Ja też mam skłonności do tycia, także nie jestem szczupły, ale od 10 lat trzymam dokładnie tę samą wagę, bo na tyle na ile potrafię – dbam o siebie.
To zawsze jest kwestia dbania, a nie skłonności.
Ja pamiętam ten tekst i Twoją tezę, i oburzenie komentatorów na Twoje słowa też. Ale jej takiej szczupłej to za nic w świecie. Ktoś musiał dopomóc jej wtedy przy tych zdjęciach, co?
Podobno to na matkę trzeba patrzeć:) Mnie to nieźle wróży, ale jednak widząc figurę szanownej rodzicielki uznałam, że po pięćdziesiątce same geny nie wystarczają. A moje głupie koleżanki się dziwią, że pilnuję diety i ćwiczę, bo po co, jak jestem szczupła.
W rzeczywistości zawsze było jej bliżej do wizerunku z drugiego zdjęcia. Nad tym pierwszym to graficy się sporo napracowali. w końcu w Playboyu każda jest śliczna. Takiej talii, jak jej zrobili to chyba w życiu nie miała. Pewnie za rok się znowu w jakiejś rozbieranej sesji pokaże z figurą po ciąży wzięta prosto z programu graficznego. Fajnie być gwiazdą:)
Pierwsze zdjęcie z tej rozbieranej sesji jest tak mocno wyretuszowane, że wygląda raczej jak grafika albo rysunek, a nie jak fotografia. Porównanie go z fotą zrobioną na ulicy jest efektowne, ale chyba trochę wyolbrzymia całą sprawę. Liszowska nawet w swojej najlepszej formie nie była szczupła. Wyglądała zgrabnie, apetycznie, ale do sylwetki z dwóch pierwszych zdjęć naprawdę trochę jej brakowało.
Spójrz na jej szyję, wygląda jakby miała ogromne problemy z tarczycą… i jeśli to faktycznie tarczy ca a nie pozostałości po ciąży to znaczy, że bardzo o siebie dbała, skoro nie przytyła do monstrualnych rozmiarów. Hormony, gdy się rozregulują, całkowicie zaburzają metabolizm. Nie trzeba dużo jeść, by puchnąć.
Liszowska sama kiedyś publicznie przyznała, że te zdjęcia z Playboya były mocno wyretuszowane. Z resztą żadna to tajemnica. Tylko zastanawia mnie jedno – dlaczego zaproponowali jej tę rozbieraną sesję? Żeby zaraz zrobić liposukcję w photoshopie? Przecież to bez sensu… skoro już zdecydowali się umieścić zdjęcia tej pani w magazynie, to mogli chociaż zostawić jej naturalne kobiece kształty. Każdy przecie widzi, jak Asieńka wygląda na co dzień !
Ja nie winię Playboya, absolutnie. Tylko po prostu tego nie rozumiem. Po co proponować tęższej kobiecie taką sesję, skoro zaraz potem mają zamiar ją wyszczuplić… dla mnie to jest bez sensu i tyle.
Ej, te foty z 2005 są mocno szopowane 🙂 Widywałem ją wtedy często bo pracowałem koło Buffo i prawda jest taka, że zawsze miała nieco ciałka 🙂 Taki urok. Nie sądzę żeby była kiedykolwiek taka jak na tych fotach…
slyszalem, ze nie chciala podpisac intercyzy ze mezem, wiec nie musi o siebie dbac – wiem, ze nie ma takich intencji, ale dla wielu kobiet dbanie o siebie konczy sie, gdy maja dziecko, bo facet uwiazany.
