policję, czy może pogodziły się ze swoim i dzieci losem ze strachu przed bagietą?

    Dlaczego zapomnieliście o bracie tych dziewczyn/matki (dziś rano w tvn dzielny dzielnicowy coś o nim opowiadał, ale słuchałem tylko połowicznie), który wiedział o tej sytuacji?

    Czy nie lepiej by było jakbyśmy się zastanowili jakie inne mogły być czynniki, które powstrzymywały matkę przed zgłoszeniem i jak je wyeliminować w innych przypadkach? I jakie były czynniki, które popchnęły matkę do zgłoszenia sprawy i jak je wzmocnić?

    Tak naprawdę nie znamy dokładnie sytuacji. A przynajmniej ja mam taką świadomość. Dlatego nie chcę nikogo atakować, ani bronić.

    Pozdrawiam,
    Tao

    PS. [teorie spiskowe mode]A co jeśli to spisek matki, córek i brata, żeby wrobić ojca?[/teorie spiskowe mode]

  27. Eda 21.09.2011 21:01

    Ktoś tu pisał, że takie kobiety nie wiedzą gdzie się zgłosić o pomoc. Osobiście nie znam nikogo, kto nie słyszałby o akcji medialnej: „Zły dotyk”. Leciało w telewizji na okrągło, były podawane możliwe sposoby kontaktu. Bzdura. Zresztą, co tu uświadamiać? Ktoś dotyka moje dziecko zgłaszam to na policję, jak każde inne przestępstwo. Mnie osobiście drażni hasło: „Zły dotyk boli przez całe życie”. Wydaje mi się, że podświadomie jeszcze utwierdza w molestowanych poczucie, że nigdy nie staną na nogi i nigdy nie będą mogły funkcjonować normalnie, bo już zawsze będzie ich gnębiło to, co się stało. Popieram samą akcję, ale to hasło mi nie odpowiada. To, że ktoś był molestowany nie znaczy, że cały czas będzie miał depresję, że nie stanie na nogi i nie będzie potrafił cieszyć się życiem. Ludzie mają w sobie niesamowicie wiele siły, którą potrafią wydobyć w najmniej spodziewanych sytuacjach i momentach.

    • Katarzyna Stachurska-Rexha 21.09.2011 22:15

      Mądrze gada. Polać jej.

      • zarzyna 23.09.2011 11:02

        tutaj trzeba ubolewać nad tymi osobami że mają takiego zwyrodnialca w rodzinie .

  28. Natalia Chodań 21.09.2011 21:01

    „Nie daję wiary takim matkom. To było nic innego jak współudział w przestępstwie i mam nadzieję, że krakowska prokuratura będzie miała wystarczające duże jaja, aby wsadzić ją do pierdla na długie lata.”

    Podpisuję się pod Tym zdaniem Kominku obiema rękoma.
    Mocny wpis. Bardzo…

  29. Marta Andruszczak 21.09.2011 23:07

    Czwarty raz myślę,czy coś napisać, czy też nie.
    Z racji swojej pracy i studiów zdarzyło mi się zetknąć z podobnym przypadkiem. Matka się tatusiowi znudziła i wziął się za córeczkę. Córeczka przychodzi co mamusi i mówi, co robi jej tata. Mamusia: musisz to znosić, bo on mnie już nie chce, jeśli ty mu tego nie dasz to od nas odejdzie i umrzemy z głodu. Córka zeznała, że bywały chwile, kiedy matka ją trzymała, żeby nie zrobiła ojcu krzywdy w trakcie, bo mocno się wyrywała. Mamusia dostała zawiasy.
    Nie można osądzać nie znając sytuacji? Znamy sytuację, ojciec gwałcił córkę i pasierbicę, a matka nie zgłosiła tego na policję. Motywy, dla których tego nie zrobiła nie są istotne ani trochę. Mordercy nikt nie uniewinni dlatego, że miał ciekawy powód do zamordowania człowieka. Czy musimy pytać te matki dlaczego nic nie zrobiły? Moim zdaniem nie musimy, wystarczy, że to zrobiły.
    Powinna mieć odebrane prawa rodzicielskie i odsiedzieć swoje. Nie koniecznie w więzieniu dla mężczyzn jak to ktoś zasugerował. W wiezieniu dla kobiet też nie będzie miała łatwo, kiedy koleżanki spod celi dowiedzą się za co siedzi. Tylko, że znając polski wymiar (pseudo)sprawiedliwości siedzieć ta pani nie pójdzie.

