Rebecca Black – My moment
Trochę szkoda zmarnowanego potencjału. Świat wciąż czeka na piosenkę, którą mogliby sobie nucić jednosezonowi bohaterowie tabloidów. „My moment” to dobry tytuł z takim sobie brzmieniem, ale za to wciąż trzeźwą i jeszcze nie przećpaną z Rebeccą.
Obawiam się, że ta piosenka nie powtórzy sukcesu „Friday”. Nie jest ta głęboka w swym przekazie i choć prezentuje najwyższy poziom współczesnych gustów muzycznych, to jednak jest o jeden krok za Justinem Bieberem, ale za to o dwa kroki przed Bono.
Są kobiety, które nie podobają mi się, ale lubię na nie patrzeć.
Sporo czekałem na ten singiel i trochę się zawiodłem. Ten kawałek w ogóle nie wpada w ucho. Co do Friday, trudno, żeby jakikolwiek kawałek Rebbeki Black powtórzył jego sukces. Jest tak pojebany, że aż fajnie się go słucha 🙂
Ja też czekałem. Trzy noce przed premierą źle spałem, tak się martwiłem, że Rebecca nie spełni pokładanych w niej oczekiwań.
No i pozostał niedosyt.
Mam tak z mężczyznami – nie podobają mi się, ale lubię na nich patrzeć. Na przykład Bobby McFerrin czy Richard Bona, skoro już jesteśmy przy muzyce.
Nie lubię takich ‚brzmień’, no może tylko na imprezach. A piosenka „friday” i jej wielka głębia mnie przerosła – bardzo mi spodobała przeróbka [a w sumie tylko przetłumaczenie] tejże, które można znaleźć na youtubie.;)
Kobiety? o.O Ona ma 14 lat…
Jaka kobieta, przecież to dziecko 🙂
Nie wygląda jak dziecko. Wygląda na 20 lat, jestem w szoku, że to taka smarkula.
A ja właśnie 5 minut temu oglądałam „taką” wersję tego utworu http://www.youtube.com/watch?v=RTNquPzvbWY&feature=player_embedded, przyznaję że ciekawa.
A ja nie wiem kto to jest
mój mąż też nie wie, kto to jest. jak mu odpowiedziałam, że ta od „friday”, to nie wiedział, jakie „friday”. a jak mu mówię, żeby sobie poszukał na youtubie, bo warto, to mu się nie chce:)
sonia, fajny ten twój monsz. też nie wiem, kto to ta cała rebeka (starczy, że już wiem, kto to dżastin, c’nie?) a ‚friday’ kojarzy mi się tylko… z piątkiem. taki już mój los, że nigdy nie wiem „o co cho” 😉
Nie zdziwiłabym się, gdyby Twój mąż zapytał czym jest jutuba;)
dlaczego?
Nie wygląda na swoje 14 lat, dawałem jej coś koło 18. Ale cóż makijaż swoje zrobił. Ogólnie takiej muzyki nie słucham i nie będę słuchał, więc się nie wypowiem na temat tej piosenki.
Mam pytanie co tam robi gitara elektryczna? A po za tym to nie moje klimaty.
no jak przeczytałam, że of friday to też nie wiedziałam. to weszłam na jutuba i sprawdziłam. hm.
a kim jest ta Rebecca Black..?
Nie wiem czy to wstyd, czy nie wstyd, ale ja tu pierwszy raz usłyszałam o jakiejs Rebecce, pojęcia nie miałam o żadnym Friday’u, a o tym My Moment nawet nie wspomnę. Notka jednakże ironią mi trąci – „Nie jest ta głęboka w swym przekazie (…) prezentuje najwyższy poziom współczesnych gustów muzycznych…”.
Mnie się tam ona nie podoba a patrzeć na nią nawet nie mogę. Nie wiem – coś mnie w jej wyglądzie drażni, ale jeszcze nie wiem co…
Faktycznie jest pewien zawód, tym razem udało mi się dotrwać do 53 sekundy, gdzie przy friday wyłączyłem już po kilkunastu.
Co prawda to nie arcydzieło współczesnej sceny muzycznej „Friday” ale wciąż Rebecca pokazuje klasę. Amy Winehouse się nie umywa.
Mam takie wrażenie – może mylne – że po kilkuletnich zmianach na blogu niewielu zostało czytelników, których obchodzi panna Rebecca…
Szczerze to pierwszy raz widzę i pierwszy raz słyszę. Dopiero przed chwilą weszłam na jutjuba, żeby sprawdzić o kim mowa. Kompletnie nie moje klimaty, ale popatrzeć mogę.Niech tylko znajdę moje patrzałki 🙂
Ehm… co do tekstu to… yyhm… aha.
