Continue Reading"/>

Sonda: zdrada z miłości?

A może by tak jeden niewinny skok w bok?
Czasami, a może nawet zawsze jest tak, że nie mamy nic do zarzucenia naszym partnerom. Są kochani, dobrzy w te i inne klocki, jesteśmy z nimi szczęśliwi, ale odczuwamy potrzebę przeżycia czegoś nowego. Czegoś, co w naszym zamierzeniu ma umocnić związek, a nie go zniszczyć.
Problem jest tylko jeden: naszemu ukochanemu mogłoby to się bardzo nie spodobać.

 

Jestem od 10 lat z jednym facetem, nigdy go nie zdradziłam i nigdy nie chcę go zostawić, bo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Niestety moje ciało zaczyna sobie takie życie wyobrażać, bo od wielu miesięcy myślę o skoku w bok. Seks z moim ukochanym jest w porządku, nic nie mogę mu zarzucić, więc tu twoja teoria PODZIW-u nie ma racji bytu.
Marzy mi się ustawowo dopuszczone jedno bzyknięcie pozazwiązkowe na rok, aby odświeżyć wspomnienia, pobudzić na nowo zmysły, poznać i przeżyć coś nowego. Głupi mózg mi na to nie pozwala, bo to nie byłoby w porządku wobec męża. A on sam nigdy na boku nie chciałby nic mieć, co mi wiele razy mówił, gdy niby w żartach poruszaliśmy ten temat. Nie chce romansu, chcę po prostu jednego seksu z kimś nowym, a potem wrócić do życia jako dobra i wierna żona.
Tyle że to będzie zdrada, co nie? A zdrady są be.

Co można doradzić takim kobietom jak ja?

 

Spodobał mi się ten mail, bo otrzymuję sporo podobnej treści, głównie od mężczyzn, a to jest problem, przed którym staje większość osób będących w długich związkach. Spodobał mi się także dlatego, że ją doskonale rozumiem. Aby uniknąć takich sytuacji wymyśliłem 100 dni na miłość, choć w jej przypadku i na to jest za późno.
No ale coś dziewczę zrobić musi.
Najpierw wy jej doradźcie.

Obstawiam, że trzy odpowiedzi będą miały zbliżoną wysoką ilość głosów, a pozostałe nie przekroczą kilku procent.

Komentarze

  1. cacko 04.09.2011 10:11

    Nie wiem. Ale poczekam na jakąś dobrą rade, jakby mi się kiedyś coś takiego przydarzyło. 😉

    • kuzu 04.09.2011 12:51

      jak by Ci sie cos takiego przytrafilo to podpowiem: chlosta jest swietnym urozmaiceniem 🙂 Jak moja babka mawiala trzy rózgi po tylku i fanaberie z glowy uleca. Czy jakos tak.

      • cacko 04.09.2011 15:21

        Oj tam. Cackowi się nie spieszy do zawierania małżeństw nawet.
        Chyba, że poprosisz mnie o ręke. 🙂

        • kuzu 04.09.2011 19:26

          rozumiem, ze jak poprosze, to otrzymam wspomniana reke na wylacznosc.
          Mam tylko dylemat, ktora reke wybrac: prawa czy lewa ? 😉

          • cacko 04.09.2011 20:43

            Ale tak na zawsze ? Tak, zawsze, zawsze ? 🙂

  2. Robert Ratman 04.09.2011 10:12

    Pewnie, że powinna z nim o tym porozmawiać. Facet może ją zaskoczy i zgodzi się na jakiś trójkącik albo coś innego. Gdy się nie zgodzi to w tym momencie działa opisana przez Ciebie teoria PODZIW-u/

    • hinori 05.09.2011 00:36

      Czyli jeśli jej mąż nie zgodzi się na trójkąt to hop siup trójkąt z dwoma obcymi facetami ? Przypominam PODZIW dotyczy tylko tego na co jej mąż ma wpływ, no chyba że umie się rozdwoić. Nie dotyczy udziału osób trzecich.

  3. Aleksandra EL 04.09.2011 10:14

    Kurcze nie wiem. Ja bym w takiej sytuacji próbowała pogadać z mężem o trójkącie 🙂

    • kominek 04.09.2011 10:16

      Przeczytaj tekst ze zrozumieniem, zwłaszcza fragment o stosunku męża do skoków w bok

      • Aleksandra EL 04.09.2011 10:18

        Tak, wiem, że pozazwiązkowy, ale co z tego? I tak ją zjedzą wyrzuty sumienia. To widać. A 3kąt?

  4. Adam Guszczyński 04.09.2011 10:17

    Ja dodam odbpowiedz której brakuje!:) powinna zaproponować trójkącik:)

  5. kominek 04.09.2011 10:20

    Co drugi czytelnik Kominka to pedał. Bo żaden heteroseksualny facet nie zgodziłby się na widok drugiego penisa w swoim łóżku.
    A tylko naiwniak mógłby zakładać, że kobiecie wystarczyłaby druga kobieta albo że ona jest biseksualna.

    • mmadzka 04.09.2011 10:24

      a poza tym „A on sam nigdy na boku nie chciałby nic mieć”

    • soko 04.09.2011 11:38

  6. kenaz 04.09.2011 10:22

    ja tam bym zdradził na jej miejscu, ale tak żeby było bezpiecznie i nigdy na jaw nie wyszło, tzn odpadają wspólni znajomi i znajomi znajomych. rozmawianie o tym z mężem uważam za głupotę, to by go zraniło, to byłoby egoistyczne bardziej od tego skoku w bok.
    ewentualnie pozostaje opcja trójkąta, ale wtedy pewnie facet będzie nalegał na kobiete (o ile w ogóle się zgodzi) więc to zapewne odpada, choć to dopiero byłaby nowość 🙂 bo seks z facetem to już ma od ponad 10 lat a z kobitą dawniej lub nigdy.

  7. carinacoma 04.09.2011 10:26

    Jej zapewne chodzi o innego mężczyznę, a niewielu znam mężczyzn, która taką wersję trójkątu by przyjęło. Poza tym, mąż nie ma potrzeby zapraszania do łóżka innej osoby.

  8. Aleksandra EL 04.09.2011 10:26

    Tia a co masz powiedzieć swojej żonie, która cię pyta? Chociażby w żartach? „kochanie chciałbyś sobie pobzykać na boku?” już to widzę jak mąż mówi „oh tak kochanie, bardzo bardzo”. awantura gwarantowana. tylko, że mi by się włączyła lampka, że może właśnie ta druga strona chce i dlatego mi tu robi podchody i o to wypytuje.

  9. kenaz 04.09.2011 10:27

    (Coś mam problemy z dodawaniem komentarzy na Operze, produkowałem się, kliknąłem i ni ma).
    Wg mnie powinna zrobić ten skok w bok, albo będzie zadowolona i spokojna albo wyrzuty sumienia dadzą jej w kość. Obie te opcje przekładają się na to samo: będzie wierna swojemu mężowi (do czasu jak zachce jej się kolejnego skoku). Korzyść wtedy ma facet a o to w związku chodzi 😉 Bo kobieta z wyrzutami sumienia jest uleglejsza i pokorniejsza.
    O ile nie będzie glupią pindą i nie zwierzy się mężowi („bo tak będzie uczciwie”).
    A to że on nie chce nic na boku? Ja też bym tak powiedział jakby mnie kobieta zapytała.

  10. Paweł Trzy 04.09.2011 10:33

    Jestem w związku w którym 100 dni mam już kilka razy za sobą, chęci na bzyknięcie innej kobiety mam każdego dni od samego początku… ale zdradzić nigdy nie zdradziłem, bo z tym zawsze jest problem, niby bzyknięcie na boku tylko dla seksu można jakoś przejść ale to nigdy tak łatwo i gładko nie przechodzi, komplikuje życie że o fakcie niechęci zrobienia tego kochanej osobie nie wspomnę.

    Jeśli ta kobieta zdradzi, zawsze będzie miała to w głowie, a ta myśl, może poczucie winy, drążyć będzie jej serce jak kropla skałę, aż pewnego pięknego dnia coś pęknie w tym co jak określa jest dobre dla niej, czyli obecnym związku. A jak już pęknie to nawet zlepione nigdy nie będzie jak nowe.

    Rozwieść się ? głupota, bo zacznie kolejny związek, będzie jej dobrze i po roku, dwóch, przyjdzie znowu ten moment, ta myśl, ta chęć, i co wtedy ? kolejna zmiana ? kolejny rozwód ? Nie…

    Powiedzieć mu, oj na to trzeba mieć naprawdę silny związek i jeszcze silniejszą nić porozumienia żeby taką rozmowę przeprowadzić serio i żeby w późniejszym czasie nie było z jej tytułu żadnych negatywnych konsekwencji, wątpię by to przeszło i pomogło a wzbudzi tylko spiralę domysłów, braku pewności i utratę zaufania, którego może już nigdy nie odzyskać.

    Ja bym się zastanowił nad wizyta u seksuologa, ale, tak naprawdę nie wiem czy jej coś dolega, mi się wydają takie myśli i potrzeby dość naturalne, może jedynie samodzielnie zmienić monotonnie w łóżku przez jakieś ich eksperymenty, z tego co napisała jest w porządku w tych sprawach, co to oznacza ? że seks jest przeciętny, że zdarzy się fajny numerek i kiepski, ale ogólnie jest przeciętnie. Warto trochę wysiłku włożyć, może to pozwoliłoby zapanować nad tamtymi myślami…

    Mimo wszystko wybrałem nic nie robić i żyć dalej w tym związku, ale część nic nie robić traktuje jako odnoszącą się do zdrady, nie do pracy nad związkiem, seksem, czymś co jej, im pomoże.

  11. Adam Guszczyński 04.09.2011 10:35

    Ja jeszcze dodam po przeczytaniu wszystkich komentarzy:) Trójkąt to nie skok w bok:) To po prostu rozrywka;)

  12. MOL 04.09.2011 10:42

    Powinna ‚rozwieść się’ na jeden dzień.
    Być może choć trochę oszuka sumienie bo przecież ze względu na nie się waha.
    Kocha go i nie wyobraża sobie życia bez niego ale… chce bzyknąć innego….
    Brawo! A faceci to świnie!

  13. kongozaur 04.09.2011 10:44

    Niech pamieta, ze porazka w tej grze to koniec zwiazku. Zreszta, skoro doskwiera jej nuda to nie jest wcale idealnie, facet wydaje sie byc „Dobrym kandydatem na meza”. Przeraza mnie ze ktos moglby o mnie tak myslec, to byk rozplodowy, bankomat i lajza in 1

  14. Mikołaj Łukasik 04.09.2011 10:45

    A czy czasem właśnie dla takich osób nie wymyślono tzw. swingers party?