    • Natalia Chodań 21.09.2011 23:10

      cztery razy myślałaś i napisałaś bardzo trafnie. Pozdrawiam.

    • euniceczar 22.09.2011 12:40

      pełne poparcie! Oczywiście sąd może uwzględnić pewne okoliczności łagodzące dla takich kobiet (np fakt wychowywania się w patologicznej rodzinie i brak wizji normalnego rodzicielstwa), ale powinny być sądzone za współudział!

  30. reszka 21.09.2011 23:39

    Matka jest kompletnie niedojrzała.Nie ma instynktu macierzyńskiego, bo pewnie sama kiedyś musiała walczyć o przetrwanie.Takie rzeczy wynosi się z domu.Ma inne emocje, odmienne, niż dojrzała kobieta, a przede wszystkim boi się panicznie wszystkiego i nie potrafi być samodzielna.Lęk powoduje, że myśli irracjonalnie, że nie jest w stanie prawidłowo ocenić skutków tej sytuacji.Możliwe, że sama kiedyś była ofiarą przemocy i nie wie, co to normalne relacje w rodzinie.Bo skąd ma to wiedzieć?Znam wiele kobiet, które płaczą podczas leczenia, gdy przypominają sobie, co robiły, gdy były ofiarami.A przy okazji i katem.Ale ktoś im musi pokazać, jak powinno wyglądać macierzyństwo, takie kobiety nie wiedzą nawet, że mogłyby coś zmienić. Nie potrafią prosić o pomoc. Ale gdy nielicznym udaje się dostać do takiej pomocy, nawet przypadkiem, wtedy mogą na prawdę wiele.Rozwijają swoją świadomość, a to, co potrafią naprawić w swoim życiu, przerwać ten łańcuch patologii w rodzinie, może wzbudzić jedynie szacunek.Jej dzieci również mają wtedy szansę na zdrową rodzinę, niejednokrotnie lepszą niż niejedna „normalna”. Ale muszą trafić na swoją drogę.

  31. Monika Drzewiecka 22.09.2011 00:11

    W pierwszym momencie myślę sobie: pełna zgoda. Po 5 sekundach nie jestem już tego taka pewna. Nie ma wątpliwości co do bestialstwa ojca, w ogóle nie poruszam tego tematu, bo jest dla mnie jasny – gwałt to okrutny, bestialski czyn, gwałt na dziecku to zwykłe zwyrodnialstwo. Jeśli chodzi o matkę – tak, popełniła olbrzymi błąd dając przyzwolenie na coś takiego, nie wyobrażam sobie tego i nie wiem jak mogła na to pozwalać – ale być może dlatego, że nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Mechanizmy psychologiczne działające w tego typu sytuacjach są tak zaskakujące i sprzeczne z logiką, że nikt kto w podobnej sytuacji się nie znalazł, nie będzie mógł stwierdzić z całą pewnością jak by postąpił. Zawsze uważałam się za silną, niezależną dziewczynę, później kobietę, taką, co nigdy nie da się nikomu stłamsić. Do czasu. Przeżyłam piekło, z którego długi czas nie potrafiłam się uwolnić, mimo, że nie byłam ślepa. Z racjonalnego punktu widzenia docierały do mnie konkretne fakty, emocjonalnie błądziłam jak dziecko we mgle. Ta sytuacja wiele mnie nauczyła, wyciągnęłam ‚wnioski życia’, ale też przekonanie, że dopóki coś mnie nie spotka, nie będę się zarzekać co bym zrobiła, a czego nie. Umysł płata figle. Emocje płatają figle. Potrzeba czasu, doświadczenia i pracy nad sobą, żeby je okiełznać. Nie zawsze są na to siły i determinacja. Przykre, okropne i obrzydliwe, ale to też się zdarza.

  32. Raq Ffka 22.09.2011 01:16

    Ojciec jest beee bo robił źle.
    Matka jest beee bo nic w tej sytuacji nie zrobiła.
    Dzieci pokrzywdzone.
    Niby wszystko proste.
    Tyle tylko, że życie nie jest czarno-białe.

    • jona 22.09.2011 13:50

      to jak wygląda szare w przypadku zgwałconego dziecka…? czy mógłby ktoś usiąść naprzeciw takiego dziecka i mu to wytłumaczyć?

