Dziewczyno, nie ma czegoś takiego jak tani podryw, jeśli jesteś atrakcyjna!
Po tym jak kolejny raz zapytano mnie o „sposoby na poderwanie faceta”, ale takie z głową i pomysłem, a nie żeby wyglądało jak „tani podryw„, postanowiłem wam zdradzić wielką tajemnicę ludzkości. Czyli mężczyzn.
Bo my, mężczyźni…
Jesteśmy mniej skomplikowani niż wam się wydaje. Nam nie trzeba pisać wierszy, wysyłać kwiatów, serduszek, listów miłosnych pachnących różami. Nie oczekujemy od was wsparcia, czułości, delikatności, acz na komplementy jesteśmy łasi i nie powinnyście ich nam ograniczać.
Z nami nie trzeba chodzić, zapraszać do kina, wcale nie jesteście atrakcyjniejsze mając wypchany portfel, fajny samochód, własną chatę czy kaloryfer zamiast brzucha.
Nie myślimy o miłości na całe życie, nie oczekujemy od was małżeństwa, dzieci, wspólnego domu i psa w budzie.
Nie chcemy, byście podrywały nas na gadki o sensie życia, muzyce, ulubionych filmach i książkach, których przecież i tak zazwyczaj nie czytacie.
Jesteśmy bardzo prostym gatunkiem. Nie przeceniajcie naszego intelektu. Nie istnieje dla nas coś takiego jak tani podryw, jeśli jesteś młoda, atrakcyjna, nie masz faceta i lubisz seks.
Nie musisz mieć najdłuższych nóg na świecie, najbardziej kształtnych piersi i tyłeczka jak spod igły. My i tak mamy więcej wad od was i zazwyczaj nawet brzydsi jesteśmy. Przeciętny mężczyzna bzyknie wszystko, co ma dziurę i nie jest na baterie. Choćbyście nie wiem jak bardzo chciały imponować nam intelektem, będzie to niczym rzucanie pereł przed wieprze, bo nam i tak chodzi tylko o jedno i bynajmniej nie jest to poznawanie skomplikowanych zakamarków kobiecych umysłów. Nawet najbardziej wyrafinowany podryw możecie zastąpić jednym prostym pytaniem skierowanym do faceta: podobam ci się?
Zadaj to jedno cholerne pytanie, a on zajmie się resztą.
Jedno pytanie, jedna odpowiedź, wszystko jasne i na tym kończymy podrywanie faceta. Bo mężczyznom naprawdę więcej nie trzeba.
Zgodzę się. A propos podrywania – nie lubię tego słowa, brzmi jakoś tanio – niezobowiązującego. Ale jeśli nie bawią nas/nie chcemy na chwilę obecną niezobowiązującego związku, to czy bardziej konserwatywnemu facetowi nie wyda się takie rozpoczęcie znajomości opartym właśnie na jednej tylko płaszczyźnie – seksu, chemii?
Jeśli zaczynasz związek od seksu, to wcale nie świadczy to o tym, że na tym chcesz oprzeć ten związek.Najpiękniejsze związki miałem z kobietami, które od razu wiedziały, że chcą pójść ze mną do łóżka i nie zwlekały z tym.
No ale ja mam słabość do kobiet, które wiedzą, czego chcą od życia i co im się należy.
Mnie się zawsze wydawało, że tak naprawdę to kobieta już po kilku minutach pierwszego spotkania wie czy chciałaby/ hipotetycznie mogłaby z danym mężczyzną iść do łóżka czy nie.
zgadzam się z Tobą całkowicie… poza tym myślę, że często kobiety chcą zacząć związek od seksu, ale uruchamia się myślenie „pewnie pomyśli, że jestem łatwa”
Jeśli tak pomyślą to ona jest strachliwa, a on zakompleksiony.
Ja nie zaczęłam od seksu bo nie chciałam zaczynać związku 😉 I nie mam w głowie czegoś takiego jak wiedza o tym, czy hipotetycznie poszłabym z gościem do łóżka – mam ochotę na seks to mam seks. Zresztą teoria teorią – ja sądziłam, że ze mną trzeba pochodzić haha, a tymczasem na drugiej randce wylądowaliśmy u niego, rano jakoś nam się nie chciało ze sobą rozstawać, no i tak zostało… Nie chciałam związku, a jestem w związku. I nie musiałam go podrywać.
Znam pewien przypadek, gdzie dziewczyna poszła ze swoim obecnym facetem do łóżka na drugiej randce. On nie szanuje jej totalnie. Jest jego zabaweczką na każde skinienie. Przykro na to patrzeć, ale skoro jej to odpowiada…
Jestem juz 10 lat z kobietą, która od poczatku wiedziała o co chodzi, bez podchodow, zbednych ceregieli, bez sciemy, kochalismy sie całą noc, dajac siebie – partnerowi i wszystko co mozemy dac od siebie. Szacunek, bezgraniczne zaufanie, czułośc, delikatność, namiętność i żądze.
Cała reszta przyszła pózniej, wspólne pasje, teatr wspólne wyjazdy, kot , pies , dzieci. – zycie jest piękne.
Tak… w końcu w kobiecie najważniejsze jest wnętrze. A na drugim miejscu umiejętność poruszania tym wnętrzem 😉
Bardzo fajny tekst i nie wątpię, że to sama prawda i nie ma co z tym dyskutować. Zaraz zadam to pytanie mężczyźnie mojego życia.
zadaj mi wreszcie to pytanie
chyba że masz taki długi ten zaraz
albo jest innych miliord innych rozwiązań
No widzisz qwercik, FB zjadł moją wiadomość dla ciebie.
Slabosc do kobiet ktore wiedza. Czego chca, swiadczy o dojrzalosci faceta. IMHO Tez tak mam, moja zona tak twierdzi 🙂
Dojrzali mężczyźni. Gdzie ich szukać mając 21 lat ? 🙂
Pees. Jak ja nie lubię tych skrótów internetowych typu: IMHO, BTW…. wrrrrr.
Cacko lubi młodszych.
Bo ?
Nie wiem czemu mówisz, że młodszy znaczy niedojrzały.
