Tags
Related Posts
Taka biedna dziś jestem
Niedobrze mi. Kręci się głowie, spać się chce, osłabione to jakieś ze mnie jest. Coś mi zaszkodziło albo to już pora na mnie…
Musiałem wam o tym napisać, bo na nic innego nie wystarcza mi sił, a mam ambitny plan jeszcze przez jakiś czas codziennie aktualizować wszystkie blogi. Nawet gdy jestem umierający.
W ciągu ostatniego tygodnia pojawiło się 7 tekstów. To tyle samo ile opublikowałem przez cały czerwiec.
Kiedyś było mniej a dłużej, teraz codziennie, ale krócej. No nie zawsze, bo ja się lubię rozpisać, akurat ostatnio dłużej na kominek.tv, ale generalnie idea jest taka, że nie długość robi jakość, tylko wyrazista treść.
Uczciwie przyznaję, jestem zaskoczony, że w ciągu całego tygodnia nie było ani jednego komentarza marudzącego, że zmiany poszły na gorsze. A ostrzegałem Iwonki, że kasowania i banowania będzie masakrycznie dużo, że poleje się krew i będą musiały zabijać własnych braci i siostry. Spodziewałem się, że dojdzie do komentobójstwa jak podczas pamiętnego 2006 r. gdy przestawałem pisać o seksie. Wtedy odszedł na wieki co czwarty czytelnik.
Ale jest spokój. Może to cisza przed burzą.
Jeszcze wszystkich kart nie odkryłem, bo to dopiero tydzień, ale jestem ciekaw ilu na dziś mam przeciwników zmian, ilu osobom teksty z ostatniego tygodnia w ogóle nie przypadły do gustu.
Zrobimy dziś badania i powtórzymy je za pół roku. A kolejne za rok.
Głosowanie na nic nie będzie miało wpływu i niczego nie zmieni. Ja dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że od dłuższego czasu blogowanie było obowiązkiem a nie przyjemnością. Od tygodnia znowu kocham pisanie, czuję to, co dotychczas odczuwałem tylko przy tworzeniu tekstów z wypraw. Czystą radość z pisania.
Bez względu na wynik głosowania, radości tej już nie oddam. Ja po prostu zlikwiduję opozycję. Jak zwykle zresztą.
PS Od dziś w godzinach 23:00 – 8:00 będzie na blogu gaszone światło. Kto chce się przekonać o co chodzi musi tu trafić w tym przedziale czasowym 🙂
„Od tygodnia znowu kocham pisanie, czuję to, co dotychczas odczuwałem tylko przy tworzeniu tekstów z wypraw. Czystą radość z pisania.”
No i bardzo pięknie, to cieszy. A swoją drogą to widać:)
Pomysł z gaszeniem światła jaki by nie był zdaje się być świetny! Zwłaszcza, jeśli będzie to to co myślę i uprzyjemni mi to ( i tak już przyjemne ) czytanie kominotek wszelakich w porze nocnej.
To dobrze, ze tak dużo, piszesz. Nie mogę powiedzieć, ze mnie to nie zdziwiło, aczkolwiek bardzo się cieszę, że codziennie mam nową lekturę. Oby tak dalej.
Jedyne czego mi brakuje, to wyróżnionych komentarzy. Wiem, wiem, to layout a nie tematyka i regularność tekstów, ale składa się na odbiór bloga. Zresztą te komentarze niby fajne, ale też coś w nich nie pasuje, na poprzednich było lepiej.
W sumie offtopuję, więc do tematu. Same teksy są inne, ok – czy lepsze, ciężko powiedzieć. Naturalnie, że coś ‘się kończy i zaczyna’ ale z pewnością nie są to zmiany in minus, jest przynajmniej tak samo dobrze jak wcześniej. Czy lepiej spytaj się za miesiąc, dwa 🙂
Dla mnie zmiany na plus. Co do wersji mobilnej na telefony nie mam żadnych zastrzeżeń. Ogólnie na wszystko co nowe to ludzie chwile pomarudzą, a później się przyzwyczają zawsze.
swoją drogą myślałem po tytule, że będzie to tekst jęczący na jęczące kobiety 😀
biale literki na czarnym tle, supcio. 🙂
Bo tu właśnie nie chodzi o to żeby nam się fajnie czytało tylko żeby ci się fajnie pisało. My jesteśmy efektem ubocznym 🙂
Fajnie lubię jak jest ciemno 😀
Jeśli chodzi o ilość tekstów, to teraz jest w sam raz. Mogę codziennie wieczorem wejść i jest coś nowego. Co do jakości to…
…dobra, lepiej się nie narażać.