No ja akurat wolę Amy 🙂
A ja mam pytanie:
Czy pojawi się kiedyś taki guziczek co to on komentarze odświeża?
Albo obiecane łapki?
Gdyby były łapki, to dałabym tutaj łapkę.
Też czekam na łapki, czytając niektóre komentarze odruchowo ich szukam.
ja naprawdę nie wiem, czy wy tak na serio, czy to jakiś wyższy level ironii?
cóż, panienka pasztet, muzyka – zlew. oto moja skromna opinia, zupełnie na serio.
to raczej wysoce niewskazane, aby omawiana tu kobieta Ci się podobała, Kominku 😉
Po wysłuchaniu Friday (its friday, friday…) i piosenki w tekście, dochodzę do wniosku, że ona to w sumie przeciętna jest. Urodzaj ostatnio gwiazdek popu i nowej, dzisiejszej muzyki, a ona plasuje się na środku tabeli, w tym cudownym gatunku.
Buźkę też ma średnią nawiasem mówiąc…
Normalnie rzyg jakiś… (a miałam się nie wyrażać).
Zapowiedź na fejsie spowodowała, że wszystkie panny i mężatki nastawiły się na głęboką refleksję. A tu klops. No cóż, w końcu dziś Friday.
Zobaczcie 1:26 jak chamsko wycięli babce łeb.
Yhh nie mogę tego słuchać. Nie podoba mi się i jakoś tak nie wpada w ucho…
otóż to, dlatego posłuchajmy czegoś miłego dla ucha
Twórczość wysokich lotów to to nie jest, ale też chciałabym ustawić się na całe życie jednym badziewnym teledyskiem na jutubie i móc w ramach obowiązków zawodowych robić sobie zdjęcia z rozwianą grzywką na tle Sunset B.
Albo niektórzy się wycwanili albo komentarze „ej, muza na poziomie dupy, obczaj pezeta, joł” są szybko kasowane 😉
Sorry komin ale to jest … disaster … nie znajduje lepszego słowa żeby opisać co można czułem jak zapuściłem ten song. Kolejna britney czy mandy. Po za tym Ty chyba nie jesteś targetem takiej muzyki i sobie tak myśle że chyba sobie robisz z nas jaja …
Pozdr.
Ps. Kiedy i gdzie będzie ten film o blogsferze?
Ale dziś nie jest 1 kwietnia… a może jakiś inny ogólnoświatowy dzień wielkiej ściemy?
Żadne wielkie odkrycie, ale i tak jakoś dziwnie, że czasem i z Kominkiem się człowiek może rozminąć… Ani się pod tekstem podpisać, ani go zanegować… Hmm… To trochę tak, jakby czytać notkę po chińsku.
dwa kroki przed Bono ? chyba mamy inne pojęcie o muzyce,albo ironizowałeś.
Komin, modle sie, zeby to jednak byla Twoja kolejna prowokacja.
Zgadam się w 100%. na dodatek ostatnio pokazała swój dystans do siebie, kto nie widział zachęcam http://www.youtube.com/watch?v=KlyXNRrsk4A 🙂
U mnie na osiedlu, dzieciaki piejo: bez łez trzeba przeżyc te noc , bez łez…szelmy 🙂
Oczywiście, prowokacja. Bardzo lubię prowkacje. Prawie tak samo jak poczucie więzi emocjonalnej, kiedy tekst do mnie trafia. Szkoda tylko, że tym razem trzeba się było obejść smakiem. Ale to mój trzeci koment, jak nigdy, właśnie z powodu tego rozczarowania.
Śpiewanie o pięciu minutach sławy w kontekście jej przypadkowej popularności jest lekko rozbrajające 🙂
To jest produkt wart ponad mędel milionów odsłonięc prawie jak papier toaletowy.
Kominek -check this out
Znając pana kominka uważam że jednak to prowokacja z jego strony w końcu czy jesteś to człowiek humoru jakby nie było co nie a jeśli mowa o tej piosenkarce to może zabłyśnie jeszcze na scenie jeśli weźmie przykład z farny i nie będzie spiewać aż tak kiczowato .
Jak dzieciarnia tego słucha, to niewiadomą co z niej wyrośnie, zakupoholicy, konsumealiści, rewolucjonisty? eniłej somłer bżdziszewo maj lowe.