Dla mnie nie ma reguły. I nie ma tu w co wierzyć, każdy człowiek jest inny i takie gadanie jest bez sensu.
Cacko, to na kiedy jesteśmy umówieni? 😉
Biedaku…
Zajęta przez Kominka i Kuzu jestem.
Precz z łapami.
ksztaltuja nas doswiadczenia, nie metryki
Łapa w górę miała być, mea culpa.
Jedno pytanie, a tak ładnie uchwycone w nim wszystkie zamiary i podejście.
Świetny poradnik, myślę, że powinien zostać wypromowany.
Btw., gdzieś to już widziałem ;).
Michał, nigdy nawet w żartach nie sugeruj, że mógłbym kogoś kopiować.
Trochę źle się wyraziłem, chodzi mi o to, że to taka kwintesencja różnych tekstów kominka obijających się o te tematy, myślałem nawet, że to któryś z dawnych tekstów wrzucony po raz kolejny, ale google mówi, że raczej nie. A tak mocno mi się zdawało, że już to u ciebie widziałem.
hmmmm….:)
ale chyba żadna dziewczyna nie będzie ci opowiadać o swoich lekturach itp. jeśli chce się z tobą tylko bzykać…
czasami jednak nawet zwykłe ‚podoba ci się?’ nie wystarczy. szkoda
Mnie to się was podrywać nie chce.
Jestem tak leniwa, że jeżeli jakiś samiec nie wejdzie mi sam w drogę… to dalej będę żyłą w celibacie.
Mamy podobnie. Ja w sumie nawet nie potrafiłbym zagadać do kobiety.
ale masz ladne oczy 🙂
:)) Ok. czuję się poderwana.
Mam większego niż on.
Wam nie musi.
I za to cię cacko lubię. Aż dam ci łapkę.
Tu już sobie u mnie nagrabiłaś, więc nie poka mi tu 🙂
mam lepsza kawe 😉
Udowodnij!
Jeszcze czego. 🙂
To ja jeszcze poproszę o mleko, cukier i ciasteczko do tego. 🙂
Nie oddam 🙂
PRAWDA, PRAWDA, faceta poderwać to jak zapytać o godzinę, szybko i bez zbędnych ceregieli, jeśli ty jesteś atrakcyjną kobietą, to żaden nie odmówi… chyba że jest zajęty i wierny, wtedy tylko pomyśli że wcale by tobie nie odmówił gdyby…
„Podobam Ci się?” i „Zostanę na noc” to wszystko, czego nam potrzeba. Stety czy niestety, tak to już jest 🙂
„My i tak mamy więcej wad od was i zazwyczaj nawet brzydsi jesteśmy” — najlepsze zdanie w całym tekście
Co z tego, że się podobam.? Ten teskt powinien mieć drugą część: Co robić z tymi, którym się podobasz a nic nie robią aby Tobie się spodobać? Sfrustrowana.
manti,
może jednak w takim wypadku kobieta nie podoba się mężczyźnie wystarczająco, by coś z tym zrobił? Konkretne kobiety są boskie. Konkretni mężczyźni też.
Niektórym brakuje odwagi. Zostawmy temat, bo to nie rozmowa na bloga.Pogadamy innym razem 🙂 OBY 🙂
Nie rozumiem problemu.
Po jaką cholerę masz robić cokolwiek z ludźmi, którzy nie są w twoim typie?
Popieram powyższe wypowiedzi. Byc z kimś sztuka dla sztuki ‚bo się spodobałam komuś’ to trochę jakby z litości. Ja bym tak nie umiała, ani jeśli to facet byłby ze mną dlatego, ze mi się podoba ani jeśli to ja bym była z kimś bo mu się podobam. Przecież w takiej relacji chodzi o iskrę o związek miedzy ludźmi a jeśli coś jest naciągane to nie da tyle radości co prawdziwe dzikie emocje 🙂 Chyba, ze kochasz ta osobę to inna sprawa, choć ja sobie nie wyobrażam związku z kimś kto mi się nie podoba, kto mnie nie pociąga. 🙂
Prawda jest taka, że jeśli od razu nie podejdzie się do sprawy prostolinijnie i z grubej rury to później jest już tylko pod górkę i szanse maleją z każdym dniem, aż w końcu nic poza paroma smsami i „co by było gdyby” nam nie zostaje. Dlatego jestem zwolenniczką starego dobrego „Spodobałaś/eś mi się (mała), nie spierdol tego” 🙂 i włala!
„Spodobałaś/eś mi się (mała), nie spierdol tego” :)i włala!
O TAK!
Ile można czekać na tego, który będzie wiedział co robić? 🙂
chyba latami.
Eee. Po co czekać. Lepiej nie robić nic. ^^
Najgorsze co można zrobić, to czekać na zmianę u faceta. Prędzej mu się gust zmieni niż nawyki. A potem będzie tylko lament czydziechy ;]
Lepiej zmienić faceta. To chyba najlepsze rozwiązanie.
Przecież faceci nie umieją czytać w naszych myślach. Tu zawiewa prostotą: kawa na ławę!
Mam wrażenie, że to nie jest tekst o podrywaniu ale o tym jak szybko i skutecznie pozbyć się celibatu.
hm. niegłupie to.
