Ludzie drugiej kategorii
Pamiętam jak dziś. To było późnym latem, gdy wrzuciłem temat o tym jak ubierają się polskie kobiety. Zadzwoniła do mnie koleżanka, z którą znam się od wielu lat. Bloga znała od niedawna, bo jakoś nie trafiałem w jej gust, ale była świeżo po lekturze tego tekstu oraz po przejrzeniu komentarzy oraz profili czytelników na Naszej Klasie i Facebook.
– Jestem pewna, że jedyne za co nienawidzisz Kominka to ludzie, którzy go czytają. To nie są ludzie, którymi lubisz się otaczać.
Jakkolwiek nienawiść to nie jest uczucie, którym darzyłbym kogokolwiek, to miała wiele racji. Od samego początku nie ukrywałem swojej niechęci do czytelników i mimo iż później nie afiszowałem się z tym, a nawet dziś słyszę zarzuty, że jestem zbyt miły, to nigdy to uczucie nie wygasło. Nigdy też nie było kreacją Kominka.
PRZYCIĄGANIE
Paradoksalnie zawsze przyciągałem ludzi, o których miałem najgorsze zdanie. To też częściowo przekładało się na moje życie. Zawsze śmieję się z kobiet i mężczyzn piszących do mnie:
– Kominku, co robić? Dlaczego ja zawsze przyciągam nieudaczników, idiotów, mamisynków, niewiernych, itd…
Jak krowie na rowie tłumaczyłem im, że nie istnieje coś takiego jak „zawsze przyciągam”, bo w związki nie wchodzi się wbrew swojej woli. Można przyciągać idiotów, ale splunąć na nich. Moim nieszczęsnym czytelniczkom widać brakowało śliny, bo wolały swoją niechęć okazywać pójściem do łóżka. Ja też przyciągam idiotki. Z dosłownie (dosłownie!) kilkoma wyjątkami są to wyłącznie głupie kobiety. Mówię o tych, które do mnie startują. Ale ja nie chodzę z nimi do łóżka. Potrafię rozpoznać głupotę na kilometr. Nigdy nie przespałem się (powiedzmy w ostatnich paru latach, bo dawniej bywało różnie) z kobietą, na którą nie mógłbym spojrzeć rano. Zatem jeśli przyciągasz idiotów i idziesz z nimi do łóżka to pytanie, jakie powinnaś sobie zadać: dlaczego jestem taka pojebana? Dlaczego tak głupia, że daję się nabierać kolejnemu leszczowi?
KOBIETY BEZ KLASY
Zawsze miałem słabość do kobiet z klasą.
Wykształconych, z dobrego domu (czyt: rodziny niepatologicznej), ubranych jak na wybieg, robiących makijaż nawet przed snem, wiedzących, że fuksja to najpiękniejszy kolor na kobiecych paznokciach. Kobiet, które powiedzą mi „Kominku, fatalnie się ubierasz, trzeba to zmienić”. Kobiet, które nie ugotują zupy z proszku.
Wiecie, znamienne jest, że kiedy tak bardziej dla zgrywu, choć nie do końca, zapytałem w ankiecie czy chcielibyście, aby Kominek pisał o modzie, ledwo 10 proc. odpowiedziało pozytywnie.
Nie wydaje mi się, abyście wyszli z założenia, że moda to nudny temat, tylko najzwyczajniej w świecie nie interesujecie się modą. Przykład? Proszę, spójrzcie na mężczyzn i kobiety na moich profilach na Facebook. Spójrzcie jak się ubierały moje czytelniczki, jakie fotki przysłały. Można się załamać. Pal licho urodę, rodziców się nie wybiera, ale to, co wy na siebie wkładacie woła o pomstę do nieba!
Jakieś buty z przeceny za 100 zł + VAT, rajstopy – cieliste albo w kolorach tęczy, swetry, kurwa kamizelki na t-shirtach, frotki, plastikowa biżuteria, berety rodem z ruskiego bazaru, spódnice z tafty, japonkoszpilki, torebki z koziej dupy, niesławne glany, wytarte ze starości dżinsy, korale, wielkie kolczyki, pincet pierścionków na jednym palcu.
Jak bardzo trzeba być zaniedbaną kobietą, aby wkładać na siebie coś takiego?
Albo włosy! Rudym można się urodzić i trzeba być tolerancyjnym dla takiego nieszczęścia, ale żeby stać się dobrowolnie? Albo zgolić głowę? Albo zapodać sobie jakieś fiolety czy zielenie?
