Psz…pszamm panią, a za czym kolejka ta stoi?
Warszawa dziś. Dworzec Centralny
Bo ja chyba za głupi jestem, aby zrozumieć.
Mamy 2011 rok, tak? Tak.
Wymyślono internet, tak? Tak.
Wymyślono też konduktorów z terminalami, tak? Tak.
Ba, wymyślono też (i to znacznie wcześniej) konduktorów bez terminali, tak? Tak.
To po jakiego grzyba ten głupi naród stoi w godzinnych, a często i dłuższych kolejkach?
Ok, z tej kolejki wyłączamy emerytów, góników, nauczycieli, anestezjologów i studentów marketingu, bo oni faktycznie mają prawo być biedni i muszą oszczędzać każdy grosz.
Cała reszta to jest symbol mentalności Polaka, który woli stać jak kołek w kilometrowym ogonie przez pół dnia niż kupić bilet wcześniej, przez sieć lub dać marne pięć zeta konduktorowi za wypisanie.
Błogosławieni, którzy dają w łapę, albowiem oni życie mają prostsze.
Chyba Kominek za rzadko korzysta z usług PKP….
Jeśli bilet kosztuje 7zł to 5zł konduktorowi więcej dać się nie opłaca 😉 A konduktor nie bierze tak jak kiedyś 20% ceny biletu za wypisanie?
przy kasach w podziemiach kolejki też są dużo mniejsze, albo wcale ich nie ma, podczas gdy na górze kłębi wielka kolejka 🙂
Dokładnie, ja zawsze kupuję bilet w podziemiach i nie zajmuje mi to więcej niż 5 minut 🙂
Hm, jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się czekać w kolejce na PKP dłużej niż kilka minut, godzinne kolejki? Ciężko mi w to uwierzyć 😉
kup sobie wlasny samolot, no chyba ze ciebie nie stac i nie bedzie musial patrzec na tych prostych biednych ludzi..
Nie biednych tylko głupich.
A biletomatów w Warszawie nie ma? Proste w obsłudze, nie naliczają dodatkowej kasy jak konduktorzy, a kolejek do nich nigdy nie uświadczyłem.
Bo to chyba tak z przyzwyczajenia stoją, po co ułatwiać sobie życie? By nie było na co narzekać.
A to na Centralnym nie stoją dodatkowo specjalne automaty do kupienia biletu? Podobno też ułatwiają życie 🙂
PS. Z tym kupowaniem przez net różnie bywa. Czasem wywala jakiś dziwny błąd bez podania przyczyny i bez zarezerwowanego biletu rzecz jasna. Uroki PKP.
Nie wszystkie bilety da się kupić przez internet. A opłata za wypisanie biletu w pociągu TLK to chyba 10 zł teraz.
Jednak jak się ma szczęście to można pojechać za darmo: dwa razy zdarzyło mi się, że jechałem z Koszalina do Trójmiasta i wpadałem na dworzec w ostatniej chwili, bez szans na kupno biletu w kasie. W pociągu, grzecznie szedłem do konduktora i prosiłem o bilet. Jako, że załoga konduktorska zmienia się na większych stacjach ( w tym przypadku w Słupsku) to w ich pobliżu konduktorzy generalne są bardziej myślami w domu niż w pracy co sprawia, że dają sobie na luz i np. nie chce im się wypisywać tych biletów.
A jak mają naprawdę dobry to powiedzą swoim zmiennikom, żeby tego w 3 przedziale pod oknem zostawili w spokoju 😉
Jeszcze są automaty biletowe w przypadku Przewozów Regionalnych. W Poznaniu zazwyczaj bez żadnej kolejki się do nich podchodzi.
1. Teraz wypisanie kosztuje chyba dychę, co przy bilecie takim jak ja jeżdżę (20zł) zwiększa jego cenę o połowę.
2. Czasami konduktorzy są upierdliwi i chcą wypisywać mandat za to, że się nie „zgłosiło do pierwszego wagonu, do kierownika pociągu celem wypisania biletu” (dwa razy miałem taką sytuację.
3. Ta kolejka ze zdjęcia wcale nie jest taka długa. Z tego co pamiętam na DC ustawić się trzeba w 2 węże, a na każdy przypada co najmniej 4 kasy, a w godzinach szczytu pewnie więcej, więc to co widać pójdzie raz dwa. Widywałem gorsze kolejki na hali głównej.
4. Strona internetowa IC, na której można kupić bilet wygląda jak szczyt osiągnięcia technicznego roki 2001. Dobrze, że płatności obsługiwane są przez zewnętrzny system, bo nigdy bym tam nie podał numeru karty kredytowej.