Kobiety chyba rzadko bywają tak podstępne 🙂 Poza tym dziecko to żadna gwarancja trwałości związku. Kobietom, które zaniedbują się po ślubie czy urodzeniu dziecka, w większosci przypadków, się po prostu nie chce. Wymówki mają różne, ale wszystko sprowadza się do chęci.
a ja uważam, że wygląda teraz seksownie. haha, taki dżołk 🙂
też pamiętam proroczą notkę na jej temat. tak poza tym, to mi świta w głowie, że raz się wypowiadała (chyba w tvnie) nt. jej wagi. ton wypowiedzi ogólnie brzmiał nerwowo, niech ludzie się nie wtrącają itp. tak nawet sobie wtedy pomyślałem, że jej waga to chyba moja wina.
Mnie się czasem wydaje, że jak będę dalej opychać się cały dzień i pół nocy pysznym jedzonkiem (krówki mam teraz, mniam!), to też kiedyś spuchnę…
borze, broń…
Perfekcyjny świat klonów byłby nudny. Wędzony łosoś, Dor Blue, świeża kruchutka bułeczka i maselko… Wieczorki we dwoje przy kominku z herbata i ciastem, wygoda w samochodzie, długie poranki w łóżku, pichcenie dla rodzinki i przyjaciół , wyjście na drinka.
Nadwaga to nie jest brak dbania o siebie, to rozpieszczanie siebie .
Ksenia Necel: Wędzony łosoś, Dor Blue, świeża kruchutka bułeczka i maselko… Wieczorki we dwoje przy kominku z herbata i ciastem, wygoda w samochodzie, długie poranki w łóżku, pichcenie dla rodzinki i przyjaciół , wyjście na drinka.Nadwaga to nie jest brak dbania o siebie, to rozpieszczanie siebie .
Jeśli w porach posiłków, a nie pomiędzy, to rozpieszczanie nie wyklucza dbania.
Ludzie … jacy Wy jesteście prostolinijni …żal czytać te wasze komenty… kobieta w ciąży albo i po ciaży jest nadal kobieta… badziej spełnioną … czego oczekujecie… ze urodzi i znowu będzie smukła jak deska? Może jej tak jest lepiej z tym? Co Was to interesuje? Czemu takie negatywne komenty? Troche wyrozumiałości?! Co miała? Głodzić się? Żeby Wam się podobać? Ona ma to centralnie „ gdzieś” Więc bez sensu to rozkminiać… Więc zamiast pisać głupoty zastanówcie się wy „kobiety” jak będziecie wyglądały ( bo pewnie podobnie ) a Wy faceci zamiast krytykować zastanówcie się… czy to samo powiecie swojej kobiecie która urodziła wasze dziecko…
Znam takie mamy że większość nastolatek do pięt im nie dorasta. Ciąża może być pewnym usprawiedliwieniem ale nie wymówką na wszystko. A co do ostatniego zdania-jeżeli nie masz jaj powiedzieć swojej partnerce co tak naprawdę myślisz, to może nie pouczaj innych.
Liszowska schudła dużo po okresie Tańca z Gwiazdami, ale później znowu się jej przytyło. To był chyba jedyny czas, kiedy miała w miarę fajną figurę bez fotoszopa.
To jest to czego nie lubię. W Polsce jest wiele pięknych, ślicznych, uroczych…kobiet ale z nadwagą. Mam parę koleżanek które po zrzuceniu 15kilogramów z zapyziałych przeciętniaków zamieniły się w chodzące piękności, ale to też działa w drugą stronę (niestety tych jest więcej). Szkoda że głupi batonik i paczka chipsów wygrywa w tej walce, bo i kobiecie chyba żyje się wtedy lepiej a i dzięki temu jest zwyczajnie mówiąc prostacko na co popatrzeć.
Dbanie o siebie idzie także w drugą stronę. O ile w Polsce kobiety wciąż przymykają oko na panów w ciąży spożywczej (tudzież piwnej), o tyle na zachodzie mielibyście przegwizdane. Dbać o siebie powinien każdy, bez względu na płeć. Kwestia poczucia estetyki.