jestem trochę nieśmiała, ale wypróbuję, bo nigdy na to nie wpadłam (choć wiedziałam całą resztę napisaną do piątej linijki od końca)
„acz na komplementy jesteśmy łasi i nie powinnyście ich nam ograniczać.” – tak, z tym się trzeba zgodzić…
„Jesteśmy bardzo prostym gatunkiem. Nie przeceniajcie naszego intelektu. Nie istnieje dla nas coś takiego jak tani podryw, jeśli jesteś młoda, atrakcyjna, nie masz faceta i lubisz seks.” – tego chyba nie muszę komentować 😉
oo, ale z tym się absolutnie nie zgadzam – „Nie chcemy, byście podrywały nas na gadki o sensie życia, muzyce, ulubionych filmach i książkach, których przecież i tak zazwyczaj nie czytacie.” – oczywiście, że czytamy! nie tylko interesujące książki ale też pewnego ciekawego bloga 😉
Dokładnie: „Zostanę na noc ” to podobno najlepsze co może powiedzieć kobieta.:] Miło by było gdyby więcej z nas potrafiło tą noc wykorzystać należycie:]
Ja się zastanawiam czy to zdanie już żyje własnym życiem, czy może wiesz, że cytujesz jeden z moich tekstów:)
Nie jest ciężko pokojarzyć niektóre teksty z .inki 😉
Oczywiście, że wiem. Ja znam Twoje życiowe prawdy na pamięć. Bo część z nich to moje życiowe prawdy również. Borze co ja gadam;]
Aaa! Ostatnio pewien przedstawiciel płci męskiej pochwalił mój intelekt! Czyli że co to Kominku znaczy? nie podobam mu się 🙁
Lepiej zostańcie przyjaciółmi. ;>
Ale ile mozna wyrazic zwyklym „podobam ci sie?” ! Tonem, gestem, akcentem, samym faktem zadania tego pytania. W jednym pytaniu przez chwile zawiera sie wszystko, przez moment mozna dojrzec przyszlosc, przepowiednie tego, co ma szanse sie wydarzyc. Zycze Kominkowi, sobie i wam, aby to „wszystko” to bylo cale mnostwo raczej niz caly groch z tipsami i kapusta. (Stosuje tani podryw na rymy).
„Jedno pytanie, jedna odpowiedź, wszystko jasne i na tym kończymy podrywanie faceta. Bo mężczyznom naprawdę więcej nie trzeba.”
A ja myślałam, że te pytanie jest dość retoryczne, bo odpowiedź widać po facecie na wszystkie sposoby, ale co ja tam wiem o podrywaniu. W życiu nie próbowałam. Ale czysto teoretycznie, scenka:
Jestem na kawie z koleżanką w ulubionej kawiarni. W oddali (jakieś 2 stoliki dalej) widzę fajnego faceta, który samotnie siedzi przy stoliku i pracuje na laptopie. Po krótkiej chwili zastanowienia wstaję, podchodzę do stolika fajnego nieznajomego i pytam z lekkim uśmiechem, czy mogę się przysiąść. Nie czekając na odpowiedź, siadam. Patrzę i dalej go sobie oceniam z bliska, bo z daleka to wiadomo, że mogło mi się wydawać. Patrzę w jego zdziwione, ale zaciekawione oczy, które co jakiś czas podnosi na mnie. Nadal siedzę i oceniam. Po jakimś czasie stwierdzam, że mi się podoba. Proszę kelnerkę i zamawiam kawę latte. Dostaję. Dosypuję cukru (jak nigdy). I bawiąc się łyżeczką pytam (już) mojego towarzysza: „Podobam Ci się?”. Patrzy na mnie wzrokiem „O co jej chodzi?”. Uśmiecha się. Nic nie mówi. Również się uśmiecham. Wstaję i biorę kawę i wracam do koleżanki. Ona też patrzy na mnie pytająco „Co to było?”. Odpowiadam jej „Nie wiem. Przeczytałam u Kominka, że to działa”. I obie zamieramy w milczeniu mieszając swoje kawy…. Jej jest bez cukru.
Pytanie: Kiedy i czy zostawiłam mu nr. telefonu? Czy oddzwonił? Czy kawa bez cukru smakuje lepiej? 🙂
Hm. Nie wiem. Nigdy w życiu nie podrywałam.
Milczenie oznacza odpowiedź negatywną.
Hehe. Brawo 🙂
Kominek, no ale czy naprawdę faceci myślą, że o tym trzeba porozmawiać? Przecież to widać. Albo nie, a jak nie, to po co pytać. Przecież z facetami jest dokładnie tak samo.
Dobra. Przemilcz to 🙂
Istnieją czynności, które mogą zostać przerwane tylko cudem, najczęściej cudem natury, lub totalną katastrofą. Lajf is brutal.
nie zgadzam się z tym tekstem. nie każdy przedstawiciel płci męskiej widząc kobietę nastawiony jest tylko na jedno zakończenie. nie kazdy jest tak prostolinijny i prymitywny. myślę, ze tego zjawiska nie mozna generalizować. wszystko zależy od cech charakteru danej osoby
Anonimowa, jestem przekonana, że 90% facetów odpowiedziałoby „za dużo myślisz” 🙂
Znaczy, że, nie chcesz seksu ? yy ?
myślę, że jeśli kobieta mu się nie podoba, to jasne, że nie jest nastawiony na to samo zakończenie co ona. to zdanie nie jest receptą na uwiedzenie faceta, a okazanie swojego zainteresowania, subtelne wybadanie gruntu i przede wszystkim – oddanie inicjatywy jemu.
Rzeczywiście coś w tym jest. Najlepiej wspominam relacje z panami, z którymi od razu i z prostotą ustalaliśmy kto kogo i za co lubi. Ojej, ale ja przepadam za przystrajaniem się przed lustrem, kocham szpileczki zakładać i sukienki nosić. Rozpuścić ładnie włosy, wyperfumować się i uśmiechać, trzepocząc rzęsami. Chyba, że akurat podróżuję albo w góry idę. Czasem przygotowuję się do rozmowy, zależnie z kim mam się spotkać. A tak żeby niezręcznej ciszy nie było. No i żeby intelektem się pochwalić, a co. Kocham panów za to, że pomimo swej prostoty potrafią te przygotowania docenić i zawsze jakimś komplementem obdarzą. Pozdrawiam dżentelmenów. 🙂
nigdy w sumie nie miałam większego problemu z zakomunikowaniem facetowi, że mi się podoba. jasne, że się czasami stresowałam, żeby podejść ale ogólnie nie. wychodziłam, i nadal wychodzę, z założenia, że przecież nic nie stracę a ewentualnie mogę coś fajnego zyskać. nawet jak ostatecznie mówili, że nie bo cośtamcośtam to i tak jeszcze chwila miłej gadki szmatki i tyle. i nie rozpamiętywałam a zawsze z uśmiechem podchodziłam do takich sytuacji. przecież mi się każdy nie podoba więc ja również mogę nie być, i nie jestem, w typie każdego:)
ale przecież pytanie nie boli 🙂
idzie sobie Reverof na siłownię, wchodzi a tam sam Stalą podnosi sztangę i wyciska 100 na klatę.