W TLK trzeba zgłosic konduktorowi, że biletu się nie ma. W Ex, IC fakt braku biletu pasażer nie ma obowiązku zgłąszać.
biletomaty chyba tylko sprzedają bilety na kolejke miejską. IC czy TLK raczej się tam nie kupi.
a co do biletomatów:
http://www.intercity.pl/?page=gdzie_kupic_bilet
Koniec z romantycznymi filmami, tam zawsze pociągi wyglądają tak pięknie, dworce są gwarne ale przyjazne i tylko bohaterowie rozstają się zalani łzami…
Na naszych dworcach prędzej od zapłakanej pary spotkam ludzi klnących pod nosem… mają dużo racji ale część winy też należy do nich… lubimy sobie utrudniać życie ! zresztą może to jakaś taktyka, ludzie po przejściach na dworcu w trakcie podróży maja o czym rozmawiać… a kasa nie ta, a bilet taki, a peron siaki itp przez pół podróży gwarantowane tematy…
No i zapisze sobie gdzieś na boku noworoczne postanowienie, jeśli mi się uda, omijać PKP, a jak będzie jak ze wszystkimi noworocznymi postanowieniami i będę musiał wsiąść do pociągu byle jakiego (swojego mogę nie znaleźć) to przynajmniej będę mądry, konduktor mi bilet sprzeda…
No cóż, głupota nie boli.
Tego nie jestem pewien…
Mnie moja boli.
Mentalnosc polaka nie pozwala mu kupic przez neta bo doszukuje sie tam od razu jakiegos przekretu lub haka i mysli ze jak w internecie ujawni swoje dane na i tak zabezpieczonych stronach, to zaraz go okradna, policja przyjedzie, fiskus sie dowie ze sie nie rozliczyl z wszystkiego, kosciol przyjdzie za zalegla ofiare a sasiad bedzie wiedzial ile ma na koncie…
Z drugiej strony polska nie jest zbyt dalece rozwinieta w tych sprawach, a jak juz sie rozwija to przypiepieprza takie oplaty za serwis ze zwykly kowalski woli stac w kolejce i miec na piwo.
Na zachodzie, przynajmniej w UK, poza nielicznymi wyjatkami, to wszystko jest za darmo i placi sie tylko za to co wlasciwie sie kupuje, bez zadnych ekstra oplat. Dlaczego tak nie moze byc w polsce? Coz pozostawiam to bez komentarza…
ale jeśli chodzi o rozwój płatności elektronicznych oraz mobilnych jesteśmy w czołówce 🙂
W pośpiechu wypisanie biletu teraz 10 zł
To kazanie obfituje jak zwykle w wielogodzinne przemyślenia. Na wieki wieków…
miesiąc temu chciałem kupić bilet IC przez biletomat i co ? okazało się, że takiego pociągu w biletomacie nie było. Szukam w rozpiskach – był. Musiałem stanąć w kolejce.
Koniec końców okazało się, że przez internet i biletomat można kupić tylko bilety z miejscówką 🙁
W ramach sprostowania – Kilka faktów. Jakby wszyscy kupowali w pociągu bilety to kolejka by się zrobiła w środku. Dopłata u konduktora w pociągach Intercity to nie 5, tylko 10 zł (już nie mówiąc o tym że konduktorzy zazwyczaj nie mają jak wydawać reszty). A kupowanie biletu wcześniej i tak nie ma sensu bo swoje 15 minut (sic!) i tak trzeba będzie odstać. Istnieje też opcja zakupu przez Internet (trzeba chodzić z kartką formatu A4) i w automatach z biletami (które widziałam jedynie na dworcu w Katowicach)
ostatnio na centralnym w podziemiach kupiłem bilet w 5 min ale jak nie mam dużo czasu to kupuję w pociągu i tutaj jedna uwaga, bilet kupisz ale z miejsce siedzącym może być problem, oczywiście mam na myśli 1 klasę albo IC, niby konduktor może sprzedać także miejscówkę ale jest ryzyko, że ktoś ja wykupił przez wcześniej i może się zdarzyć, że trzeba będzie ustąpić miejsca…
