Dla prawdziwego mężczyzny żadna kobieta nie jest łatwa
Nie lubię problemowych kobiet. Nie lubię kobiet robiących problem z seksu. Wyznaję zasadę, że inteligentna kobieta już po 30 sekundach wie, czy ma na mężczyznę ochotę. Po minucie wie, czy pójdzie z nim do łóżka. Po pięciu minutach zastanawia się kiedy to nastąpi, a po godzinie odczuwa zniecierpliwienie, że ten idiota wciąż gada o życiu zamiast wziąć ją tak jak mężczyzna powinien brać kobietę – jak swoją własność.
I pokazać jej, jak należy własność traktować.
Nie będzie zjebki. Blisko połowa z was w sondzie na pytanie „Kiedy kobieta jest łatwa” wskazała „żadne z powyższych”. To całkiem sporo, widać moje nauki nie idą w las, ale pozostałe 55 procent to ludzie, którzy jeszcze błądzą. Zmienimy to. Usiądźcie wygodnie. Pan dziś opowie wam o życiu.
Istnieje w naszej kulturze taka pewna niesprawiedliwość jeśli chodzi o traktowanie kobiet w relacjach damsko-męskich. Łatwo to zauważyć w mediach. Gdy związek popularnej osoby się rozpada, gdy mężczyzna już pokazuje się z inną, to zwykle widzimy tytuły „porzucona”, „zostawił ją”, „odszedł do innej…”. Bardzo często gdy związek się rozpada, mężczyznę przedstawia się w roli tego, który do tej sytuacji doprowadza, a kobietę w roli tej nieszczęśliwej. Gdy na Facebooku ktoś zmienia status z „w związku” na „wolny”, pojawiają się współczujące, pocieszające komentarze i żaden pustak nawet nie pomyśli, że dla wielu osób „wolność” jest czymś, na co długo czekali. I należy tej osobie pogratulować. Albo najlepiej milczeć.
Z góry uprzedzam – utrącę każdego, kto mi zacznie dziś gimnazjalne dyskusje o tym, dlaczego facet zaliczający panienki to jest kozak, a kobieta zaliczająca facetów uważana jest za łatwą. Tak po prostu jest i koniec. Ale jest i tutaj pewna niesprawiedliwość. A nawet kilka.
Mężczyźni lubią kobiety, z którymi nie trzeba chodzić, ale nie lubią kobiet, które puszczają się z kim popadnie.
Kobiety lubią zdecydowanych i konkretnych mężczyzn, ale najczęściej wtedy, gdy trzeba kupować prezenty, bo do łóżka nigdy im nie spieszno.
Wielu marzy o seksie z nieznajomym, ale jak tu dać się nieznajomemu bzyknąć, skoro nie jest się tzw. łatwym.
To jak z gwałtem. Żadna gwałtu nie lubi, ale każda by chciała. Koniec końców są gwałcone przez swoich facetów – delikatnie i z czułymi słówkami.
Wiele kobiet panicznie boi się bycia uznaną za łatwą.
No to ja się pytam – a przez kogo niby zostaniesz uznana za łatwą?
No przez znajomych.
No to ja się pytam – a od którego momentu zaczyna się łatwa kobieta? Czy łatwa to jest taka, która pójdzie do łóżka z facetem już po pierwszym spotkaniu? A od którego spotkania już może? No niech mi ktoś wskaże. Od drugiego? Od dziesiątego? No konkretnie – od którego? Jeśli od dziesiątego to proszę o sensowne wyjaśnienie, dlaczego nie od… dziewiątego. Co ósmy czytelnik twierdzi, że łatwa to taka, która co kilka miesięcy zmienia partnera. Ile to jest kilka miesięcy? Pół roku? 150 dni? A może 143 dni? Tak czy nie? Bo jeśli tak, to dlaczego nie 142?
To jest bardzo prosta metoda, aby zagiąć każdego, kto wymądrza się na temat łatwych kobiet.
Tematem na inną dyskusję jest ilość szczęśliwych kobiet w wieloletnich związkach. Podobno takie są, ale nikt ich nie widział.
Nigdy nie byłem w łóżku z łatwą kobietą. A bywało (na lata przed moim celibatem), że tego samego wieczoru, kiedy poznawałem kobietę, nie znajdywałem powodu, by wracała do siebie do domu. Częściej jednak po drugim spotkaniu zostawała na noc.
Jeszcze częściej nigdy nie dochodziło do trzeciego spotkania, jeśli nie została. Bo nie cierpię kobiet, które lubią podchody, ściemy, flirty, kuszenie, tajemnice i te wszystkie bzdury, które i tak prowadzą do łóżka. Nie mam do tego cierpliwości. Lubie konkretne kobiety, aczkolwiek w pełni rozumiem, gdy podczas pierwszej nocy jeszcze nie decydujemy się na „wszystko”. Spoko. Ja też nie jestem taki kozak, żeby machać swoim małym przed twarzą kobiety, której imienia jeszcze nie znam.
Nie da się jednoznacznie określić „łatwej” kobiety poza klasycznymi przykładami blachar, które idąc na dyskotekę nie wyobrażają sobie zabawy bez drinka ze spermą.
Nigdy nie byłem w łóżku z łatwą kobietą, bo czułbym się jak męska dziwka, gdybym z taką uprawiał seks. Jak by to świadczyło o mnie i mojej męskości? Co za przyjemność z seksu, kiedy wiem, że przede mną w jej cipce był legion innych?
Mimo wszystko w kobiecie pozostaje obawa, czy mężczyzna, nie tracąc szacunku do siebie, zacznie wątpić w klasę wybranki, jeśli ona pójdzie z nim do łóżka już na pierwszej randce.
– Kominek, no załóżmy, że spotykasz super laskę, ona ci wchodzi do łóżka, ty się na to godzisz, jest wam fajnie, bo jest i fajna i inteligentna i tak dalej. Nie ma siły, żebyś choć przez chwilę nie pomyślał – czy ona tak z każdym nie robi? Mimowolnie zadajesz sobie wtedy pytanie „łatwa czy nie łatwa?”. I dla mnie, jako kobiety, takie coś byłoby uwłaczające, dlatego wolę odbębnić z kolesiem parę spotkań, aby nie było, że… jestem łatwa.
– Doprawdy? To przypomnij sobie po ilu odbębnionych spotkaniach leżałaś na mojej kanapie?
– Po trzech godzinach?
– No właśnie. Ilu facetów miałaś przede mną?
– Jednego.
– Ilu po mnie?
– Ciągle tego samego.
– Po ilu spotkaniach leżałaś na jego kanapie?
– Oj z nim to tak szybko nie poszło.
– No właśnie. To jesteś łatwa czy nie?
– Nie czuję się łatwa.
– No właśnie.
- 1. Jeśli kobieta zastanawia się czy będzie łatwa, jeśli szybko pójdzie z facetem do łóżka i zastanawia się, czy do seksu potrzebna jest miłość, czy może wystarczy już samo zauroczenie, to nie jest ani łatwa ani trudna. Jest po prostu głupia.
- 2. Po kobiecie widać jaka jest. Widać to po tym co mówi, jak mówi, jaka jest, jakich miała partnerów, ilu miała partnerów, ilu kochała, a ilu tylko zaliczała. Można to wszystko poskładać do kupy i wyjdzie obraz. Niestety często wychodzi niezbyt wesoły, dlatego im jestem starszy i więcej wiem o kobietach, tym bardziej gustuję w tych 17+ i jeszcze nie z wykształceniem wyższym.
- 3. Jeszcze prościej jest dowiedzieć się, z iloma facetami spała, choć nie pociągali jej? Z iloma spała tylko dla samego seksu i odreagowania? Sporo jest takich kobiet, to nie grzech tak sobie urozmaicać masturbację. Niestety byłoby dobrze, gdybyście wiedziały, że nie jesteście w moim typie. Bo jesteście łatwe. Ja się dawałem tylko laskom, które na mój widok robiły się mokre na całym ciele od pięt po uszy.
A w ogóle to najlepiej jest zrobić „Test Łatwej Kobiety” (w skrócie: TyŁeK) i na pierwszym spotkaniu zadać mężczyźnie jedno proste pytanie: jeśli spędziłabym z tobą noc, to czy pomyślałbyś, że jestem łatwa?
Jeśli jakimś cudem, mężczyzna odpowie, że tak – wiej stamtąd i nie wracaj! To jakaś namiastka faceta, ten rodzaj, który w łóżku pyta nawet o to, czy może dotknąć cycka.
Na szczęście jakies 90% proc. facetów zaprzeczy, zrobi głupią minę, poślini się, zakrztusi i robiąc wszystkie te wyzbywające z męskości gesty odpowie: ALEŻ SKĄD! Oczywiście, że nie!