Raz, dwa, trzy, .., pięć, .., osiem i mówi: MAŁO
Podbiega Revę i dokłada mu po 5 kg na każdą stronę.
Stalą wyciska 110 kg i raz i dwa i trzy i….
aaa czwarty się wycisnąć nie da, Stalą już zielenieje, na czole pojawia mu się żyłka, Revą zauważa, przeciera Stalą pot z czoła po czym jedną rączką chwyta sztangę i odkłada na stojaczek.
Stalą odzyskuje naturalne kolory, zaczyna prawie normalnie oddychać, a Revą tak patrzy i sobie myśli: kurde, przecież jestem nieśmiała, ale tutaj jest Stalą, a ja jestem nieśmiałą, ale Stalą…
i wreszcie mówi:
PODOBAM CI SIĘ?
nie nie, ja bym to pytanie zadała wówczas, jakby ta sztanga byla jeszcze nad nim. wiesz, taki efekt zastraszenia. MÓW, ŻE CI SIĘ PODOBAM ALBO CIĘ TA SZTANGA PRZYGNIECIE!!!!
;)))
Komin, na Chrome nie działają łapki. Łapka w dół zachodzi na imię komentatora, a tej w górę w ogóle nie ma, Nie wiem, czy już gdzieś zgłaszane było, ale to pierwsza notka, którą czytam na tej przeglądarce i się w gały rzuca.
” bo nam i tak chodzi tylko o jedno ”
tata mi to od zawsze powtarzał, ale inni mężczyźni z wiekiem mnie o tym uświadamiają.
interesujace. oczywiscie zgodze sie z tym, ze jestescie bardziej prosci od nas kobiet. nad tym nie ma co dyskutowac, i to wcale nie jest zle. Tylko dlaczego tak trudno jest (przynamniej mi) zadac takie pytanie chlopakowi, ktory ci sie podoba? Wiem, ze lepiej wiedziec na czym sie stoi niz ciagle rozmyslac i probowac na około. W zasadzie pomysl mi sie podoba. Ja zwykle po prostu dzwonie i umawiam sie z chlopakiem na kawe czy piwo, takie zwykle kolezenskie, czasem cos z tego wychodzi czasem nie. nigdy do glowy nie przyszlo mi zeby zadac takie pytanie… sprobuje nastepnym razem. az jestem ciekawa reakcji 🙂 tylko musze zebrac sie na odwage.
Święta prawda! Tak bardzo zazdroszczę mężczyznom tego, że z natury są konkretni i precyzyjni. My kobiety niestety musimy nad ty pracować. A Wy macie to w gratisie 🙂 Z drugiej strony część facetów pewnie uzna taką „zdecydowaną” za bardzo niezależną kobietę… Nie każde męskie ego to zniesie.
kiedy kobieta (np. brunetka, z fajnymi cyckami, z Cobenem w rece) usmiecha sie do ciebie i z trudem odrywa od ciebie wzrok…. wiedz, ze cos sie dzieje…
Wiedz, ze zobaczyla w tobie cos unikalnego, cos czego nie dostrzegala u setek innych mezczyzn….
Taka mamy znieczulice w spoleczenstwie, ze nawet kolega z pracy nie powie, ze masz zaschnieta piane po pascie do zebow na buzi. Spogladajcie w lustro zanim wyjdziecie z domu 😐
Podrywając, robią zazwyczaj na początek test na „psa”, jak nie zda to niech spada.
Potem robię test z filmu „Thelma i Louise” czyli pytam z zamkniętymi oczami jakiego są koloru.
Jak te dwa testy zalicza wzdycham i mówię, że napiłabym sie spokojnie kawy…
Zwykle działa..;))
Rozumiem, że ciągle jesteś singlem.
heheh a jakże :))
To powodzenia w dalszym testowaniu samców. 🙂
rzucasz kijek i krzyczysz : aport ? czy moze jest to test na uczculenie na siersc psa?.
o jaki test chodzi ?
Dobre. 🙂
Czy chodzi o tekst Kominka o sikaniu na wycieraczkę?
Który to był?
Tylko nie linkować mi tu do bloksa.
Aaa już wiem. Niedawno chyba pisałem.
Nie wiem czemu, ale sikanie skojarzyło mi się z tekstem o Iwonce,.
Nie, nie. Ja do Iwonek to nic nie mam. Love i w ogóle. To tekst o psach nieudacznikach był.
Heh nie, zupełnie nie ten kierunek….
To test na poziom jego zainteresowania oraz zdolności interlokutorskich.:)
Ale szczegółów zdradzić nie moge…
Jako facet stwierdzam, że nie wiem nawet jakiego koloru ja mam oczy. Ale podoba mi kolor piwny więc taki wpisałem w dowodzie.
No, tak więc toast za pomyślność testu! :]
a wiesz chociaż jaki Ona ma kolor oczu?:)
Z historii nie z tej ziemi.
Moja kumpela dzień w dzień jeździła sobie busikiem na studia. I dzień w dzień jej uśmiech rozpromieniał najprzystojniejszy kierowca świata. W końcu raz, wysiadając, zamiast pieniędzy dała mu karteczkę ze swym numerem telefonu. Mówię wam, jakie to było romantyczne ^^
Dosłownie tani podryw. 😉 z naciskiem na tani.
Hmm być może poderwać faceta to prosta sprawa. Jedna mnie ostatnio nawet próbowała (czułem wyraźnie, bo co chwilę proponowała kolejne spotkania, wysyłała smsy gdzie jest, co robi itd. jednak nie była w moim typie). Natomiast ja mam mega problem, bo kobiety które mi się podobają, nie zachowują się jak ta z przykładu. Tzn. nie wysyłąją smsów z pytaniem co u mnie, czy nie mam ochotę na jakiś film. Ktoś napisze, że to ja powinienem coś takiego zaproponować. Ale paradoksalnie obawiam się -odmowy-
dlatego tez trzeba wiedziec kiedy przestac. ja proponuje raz. jak sie taki zgodzi i sie spotykamy – super. pozniej zwykle on proponuje spotkanie. jak mi ktos raz powie nie, albo kreci ze nie ma czasu itp. to takie trzeba olac i znalesc nastepnego 😉 nikt nie lubi jak sie go zbytnio meczy smsami czy zaproszeniami na kawe, nawet my kobiety. co za duzo to nawet swinia nie chce. ja tez zwykle mam opory i boje sie zadzwonic. ale raz sie zyje. lepiej sprobowac i zalowac ze sie zrobilo niz nie robic nic i tez zalowac.