Widzialem to na jednym z angielskich lotnisk. Potezna kolejka w niej praktycznie sami Polacy, a to tylko po to by zaoszczedzic 8 funtow przy self check – in…
Tak wlasnie przeczytalem i niedowierzam, widocznie dawno nie jezdzilem w Polsce pociagami. Rozumie ze za bilet placisz, ale trzeba tez placic osobno za miejsce siedzace? Niech mi ktos powie ze nie doczytalem dobrze bo nie mam tyle dloni zeby sie chwycic za glowe pozadnie…
Za bagaz, rower, psa tez sie placi osobno? A ile w takim razie trzeba doplacic do tesciowej? 🙂
Ja zawsze kupuję bilety w kasie na dworcu, bo podróżuję sporadycznie i zawsze mam milion pytań do pań z okienka 😀
Kiedyś na studia tylko pociągiem, ale teraz jakoś… daleko mi do tego, żeby sie wybierać w takie podróże. No, chyba, że jadę gdzieś dalej, ale wtedy tez mam milią pytań 😀
Od razu skojarzyła mi się sytuacją z dworca w Krakowie, w ciagu tygodnia 2 razy mialem okazje tam gościć. Idę do kasy, zero kolejek, wychodze na peron 1, a tam przy samym peronie budka z biletami i 20-30 ludzi w kolejce, stoją i czekają, a kasy w budynku 50 metrów obok 🙂 Najwyraźniej ludzie albo lubią stać w kolejkach albo nie mają co z czasem zrobić, tylko czemu każdy łapie za bagaż na dobre 2 kilometry od stacji i stoi przy wyjściu? ^^
Jak nie zdążę kupić biletu to robię jeszcze inaczej. Wsiadam we Wrocławiu Głównym, konduktor w ciągu pierwszych 10 minut jazdy NIGDY nie zabiera się za sprawdzanie biletów. W tym czasie pociąg zdąży już zaliczyć stację Wrocław Żerniki lub Wrocław Muchobór. Stacje owe nie posiadają kasy biletowej, w związku z czym bez naliczania prowizji bilet zakupuje się u konduktora. Tak też czynię ja. Po prostu jadę jedną, dwie stacje na gapę i nie naliczają mi prowizji za wypisanie biletu.
Jak to ktoś już wcześniej wspominał – w podziemnej części dworca dużo szybciej można kupić bilet 🙂 No ale po co się te kilka schodków fatygować…Ludzie lubią stać w kolejkach, chociaż czasami nie wiedzą za czym.
Nigdy nie jechałem pociągiem. Mam własny samochód.
Dziwią mnie te kolejki, skoro poziom niżej znajdują się liczne okienka kasowe, w których bilet można kupić niemal z marszu – sama praktykuję to od lat. Z kolei od kiedy pociąg ruszył z peronu, przejechał trzy metry i widząc moją bijącą na trzydzieści metrów desperację zatrzymał się specjalnie dla mnie, konduktorom okazyjnej nadwyżki cenowej też nie żałuję.
Ejjj… No dobra, ale jeżeli pociągami jeżdżą (nierzadko) ludzie niezamożni, a za bilet na niezbyt długim odcinku przejazdu płacą 7 czy 10 PLN, to dla takiej osoby dopłata 5 PLN nie jest wcale aż taka mała – zwłaszcza przy przejazdach nie _raz na pół roku_ czy _raz na miesiąc_ nawet. Ktoś tam zresztą wcześniej o tym wspomniał.
5 zł to dużo i niedużo, ale nie wszyscy „światowcy” i kupują w internecie, niektórzy wolą w kolejce sobie postać…
Nawiasem mówiąc, jak ktoś jeździ raz na rok do rodziny, to tym bardziej może być słabo zorientowany.
Nie żebym usprawiedliwiał.
A ja nie jestem za dawaniem konduktorowi w łapę piątaka za wypisanie biletu, za który płacę na krótszej trasie parę złotych ;] No i jak podjeżdża wypchany po brzegi ludźmi pociąg, nie mam wcale ochoty szukać konduktora, przeciskając się przez tłum 😉
oooj tam, jak chcą to niech stoją, jak mają czas i ochote.