Zgubienie brzuszka, zapasów tłuszczowych po ciąży jest trudne. Po prostu figura kobiety po ciąży się zmienia. Pewnie, że miło jest patrzeć na zgrabną panią popychającą przed sobą wózek, bedącą mamą. Ale i co, skoro więcej jest kobiet mających ogromny problem z dojściem do poprzedniej wagi, albo chocby doprowadzeniem się do przyzwoitości.
Meżczyzna zresztą jest świadom, że po urodzeniu dziecka jego kobieta nie będzie wygladało tak samo jak przed.
Ale jestescie przyziemni…. Nikt z Was nie mówi o tym jak pięknie jest być Mamą…. jestem mamusią której owszem troche urósł brzuszek ale to nie jest problem bo mój Maluch jest super:)
Dokładnie… Bo oprócz tego, że jest się fajną mamą, można być atrakcyjną partnerką, żoną, kochanką (niepotrzebne skreślić) dla mężczyzny. Na roli matki świat nie powinien się kończyć, zafiksować się jest łatwo, trudniej wyjść z błędnego koła.
Skoro nie Ty kominku to ja przypomnę.
Podpis pod tematem „życie jest do dupy”
kominek 2008/04/06 21:43:54
„uroboros,
Mam dar przewidywania czy kobieta będzie w przyszłości gruba. Nigdy się nie pomyliłem.
Trzebiatowska BĘDZIE gruba.
Aktualnie ma zwyczajną brzydką nadwagę.”
Oczywiście kiedy, już nie napisałeś. Może nawet nie chodziło o Martę Żmudę-Trzebiatowską. Całkiem bezpieczne 🙂
Generalnie to nie dziwne, że tak przytyła, zawsze miała problem z utrzymaniem wagi. Teraz mogę przewidzieć, że Anna Mucha będzie gruba. Co z tego, że schudła, skoro już ma złe nawyki żywieniowe zakodowane gdzieś głęboko i co z tego, że teraz trzyma się zdrowego trybu życia? Wystarczy jakaś niedyspozycja, ciąża, chwilowa depresja i wróci do złych nawyków i przytyje. Tak samo ja kiedyś będę gruba. Byłam gruba kiedyś i kiedyś znów będę. Co z tego, że teraz jestem laska, skoro muszę liczyć, mierzyć, ważyć, odmawiać sobie mnóstwa jedzenia, biegać, skakać, a kilka dni zaniedbania to dwa kilo więcej?
Aby przewidzieć, czy kobieta będzie gruba, wystarczy popatrzeć jaki tryb życia prowadzi na co dzień. Jeśli ma lekką nadwagę, ale lubi sport i patrzy co w siebie wrzuca, na starość otyła być nie musi, najwyżej lekka nadwaga będzie się utrzymywać całe życie. Z kolei ta, co jest szczupła, wręcz chorobliwie chuda, ale całymi dniami je chipsy i boi się jakiegokolwiek ruchu – będzie tyć mniej więcej po trzydziestce albo po ciąży.
cóż. Kominku odkrywczy nie jesteś, każdy kto raz utył tyć będzie. Wiem to z autopsji. Zawsze miałam problemy z wagą i potrafię schudnąć dużo, ale jak tylko przestaję ściśle stosować się do na prawdę rygostycznych zasad to heja banana i dzieje się co chce. tylko w polsce są tacy ograniczeni ludzie, którzy przymiotniki atrakcyjny, seksowny wiążą tylko i wyłącznie z byciem szczupłym.
Jesteś pewny, że to nie Wellman?
Odpieprzyc sie od Wellman.
Właśnie. Wellman jest zajebista i jest typowym przykładem kobiety, która będąc szczupłą, straciłaby całą charyzmę.
i Kalisz
Otoz po ciazy wyglada tak: http://www.kozaczek.pl/plotka.php?id=32895 – odmlodzona, wyszczuplona, piekne wlosy:)
ps – Kominek, jestes szczupły. Chyba, że zdjęcia kłamią.
