Continue Reading"/>

KSIĄŻKA KOMINKA

Poczułem się bardzo staro, gdy uzmysłowiłem sobie, że dziś mija 5 lat od opublikowania na starym blogu pierwszego rozdziału mojej książki. Pewnie niewielu z was to pamięta. Byłem z siebie dumny, bo fragment przypadł wielu osobom do gustu. Krytycy byli w zdecydowanej mniejszości.
Przez lata zarzekałem się, że nie wydam książki, dopóki nie będę wystarczająco popularny, aby na niej zarobić. W dalszym ciagu uważam, że jeszcze nie czas, dlatego nie wydam ani tej książki sprzed pięciu lat, ani mojego największego życiowego dzieła, które napisałem mając 14 lat.
Ale za to wydam coś innego, cholera wie czy nie lepszego.

 

O CZYM BĘDZIE KSIĄŻKA?


Jeremy Clarkson, znany fanom motoryzacji z Top Gear, wydał kilka książek ze swoimi felietonami. Sprzedał to w milionach egzemplarzy. Dzięki niemu zrozumiałem, że coś, co już zostało napisane w jednym miejscu i jest ogólnie dostępne, wcale nie musi kolidować ze sprzedawaniem tego w formie książki.
Ale nie chciałem pójść na łatwiznę i wydać zbioru moich tekstów. Pewnie wiele osób by to kupiło, bo tylko 15% z was zna wszystkie moje teksty, a jest ich grubo ponad 1000.

Zdecydowałem się wydać książkę, która będzie fabularyzowanym zbiorem części moich tekstów, ale żeby połączyć je wszystkie w jeden żywy organizm, musiałem sporo dopisać.
Takie było założenie, bo w efekcie wyszło mi, że ani jeden tekst z bloga nie został skopiowany w całości. Niektórym zabierałem akapity, większości coś dopisywałem, a od wielu wziąłem tylko pomysł i napisałem od nowa.

Wiele historii, które znaliście z bloga było dotychczas wyrwanymi z kontekstu notkami. Wiele historii nigdy nie zostało dokończonych.

W książce te historie stworzą jedną spójną całość, a opowieść będzie ciągnęła się od czasów zbudowania „Latawca”, przez czasy jak stawałem się Kominkiem aż po współczesne. Będą w niej wzruszające historie pokroju „Ławeczka”, absurdalne (sporo nieznanych przygód z Andrzejem) po te poważniejsze. Unikałem tekstów napisanych w ciągu ostatniego roku.

Oczywiście „fabuła” książki nie jest w niej najważniejsza. Ona tylko będzie pretekstem do utrzymania ciągłości od pierwszego do ostatniego tekstu, ale kto zechce, będzie mógł zacząć czytanie nawet od środka.

Zamiar był prosty – chciałem, by książka była interesująca zarówno dla kogoś, kto zna moje teksty jak i dla osób, które nigdy niczego na blogu nie przeczytały.
Klimat książki jest zdecydowanie humorystyczny, język dokładnie taki, jaki znacie z bloga, aczkolwiek najbliżej mu do stylu tekstów z zagranicznych wypraw.


NA CO ZOSTANIE WYDANA?


Na początek zła wiadomość – nie zamierzam szukać wydawcy. Jeśli ktoś zaproponuje mi współpracę, a bardzo wątpliwe jest, by jakieś poważne wydawnictwo zechciało zainwestować w debiutanta, wtedy to rozważę. Nie zamierzam współpracować z małymi, rodzinnymi wydawnictwami. To nigdy na dobre nie wychodzi.
Nie zależy mi na papierowej wersji, aczkolwiek może zrobimy tak, że zbiorę od was zamówienia i wydrukuję każdemu, kto zechce egzemplarz z odciskiem mych ust.
Przecież wiem, że są wśród was tacy, którzy zabiliby mnie, gdybym w ogóle nie chciał zrobić papierowej wersji.

Przede wszystkim myślę o wydaniu ebooka.
Oczkiem w głowie jest Kindle i to możliwość wydania książki na niego bardzo mnie zainspirowała, ale celuję w każdą platformę, czyli konkurencja dla Kindle też mile widziana.
Telefony? Tak. Tablety? Tak. Komputery osobiste? Tak. Audiobook? Też!
Nie ma tu żadnych ograniczeń, nie ma urządzenia, na które nie chciałbym wydać tej książki.

Sama forma książki jest zresztą o wiele bardziej przyjazna wydaniom elektronicznym niż papierowym. Owszem, można ją przeczytać na raz od deski do deski, ale wręcz idealnie będzie nadawała się do czytania od czasu do czasu. Po kilka opowiadań/akapitów/rozdziałów na raz. Dlatego użytkownicy rożnych mobilnych platform do czytania – o ile w ogóle (po)lubią Kominka – będą wniebowzięci.

Zamierzam opublikować ją także w języku angielskim, ale nie równocześnie, bo raczej nie obędzie się bez pomocy profesjonalnych tłumaczy, a na nich jeszcze mnie nie stać. W sumie to nawet nie sprawdzałem, jakie są ceny.


KOSZTA i INNE SPRAWY


Kota w worku nikomu nie każę kupować, dlatego fragment książki, wystarczająco długi, aby wiedzieć czego się po niej spodziewać – na pewno zostanie udostępniony bezpłatnie.