I dlatego wiele znajomości nie zostało zawartych bo…on się boi. Może to i dobrze. Po co kobiecie facet co to się boi.
Po prostu trzeba brać dupsko w troki i próbować. Jeśli raz się nie uda to próbować kolejny raz.
Ludzie odwagi ;]
„Przeciętny mężczyzna bzyknie wszystko, co ma dziurę i nie jest na baterie. ” Bardzo niesympatyczne te zdanie…
Żeby na moim blogu napisać, że jakieś zdanie jest niesympatyczne…
Oazówkom, politycznie poprawnym i wrażliwym mówimy NIE.
Won!
Tak, jeśli interesuje Cię przeciętny mężczyzna.
Nie wiem czy powinno się tu przywiązywać jakąś szczególną uwagę do tego „przeciętny mężczyzna”. Raczej nie ma tu drugiego dna pt. „nieprzeciętny to chętnie z Tobą o książkach pogada i wymasuje Ci stopy, mimo że nie myłaś ich od tygodnia”.
Mazia: a co, jeśli to kobieta niezwykle atrakcyjna??? Ma wielu adoratorów. Pomimo tego, że czasami miło napisze do mnie na FB, że sama wyśle od czasu do czasu sms-a, nie mam odwagi zapytać, czy wybierze się ze mną na rower albo do kina 😉 Pewnie na takie propozycje pomyśli „chłopie, z czym do ludu???” a odpowie poprawnie politycznie, że coś tam 🙂 Kiedyś popełniłem błąd, że zabiegałem o kobiety (dwie moje byłe mnie rzuciły po czasie). Teraz chcę, żeby one zabiegały o mnie, ale te, które mi się podobają i tu cały szkopuł 😀
Oj zapomniałam dodać, że dla mnie, ale co ja się tam znam…
Zgadzam się z głównym przesłaniem. Za to nie zgodzę się że przeciętny facet leci na wszystko co ma otwór i nie spieprza na drzewo. Nie raz odmawiałem podrywającym kobietom, żeby daleko nie sięgać pamięcią ostatnio jakoś 4 dni temu. Zresztą Komin Ty też odmawiasz i nie wmawiaj tym bidulką że jest inaczej. Co innego gdy mówimy o prawdziwie pięknej kobiecie, ale takie ani nie uciekają na drzewo ani tym bardziej nie są na baterie 😉
Nie no ludzie… To nie są zdania, z którymi się trzeba zgadzać albo nie.
Je się czyta i bierze z połykiem.
Kurde, tylko mi nie pisz, że nie da się połknąć tego, co się czyta, bo czytanie nie ma nic wspólnego z połykaniem.
Kominek, i co się dziwić, że podrywanie tak ciężko idzie, skoro prawie wszyscy się tak napinają już od samego czytania 🙂
Nie przyszłoby mi to do głowy. Jednak samo słowo połyk skierowane w moją stronę powoduje u mnie podkurczanie się jąder i to jest nieco krępujące. Kobietą pewnie przychodzi to dużo łatwiej, przynajmniej powinno – o ile chcą coś poderwać.
I love ta notka i I love Pana, że mi światopogląd na mężczyzn prostuje 🙂 I ogólnie ja dzisiaj I love wszystkich mężczyzn… 🙂
ps. oj ja chyba za bardzo jestem love dzisiaj
ps2. po wyznaniu miłości jakoś lżej na duszy się robi, chyba będę częściej tak robiła 😉
Także drogie Panie, piękne włosy minimum do ramion, dopasowana odzież i makijaż, krótkie pytanie- i od razu połowa żałosnych opisów na gg mniej.
„Podobam ci się?” to nie jest jednak tak do końca niezobowiązujące pytanie. Ja słysząc z ust faceta takie słowa już wiem, że jestem na wygranej pozycji, bo to brzmi jak deklaracja „Ty mi się podobasz, liczę na to samo”, bo przecież nikt nie zadaje go osobie, którą nie jest zainteresowany. W nim tkwi pewna nutka niepewności, słabości pytającego, dlatego należy zadawać je odpowiednim osobom, bo może wywołać niepożądane efekty. W zasadzie nie lubię nawet takich pytań ani zadawać, ani nawet słuchać, a tego typu treści przekazuję niewerbalnie lub przynajmniej nie aż tak dosłownie 🙂 Najlepszy patent na podryw to prowokacja!
Źle zrozumiałaś sens „Podobam Ci się?”. Wyraźnie było zaznaczone że musi to paść od strony płci piękniejszej, a Ty to analizujesz na podstawie własnych doświadczeń. Oczywistym jest że atrakcyjna kobieta która codziennie słyszy banały typu „masz oczy jak gwiazdy”, „promienisty uśmiech” czy „ładnie zarysowane kości policzkowe” na coś takiego zareaguje w sposób dokładnie taki jak opisałaś, czyt. „jestem na wygranej pozycji, on jest frajerem a ja szukam wyzwania więc spławiam i szukam dalej”. Zaznaczenie tego że ma to paść ze strony kobiety jest o tyle istotne że faceci często działają zgoła inaczej. Jeżeli gościu to usłyszy od pani która w jakimś stopniu go pociąga (fajny tyłek, ładna buzia, może kawałek biustu) to znaczy dla niego mniej więcej tyle co „tak, dam Ci”-o ile tego nie spieprzy swoim frajerskim zachowaniem. Nie mniej ni więcej daje to znak do działania, co faceta jeszcze dodatkowo dopinguje (a kobiety zwykle zniechęca).