„Niedobrze mi. Kręci się głowie, spać się chce, osłabione to jakieś ze mnie jest. Coś mi zaszkodziło albo to już pora na mnie…”
To taki biometr dzisiaj jest, fatalny 😉
A zmiany – cóż, mnie się podoba 🙂
Nauczyłam się tu lubić zmiany i czuję się wyśmienicie.
jest ok, ale ja bym miała tylko jedną maleńką prośbę
uprzejmie proszę o wskrzeszenie getta 🙂
to ja magnes
Magnes, nie ma getta i nie będzie getta.
Czas na nowe twarze w komentarzach. Stara ekipa tylko przeszkadzała nowym w rozwinięciu skrzydeł.
niech się stanie wola twoja, już więcej nie będę marudzić
[chlip]
[magnes ułożyła się cichutko w kąciku i zaczęła rozmyślania o tym co począć, jak żyć, gdzie znaleźć swoje wymarzone 15,8cm/
nie wiem, o co chodzi i czy to ma jakiś związek – ale od czasu zmian znacząco zwiększyłam swoją aktywność w komentowaniu. na razie bez szaleństw, ale nie jest to już bierne czytanie:) też dołączam do grona zadowolonych z faktu, że codziennie na blogach pojawia się coś nowego.
Podpisuję się pod tym całkowicie. Ja też dotąd byłam tylko bierną czytelniczką 🙂 Wcześniej miałam wrażenie, że jest jakaś grupa osób która niezbyt przychylnie podchodzi do Obcych ( niekomentujących każdego wpisu), a teraz jest jakoś bardziej przytulnie 🙂 i z tematami jakoś bardziej się identyfikuję… 🙂
No jak to ?
Przecież zawsze i wszędzie i zawsze i wszędzie 🙂 składaliśmy hołd tolerancji. Otwarci jak nikt !
I ja też! Komentuję i zaczyna mi się to podobać. Wcześniej jakoś nie miałam siły przebicia, albo nie wiem co, ale teraz idzie mi znacznie lepiej 🙂
Jedyną rzeczą do jakiej bym się przyczepił, to że dawniej w tekstach było więcej humoru. Widać to bardzo wyraźnie gdy wczoraj dałeś stary tekst o 15.8. Naturalnie wszyscy rozumiemy, że wszystko się rozwija, a co się nie rozwija to się cofa.
Nie no nie wyciągajmy wniosków po tygodniu. To dopiero początek. Humor jest w zasadzie na każdym moim blogu i nie zrobię z tego miejsca domu pogrzebowego.
Tyle że to już raczej nie będzie humor polegający na pisaniu „a jego kutas przypominał średniej wielkości kupę”.
Ja już takich czytelników nie chcę.
No wiadomo, że poziom blogów skoczył do góry sam się tym chwalisz na lewo i prawo szczególnie na esiątku.
Chodziło mi coś na przykładzie tego „zgodna z normami kominkowymi i to 15.8 cm i jeśli ktoś takiego nie ma, to niech przyłoży sobie do swojego linijkę i mierzy tak długo aż będzie miał.” Nie jest to ano wulgarne ani nie smaczne po prostu śmieszne. Rozumiem, też że ciężko nom stop wymyślać coś na ucieszę tłumu.
„Taka biedna dziś jestem. Niedobrze mi. Kręci się głowie, spać się chce, osłabione to jakieś ze mnie jest. Coś mi zaszkodziło albo to już pora na mnie…”
Czyż to nie jest śmieszne? Cudze nieszczęście: świetna pożywka, żeby człowiekowi humor poprawić 🙂
Zawsze sądziłem, że nie jestem prawdziwym Polakiem, nie dość że nie ma mnie co miesiąc pod pałacem z pochodnią, to nie cieszę się jak komuś źle.
Pethi, masz rację. Uruchomiłam właśnie empatię i jakoś tak smutno mi się zrobiło. Osłabiony, senny, niedobrze mu czyli mdli. Może Kominek jest w ciąży? 🙁
W pierwszej chwili pomyślałem „głupia przecie on w celibacie” ale potem ujrzałem archanioła Gabriela, który mi rzekł „głupiś dziś dzień radosny! Niepokalane poczęcie w Warszawie”. Tak więc przychylam się do tezy, że kominek został niepokalanie zapłodniony. Wypatrujmy 3 króli zatem.
