Życie jakie znamy
Nie zawsze jesteśmy winni temu, że…
… do końca swych dni pozostajemy osłami…
…albo świniami…
Jednak zawsze pragniemy coś po sobie zostawić…
Od pierwszych chwil, gdy jeszcze nie wiemy co z nas wyrośnie…
…aż po czas, gdy wiemy, że już nikim lepszym nie będziemy…
…bo los zabiera nam włosy…
…ręce…
…każe dźwigać nam różne krzyże, których nijak pozbyć się nie umiemy…
…i zostajemy nudnymi urzędasami…
…kobietami Andrzeja…
…gospodyniami domowymi…
…kucharzami…
…kotami w tanich szkłach kontaktowych…
…pucybutami…
Sprowadzamy życie do zarobków. Praca staje się naszym życiem…
…zastępuje marzenia, ale czyni nas szczęśliwymi…
…bo zawsze po pracy można się trochę polenić…
…i mieć wszystko w dupie, nawet gdy czujemy, że ktoś właśnie na nas wsiadł…
…i swą łapą za mordę trzyma.
Marzymy, by być sobie…
…sterem, żeglarzem i okrętem…
… i nierzadko by to osiągnąć, musimy kogoś naśladować.
W szukaniu lepszej przyszłości rozglądamy się na wszystkie strony.
I w lewo…
…i w prawo…
…i nawet za siebie, bo czasami zapominamy, że nie mamy oczu w dupie.
Dopóki mamy siły, patrzymy tam, gdzie wzrok nie sięga…
…i czasami udaje nam się coś dostrzec…
…daleko na horyzoncie, zbyt daleko by wyciągnąć po to szczęście swą dłoń…
…próbujemy za wszelką cenę się do tego zbliżyć…
…lecz koniec końców najczęściej okazuje się, że nie było warto.
Bo i ludzie i świat mają nas w dupie…
…i trzeba mieć dobre oko, by wśród piękna dojrzeć wystający język…
…ale i tak warto wierzyć, ze los się odwróci…
…i wszystko będzie ok.
…no chyba, że jesteś Andrzejem i na swojej drodze spotkasz dinozaura, ale o tym opowiem następnym razem, a pod koniec przygody odblokuję zdjęcie jego kobiety. Dziś mówimy o marzeniach.
Jakich marzeń nie udało wam się zrealizować?
c.d.n.
W kolejnym odcinku:
Często „zabijanie motyli” przewija się w komentarzach osób znających ten tekst. To był moment, kiedy zdecydowałem się zmienić swoje życie i zmienić Kominka. Najpierw opublikowałem swoją twarz (poprzedni tekst), następnie podjąłem decyzję rezygnacji z dziennikarstwa, zakończeniu kilku prywatnych spraw, założeniu kominek.tv, przejściu na www.kominek.in i tym samym wyjściu poza hermetycznego blogaska, na którym bylem znany tylko swoim czytelnikom. Oczywiście znajomi kazali pukać mi się w czoło, a czytelnicy w sondzie uznali, że właściwie to już się i tak skończyłem.
Poza tym w tekście Wielki Wódz Wioski wyjaśnia dlaczego nie będzie końca świata.
Pingback: WIELKI WÓDZ CHCE ZE MNĄ | Kominek IN
fajnie to skleiles, niby banalne a tyle w tym prawdy
Pingback: Teksty z wyprawy do Meksyku | Kominek IN