Miała zawsze skłonności do tycia… Jeśli dobrze pamiętam to już wtedy do Playboya była retuszowana (odchudzana cyfrowo).
Ja też mam skłonności do tycia, także nie jestem szczupły, ale od 10 lat trzymam dokładnie tę samą wagę, bo na tyle na ile potrafię – dbam o siebie.
To zawsze jest kwestia dbania, a nie skłonności.
Ale wystarczyło zaobserwować, że ma takie wahania i logicznym staje się, że w końcu roztyje się na amen. Nic szczególnie odkrywczego. 😉
Ja pamiętam ten tekst i Twoją tezę, i oburzenie komentatorów na Twoje słowa też. Ale jej takiej szczupłej to za nic w świecie. Ktoś musiał dopomóc jej wtedy przy tych zdjęciach, co?
No było ostro wtedy, ale wyszło na moje. Po kobiecie widać jaka będzie na starość.
Dodam jeszcze, że ty nigdy gruba nie będziesz:)
Wiem 🙂 Ha!
Podobno to na matkę trzeba patrzeć:) Mnie to nieźle wróży, ale jednak widząc figurę szanownej rodzicielki uznałam, że po pięćdziesiątce same geny nie wystarczają. A moje głupie koleżanki się dziwią, że pilnuję diety i ćwiczę, bo po co, jak jestem szczupła.
Zrób o tym tekst. Chciałbym znać tutorial, jak to rozpoznać, żebym nie wpadł w kanał później 😉
ciekawe… jaka będę na starość…:)
Prorok;)
Kominku, ja Cię uprzejmie proszę, zaprorokuj, że schudnę po ciąży 😉
I jeszcze że ja zawsze będę piękna, szczupła, młoda i zdrowa :).
heheheheheh wykrakałeś. Ja też ważę tyle samo od kilku lat +- 2 kilo. 😉
Wyrocznia? prorok? nie, logicznie myślący człowiek.
W rzeczywistości zawsze było jej bliżej do wizerunku z drugiego zdjęcia. Nad tym pierwszym to graficy się sporo napracowali. w końcu w Playboyu każda jest śliczna. Takiej talii, jak jej zrobili to chyba w życiu nie miała. Pewnie za rok się znowu w jakiejś rozbieranej sesji pokaże z figurą po ciąży wzięta prosto z programu graficznego. Fajnie być gwiazdą:)
Kominek – a ciążę jakąś już przeszedłeś ? 😉
Bo chyba ten drobniutki szczególik pominąłeś w swoim porównaniu, który jednak ma znaczenie.
PS. Widziałem też młode mamy, które…. mmmm… wyglądały lepiej niż Liszowska poprawiona fotoszopem 😉
PPS. Może przewidzisz np. kurs Franka za 3-4 lata, chętnie bym w coś zainwestował… 😉
To jej zdjęcia? Ładny kształt piersi ma/miała(?).
Pierwsze zdjęcie z tej rozbieranej sesji jest tak mocno wyretuszowane, że wygląda raczej jak grafika albo rysunek, a nie jak fotografia. Porównanie go z fotą zrobioną na ulicy jest efektowne, ale chyba trochę wyolbrzymia całą sprawę. Liszowska nawet w swojej najlepszej formie nie była szczupła. Wyglądała zgrabnie, apetycznie, ale do sylwetki z dwóch pierwszych zdjęć naprawdę trochę jej brakowało.
Za pięć lat to już może nam jej nie pokazuj, bo nie jestem pewna, czy jedna fota ją ogarnie.
Od czego są zdjęcia panoramiczne.
…chyba mam na blogu opcję Full width. Wyrzuci się prawy margines i zmieścimy ją.
Dlatego nigdy nie zajdę w ciążę, jeśli nie będę pewna, że będę miała czas i motywację na ćwiczenia i dietę po…
Jak zajdziesz z odpowiednim mężczyzną to będziesz miała i czas i motywacje:)
od 5 godzin uczę się do sesji poprawkowej – puki co, to co napisałaś to najmądrzejsze zdanie jakie do tej pory przeczytałem.