  15. kate 04.09.2011 10:50

    ja tam bym mu powiedziała że potrzebuję jednego numerka na boku, przecież to tylko seks, właściwie jak wynajęcie prostytutki, więc jeżeli on kocha i nie ma wąskich horyzontów to powinien to przeboleć albo postarać się bardziej w łóżku i sprawić żeby ona prawie tam umarła i krzyczała przez parę godzin, co byłoby czymś innym i nowym i nie byłoby potrzeby przygód

    • eithel 04.09.2011 13:48

      To ja jednak mam wąskie horyzonty. Dla mnie taki seks na boku to nie tylko seks, a zdrada. A już kompletnie dalekie jest mi myślenie, że jak on mnie kocha to akurat on się powinien postarać, bo mnie zaswędziało. Poza tym wątpię, żeby takie starania coś dały, stare nie zastąpi nowego i tu jest problem.

  16. qwerty 04.09.2011 11:03

    Znowu nie na temat ale jak pani podkreśla: „A on sam nigdy na boku nie chciałby nic mieć, co mi wiele razy mówił, gdy niby w żartach poruszaliśmy ten temat.” to wydaje mi się, że często pan puka na boku.
    A w temacie to tylko poproszę o kontakt do tej pani. Nie potrafię tak napisać dobrej rady, ale gdybym mógł jej doradzić osobiście, wypadłoby to o wiele lepiej. Taka pani z dziesięcioletnim stażem to dokładnie coś co lubię najbardziej.
    Pozdrawiam wszystkie czytelniczki z podobnymi problemami.
    qwerty

  17. malena 04.09.2011 11:09

    Nigdy nie zdradziła i myśli, ze skok w bok raz na rok załatwi sprawę?
    Gówno prawda.
    czegoś jej brakuje i chce to zrobić a teraz szuka sojusznika w tym planie.
    To mi przypomina historię dziewczyny z pociągu. Tamta też wiedziała, że nie chce jechać.
    Jakie rozwiązanie? Punkt 4 i 5 z teorii PODZIW-u – niech sobie dopowie na te pytania.
    Jest jeszcze jeden „problem”
    Kobiety w przeciwieństwie do facetów łączą seks z uczuciami – zaraz się zakochują, zaczynają robić plany, ukłądają w myślach związek z nowym facetem itd – dlatego taka zdrada może się zakończyć końcem związku.
    Odpowiedzią na list jest odpowiedź : czy jesteś w pełni świadoma konsekwencji jakie mogą z tego wyniknąć i nie będziesz potem biadolić jaka to ja głupia byłam ?

  18. Maciej Satkiewicz 04.09.2011 11:09

    Moim zdaniem w zwiazku nie powinno sie zatracac odrebnosci, bo to toksyczny idealizm, kazdy w pewnym sensie idzie sam i w tym wlasnie upatruje odpowiedzialnosci, dojrzalosci i zaufania, ze godzimy sie na istnienie obszarow, do ktorych nie mamy dostepu. Co nie znaczy, zeby isc sie zaraz dupczyc z kim popadnie, ale byc naprawde swiadomym swoich potrzeb i swojej odrebnosci. Co jest trudne, bo takie podejscie stwarza niebezpieczenstwo zbyt latwego usprawiedliwiania sie przed soba

  19. Magdalena 04.09.2011 11:09

    Trójkąt? Za dużo się chyba pornoli chłopaki naoglądali.. A zdrada.. Cóż widocznie dziewczynie się nudzi. Chce zdradzić raz w roku to niech zdradza, tylko że to nie będzie raz w roku. Potem będzie raz na miesiąc, potem raz na tydzień, raz dziennie… Kochasz – jesteś wierna. Koniec. Marzy ci się zdrada? To od razu pożegnaj faceta i nie rań go głupotą.

  20. Natalia Kundzia 04.09.2011 11:09

    Pociąg fizyczny u każdego, bez względu na status związku, jest tak samo wielki. Trudno komuś zabronić tego, że podnieca nas ktoś inny. Myślę, że każda kobieta (o mężczyznach nie wspomnę) będąca w związku z czasem, przyzwyczajona do swojego partnera, zacznie odczuwać chęć spróbowania czegoś/kogoś innego. Czasami trudno się do tego przyznać, wiele by zaprzeczyło, wiele wstydzi się tego nawet w myślach.
    Pytanie: Czy długoletni, dobry i trwały związek, który Cię zaspokaja jest wart poświęcenia takiej fanaberii jak inny penis.
    Po drugie: Myślę, że większość kobiet myśląca o zdradzie, fantazjująca o niej czy po prostu dążąc do niej swoimi wdziękami tak naprawdę chce sprawdzić czy po np. 10 latach stałego związku są nadal atrakcyjne i nadal mogą kogoś wyrwać. Sprawdzają czy są jeszcze w obiegu. 😉
    Malo która z pań, na damskim wypadzie, w małym środowisku własnych koleżanek i przy braku obecności swojego faceta odmówi drinka od nieznajomego, który poprawi im humor nie %, ale tym, że nadal czujemy się troszkę lepiej i bardziej w obiegu. 😉

  21. Raq Ffka 04.09.2011 11:10

    Może warto zastanowić się dlaczego w ogóle coś takiego przyszło jej do głowy. Gdy zna się przyczynę łatwiej znaleźć odpowiednie lekarstwo.

  22. Magdalena Szymańska 04.09.2011 11:10

    Oczywiście że nie rozmawiać z nim o tym. Bo jak… „słońce kocham Cie, ale musze przespać się z kimś innym”. Jak go kocha, jest szczęśliwa i chce z nim być, to niech spróbuje na boku, On się nigdy nie dowie i będzie dalej żył w swojej szczęśliwej bajce, a Ona będzie szczęśliwa że miała swój skok w bok i do końca życia będzie mieć wyrzuty sumienia – bo kobiety przecież muszą zawsze mieć jakiś problem, nawet jak dostają to czego chciały.

  23. Matwar 04.09.2011 11:11

    Brakuje jednej odpowiedzi w tej ankiecie: „Powinna porządnie jeb*ąć sobie w łeb z nadzieją, że zmądrzeje”!
    Żałośne…

    • Adrianna Bałuszyńska 04.09.2011 22:23

      Matwar, teraz dopiero czytam wszystkie komentarze i widzę, że mnie uprzedziłeś komentarzem:)

  24. jona 04.09.2011 11:11

    zaznaczyłam zapytać męża, po czym zapytałam swojego co o tym myśli, odpowiedz: ale dlaczego suszysz zęby jak pytasz o to?, -ale wez wybierz! „no kazałabym Ci wziąć chleb i walnąć się w łeb”…… ale dlaczego chleb????? odpowiedz męża: bo się rymuje…

  25. kongozaur 04.09.2011 11:17

    A co ona zrobila zeby poprawic zwiazek? Zapewne typowa dla ludzi marnych postawa roszczeniowa – ty mnie baw, zadowalaj a ja laskawie bede trwac w zwiazku. Uczciwosc nakazuje zerwac, interes zdradzic.

  26. krampfunga 04.09.2011 11:18

    trudno mi się zdecydować pomiędzy pierwszą i ostatnią opcją.

    jakby z nim porozmawiała, a on by się nie zgodził, co, jak widać z maila, jest możliwe, to i ona by była nieusatysfakcjonowana i on by zaczął mieć wątpliwości co do tego związku, mógłby się też pojawić z jego strony brak zaufania, itd. w przypadku zdrady zaś, dziewczyna bierze na siebie całą odpowiedzialność i męża trzyma w błogiej nieświadomości – i tutaj opcje są dwie: albo się wyładuje i wróci grzecznie do swojego faceta albo będzie miała wyrzuty sumienia, stwierdzi, że to nie dla niej i… też wróci do swojego faceta. także ta opcja ze zdradą wydaje się sensowniejsza, bo mniej ryzykowna.

    co nie zmienia faktu, że ja, będąc w takiej sytuacji, raczej bym o tym powiedziała.

  27. Alicja 04.09.2011 11:24

    moze trójkącik?

  28. qwerty 04.09.2011 11:32

    osoby polecające trójkąciki niech napiszą ile razy zabawiały się w trójkąciku i czy polecając wiedzą co polecają.
    sam bardzo chętnie bym spróbował
    pozdrawiam wszystkich czytelników z doświadczeniami trójkącikowymi
    qwerty

    • cacko 04.09.2011 20:45

      Nie próbowałam i nie mam parcia na spróbowanie. Amę.
      Pozdrawiam wszystkich czytelników, którzy są cnotkami niewydymkami jak ja 😉 🙂

    • Marcin Michno 04.09.2011 23:19

      Próbowałem i mam za mało podzielną uwagę żeby się w takiej sytuacji odprężyć – zadowolenie jednej kobiety to wyzwanie – 2ch to już presja.Poza tym te wszystki zgrabne układy choreograficzne wychodzą dobrze tylko na filmach.

  29. Marzena Laren 04.09.2011 11:57

    „aby odświeżyć wspomnienia, pobudzić na nowo zmysły, poznać i przeżyć coś nowego. ”

    Czy naprawdę trzeba do tego seksu z kimś innym? Wystarczy, że się przyzna sama przed sobą, że po prostu chce seksu z kimś innym i traktuje to jako punkt wyjścia, a nie szuka pseudouzasadnień. Zdrada raczej nie poprawi jakości nudnego życia, co najwyżej je skomplikuje, bo dojdą jakieś rozterki moralne, ale jeśli dla kogoś to jest poszukiwane „coś nowego”, to przecież mój Borze, niech poznaje smak tej przygody. Dla jednych przygodą i strzałem adrenaliny i hormonu szczęścia będzie zdrada, dla innych wyjazd z partnerem w nowe miejsce i seks tam. Jak świat światem wyjść jest wiele. Najważniejsze, żeby to co zrobi, było dokładnie tym, czego chce i czego nie będzie żałować i o czym nie pomyśli „wydawało mi się, że to jest to”. Smutne jedynie, że teraz szybki seks na boku ma być urozmaiceniem życia. A gdzie czasy historii płomiennych romansów z wielkimi emocjami i determinacją w tle? No cóż. Jakie czasy, takie dylematy.
    Wiem tylko, że jeśli facet miałby mnie zdradzić i gdybym się o tym dowiedziała, to musiałaby stać za tym naprawdę niezła opowieść i kobieta, z którą sama mogłabym chcieć seksu. W innym wypadku nie chciałabym dowiedzieć się, że chodzi o faceta, z którym jestem. „Bo chciałem przeżyć coś nowego” – To by mnie bardziej rozczarowało niż sama zdrada. Brak wyobraźni jest niewybaczalny u mnie.