Mowisz jak Mike w Brzydkiej Prawdzie: ‚jestesmy prosci, kazdy facet majac do wyboru kolacje przy swiecach a walke lasek w kisielu wybierze kisiel. Nie masz faceta – jestes brzydka. Jestes brzydka -idz na silownie, schudnij’ itd.. 😉
lubie Cie Tomek, lubię czytać twoje tekstu tu i na wszystkich innych blogach. Jestem kobietą więc mam w sobie tą wredotę, której czasem nie lubie. Fajny z Ciebie facet 🙂
Uwaga, będzie kilka przydatnych wskazówek dla kobiet! 😉
1. Uśmiechaj się. Nie głupio, nie sztucznie, nie z przymusu. Po prostu luźne podejście do świata. To działa. Zdecydowanie.
(wersja alternatywna punktu 1 dla użytkownika callsign – nigdy się nie uśmiechaj, zerkaj na niego wzrokiem szaleńca, gotowym wymierzyć z zaskoczenia rześkiego sierpa w twarz. O tak… OK, wystarczy… 😉 )
2. W kontakcie wzrokowym potęga jest! Świdruj go na wylot.
3. Nie staraj się żartować, opowiadać dowcipów, rzucać błyskotliwymi ripostami. Wam to nie wychodzi, naprawdę. No dobrze, zdarzają się rzadkie przypadki, przyjmij jednak, że nie jesteś wśród nich.
4. Nie bądź za bardzo bezpośrednia – Ty wiesz czego chcesz, on się mocno domyśla, czego chcesz, wystarczy. Nie pozwól mu poczuć się pewnym swego. Bzyknie i ucieknie. Albo nawet nie bzyknie.
Super rady.
Jak kobieta każe mi się domyślać to niech lepiej spierdala.
Tylko konkretne kobiety. reszta won.
Gdzie ty bywasz, że spotykasz sztywniary, które nie potrafią żartować i nie miewają błyskotliwych ripost?
Jeśli trafi się na nieśmiałego, „niekumatego”, leniwego faceta (takiego jak ja) lub jest się nieśmiałą, leniwą, „niekumatą” kobietą . To można oprócz lub zamiast słów: podobam ci się, zastosować przeliczenie drobnych w jego kieszeni za pomocą stopy pod stolikiem, podczas spotkania. Zwykle wystarczy dotrzeć stopą do kolan i taki osobnik, już wie co chodzi. Czasami tylko lekko kopnąć, szturchnąć. Taka pozawerbalna, prosta, niezwykle skuteczna forma komunikacji. Chyba, ze trafimy na bardzo nieprzeciętnego.
Ech… wspomnienia… 🙂
Ależ dziś wędruję, z inki na esiątko, z esiątka na inkę, dobrze, że mam chociaż wygodne kapcie 🙂
Nie wiem, najprawdopodobniej mężczyźni mojego życia trochę za bardzo mnie rozpieścili, tata, brat, wujek Rysiek…
Właściwie to chyba nawet dzięki nim miałam okazję naumieć się podrywać.
Tyłek z krzesła.
Ale, jako że jestem specjalistką od udzielania „złotych rad”, za którymi zresztą, jak mniemam, wprost przepadacie…
Dziewczyny, Kominek, pokazał Wam drogę na skróty, ja Wam tę drogę jeszcze poskracam i ułatwię, pomyślcie tylko: czas leci, połowa wakacji już za nami, koniec bliskości, polegającej na ocieraniu się łokciami w ciemnej sali kinowej.Jesteście już na to za duże.
Po co też bawić się w pytania typu: podobam Ci się?
Zakładasz mu nogi na tors i z szelmowskim uśmiechem oznajmiasz: masuj, Ptysiu*
A tak w ogóle to jak ci na imię?
I każdy jest Twój: http://www.youtube.com/watch?v=Q6hPh6OVw5g
(nie oglądajcie całego klipu, szkoda czasu, chodzi tylko o to, co trwa te dwie, może trzy sekundy, a zaczyna się od 1:31 jakoś tak)
* jeśli zdarzyłoby się, że delikwent odmówi masażu stóp, choć wszystkie dotychczasowe publikacje i badania naukowe pokazują, że ten sposób jest niezawodny [zwłaszcza, jeśli raz/tydz. myjesz nogi] mówisz, że masz dziś urodziny , a czynności j.w. powtarzasz.
Pierwszy raz czytając „Zakładasz mu nogi na tors i z szelmowskim uśmiechem oznajmiasz: masuj, Ptysiu*” przyszło mi do głowy zupełnie coś innego niż masaż stóp.
Dzień dobry,
ja nie pytam czy się podobam, ja mówię ‚podobasz mi się’. Działa.
łapka w górę!!! też sądzę że faceci wolą kobiety bezpośrednie, pewność siebie pociąga 🙂
no nie do końca…może i wolą ale tylko w marzeniach i w podświadomości. Jestem osobą dość bezpośrednią, szczerą i chyba nawet za bardzo samodzielną … otwartą zwłaszcza na pewnej „płaszczyżnie” 😛 (czasami nawet w pionie 😉 i uwierzcie mi lub nie ale jak co do czego przychodzi to facetów to przeraża…przerażają ich ich własne marzenia..pragnienia …tłumaczenie, że za dużo w tym emocji i chyba wolą dalej marzyć …bo czym byłoby życie bez marzeń.