Kominek, nasz rycerz niepokalany. Zapłodniony bez udziału kobiety.
Dla mnie zmiany są na plus, bo w poprzednich wydaniach TV i In zdarzało się, że pomijałem jakieś teksty, bo wchodziłem na bloga, a tam nie było nic nowego. Jak już jakiś nowy, długi tekst się pojawił, to nie zawsze miałem siłę i czas, żeby go przeczytać. Teraz te krótkie wpisy mogę przejrzeć nawet w robocie, a wtedy naprawdę nie mam zbyt dużo czasu, żeby skakać po sieci. Oczywiście dłuższym tekstem nie pogardzę, ale krótkie są fajne i treściwe 🙂
Zaryzykowałem i kliknąłem „przed zmianami było lepiej”.
Komentarz kontrolny. Sprawdzam czy nie dostałem bana 🙂
Jeśli naprawdę chodzi o to, o czym myślę, czyli o gaszenie tła na noc, to śmiesznie, bo właśnie pięć minut temu pomyślałam o tym, że jakoś bardzo daje mi po oczach ta biel w półmroku ;)))
Zmiany są dobre, bo tak jak wcześniej czytałam długie teksty i podobały mi się, ale przechodziłam do innych zajęć bez zająknięcia się, tak teraz, mimo że jest krócej, potrafię na chwilę odsunąć się od klawiatury i po prostu sobie pomyśleć o różnych rzeczach…
Ha ja poczekam do 23 aby zobaczyć co czadowego kominek wymyślił czyżby cisza nocna ???
U mnie w domu nikt nie gasi światła w lodówce … Co otworzę to się pali 🙂
I się dziwią, że rachunki duże.
Kominek porządny człowiek nawet na blogu światło gasi 🙂
NIe ma to tamto …
Zdecydowanie zgadzam się z tym komentarzem. Dodam jeszcze tylko, że teraz ledwo wstanę rano (czyt. w południe) już wchodzę na Kominkowe blogi, bo może Kominek napisał coś nowego. No i cieszę się jak głupia, gdy widzę nową notkę 😉
Ale nie ma opcji że było i jest dobrze, a taką bym chciał kliknąć.
Nie mam czasu na czytanie komentarzy teraz, nie wiem czy ktoś wspominał, „connect with facebook” się popsuło.
Generalnie jestem za, a nawet przeciw.
Mam jednak nadzieję, że będzie więcej tekstów z działów „Uczucia” i „Intymność”. Takich dłuższych, pisanych ciętym językiem, po których w głowie pojawia się myśl „damn it, on znowu ma rację”.
Ja również co jakiś czas potrzebuję zmian, odświeżenia, spojrzenia na całość z innej perspektywy – wtedy ze zdwojoną energią i zapałem zabieram się do działania i lepiej mi wszystko wychodzi 😉
Nie ma to jak zmienić ustawienie biurka w pokoju, ale jeszcze lepiej przestawić nowiuteńkie biurko w wyremontowanym pokoju 🙂 Zdecydowanie jestem za zmianami.
nie mam porównania z tym co było, a to co jest dopiero poznaję i na ocenę za wcześnie….ale,jeśli ma się ochotę tu zaglądać, to znaczy, że coś nas tu ciągnie….albo ktoś…
Zdecydowane „Lubię to!” . I tak jest na każdym blogu.
I tylko mogę życzyć, by radość pisania nie opadała, a wena i miłość przy tym towarzyszyły niezależnie od deszczowej pogody oraz braku najlepszej kawy w domu!
Zdecydowanie lepiej niż poprzednio, wszystko ułożone, tematy przypisane do konkretnych blogów, teksty są zabawne i poważne, wszystko we właściwych proporcjach, wygląd blogów co warto wspomnieć kolejny raz jest świetny…
Czy te blogi Kominku nie mają przypadkiem stworzyć nowej jakości jeśli chodzi o sposób i styl życia, nie wyraźnie specjalistyczne ale tematyczne i wypełniające przestrzeń w naszym internecie… Podnoszenie poprzeczki ma robić wrażenie elitarności, nastawionej na konkret, tak by ktoś szukając czegoś sięgał po bloga… Hm…
lizodupstwo
A to nie ta kawa Ci zaszkodziła o poranku, co od kuriera dostałeś???
Odgrażałeś sita, że Ci nie wystarczy do środy, jeśli znajomi nie wpadną.