A wtedy zabij go jedną prośbą: a teraz wytłumacz mi dlaczego uważasz, że nie będę łatwa.
90% facetów nie poradzi sobie z tym pytaniem. Zaczną pieprzyć takie bzdury, ogólniki i frazesy, że prędzej doprowadzą was do wymiotów niż do łóżka. Z miejsca odejdzie ci ochota na seks.
Dzięki temu sposobowi nie dostaniesz łatki „łatwa kobieta!”. Zamiast niej otrzymasz: cnotliwa, oziębła i dziwna.
love Cię, Kominku.
A może tak o mężczyznach?Co to tylko kobiety są te złe, zdradzają i co jeszcze? Mężczyźni jak zwykle nie mają nic na sumieniu bo im wszystko wypada!
To ja na początek dam klasykę
ja wiedziałam od początku, kocham Cię:)
Dołączę się do wyznań. Love, love, love Kominek.
Uwaga,
ogłoszenie matrymonialne pod notką o łatwych i niełatwych kobietach.
Zakończcie mój celibat…
cacako. wielbię twą postać:)
zakończyłabym, ale juz jestem zajęta
A ja nie jestem zainteresowana.
To zależy czy pójdziesz ze mną do łóżka po drugim spotkaniu…
jeśli spędziłabym z tobą noc, to czy pomyślałbyś, że jestem łatwa?
Mistrzostwo!
TyŁeK pozwoli nam też spośród potencjalnych seks-partnerów wyłonić tych inteligentniejszych… 😉
To ja ci już nie wystarczam?
No przecie celibat masz… Ehh, biednemu zawsze wiatr w oczy…
I nie dowiedziałem się, co to znaczy, że kobieta jest łatwa. Bo ja nie wiem. Jeśli wie, czego chce i nie boi się tego powiedzieć, to niech robi, co chce, a ja powiem i zrobię, co zechcę, mając jasność. Jeśli nie wie, kręci, kłamie, a mimo to robi, co chce, to znaczy, że jest dziwką (powiększmy zakres – emocjonalną) i ja nią gardzę, bo nie jest warta mojego jakiegokolwiek zaangażowania – sprzeda je po prostu, sponiewiera, wymieni na inne. Jeśli nie wie i nic nie robi, to co mnie to obchodzi. Ale kiedy kobieta jest „łatwa”? Kiedy jest pusta i nie ma swojego zdania?
Kobieta jest łatwa, kiedy śpi z Tobą, chociaż jej w żaden sposób nie pociągasz, robi to tylko dla seksu samego w sobie.
Jeżeli mężczyzna jej nie pociąga to… po jaką cholerę ten seks ?
No może jej się baterie wyczerpały, albo coś. Po prostu chciała seksu i go dostała.
W moim słowniku chyba nie mam określenia łatwy człowiek.
Olej Kujawski w tagach? To jakaś gra słów? Z pierwszego tłoczenia?
olej kujawski bo: „nie ma zycia bez bzykania „
W pewnym wieku człowiek nie miewa takich dylematów.
Jeśli jest w miarę normalnym rzecz jasna 😉
uwielbiam Cię czytać. Brałabym !
A tak poza tym, to ja np. nie rozumiem po co test. Jeśli wiem, że nie jestem łatwa, nie potrzebuję uznania wśród nikogo, tym bardziej u faceta. Nie przesadzajmy.
Żebyś wiedziała co za delikwent ma na ciebie ochotę.
proste i logiczne, czytajcie faceci.
Tak sobie to wszystko czytam…
Dla mnie to proste.Latwa kobieta to ta,ktora nie odmawia mimo iz NIE CHCE.
Z roznych przyczyn to sie dzieje-niektore sa glupie i nie wiedza do czego sluzy slowo”nie”
Niektore nie potrafia odmowic z przyczyn niewiadomych-wiec tez sa glupie.
Sa tez takie,ktore zawsze i z kazdym chca- tez sa latwe.
Generalnie chodzi o selekcje.-”TEN FACET JEST SUPER-chcemy go.
TEMU PANU JUZ DZIEKUJEMY-nie chcemy go.
Latwa kobieta takiej selejkci nie przeprowadzi-bo nie przeprowadza zadnej.
Z mezczyznami jest podobnie”
KRECI MNIE-biore ją
NIE KRECI MNIE-nie biore jej
Trzeci gatunek-NIE KRECI MNIE,ALE BIORE BO JESTEM NA GLODZIE-..>mezczyzna latwy..przy okazji zwykly dupek: )
Ładnie.
Ja te wszystkie wyznania miłości sobie notuję, zapamiętuję i nie myślcie sobie, że w swoim czasie nie upomnę się o realizację…
Z przyjemnością przeczytałam powyższy tekst. Nareszcie ktoś powiedział, że kobieta też może mieć ochotę na sex. Bez tego całego fiu-bździu, aniołków, skrzydełek, fajerwerków i innych bzdetów. Jestem gatunkową samicą (bo uważam, że do kobiety jeszcze trochę mi brakuje). Jestem świadoma siebie, swojego ciała i potrzeb. I tak czasami się zdarza, że zwyczajnie, kiedy na mojej drodze staje przystojny, interesujący mężczyzna nie zaczynam snuć pseudo wizji naszego wspólnego życia, domku z białym płotem, tylko po karku przeszywa mnie miły dreszcz, rozchylam lekko usta i jedyna rzecz o której myślę to sex. Nie mam problemy z braniem sobie od mężczyzny tego czego akut potrzebuję ale… spotykam mężczyzn, którzy takich kobiet jak ja się boją… Tak jakby podświadomie zakodowane mieli, że to facet musi pierwszy wykazać inicjatywę, że to facet musi zrobić pierwszy krok. Cóż ciężkie bywa życie osoby bezproblemowej i świadomej siebie… W każdym razie muszę częściej zaglądać na Twoja stronę. 🙂
O, pomyślałem trochę i już wiem, co to wg. mnie znaczy, że kobieta jest łatwa. Otóż łatwa jest taka, którą łatwo wmanipulować w seks (którą w ogóle łatwo manipulować). Tylko co to za przyjemność? Kochać się z kimś, kogo się w jakiś sposób oszukało, a więc kochać się w gruncie rzeczy z fikcją? I mieć świadomość, że rzeczywistość też nie jest ciekawa, głupia a przynajmniej naiwna, skoro dała się wmanipulować? To robienie z siebie męskiej dziwki.
Hehe, uwielbiam takie teksty. Więcej, więcej! 🙂
nie obiecuj Kominek ! a tak apropo, to ja patrzę i wiem od razu z kim mam do czynienia. 😉
przeczytam ten tekst jeszcze chyba z 50 razy dziś.
W tym czasie już byśmy się 500 razy bzyknęli…
Łatwą nazywali mnie tylko mężczyźni, których skreśliłam za głupotę, przeciętniactwo lub po prostu tragiczny wygląd. I jeszcze zazdrosne koleżanki. A facet, któremu powiedziałam wprost: bardzo mam na ciebie ochotę, zrób z tym co chcesz to stwierdził, że jestem kobietą jego życia a nie jakąś tam łatwą laską. A znaliśmy się wtedy bardzo krótko:)
A tak naprawdę to nie ma łatwych kobiet, są tylko głupie. Takie, które boją się powiedzieć jasno facetowi, czego chcą i że chcą tego właśnie z nim. Albo wybierają partnerów kierując się opiniami znajomych. Lub siedzą cały wieczór w mokrych majtkach, ale mówią „nie”, bo to przecież dopiero druga randka, a do łóżka idzie się na trzeciej. Ale to tak jest, jak się czyta głupoty w pismach dla kobiet i w nie wierzy.
Autor pisze sensownie.
Jeżeli kobiecie spodoba się jakiś facet to w 90% chętnie poszłaby z nim do łóżka – to fakt. Schody zaczynają się gdy taka Pani powie następnemu, że była z kimś, a tych poprzednich było aż tylu, że obecny partner nie będzie w stanie tego znieść. Aczkolwiek myślę, że zależy to od indywidualengo podejścia waszego pszyszłego partnera Miłe Panie. Tak sobie myślę, że jak spotkam kobiete, którą będę kochać to nie będzie mnie obchodzić czy miała kogoś przede mną czy nie.
Łatwa vs niełatwa? TO zależy od indywidualnej, subiektywnej oceny. Ważne żebyście zdrowe były i dbały o siebie =]
Ale to chyba normalne, że jak ludzie spotykają się w jakimś wieku to obie strony mają już doświadczenia seksualne i kilku partnerów za sobą. Trudno oczekiwać od trzydziestolatków, że nikogo wcześniej nie mieli. Teraz to chyba wstyd się przyznać do zbyt małej liczby partnerów i braku doświadczenia. Ja przynajmniej staram się nie przyznawać:)
Wstyd to spać z byle kim, po to żeby nie wstydzić się, że z nikim się nie spało 😉
Kiedy kobieta jest łatwa?
wtedy gdy siebie nie szanuje.