  30. wg 04.09.2011 12:01

    Głupia cipa, jak chce mieć „ciekawe” życie seksualne, niech się rozwiedzie ze swoim mężem i chodzi do łóżka z kim chce. Ale najpierw powinna walnąć się porządnie w łeb, może w środku coś się poukłada. Jeśli pójdzie do łóżka z innym facetem, to na 100% jej małżeństwo się rozpadnie. Seks z mężem nie będzie już taki sam, zaczną się też problemy z wzajemnymi pretensjami i oszukiwaniem się. Do tego dochodzą takie rzeczy jak niechciana ciąża, AIDS czy inne syfy, którymi później może zarazić męża. Jestem w małżeństwie od 3 lat, moją żonę znam od 9 lat i nie wyobrażam sobie żebyśmy się kiedykolwiek zdradzili. Jeśli między mężem a żoną wszystko jest OK, obie strony się nawzajem wspierają i naprawdę kochają to zdrada jest po prostu nie do wyobrażenia. Może jestem staroświecki i konserwatywny, ale nigdy nie zrozumiem takiego „nowoczesnego” podejścia do życia. Decyzja o małżeństwie powinna być podjęta dojrzale, z pełną świadomością tego, co znaczą słowa przysięgi wypowiedziane przed ołtarzem.

  31. Nika Gubała 04.09.2011 12:09

    Proponuję nie dramatyzować i nie robić afery ze skoku w bok, jak ma potrzebę niech sobie skacze, jak ma to spieprzyć jej związek to trudno, znaczy się nie był idealny. I nie fazować się tym jakby to drugi ślub był (ma być seks i tyle, jak coś więcej wyjdzie tzn, że związek nie był ok.).
    Rozmawianie z mężem to prawie jak przyznanie się do zdrady, nie sądzę żeby jakiś facet spokojnie słuchał o tym, że jego żona ma ochotę na innego, to jak wywalenie mu w twarz, że jest słaby w łóżku.
    Naiwnością okropną jest też wiara w to, że szanowny mąż absolutnie nie myśli o skoku w bok (miło jak tylko myśli ), no nie bądźmy dziećmi, kto w to wierzy tak naprawdę? Oczywiście nie powie jej o tym z tych samych powodów, z których ona nie powinna mówić jemu.

    Nie robienie nic, to robienie krzywdy sobie, skazywanie się na życie niespełnione :(, Rozwód to jakiś absurd na tym etapie, jak się bzyknie na boku i zakocha i będzie planować już dzieci i domek z tym drugim, to wypadałoby wtedy. (no może ciut wcześniej).
    Najważniejsze żeby pamiętała o porządnym zabezpieczeniu.

    powariowaliście z tym trójkątem?

    • hinori 05.09.2011 00:23

      Odnoszę dziwne wrażenie, że czyimś zdaniem idealny związek to taki gdzie kobieta może sobie skakać na prawo, lewo i na ukos, tylko dlatego, że faceci nie są święci.

  32. Suzana 04.09.2011 12:27

    Wiekszosc ludziw zyjacych w stalych zwiazkach po jakims czasie miewa taki dylemat.
    Jesli ta pani nie zdradzi,to kazdego dnia z coraz wiekszym natezeniem bedzie o tym myslala.Poniewaz czas zapieprza,obudzi sie ktoregos ranka jako urocza 70 latka i bedzie sobie plula w brode ,ze nie miala odwagi zaszalec choc raz i…
    Ale jesli zdradzi juz nic nigdy nie bedzie tak jak bylo.Smak nowego mezczyzny rozbudzi jej zmysly i emocje do tego stopnia,ze bedzie szukala takiej przyjemnosci kolejny raz.Staly partner tego nie moze po prostu zapewnic..

    Nie wierze w bzdury pt milosc,dzieki temu mam odwage byc sama i nie mam dylematow pt”czy jestem zdradzana”albo „czy moge sobie na zdrade pozwolic”
    Ludzi ku sobie pcha specyficzna chemia,ale to,ze potem z soba zostaja i lacza sie w pary,to juz zwykla kalkulacja i kilka elementow emocjonalnych typu-przyzwyczajenie,strach przed samotnoscia,..ech nawet nie chce mi sie wypisywac…
    Po prostu nie wierze w milosc.

    • Suzana 04.09.2011 13:27

      Aha,jeszcze sonda.
      Pani powinna zdradzic,zerwac jablko z zakazanego drzewa niczym w bajce o Adamie i Ewie.Dzieki temu pozna prawde,przestanie zyc w swiecie fantazji.
      Taka odpowiedz zaznacze.
      Zdrada ma przyniesc konsekwencje-najlepiej niech prawda wyjdzie na jaw i spowoduje rozlam tego zwiazku.Grzeszenie bez konsekwencji,to jak ogladanie horrou bez odczuwania strachu-czyli do bani.
      Po rozwodzie pani bedzie duzo bardziej swiadoma zyciowo i nim kolejny raz przed jakimkolwiek oltarzem obieca wiernosc ,milosc i takie tam-to sie tysiac razy zastanowi.
      Ps.mimo iz nie wierze w milosc-kocham minusy.

  33. Kamila 04.09.2011 12:31

    Nie uwazam,zeby takie jedno bzykniecie bylo dobre. Jesli za bardzo jej sie to spodoba, to na jednym sie nie skonczy. Mozg pata figle. Bedzie kochac sie ze swoim facetem, a mysli powedruja gdzies indziej, do innego. Bedzie chciala wiecej. Gdyby zdrady konczyly sie nha jednym skoku w bok, wiele ar nadal byloby ze soba.

  34. Gerdzina Katarzyna 04.09.2011 12:31

    jaka ja jestem przewidywalna, że aż fe…

  35. Leland 04.09.2011 12:36

    głupia krowa! wścieklizny macicy dostała, niech się rozwiedzie, bo nie zasługuje na takiego faceta

    albo

    kłamliwy babsztyl – pisze, że jest cudownie a jednak nie jest, dlatego w pustej głowie wykijankowała jej „genialna” myśl o odświeżaniu związku – kolejna nowomodna bzdura; odświeżyć to można pachy!

  36. Michał Ostrowski 04.09.2011 12:37

    A może nowy kochaś zamiast zapomnieć, będzie ją prześladował? Nieciekawa perspektywa według mnie.

  37. Anka Sikorka 04.09.2011 12:43

    Moim zdaniem każdy kto ma ochotę na taki skok w bok powinien pójść do partnera/partnerki i powiedzieć: pozwalam ci raz w roku przespać się z kimś innym. I bez znaczenia jest, czy partner odpowie: ale ja nie chcę, nie interesuje mnie to. Daj na to pozwolenie i żyj z tym, że partnerowi zakiełkuje taki pomysł w głowie, że będzie z tą ideą chodził, a wreszcie – może z tego pozwolenia skorzysta. I zobacz, jak TY będziesz się z tym czuć.

    • Karina Suprynowicz 04.09.2011 18:37

      Genialne! Popieram! Z cyklu – jak ukręcić na siebie bata 🙂

  38. kuzu 04.09.2011 12:57

    a niech ta parka odpocznie od siebie. taka tymczasowa separacja dobrze im zrobi.

  39. kuzu 04.09.2011 13:09

    prawdopodobnie gdyby nadarzyla jej sie okazja do bzykniecia to do niczego by nie doszlo. Poczucie winy byloby by u niej silniejsze niz chec owego seksu.

  40. zarzyna 04.09.2011 13:36

    ile jeszcze osób zranisz nim powiesz dość – wydaje mi się nie dorzeczna sytuacja że kobieta robić skok w bok może się później bez dręczenia jej sumienia a dodatkowo po tak długim stażu a zastanowiła się pani co będzie jeśli się spodoba – wiesz tak samo jak ziomka żona to świętość i to nie twoje to nie ruszam tak i kobieta powinna się szanować albo być sama nie związku i robić sobie skoki w bok kiedy tylko jej się to podoba

    • krampfunga 04.09.2011 14:19

      w sensie, że jakby skoczyła w bok, to to by było równoznaczne z tym, że „się nie szanuje”, tak? acha.

      • zarzyna 05.09.2011 12:39

        a jak ty myślisz , przecież to jest łatwe jak budowe cepa , jeśli z kim jesteś to chociaż różnic w poglądach postrzegania świata i różnego rodzaju sytuacji nie zdradza się – wiesz czym różni się kobieta od ścierki tym że kobieta się szanuje .Pozdrawiam cię dobra kobieto

        • krampfunga 05.09.2011 15:46

          przykro mi, zarzyna, ale ja między sobą a ścierką widzę odrobinę więcej różnic, więc raczej się nie dogadamy.

  41. Konrad Szejdewik 04.09.2011 14:10

    Dziwni ludzie komentują tego bloga. „Widocznie związek nie jest idealny”, „skoro nie zaspokaja jej w 100% to ma prawo zdradzić”, „skoro chce to może zdradzić, w końcu jej potrzeby liczą się najbardziej” – co to za teksty w ogóle? Jebani egoiści.

    Ideały istnieją, ale idealne związki – nie. To niemożliwe aby ktoś nieustannie nas pociągał przez 10 lat, żeby zawsze było tak jak na początku. Wiem, że to truizm, ale niektórym tutaj chyba się wydaje, że to jest możliwe.

    Moja odpowiedź: skoro twierdzi, że kocha męża to NIE POWINNA ZDRADZAĆ. Ktoś kto decyduje się na małżeństwo powinien być przygotowany na to, że czasy eksperymentowania i szukania nowych doznań (z innymi osobami) się skończyły. Nie zawsze mamy to, co chcemy. Trudno, takie jest życie – nie ma usprawiedliwienia dla zdrady, żadne PODZIWY, żadne rozwody na 1 dzień. Zdrada z którejkolwiek strony to gówno którym obrzucamy nasz związek i początek problemów w nim (nawet gdy druga strona się nie dowie).

    Już widzę część dalszą historii: „W końcu i tak go już zdradziłam, więc co za różnica, jeszcze raz zrobię sobie taki mały skok w bok. Teraz już naprawdę ostatni.” Taaa….

    • cacko 04.09.2011 20:48

      Idealne związki tez istnieją.

    • Waniliowa_mysz 04.09.2011 22:24

      Szczerze się przyznam, że właśnie przywróciłeś mi wiarę w ludziów.. 😀 Dzięki serdeczne, naprawdę.