  33. Konrad Szejdewik 22.09.2011 02:04

    Hahaha… jak zwykle. Kominku proszę cię, jesteś inteligentnym człowiekiem, dlaczego nie zauważasz, że opisujesz sytuacje z NIE SWOJEGO życia o którym NIC nie wiesz. Nie masz pojęcia jak to jest być z patologicznej rodziny (ja zresztą też nie), ale dajesz sobie prawo do perorowania wyroków ostatecznych. I ok, bo w tym miejscu działa prawo twojego widzimisię, jednak nie zmienia to faktu, że tekst jest po prostu bujdą.

    Rodziny patologiczne istnieją i będą istnieć, taka jest nasza ludzka natura. Oczywiście należy tępić bez litości takie zwyrodnialstwo, nie zmienia to faktu, że osądzasz po prostu źle. Jak ty to sobie wyobrażasz, w domu takiej kobiety źle się dzieje, każdy wie, że coś się dzieje, ale to zawsze jest za zamkniętymi drzwiami, wszyscy milczą – ojciec, matka, córki. Co ta kobieta ma teraz zrobić? Przeciwstawić się swojemu mężowi? Zniszczyć rodzinę, rozwalić to wszystko? Sama? Wystąpić przeciwko temu co ma miejsce w jej domu, ale jest tematem tabu? Co ona powie policji, przyzna się co się dzieje za drzwiami jej domu? Dla ciebie byłoby to takie proste?

    Kto przyniesie kasę do domu jak on pójdzie siedzieć?

    Matka rzeczywiście jest w stanie bronić swoich dzieci w BEZPOŚREDNIM zagrożeniu życia. Umówmy się, że tutaj jednak zagrożenia życia nie było, a zdrowie psychiczne i zniszczone dzieciństwo to dla większości społeczeństwa tak abstrakcyjne pojęcia, że łatwo rozchodzą się po kościach. To nie wina matki, to wina tego, że w pary łączą się ludzie głupi, słabi, ograniczeni, bezmyślni, którzy wydają na świat dzieci które potem są tak samo nieszczęśliwe i skrzywione jak oni sami. Córki tego faceta też pewnie kiedyś wyjdą za mąż… za mężczyznę ze skłonnościami do pedofilii i gdy on będzie czynił pierwsze miłosne podchody to ICH córek – one także będą milczeć.

  34. Karolina Pękalska 22.09.2011 02:08

    Moja przyjaciółka studiuje psychologię i na temat gwałtów przytoczyła mi kiedyś fragment z jakiejś literatury… Że często sprawcy są katami: że podnieca ich tylko brutalny seks, toteż żony nie mają życia w sypialni. Kiedy mąż przerzuca się na dziecko, żonka, tak – to brutalne, ale czuje ulgę. Ciężko mi to komentować. Wydaje mi się, że każda prawdziwa matka kocha swoje dziecko i jest w stanie oddać za nie życie, ale z drugiej strony… ludzie są zdolni do różnych rzeczy, żeby chronić swoją skórę… A że ktoś może być po prostu głupi i zastraszony, to już inna kwestia…

  35. Eda 22.09.2011 07:54

    To, że ktoś pochodzi z patologicznej rodziny nie znaczy, że należy mu się specjalny sposób traktowania. Życie nie jest łaskawe dla nikogo. Jestem pewna, że nawet osoby pochodzące z „normalnych” rodzin, nawet tych obrzydliwie bogatych, miewają problemy, pod nawałem których się łamią. To kim jesteśmy zależy tylko od nas samych. Denerwuje mnie zadawanie tych pytań w stylu: „A co matka miała zrobić? Rozwalić rodzinę, odciąć źródło dochodu jakim jest mąż? Przyznać się do tematu tabu?”. Nie, lepiej pozwolić gwałcić swoją córkę. Idiotyzm. Jest masa samotnych matek, wdów, rozwódek, które sobie dają jakoś radę i ich dzieci z głodu nie umierają. Moja mama kiedyś lubiła zaglądnąć do kieliszka, nie zawsze było wesoło. Bywała sfrustrowana i agresywna, ale nigdy nie pozwoliła nikomu skrzywdzić mnie i moich braci, nawet będąc pod wpływem stawała po naszej stronie. Wiem, że moi dziadkowie nie okazywali jej nazbyt dużo miłości i może nie tuliła nas tak często, jak inne mamy, ale też nigdy nas nie katowała, zabraniała nam pić i palić, obiad miał być cały zjedzony, pokoje wysprzątane, a kiedy wychodziło się na imprezę trzeba było być o umówionej godzinie w domu. Albo się dzieci broni albo nie.