PATRZ ALE BRZYDKA JESTEM
Największą radość miałem zawsze z fotek, które mi nadsyłacie. Już pomijam, że prosicie o ocenianie urody na zdjęciach jeszcze ciepłych od photoshopa. Ale jak naiwną, jak pustą trzeba być kobietą, aby mieć nadwagę, wysłać mi fotę do oceny i po mojej negatywnej – acz zawsze kulturalnej odpowiedzi – mieć pretensje, że mam czelność nie zachwycić się urodą? Rok temu, chyba po temace z syndromem kobiety Bonda, poprosiłem wszystkie kobiety, które uważają się za ładne, aby wysłały mi swoje foto. Wierzcie mi – porzygać się można. Jak kobieta, która wie, że nie jest atrakcyjna, która widzi, że mogłaby znaleźć się co najwyżej na zdjęciach ofiar nieudanych operacji plastycznych, może sądzić, że ktoś taki jak Kominek oceni ją pozytywnie? Heh, kilka tygodni temu na Facebook dla zabawy przyznawałem gwiazdki za urodę. I się zgłaszały… Może dwie dostały wyższą ocenę niż 2/6.
Jest pewna zasada – jeśli kobieta nie wie czy jest atrakcyjna, to na pewno nie jest.
Jeśli kobieta wie, że jest atrakcyjna, niech napisze do Kominka. Wyleczę ją.
ŚMIERDZISZ
Klasę kobiet poznaje się nie tylko po ubiorze, ale i po tym jak dbają o własne ciało. A ja przyciągam brudaski różnej maści. Spoko, bycie brudaską to jeszcze nie największy grzech. Gorzej, gdy taka kobieta tym się szczyci.
Nie masz ładnych zębów, ujebało ci jedynkę, albo zdechł ci jakiś ząb? Kobieto, nie waż się nigdy uśmiechać szeroko! To widac! To naprawdę widać! Brud za uszami ukryjesz, przynajmniej do czasu zmiany pozycji na tę od tyłu, ale jak otwierasz japę, a tam kurwa albo wczorajsze śniadanie albo próchnica albo układ będący wierną repliką Stonehenge, to co ty sobie wyobrażasz?
Wychodzisz do ludzi? Sprawdź buty! Czyste? Ok, możesz wyjść.
Paznokcie – jak w tych czasach można być tipsiarą, skoro cały świat śmieje się z tipsiar? Jak można pozwolić sobie wyjść do ludzi z popękanym lakierem? Jak można zrobić sobie kwiatki albo inne serduszka? Wiecie ile ja mam takich czytelniczek? Multum! Multum lalek Barbie, wymalowanych jak kaplica syksytńska! Z tlenionymi i przetłuszczonymi kudłami.
Kobieto, zadaj sobie proste pytanie: kiedy ostatni raz wydałaś kilka dobrych stów na manicure, pedicure i fryzjera? 90 % moich czytelniczek każe mi się popukać w głowę i odpowiedziałoby, że tyle kasy to wydają głupie blondynki.
Tak, głupie blondynki też wydają fortuny na perfumy, bo wiedzą – tak jak Kominek – że coś takiego jak „dobry zapach” kosztuje parę stów. Jeśli sądzisz, że się mylę, to śmierdzisz. Po prostu kurwa śmierdzisz.
MENTALNOŚĆ DZIADA
Celowo pomijam fakt otyłości, choć przecież brak tolerancji dla otyłych kobiet jest jednym z symboli tego bloga. Są kobiety, które mają nadwagę, a potrafią o siebie zadbać. One wiedzą, że nie dla nich są miniówki, obcisłe bluzeczki, a ich tyłeczek może wywołać ślinienie się wyłącznie u nastoletnich onanistów. Nie czepiam się nadwagi, choć i ona zazwyczaj wynika z niedbałości o siebie, bo często kobiety, które nie grzeszą ładnym ciałem, nadrabiają właśnie dobrym gustem do ubrań oraz higieną osobistą. Nie czepiam się dziś też żadnych wad, które mogą wynikać z przyczyn niezależnych.
Ale wiecie… kilka tygodni temu na kominek.tv napisałem tekst wyśmiewający ludzi kupujących tanie produkty z emblematami supermarketów. Pośród wielu komentarzy, bardzo często karcono mnie opiniami, że tak jak ja, piszą snoby. Że nie zwracam uwagi na smak, tylko na markę.