Tydzień temu musiałam zapłacić konduktorowi dodatkowe 5 zł za bilet, przez opieszałość pani z kasy. Kolejka nie była długa, bo jakieś 5 osób w niej stało. Bilet ze zniżką kosztowałby mnie niecałe 4 zł. Niestety komputer trudna sprawa, te oprogramowanie, ekrany dotykowe, no i tyle możliwych zniżek i ulg. Pani kupowała bilet na dłuższą trasę i to okazało się być za trudnym zadaniem. Nie zdążyłam kupić biletu. Wbiegam do pociągu zdyszana, łapię konduktora i ponad 8 zł mnie skasował. Myślałam, że zabiję panią z kasy. PKP ma dużo problemów, powinni po pierwsze uprościć system zniżek, bo naprawdę jak się przysłuchiwałam rozmowie to po 2 minutach się pogubiłam, po drugie przeszkolić panie z kas, żeby wstukiwały co mają wstukać szybko i sprawnie, po trzecie rozwiązać problem czynnej jednej kasy, kiedy kolejka jest dłuższa (mówię o mniejszych dworcach na stacjach pośrednich, u mnie czasem się zdarzało, że 30 osób chciało bilet kupić, a na 5 okienek jedno było czynne) i zlikwidować problem przeludnionych pociągów wprowadzając dokładną ilość biletów na każdej trasie, ludzie nauczyliby się rezerwować bilety kilka dni wcześniej. Dziś nawet tego nie można zrobić. Pamiętam jak chcieliśmy jechać nad morze i pani w okienku powiedziała, że sleepera można sobie zarezerwować w ten sam dzień, w który pociąg jedzie. Kpina jakaś. A na koniec usprawnić administrację, tak aby składanie wniosków o odszkodowania było łatwiejsze, bo to ile i jak trzeba się nalatać to koszmar jakiś.
Rozwija się komunikacja w zastępstwie PKP, tzn. prywatni przewoźnicy. Takie bilety cenowo zbliżone do PKP lub nawet tańsze, a trasę można pokonać w krótszym czasie.
Bilety PKP są droższe bo przejazdy pociagami są dłuższe:)
Panie bosze błogosław samochody !
Teraz przedstawie krotkie wyliczenie:
Cena biletu Gdynia-Olsztyn -45zl (w 1 stronę)
Odległość-185km
Jako, że nie jestem z Gdyni, tylko z miasta sasiedniego, do dworca głownego w Gdyni mam 15km, za bilety na dojazd do dworca zapłacę 8,80zl (SKM)
Łączny koszt blisko 100zl
W garażu stoi moje auto, typowo miejskie, mało pali, jest zasilane gazem LPG, pali srednio 9l (100km=22,5zl)
Za dojazd do olsztyna wlasnym samochodem zaplace 90zl
Zaraz ktoś z tłumu krzyknie- ale auto trzeba ubezpieczyc, naprawic, traci na wartosci itp, itd
No wiec macie, dorzuce jeszcze te 30zl na inne oplaty, koszt dojazdu 120zl !!!
W moim przypadku czas dojazdu TLK (hehe, tanie ? to chyba ironia :)) ponad 4h, czas dojazdu wlasnym samochodem 2,5h i miejscowka siedzaca zawsze gwarantowana ! 🙂 O róznicach w podrozowaniu autem VS pociag chyba wam nie musze juz opowiadac 😉
Oszczednosci w przypadku przejazdu 2 i wiecej osob wole juz nie przytaczac by was nie denerwować 😉
ale książki za kierwonicą to niepoczytasz:)
no chyba że to angielski samochód 🙂
aaaa bo w angielskim nie trzeba patrzeć na drogę, fakt;)
Zajrzyjcie na stronę TLK – powoli robią podchody, by z „tanie linie kolejowe” przerzucić się na „twoje linie kolejowe”.
Dolicz jeszcze korki. Ostatnio z Okęcia do Białegostoku jechaliśmy 5 godzin, z czego 2h przez ulicę Grójecką 🙂
No tak zapomnialem, przeciez polska kolej nigdy sie nie spoznia i sam dojazd tez jest zawsze problemowy.
Gorzej jak nie ma miejsc w pociągu :/ I trzeba stać w takiej kolejce trzy dni wczesniej, żeby nie jechać do Gdańska 10 godzin na stojąco ://
Ale generalnie jak byłam w Rzymie, to było to samo, tam kolejka się nawet nie ruszała. Ja stanęłam w znacznie krótszej kolejce do maszyny, w której możesz kupić bilet i po godzinie walki z nią udało mi się ( przez godzinę się zacinała…:D na co pewnien Włoch spokojnie poinformował mnie, że przecież jestem w Rzymie, to nic nie ma prawa działać.)