Fajna dziewczynka.
Chciałabym to jakoś skomentować, ale naprawdę nie ma co. No ale ja jestem już w wieku utylizacyjnym i mogę nie rozumieć takiego podśpiewywania.
Oj, Kominku, przed Bono? Chyba ten ‚najwyższy współczesny poziom gustów muzycznych’ kompletnie nie pokrywa się z moimi gustami. Dzięki Bogu.
Przykro mi, ale nie dotrwałam do końca tej piosenki. Tak samo miałam z ‚Friday’. Cóż, w moim przypadku jednak oba te utwory są na podobnym, jakże wysokim, poziomie.
Oj, nie przesadzajcie. Piosenka nie jest wysokich lotów ale dramatu tez nie ma. Jest wiele dużo gorszych piosenek dużo większych tzw. „gwiazd”.
Dziewczyna wykorzystuje swoje 5 minut które jej sie trafiło i nic w tym złego.
Sądzę, że jej głos jest kiepski. Strasznie drażni mi ucho, zdecydowanie wolę Biebera, ale to tylko moje zdanie.
Bieber ma fajniejszą grzywkę. Tyle na temat tej muzyki.
Oczywiście, singiel niesamowicie wysokich lotów.
Szkoda, że nie śpiewa się już piosenek takich jak kiedyś, takich których na żywo nie mam prawa już usłyszeć. Choć są jeszcze takie zespoły. Oczywiście można napisać, że gówniarz się wymądrza, ale wydaje się to bezsensowne i raczej ten blog pozbył się tego typu ludzi, którzy krytykują tylko to, że ktoś młodszy zabrał głos.
Ale to nie na temat.
Mimo drażniących piosenek nie mogę powiedzieć, że dziewczyna jest brzydka, jest ładna. Szczególnie, że jest w mojej grupie wiekowej, bo o rok młodsza. Dziewczyna śpiewa nastoletni syf jakim komercja będzie nas coraz częściej i gęściej zasypywać, bo się na tym zarabia. Zarabia ona, zarabiają wytwórnie, bo dzieci tego słuchają i kupują za swoje, bądź rodziców pieniądze.
Powiem szczerze (kompletnie od upy strony i nijak odnosząc się chyba do wpisu Kominka).
Także znam kobiety, na które mi się nie podobają ale lubię na nie patrzeć i słuchać ich głosu….tylko tyle.
Od muzyki piękniejsza jest tylko cisza…w tym przypadku wybieram ciszę!
Komin. Bardzo, bardzo śmieszne. 🙂
Piewrszy raz widzę i pierwszy raz słyszę. O ten jeden raz za dużo… ledwo dobręłam do połowy..
Ani „Friday”, ani „moment” nie są „maj”. Przynajmniej jest ładniejsza od Biebera.
To juz nawet nie jest robienie sobie jaj, tylko zerowanie na tandencie i internetowym ‚memie’. Jezeli chodzi o prowokacje i absurd z swiezych rzeczy zdecydowanie bardziej zjadliwe jest lonely island, jak i muzycznie i biorac pod uwage format osob ktore z nimi wspolpracowaly przy kawalkach (Bolton albo Timberlake palce lizac, z lady gaga to bez kija bym nie podszedl).
link
A już myślałem, że napiszesz: „Jak uzbieram 1000 komentarzy, to Rebecca się ze mną prześpi. Nie chcę przegapić takiej okazji. Piszcie!”.
A sam teledysk trochę przesłodzony. Cukrzyki pewnie by się zerzygały.
Inaczej brzmi jej głos w tej piosence, niż w „Friday”. Jakoś tak…mniej skrzecząco. I w życiu nie powiedziałabym, że ma 14 lat, stylizują ją na zdecydowanie starszą.
no i przydałoby się wyróżnienie linków, nie wspominając o przycisku „odśwież”
Jestem na NIE.
Ani trochę mnie nie zachwyciła. Pozostał niesmak po ‚Friday’.
beznadziejna, hehe
nie mogę się przestać śmiać, słowo!
Wcale nie chciałam słuchać tej piosenki, ale jak zobaczyłam ją na blogu Kominka, to stwierdziłam że chyba muszę.
Wniosek: jest fatalna. Tak jak ‚friday’ był choć trochę chwytliwy, tak to… hm… nie jest. Słuchając miałam wrażenie, że piosenka jest „niedorobiona”.