    • Monika 22.09.2011 11:24

      Eda:
      . . Moja mama kiedyś lubiła zaglądnąć do kieliszka, nie zawsze było wesoło. Bywała sfrustrowana i agresywna, ale nigdy nie pozwoliła nikomu skrzywdzić mnie i moich braci, nawet będąc pod wpływem stawała po naszej stronie.

      Dziewczyno co Ty piszesz? Sam fakt że piła świadczy o tym że Was krzywdziła.

  36. Specodwszystkiego 22.09.2011 08:48

    Komin, to przeciez zadna nowosc, ze w takiej sytuacji wine ponosi niestety tylko jedna osoba-glowny sprawca. Malo kto ma jaja, zeby rzucic oskarzenie pod adresem osob biernych. Pewnie pamietasz sprawe sprzed kilku miesiecy, gdy pol Pl litowalo sie nad malym Szymonem i jego ojcem-miekka faja. Wszyscy sie przekrzykiwali, komu bardziej zal ojca, a komu synka (dla przypomnienia, sprawa dotyczyla rodziny, w ktorej matka nie pozwalala ojcu swojego dziecka na zaden kontakt z synem, maltretujac go, jak mialy niby pokazywac nagrania wykonane ukrytymi kamerami). A w gruncie rzeczy owy ojciec byl nikim innym jak zwyklym tchorzem i miekka faja, ktory nie mial odwagi zawalczyc o dobro swojego dziecka (trzeciego z reszta).

  37. Maciej Satkiewicz 22.09.2011 10:30

    Wsadzcie tym dzieciakom jeszcze matke do pierdla, to na pewno dobrze im zrobi.

    • specodwszystkiego 22.09.2011 12:45

      Maciej Satkiewicz:
      Wsadzcie tym dzieciakom jeszcze matke do pierdla,to na pewno dobrze im zrobi.

      dobrze to robil „tatus”.

  38. jona 22.09.2011 13:32

    jak dla mnie słaby charakter kobiety, warunki w domu, walka emocjonalna, zastraszenie nie usprawiedliwiają przyzwolenia na gwałt na własnym dziecku… ludzie… kogo wy tłumaczycie w ogóle…? umówmy się że te „psychiczne czynniki” odbierające zdolność logicznego myslenia- czyli po prostu kobiety chore na umyśle- to tylko część wyrodnych matek, ale reszta to takie samo dno jak facet, który posuwa się do takich czynów.

    Zamiast się wczuwać w umysł tego typu kobiet, pomyślcie chwile o tym co przeżywa to dziecko? czy to matka, czy to ojciec, dziecko ma kontakt ze zwyrodnialcami a tłumaczenie skąd u tych ludzi taki burdel we łbie to stawanie w ich obronie

    • Monika Drzewiecka 22.09.2011 15:02

      Moja droga, różne reakcje na różne sytuacje to nie wyznacznik choroby psychicznej, tylko indywidualizm jednostki, o którym wciąż często się zapomina. Nikt tej matki nie tłumaczy, nikt jej nie broni i nie głaszcze po głowie – znalazło się parę osób, które spojrzały na problem szerzej, nie zerojedynkowo. Nikt nie ujmuje krzywdy dzieci, która jest olbrzymia i potworna. Matka przyzwoliła na gwałt i jest to straszne, ale życie i sposób funkcjonowania człowieka naprawdę są zbyt złożone, żeby z taką łatwością je oceniać.

  39. Nieśmiały Niesmiały 22.09.2011 15:53

    ojca bym zmusił, by się wykastrował i zjadł to na surowo!
    Większość z Was mówi – matkę do więzienia, a co z dzieckiem?
    Do domu dziecka? W nagrodę?
    Niech się tam pławi w tym szczęściu …

  40. jona 22.09.2011 15:55

    w swoim myśleniu starałam się oddzielić właśnie osoby chore od „indywidualnych jednostek” dla których nadal twierdzę że nie ma usprawiedliwienia, można mówić o niskim poziomie inteligencji takich osób, o tym jak wyglądało ich dzieciństwo i tym podobnych okolicznościach, ale w taki sposób możemy rozpatrywać każdą jedną osobę, która zabiła, zgwałciła czy skrzywdziła.

