Continue Reading"/>

PAMIĘTAJ O TYM DNIU

TEKST OPUBLIKOWANY PIERWOTNIE 14 GRUDNIA 2010 r.

 

Były tylko trzy takie teksty na blogu.
14 września 2007 roku.
14 września 2008 roku.
14 września 2009 roku.

W tym roku wyjazd do Stanów tak mnie rozkojarzył, że zapomniałem o tradycji, a 14 grudnia 2010 r. jest ostatnim dniem, w którym moge ją podtrzymać.
Większość z was nie wie o co chodzi, więc pozwólcie, że przypomnę o czym napisałem 3 lata temu.

Nie pamiętamy dni.
Nie wiem, co robiłem 14 września rok temu, pięć lat temu, dziesięć. A przecież żyłem wtedy, coś działo się w moim życiu. Czułem, jadłem, oddychałem, marzyłem, może cierpiałem. Zapominamy większość dni naszego życia. Dzisiejszy też bym zapomniał, ale na przekór ludzkiej naturze, stworzony został ten wpis.

Nie zapomnę dzisiejszego dnia. I do końca życia będę dokładnie pamiętał, co robiłem 14 września 2007 r., który był całkiem przeciętnym dniem.

Zapamiętajcie sobie ten dzień.
Możecie nawet napisać co dziś robiliście a za rok wrócimy do tej notki i z łezką w oku będziemy wspominać jak to fajnie było, gdy byliśmy o ten jeden rok młodsi, głupsi i mądrzejsi:)

DZIEŃ KOMINKA

Dzisiaj zbudziłem się w południe. Jakiś taki oslabiony. Postanowiłem cały dzień spędzić w domu. Ale jest ciekawie. Kto bywał w ostatnie dni na Facebooku, ten wie. Kto nie był, niech nadrobi zaległości, bo jest tam i sporo fotek i wywiadów i w ogóle wszystkiego ze mną w roli głównej, drugoplanowej i epizodycznej. Lans na całego.

Poza tym dzień mija mi na zawieraniu Facebookowych kontaktów z ludźmi poznanymi na konferencji. To miło z ich strony, że pamiętają o mej skromnej osobie. Wkurzają mnie tylko Ci, co piszą, że też byli, ale bali się do mnie podejść. Zwłaszcza, gdy piszą tak fajne laski.
Pełne i długie podsumowanie z Blog Forum Gdańsk jest na kominek.tv

Na śniadanie była makrela, na obiad będzie fasolka po bretońsku, po niej czekolada (mam Merci orzechowe) na kolację nic nie jem, bo przecież jestem na diecie.

Wieczorem ciężka praca. Muszę wybrać 20 przetłumaczonych tekstów i wrzucić je na angielskiego bloga. Tak na początek, aby coś było. Potem znaleźć do tych tekstów fotki, powiązać, ładnie poskładać. Robota na co najmniej 2 godziny. Bloga oficjalnie otworzę za tydzień, nieoficjalnie pewnie za parę dni. Prawdopodobnie będzie na hasło. Hasło wy znać będziecie i pewnie będzie brzmiało banalnie. Oczywiście pod adresem kominek.it
Jeśli ktoś zapyta mnie, dlaczego taka nazwa, odpowiem: bo taką łatwo zapamiętać.

I tak właśnie minie mi dzisiejszy dzień, który zamierzam zapamiętać.

WASZ DZIEŃ

To zawsze były smutne teksty, bo zwykle bywało tak, że osoby, które w danym roku zapamiętywały dzień i miały do tego dnia wrócić za rok – już na blogu nie przebywały. Życie komentatorów jest krótkie i z większością z was za rok już się tu nie zobaczę.
No ale póki jesteście, możecie napisać jak wam minął dzień.

PS Dziś złapałem się na myśli, że nie pamiętałem czy z jedną taką kobietą byłem w 2004 czy 2003 roku. Heh, spędzałem z nią dni i noce, zasypialiśmy i budzieliśmy się wielokrotnie, rozmawialiśmy całymi godzinami, a ja nie mogę teraz przypomnieć sobie nawet tego, w którym to było roku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Connect with Facebook

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>