  42. Michał Szarafiński 04.09.2011 14:12

    Jest idiotką.

  43. Agnieszka Szarek 04.09.2011 14:18

    Tak sobie czytam te Wasze komentarze i się zastanawiam… A jak WY byście się czuli wiedząc, że ukochana osoba, którą darzycie bezgranicznym zaufaniem i dla której bylibyście w stanie wiele poświęcić, pozwoliła sobie na „mały” skok w bok? Chyba niezbyt dobrze?
    Gdy coś nam nie pasuje w związku, mówmy o tym partnerowi i starajmy się to zmienić. Jeśli to nie pomoże – być może związek się już wypalił?

    Nigdy nie pozwoliłabym swojemu partnerowi na zdradę i sama też bym tego nie zrobiła. Osoba, która zdradziła raz, zawsze zdradzi ponownie. Możesz jej wybaczyć, ale nigdy nie zapomnisz. Będąc w związku (a już w ogóle po ślubie!) mamy siebie na wyłączność, nie ma innej opcji. A jeśli mojemu potencjalnemu facetowi będzie to przeszkadzać, czas na PJD – „Panu już dziękujemy.”

  44. Karina Suprynowicz 04.09.2011 14:18

    Dziewczyna ewidentnie szuka wrazen. Swojego faceta traktuje jako dobro gwarantowane. Problem nie lezy w zwiazku, lecz w stagnacji. Ona sie prosi o emocje. Chce zdradzic, zeby moc wrocic do ukochanego w pelnym przeswiadczeniu, ze to on jest wciaz dla niej najlepszy. Zamiast zdrady proponowalabym jej odrobine zazdrosci, ktora moze rownie skutecznie odswiezyc zwiazek. Ustawowo takie pary powinny raz do roku poddawac swoj zwiazek delikatnej probie. W taki sposob mozna spojrzec na partnera z innej perspektywy. Paradoksalnie pewnosc zwiazku, brak rywalizacji i przekonanie o wiernosci jest niestety zgubna, bo zabija emocje i nakreca do szukania wrazen. Ostatecznie prowadzi do zdrady, jednak ta smakuje wtedy, gdy jest zakazana i ukrywana w tajemnicy, jednak nie wierze w jej zbawienna moc utrzymania zwiazku.

  45. Aśka 04.09.2011 14:26

    Jeśli chodzi jej to tak długo po głowie – niech porozmawia z mężem. Jeśli z jakiś dziwnych względów nie chce – niech to zrobi, ale jak już zrobi to niech męczy sie sama i pod żadnym pozorem nie przyznaje się nigdy meżowi. Wyrzuty sumienia ją zjedzą od środka. Przyznanie się – jej poprawi samopoczucie, ale zniszczy kochającego męża. Może troche dramatyzuje, ale dlatego że lubię. ;]

    • Konrad Szejdewik 04.09.2011 14:32

      O czym ma z nim rozmawiać? Ty byś chciała usłyszeć „kochanie, nachodzi mnie chęć aby cię zdradzić”?

  46. Agnieszka Suda 04.09.2011 14:33

    No kurde, kurde! Nie, nie i jeszcze raz nie! No przecież jeśli ona go zdradzi i on się o tym dowie (a dowie się… to zawsze wychodzi) to mu się cały świat zawali. Nawet jeśli by jej wybaczył to raczej tego nie zapomni i będzie budził się obok niej co rano zastanawiając się czy dziś się to nie powtórzy, z lękiem.
    Ja bardzo bym nie chciała, żeby mój facet przespał się z inną kobietą. O zgrozo! Najgorsze by w tym było gdyby mi jeszcze powiedział, że dla niego to tylko taki „uścisk ręki, że to nic nie znaczy” bo wtedy by to oznaczało, że kompletnie się ze mną nie liczy.
    „Nie rób drugiemu co Tobie nie miłe” – dlatego zastanów się 3 razy czy warto myśleć cipką zamiast mózgiem 🙂

  47. pethi 04.09.2011 14:49

    „aby odświeżyć wspomnienia”

    Hmm. Ja odświeżam wspomnienia, oglądając zdjęcia, lub myśląc o danych osobach. A tu można jeszcze się bzykać. Ten blog to nieocenione źródło wiedzy.

    „Niestety moje ciało zaczyna sobie takie życie wyobrażać, bo od wielu miesięcy myślę o skoku w bok. Seks z moim ukochanym jest w porządku”

    Pisałeś coś o tym. Był Andrzej, twoja była i paru innych. Andrzej opowiadał ci jak twoja była wspominała swoich byłych, mówił że każdy miał „namiociki w spodniach”. Natomiast gdy przyszła twoja kolej powiedziała, że było w porządku, czy coś w tym stylu. Puentą tekstu było
    w porządku == zadowalająco.
    Wybrałem odpowiedź o kompletnej szczerości. Gdy mu to powie, on powinien rzucić ją na łóżko i wyrżnąć ją jak głupią szmatę. Bo chyba do tej pory ją przytulał i całował w uszko. Gdyby chodziła rozkrokiem i nie czuła okolic swojej miednicy, to by głupoty jej się nie trzymały.

    Jestem za tym by człowiek był szczęśliwy skoro nie jest szczęśliwa. Powinna stać się szczęśliwa.

  48. ikebenmichael 04.09.2011 14:58

    Najpierw powinna porządnie walnąć się w łeb. Gdy brak jej odwagi, to:

    Nie powinna nic robić i żyć dalej w tym związku. Uważam tak ponieważ napisała, że kocha go i ta zachcianka chodzi za nią od kilku miesięcy. Co to jest kilka miesięcy w porównaniu z 10 latami? Jeśli ma wątpliwości. Niech chodzi za nią następnych kilka miesięcy. Warto wstrzymać się chwilę i być pewnym tego co się robi. Zwłaszcza, że jej facet dał do zrozumienia, że on nie chce seksu z inną.

    Jeśli natomiast sama się oszukuje i mamy tu do czynienia ze zwyczajnym nieszczęśliwym przyzwyczajeniem a nie miłością. To tak samo, powinna trwać aż jej to zbrzydnie, wtedy nie będzie mieć żadnych wątpliwości. Chyba, że z nieszczęścia i z niezdecydowania, popełni samobójstwo lub coś w ten deseń. Tylko, że w tym przypadku ulżyłaby sobie i innym. 😉

    Zwolennikami trójkątów są osoby, które opuszczały lekcje geometrii w szkole. Trójkąt to bardziej skomplikowana figura niż np. dwa punkty połączone linią. No ale o kto lubi.

  49. Karina Suprynowicz 04.09.2011 15:16

    Ta pani chce miec ciastko i zjesc ciastko i ma dylemat jak to zrobic. Takie wybiorcze przyjmowanie zwiazku swiadczy niestety o egoizmie i niedojrzalosci.

  50. Marek Magoń 04.09.2011 16:16

    Czytając komentarze mam wrażenie, że połowa z was to single albo ludzie, których związki nie trwają dłużej niż tydzień. Dlaczego? Mało kto w ogóle starał się zrozumieć problem, który przecież dotyczy praktycznie każdego. Ale nieee. Z tego co widzę, to każdy tutaj świętym jest i jedzie po dziewczynie z góry na dół.

    Ten tekst zainspirował mnie, żeby pogadać na ten temat z moją dziewczyną i wcale nie widzę nic dziwnego w rozmawianiu na ten temat. Jak dotąd całkowicie naturalne było dla mnie, że facet myśli o seksie z innymi kobietami będąc mimo wszystko całkowicie spełnionym w swoim związku. Ale dobra… U faceta leży w w jego naturze – zdobywcy. Działają instynkty ( co jak co ale zwierzęce). Gdzieś czytałem, że podczas samego flirtowania z nieznajomą osobą facet wytwarza ileśdziesiąt więcej dopaminy niż podczas orgazmu ze swoja partnerką. Koniec o facetach

    Nie potrawię uzasadnić tego faktu po stronie kobiet ale jestem w pełni świadomy o jego istnieniu. Każdy facet jest inny więc nawet klasyczny seks z innym facetem może być diametralne inny niż taki sam z obecnym. Kobieta więc myśli o tym w dokładnie ten sam sposób i wcale się wam nie dziwię. Przecież nie mamy możliwości kontrolowania swoich pragnień czyli podświadomości.

    Sytuacja dotyczy tak samo kobiet jak i facetów. Wydaje mi się jednak, że u nas jest ona uwarunkowania czymś innym niż u was. Nie mam zamiaru krytykować jej za to myślenie – jest normalne. O tym, że zdradza się tylko dla seksu Kominek już kiedyś napisał.

    Wniosek.
    Nie mamy najmniejszej kontroli nad myślami i pragnieniami, które same pojawiają się naszej głowie. Nie jesteśmy jednak bezmózgimi zwierzętami, które nie potrafią nad nimi panować.

    Zdradzisz? Nie wrócisz jako wierna żona! W tym znaczeniu wierny = ten który potrafi kontrolować swoje myśli.

    Rozmawiając ze swoim facetem dowiesz się, że on ma dokładnie takie same myśli. Skoro jesteś tak pewna, że on by Cie nie zdradził to wniosek jest prosty. On kontroluje swoje myśli o wiele lepiej niż Ty.

    Nikt nie powiedział, że będzie łatwo ale jesteśmy ludźmi i nie ruchamy wszystkiego co się rusza.

  51. polewymagane 04.09.2011 16:22

    Moim zdaniem ten związek ewidentnie gnije. To dobre określenie. Tej dziewczynie czegoś brakuje i z czasem będzie brakować coraz bardziej. Większość związków po zabawach w trójkąty, swingersów i temu podobne zabawy ląduje w psychicznym bagnie, a potem się kończy. To nie jest sposób.

    Status quo, czyli utrzymanie wierności spowoduje frustrację i za kilka lat zaowocuje soczystym rozwodem. Skok w bok zaowocuje rozwodem już niedługo. Ewentualnie jakimiś śmiesznymi wybaczaniami i obiecankami, które nastąpią ponieważ partnerzy mają ustawione życie, którego nie będzie im się chciało zmieniać – i pozostanie taka atrapa, wrak związku.

    Moim zdaniem nie wszyscy ludzie są „biologicznie uwarunkowani” do miłości na całe życie. I ta pani właśnie do nich należy. Wydaje się jej, że kocha tego swojego męża. Nie da się kochać jednej osoby i pożądać innej – to już nie jest prawdziwa miłość. Małżeństwu wróżę koniec, prędzej czy później.