Jeśli idziesz do łózka z facetem dla chwilowej przyjemności, z zauroczenia, z miłości (urojonej bądź nie ) i każdego dnia rano mozesz spojrzeć sobie sama w oczy, to miej w dupie co sobie ktoś pomyśli.
Bo Twoje ( moje) samopoczucie jest w tym wypadku najważniejsze.
W końcu idąc do łóżka, to sobie robimy dobrze.
Zatem kobiety róbmy sobie dobrze.
Bo przede wszystkim TO od życia też nam się należy
Wpierw pochwalę tekst. Czytało mi się tak, jak jem dobrego słodycza- między jego wchłanianiem a nerwowym sprawdzaniem, ile do końca.
Co na TyŁeKowe dictum acerbum odpowiedziałbym, mam (chwilę musiałem pomyśleć):
-Nie pomyślałbym, że jest łatwa, naturalnie. To dlatego, że ufam sobie i widzę dokładnie czy jest tak, jak ma być, by coś z tego wyszło. Czyli, że ona chce dokładnie mnie. Na wątpliwości nie ma tu miejsca. Dostrzegłbym to, że kobieta sprzedaje mi bajkę bo myśli o mnie jako o jednym z wielu. Na przykład chwali moją cechę- szablonową, której nie mam (a jeśli ja bym się podłożył pod tę lipę bo mnie kundel toczy, wtedy ja jestem łatwy). Widzę, że ona chce dokładnie mnie, że jest autentyczna, szczera. Nie ma innej opcji. Jeśli mnie oszuka, dobierze dobry podryw i nic nie dojrzę- no to mnie oszukała. Ale tego nie roztrząsam, nie jestem niepewny siebie. Skoro się zdecydowałem- to dlatego, że widzę i wiem. Na wszelkie sztuczne „ale”, jakby się ktoś pytał- ufam jej, bo ufam sobie.
Taka ocena to kwestia parunastu sekund, ogólnego wrażenia, krótkiego namysłu.
Kominku… Jam Ci Twa! Love4ever! I tak, piszę to by doczekać się ponaglenia realizacji! 🙂
Nie żebym była nad wyraz wylewna, ale ubóstwiam cię, Komin! I proszę, zanotuj moje wyznanie najlepiej na pierwszej stronie swojego notatnika, albo na czole, lustrze… majtkach? Tak , żeby ten „swój czas” dla mnie nastąpił jak najszybciej. Jesteś moim „rzeczywistym ideałem”, mimo że „ideałów nie ma”! A na samą myśl o zakończeniu twojego celibatu, moknę od pięt po uszy !
Dobrze, tak mi mów.
pogadamy na GG?
ja się przespałam z facetem który nie podobał mi się z wyglądu ale to jak mówił i co mówił sprawiało, że uginały mi się kolana, był moim najlepszym kochankiem. Jak sobie przypomnę to mam ciarki na plecach.. Poza nim byli Ci na widok których rozporek sam mi się otwierał, czyli stosunkowo mało.
Komin, dzięki za ten tekst 😀 dał mi spoooro do myślenia ! 😉
Jeśli możesz- odpowiedz : jak ty byś odpowiedział na pytanie ” a teraz wytłumacz mi dlaczego uważasz, że nie będę łatwa.” 😀
ja chyba wiem, co bym powiedział, i to bez namyślania się… jestem w tych 10 % ? 😉
Moje wytłumaczenie jest w tekście.
Łatwej kobiecie nie pozwoliłbym zostać na noc.
„dla prawdziwego mężczyzny żadna kobieta nie jest łatwa”
wow! nie jest lawo zrobic na mnie wrazenie wywodami na takie, wydawaloby sie, oklepane tematy, ktore czesto sa wszedzie rozwijane i prawie nigdy nie poruszaja sedna sprawy – ale musze przyznac – ze absolutnie sie z tym zgadzam!
Dawno mnie tu nie było,wróciłam, bo zatęskniłam,a tu taaki przedobry tekst. Z cyklu tych moich ulubionych…
Możesz znowu odejść, następny taki tekst za rok:)
…i wszystko w temacie.
gratuluje! zgadzam się z każdym zdaniem, poezja!
w swoim życiu łatwe kobiety staram się omijać z daleka, niech łatwi faceci się nimi zadowalają 😉
Oooo tak! Nareszcie błyskotliwy sposób na sprawdzenie, czy facet, na którego ma się ochotę, jest dupkiem! Dzięki, Kominek!
Ja tez wyznanie mam. To, ze Cie kocham to już dawno wiadomo ale dziś przez te słowa będziesz powodem nieprzespanej nocy 🙂 Ja się nie zdziwię jak jutro wstanę nie wyspana i w przypływie pozytywnych emocji kupie bilet do warszawy 🙂 tak patrze co prawda, ze będę odnotowana na końcu listy ale może ostatni będą pierwszymi 🙂
Love Komin i to bardzo love
Generalnie tekst jest fajny,ale mysle sobie,ze panowie ktorzy opacznie go zrozumieli-dostali kolejny pretekst do biernosci.
Zauwazam bierna postawe mezczyzn we wszelkich sytuacjach damsko-meskich.
Dzisiejszy mezczyzna juz nie wybiera,nie lowi-tylko czeka.Czeka-by nie powiedziec,ze lezy i pachnie.
Nie tylko czeka,az go jakas panna wylowi,ale na dodatek pierwsza dobierze mu sie do rozporka.
Biernosc nalezy tepic.Jak niby mam patrzec na mezczyzne,ktory belkocze,ze”podszedlby wczesniej,ale nie wiedzial…nie byl pewny.To wlasnie tacy zadaja pytania pt”czy moge cie pocalowac?”No i slyszy,ze nie moze..bo „moj” mezczyzna nie moze sie mnie bac..
Ech..duzo by pisac.
Chcialam tylko powiedziec,ze kobiety pewne siebie wcale nie chca zburzyc naturalnego porzadku rzeczy..i oczekuja od mezczyzn odpowiedniej postawy.
Oj… są i stanowczy, zdecydowani mężczyźni, którzy biorą to, na co mają ochotę i nie ma wątpliwości, że chcą mieć kobietę. Tacy nie czekają na zaloty.
Hehe, tyłek rzondzi. Ja jestem dziwna, bo przed seksem muszę wiedzieć, czy facet zmienia skarpety przynajmniej z okazji świąt państwowych i czy używa dezodorantu po kąpieli, czy zamiast niej. Takie dziwactwo. Całe to teoretyzowanie o łatwych kobietach to jakaś mitologiach, a cierpią na nią chyba przede wszystkim nastolatki, które do pewnego momentu miały wyobrażenie, że ich pierwszy partner będzie ostatnim, a potem to już równia pochyła, prosto do kotła ze smołą.
dobrze prawisz 😉
To jest za proste by było możliwe 🙂
Gratulacje za artykuł, normalne podejście do tematu.
Miło Kominku, że starasz się obnażyć ten stereotyp ‚łatwej kobiety’, ale dlaczego podtrzymujesz kolejny – że szczęśliwych kobiet w wieloletnich związkach nikt nie widział? tak źle nie jest. słyszałam, że jeszcze gdzieś żyją. właśnie tak wieloletnio i szczęśliwie. 🙂
Właściwa odpowiedź na TyŁeK to:
ZAMKNIJ SIĘ I UKLĘKNIJ 🙂
Zgadzam się z jednym z poprzednich komentarzy: normalne podejście do tematu. I niby nic niespodziewanego w tym tekście nie ma, ale właśnie ta normalność w przystępny i zabawny sposób opisana daje tekst, który śmiało można pokazywać, gdy się zaczyna dyskusja o „łatwości”.
Z jednym tylko się nie zgodzę, ale to oczywiście zależy od preferencji. Otóż ja nie odważyłbym się zrezygnować z tych, które lubią podchody już po dwóch randkach. Lepiej zaczekać do trzeciej 😉
TyŁeK-uniwersalny identyfikator kobiet czytujących kominka. Nie mogę się doczekać aż trafie na taki zaTyŁKowany egzemplarz.
Dowcip nawiązujący do tematu :
– Zrób mi loda…
– Nie !
– No weź, zrób mi loda…
– Nie ! Znamy się dopiero 2 tyg…
– No proszę Cię, zrób mi loda
– A ędziech mię szanoał?
Dobre.
„Tematem na inną dyskusję jest ilość szczęśliwych kobiet w wieloletnich związkach. Podobno takie są, ale nikt ich nie widział.” ha 🙂 kocham Twoje poczucie humoru.
Bardzo niewiele znam łatwych kobiet, najwyraźniej więcej tych cnotliwych i dziwnych 🙂 chociaż z drugiej strony ja też baba, może mnie się nie przyznają albo krzywo to widzę.