Cóż, trzeba żyć poprzednią epoką, aby nie zdawać sobie sprawy, że dobre marki zazwyczaj tworzą najlepsze smaki. Ma się to zarówno do czekolad, coca-coli jak i nawet zwyczajnej wędliny. Ma się to takze do produktów elektronicznych, do samochodów i wibratorów. To, co jest markowe zazwyczaj jest lepsze i trwalsze od czegoś stworzonego przez firmy Stefanex, Edex, Polmax korporejszyn.
Ale nie w tym rzecz, bo ja nie mam nic do ludzi kupujących w Tesco groszek z emblematem Tesco. Ja sam czasami kupuję taki groszek, bo smakuje podobnie jak droższy.
Wiecie w czym jest różnica?
W mentalności.
Jest ogromna różnica między osobą, która kupuje tańszy groszek, bo smakuje tak samo jak droższy, a osobą, która kupuje tańszy, bo chuj ze smakiem – liczy się cena.
Chodzi o mentalność.
Jeśli moja kobieta miałaby obok flakoników z perfumami za 400 zł, jakąś wodę za 5 zł, złego słowa bym nie powiedział, bo najbardziej cenię nie kobiety, które są snobkami i nie tolerują taniochy, ale takie, które wolą drożej, wolą elegancko, wolą markowo, ale też nie idą w skrajność i bez obaw o obciachowość kupują to, co tanie, a też dobre.
Nie ma nic gorszego od kobiet o mentalności „byle taniej”, aczkolwiek od tego jest tylko jeden wyjątek – jeśli kogoś zwyczajnie nie stać na markowe rzeczy, to mi nic do tego, co sobie kupuje. Ja też miewam czasami doły finansowe i wpierniczam salceson zamiast kawioru.
To żaden wstyd nie mieć pieniędzy. Wstydem jest mieć je i mieć mentalność dziada.
KURWA ALE JESTEM FAJNA
A propos wstydu – to jest dla mnie niepojęte, jak wiele kobiet nie wstydzi się samych siebie na profilach w serwisach społecznościowych. Olewam nieapetyczne zdjęcia, pokemonowe wpisy, olewam nawet to, że każdego dnia spamują mi zaproszeniami do swoich farm albo ankiet. Są głupie. Przyzwyczaiłem się. Kiedyś je zastrzelę.
Ale jak kobieta z klasą może wstawić sobie w profilu informację, że jest w otwartym związku albo związku bez przyszłości? Przecież to są subtelne określenia na „jestem szmatą, mężczyźni mnie nie szanują”. Albo wulgarne profile, wpisy na tablicach. Zdaję sobie sprawę, że każdy przeklina. Ja nie. Jestem wyjątkiem, ale poza mną każdy.
Jednakże kobieta z klasą widzi zasadniczą różnicę między użyciem wulgaryzmu w wąskim gronie, a publicznym kurwieniem. Na to drugie nigdy by sobie nie pozwoliła, bo to jak pierdnąć na bankiecie w talerz i podstawić komuś pod nos pytając „ładnie pachnie?”.
ŁADNĄ ROBIĘ KUPĘ?
Albo wróćmy jeszcze do fotek. Wiecie, ja jestem brzydki jak kupa z rana i nie mam cywilnej odwagi dawać zbyt wielu swoich zdjęć. Nawet na profilach mam po jednym. Kiedyś zgłupieję i będzie więcej. Obiecuję. Ale niedawno u jednego faceta widziałem fotkę. Jego dziecka. Z zakrwawioną pępowiną. Konia z rzędem temu, kto chciałby mieć takiego ojca. U innych kobiet widzę jak bez cienia skrępowania wstawiają zdjęcia z imprez, których nie pamiętają, bo były tak nawalone, że zapomniały na jakiej planecie wylądowały, zaćpane, zarzygane, śliniące się z dyskotekowymi mułami. Najczęściej ubrane jak blachary. Jestem chyba za stary, aby rozumieć, że tak się teraz robi i nie ma w tym nic urągającego godności.
Pewnie nie ma też nic urągającego godności, gdy wstawia się fotki swoich zasyfionych pokoi?
Przepraszam, czy jest na sali facet gustujący w kobietach, które zeżrą obiad, a talerz umyją następnego dnia? Albo później.
Czy jest na sali facet gustujący w kobietach lubiących sobie wypić piwko wieczorem? Samotnie, przed komputerem.
A może gustujecie w laskach mieszkających w pokojach bez książek?