    A pytanie co powinna zrobić, zbywam milczeniem. Żeby ona nie powiedziała potem, że zepsułem jej życie. Żeby nie było to dla niej wymówką – „bo ludzie mi tak radzili”. Niech sama zadecyduje i poniesie skutki swojej decyzji.

  52. inayana 04.09.2011 16:46

    Uświadomić partnerowi, że jak jej nie pozwoli, to ona dalej będzie trochę niespełniona, nieszczęśliwa, poświęcająca się dla związku. Wiedząc o tym, powinien się zgodzić.
    Jak się jednak nie zgodzi – poeksperymentować z nim w łóżku. Czytelniczka pewnie sama sobie nie uświadamia, że chce po prostu spróbować czegoś nowego, innego – a seks ” ‚inaczej” to niekoniecznie seks „z kimś innym”.
    No a jak po tych wszystkich wysiłkach nie przejdzie, to przestać się oszukiwać, że partner taki świetny w łóżku. I albo się z tym pogodzić (jeśli seks dla Czytelniczki nie jest w życiu tak strasznie ważny), albo tak, zdradzić – i nie dać się wyrzutom sumienia ; )

    • Marek Magoń 04.09.2011 17:02

      To takie życiowe:
      – Kochanie fajny ten nasz seks ale czegoś mi brakuje, mogę iść przelecieć jakiegoś innego faceta?
      – Nie no jasne misiek. Daj znać kiedy wrócisz to pójdziemy do kina.
      NO WAY!

      • inayana 04.09.2011 17:34

        Pewnie, że wszystko da się sprowadzić do absurdu… (tylko po co? 😉 To nie jest ani rozmowa niemożliwa, ani najdziwniejsza, ani najtrudniejsza. Choćby ludzie, którzy pozostają w wolnych związkach, musieli kiedyś przeprowadzić jeszcze trudniejszą / dziwniejszą rozmowę – a jakoś takie związki istnieją.

    • lekkie_zycie 05.09.2011 01:45

      Wg mnie ta laska juz zdradzila swojego faceta. Teraz tylko kwestia odpowiedniej sytuacji/okazji i hop.
      Borzu, chron mnie przed taka kobieta.

  53. Krzysztof Lasak 04.09.2011 17:06

    Przypomina mi to sytuacje Atanazego z „Pozegnania jesieni”, gdzie im bardziej zdradzal Zosie tym bardziej poczucie winy wzmacnialo jego milosc do niej, tyle ze tam romanse z Hela pomagaly poki Zosia nie dowiedziala sie o calym procesie ozywiania owej milosci
    .

  54. Krzysztof Lasak 04.09.2011 17:11

    i jestem za rozstaniem sie w takim przypadku, pokusa nigdy nie zniknie, a poczucie winy po jej spelnieniu tez nie.

  55. Krzysztof Lasak 04.09.2011 17:13

    i jestem za rozstaniem sie w takim przypadku, pokusa nigdy nie zniknie, a poczucie winy po jej spelnieniu tez nie. Choc trudna to decyzja jest bardzo, to jednak po rozstaniu sie ulga czesciowo wystapi.

    • Marek Magoń 04.09.2011 17:34

      Masz po części rację ale…
      Pokusa NIGDY nie zniknie.
      Po rozstaniu będzie można spełnić swoją pokusę ale jeśli przyjdzie następny związek to po jakimś czasie (może po 100 dniach) to i tak wróci. I co? Powtarzamy scenariusz?

      Moim zdaniem jedynym normalnym wyjściem jest rozmowa z partnerem o tym i nauka radzenia sobie z tym w jakiś sposób.

  56. lalivian 04.09.2011 17:22

    Moim zdaniem jedynie ostatnia odpowiedz jest poprawna. Pieprzenie,z e ten zwiazek gnije – no przepraszam, ale jest nie tylko chamskie, lecz rowniez nieuprawnione. Skad taka pogarda? Dlatego, ze po 10 latach ktos pomyslal o tym, ze chcialby czegos sprobowac innego? Zaznaczmy – POMYSLAL, nic nie zrobil. Tylko idiota moze w tym momencie tak kategorycznie stwierdzic, ze wobec tego zwiazek gnije.

    Pokusa to nie jest grzech, grzechem jest realizacja pokusy. Wszystko zalezy, co z pokusa zrobimy. Wszystko tez zalezy od tego, jaki bedzie wynik rozmowy z mezem, bo moim zdaniem, jak juz mowilam, to jedyne sensowne wyjscie. I uczciwe.

  57. Jacek Koszla 04.09.2011 17:30

    Ja bym rozważania na ten temat zaczął od samego początku.
    Ludzie decyzje o małżeństwie podejmują często bardzo pochopnie, z gorącą głową, w oparciu o bardzo wątłe przesłanki. Żenią się czy tam wychodzą za mąż i w zasadzie przy tej przysiędze małżeńskiej tak trochę do siebie mrugają okiem. Wierzą w nią pewnie emocjonalnie w momencie ślubu, ale gdy potem przychodzą trudne czasy, to okazuje się, że nie jest ona aż tak ważna. I że to tylko słowa.
    „Miłość to nie pluszowy miś” śpiewał wiadomo kto. Miłość się ślubuje, a to oznacza, że jest ona wyborem. Nie jest zakochaniem, fascynacją. Jest wyborem kochania drugiego człowieka. A w każdym wyborze trzeba uwzględnić to, że wybierając jedno traci się drugie. Wybierając miłość do współmałżonka tracimy (a przynajmniej tracić powinniśmy) okazje do seksu pozamałżeńskiego. Taka konsekwencja. Nie da się zjeść ciastka i mieć ciastko. Wóz albo przewóz.
    Co to znaczy „Kocham go, ale chcę się przespać z kimś innym”? Co to w ogóle znaczy „kocham”? Otóż „kocham” oznacza – chcę dobra dla drugiej osoby, nie chcę żeby cierpiała. Czy poczucie bycia zdradzonym jest bolesne? Nie doświadczyłem, ale myślę, że bardzo.
    Wniosek: w życiu trzeba być dorosłym. Szaleć (także seksualnie) póki jest na to czas i póki nie pociąga to za sobą daleko idących konsekwencji. A o skokach w bok darować sobie lepiej myślenie. No chyba, że się nie bierze swoich obietnic na poważnie. Czyli nie bierze się na poważnie samego siebie i własnego życia. Ja chcę żyć tak, jak radził filozof-ateista Tadeusz Kotarbiński: „Rób coś, kochaj coś, nie bądź gałganem. Żyj poważnie”
    To się rozpisałem.

    • kuzu 04.09.2011 19:44

      Jacek Koszla: Miłość się ślubuje, a to oznacza, że jest ona wyborem. Nie jest zakochaniem, fascynacją. Jest wyborem kochania drugiego człowieka.

      w zasadzie czy mozna slubowac milosc ? czy mozna obiecac cos co tylko w czesci od nas zalezy ? uczucia to stany emocjonalne nad ktorymi mamy ograniczona kontrole. Mozna obiecac wiernosc, szczerosc, ucziwosc itp ale uczuc nie da sie chyba obiecac ?

      • Jacek Koszla 06.09.2011 00:31

        Moim zdaniem miłość nie jest uczuciem. I to nas różni.

    • Pan Kominek 04.09.2011 23:19

      Się rozpisałeś i pełno w twojej wypowiedzi myślenia „nie trzeba było…”.
      Może i nie trzeba było, ale fakty są takie a nie inne i dziewczyna ma problem, który musi rozwiązać.

      • fajna76 06.09.2011 17:55

        Przeciez ona nie ma żadnego problemu:) Ona jedynie potrzebuje czyjegoś błogosławieństwa. Jej „dylemat” jest niczym innym jak pytaniem ” No to jak w końcu, mogę czy nie?”. A teraz wyobraźmy sobie sytuację „po”.
        On stoi w drzwiach ze spakowana walizką, Ona ze łzami w oczach uzywa jedynego, niepodwazalnego argumentu
        – Ale kochanie, przeciez Kominek mi pozwolił 🙂
        Ja już na wstępie proponuje, żebyś jej nie pozwalał. To nie jest „sport” dla kobiet:) Kobiety niemal zawsze podchodzą do seksu emocjonalnie. I nie ważne z kim..Tak juz jesteśmy skonstruowane.
        Pan X przespał sie z Panią Y. Oczywiście zupełnie jednorazowo. Chłopina nawet nie pamięta jej imienia. Spotykają sie po tygodniu zupełnie przypadkiem w barze. Pani Y podchodzi i zagaduje wywiadowczo:
        – No cześć, co słychać?
        – Eeeee…yyyyyy…No cześć Madziu
        – Nie jestem Madzia
        – Nie? yyyy…Małgosia? Marta?
        – Monika. Pamiętasz?
        – No jaaaasne że Monika. Wiedziałem że na M..Co u Ciebie?
        – Już nic, nie mam czasu. Narazie ( I foch )
        Facet spokojnie konczy piwo i spłynęło to po nim jak woda po kaczce, a Pani Y od podłych świń mu wymysla pod nosem. I jeszcze przez kolejny miesiąc sie zastanawia czy naprawde była tak kiepska ze On jej nawet nie zapamiętał, co jest z nia nie tak. Facet dowartościowany, ona zdołowana..Tak to mniej więcej w praktyce wygląda:) Nie patrz na mnie, nie jestem praktykująca, ale jestem kobietą:)

  58. czwarta 04.09.2011 17:33

    powinni sobie zrobić dziecko to jej się przestanie nudzić

    • qwerty 04.09.2011 19:28

      brawo 4-ty
      lubię to
      uśmiałom się

    • Marcin Michno 04.09.2011 19:48

      Zabawne ale i prawdziwe w wielu związkach – etapowanie z nudów -> zaręczyny -> ślub -> dziecko
      Szczytem głupoty i naiwności jest założenie że kolejny etap poprawi związek.

  59. Ewelina 04.09.2011 18:08

    Naprawdę ciężko mi w to uwierzyć, że większość z Was zaznaczyła ostatnią opcję w sondzie. Niby co ta kobieta miałaby powiedzieć mężowi? „Kocham cię tak bardzo. Nasz seks jest w porządku, ale od jakiegoś czasu mam ochotę cię zdradzić. Pochwalasz to, misiu?” Żaden mężczyzna o zdrowych zmysłach nie zgodzi się na to, a i nic nie będzie w stanie zrobić z tym fantem. No bo przecież tej kobiecie nie chodzi o urozmaicenie ich życia seksualnego, tylko na zrobieniu tego z inną osobą niż jej mąż.

    Osobiście uważam, że powinna go zdradzić. Nie pochwalam tego, ale przypuszczam, że wcześniej czy później ona i tak to zrobi.

