Depresja poorgazmowa
Jak rozpoznać orgazm u kobiety? Jedyna sprawdzona metoda!
Na początek składam szczere podziękowania dla:
* studentek z Akademii Medycznej w Szczecinie za gościnę w 2007 roku
* uroczej Sylwii z Wrocławia za cudowne weekendy w 2008 r.
* trzynastu laskom z FB, które wyrwałem na przestrzeni trzech lat poprzedzających założenie bloga.
* czterem czytelniczkom-ochotniczkom, które dobrowolnie dały mi się zerżnąć w zeszłym tygodniu poświęcając swe ciało dla powstania tej notki.
Bez waszej mniej lub bardziej świadomej pomocy Kominek nigdy nie dokonałby epokowego odkrycia w dziedzinie orgazmów.
A teraz do rzeczy.
Jak wspomniałem na początku, wiele jest metod pozwalających przekonać się, czy wasza wybranka udaje. Gałki oczne, wkładanie palca do dupy, temperatura, puls, gęsia skórka, wykrywacz kłamstw, groźby, itd…
Krótko podsumowując: to nie działa.
Doświadczona kobieta potrafi znakomicie udawać orgazm i żadne badanie jej ciała nie pomoże.
Inspiracją do moich badań były zdarzenia z lat 1997-1999, gdy z Andrzejem chodziliśmy latem na dupy. Znajdywaliśmy je na plaży, w parkach, dyskotekach i melinach. To były piękne czasy, nie było dnia, żeby się czegoś nie próbowało wyrwać.
Słowo „próbowało” nie jest przypadkowe, bowiem mnie się to zazwyczaj nie udawało. Byłem jeszcze brzydszy niż jestem teraz, ważyłem jeszcze więcej i – co najgorsze – nie goliłem się pod nosem. Miałem wąsy. A raczej ich imitację, wiecie, taki przejebany młodzieńczy meszek. Się kurwa dorosły czułem.
Mniejsza z tym. Andrzej miałem więcej szczęścia, ale…
Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale to jest tak głupie, że nawet ja bym tego nie wymyślił.
Otóż wszystkie przygodne partnerki Andrzeja następnego dnia po poznaniu go, dostawały biegunki!
Za pierwszym, drugim razem śmialiśmy się z tego. Za trzecim dziwiliśmy. Po szóstej kobiecie Andrzej przeżył załamanie nerwowe, które u niego objawiało się wzmożoną konsumpcją alkoholu. Jego nieszczęście skończyło się jakieś dwa tygodnie później – znaleziono go totalnie najebanego gdzieś pod Katowicami. Po powrocie oświadczył:
– To znak od Boga. On nie chce u mego boku widzieć niewiast. Zostanę księdzem.
Księdzem nie został, ale przypomnijcie mi za jakiś czas, bym wrócił do tego tematu, bo jest co opowiadać.
Kilka lat później przypomnienie przykrych doświadczeń Andrzeja zainspirowało mnie do wszczęcia badań nad największą zagadką – kobiecymi orgazmami.
Na licznych sympozjach, konferencjach i debatach w radio i telewizji zadawałem retoryczne pytanie – czy istnieje jeden niezawodny sposób na poznanie prawdziwego orgazmu?
„Nie ma i nigdy nie będzie!” – krzyczały mądre głowy.
„Jest i ja go znajdę!” – odpowiadałem.
Wyśmiewano mnie, wyzywano od heretyków, bez wazeliny posuwano w dupę, targano za uszy i wkładano szpilki do oczów, ale nie złamałem się. Na przekór wszystkim dążyłem do celu. Straciłem wszystkich przyjaciół, rodzina się mnie wyrzekła, odeszła żona, której nigdy nie miałem, a dzieci zgniły w beczkach. Mój dom przypominał kobiecą pochwę – ciasny, śmierdzący, zarośnięty brudem.
Aż wreszcie nadszedł ten upragniony dzień. Dokonałem tego będąc na skraju wyczerpania, już widziałem nad swoją głową wielką kosę, a nieliczni znajomi pokupywali garnitury na pogrzeb.
Okazało się, że
wszystkie kobiety, które nie udają orgazmów, pomiędzy trzecim a czwartym prawdziwym orgazmem, ewentualnie pomiędzy drugą a trzecią nocą spędzoną z mężczyzną wchodzą w stan depresji poorgazmowej.