Chociaż w sumie, panny polujące na sponsora się liczą? Czy to jeszcze inna kategoria, chciwe i leniwe? Bo ich widuje już znacznie więcej.
Moim zdaniem Kominek jednak sporo upraszcza i opisuje wszystko z punktu widzenia faceta i jego penisa.
Seks z facetem, którego nie zna się chociaż w miarę dobrze i do którego nic się nie czuje, nie jest dla przeciętnej kobiety (za którą się uważam) fajny. Niezależnie od tego jak bardzo chłopak byłby przystojny, inteligentny i pociągający. Wydaje mi się, że jedna randka to zdecydowanie za mało żeby się poznać i czuć ze sobą swobodnie. Co innego jeśli znało się wcześniej – wtedy czasem i randka nie jest potrzebna. Łatwa kobieta pójdzie do łóżka z facetem o którym nic nie wie i nie będzie się potem czuła jakby zrobiła coś wbrew sobie. Mniej łatwa wie o tym, że im większa bliskość na poziomie intelektualnym i emocjonalnym, tym większa przyjemność z obcowania na poziomie fizycznym.
No i tyle.
Trudno żeby Kominek pisał z punktu widzenia kobiety i jej waginy
Kominku, uwielbiam Cię. Tekst jest bardzo dobry i mam nadzieję, że trafi do facetów.
PS. Nie wiem czy 2 lata to już „wieloletni” związek, ale wyobraź sobie, że póki co jestem w takowym szczęśliwa. 🙂
Seks z facetem, który nas nie pociąga? Wtf? To się w ogóle zdarza poza prostytucją i galerianizmem?
Ciekawe jaka to jest „trudna kobieta”. Może taka, z którą najpierw trzeba rozwiązać sudoku i odpowiedzieć na wszystkie finałowe pytania z „jeden z dziesięciu”. I dopiero potem można złapać za kolano. That would be me, hehe. 😉
trudna- trudno sie z nia rozmawia, po 17 spotkaniach nadal nie było BUZI. BK 🙂
Coraz częściej spotykam facetów, którzy mają z jakiś problem z klasyfikacją kobiet. Im bardziej zdesperowany facet, tym większa presja na świętojebliwość. Teraz będę miała czym ładnie pożegnać takich panów.
Odpowiedź na pytanie postawione w sondzie nie sprawiło mi problemów (Kominek już nie raz naprowadzał już nas na ten tok myślenia), jednak próba sprecyzowania, kiedy kobietę można uznać za łatwą i owszem… Ale tak też właśnie myślałam, że wiele zależy od kobiety i od tego, czy ją może każdy posiadać, czy też ona każdego.
Przecież nie mam łatwych kobiet tylko czasami wina brak oj sorry to było z urodą . Jeśli chodzi o zdobywanie lepiej żeby panna nie dawała byle komu , jeśli nawet trzeba się wysilić to lepiej bo wtedy wie się ze się ma do czynienia z myślącą dziewczyną a nie jakąś tam typową blacharą :):)
Jeśli dłużej się namyśla czy chce seksu, to znaczy że jest myśląca? Może więc jeśli wie to od razu, to jest niezwykle błyskotliwa? Mało dopracowane to kryterium czasowe…
nie poprostu wystarczy mi 5 słów 10 wyrazistych gestów i wiem z jaką to kobieta ma się doczynienia , nie za często uroda idzie w parze niestety ale i to się da nadrobić –
Jak można nadrobić brak urody, bo nie do końca załapałam?
Kiedyś, dawno temu Kominek napisał w tym samym kontekście. było tam bardzo fajne sformułowanie; parafrazując: są kobiety łatwe i wręcz przeciwnie. Łatwa po trzech miesiącach znajomości i krygowania się rozchyli nogi na hasło – masz piękne oczy, „trudna” rozchyli nogi w pierwszy dzień znajomości, z tą różnicą, że to ona go bierze i to ona jest w pełni świadoma czego chce i co robi! Wszystkim hipokrytkom i szarowłosym myszom mającym wpisane w dowodzie: przy mężu – mówię nie! A tak poza tym, sens tamtego tekstu pamiętam do dziś i mimo, że wiedziałam to z samej siebie i nie potrafię inaczej – to nie zawsze się opłaca…. czasami jest ciężko z niezrozumieniem znajomych i surowymi ocenami….. no cóż….:) pozdrawiam wszystkich, którzy tu zaglądają.
Wkurzył mnie ten temat… Ugh… aż mi się taka jedna znajda przypomniała…
a jak to możliwe że czas który też jest u ciebie w trakcje napisanego newsa jest później aniżeli koleżanek , kurde jakieś to czary i hokus pokus , tak sobie zjadłem słowo ale przecież supermenem nie jestem co nie :):) a powinno być uroda nie idzie w parze z mądrościa ale i tak się jakoś pożyje
Czyli jest dla Nas, kochających seks kobiet nadzieja 🙂
Jeśli kobieta świadoma swoich potrzeb, czułaby się wykorzystana przez mężczyznę, to kobieta nieświadoma, z definicji dziewica, czułaby się jeszcze gorzej. Jeśli kobietę, która wie czego chce nazwiesz łatwą, to jak nazwiesz taką, która nie wie czego chce?
Kobieta, która wie to wiedźma. Kobieta, która nie wie to niewiasta :]
Bogowie jak dobrze, że pojawił się taki tekst. Zwłaszcza fragment z ramki jest mi tak cholernie bliski, bo każdego dnia niemal walczyć musi człowiek z kato-moralnością.
„Prawdziwy mężczyzna nigdy nie nazwie łatwą kobiety, z którą poszedł do łóżka, bo to zawsze działa w obie strony. Jeśli nie szanujesz kobiety, która odziera się przed tobą ze swojej intymności, to nigdy nie byłeś jej wart, a przechwałki, że się zaliczyło łatwą laskę są godne poziomu mężczyzn chwalących się, że przelecieli prostytutkę.”
Po prostu perełka. Nigdy nie chciałem zostać męską szmatą. Mimo że los rozpierniczał mi stałe związki, a nawiązywałem nowe, lżejsze relacje – chciałem jakoś moralnie wyjść z problemu „łatwego” seksu, relacji sexfriends, seksu bez zobowiązań, całej otoczki szybkiego przejścia do seksu bez względu na to w jakie szaty by to przybrać – nie czując się jak szmatka. Wiadomo, wyjście z kato-myślenia i kultura naszego wychowania wciąż pozostają brzemieniem, jakimś kręgosłupem moralnym, z którym każdy musi sobie sam poradzić. Przynajmniej wrażliwy typ jak ja miał z tym nieco problemu. Przedefiniować pewne wartości, pozbawić się paru złudzeń. Punktem wyjścia dla mnie stało się „nie krzywdzić, nie zadawać cierpienia, szanować” i to już w sumie wszystko co wystarcza by działać. Kurcze, opisuję całą ewolucję mojego myślenia! ;o
Uważam od zawsze, że faceci tak samo mogą być szmatami jak kobiety. Zawsze czułem, że nie potrafię bez uczuć. Kiedyś się postanowiłem sprawdzić – pocałowałem przyjaciółkę – w istocie był to hooyowy pocałunek, gorszy od suchego otarcia spękanych warg z dziewczyną, na której mi zależało. Więc jednak uczucia są iście ważne. Ale ok, przyjmijmy, że racją jest stwierdzenie, że seks jest jak pizza: dobry jest zajebisty, a zły wciąż dobry. Więc kiedy czuję jakiś pociąg do dziewuchy to i tak musi się dla mnie stać wyjątkowa, poznaję ją, buduję więc tę więź, emocje – z których zajebiście ważny jest szacunek.
Gardzę śmieciami co wychłoszczą węża, a potem nie przyznają się do dziewczyny w świetle dnia, przed ludźmi, znajomymi, wstydzą się jej, ewentualnie przy piwie pochwalą się jak to oni nie zaliczają, czy kto to im nie obciągnął z połykiem. Widzę jedynie człowieka z moralnością nieposkromionego jebaki, który w innych okolicznościach byłby i nawet stręczycielem, gdyby tylko mógł. Nie zna żadnego szacunku i dla kobiet i dla drugiego człowieka, z klapkami kutasoegoizmu.
Dlatego będę szanował każdą, która na to zasługuje, ergo, zawsze będę kochał się tylko z taką, którą głęboko szanuję. I nigdy nie nazwę jej łatwą. Nie nazwę łatwą też sexfriendki, która błądzi pieprząc się bez zobowiązań z różnymi facetami. Jestem naiwnym chłopcem i głęboko wierze, że jest po prostu zagubiona. A jeśli któryś z nich potraktował ją jak gówno, wór na spermę – to sam jest dla mnie męską szmatą.