Spójrz na jej szyję, wygląda jakby miała ogromne problemy z tarczycą… i jeśli to faktycznie tarczy ca a nie pozostałości po ciąży to znaczy, że bardzo o siebie dbała, skoro nie przytyła do monstrualnych rozmiarów. Hormony, gdy się rozregulują, całkowicie zaburzają metabolizm. Nie trzeba dużo jeść, by puchnąć.
Liszowska sama kiedyś publicznie przyznała, że te zdjęcia z Playboya były mocno wyretuszowane. Z resztą żadna to tajemnica. Tylko zastanawia mnie jedno – dlaczego zaproponowali jej tę rozbieraną sesję? Żeby zaraz zrobić liposukcję w photoshopie? Przecież to bez sensu… skoro już zdecydowali się umieścić zdjęcia tej pani w magazynie, to mogli chociaż zostawić jej naturalne kobiece kształty. Każdy przecie widzi, jak Asieńka wygląda na co dzień !
Przede wszystkim ona wyraziła zgodę na te fotki, więc nie winiłbym Playboya
Ja nie winię Playboya, absolutnie. Tylko po prostu tego nie rozumiem. Po co proponować tęższej kobiecie taką sesję, skoro zaraz potem mają zamiar ją wyszczuplić… dla mnie to jest bez sensu i tyle.
Transformacja z Wenus z ‚Narodzin’ w Wenus z Willendorfu. Aż mi jej szkoda.
W 2005 jej figura była piękna (chyba, że to faktycznie retusz).
Przykro patrzeć na taką transformację.
Ej, te foty z 2005 są mocno szopowane 🙂 Widywałem ją wtedy często bo pracowałem koło Buffo i prawda jest taka, że zawsze miała nieco ciałka 🙂 Taki urok. Nie sądzę żeby była kiedykolwiek taka jak na tych fotach…
Zrób o tym tekst. Chciałbym znać tutorial, jak to rozpoznać, żebym nie wpadł w kanał później 😉
slyszalem, ze nie chciala podpisac intercyzy ze mezem, wiec nie musi o siebie dbac – wiem, ze nie ma takich intencji, ale dla wielu kobiet dbanie o siebie konczy sie, gdy maja dziecko, bo facet uwiazany.
Kobiety chyba rzadko bywają tak podstępne 🙂 Poza tym dziecko to żadna gwarancja trwałości związku. Kobietom, które zaniedbują się po ślubie czy urodzeniu dziecka, w większosci przypadków, się po prostu nie chce. Wymówki mają różne, ale wszystko sprowadza się do chęci.
Dawno nie czytałam większej bzdury.
wyretuszowali i przerobili ją mega. Bo z tego co pamiętam nawet podczas ‚tanca z gwiazdami’ tak nie wygladała a wtedy schudła b. dużo
a ja uważam, że wygląda teraz seksownie. haha, taki dżołk 🙂
też pamiętam proroczą notkę na jej temat. tak poza tym, to mi świta w głowie, że raz się wypowiadała (chyba w tvnie) nt. jej wagi. ton wypowiedzi ogólnie brzmiał nerwowo, niech ludzie się nie wtrącają itp. tak nawet sobie wtedy pomyślałem, że jej waga to chyba moja wina.
No niestety – powiedziales. Slowo stalo sie.. cialem.
oj tam, oj tam.. napuchła no.
Czy facebook jeszcze wróci?
Czy to jest nowy sponsor?
Czy będzie konkurs?
Czy PO wygra wybory?
Jaki znowu Facebook?
Reklamodawca.
Tak, ale z kimś innym pod koniec miesiąca.
Tak.
A nie to u mnie zablokowane.
Widze, ze ma powiekszona tarczyce. Moze dlatego ma powolny metabolizm?