    • Marek Magoń 04.09.2011 19:05

      Ona nie ma z nim rozmawiać o tym, że chce go zdradzić tylko o tym co dzieje się w jej głowie.

      Poza tym zaprzeczasz sobie. Zrobienie tego z osobą inną niż mąż JEST urozmaiceniem jej życia seksualnego. Moim zdaniem właśnie o to jej chodzi. Nie o innego faceta ale o urozmaicenie.
      Zresztą opcja seksuologa którą Kominek uwzględnił moim zdaniem odnosi się WŁAŚNIE do tego.

      Ewelina. Jeśli gdzieś istnieje blog o nazwie „Kominka” i Twój facet/przyszły facet radzi się w tej samej sprawie, myślisz, że ktoś poradzi mu to samo co Ty?

    • mmadzka 04.09.2011 19:34

      a kto mówi, że ma to pochwalać?, może ją sieknie porządnie w łeb i jej przejdzie, albo wytłumaczy, że albo rybka, albo akwarium. pani się chyba zbyt pewnie czuje w swej codzienności i może powinna dowiedzieć się co może stracić

  60. elka 04.09.2011 19:32

    Warto byłoby urozmaicić seks,widocznie mimo,iż nie jest źle,są braki w nowościach,spontanie itd.Powini razem sobie porozmawiać szczerze,co jeszcze ich kręci,a czego sobie nie dopowiedzieli,bo nie wierzę,żeby było inaczej.Nie polecam skoku w bok,to chwila,która szybko przeminie i będzie chciała kolejnej,choćby z ciekawości,czy może byc jeszcze lepiej.Owszem nie twierdzę,że to zło,mimo to,jesli kocha męża to zrobi sobie krzywdę.Skok w bok w małeżństwie jest dla mnie brakiem szacunku dla samego siebie.A prawda jest taka,że być z jednym partnerem to żadna łatwizna,trzeba popracować nad tym żeby było fajnie.Dobrym sposobem na odświeżenie relacji są wyjazdy na dłuższy czas,pod warunkiem,że ludzie sie kochają.

  61. lolcatz 04.09.2011 20:13

    rozszerzmy ankietę:
    – „skorzystać z usług profesjonalisty” (jeśli faktycznie chodzi jej o sam seks, a nie o emocjonalną otoczkę romansu na boku)
    -”wyjechać na ruchanko do krajów południowych”. (ponoć część polek jeździ sobie na seks wakacje do kebabów czy egiptu. tylko jak wytłumaczyć mężowi samotny wyjazd ? wyjazd z przyjaciółką to ryzyko, ze się wygada)

    seks przypadkowy w tym samym mieście to zawsze ryzyko rozpoznania, a to odpada.

    ktokolwiek z kręgu znajomych – odpada.

    najlepszym wyjściem pozostaje zamówienie sobie męskiej kurwy na jednorazowy numerek.

  62. Krzysztof Lasak 04.09.2011 20:23

    @lalivian
    Pokusa raczej dotyczy zdradzania jednego konkretnego partnera nizeli zdradzania po jakims tam czase trwania zwiazku w ogole. A rozmowa nie sprawi, ze obok czystej milosci pojawi sie pozadanie do osby, ktora chcemy zdradzic i ktora kochamy. Nie rozumiem co taka rozmowa moglaby dac i jak moglaby przebiegac. Spelniasz wszystkie moje mozliwe wymagania i kocham Cie bardzo, ale czuje ze potrzebuje skoku w bok, zeby odrodzic zwiazek?

  63. fajna76 04.09.2011 20:41

    Nie czytałam wszystkich odpowiedzi, wiec nie wiem czy juz ktos wpadł na takie rozwiązanie, ale dlaczego by tak nie spróbować zdrady…z własnym facetem? Do tego właśnie słuzy wyobraźnia. Czytałam niedawno artykuł o badaniach które dowiodły, że dla kobiety rozmiar i grubość penisów nie mają znaczenia. Twardość podobno sie liczy 🙂 Skoro ogólnie jest ze związku zadowolona, to znaczy że facet spełnia podstawowy warunek. Kobieta szuka nowych wrażeń, ale zamiast wysilić sie troche i zaktywizować do roboty chłopa ona chce iść po najmniejszej linii oporu. Nooo, mnie sie to nie podoba:) Lenistwo i wygodnictwo dla własnej przyjemności tu widze. No bo po co sie wysilać, prawda? Gdybym miała fantazje którą gotowa jestem wcielić w życie to w pierwszej kolejności brałabym pod uwage mojego faceta. I nie wiem czy ktos mnie przekona, że skok w bok wart jest tych „pięciu” minut przyjemności za cene zrycia własnej psychiki na długie lata 🙂 Nie oszukujmy sie, kobiety zawsze mają wyrzuty sumienia, no chyba ze sumienia nie mają ale to inna bajka.

    • elka 04.09.2011 21:25

      fajna76:
      Nie czytałam wszystkich odpowiedzi, wiec nie wiem czy juz ktos wpadł na takie rozwiązanie, ale dlaczego by tak nie spróbować zdrady…z własnym facetem?

      mogłabyś rozszerzyć?

      • fajna76 04.09.2011 22:05

        Chodzi o to, że zdrada to forma fantazji która siedzi w naszej głowie. Porzeba nowych doznań i przeżyć, które w stałych związkach często po wielu latach gasna jak zdmuchnięta świeczka. A teraz pytanie za 100 punktów. Jak znaleźć OBCEGO faceta, który zapewni nam dokładnie to czego oczekujemy decydując sie na skok w bok? Bo ten konkretny przypadek jest świadomy swoich oczekiwań. Ona nie pisze, że jej facet ma za małego, że im sie nie układa, że jej życie sypialniane jest do doooopy. Ona pisze że chce czegoś innego. Jak konkretnie „to inne” miałoby wyglądać tego już nie pisze, a scenariuszy może być wiele. Gdybym zaczęła opisywać wszystkie które mam w głowie, wyszłaby z tego opowieść erotyczna:) Ale czasem można w związku troche „poudawać” ze na przykład sie nie znamy i ide do pubu zapolować na jakiegoś ogiera:) Nasz „ogier” ma być już na miejscu, a po paru drinkach i niezobowiązującej gadce ma nas zabrac nas do pokoju hotelowego i zrobić dokładnie to na co mamy ochote. Bo czy nie tak właśnie wygląda zdrada z „prawdziwym” nieznajomym? Oczywiście w najlepszym wydaniu, bo nikt gwarancji nie da że będzie gorzej.
        Zupełnie nie rozumiem kobiet które przy własnym facecie udają zakonnice, a przy obcym – ladacznice. To sie kupy nie trzyma. Więcej odwagi, więcej fantazji i chęci do ich realizaji – taka jest moja propozycja.
        Przy okazji…Nie da sie FAKTYCZNIE zdradzić i byc wierną..Te dwa słowa wzajemnie sie wykluczają i są awykonalne, ale można spojrzeć na problem właśnie od strony pytania „Czego mi brakuje tak naprawde?” Wiem, że niewielu mężczyzn mi przytaknie, ale oni mają inny sposób myslenia. Mój jest własnie taki…

        • ikbenmichael 04.09.2011 23:56

          Podoba mi się ten komentarz. Przypominają mi się słowa piosenki z dzieciństwa: „Fantazja, bo fantazja jest od tego, aby bawić się, aby bawić się, aby bawić się na całego” 🙂

  64. milionowa 04.09.2011 21:25

    Zastanawiając się nad każdą odpowiedzią od razu miałam w głowie „no tak, ale…”. Przecież tu, niestety, nie ma dobrego wyjścia.
    Na razie tylko o tym myśli i już ma wątpliwości. Potem może mieć albo z jednej strony olbrzymie wyrzuty sumienia, że w przeciwieństwie do partnera nie jest w porządku, albo z drugiej strony – będzie nieszczęśliwa, bo podświadomie ciągle będzie myśleć, że dużo ją omija, że się nudzi i tak dalej…
    Jestem bardzo ciekawa, jak to się potoczy…

  65. Komornik696 04.09.2011 21:27

    Dwa trójkąty – jeden z dodatkową babą, drugi z bonusowym penisem.

    • mmadzka 04.09.2011 21:39

      trzeci z małpą, a czwarty z lwem..boszszs

      • kuzu 04.09.2011 22:12

        o widze kolezanka dzungle lubi. tylko skad takie egzotyczne zwierzeta ? Chyba z ZOO

        • mmadzka 04.09.2011 22:25

          nie, chodziło mi o absurdalny wydźwięk tej wypowiedzi…

      • qwerty 05.09.2011 06:32

        🙂

  66. dwukropek 04.09.2011 21:45

    Coś kojarzę że temat poruszający ten problem był już tu poruszany. O ile dobrze zapamiętałem nauki kominka, jeżeli kobieta zdradzi nic z związku nie będzie. Dobrze pamiętam?

  67. ania 04.09.2011 21:46

    zdradziłam i zostałam z tym drugim, nie żałuję, cierpię bo kocham obydwu

    • Konrad Szejdewik 04.09.2011 21:52

      Nie kochasz obydwu, tylko żadnego. Kochasz siebie i to, że jeden zaspokaja część twoich potrzeb, a drugi resztę.

      • Jacek Wójcik 05.09.2011 00:09

        Mądrze prawisz Konrad.

  68. ania 04.09.2011 21:54

    ok, może to stare uczucie miłości to litość dla pierwszego

  69. Adrianna Bałuszyńska 04.09.2011 22:14

    W sondzie brakuje odpowiedzi „Powinna się puknąć w głowę”.

  70. hinori 04.09.2011 22:41

    Uśmiałem się przy „wierna żona”.
    Jeśli jest na tyle niezdecydowana, że potrzebuje opinii innych to zwyczajnie nie jest zdolna do zdrady w taki sposób aby mąż nigdy się o tym nie dowiedział (sama mu o wszystkim powie, bo zwyczajnie zjedzą ją wyrzuty sumienia). Jest nieuczciwa zarówno w stosunku do swojego faceta jak i do siebie. Domaga się czegoś, czego nigdy nie dostanie w pełnym zaufania związku, tylko ze względu na swoje egoistyczne pobudki typu „o jak mi smutno, że ciągle puka mnie ta sama osoba”. Jak każdy człowiek ma jednak prawo do własnego szczęścia. Jeśli nie może funkcjonować bez seksu z innymi to powinna rozstać się z mężem, a nie krzywdzić go robiąc skoki w bok.