Ktoś musi bronić zboczeńców i puszczalskich. Ciepło mi na sercu, że aniołów stróżów jest więcej.
Całuski kluseczki. 🙂
piękne!:)
prawie rok temu napisane a ciagle na czasie….
podoba mi sie ta twoja ewolucja myslowa.
Każdy interpretuje widać po swojemu..
ja jestem trudna chyba, bo wymagam atestów jeszcze
Odkrywcze jak poranna kupa.
U facetów występuje moralność, a u kobiet podwójna moralność. Facet bzykać sobie akurat może, ale kobieta już nie. Inteligentna pójdzie do łóżka z inteligentnym. A głupia sie puści byle komu…
wchodząc tutaj nie wiedziałam czego się spodziewać…same rewelacyjne opinie o Tobie, zachwyty, achy i ochy…cóż pozostaje mi pogratulować bystrości umysłu, ciętości ripost i mam nadziej odwagi by nie zachłysnąć sie popluranością.
>”jeśli spędziłabym z tobą noc, to czy pomyślałbyś, że jestem łatwa?”
Biorąc pod uwagę wszelkie niebezpieczeństwa grożące randkobiorcom podczas podczas pierwszego spotkania , w tym również i to, że mogę zostać zaatakowany podstępnym pytaniem o domniemaną łatwość partnerki, dokonuję wszelkich starań i zabiegów, aby zdolność myślenia oraz idącą z nią w parze niesforna chęć do zadawania pytań, nie powracała nam obojgu wcześniej, niż w momencie planowanego na następny poranek śniadania.
Przesunięte w czasoprzestrzeni, lecz nadal bardzo grożne niebezpieczeństwo podobnej inwigilacji podczas śniadania, staram się unieszkodliwiać poprzez okraszoną subtelnym uśmiechem zrozumienia kontrę, w stylu: „Ach, ten test na TyŁeK?”, wzmacniając siłę tego działania pełnym podziwu i pragnienia, spojrzeniem, skierowanym w odpowiednie regiony jestestwa partnerki.
Strategia ta powala często skutecznie, pozwalając przesunąć moment ewentualnej wpadki na czas bliżej nieokreślony, ale z pewnością nie krótszy od okresu czasu, jaki pozostał nam jeszcze do podwieczorku.
przerażające, z jaką intensywnością ludzie chłoną Twoje poglądy. To już nie macie swojego zdania? I pomyśleć, że jakieś kobiety zmieniają sposób postrzegania samej siebie po przeczytaniu takiego tekstu. (założę się, że co najmniej połowa ulega) WŁADZA. Ha ha ;]
Tylko krowa nie zmienia zdania. Trzymanie się kurczowo swoich poglądów jest cnotą tylko dla bydła.
Zdecydowanie uważam, że w przypadku związków „długodystansowych” warto troszkę zaczekać. Nie znam osób, które żałowałyby, że dały sobie czas na to, żeby się poznać i sobie zaufać. Za to znam wiele osób, które żałowało, że się pospieszyło. A potem okazywało się, że fundamentem tego „świetnego związku” był tylko jeden mebel – łóżko.
A czy łatwość ma tu coś do rzeczy ? Kobiety lubią być szanowane i nienaciskane.
A Kominek? jest jedyny w swoim rodzaju! Ale wiele kumpli powiedziało mi, że gdyby „zaliczyli” pannę już na pierwszej randce, to na 90% straciłaby szansę na bycie ich dziewczyną. Może krzywdzące, ale prawdziwe.
Kumple idioci to nie argument.
Po co czekać skoro brak kompatybilności seksualnej przekreśla związak?No chyba że ktoś szuka pomocy domowej a seks zapewni sobie poza domem…
Taka ciekawostka w sprawie łatwych kobiet.
W zabawnych acz odległych czasach liceum kolega mój postanowił przeprowadzić eksperyment, którego byłem świadkiem. Wybrał losowo 10 dziewczyn na korytarzu podczas przerwy i zadał im jedno pytanie:
– Zrobisz mi loda?
Osiem z dziesięciu z ogromnym zdziwieniem na twarzy odparło: Ale tutaj? Jedna uciekła a od drugiej dostał w twarz. Do dzisiaj jest moim bohaterem.
Każdy zna tą historię w conajmniej kilku wersjach;)
Wiem, ta historia krążyła już wtedy, a ten eksperyment miał za zadanie ją sprawdzić i odbył się na prawdę w korytarzach jednego z wrocławskich liceów. Pytanie czy ten mały egzamin płeć piękniejsza zdała czy oblała?
Zacznijmy od tego że większość kobiet nie wie czego chce.
Wiele z nich robi przedziwne rzeczy aby to „coś” znaleść.
Nie wszystkim sie udaję, czego skutkiem może być żal do siebie samej..
Oczywiscie faceci też tak mają…
lubię Twoje opowieści, tę szczególnie
„Pan opowie Wam o zyciu”..??? Please…
skoro nie ma ”łatwych” to i pojęcie ”cnotka” tudzież ”trudna” również powinno przestać istnieć i wtedy dopiero to ma sens
”wziąć ją tak jak mężczyzna powinien brać kobietę – jak swoją własność.
I pokazać jej, jak należy własność traktować.”’
Hahahahahaha.
Twoje słowa, teksty, sprawiają, że myślę, iż jesteś równocześnie bezczelny i uroczy. Cóż, to prawie jak chcieć dać komuś w twarz i jednocześnie pragnąć go pocałować.
„To jest bardzo prosta metoda, aby zagiąć każdego, kto wymądrza się na temat łatwych kobiet.”
Mnie jakoś nie gnie. Jeśli ten tekst pisałeś całkowicie poważnie to jestem przerażona.
To nie rozumiem jak się czujesz uprawiając seks z kobieta po drugiej randce. Z tą samą kobietą, która uprawiała wczesniej seks z xx mężczyznami również na drugim, jesli nie pierwszym. Jeśłi Tobie da się tak szybko – innym też się dała. Ładnie przechodzony towarek.
Powiedziałabym, że nawet po 8 a nie 30 sekundach 😉
Waćpan racje gadasz.
Zamiast wypisywać filozofie życiowe lepiej brać się do działania! ;D Nie ma co czekać i spekulować co by było gdyby i takie tam rożne dziwne rzeczy, lepiej korzystać z życia! Jeden woli bzykać dla samego bzykania, inny musi się zaangażować… ważne, żeby być uczciwym wobec siebie i innych. Jak się czegoś na prawdę chce to się to ma 🙂
kominek lubi latwe kobietki mniej doswiadczone (17+) i robi sugestie jakie macie byc. Kobiety badzcie soba i myslcie samodzielnie.
+++ dla Ciebie
wszystko jest kwestią świadomości 🙂
No w końcu są jakieś wyniki. Drogie Panie i Panowie… czytajcie i uczcie się i oby ta nauka nie poszła w las!
Bo ludzie to sobie wszystko lubią strasznie komplikować:)
Ja najczęściej sam pytam Co musiałabyś zrobić żebyś poczuła się łatwa? Co myślisz, że w moich oczach będziesz wyglądała na łatwą?… JAk zacznie jakieś straszne rzeczy opowiadać, to o ile nie jest naprawdę zbyt gorąca żeby jej odmówić… to na pierwszym spotkaniu się kończy. Bez happy endu.:)
Oczywiście, że jest możliwe brak szacunku ze strony mężczyzny do kobiety, gdy się bzykają na pierwszym spotkaniu – trzeba tylko założyć, że mężczyzna uważa za kobietę za podgatunek, który ma mu służyć, a jak dobrze wiesz kominku w naszym społeczeństwie zdecydowana większość mężczyzn właśnie tak postrzega kobiety.
Niezły masz „przerób” skoro wiesz jak postrzega kobiety większość mężczyzn w skali kraju;]
Nie trzeba mieć wielkiego przerobu. Wystarczy poczytać agresywne opinie – z resztą nie tylko czytać, a także słuchać. Pamiętaj, że większość ludzi bez względu na płeć to plebs. Ludzie wcale się tak nie różnią, jakby się mogło wydawać.
Poza tym głoszenie twierdzenia, że mężczyźni tak, nie inaczej traktują kobiety, nie implikuje tego, że spałam z większością z nich. W jaki sposób seks z nimi miałby wzbogacić mnie o tą wiedzę? Problem z logicznym wyciąganiem wniosków? Ty też chcąc wiedzieć (zakładając, że w ogóle chcesz to wiedzieć) jak kobieta traktuje mężczyzn/co o nich myśli sypiasz z nią, czy też patrzysz na całokształt?
