PIENIĄDZE DAJĄ SZCZĘŚCIE
Jeśli na waszej drodze stanie ktoś, kto powie wam, że pieniądze nie dają szczęścia – grzecznie zignorujcie tę biedną osobę, albo dajcie jej po ryju.
Siedzimy sobie z kolegą Andrzejem w restauracji i wspominamy dawne przygody.
Andrzej bardzo męczy się w swojej obecnej pracy i z bólem serca wraca do beztroskiej przeszłości końca lat ’90, kiedy to na przełomie stycznia i lutego był bardzo dobrze zarabiającym księdzem.
Już spieszę z wyjaśnieniem. Nie prawił kazań w kościele, nie latał z tacą wśród wiernych, ani nawet nie sprzedawał bibelotów.
Otóż Andrzej i Krzysiu (wspominałem wam kiedyś o nim) wpadli na pomysł łatwego zarobku – chodzili po kolędzie. Przebrani za księży. Nie będę zagłębiał się w szczegóły, w każdym razie w owym czasie na jednym z nowych osiedli był nowy kościółek, a w nim taki porypany ksiądz, który nie zapowiadał kiedy i gdzie będzie chodził po domach wychodząc z założenia, że „czuwajcie, bo nie wiecie kiedy Pan…itd.”.
Chłopaki byliby chorzy, gdyby nie wykorzystali tego i w ciągu jednego dnia – przebrani za księży – obeszli kilkadziesiąt rodzin. Kopert nazbierali tyle, że im się ledwo w majtki mieściły. Ludzie nawet nie pytali, dlaczego nie ma z nimi ministrantów, a wszystkie podejrzenia gasili swoim zniewalającym uśmiechem i prawdą bijącą ze szczerego spojrzenia. Aż strach pomyśleć jak wyglądały ich wizyty w mieszkaniach i co mówili tym biednym ludziom, gdy ci pytali ich o cokolwiek związanego z wiarą i Biblią…
To były piękne czasy, chłopaki zarobili wtedy sporo siana, które w dużej mierze zostało zainwestowane w pewien bardzo opłacalny letni interes, o którym opowiem wam innym razem jeśli będziecie chcieli.
Wracając do tematu – siedzieliśmy z Andrzejem i nagle z sąsiedniego stolika doszedł nas pretensjonalny głos jakiejś burej suki.
– Pieniądze szczęścia nie dają!
– No wiem, wiem – przytaknął jej siedzący naprzeciwko mężczyzna.
I ja właśnie o tym skromnym temacie dziś chciałem, bo wiem, że wśród was są idioci, którzy mają podobne zdanie.
Zazwyczaj, gdy zapyta się delikwenta, dlaczego uważa, że pieniądze nie dają szczęścia, odpowie ci:
– Bo nie kupisz za nie zdrowia, nie kupisz miłości, nie wrócisz życia osobom, które straciłeś. Będziesz miał te pieniądze i będziesz z nimi nieszczęśliwy, bo nie przydadzą ci się na to, czego byś najbardziej pragnął.
I weź tu teraz takiemu uosiowi tłumacz, że wymaga od pieniędzy tego, do czego nie zostały stworzone. Co z tego, że nie kupi się za nie zdrowia? Czy samolot będzie pływał? Czy z krowiej dupy popłynie koka-kola? Czy ja w końcu zaliczę jakąś kobietę?
Odpowiedź na te wszystkie pytania brzmi: NIE.
Nie, bo samoloty, krowie dupy i Kominki zostały stworzone do czego innego!
Tak samo jak kasa została stworzona do czego innego, mianowicie do dawania człowiekowi szczęścia. I wcale nie jest tak, że nie kupi się za nią zdrowia, bo z drobnymi wyjątkami dziś można kupić sobie zdrowie czy to w lekarstwach, czy w nowych narządach. Miłość też można kupić – przeca nie od dziś wiadomo, że kobiety garną do wypchanych portfeli.
Mając pieniądze – czujemy się szczęśliwi i tylko debil ci powie, że ma kasę i ona nie dała mu szczęścia.
Liczę, że po przeczytani tego tekstu uzmysłowicie sobie swoją głupotę i nie będziecie powtarzać takich bzdur jak ta lacha w restauracji.
O jeszcze jedno, bo mi się tak na koniec przypomniało – nie będziecie też powtarzać bezmyślnie innego powiedzenia. „O gustach się nie dyskutuje”.
A właśnie, że się dyskutuje!
I nie życzę sobie, żeby ktokolwiek próbował to podważać.
Bo po prostu pieniądze potrzebne są do życia w dzisiejszym świecie.
Pozdrawiam
true!
JA OD RAZU TAKIEGO BŁAZNA BYM PO PROSTU ZABIŁ, CO ZA DUREŃ MÓWI, ŻE PIENIĄDZE SZCZĘŚCIA NIE DAJĄ!#? JA PIER*OLE!!!!!!!! NIE KUR*A NIE DAJĄ, IDIOCI ZASRANI!!!!!!
No cóż, od dawna wiadomo, że pieniądze są dla mądrych ludzi więc można powiedzieć, że pieniądze nie dają szczęścia… ale tylko tym głupim.
Pieniądze szczęścia nie dają…daje je umiejętność zdobywania pieniędzy kiedy się ich chce.Dużo pieniędzy potrzebują ludzie z dużymi kompleksami które muszą ładnie obkupić…z dużymi „potrzebami”,bo każdą z nich zaspokajają tak płytko,że szybko się nudzą.To tak jak znudzenie się pływaniem na plecach w basenie o głębokości 10 metrów i przeniesienie się do takiego o głębokości 50.Gromadzić kase potrzebują ludzie,którzy boją się,że nie eksponując jej nie będą mięli odpowiedniego wabika.Mi wystarczy,że wiem jak zdobywać pieniądze,bez dawania du*y ,kiedy mam jakąś potrzebę…nie muszę ich miec cały czas.
Powiadacie mi przyjaciele, że o gusty i o smaki spierać się niepodobne? Ależ wszelkie życie jest waśnią o gusty i o smaki.