Retoryczne pytanie. Wiem, że gustujecie, bo nie macie innego wyjścia. Nie każdy jest Kominkiem, który może sobie przebierać. Spoko, nie macie mi czego zazdrościć. Dzisiejszy tekst nie jest o marginalnych przypadkach. Jest o 99 proc. moich czytelniczek. Tak naprawdę w ciągu pięciu lat poznałem ledwie kilka kobiet z klasą. No może kilkanaście. Z tego atrakcyjnych i niegłupich – a będzie ze cztery. Straszne, co? Niby taki wybór, tyle fanek, a tu takie gówno.
Ale to się zmieni.
POKOLENIE .ES
Nikogo na siłę nie wywalę, na pewno sporo osób urażonych odejdzie po tym wpisie, a przynajmniej ukryją się i będą wstydziły do mnie pisać. Zawsze tak bywało po „ostrzejszych” tekstach. To też dowód ich poniżenia, bo wstydzić się jakiegoś Kominka to trzeba być po prostu życiową łajzą. Mentalności wielu z was nie zmienię, ale mogę zmarginalizować waszą aktywność, tak jak przed laty odepchnąłem ludzi, którzy popisywali się wulgaryzmami w komentarzach i domagali się gołych dup. Wciąż wielu ma pretensje do Kominka za złagodzenie wizerunku.
Dziś jeszcze to miejsce jest pełne osób, ktore gardzą zadbanymi, modnie ubranymi ludźmi, obytymi w świecie, wykształconymi, oczytanymi. Jest pełne osób, które gardzą Kominkiem śmiejącym się ze chłopczar, ludzi z półek z towarami za złotówkę. Jest pełne ludzi, dla których słowo KOMERCJA kojarzy się negatywnie. Tak, tak. Komercja to zło. Ale tylko w oczach ograniczonych prostaków.
To miejsce ciągle jest pełne ludzi, którzy są zawistni, zaglądają innym do kieszeni, są przepełnieni nienawiścią do tych, którym się udało – od bogatych sąsiadów po celebrytów z pierwszych stron brukowców. Jest pełne ludzi, którzy żyją życiem pozbawionym ambicji, celów.
Ich życiem jest nauka albo chlanie. Praca albo rodzina.
Obycie w świecie dobrych ubrań nie sięga u nich dalej niż sklepy Zary, Diesel czy Guess, a logo Stefanel, Max Mara czy Moschino i setek innych nawet na oczy nie widzieli.
O marzeniach zdobycia tego świata zapomnieli albo nigdy ich nie mieli. Pasożyty bez pomysłu na życie, z życiem, które ich męczy zamiast cieszyć. Wiecznie nieszczęśliwi, pijani, brudni i obsrani kupą nieślubnych dzieci i zapłakani wspomnieniami o tych, którzy ich porzucili. Buntujący się przeciwko porządkowi tego świata, mający postawę roszczeniową „bo im się należy”.
Należący do świata ludzi drugiej kategorii.
To się wszystko zmieni, bo choć na nowym blogu wciąż będę pisał dokładnie w tym stylu, w jakim pisałem przez ostatnie 2 lata, to dojdzie wiele nowych, krótkich tekstów – skierowanych do ludzi, którzy są przeciwieństwem tych, których dziś wyśmiewałem. Do ludzi, którzy w tych ironicznych, prześmiewczych i pogardliwych tekstach nie zobaczą odbicia życia, które mają, tylko życie, którego nigdy mieć nie będą. Do tych, którzy po przeczytaniu dzisiejszego tekstu pomyślą „to nie o mnie”. Do tych, którzy nie myślą jak plebs, nie idą za nienawistnym głosem mniejszości, która krzyczy głośniej, tylko większości, która zwykle ma rację. Do tych, którzy nie wstydzą się czytać i Dantego i kolorowych gazet, obejrzą i dobry film i telenowelę, zjedzą w drogiej restauracji ale i w budce na dworcu. Dla tych, którzy potrafią żyć, kochać życie ale i mieć do życia dystans.
Ciąg dalszy tego tekstu nastąpi. Dalszym ciągiem będzie cały blog kominek.es
Kominku, z tymi 99 procentami to miałeś racje, bo minęły ponad dwa tygodnie, a nie pokazał się ani jeden komentarz 🙂
Apropo, rysunku Bukowski opisał, co dokładanie należy zrobić w przypadku braku papieru.
Otóż należy się podetrzeć, wziąść majtki wrzucić do kibla i delektować się zemstą.
Piszemy i mówimy: wziąć, absolutnie nie wsiąść, koszmarnie to wygląda i brzmi
„A propos”…
Czy tylko ja odnoszę wrażenie, ze Kominek tak naprawdę niewielu zna ludzi, bądź obraca się w gronie gimnazjalistek? Czepiam się, ale nie wierzę, że świat składa się z niemytych tlenionych tipsiar…. Jeśli służy to wzmocnieniu przekazu, to niestety, ale głupie blondynki nie są tak miażdżącą większością.