Zreszta, jej sprawa. Jak jest jej dobrze z ta nadwaga i maz nie narzeka, to co mi do tego?
Mnie się czasem wydaje, że jak będę dalej opychać się cały dzień i pół nocy pysznym jedzonkiem (krówki mam teraz, mniam!), to też kiedyś spuchnę…
borze, broń…
Też pamiętam ten tekst z 2005r, byłam wtedy straszną siksą (aż mi się łezka w oczku kręci).
Perfekcyjny świat klonów byłby nudny. Wędzony łosoś, Dor Blue, świeża kruchutka bułeczka i maselko… Wieczorki we dwoje przy kominku z herbata i ciastem, wygoda w samochodzie, długie poranki w łóżku, pichcenie dla rodzinki i przyjaciół , wyjście na drinka.
Nadwaga to nie jest brak dbania o siebie, to rozpieszczanie siebie .
Jeśli w porach posiłków, a nie pomiędzy, to rozpieszczanie nie wyklucza dbania.
Komin zna się na ludziach.
to z 2005 chyba są po fotoszopie, z tego co pamietam byla o to jakas klotnia miedzy magazynem a liszowską
Nikt nie lubi grubych bab.
Na tym zdjęciu po lewej to co Liszowska ma założone,to ja za darmo bym tego nie włożyła.W takim worze wygląda się jeszcze grubiej.
o jaa ,jak będzie konkurs z trendsetterka.com to nagrody będą śliczności…
Kominek, przypomnij nam również swoje teksty o Żmudzie-Trzebiatowskiej :>
Kominek, planujesz powrót do słynnych zagadek kryminalnych?
Zaniemówiłam! Jak można się tak zapuścić?
Ludzie … jacy Wy jesteście prostolinijni …żal czytać te wasze komenty… kobieta w ciąży albo i po ciaży jest nadal kobieta… badziej spełnioną … czego oczekujecie… ze urodzi i znowu będzie smukła jak deska? Może jej tak jest lepiej z tym? Co Was to interesuje? Czemu takie negatywne komenty? Troche wyrozumiałości?! Co miała? Głodzić się? Żeby Wam się podobać? Ona ma to centralnie „ gdzieś” Więc bez sensu to rozkminiać… Więc zamiast pisać głupoty zastanówcie się wy „kobiety” jak będziecie wyglądały ( bo pewnie podobnie ) a Wy faceci zamiast krytykować zastanówcie się… czy to samo powiecie swojej kobiecie która urodziła wasze dziecko…
Znam takie mamy że większość nastolatek do pięt im nie dorasta. Ciąża może być pewnym usprawiedliwieniem ale nie wymówką na wszystko. A co do ostatniego zdania-jeżeli nie masz jaj powiedzieć swojej partnerce co tak naprawdę myślisz, to może nie pouczaj innych.
Liszowska schudła dużo po okresie Tańca z Gwiazdami, ale później znowu się jej przytyło. To był chyba jedyny czas, kiedy miała w miarę fajną figurę bez fotoszopa.
To jest to czego nie lubię. W Polsce jest wiele pięknych, ślicznych, uroczych…kobiet ale z nadwagą. Mam parę koleżanek które po zrzuceniu 15kilogramów z zapyziałych przeciętniaków zamieniły się w chodzące piękności, ale to też działa w drugą stronę (niestety tych jest więcej). Szkoda że głupi batonik i paczka chipsów wygrywa w tej walce, bo i kobiecie chyba żyje się wtedy lepiej a i dzięki temu jest zwyczajnie mówiąc prostacko na co popatrzeć.
Dbanie o siebie idzie także w drugą stronę. O ile w Polsce kobiety wciąż przymykają oko na panów w ciąży spożywczej (tudzież piwnej), o tyle na zachodzie mielibyście przegwizdane. Dbać o siebie powinien każdy, bez względu na płeć. Kwestia poczucia estetyki.