Nigdy nie spotkałam mężczyzny, który uwielbia konkretne babki 🙂 mam nadzieje,ze kiedyś się miło rozczaruje
Tak się zastanawiałam całą noc czy napisać, ale co tam, podzielę się z wami moją historią 🙂
Od dzieciństwa mu się podobałam, nosił mnie na rękach, moje zdjęcie miał w szkole wojskowej nad łóżkiem, takiego małego berbecia… Potem nasze drogi się rozeszły na długi czas, aż przyjechał na mój ślub. (Ja oczywiście wrogo do niego nastawiona, no bo niby czemu miałam go lubić?) Wtedy jak sam stwierdził – zobaczył jak z poczwarki zrodził się motyl i nie mógł odżałować, że wychodzę za mąż. Coś w rodzaju miłości od ‚pierwszego’ wejrzenia. Później znów rozstanie na jakiś czas i nagle wspólne wakacje nad jeziorem.. Powoli zaczynałam go inaczej traktować – wiadomo lato, motylki i te sprawy. I nagle propozycja „może popływamy kajakiem” . Cóż miło będzie w końcu we dwoje pogadać więc pierwsze co to… pobiegłam pod prysznic, jakbym na coś liczyła. Ale pierwszego dnia wyprawa była nieudana, było czuć chemię między nami ale jak oboje później przyznaliśmy żadne NIE MIAŁO ODWAGI. Na szczęście drugiego dnia uznałam że pora wziąć sprawy we własne i ręce i albo wóz albo przewóz. Może nie zapytałam wprost „czy jak ci się podobam” ale zastosowałam na tyle kobiece sztuczki że po krótkim spacerze po lesie po prostu się na mnie rzucił..
Tak w telegraficznym skrócie i bez pikantnych szczegółów.
Ale generalnie wiem o co ci w tym tekście chodzi.. po pierwsze nie być nieśmiałą i nie czekać na jego pierwszy krok bo inaczej największa miłość ucieknie nam sprzed nos. I na szczęście dzisiaj z mody wychodzi powiedzenie babci że to nie pułapka ma biegać za myszą. Czasami, ba nawet bardzo często trzeba wypiąć cycki i zapytać „podobam ci się” 🙂
Jakie?
A co kobieta może zrobić żeby facet zwariował?
Niewiele wystarczy… Jak czuć że coś jest na rzeczy to wystarczy zacząć od rozmowy o seksie.
Żebym dobrze rozumiał – twoja kobieca sztuczka to po prostu rozmowa o seksie?
i tak i nie.
zakładając ze faceci lubią odważne i pewne siebie kobiety nieraz wystarczy powiedzieć że marzy ci się seks w lesie, do tego dodać kokieterię – nie wiem jak to napisać dotyk? obcieranie?
Jeśli facet normalnie reaguje na atrakcyjną kobietę to przecież jasne jest że nie mając żadnych zobowiązań zrozumie że może spełnić moje marzenie..
nie umiem wytłumaczyć, wolę mówić niż pisać. Ja działam a nie rozkładam na czynniki pierwsze że to i tamto. Na pana X zadziała dopiero wyraźna wskazówka że chcę to zrobić z nim tu i teraz a na pana Y samo spojrzenie lub lekki dotyk..
Ja się nie bawię w „jaki jest twój ulubiony kolor” tylko patrzę czy mi zagląda w dekolt czy kręci go mój sposób chodzenia.
hm… i tak nie wyjaśniałam. 🙂
to się robi a nie opisuje
Przez te sztuczki to mnie się zraz przypominała scena z książki. Oczywiście ze „Śniadania u Tiffany’ego”. Jak główna bohaterka mówi, że ma książki tylko o koniach i baseballu, bo mężczyźni tylko końmi się interesują, a jak nie końmi to baseballem. A jak ani jednym ani drugim to kobieta tak czy siak ma problem, cokolwiek by robiła.
I miałaś męża i pojechałaś z innym na kajak ? I na seks do lasu ? I ?
i… i jestem teraz z Tym facetem, a w międzyczasie między rozwodem a wakacjami podrywałam innych, umawiałam się na seks, chodziłam na imprezy, nawet byłam w dłuższym związku. czy to ma znaczenie? życie bywa przewrotne ale nie o tym miały być komentarze.
Ma znaczenie, nie zasługujesz na zaufanie i jesteś naprawdę tylko do seksu.
Lubię być konkretna. Tym niemniej , trochę mi zajęło zanim się przełamałam. Nie lubię gierek i zwodzenia to zawsze było dla mnie męczące jednak młodszą będąc bałam się co sobie o mnie taki facet zaatakowany konkretem pomyśli. Teraz jakoś się nie martwię, jeśli widzę że facet jest w znacznym szoku to wiem że nic z tego i od razu wolę poszukać gdzie indziej tego, czego chcę.
Niektórzy po prostu potrzebują czasu, wolą najpierw odrobinę poznać Cię. Nie ma w tym nic złego.
Magdaleno,
dopuściłaś się zdrady męża? Czy tuż po rozwodzie? Inne?..
Ile on miał lat, że miał Twoje zdjęcia na łóżkiem w szkole wojsk. jak ty byłaś malutka? E.kochał dzieci.
Już cię uwielbiał jako poczwarkę?
Tyle niejasności:)..
Jeśli tak to jest ważne dla ciebie już tłumaczę. Znał mnie od dziecka i kochał jako dziecko. Tak jak się lubi małe śliczne dziewczynki o buzi aniołka oczkach niebieskich i szczerbatym uśmiechu. Czy lubił dzieci nie wiem, wiem że jemu się podobałam jako taki mały człowieczek pełzający. A nagle po xlatach widzi dojrzałą kobietę to mógł przeżyć szok, że trochę mi conieco urosło 🙂
Hehehe.
Między nami jest 20 lat różnicy a ty czy po rozwodzie czy przed nie ma znaczenia
Magdaleno, to ta rozmowa o seksie jest sztuczką? Nie kupuję tego. Ale ciekawa jestem, czy jest jakiś specjalny sposób zaczynania takich rozmów.
idź na siłownię, znajdź obiekt i poćwicz. Zobaczysz jak reagują faceci jak tylko zaczynasz temat seksu.. Bo o paznokciach i nowej piosence możesz porozmawiać tylko z koleżanką albo z facetem ale tylko z takim na którym ci nie zależy. Dzisiaj zasady gry w Podrywanie są inne. Dlatego podpisuję się pod tym co mówi Kominek. Zapytaj czy mu się podobasz, jeśli pokażesz mu że TE tematy nie są ci obce to każdy będzie chciał z tobą się umówić.