  71. Michał Szarafiński 04.09.2011 23:36

    Przywykłem już do absurdalnego dla mnie, dualistycznego poglądu na autonomię duszy i ciała. Ale mózg walczący z ciałem, tego jeszcze nie grali.
    Irytuje mnie ten luzacki, szczęśliwy ton w jakim napisany jest list, za dużo tego jak na sprawę, która może zrujnować jej dobrobyt ( ” (…) nie wyobrażam sobie bez niego życia ” ).
    Nie widzę krzty refleksji o tym co będzie gdy to już się stanie, to pewnie nie jest jej zmartwieniem. Ona potrzebuje tylko błogosławieństwa, więc kominku apeluję, daj jej poruchać. No przecież, jak długo można uprawiać seks, który jest w porządku ?

  72. Natalia Sokołowska 04.09.2011 23:48

    Zaznaczyłam, żeby zdradziła. Jak ma się im udać to jej się zdrada nie spodoba i doceni swoje faceta. A jak nie wie jeszcze, ze go nie chce, to się przynajmniej dowie ; )

  73. prc 04.09.2011 23:53

    Dziewczyna nie ma problemu z podjęciem decyzji ale kłopot z powodu braku konsekwencji. Chce mieć pewność związku i adrenalinę przygodnego seksu (obie rzeczy z innymi osobami).

    Niech zdradzi i nie zawraca głowy sobie i facetowi. Posmakuje, zobaczy czy to jej odpowiada, może da to jej do myślenia. Jak chce być w porządku – niech idzie do specjalisty seksuologa i pogada z nim na ten temat, może przyczyna leży gdzie indziej, może uda się to rozwiązać bez zdrady? Na pewno warto spróbować takie rozwiązanie jak chce się być ok w stosunku do swojego partnera – szczególnie, że ją coś tam w środku dusi skoro taki list napisała.

    Niech autorka cytowanego listu tylko nie decyduje ostatecznie na podstawie odpowiedzi z bloga sugerującymi zdradę lub nie. Jak ma własny rozum, to niech sama w tym temacie dokona wyboru – i nie mówi nic nikomu.

  74. PanMihau 05.09.2011 01:05

    Dla mnie to opcja jest jedna: mezatke znudzilo malzenstwo. Niestety monogamia ja przerosla.

  75. kenaz 05.09.2011 09:23

    tak sobie myślałem nad tematem i myśle że niech jednak porozmawia o tym z mężem.

    dostanie baty i jej sie odechce.
    problem rozwiązany.

  76. grochZfasola 05.09.2011 10:30

    Skoro na myśl przyszło jej o przygodnym seksie to widocznie cos jest niewporządku. Szczęśliwa i w pełni zaspokojona kobieta raczej nie myśli o tym, że zdradzić męża.
    Pozatym autorka mejla jest egoistyczna bo i chciałaby zdrady a i żyć dalej z ukochanym mężem, bez którego pdoobno by nie umiała.
    Brakuje jej czegoś świeżego, nowego jak napisała. Niech więc porozmwia z mężem może wystarczyłoby wzbogacić życie seksulane.
    Bo co chciałaby robić z obcym meżczyzną czego nie może z mężem?

  77. Mamba777 05.09.2011 11:09

    Zaznaczyłam ostatnią opcję. Choć obawiam się, że i to może nie zadziałać. Bo co, ona mu o tym powie, a koleś albo się obrazi, że jej nie wystarcza, albo powie kategoryczne „nie, żadnych skoków w bok, albo ja albo inny” i problem zostanie.
    To jest ciężka sytuacja. Gdyby społeczeństwo nie wymyśliło sobie monogamii byłoby dużo prościej. Większość ludzi nie ma monogamicznej natury, potrzebuje odmiany i stąd właśnie biorą się problemy.

  78. F10 05.09.2011 11:21

    Nie wiem po ile macie lat, ale po 10 – 15 latach nie bardzo da się „wzbogacić życie seksualne”. Zwłaszcza jeśli się miało dobre, namiętne, ciekawe, częste, dzikie i ostre życie seksualne. Po prostu przez pierwsze 2 lata przerżniesz się na wszystkie możliwe sposoby, potem powtórzysz to cztery razy, a po 8-10 latach zaczyna się problem i myślenie o jędrnych dziewiętnastolatkach.
    Mimo tego kocha się małżonka, małżeństwo działa jak idealna firma.

  79. kasia00 05.09.2011 12:27

    Laska ma juz kogos na oku…ale o tym nie pisze:)
    niech sie bzyknie bedzie miec takiego moralniaka ze jej sie odechce na reszte zycia , co innego zdradzic jak sie tkwi w fatalnym zwiazku a co innego jak jest odwrotnie..Kac morlany morowany , zreszta to kwestia zasad..

  80. małgorzata 05.09.2011 13:12

    Do seksuologa.

    Mam wrażenie, że czasami sami nie wiemy gdzie kończą się fantazje a zaczynają pragnienia.
    To, że będąc z jednym mężczyzną wyobrażam sobie, że wchodzi jakiś zupełnie obcy facet, spycha swojego poprzednika i zaczyna mnie gwałcić – nie znaczy, że przyklasnęłabym na taki scenariusz.
    W głowie podniecenie wywołują przede wszystkim zabronione myśli, którymi cieszymy się tylko przez określony odcinek czasu i tylko gdy sami kreujemy co się stanie za 3 sek.
    W życiu gwałciciel może nie sprawić ci przyjemności, może nie być przystojny i świetnie zbudowany.

    Jeśli autorka przemyśli sprawę, to zrozumie, że przede wszystkim goni się króliczka.
    Zdrada equal 1 marny seks więcej (zakładam, że marny bo ta kobieta przez ‚jakiś czas myślenia’ zdążyła stworzyć wyobrażenie, któremu ciężko będzie dorównać).

    Btw. ciekawa jestem czy w jej fantazjach ten ‚inny facet’ ma całować, dotykać i działać tak jak obecny facet i cały fun to to, że jest ‚obcy’, czy też chodzi o realną odmianę 😉

  81. natalia 05.09.2011 15:09

    Myślę, że kobieta po prostu jak każda w wieloletnim związku fantazjuje i nic jej nie pomoże. Bo jeśli kocha faceta, seks z nim jest ok, to pewni nawet gdyby jej facet pozwolił na zdradę, potem miałaby duże wyrzuty sumienia i to by ją zniszczyło. Nie ma nic złego w tym, że patrzy na tyłki innych mężczyzn i wyobraża sobie co i jak by robiła z kimś zupełnie nowym. Nie musi to oznaczać od razu, że gdyby pojawiła się okazja, to zrobiłaby to o czym myśli. Oczywiście, nie wiemy jaką ma psychikę (ona pewnie też do końca nie wie) i nie można przewidzieć, czy sumienie pozwoli jej dalej trwać w związku, który sobie bardzo ceni, zniszczy go całkowicie czy wniesie do niego coś zupełnie nowego i go scementuje. Jednak ja obstawiam opcję drugą, z racji tego, że w większości wypadków zdrada powoduje mega wyrzuty sumienia, które nieszybko pozwalają przejść do porządku dziennego.

  82. Adam Guszczyński 05.09.2011 16:00

    @kominek ale kto mówi o trójkącie z 2 facetem:D 2 kobiety i ja;) Inaczej wara od mojej kobiety;P

    • hinori 06.09.2011 00:03

      „Tak to zrozumiałem.
      Słuchaj stary jak mi załatwisz dwie kobiety to możesz pukać moją aż ci się nie znudzi.”

  83. mariwhoana 05.09.2011 16:29

    Ja proponuję zabawę w odgrywanie ról 🙂 Będzie miała tylu facetów ilu zapragnie a nie zdradzi 🙂

  84. Monika Jot Samjesteśmisiek 05.09.2011 16:56

    Jak już musi, a mąż się nie chce przefarbować (ani założyć peruki) ani poddać operacji plastycznej – to nie się ona podrapie.
    I nic nie mówi, gdyż będzie musiała sobie ona innego męża poszukać.
    No tak – już słyszę te pytania… „I co, warto było? Jak było? Zrobiłaś to już? Ty suko.”

    P.S. Gamoń się przefarbował, bo zakład przegrał. A ja myślałom, że dla mnie. Jak go zobaczyłam, to stwierdziłam, że gupie to i spać będzie na balkonie.

  85. polewymagane 05.09.2011 18:31

    A tak przy okazji… Słuchałem niedawno audycji w pewnym „młodzieżowym” radiu na E, w której to za pośrednictwem redaktora ktoś zaprasza ukochaną osobę, którą skrzywdził na taką przepraszalną kolację… I tym razem o pomoc prosiła kobieta, matka dwójki i żona jednego… Papiery rozwodowe oczywiście już praktycznie w sądzie… Kobieta zdradzała owego pana i nie raz, nie dwa ale siedem i… facet bez wahania przyjął przeprosiny nawet powiedziałbym z ulgą. Co mnie wprawiło w osłupienie – bo ja bym nie dał rady.

    • Konrad Szejdewik 05.09.2011 18:36

      No jasne, dla mnie też zdrada = koniec związku. Ale ja jestem jeszcze młody i mogę sobie wybrzydzać i rzucać. Natomiast facet który ma żonę, dzieci i wspólną przeszłość i przyszłość woli jednak wybaczyć i żyć w czymś takim niż po latach małżeństwa wracać do samotności.

      Nie wiem ile masz lat ale wydaje mi się, że za jakieś 20 lat zmienisz poglądy na życie. Ja zresztą też.

  86. Dorota Stanisławczuk 05.09.2011 20:27

    Ja chciałam zaapelować, o to, że tytuł jest niespójny. Nie ma czegoś takiego jak zdrada z miłości. Chyba, że z miłości do siebie. Albo do seksu. Albo do zdrady.

    • hinori 05.09.2011 23:58

      Tytuł jest adekwatny. Tu chodzi o zdradę której celem jest dalsze kochanie męża.

    • TwoBoredMen 05.09.2011 23:59

      a Ty z miłości do czego zdradzasz?:)

  87. Kinga Burda 06.09.2011 00:13

    To sprawa zbyt intymna, żeby ukrywać ją przed partnerem. Przynajmniej, jeśli nadal o nim poważnie myślimy. W końcu na takie zbliżenie (w przenośni i dosłownie) nie pozwalamy byle komu. Więc czy warto otwierać się przed kimś obcym dla fanaberii? Zachcianki, która może zniszczyć to, co tak długo z partnerem budowaliśmy? Dochodzi tutaj jeszcze kwestia zaufania, ale to sprawa indywidualna.