Albo ten kurier Ci obżałował, bo jeszce takich numerów nie widział, żeby laska kurierem kawę o świcie wysyłała facetowi. Tak no na pewno On Ci obżałówał i dlatego zaszkodziła. Sama byłam trochę zazdrosna, bo tylko raz w życiu dostałam paczkę od kuriera niespodziewanie, zawartość bardzo fajna (tej paczki znaczy się) i trzy razy się pytałam czy nie trzeba płacić.
Co do reszty zgadzam się w całej rozciągłości z Pawłem Trzy.
Mnie się podoba. Ja zostaję. I koniec z przerwami w zaglądaniu tutaj.
Brakuje trzeciej opcji – czytałem,czytam i będę czytał – nawet jakbyś Kominku założył bloga o pogodzie.
Są takie plany.
Oby ta radość z pisania trwała jeszcze długo;)
Zarówno przed, jak i po zmianach jest bardzo dobrze na swój unikatowy sposób, a w ankiecie brakuje trzeciej opcji. Pamiętam kominka sprzed 2006 i nie mogę powiedzieć, żeby jakiekolwiek ze zmian były na gorsze. Zmiany były, są i będą, panta rhei;)
Zdecydowanie tak jest lepiej. Miło tak wejść codziennie na kominkowego bloga i zobaczyć nowy wpis. Oby tak dalej!
Dla mnie zmiany wyszły na lepsze blogom i dzięki otworzeniu Esiątka wreszcie zacząłem komentować we blogi, co kiedyś było masakryczną rzadkością. Już zaczynam się integrować z grupą komentatorską 🙂
mam nadzieję, że da się zrozumieć to co napiszę: w tej szacie graficznej blog bardziej przypomina mi typowy blog. nie wiem właściwie dlaczego i co definiuje wygląd blogowy, ale takie miałam pierwsze odczucie po odsłonięciu nowości. wcześniej wyglądało to jak superprofesjonalna strona internetowa o danej tematyce. Teraz jest to świetny blog. ( da się zrozumieć? )
a dusza bloga to cały czas Kominek, póki on tu rządzi, zmiany to tylko urozmaicenie a nie rewolucje.
ps. stawiam, że blog, który ma zginąć, o czym wspominałeś w wywiadzie dla playr to będzie esiątko.
Ja bym stawiał na tv. ES chyba jest ulubionym dzieckiem kominka bo jest w 100% o nim.
no właśnie, .tv każdy by się spodziewał a esiątka nie, i w tym tkwi wspomniane przez kominka „pukanie się w czoło”
Też mi ten cytat nie dawał spokoju gdy ci odpowiadałem. Ale o .in mówił gdy otwierał .es że prędzej zamknie .es i .tv niż .in.
Najlepiej gdyby wprost powiedział w wywiadzie.
O seksie to mógłbyś coś czasem napisać. Nie każ swym dzieciom uczyć się tego z brzydkich filmów czy kolorowych pisemek.
Chyba, że już przez ten celibat zapomniałeś jak to jest … 😉
Ale ciemno.
I nastała ciemność 😉 Nawet fajnie ten blog teraz wygląda. Jeszcze tylko ciemne tło pod tekstem by się przydało i nawet mogłoby tak zostać na zawsze.
Fajnie ^^ Będę zaglądać nocą 😉
Się doczekałam – to mogę iść teraz spać, bo ciemność widzę, ciemność
Widzę ciemność, ciemność widzę!
E tam myślałem ze kominek zrobi ciszę nocną na blogu a tu klapa tylko tło zmienione !!! 🙁
Rzeczywiście swego czasu była tu grupa trzymająca władzę, ale żeby od razu nieprzychylna ?
Eeee bez przesady.
Kłamiesz!
Kimkolwiek jesteś…
Wiem, że jestem mało spostrzegawczy ale… co się zmieniło ?
Naprawdę nie widzisz różnicy? Chyba musisz poczekać do 8 rano, żeby się dowiedzieć 😉
Skoro teraz nie widzę różnicy, to o 8 rano też jej nie zobaczę. Zeznawaj cwaniaku!
http://imageshack.us/photo/my-images/84/kominekprzed.jpg/
Taki był przed, a po masz teraz.
Dzięki. Murzyńsko.
wróciłeś,. Gdzieś Ty się podziewał 🙂
Wiadomo przecież, że jak kocha to wróci…
Trzeba się zapoznać z nową grupą trzymającą władzę.
Coś Ty, nie zmienił się jeszcze zarząd. 😀
Teraz w zarządzie jestem tylko ja.
Ale już szykujesz biureczko dla mnie 🙂
Tylko?