Sugerując że „mam problem z logicznym myśleniem” opierasz się na własnej nadinterpretacji określenia „przerób” – które to może określać wyłącznie predyspozycje poznawcze.(w tym kontekście co najmniej na miarę OBOPu)
Z mojego punktu widzenia faceci nie uważają kobiet za podgatunek kiedy traktują relacje w czysto rozrywkowy sposób.To trochę tak jakby twierdzić że ludzie spożywający mięso gardzą zwierzętami.
Zwyczajnie nie obchodzi ich to w takim stopniu żeby się zastanawiać.
Kobieta która idzie na pierwszym spotkaniu do łóżka jest ŁATWA, bo ŁATWO z nią pójść do łóżka. Jedyny przedmiot tych bzdurnych rozważań może stanowić to czy i dlaczego to określenie jest pejoratywne.
Żałosny jest skowyt lasek powyżej które doznały uświęcającego oczyszczenia od słów gościa który prawi do nich z piedestału Pana. Oh Wy łatwe kobiety Rzeczypospolitej Polskiej jesteście „tymi lepszymi” w oczach Pana Kominka-prawdziwego mężczyzny. Może jakieś dyplomy laurki gratulacje? No ludzie…
BRAWO za ten komentarz! Trafiłam tutaj przez przypadek, widząc link u koleżanki na facebooku i jestem zszokowana. Cały ten tekst jest tak pozbawiony istoty, że ledwo dobrnęłam do końca. I ta (używając Twoich określeń) „gimnazjalna” retoryka! Poza tym kilka Twoich stwierdzeń jest naprawdę odrażających: „każda kobieta chciałaby gwałtu”?! Zastanów się co mówisz i może porozmawiaj z jakąś kobietą, która została zgwałcona. „Mężczyzna powinien brać kobietę jak swoją własność”? Współczuję Twoim kobietom – może brać ją jak własność jeśli oboje się na to godzą i jej to też się podoba. Bo seks to nie zawsze dominacja i poniżanie, bo ma być przyjemnością dla obojga partnerów. „Kobiety lubią zdecydowanych i konkretnych mężczyzn, ale najczęściej wtedy, gdy trzeba kupować prezenty” – to zdanie jest tak bzdurne i bezsensowne (oprócz tego, że nieprawdziwe), że aż brak mi słów, żeby je skomentować. I to „opowiadanie o życiu przez <>” …
Brawo za komentarz powyżej „żałosny jest skowyt lasek powyżej które doznały uświęcającego oczyszczenia od słów gościa który prawi do nich z piedestału Pana. Oh Wy łatwe kobiety Rzeczypospolitej Polskiej jesteście „tymi lepszymi” w oczach Pana Kominka-prawdziwego mężczyzny” Trafia w sedno. I zastanawiam się nad celem publikowania przez Pana Kominka tego typy wypocin.
Pingback: 10 NAJLEPSZYCH TEKSTÓW 2011 ROKU | Kominek IN
Nie ukrywam, że irytujesz mnie. Jednocześnie intrygujesz.
Pingback: Kominek wróci do ciebie jutro | Kominek IN
wiecie co barany?! pan kominek pisze fajne teksty…i to jest tylkoi wylacznie dla rozrywki.to nie jest filozofia zycia lub inny przewodnik biblijny wiec przestancie srac ogniem i wymadrzac sie jeden przez drugiego jacy to swiatli nie jestescie.
best regards
Nie będę czekać do 50-tki na dobry seks skoro potrzebę mam tu i teraz. Jeśli idę na spotkanie z partnerem to nie zakładam z góry, że pójdę z nim do łóżka. Z góry też tego nie neguję. Czekam na rozwój sytuacji. Jest warunek- facet musi mnie mocno pociągać i musi być odpowiednie napięcie między nami. Jeśli facet ma trochę oleju w głowie to ucieszy się na myśl, że spotkał kobietę odpowiednią w łóżku, a to już połowa sukcesu.
„– Czy kobiety mogą wykazywać inicjatywę w seksie i wysyłać sygnały zainteresowania seksualnego?
– Tak czy inaczej wysyłają sygnały biochemiczne. A mężczyźni je odbierają i reagują na nie. Ale społeczeństwo zabrania kobiecie wprost mówić „tak”. Ona może wabić po cichu. Lecz jeśli kobieta nie wysyła sygnałów zachęcających, to nie ma żadnego znaczenia. Bo jeśli kobieta nie może wprost powiedzieć „tak”, to również jej „nie” nic nie znaczy. Generalnie życie seksualne kobiet podlega reglamentacji – więcej jest tu zakazów i ograniczeń, również w ocenie moralnej. Kiedy kobieta i mężczyzna mają wiele doświadczeń seksualnych, to ona jest dziwką, a on ma sukcesy.”
🙂
Szacunek za mądry artykuł, chociaż każdy może mieć własne poglądy czy pseudozasady, robi to na co ma ochotę. Najgorsze kobiety to takie, które mówią najpierw nie, a potem i tak to robią…
Czytac nie moge Twoich wypocin kaszaniarzu, z kazdej teorii wynika ze jakby sam chwalisz sie iloscia bzyknietych kobiet i z kim to ty bys poszedl do lozka. ”z latwa nie pojde do lozka” buuhaha dobre sobie, a te panny ktore zaliczasz na ilosc to myslisz ze nie sa latwe??? pomysl zanim zabierzesz sie za pseudopisarstwo kaszaniarzu…
Jak widać przeczytać nie zawsze znaczy zrozumieć..
Spoko nagluwek, ale artykul cianki, ogulnie nie powinno sie rozpowszechniac takiej „wiedzy”, naturalney fizyki zwiazkow pomiedzy kobietami a mezczyznami, bo je$li facet nie rozumie tego naturalnie i nie wie tego sam od siebie, jest slaby, i z pewno$cia bedzie uzywal tej wiedzy w sposob nie odpowiedni i zpiepszy wszystko dla tych co naprawde rozumia te cale zwariowane zjawisko jakim jest stosunek mezczyzn do kobiet i viceversa. Dlamnie jest to wiedza naturalna jak zrozumienie dobra i zla.
„Żadna gwałtu nie lubi, ale by chciała”. Ciekawe co na to kobiety, które rzeczywiście zostały zgwałcone. Jestem w stanie przyjąć to, że są mężczyźni, którzy nie zachodzą w głowę czy kobieta, która właśnie się z nimi przespała po pierwszym spotkaniu jest „łatwą”. Myślę, że wiek i doświadczenie mają tu bardzo duże znaczenie. Im jesteśmy starsi takie rzeczy mają mniejsze znaczenie. Z drugiej strony załóżmy, że zauroczenie (i szybki seks) przerodziło się w miłość. Nie byłby szczęśliwy wiedząc, że moją wybrankę mógł mieć każdy przystojniejszy facet lub taki, który znalazł się w odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu. Powiedzmy, że są jakieś cięższe chwile i padają jakieś słowa, że ktoś był lepszy niekoniecznie w łóżku, ale ogólnie. Kropla drąży skałę. Innymi słowy wydaje mi się, że o niebo łatwiej jest stworzyć szczęśliwy związek zarówno dla kobiety i mężczyzny jeżeli oboje w przeszłości dobierali sobie partnerów nie na zasadzie pędu seksualnego, ale uczucia. Myślę też, że jest to dość samolubne ulegać tak łatwo. Warto zachować jakąś część niewinności dla przyszłej, prawdziwej miłości.
Kolejny ciekawy wpis. Cóż, poza blacharami, w które można włożyć wszystko, prócz wysiłku w ich zdobywaniu, nazywanie kobiet łatwymi z nieokreślonych przyczyn rzeczywiście wskazuje na brak szacunku do własnej męskości. Jeśli spotykam się z panną, i ona chce pójść ze mną do łóżka – nie ważne po którym spotkaniu – , znaczy to, że jest to zawsze kwestia pewnej atmosfery, chemii, czy specyficznej więzi, która nie nastałaby, gdyby owa panna się z innym facetem spotkała. Natomiast takie rzeczy jak związek, miłość, czy też przygodność wychodzą na ogół później i są kwestią czysto sytuacyjną.
Choć nie grzeszę poczuciem nadmiernej swobody w realizowaniu seksualnych popędów, uważam, że łatwość posiąścia w sensie umysłowym takiej kobiety jest znacznie bardziej niepokojąca niż oddawanie swej cielesności. Można sypiać z wieloma, jednak ich obraz znika wraz z zatrzaśnięciem drzwi.. bo czym jest cielesność..kwestia podejścia
Sex to sport. Fajny sport. I tyle 😉
Po kobiecie widać jaka jest. Widać to po tym co mówi, jak mówi, jaka jest, jakich miała partnerów, ilu miała partnerów, ilu kochała, a ilu tylko zaliczała. Można to wszystko poskładać do kupy i wyjdzie obraz. Niestety często wychodzi niezbyt wesoły, dlatego im jestem starszy i więcej wiem o kobietach, tym bardziej gustuję w tych 17+ i jeszcze nie z wykształceniem wyższym.