    Ewentualnie polecam motyw rodem z filmu „Hall Pass” („Bez smyczy”). Bo jeśli już – to obydwoje albo nikt – inaczej ktoś zawsze będzie pokrzywdzony, a w jakieś kłótni może to potem zostać wyciągnięte. Wtedy przynajmniej jesteście 1:1.

  88. PnK 06.09.2011 08:43

    Odpowiedź: Nie powinna nic robić i żyć dalej w tym związku.

    To, że dziewczę myśli sobie o tym, jak fajnie byłoby przespać się z innym facetem, to rzecz naturalna, bo faceci czasem myślą tak samo widząc pociągającą kobietę. Tyle, że kilkusekundowa myśl nie powoduje takich konsekwencji jak fizyczna zdrada, bo po prostu przelatuje przez głowę i koniec. Małżeństwo to zobowiązanie i decyzja podjęta świadomie. Małżeństwo, to nie wolny związek, w którym kiedy partner się znudzi, to wymieniam go sobie na innego. Sam jestem 3 lata po ślubie i nie wyobrażam sobie, że mogłaby mi zrobić coś takiego, więc już samo pytanie z jej strony „czy mogę…?” byłoby po prostu straszne.
    Wracając do tej kobiety, jeśli zrobi sobie skok w bok i mąż nie będzie o tym nic wiedział, to pół biedy, bo tylko sobie zrobi krzywdę. Jeśli jest tak, jak pisze, że go kocha itd. to prędzej czy później zjedzą ją wyrzuty sumienia i będzie musiała się wygadać, żeby nie zrobić sobie ała. A wtedy to już po małżeństwie. No chyba, że facet jest na tyle głupi, że zaakceptuje fakt, że ktoś zabawiał się z jego żoną. Mnie by to obrzydziło.

  89. Gocek 06.09.2011 10:55

    Myślę, że to czas aby Pan Kominek powiedział co sam o tym myśli 🙂

  90. nazwa 06.09.2011 14:23

    Ja sugerowałabym wizytę u seksuologa/psychologa, ale nie dlatego, że coś z nią nie tak, a po to, by wytłumaczył skąd ta chęć się bierze, i bardziej naświetlił plusy i minusy decyzji, jaką podejmie.

    Dla mnie wydaje się być oczywiste, że ta chęć seksu z inną osobą jest chęcią psychiczną, a nie fizyczną w tym przypadku. Myślę, że można sobie jakoś z tym poradzić bez „sięgania” do zdrady i bez bolesnych konsekwencji.

  91. hollyshit 06.09.2011 14:29

    Idealne związki i małżeństwa nie istnieją, a to dlatego, ze gdzieś tam pomiędzy ludzie szwankują, psują się. Na różnych płaszczyznach. Co innego rozstanie z powodu, że uczucie wygasło, a co innego, gdy nie potrafi się wziąć odpowiedzialności i zacisnąć pośladki żeby nie wpakować się do łóżka osobie trzeciej. Nie wiem czy ludzie są stworzeni do monogamii, czy nie, ale dawanie sobie przyzwolenia na „skok w bok raz na rok” jest idiotycznie dziecinne, takie wygodnictwo.

    Nie sądzę by w tym związku były inne problemy niż głupota tej babki. Jasne, po pewnym czasie następuje w związkach, małżeństwach jakieś wypalenie, ale wzajemny szacunek, przyjaźń i miłość (może już nieco inna niż na początku, spokojniejsza, taka o codzienna, gdzieś pomiędzy myciem naczyń, a pobudką do pracy) powinny powstrzymać nas przed realizowaniem zachcianek. Z troski o kogoś kto nam ufa i kogo możemy zranić. To że pociągają nas inni, że możemy się zastanawiać, jakby to było z tym kimś w łóżku, jest całkowicie normalne, ale realizacja takich fantazji, to już zupełnie coś innego.

    Poza tym baby mają to do siebie, że uwielbiają stwarzać problemy, dramaty, lubią kiedy coś się dzieje. Książkowe romanse już im nie wystarczają, mają nadzieję na dramat z happy endem w swoim życiu. A prawdziwym dramatem jest ich głupota i naiwność.

    To mówiłam ja. Kobita, która własnie idzie do biedronki po zakupy na mielone dla swojego mężczyzny.

  92. Justyna 06.09.2011 14:58

    Odpowiedź ostatnia będzie mieć najwięcej głosów. Jest po prostu najbardziej rozsądna.

  93. aJs 06.09.2011 17:21

    Jeżeli łączysz się z drugą osobą zupełnie jej nie znając, jesteś idiotą/idiotką.

    Jeżeli kochasz tą osobę, to w ramach prób udoskonalania związku nie używa się każdego sporu/wady do krytyki, bądź narzekania, tylko próbuje się wspólnie naprawić sytuację.

    Jeżeli się nie da, to się rozwodzi.

    A jeżeli ma się chcicę, mówi się to partnerowi, jeżeli partner ma jakiekolwiek pojęcie o współistnieniu w małżeństwie, na pewno tą chcicę zaspokoi.

    A jeżeli ktoś ma takie pytania jak ta pani (w sytuacji, której na nic nie narzeka), to niech pierdolnie się w łeb, albo niech zmieni zawód na „najstarszy zawód świata”.
    Doprawdy, ludzie mają problemy.

    A jeżeli ma się taki problem, to lepiej popatrzeć na PRAWDZIWE problemy innych ludzi. Może wtedy, swoje problemy wydadzą się….. Marne?

    • Generał Voyciechovsky 06.09.2011 18:13

      Dla dziecka zabranie zabawki jest końcem świata, dla modnisi rozmazany makijaż tak samo, dla dziecka z Afryki bułka jest błogosławieństwem. Każdy ma swoje problemy. To, że inni mają gorzej, wcale nie pociesza aż tak.

  94. lolo 07.09.2011 00:18

    Ja bym na jej miejscu poszedł do seksuologa-psychologa. Nie dlatego, że uważam, że jest nienormalna, ale dlatego, że on jest przygotowany do udzielania takich odpowiedzi. Jego rada jest po stokroć bardziej w cenie niż na przykład takiego blogera o dość specyficznym podejściu do życia.

    A skok w bok to skok w bok, zasługuje na moralne potępienie. Osoby, które zasugerowały w ankiecie skok w bok – przykro mi, ale jesteście moralnymi złamasami.

  95. Raq Ffka 07.09.2011 00:18

    A wystarczyło nie uprawiać seksu pozamałżeńskiego i teraz nie byłoby problemu.
    Cierp ciało jak się chciało.

  96. natalia 07.09.2011 15:26

    Przeczytałam spokojnie, ale zaczął szlag mnie trafiać po przeczytaniu niektórych komentarzy. Przerażające jest to, jak wiele ludzi ma podejście ‚a, co tam! niech sobie zdradzi i się zobaczy co dalej’. Pewnie łatwo tak mówić mając na myśli zupełnie obcą kobietę i zupełnie obcego mężczyznę. Ciekawe natomiast, jak te same osoby zareagowałyby na podobną sytuację we własnym związku. Uważam, że trzeba być bardzo młodym albo bardzo niedojrzałym, żeby żyć w utopijnej wersji idealnego związku przez lata, gdzie miłość tylko kwitnie i nie widzimy świata poza druga osobą – NIKT nie obiecywał, że bycie ze sobą przez lata będzie się składało z samych pięknych chwil – ale to ‚cena’, którą płacimy za coś jedynego w swoim rodzaju – za szacunek, zaufanie, miłość i poczucie, że nie jest się samemu, że jest ten KTOŚ. Przecież nie jest przesadą stwierdzenie, że Mężowi wspomnianej Kobiecie zawaliłby się cały świat, gdyby się dowiedział o zdradzie. Świat, który budowali razem przez te wszystkie lata. Rozwiązanie, żeby zdradzić i nic nie mówić? Gówno, nie rozwiązani – nagle postałby sekret, do którego on nie miałby dojścia, bariera nie do przebycia. Czasem, kiedy spędzaliby razem czas będąc tak blisko blisko siebie, ona miałaby w świadomości fakt, że stworzyła całą przepaść pomiędzy nimi – bo cała przyszłość tego związku od momentu zdrady oparta byłaby na oszustwie. Sama pamiętam, jak męczące było, kiedy mój związek po kilku miesiącach zaczął zapowiadać się na TO a ja miałam w pamięci, ze na samym początku umawiałam się jeszcze z kimś innym – i chociaż nawet nie byliśmy jeszcze oficjalnie razem i to szybko się skończyło! Dopiero, kiedy się ‚przyznałam’ do wszystkiego poczułam, że teraz NAPRAWDĘ możemy być RAZEM. Przykro mi Kotki – Czas dorosnąć i zdać sobie sprawę, że nie można mieć ciastka i zjeść ciastka. Nie ma nic złego w szaleństwie na prawo i lewo, kiedy jest się przy tym jasnym i nie zaczyna się związku, jednak z momentem podjęcia tej decyzji, trzeba się liczyć z konsekwencjami albo opuścić związek, kiedy nas on przerasta i nie pomaga żadna specjalistyczna pomoc lub dialog z partnerem. O.

  97. July 08.09.2011 13:10

    Miałam ten sam problem… i sobie poradziłam tak: męża zdradziłam na początku tylko jeden raz w roku, potem kilka razy ale cały czas z tym samym, następnie kilka razy ale już z innymi… w końcu zamieszkałam z najlepszym kochankiem i jesteśmy razem szczęśliwi i zakochani 🙂

  98. Wioletta Kosmalska 10.09.2011 00:58

    Czy nie lepiej byłoby zacząć częściej flirtować, spotkać się z innymi mężczyznami lub po prostu rozmawiać z przyjaciółkami, której lepiej znają tę kobietę i wiedziałyby czego mogłaby żałować?
    Bywa, że flirt i wiedza możności spędzenia z danym mężczyzną namiętnej nocy, zupełnie wystarcza i rozpala uczucia do partnera….
    Kolejnym pomysłem jest wyjazd i tzw. „odpoczynek” od męża na jakiś czas aby przemyśleć, poukładać sobie dręczące sprawy. Ale nie wolno zapominać, że w związku nie powinno zabraknąć pikanterii a czasem nawet kłótni i zazdrości, które mogą kończyć się całkiem przyjemnym rozejmem…
    Życie i inny ludzie to nie zabawki, czasem wystarczy dobrze zastanowić się czy to co robimy i z kim żyjemy daje nam poczucie spełnienia siebie. Tego też życzę tej pani.

  99. Tomek Adamski 04.02.2012 21:25

    Kocha.
    Chce zdradzic.
    Cos mi tu kurwa sie nie zgrywa.

    Tak, wiem jestem archeologiem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Connect with Facebook

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>