No… to przejebane.
I… jakby ci to powiedzieć… unikamy bluzgów.
A już w ogóle nie wiem jak ci powiedzieć, ale na kominek.es nawet twój nick nie przejdzie przez sito iwonek…
Nastały czasy jasnej strony mocy.
Tzn. raz tam przeszedł, ale tylko dlatego, że interweniowałem.
Bo Iwonki też nowe i mają nowe rozkazy i zero sentymentów.
Kiedy ja się doczekam obiecanej posadki? ech …
Przecież wiesz, że ja od zawsze unikam bluzgów.
Nick… cóż, nadgryzł go ząb czasu, postęp nie ma litości.
Cenzura została zapodana, troche przyczitowałem ze zmianą nicka, oby wystarczyła, bo nazywanie się ‘sesja ty szelmo’ ugodzi boleśnie w moje młodzieńcze serduszko.
nocna wersja dużo dużo ładniejsza.
spodziewałam się właśnie takiego efektu. Fajnie 🙂
Oj za dużo dziś tej wazeliny ale… elegancko, przyjemnie, nadal w tym samym stylu, jest super…
Po przeczytaniu pierwszych trzech zdań pomyślałem: dlaczego na blogu kominka pisze kobieta?
Kominkowi trzeba stópki wymasować, relaksu trza.
Ps. Udało mnie się zalogować jeeej:))
A jak tak – to ja się polecam 🙂 w końcu to mój zawód! Któryś tam już z kolei …
maly wielki krok ranger. slowem sukces 😉
Od dzisiaj czytam Kominka tylko w nocy.
Ee – fajno 🙂 u mnie sie sprawdza – monitor nie daje tak po gałach współlokatorom 🙂 ale że tak teraz będzie codziennie? Czy jak?
Aha – taka uwaga tylko: w głosowaniu jak dla mnie brakuje trzeciej opcji „było dobrze przed, jest dobrze i teraz”. Bo w zasadzie gratką jest dla nas, że teraz teksty pojawiają się wszędzie codziennie (naprawdę fajnie), ale z drugiej strony te teksty są raczej lekkie. To kwestia gustu zapewne ale ja preferuję te dłuższe z jakimś morałem/głęboką puentą. Acz te obecne też są przyjemne 🙂 no, dlatego ja miałam dylemat co zaznaczyć i z chęcia dodałabym właśnie tą trzecią opcję, ale ostatecznie wybrałam tę, że teraz jest lepiej, no bo nie jest też wcale gorzej 😉 a moze i faktycznie lepiej, bo przy długich tekstach to człowiek ma czasem tyle przemyśleń, że w moim przypadku z kmentarza mógłaby wyjść rozprawka, więc się bardzo ograniczam. To na razie tyle.
W nocy jest taki kompromis pomiędzy starą a nową wersją layoutu, fajnie to wygląda!
Proponuję kolejny update: w godzinach nocnych także czcionka w komentarzach powinna być w czarnym kolorze.
[to jest komentarz testowy po podpięciu się do facebooka)
się prawie zabiłam o ranger…
sprawdziłam, wszyscy już śpią, nawet sam Kominek
Gratuluję spełnienia Kominku. Ku uciesze tłumów 🙂
Wlasnie tak wszedlem teraz i pierwsza mysl: „tlo zmienione na stale czy tylko na noc przyciemniane?”. I dobrze, ze przyciemniane. Pasuje mi taka opcja – lepiej sie w ciemnosci czyta, nie razi tak bardzo po oczach 🙂
Światło zgasło, zrobił się nastrój!
Nie zauważyłam, Kominku, żeby Tobie kiedykolwiek zmiany nie wyszły na dobre… Tym razem także.
Tylko to hasełko „Media Reklamy Social Media” przy bannerze .tv jakoś mnie razi. Ach, i komiodznaczeń przy komentarzach mi brakuje, bo to jednak czasem bywało użyteczne…
Krótsze i częstsze teksty to dobro. Jest 7:55 czekam na włączenie świateł 🙂 I faktycznie brakuje komentarzy wyróżnionych. Pozwalały nowym czytelnikom uczyć się Kominka. Niech wrócą.
Dzień db,
zmiany tylko na częstych gości. Reszta nie zauważy różnicy. Ja też.
groch,
po 1 „dla” nie „na”.