ps. pozdrawiam studentow marketingu 😀
Teraz są jeszcze „magiczne automaty”, dzięki którym również można zakupić upragniony bilet. A że część społeczeństwa boi się/nie chce/nie potrafi z niego korzystać, to zazwyczaj stoi sam, bez żadnego towarzystwa… podczas gdy panie w kasach nie mogą się spokojnie kawy napić 😉
Ja tam zawsze bilet kupuję w podziemiach. Wolę nie ryzykować, bo słyszałam, że jeśli konduktorowi nie zgłosi się braku biletu to wlepi nam karę (bodajże 180zł? prawda to? bo chyba tyle wynosi za brak dokumentu uprawniającego do zniżki…)
A jak już sobie tak narzekacie na PKP to ponarzekam i z Wami 😉
Wracam dziś sobie do domu trasą Białystok-Szczecin, w pociągu oczywiście masa ludzi, na dworze cieplutko (na oko jakieś 18 stopni), słońce świeci, a w przedziałach włączone ogrzewanie…
Dobrze, że taką saunę musiałam znosić tylko przed 1,5h 😉
już Komin nie rób halo o te kolejki, kto chce to stoi, kto je bystry to płaci więcej u konduktora. W końcu kto zabroni bogatemu ;]
Choć jak żyję krótko, pociągami jeżdżę z dużą częstotliwością, to takiego tłumu nie widziałam. Może rozdawali breloczki, albo fejsbukowe bluzy? hue hue !
Ludzie bogatsi są bogatsi bo oszczędzają na wszystkim, na czym się da. Kiedyś na studiach przysłuchałem się pewnej rozmowie. Jakaś typiara się cieszyła, jacyż to z jej rodziców cwaniaki, bo mają wille z basenem i dwoma super samochodami, a udało im się w zeznaniu podatkowym osiągnąć taką kwotę, że dziewczyna kwalifikowała się do pobierania stypendium socjalnego. Nosz szlag mnie wziął. Dzięki takim właśnie ludziom próg minimalny wymagany do pobierania owego stypendium wynosi coś koło 300zł dochodu na osobę w rodzinie. I ludzie, którzy faktycznie mogą potrzebować wsparcia finansowego go nie dostaną, dzięki takim właśnie lampucerkom.
Stanie w kolejce to nie jest wyraz mentalności dziada. To nasza rzeczywistość. Biletu na Przewozy Regionalne nie można kupić przez Internet. Nie każdą podróż planuje się z kilkudniowym wyprzedzeniem, zresztą, tak czy inaczej trzeba swoje odstać, bez znaczenia, czy na 2 dni przed odjazdem, czy na 20 minut. A kupowanie u konduktora, nie dość, że droższe, to na dodatek niewiele zmienia, bo już kilka razy zdarzyło mi się, że nie zdążyłam kupić biletu przed odjazdem i potem przez pół drogi stałam w kolejce do konduktora.
U konduktora tylko 5 zł więcej? Fajnie by było. A kolejki są takie dlatego, że: 1) otwierają zbyt mało kas, a reszta nieczynna 2) niektórzy są upośledzeni i mylą kasę z informacją – ”a prze pani, a z którego peronu on jedzie?”’ ”a na pewno jedzie z tego peronu?” ”a jedzie przez Poznań?” takie rzeczy to już naprawdę można sprawdzić samemu, obojętnie czy w necie czy w niewirtualnym świecie, lub iść do informacji.
Zresztą bywa, że ktoś ma 3 godz. do odjazdu i nie ma co robić, lepsze stanie w kolejce i tańszy bilet niż siedzenie i patrzenie w podłogę przez ten czas, a potem droższy bilet u konduktora.
Dupek
A ja Natalia. Miło Cię poznać 🙂
Mnie Ciebie również.
Na centralnym też się ostatnio przeraziłem, gdy do odjazdu miałem 15 minut, a kolejka lepsza od tej na zdjęciu… Ale w porę zauważyłem „biletomat” czy jakkolwiek to się zwie, do którego kolejka wynosiła raptem 4 osoby. Win!
Jak zamykalem konto w Lucasie, to przede mna byl Pan z kilkunastoma przelewami. Pani z okienka cos sie zacielo w systemie po ktoryms tam z kolei, wiec mowi mu zeby poczekal. A on na to, ze sobie reszte pusci przez Internet:) No coz, kawa za darmo, to jednak nie byle co:)
a wiesz czemu ja zwykle stoję? bo pociąg EC relacji Warszawa-Berlin nie ma opcji kupna biletu przez Internet- a na pytanie: dlaczego tylko ten- odpowiedź brzmi: bo tak 🙁
Nienawidzę pociągu relacji Warszawa-Berlin. Odkąd pamiętam był opóźniony dobre 15 minut minimum. I jak czekałam na pociąg z Sosnowca do Zabrza to też był opóźniony, bo musiał wyżej wymieniony przepuścić.
za czym kolejka ta stoi? po szarość, po szarość, po szarość…
Ja lubię kupować bilety na hal głównej. Może w podziemiu będzie trochę szybciej, ale mnie przeważnie się nie spieszy. Do podziemia zejdę jak znowu Niemiec przyjdzie.