HISTORIA PEWNEGO SMS
Tęsknię za Tobą.
– Tak, słucham? – rzuciłem do słuchawki.
– No część, Radek z tej strony.
– O, cześć Radku – odparłem udając zaskoczenie, bo przecież tak się zaczyna rozmowy mimo iż na telefonach zawsze widzimy kto dzwoni.
– Komin, chyba zaliczyłem jedną z najwięszych wtop mojego życia. Napisałem kobiecie, że za nią tęsknię.
– O ile pamiętam was w zeszły piątek to takie słowa mówicie sobie co pięć minut.
– No więc właśnie. Dlatego mam z tym problem, bo ten sms nie był do mojej dziewczyny.
– Ja nic nie dostałem.
– Ty nie, ale dostała go moja była.
I miał w związku z tym parę drobnych problemów, bo:
- ona już mu odpisała
- ale on na pewno nie tęskni za nią
- i na pewno nie chciał jej tego smsa wysłać
- nie widzieli się od trzech miesięcy, a ostatnim razem, gdy rozmawiali była na lekach antydepresyjnych, bo nie mogła sobie poradzić z rozstaniem. Z nim.
A wszystko zaczęło się od tego, że mu operator zablokował rozmowy wychodzące za zaległości w rachunkach i musiał doładować kartę na drugim zapasowym telefonie. Nie używał tego telefonu od ubiegłego roku.
Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że tuż po doładowaniu, telefon sam wysłał mu trzy smsy, które były w skrzynce nadawczej. Nigdy wcześniej nie wysłane.
– A co one robiły w skrzynce nadawczej? – spytałem
– Jezu no, waliły se konia! Były, bo skończyła mi się kasa na karcie i się nie wysłały. Nawet o tym nie wiedziałem.
– No ale to telefon powiadamia cię jakoś, że sms się nie wysyła.
– Tak, ale musisz wejść do skrzynki nadawczej, aby to zobaczyć. Zresztą ty weź mi tu nie gadaj o telefonie. Ty mów co robić.
– A te inne smsy to co z nimi?
Poszły razem trzy smsy, które czekały na swoje wyjście od 3 miesięcy.
Pierwszy do jego aktualnej kobiety ze stwierdzeniem „lubię Twój zapach”. Odpisała mu, że ona jego też. Cóż, faktycznie mogła nie skumać, że on to napisał kiedyś w ramach taniego podrywu nowej laski. Zapach kobiety można komplementować zawsze. I one zawsze to łykną.
Drugi do kumpla o treści „Ok”. Kumpel odpisał mu kilka niecenzuralnych słów, bo go tym smsem obudził.
No i ten nieszczęsny trzeci, do byłej: TĘSKNIĘ ZA TOBĄ.
– To była ta laska, co się leczyła po tobie?
– Tak.
– Ta, którą zdradziłeś z tą, z którą jesteś teraz?
– Tak.
– Ta, która próbowała się otruć tabletkami?
– Tak.
– Odpisała ci?
– Tak.
– A co?
– Czekaj…yyy….smmsss…weyyjć…oo mam. Napiała „Każdego dnia i każdej nocy czekałam na telefon od Ciebie. Wiedziałam, że się odezwiesz. Tęsknię za tobą i pragnę cię bardziej niż można to sobie wyobrazić.”.
– …o fuck.
– Nie skończyłem.
– Dawaj.
– To był pierwszy sms. Dostałem go w nocy. Poszedłem w kimę. Jak się rano zbudziłem to było 10 kolejnych.
– Niech zgadnę – kocham cię, wróć do mnie, tęsknię, dlaczego nie odpisujesz?
– Dam ci ostatni „dla mnie nie ma życia bez ciebie. Wiedziałam to od chwili gdy cię poznałam”.
– Tego się nie da tak po prostu odkręcić.
– Nie to chciałem usłyszeć.
– Ty czekaj, ja dziś na blogu o tym napiszę. Niech moi pomyślą jak z tego wybrnąć.
– Ale pospiesz się.
No. Pospieszcie się 🙂
Ciąg dalszy historii: http://www.kominek.in/2011/08/historia-pewnego-sms-ii
No i nie pomogli..
Co więcej można zrobić oprócz jak najszybszego uświadomienia tej kobiety? 🙂
No i jak ta historyja się zakończyła?
Pingback: Historia pewnego sms III | Kominek IN
Pingback: Historia pewnego sms III | Kominek IN
Pingback: HISTORIA PEWNEGO SMS II | Kominek IN
Ale schiza, współczuć tej dziewczynie no i Twojemu nieszczęsnemu koledze że tak przypadkowo się wrąbał. Doradzałbym przeczekanie całej sytuacji, skoro dziewczyna i tak się leczy to z pewnością na wiadomość iż była to pomyłka – jakżeż brutalna jednak i bezwzględna- jakoś to zaakceptuje.