Ciemna wersja o wiele lepsza.
no to skoro wersja dark templatki tak sie podoba to moze warto dac mozliwosc wyboru a nie automatyzowac procesz przelaczania w zaleznosci od pory dnia/nocy.
sprawa #2 ta karuzela postow na gorze strony jakos mi nie lezy na .es jest duzo bardziej userfriendly no i przeskakuja wszystkie posty na raz a nie pojedynczo. tutaj trzeba sie naklikac.
natomiast na plus nalezy dac czestotliwosc pojawiania sie nowych tekstow. sam jestem tutaj gosciem dopiero od kilku miesiecy ale przyznam, ze gdy przez dwa dni z rzedu nie bylo nowej publikacji to nie wchodzilem na bloga przez kolejne dwa tygodnie. a teraz przynajmniej jest motywacja aby zagladac czesto.
Uwielbiam zmiany, które tu zaszły. Najbardziej mi się podobają codzienne notki – wchodzę tu z przeświadczeniem, że za każdym razem napotkam dużo nowości. Komentarze pod jedną notką jeszcze nie gasną, a już pojawia się kolejna. To lubię.
Pomyślałam dokładnie o tym samym. Byłoby interesująco! 🙂
Wszystko lepsze, tylko mi się smutno robi od tego tła. Ale to tylko mi.
Jak fajnie… Muszę trafić na zgaszone! Jak dla mnie można by odrobinę dłuższe notki, ale nie nalegam. To na pewno przez przepracowanie.
podoba mi się ta sonda. gdyby nie ona nigdy bym się nie zastanowiła kiedy było lepiej.
mam w szafie taką spódniczkę. strasznie krótką i z rozcięciem na boku. wyglądam w niej świetnie i czuję się seksi. ale nie zakładam jej „do ludzi”.
komi jest dla mnie jak ta spódniczka, w której chodzę tylko po domu i którą naprawdę lubię i nigdy nie sprzedam ani nie wrzucę na dno szafy. wisi pośród innych, bez zagnieceń, gotowa do użycia
A ja czuję, kuźwa, niedosyt przy czytaniu krótkich tekstów na tematy, które wołają o to, by poświęcić im więcej uwagi oraz co najmniej 3 historie z życia kominka – tak jak notka o rozmowach na temat ex. :<
To co jest krótkie jak "3 sekundy" to niech takie pozostanie, bo i takie ze smaczkiem i lekkie powinno być na poranną herbatkę ;), ale co jest gorzkie i gęste i zrywające złudzenia jak wspomniane "Kto się boi rozmów o byłych".. no to wybaczcie, ale Komin przyzwyczaił mnie do walenia pełnym arsenałem!
Prawdopodobnie moje komentowanie zakończy dożywotni ban ale zawsze marudziłem i pomarudzę znowu. Codzienne teksty na blogach to bardzo fajna sprawa, tylko nie bardzo sobie z tym radzę. Taki, nawet krótki tekst, jest ogromną frajdą ale jeśli jest ich dwa lub trzy (po jednym na każdego bloga) to już jest przesyt. Wiadomo, że dla Kominka to są oczywiste sprawy i nie ma sensu się specjalnie podniecać czy zachwycać kolejnym tekstem. Sam to napisał i wszystko wie, wszystko jest da niego jasne, ale co to oznacza dla mnie, czytelnika. Muszę każdy tekst przeczytać, przeważnie kilka razy. Po takim dokładnym przeczytaniu przychodzi czas na najtrudniejsze, myślenie, czy zastanawianie się nad tekstem i tu się okazuje, że to boli a przed wszystkim długo trwa, dwa trzy dni jak nic. Czasami, jak jestem w dobrej formie a to ostatnio zdarza mi się rzadko, jestem w stanie napisać komentarz w temacie notki już w pierwszych dwudziestu czterech godzinach ale żeby głupot nie pisać to potrzebuje więcej czasu. Jakie są moje wnioski? Jak wolałbym aby wyglądał blog Kominka? Nie jest to ważne bo Pan nasz i tak ma to w głębokim poważaniu. Jeden tekst na dwa lub trzy dni to by była taka dawka optymalna. Przy tekstach codziennych (dziennik) prawie wcale nie rozwija się dyskusja w komentarzach. Ledwie kilka komenków i już mamy następny tekst i znowu kilka komentków. Na pospamowanie pod notkami to już całkowicie nie ma czasu ani szans. Nie będę tu też poruszał tematu konsolidacji komentatorów czy innych aspektów bo komentarz za długi wyjdzie, a czego nie lubię najbardziej to właśnie długich komentarzy. Pozdrawiam Was wszystkich, kłaniam się nisko,
Jarek
qwerty