Cena książki na pewno będzie przystępna. Większość nowości wydawniczych kosztuje ponad 30 zł, dlatego jeśli ustalę cenę w tych okolicach to nie będzie zbyt wygórowana, ale mam plan, aby na Kindle i telefony kosztowała dużo mniej. Nie mam ciśnienia na zarobek. Ja swoje w życiu jeszcze zarobię.
Może napiszcie, ile za taką książkę jesteście w stanie zapłacić, to ja taką cenę ustalę:)
Wolę mniej zarobić niż wydać coś, na co kogoś nie będzie stać.

HELP

Jak zwykle przy wszystkich moich projektach nie udaję, że pozjadałem wszystkie rozumy i sam wszystko potrafię zrobić, dlatego przyjmę chętnie każdą pomoc.
Każdą osobę, która mi w czymś pomoże uwiecznię w książce w specjalnym miejscu na podziękowania. Nawet komentatorzy, którzy mnie do czegoś zainspirują, znajdą się w książce. I będą mogli za kilkanaście lat powiedzieć dzieciom:
– Tymyi ręcyma mu pomagałem przy pierwszej książce. A potem drań zarobił miliony i zachlał się na śmierć.

W szczególnych przypadkach możemy porozmawiać o udziale z zysków(lub reklamie na blogu), ale jak do jeża podchodzę do takiej współpracy, bo zwykle ktoś chce zaoferować coś, co mogę mieć za darmo.

Jeśli ktoś ma doświadczenia w wydawaniu ebooków, niech podzieli się swoją wiedzą.
Jeśli ktoś wie, na co powinienem zwrócić uwagę, czego unikać – to także mi się przyda.
Chętnie przyjmę pomoc od osób mających doświadczene w wydawaniu książek na iPhone, iPady, itd… bo w tym temacie jestem kompletnie zielony.
I w ogóle jeśli ktoś po przeczytaniu tego tekstu pomyślał sobie „o, może moja pomoc też się przyda”, niech daje znać.

Tylko poproszę na priv. Preferuję maila lub na Facebooku.

Tak na koniec jeszcze dodam, że jestem cholernie podjarany tą książkę. Świetnie mi się ją pisze, tak jednym tchem, bo niczego nie muszę wymyślać i po prostu opowiadam skacząc z jednego tematu na drugi. No i mam ten luz, że i tak ją wydam, bo nawet jeśli będzie beznadziejna, to nikt mi tego nie zabroni.
Najwyżej nikt nie kupi, ale to małe zmartwienie, bo w tym kraju dla kasy piszą tylko niepoprawni marzyciele. Co zarobię to i tak zainwestuję w blogi.

Komentarze

  1. Marta 24.07.2011 20:44

    marzyłaby mi się papierowa wersja, co by ją w torebce nosić i w przypływach wolnej chwili w autobusie, pracy, na ławeczce móc poczytać. Bo nie ma to jak papier, od tych elektronicznych cudów oczy bolą 😉 powodzenia i mam nadzieję, że już nie długo będzie można nabyć książkę. (a jakby się jeszcze dało z tym odciskiem ust, to już w ogóle, ja biorę na pewno 😉 )

  2. Ja… 26.07.2011 21:04

    Ja kupuję mnóstwo ebooków.
    Polecam Ci przejrzeć zasady wydawania e-booków w Virtualo.pl, Wydaje.pl, Bezkartek.pl. Nie wiem , gdzie jeszcze można wydać ebooka, ale sprawdz sobie, porównaj i sam zdecyduj czy lepiej jako ebook czy tradycyjnie albo wcale.

  3. VIPstear 02.08.2011 00:30

    Kominku, czytam Twój blog zaledwie od kilku miesięcy, ale takie teksty jak „Ławeczka”, czy „III stopnie bezwładności” naprawdę do mnie trafiły, więc książkę o takim charakterze bardzo chciałbym mieć bez względu na cenę. Najbardziej satysfakcjonowała by mnie forma papierowa, ale to już nie robi za dużej różnicy, bo tak czy tak liczy się treść. Pytaniem jest kiedy planujesz wydać tę książkę?

  4. Bezsenna 31.08.2011 17:10

    Drogi Kominku, pięć lat temu byłam nieświadoma Twojego istnienia, więc, nie miałam okazji zapoznać się z pierwszym rozdziałem Twojej książki, jednak w trakcie czytania postu „Tylko Jedno Zdanie” zdałam sobie sprawę, że bardzo chciałabym to nadrobić.
    Pewnie uznasz to za głupie, ale, jeśli nie sprawi Ci to problemu, proszę, wyślij mi ten rozdział na maila podanego powyżej.
    Nie wiem nawet, czy to przeczytasz, ale warto spróbować.
    Pozdrawiam

  5. maddleen 14.09.2011 23:21

    jeżeli nie będę miała możliwości kupić książki tradycyjnej, obrażam się.

  6. Szymon 25.04.2012 22:01

    Można gdzieś znaleźć pierwszy rozdział twojej książki? Bo szukam i szukam i nigdzie tego nie ma. Jeśli ją kiedyś wydasz, kupię w ciemno, nawet jeśli będzie kosztować 40 zł.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Connect with Facebook

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>