Continue Reading"/>
20e28f07170148c038d5e2f9808d9a59

HISTORIA PEWNEGO SMS II

Jak nie postępować z osobami, których miłości już nie chcemy.

 

W poprzednim odcinku…
 

Kolega Radzio wysyła przypadkowo smsa o treści „tęsknię za tobą” do byłej dziewczyny, która po rozstaniu z nim prawie rozstała się z życiem i każdego dnia i nocy marzyła, by on do niej wrócił.
Kolega wracać nie chciał, ale problem należało jakoś rozwiązać.


PRAWDA NAS NIE WYZWOLI

Nie żebym był bardzo zdziwiony, ale jest w tym coś niezwykłego, że na kilkaset komentarzy, w zdecydowanej mniejszości, a właściwie w znikomej ilości proponowaliście, by… powiedział jej prawdę.
Nawet ci, którzy optowali za wycofaniem się z kłopotliwej sytuacji, sugerowali zazwyczaj, by poinformował ją, że to nie do niej, że to był przypadkowy sms. Mało kto uznał za stosowne, by jasno i precyzyjnie wyjaśnić kobiecie, że po prostu doładował telefon po paru miesiącach i telefon sam mu wysłał niewysłane wcześniej smsy zalegające w skrzynce nadawczej.
Radziu także nie uznał za stosowne odpisać jej z wyznaniem prawdy.
Postanowił zachować się jak


PRAWDZIWY MĘŻCZYZNA

– Poszedłem do niej. Jeszcze w czwartek jak skończyłem z tobą gadać. Sam mówiłeś, że ty jak nie wiesz co powiedzieć to mówisz prawdę.
– Albo nic nie mówię.
– To nie wchodziło w rachubę. Ona nie dałaby mi spokoju.
– No dobrze. Poszedłeś do niej. W dobie internetu to dosyć staroświeckie postępowanie. Tak bez zapowiedzi zapukałeś do jej drzwi?
– Niestety z zapowiedzią. I jak przyszedłem, to sam rozumisz… sushi już na mne czekało. Wino już na mnie czekało. Jej sterczące sutki także wyglądały jakby na mnie czekały.
– Przerąbane.
– Wiec wchodzę do niej, poważną minę mam, rzucam „ja tylko na chwilę”, ona odpowiada „to się dopiero okaże” i kładzie mi palca na ustach, abym już nic więcej nie mówił.
– Mogłeś nie wchodzić. Ja to bym jednak to załatwił w drzwiach.
– Nogi same mi weszły. Potem same usiadły na jej kanapie, a potem jej nogi same usiadły obok moich.
– Nie wyobrażam sobie tej sytuacji. I o co ją zapytałeś? „Jak się masz?”, „co słychać?”.
– Z rozpiętym rozporkiem ciężko się gada.
– No tak czułem, że do tego dojdzie.
– Ona jest dobra w te klocki. Nie tak jak inne. Włożą do papy i jadą góra doł, góra dół.
– Poszedłeś wytłumaczyć swojej byłej, że wcale za nią nie tęsknisz, a skończyło się na rżnięciu.
– Trzynaście razy. Skończyliśmy nad ranem w jej kuchni.
– Interesujące. Zdradziłeś swoją obecną kobietę z kobietą, którą zdradziłeś z obecną kobietą.
– To najmniejszy problem. Skoki w bok są wpisane w nasz charakter. To przecież nic złego. To tylko seks.
– I co zamierzasz teraz?
– Ta poprzednia nie może dowiedzieć się o obecnej. Ona myśli, że z nią zerwałem i dlatego zatęskniłem. A ta obecna nie może wiedzieć o poprzedniej. Ona myśli, że z nią zerwałem.
– Klasyka rocka! Ale ta obecna jest całkiem fajna, a ta poprzednia chora psychicznie. Przesz ty na nią patrzeć nie mogłeś w grudniu. No Radziu, jak ty teraz chcesz z nią spędzać czas?
– Udało mi się jej sprzedać ściemę, że „nie wiem czy to ma sens, bo pracuję całymi dniami i nawet na noce nie będę mógł zostawać”.
– Uwierzyła. Zrozumiała. Zaakceptowała. To też klasyka. Jak komuś na kimś zależy, jest gotów na wiele poświęceń. Jestem przekonany, że zgodziłaby się nawet na układ dwie godziny seksu raz w tygodniu i papa.
– Mniej więcej to jej zaproponowałem.
– No to fajnie masz. Znajdź mi też taką. Żeby jeszcze umiała gotować, miała fajne nogi i cycki.
– Teraz gadamy i jest godzina 19:00. Od rana dostałem od niej 14 smsów. Kocha, tęskni, pragnie.
– To się nie skończy dobrze.
– Co proponujesz?
– Co będzie jeśli nie będziesz jej odpisywał?
– Kiedyś zaczełaby wariować, podejrzewać mnie o kłamstwa, zdradę…
– No bez przesady. Ciebie?
– Tak po trochu liczę, że to się jakoś rozmydli.
– Ja tak po trochu liczę, że jednak nie. Wasza sprawa jest inspirująca. Ostatnio myślałem by napisać o takich spotkaniach na seks, seksie bez zobowiązań, spontanach na jedną noc. Jak ona zacznie wariować, to będę miał podkładkę na temat o toksycznych związkach, zazdrosych babach, o zdradach to może nie, bo już dużo o tym pisałem, ale jakby się jeszcze ta twoja obecna dowiedziała o wszystkim, to byłbym w siódmym niebie.
– Nie dowie się.
– Dowie się, dowie. Jak nie przez twoją głupotę to przez twoją byłą. Znaczy się – eksbyłą. Kurde, jak się mówi na byłe, z którymi uprawia się seks w tajemnicy przed obecnymi partnerkami?
– O rany, jestem w dupie.
– Jesteś w dupie.

 

 

Ciąg dalszy historii: http://www.kominek.in/2011/09/historia-pewnego-sms-iii-2/ 

 


Komentarze

  1. Pingback: Historia pewnego sms III | Kominek IN

  2. Pingback: HISTORIA PEWNEGO SMS | Kominek IN

  3. Dominika 08.01.2012 23:22

    szkoda, że tak mało tu takich męskich rozmów… zdecydowanie przyjemnie się czyta…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Connect with Facebook

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>