Zgubienie brzuszka, zapasów tłuszczowych po ciąży jest trudne. Po prostu figura kobiety po ciąży się zmienia. Pewnie, że miło jest patrzeć na zgrabną panią popychającą przed sobą wózek, bedącą mamą. Ale i co, skoro więcej jest kobiet mających ogromny problem z dojściem do poprzedniej wagi, albo chocby doprowadzeniem się do przyzwoitości.
Meżczyzna zresztą jest świadom, że po urodzeniu dziecka jego kobieta nie będzie wygladało tak samo jak przed.
Ale jestescie przyziemni…. Nikt z Was nie mówi o tym jak pięknie jest być Mamą…. jestem mamusią której owszem troche urósł brzuszek ale to nie jest problem bo mój Maluch jest super:)
oczywiście, że pięknie jest być mamą. ale jeszcze piękniej jest być szczupłą mamą.
Dokładnie… Bo oprócz tego, że jest się fajną mamą, można być atrakcyjną partnerką, żoną, kochanką (niepotrzebne skreślić) dla mężczyzny. Na roli matki świat nie powinien się kończyć, zafiksować się jest łatwo, trudniej wyjść z błędnego koła.
a dlaczego seksowny,atrakcyjny,spełniony = szczupły? ale ograniczone myślenie.
Skoro nie Ty kominku to ja przypomnę.
Podpis pod tematem „życie jest do dupy”
kominek 2008/04/06 21:43:54
„uroboros,
Mam dar przewidywania czy kobieta będzie w przyszłości gruba. Nigdy się nie pomyliłem.
Trzebiatowska BĘDZIE gruba.
Aktualnie ma zwyczajną brzydką nadwagę.”
Oczywiście kiedy, już nie napisałeś. Może nawet nie chodziło o Martę Żmudę-Trzebiatowską. Całkiem bezpieczne 🙂
miejcie serce, dajcie jej trochę czasu
Generalnie to nie dziwne, że tak przytyła, zawsze miała problem z utrzymaniem wagi. Teraz mogę przewidzieć, że Anna Mucha będzie gruba. Co z tego, że schudła, skoro już ma złe nawyki żywieniowe zakodowane gdzieś głęboko i co z tego, że teraz trzyma się zdrowego trybu życia? Wystarczy jakaś niedyspozycja, ciąża, chwilowa depresja i wróci do złych nawyków i przytyje. Tak samo ja kiedyś będę gruba. Byłam gruba kiedyś i kiedyś znów będę. Co z tego, że teraz jestem laska, skoro muszę liczyć, mierzyć, ważyć, odmawiać sobie mnóstwa jedzenia, biegać, skakać, a kilka dni zaniedbania to dwa kilo więcej?
Aby przewidzieć, czy kobieta będzie gruba, wystarczy popatrzeć jaki tryb życia prowadzi na co dzień. Jeśli ma lekką nadwagę, ale lubi sport i patrzy co w siebie wrzuca, na starość otyła być nie musi, najwyżej lekka nadwaga będzie się utrzymywać całe życie. Z kolei ta, co jest szczupła, wręcz chorobliwie chuda, ale całymi dniami je chipsy i boi się jakiegokolwiek ruchu – będzie tyć mniej więcej po trzydziestce albo po ciąży.
Faktycznie o CHOLERA
a ja właśnie bym ją szturchał taką jak jest teraz, a nie taką jak w 2005
cóż. Kominku odkrywczy nie jesteś, każdy kto raz utył tyć będzie. Wiem to z autopsji. Zawsze miałam problemy z wagą i potrafię schudnąć dużo, ale jak tylko przestaję ściśle stosować się do na prawdę rygostycznych zasad to heja banana i dzieje się co chce. tylko w polsce są tacy ograniczeni ludzie, którzy przymiotniki atrakcyjny, seksowny wiążą tylko i wyłącznie z byciem szczupłym.