Niestety, ale jednak Kominek ma rację. Kobiety są głupie (pisałem o tym niedawno), a jeśli chodzi o facetów – spuśćmy zasłonę miłosierdzia, bo tu już nie ma co komentować nawet.
Nie wiem tylko dlaczego Kominku tak Cię to ruszyło, żeby walnąć aż taki tekst na ten temat. Mogłeś po prostu pisać dla tych, dla których warto i po prostu resztę ignorować.
Pingback: Wszystko, co powinieneś wiedzieć o Kominku, jeśli czytasz i komentujesz | Kominek IN
Tekst bardzo dobry> Najbardziej zgadzam się z „mentalnością dziada”. Niech pisze Kominek, jakbym miała taką wenę, to bym napisała nawet dla siebie, odłożyła do szuflady i przeczytała po miesiącu. Jak inaczej powstałaby książka Kominka? Przecież nie napisał jej na kolanie w dwa wieczory. Jest to suma wielu zdarzeń, opinii i odczuć z wielu lat. Ja poproszę więcej takich długich,dobitnych tekstów. Nawet jak są o mnie po części nie widzę powodu, żeby się obrażać. Przecież nie może mnie urazić osoba, której nie znam osobiście. A byłabym zapomniała. Bardzo mi się podobał tekst „O człowieku w budce”
powalasz swoimi tekstami. Cała prawda o życiu, wywołuje we mnie bardzo kontrowersyjne uczucia. Szczera prawda, niektóre zdania są przypisane jakby mi, wywołują niezadowolenie napisane w twoim stylu. PO długich przemyśleniach i uspokojeniu „złości” kusi do poprawy swoich przyzyczajeń.
yntelygentny tekst 🙂
Jestem farbowanym rudzielcem i nie powiem ale jestem z tego dumna:). Mężczyzna który nie lubi rudych to dla mnie nie mężczyzna;)
Jest pewna zasada – jeśli kobieta nie wie czy jest atrakcyjna, to na pewno nie jest. Jeśli kobieta wie, że jest atrakcyjna, niech napisze do Kominka. Wyleczę ją………hehe naprawde DOBRE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Czyżby było aż tak źle??? Kiedyś przejrzałam osoby komentujące twoje teksty i kobiety sprawiły na mnie bardzo dobre wrażenie…i poznałeś tylko kilka mądrych kobiet?? Aż trudno w to uwierzyć…
Cóz.. czytam komentarze i moje zanzenowanie sięga granic. Szkoda, ze większość z Was, Drogie Kolezanki, totalnie nie chwyta wysublimowanej tu szydery.
Stanisław Lem powiedział kiedys-”Dopóki nie skorzystałem z internetu nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów”.
Achhhh.. teraz trzeba sprawdzic w wikipedii, kim był Lem.
o tempora, o mores!
Powiem tylko jedno – ostatnimi czasy, z nudów zapewne, zaświtał w mojej głowie pomysł założenia bloga. Żeby dzielić się ze światem moimi przemyśleniami, być może czyniąc go w ten sposób piękniejszym. O słodka naiwności. Po przeczytaniu powyższego tekstu pomysł zarzuciłam – przeraziłam się, że ja też mogłabym stać się takim marudzącym trollem, który marnuje czas na opisywanie głupot, zamiast wziąć się do porządnej roboty i rzeczywiście ulepszać świat. O koleżance na której profilu znalazłam do tegoż tekstu link, dobrego zdania już nie mam.
Hm, wygląda to tak, że czekasz na gotowe, aż ten Twój ideał Cię znajdzie. A przecież ideałów nie ma. Trzeba czasem przymknąć oko na wady drugiego człowieka i cieszyć się tym, co mamy.
dobrze że się ujawniłeś
http://www.kominek.in/2011/07/10-zdan-glupich-ludzi/
„Jest pewna zasada – jeśli kobieta nie wie czy jest atrakcyjna, to na pewno nie jest.
Jeśli kobieta wie, że jest atrakcyjna, niech napisze do Kominka. Wyleczę ją. ”
Zgadzam się z pierwszym wersem.
Czy jako przedstawiciel męskiego grona chcesz jednak leczyć tak by sprawić, że każda kobieta poczuje się nie atrakcyjna i zaklasyfikuje do pierwszej ” prostej zasady?
Jestem bardzo ciekawa Twojej odpowiedzi.