SZANTAŻ EMOCJONALNY
Od porannej toalety, czyli kto pierwszy idzie kupę, kto komu robi śniadanie i jak on zareaguje, gdy nie ulegniesz, gdy nie zrobisz mu dobrze, gdy przypadkiem dasz mu buzi nie myjąc wcześniej kłów. Związek człowieka i kobiety to nieustanne balansowanie na linii realistycznych i surrealistycznych wymagań, jakie musi spełnić nasz partner.
Nie wyślesz jej smsa?
– Tak trudno ci się zdobyć na parę miłych słów?
Nie mówisz o swoich uczuciach na głos?
– Czy ty mnie jeszcze kochasz?!
Nie pozwolisz mu oglądać meczu?
– Nie ograniczaj mnie!
Nie masz ochoty na seks?
– Czy ja już cię nie podniecam?
Nie miałaś dziś orgazmu?
-Naprawdę jestem taki kiepski?
Jakiś facet do ciebie dwonił?
-Kim on jest i od kiedy się z nim spotykasz!
Obejrzałeś się za inną kobietą na ulicy?
– Dlaczego ty mi to robisz!
Jesteś zajęty pracą?
– Dlaczego nie odpisujesz mi na GG
Chcesz od niego odejść?
– Jeśli to zrobisz, rzucę się pod pociąg.
Sedno szantażu emocjonalnego sprowadza się do jednego prostego pytania: o co mu/jej chodzi?
Nieprawdaż?
Ile to razy zadawaliście sobie to pytanie czując dyskomfort psychiczny? Wasz partner robił wam jakieś chore jazdy, zachowywał się jak primadonna, jakby chciał dyrygować całym światem, a zwłaszcza tobą – ofiarą tańczącą w rytm jego muzyki.
Gdy zadajesz sobie pytanie „o co mu/jej chodzi?” i nie potrafisz udzielić odpowiedzi, to znaczy, że możesz sobie przypiąć łatkę osoby szantażowanej emocjonalnie.
Trudno sugerować wam, abyście byli tacy jak ja. Ja się nie pieszczę z nikim. Skreślam ze swojego życia absolutnie wszystkich, którzy chcą mnie czymś obarczyć. Przy mnie nigdy żadna kobieta nie miała odwagi robić scen wielce pokrzywdzonej i niekochanej, mimo że żadnej nie kochałem. Wszystkie wiedziały, że z Kominkiem jest krótka piłka: nie podoba się? Won. Każdy jest do zastąpienia.
Jestem bezwzględny wobec ludzi robiących z siebie ofiary losu, bezwzględny wobec tych, którzy myślą, że mi na kimś zależy.
Owszem, zależy mi na paru osobach. Ale to ja ustalam granice.
„Jeśli chcesz, żebym sobie poszła, powiedz…”
Won!
„Nie oddzwoniłeś, więc pewnie nie chce mnie znać. No dobrze…”
Won!
„Wiesz, nie będę ci może zawracać głowy skoro jesteś taki zajęty…”
Won!
„Znamy się już dwa tygodnie. Wyjdziesz za mnie?”
Won!
Dostrzegliście w tych 4 wypowiedziach szantaż emocjonalny?
Takim właśnie pozornym błahostkom ulegamy zazwyczaj. Żadne poradniki w kobiecych pisma nie dają na nie rad, bo wydają się nieistotne, a to właśnie z tych błahostek rodzi się szantażysta emocjonalny.
W pierwszym zdaniu pytająca ma nas za głupka, zakładając, że nie potrafiłbym powiedzieć jej, aby sobie poszła, jeśli będę tego chciał. Chce, byś ją zatrzymał.
W drugim zdaniu sama daje sobie odpowiedź – „nie chce mnie znać” i czeka aż zaprzeczysz.
Podobnie w trzecim.
W czwartym mamy przykład oświadczynowego szantażu. Możemy odmówić i większość by tak zrobiła, ale co jeśli jesteśmy tej osobie tak bardzo wdzięczni za uczucia, którymi nas obdarzyła i tak bardzo nie chcemy poczuć się samotni, gdy odejdzie po odrzuconych oświadczynach? Godzimy się. Przecież jesteśmy szczęśliwi, nie?
Szantażyści chcą, byśmy wyprowadzali ich z błędu.
Robią z siebie ofiary losu. Ciągle nie wiemy o co im chodzi, jak im dogodzić, jak spełnić ich pragnienia. Chcemy je spełniać, bo tylko wtedy nie poczujemy się odrzuceni. I tu, niestety, sprawdza sie stara kominkowa prawda – większość z was to osoby głupie i brzydkie. Nie piszę tego, żeby wam dowalić. Taka jest po prostu prawda.
Przez to, że tacy jesteście, słusznie boicie się samotności i lepszy dupek w łóżku niż pluszowy miś. Z dziurą między nogami.
I już na sam koniec, bo dostaję niezmiernie wiele pytań – jak sobie radzić z szantażystą?
Otóż, droga ofiaro, jeśli pytasz kogoś obcego jak sobie poradzić, to znaczy, że nie jesteś w stanie sobie z nim poradzić. Ani sama ani za czyjąś radą. Żadna mądra osoba nie zadałaby takiego pytania. Żadna głupia osoba nie jest w stanie z dnia na dzień zostawić szantażystę bez poczucia skrzywdzenia go.
Nie rób nic. Absolutnie nic. Masz cierpieć i dawać się poniżać. Moment, kiedy nie wytrzymasz sam przyjdzie. Wtedy zrozumiesz, że nie jego/jej potrzeby są najważniejsze. I wtedy żadne rady dobrych przyjaciół nie będą potrzebne, a decyzja, którą podejmiesz nie pozostawi w Tobie cienia wątpliwości.
No, dobrze gadam, co nie?
coż za wspaniały początek.. ” związek człowieka i kobiety”!!!
Pingback: Słowa nie są na zawsze | Kominek IN
Nienawidzę jak ktoś mnie szantażuje. Włącza mi się blokada i nie reaguję albo robię na odwrót 🙂
„Nie rób nic. Absolutnie nic. Masz cierpieć i dawać się poniżać. Moment, kiedy nie wytrzymasz sam przyjdzie.”
I w moim zyciu przyszedl;)dzis chorych emocjonalnie ludzi 3mam od siebie z daleka;)
I nauczylam si eze to nie zwiazki ani sytulacje sa trudne lub chore ale slabi ludzie ktorzy nie potrafia zadbac o swoje granice.
Pozdrawiam Cie Kominku,uwielbiam Cie czytac!
Nigdy nie kochałeś? Żałuj… Pomimo wszelkich konsekwencji i okazania własnej „słabości”, to jednak świetna sprawa 😉 Niektórych osób nie da się zastąpić, a jedynie zastosować ich zamiennik – nie zawsze dorównujący oryginałowi.
geniusz w czystej postaci 🙂