Oj,Kominku ale jak długo tak można?
czy aby nie wchodzisz juz w wiek w korym o 17 plus będziesz mógł co najwyżej pomarzyć?(i minus 35 z tego co wiem)
Absolutnie genialny tekst! Chyba się zakochałam 🙂
Pingback: mężczyzną być. | Droga niewybrana
Na drugie pytanie jest tylko jedna odp. Nie pomyslalbym, ze jestes latwa bo najzwyczajniej w swiecie biezesz co chcesz, co Ci sie nalezy. Tak jak ja.
Świetny tekst !!Z przyjemnością się czyta:) Miałam to szczęście,że spotkałam na swojej drodze mężczyznę, który jest baaaardzo podobny do Kominka 🙂 tyle tylko,że nie prowadzi bloga, jednak ma takie podejście do życia, ludzi i sytuacji jak on… Uwielbiam go i cieszę się, że trafiliśmy na siebie 🙂
Świetny tekst !!Z przyjemnością się czyta:) Miałam to szczęście,że spotkałam na swojej drodze mężczyznę, który jest baaaardzo podobny do Kominka 🙂 tyle tylko,że nie prowadzi bloga, jednak ma takie podejście do życia, ludzi i sytuacji jak on… Uwielbiam go i cieszę się, że trafiliśmy na siebie 🙂 Czytając teksty kominka tak jakbym słyszała „Jego” 🙂
„Jeszcze prościej jest dowiedzieć się, z iloma facetami spała, choć nie pociągali jej? Z iloma spała tylko dla samego seksu i odreagowania?”
BTW, a przepraszam co z kolei złego jest w sypianiu dla samego seksu i odreagowania?
Wszystko jest rzeczą gustu i świadomości obu osób. Kiedy społeczeństwo jest chore, mało osób potrafi wyjść mu naprzeciw, bo zostanie zgniecione. Kobieta nazywana „łatwą” po prostu ma w dupie resztę i robi to, co lubi – za co jest dziwką. Facet w takim wypadku porządnym samcem. Kobieta „trudna” – nie jest trudna – albo ktoś jej nie przypadł do gustu, albo nie ma ochoty na nikogo w danej chwili, albo (najczęściej występujące) facet jest na tyle durny, że nie potrafi rozegrać odpowiednio sytuacji.
No i idąc Twoim „tokiem” to od ilu zaczyna się „legion innych w jej cipce”?
jeśli spędziłabym z tobą noc, to czy pomyślałbyś, że jestem łatwa? TyŁeK – zajebista sprawa!
Okay musze spróbować…
Pozdrawiam
Karola
Nie istnieje coś takiego jak miłość. To tylko etykietka w języku naturalnym którą ludzie nadali dla ułatwienia opisu swoich zachowań i reakcji chemicznych w organizmie które w połączeniu z całym tym nawarstwieniem kulturowym, rytuałami itp. mają zrealizować jeden cel: GEN MUSI PRZETRWAĆ. Wszystko to co robicie w waszych związkach międzyludzkich, te dylematy sercowe, rozterki uczuciowe, uniesienia seksualne, problemy emocjonalne, itd itd – wszystko to jest pochodną procesów ewolucyjnych które ukształtowały nas w taki a nie inny sposób po to by gatunek przetrwał. Cała reszta to umowa, konwencja, gra. Wam się wydaje że jesteście podmiotem w tej grze ale to jest największe oszustwo. Podmiotem gry w miłość jest gen, a wy jesteście tylko jego nosicielami a więc przedmiotami, i waszym cholernym obowiązkiem jest zapłodnienie samicy. Cała reszta towarzyszących temu emocji i rytuałów to iluzoryczna nakładka która istnieje tylko w waszych głowach, możecie używać różnych słów na to ale taka jest materialna prawda! LOL.
Dodam tylko, że często po zerwaniu kontaktu faceci oczerniają kobiety z którymi byli, mówiąc „ona była łatwa” i tego typu teksty co osobiście uważam za żałosne. Skoro wiedzieli że one są „łatwe” to po co z nimi byli? Niestety tego typu „wybrzydzanie po” zdarza się bardzo często u obu płci.
Nie będę nic pisać… Nie mam zamiaru przedstawiać tutaj swoich poglądów na ten temat, nie w tym rzecz. Zadam tylko jedno, ale bardzo ważne pytanie. Odpowiedz sobie sam. Pewnie wyda ci się to śmieszne, trudno. Jednak odpowiedz sobie szczerze. Jesteś naprawdę szczęśliwy?
jeny – jakiez to bzdury, rozmyslania z czyjejś toalety . Ludzie .. nie myslicie ? wystarczy ze kto wpisze to w kilka kolorowych obrazków .. To sie niczym nie róźni od Party…
siegnijcie po Anne Karenine . Naprawde jest jeszcze paru ludzi którzy potrafią pisac.. Ale to ?
Czytałam dzis ten wywiad w formacie GW
dawno nie było rozmowy z kims kto tak bardzo nie ma nic do powiedzenia , jeny jakie to smutne , ta pustka…
I ten regulamin .. nie mozna napisac nic co sie nie podoba ! Gratuluje formuły laurki :)) to nie jest niestety droga do zadnej twórczosci, do zarabiania owszem -ale do kreacji ??
Łoooo rany. Nareszcie pocieszający tekst. Czyta się duzo o tym, jak to kobiety są łatwe bo wpadają w męskie pułapki. Czasami po prostu sa zakochane…kochają szczerze. Co z takimi? Idiotka, głupia, sama sobie winna? Skutki są opłakane…poczucie wykorzystania, obniżone standardy, brak wiary w to, że znajdzie się to, czego się chce, akceptowanie tego co przychodzi bez walki. Mam tu na myśli powszechne zjawisko małżeństw z niepociągającymi facetami bo „Kochanka możesz mieć ładnego, męża musisz mieć dobrego”. Wiele dziewczyn „po przejściach” się temu poddaje. Nawet jeśli otoczenie ich nie stygmatyzuje, same się stygmatyzują zazdroszcząc bardziej wytrwałym koleżankom „księcia z bajki”. Zawsze mi się wydawało, że moje dziewictwo lub doświadczenie to ostatnia rzecz, jaka powinna być ważna. W końcu poza waginą mam też jakieś zalety intelektu czy umysłu, a to wszystko nagle jest nic nie warte dla wielu facetów, tak jak czytam w necie.
Według mnie, kobieta jest łatwa wtedy, kiedy idzie do łóżka z facetem, po uprzednim ‚zmanipulowaniu’ przez niego. Kwestia między innymi braku asertywności..
Może prostsze będzie określenie kobiety, która nie jest łatwa – otóż taka kobieta sypia tylko z tymi, których pragnie. Robi to, ponieważ to przede wszystkim ona chce tego w stu procentach i nie jest w żaden sposób zmanipulowana lub ‚przechytrzona’ przez faceta.
Takie moje skromne zdanie.
Te dywagacje są debilne. Może to faceci są łatwi.
Co to w ogóle łatwa kobieta?
„Łatwa kobieta” to wytwór samców którzy za pomocą siły fizycznej sobie tak świat ustawili.
Wyobraźmy sobie, że jest odwrotnie. To my dostajemy w zęby za każde wymądrzanie się, to my nie dziedziczymy, to nas wyrzuca się po narodzinach na śmietnik w chinach, to nas sprzedaje się do burdeli.
Ciekawe jak będzie wyglądać indoktrynacja od małego… pamiętaj synku nie wsadzaj bo będziesz łatwy, bo ci bozia jajka upiedol… bo kościół cię wyklnie i diablica do piekła zabierze. Generalnie pewnie wtedy bozia by była szefową.
Piszę to w jednym celu, kobieta to taka sama osoba jak facet. Jak sobie lubi pobzykać a facet się na to godzi to tylko i wyłącznie facet jest łatwy a nie baba.
Swoją drogą łatwość to stan umysłu, zależny od szacunku do ludzi i między tymi którzy lądują w łóżku ze sobą.
🙂
a co jeśli mam ochotę na seks z facetem mi imponuje mi jego pewność siebie, poza tym wiem że on to też lubi … ale nie wyobrażam sobie z nim związku stałego . i dałabym mu to jasno do zrozumienia ;d czy byłabym łatwa idąc z nim do łózka ;d ?
Może czas zmienić podejście do seksu. W naszej wspaniałej kulturze ulepionej z gliny przy wskazówkach świętojebliwych pośredników do Boga, kobieta daje a mężczyzna bierze. Ja się nie znam, ale chyba to już nie jest aktualny pogląd na świat. Kobiety muszą jeszcze brać pod uwagę opinie tych którzy jeszcze się nie ucywilizowali. Kobiety bierzcie co wasze i się nie przejmujcie, my tak robimy i się jakoś nie przejmujemy.