Faceci są prości. To my lubimy komplikować sobie życie. 😉
piszesz tu o konkretnych kobietach, które wiedzą czego chcą. Co jednak z mężczyznami
piszesz o kobietach pewnych siebie, atrakcyjnych, takich, które wiedzą czego chcą. Taką wlaśnie jestem, a trafiam niestety na mężczyzn którzy nawet nie wiedzą czego im trzeba, zmieniają zdanie, odwracają „kota ogonem”, każde slowo interpretują ma „pińcet” sposobów. Co ja biedna mam zrobić? Przecież kobiety też mogą być nieskomplikowane… Wezmę z Ciebie przyklad i będę żyć w celibacie 😀 O tak waśnie zrobię 🙂
W takim wypadku to nie są faceci. Facet musi wiedzieć czego chce. I jak trzeba to babę za włosy i do jaskini.
Zgadzam się nie ma wgl taniego podrywu 🙂
Magdaleno,
z tego co piszesz,
zalezy ci na obecnym mężczyźnie jak kilkudziesięciu za nim.
Co za czasy:)
Dlatego w PL mamy tyle rozwodów. Nie, żebym żył w celibacie będąc samemu – co to to nie 🙂 Tyle że, jeśli decyduję się na ślub z kimś.. to ja piernicze – przecież wiadomo, że na naszej drodze mogą stanąć bardziej atrakcyjni, wydawało by się mądrzejsi życiowo ludzie, ale żeby pod impulsem namiętności zdradzać osobę, z którą… eee nie ważne. Być może nie każdy bierze ślub z miłości 😀 Ot zagadka rozwiązana.
Zanim nabiorę odwagi, żeby jakiemukolwiek facetowi zadać to pytanie to odpowiedź na sto procent będzie brzmiała: nie:) Na szczęście nie muszę. Uff
Nie chciałabym być zmuszona do zadania kiedyś tego pytania.
Pełna zgoda. Jeśli chodzi o perspektywę krótkoterminową oczywiście – zaspokojenia doraźnych fizycznych potrzeb. W perspektywie długoterminowej szukam jednak piekielnie fascynującej intelektualnie i psychicznie towarzyszki.
A co to znaczy ” fascynującej psychicznie”?:)
„Przeciętny mężczyzna bzyknie wszystko, co ma dziurę i nie jest na baterie.” – no właśnie, więc tym bardziej nie rozumiem, po co zadawać to pytanie? Skoro i tak odpowiedź prawie zawsze będzie brzmieć „tak”.;]
Kominek to ma prostą receptę na wszystko, ale nie uwzględnia różnych dodatkowych okoliczności. Na przykład co jeśli dziewczyna nie jest atrakcyjna. Albo co jeśli facet dwa razy mnie gdzieś zaprosił, dwa razy musiałam odmówić (bo byłam akurat zajęta), potem ja go zaprosiłam, a on na to zaproszenie nie odpowiedział. Przestałam mu się podobać, obraził się czy co? Jak dla mnie to faceci nie są wcale tacy oczywiści. :/
Pewien facet, gdy się poznaliśmy (załatwiając jakąś sprawę), miał w oczach wielką chęć bzykania, którą odwzajemniłam, ale nie mieliśmy w tym dniu czasu, więc dałam się zaprosić na inny termin, niezbyt odległy. Było super, zostałam na noc, a on potem wspominał, jak to nam się musiało „chcieć”, że już na drugim spotkaniu poszliśmy do wyra.
„książkach, których przecież i tak zazwyczaj nie czytacie” yyyy…[??]
Rozmowa o książce nie musi być wymuszona, ja rozmawiam o tym bardzo często z płcią piękną i wszystkim jest dobrze. Nic na mus
haha, znowu się uśmiałam.
szkoda tylko, że kobietom więcej potrzeba.
Problem nie do rozwiązania.
Widzę podstęp w tym instruktażu.
Ułatwia on raczej życie facetom, nie kobietom.
I tak sobie pomyślałam, że mnie jako kobietę właśnie kręcą te całe podchody; jak się facet tak powoli owija, czy tam na odwrót, jak napięcie rośnie… Seks jednak trochę inaczej wtedy smakuje.
A taki ssak co tylko będzie ci w stanie wydukać: „tak” bądź „nie”… to co to za ssak? Pierdoła nie ssak !!! Niech samiec trochę powalczy o swoją samicę.
Pingback: Nie lubie randek, wolę konkrety | Kominek IN
A ja miałem szczerą nadzieję, że tekst jest autoironiczny. Bo za żadne skarby nie powiedziałbym, żę Kominek uważa sie za przeciętnego faceta. Posiada odpowiednią ilość zdrowej arogancji;) Którą przeciętny mężczyzna może, a może nie posiadać.
Najgorsze że ma nawet ją czym poprzeć
Bzdury niewyobrażalne. Z kobietą sprowadzoną do roli pojemnika na spermę dłużej wytrzyma tylko facet który w toku ewolucji zarzymał się na pojemniku ze spermą. Z intelektem to prawda głupie kobiety bywają nawet urocze z punktu widzenia niektórych facetów,ale zaufanie lojalność świadomość, że można na partnerkę liczyć? Takie są prawa natury, że kiedyś nieuchronnie penis przestaje się uśmiechać, a kolegom przy wódce wstyd się w rękaw wypłakać.
Pracujesz na samotność, może i dobrze.
Inne typy:
*pozbawione zainteresowań dziecko Neostrady przyssane do GG i Facebooka, milion netowych znajomych i brak totalnego obeznania z realnym życiem
* egocentryczna karierowiczka mająca CV zamiast serca i wolny czas raz na ruski rok – typ ZMP-owca, który nie je, nie śpi, nie kocha się, bo partia postawiła przed nim tyle zadań przecież 🙂
*nawiedzona dewotka, nawracająca wszystkich na Jedyną Słuszną Wiarę
* wojująca ekologistka, jedząca plankton i walcząca o prawa wołków zbożowych (i niewiedząca, że to nie ekologia, a sozologia zajmuje się ochroną przyrody), do tego zadziwiająco obojętna na losy ludzi
Pierwsze wrażenie jest najwazniejsze… tylko chwile i podświadomie się wie… a swiadomie… to zajmuje troche więcej czasu 🙂
Lubie mężczyzn co stawiają wszystko na jedną kartę dobrze o tym napisała Seggita.pl tutaj http://segritta.pl/prawdziwy-romantyzm/
Pozdrawiam
Karola