    w dzisiejszych czasach podstawowe odróżnienie dobra od zła można zastąpić socjo-psycho-gadaniną. każdy jest jakiś, każdy miał jakieś dzieciństwo i wywodzi się z jakiegoś środowiska, jeden miał okazję nauczyć się więcej, drugi mniej, zdaję sobie sprawę z tego że życie jest złożone ale w tym fakcie nadal nie mam zrozumienia dla tego że można zgwałcić dziecko i co gorsza wiedzieć i na to pozwalać, mało tego, dziecko samo się nie obroni-a takie matki swoją „złożoną sytuacją” odbierają im szanse na koniec horroru

  41. zapius 22.09.2011 18:30

    Miałem napisać długi wywód na temat tego tematu ale zmieniłem zdanie dlatego bo przypomniało mi się zdanie bardzo dobrego socjologa i psychologa jakim jest Henryk Cudak z którym udało mi się porozmawiać

    ]Jak odróżnić gdy ktoś mówi coś wartościowego od tego kto plecie 3 po 3 ?

    Wystarczy aby użył argumentów, a tym bardziej rzeczowych i podpartych faktami a nie jego wybujałą wyobraźnią.

    Czy często zdarza się Panu zdenerwować słysząc opinie na temat aspektów psychologicznych, pedagogicznych, socjologicznych?

    Najbardziej mnie denerwują osoby z świata mediów zwłaszcza celebryci którzy nie mają pojęcia o tym co mówią. Nie chodzi mi tutaj o wybór stroju, zakupów czy odpowiedniego wyboru samochodu do Twojego koloru karnacji, ale gdy opisują to jak ma żyć dana osoba w rodzinie oraz jak należy rozwiązywać wiele aspektów psychologicznych życia wśród społeczeństwa to mnie szlak trafia. Jeśli nie masz choć trochę fachowej wiedzy na temat psychologi lub pedagogiki lepiej zamilknij bo wiele osób może wziąć z Ciebie przykład i zniszczyć życie sobie i innym.
    Jest wiele osób uczonych do których powinni zwykli ludzie się zgłaszać, lecz jest także wielkie grono osób które wolą porady Doroty Rabczewskiej od najznamienitszych osób w danej dziedzinie.

  42. awki 22.09.2011 18:38

    Niektórzy tutaj tłumaczą patologię w rodzinie… patologią. Bo oni tacy są, tak ich wychowano i im nie wytłumaczysz. Właśnie nie – powinniśmy stanowczo tępić takie zachowania, żeby pokazać ludziom, że to w żadnym wypadku nie jest normalne i nie można na to pozwalać.

    Co do ukarania matki – to może być typowy strzał w stopę. Są przecież inne rodziny w podobnej sytuacji. Myślicie, że kobieta, która przeżywa coś takiego, po usłyszeniu o surowej karze również dla matki pójdzie grzecznie na policję? Niestety, matce i córkom powinno się zapewnić opiekę, wspomóc finansowo i ochronić przed mężem. Może wtedy inna kobieta podejmie decyzję, że warto zrobić coś z tą sprawą, a nie udawać, że się nie widzi?

    Tak ogólnie – nie wiem, po co społeczeństwu człowiek, który gwałci własne dzieci. Nie wierzę w jego resocjalizację, umysłu takiego psychola nic już nie uratuje.

  43. zarzyna 23.09.2011 11:07

    Taki typ to nie człowiek a męda społeczna , powinno sie takiego kogoś odrazu wykastrować i do kamieniołomów na długie lata , badź wrzucić do celi z osobami które siedza za królewskie wyroki to by sie z nim konkretnie rozprawili a nie żeby taka bestia chadzala sobie po świecie , zresztą jakie to musi być powalenie w głowie by krzywdzic swoje własne córki . Gdzie ojciec to głowa rodziny w tym przypadku powinnien starcic , córka to powinna czuć ze ma bezpieczeństwo u starszego a nie strachać się go że może je sprzywdzic , TO jest typowe rozwalanie mózgów takim dziewczyna , szkoda mi ich i mam nadzieje że ten frajer długo nie pojawi sie na wolności .

  44. Pingback: Tylko słabi walczą o czyjeś uczucia | Kominek IN

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Connect with Facebook

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>