Szanowny panie Kominku…
…do stöp sie rzucam…
dziekuje:)
Alisha
Łatwa, niełatwa bez przesady! Kaźdy nabiera doświadczenia przez obcowanie w różnych sytuacjach. Przede wszystkim ma iskrzeć a facet ma być niezwykły!
Ech, stwierdzam, że to jednak nie miejsce dla mnie. Blog zżarł mi pół dnia, miło czyta się posty, a potem krew zalewa czytając niektóre komentarze.
Wracając do tematu – najwyraźniej mam poważne zrycie umysłowe, bo nigdy nie zastanawiałam się nad tym, czy to odpowiedni moment na pójście do łóżka, przecież to wychodzi samo z siebie. Bywało tak, że czekało się kilka randek, a było i tak, że robiło się to pierwszej nocy. Bywało tak, że robiło się to z czystej potrzeby fizycznej, z tęsknoty za męskim ciałem, a bywało tak, że robiło się to z wielkiej namiętności, która przerodziła się w wielką miłość. Bywało, że zaczynało się ogromnym uczuciem, a potem każda kolejna noc była zastanawianiem się, czy będzie lepszy w łóżku, czy uciekać i w końcu się uciekało. A dotychczasowa, największa miłość życia zaczęła się seksem po kilku godzinach i wspólnym zamieszkaniem od pierwszego dnia. Pewnie wtedy dla 99% osób to wyglądało na łatwe, ale skoro zakończyło się paroletnim związkiem, to teraz mówią o „miłości od pierwszego wejrzenia”. G…o prawda, to był seks od pierwszego spotkania, który skończył się po kilku tygodniach, a potem dopiero zaczęliśmy rozmawiać, tylko o tym się zwykle nie mówi, bo chrzanienie o miłości od pierwszego wejrzenia jest lepiej przyjmowane.
Było i tak, że od podstawówki podobał się kolega, mijały kolejne szkoły, studia, a on podobał się dalej i choć rzadko się spotykaliśmy, to zawsze było to samo zastanawianie się, jakby z nim było. Sprawdzenie – pozbawione miłości, czysty seks – po prostu pozwoliło nabrać wewnętrznego spokoju. I były też inne przypadki, każdy seks tak naprawdę wynikał z odmiennych pobudek, ale każdy też czegoś uczył i pozwolił zdobyć łóżkową pewność siebie, nabrać zdecydowania, no i pozwolił określić wymagania wobec kochanka. Może było ich zbyt wielu, jak na młody wiek, ale to pozwoliło dotrzeć do momentu, w którym wiedziałam, czego chcę i przy kim zamierzam zatrzymać się na dłużej. I tak od kilku lat, odkąd spędziliśmy noc, obudziliśmy się i spędziliśmy kolejną, no i kolejną, a potem pojechaliśmy po moje rzeczy, bezwzględnie łączy nas seks, a co do reszty – codziennie nad nią pracujemy. Nie oceniam łatwości, ale gdybym jednak to robiła, to oceniałabym dopiero z perspektywy czasu, bo po sobie wiem, że dziś nikt nie powie „ale byłaś łatwa”, tylko „ale wam zazdroszczę takiej miłości”.
Generalnie z kobietami jest tak jak z grami komputerowymi, mianowicie gdy jest łatwa, to się szybko nudzi, gdy jest trudna to utykam w jakimś dziwnym miejscu i za Chiny nie idzie mi dalej…
Brawo. Autor dal Wam powod do usprawiedliwiania Waszego latwego zachowania. Najlepiej sie pieprzyc juz na 1,2 randce, wazne ze partner nas pociaga. Kominek z tego co pisze tez sie bzykal z latwymi. Jestescie zwyklymi latwymi dziweczkami
Ogolnie to tekst troche tani. I w zasadzie majacy chyba pokazac autora w dobrym swietle (moze pochwalic sie zdobyczami)
Banal.
Czy Ty naprawdę nie jesteś w związku z kobietą? Po przeczytaniu tego tekstu aż trudno mi uwierzyć, że żadna osobniczka mojej płci nie zdobyła Twojego serca. Czy to one są inne, czy z Tobą jest coś nie tak?
Celibat…
Halo
Nazywam się miracle.I pod wrażeniem, gdy widziałem ją
profile (ebobas.pl) i chcę mieć
dobre stosunki z wami, mój adres e-mail jest
([email protected])
A ja, z własnego doświadczenia, zauwazyłam, że faceci (przynajmniej większość) to „łowcy”-lubią polować, zmęczyć się trochę „zdobyć” jeżeli idzie im za łatwo to nawet jak dziewczyna nie robi większych problemów sami rezygnują. Takie już prawo natury faceci zawsze mają albo tańce godowe, śpiewy, walki czy inne sposoby, żeby zainponować kobiecie i wygrywa ten najlepszy.
Co by nie powiedzieć wszystko w życiu rozbija się o kwestię pewności siebie :/
To jak z gwałtem. Żadna gwałtu nie lubi, ale każda by chciała – mistrzostwo wśród najidiotyczniejszych tekstów. Gratuluję i życzę wielu innych sukcesów na tym polu 😉
Kominku… Gdybym była trochę starsza to… Aż nie znam słów, mądrze piszesz i masz racje, tylko czy dałbyś mi się poderwać? 😉
Hejka Mam pytanie. Jak szybko i łatwo zbudować krzeslo ??
Prosze o pomoc
Pozdrawiam
Komin, to proszę jeszcze tylko o tekst jak potem wykaraskać się z takiej znajomości – jak już się poszło do łóżka z osobnikiem na którego się miało ochotę, mając głęboko w poważaniu czy on uznaje za łatwą czy nie – przecież chodzi tylko o dobry seks, chwilę przyjemności i to wszystko.
A tymczasem pomimo wcześniejszych solennych obiecywań, że to będzie tylko fajna przygoda – zaraz jakieś pomysły z love story, ślubem i „na zawsze razem” …
A wg mnie, i moich (jak na dzisiejsze czasy, ultra- ) konserwatywnych poglądów, kobieta którą „brałbym pod uwagę” nie oddałaby się bez solidnego związku. Mówię wyłącznie ze swojej perspektywy, i pod własne uznanie, nie zamierzam tu nikomu narzucać swojego rozumowania jako absolutnej, jedynej racji. Nikt nie chciałby być „wpadką”, „przypadkiem”, „niewiadomego pochodzenia”, a nawet tak inwazyjne metody jak np. podwiązanie jajowodów nie dają 100% pewności. Dziecko powinno przyjść na świat w otoczeniu prawdziwej rodziny. (Trudno tu powiedzieć cokolwiek żeby nie hejtować któregoś ze środowisk, dalej podkreślam- „WG MNIE”) Mężczyzna powinien zdobyć dla siebie kobietę którą uzna za godną bycia matką jego dzieci. Nie strzela ślepakami w gumkę w klubie. W końcu który mężczyzna chciałby pozostawić pod opiekę swoją córkę kobiecie która została matką za drinka, czy kilka kursów do restauracji? A ryzyko takie istnieje. Kobieta która robi to po 1,2,3,4,5,7, którejkolwiek randce, z facetem którego nie jest pewna naraża się na bycie matką dzieci faceta, który za kolejne kilka randek być może będzie z inną. Co to znaczy pewna? Cokolwiek, co pozwoli stwierdzić że ten związek czy znajomość nie raczy się stłuc gdy zmaleje fundusz, gdy znajdzie się ładniejszy/a gdy sytuacja w jakikolwiek sposób się pogorszy. Co tu dużo mówić, proste że budowanie relacji na względnych pojęciach nie jest trwałe. Bo był przystojny? będzie przystojniejszy. Bo miał kasę, bo styl? będzie bogatszy, z większą klasą. Bo fajne cycki, bo fajnie tańczyła? … Liczą się tylko unikalne stosunki między dwojgiem ludzi, chyba jest jeszcze dziś coś takiego jak więź, do cholery. Chociaż coraz częściej wątpię. W końcu, co się tu rozpisywać, ja- najpierw znajdę kobietę którą uznam za odpowiednią do roli matki i żony, najpierw zbuduję pod nas fundament którego będę pewien, a potem do dzieła, a wcześniej, cóż, wydaje mi się że rozsądny człowiek potrafi się ogarnąć. Niemożliwe? Nie w tych czasach? Być może, ale chyba spoko mieć jakiś na siebie patent. Czuję że mam lepszy niż większość ludzi w wieku 19 lat. Jedni zbierają znaczki, inni chcą zwiedzić Paryż, a ja- cóż, szukam żony. Chociaż nikt mi za ten pogląd przybić piony chciał nie będzie.
uwielbiam Twoje teksty… i Ciebie tez 🙂