(cyt. z Kominek „Z orgazmem wśród kobiet”, Warszawa 2007, str. 344-348)
Już widzę jak pukacie się w czoło mówiąc, co ten Kominek znowu wymyślił, ale zanim każecie mi spierdalać, pozwólcie, że powiem wam jak się objawia taka depresja i zobaczymy czy coś wam nie zaświta w głowie. Idę o zakład, że wielu mężczyzn powie teraz „o kurwa, faktycznie tak było!”.
Depresja poorgazmowa występuje wyłącznie wtedy, gdy kobieta nie udaje. Wniosek prosty – jeśli udaje, nie ma depresji.
Najczęstszymi objawem takiej depresji jest niepohamowana potrzeba przytulenia się do partnera, pomruczenia mu, w skrajnych przypadkach mężczyzna otrzymuje zakaz wyciągania członka z pochwy, tudzież dupci, w jeszcze bardziej skrajnych przypadkach kobieta skłonna jest zaatakować mężczyznę, który po udanym stosunku zmierzał po papieroska.
W kolejnej fazie osobnicy płci męskiej stają się ofiarami psychicznego molestowania. Kobieta zaczyna miauczeć, że było jej cudownie, że było inaczej niż z innymi, że brak jej słów. Mniej wykształcone delikwentki ograniczają wrażenia tej fazy do krótkiego zdania: co ty w sobie masz, że tak na mnie działasz?
Dosyć często w tej fazie występuje płacz, który jest jednocześnie początkiej trzeciej fazy – depresji właściwej.
Jej główne objawy to wypowiadanie krótkich zdań, wśród nich najczęściej można usłyszeć co najmniej trzy z podanych niżej:
Czy ja ci się podobam?… Było mi z tobą dobrze, a tobie ze mną? Tobie nie było chyba tak dobrze… Boję się, że to wszystko szybko się skończy… Jestem brzydka. Nie patrz na mnie teraz… Przecież mówiłeś, że nie lubisz wygolonych… Każdy facet woli jak kobieta ma piersi… Jestem stara. Znajdziesz sobie lepszą… Wszystkie koleżanki wyszły za mąż… Chcę wiedzieć, co naprawdę do mnie czujesz… Wiem, że mnie nie kochasz. Ja to po prostu wiem.To się czuje… Dobrze mi z tobą, wiesz?
Tak, drodzy czytelnicy. Z pewnością spotkaliście się z tym już. U kobiet po orgazmie wydziela się (podobno) ten sam hormon, który wydziela się przy narodzinach dziecka i tak jak łączy nierozerwalnie niemowlaka z matką, tak jeden orgazm jest w stanie nierozerwalnie podłączyć kobietę do ciebie.
Laski, które udają orgazmy, zwykle kończą noc na pierwszej fazie. Przytulą się, powiedzą jak było fajnie, uśmiechną, pocałują i uderza w kimę.
I jeszcze na koniec mała przestroga.
Dla inteligentnego faceta trzecia faza może stać się przepustką do raju albo bramą do piekła.
Kobieta w tej fazie zgodzi się na wszystko, co tylko będzie związane z utrzymaniem kochanka przy sobie. Jeśli powiesz jej, że lubisz jak codziennie budzi cię dobry lodzik, codziennie będziesz miał lodzika. Jeśli powiesz jej, że lubisz anala, odpowie, że tak naprawdę to ona nigdy nie była temu przeciwna i zawsze chciała spróbować. Powiedz takiej, że masz krucho z kasą, następnego dnia sprzeda do burdelu własną matkę, żeby tylko zdobyć dla ciebie kasę.
Jeśli zaś powiesz jej, że ma brzydką dupę, stopy, obwisłe cycki, małe usta, krzywe zęby, a jej cipka jest nieapetyczna to wpędzisz ją do grobu, dlatego szczególnie ważne jest, by w czasie trzeciej fazy depresji poorgazmowej okazywać partnerce względne zrozumienie i dopiero nad ranem uczciwie i prosto z mostu powiedzieć jej, żeby odkryła swoje przeznaczenie. Po drugiej stronie drzwi wyjściowych.
Pingback: PRZYTULANKA CZY SEPARATORKA? | Kominek IN
Jeśli istnieje facet, który sprawi, że nie będę musiała za każdym razem udawać orgazmu (sie nie zdażyło, choć wielu próbowało) – jestem w stanie za danie mi chwili przyjemności zaryzykować stanem opisanej wyżej choroby psychicznej – wemę to na „charakter” i się wyliże 😉
Hmmm… kiedy ja chcę aby mój facet został we mnie to znaczy, że orgazmu jeszcze nie miałam. A kiedy mam orgazm, to nie mam ochoty na dalsze przytulanie się i najchętniej poszłabym spać. Zastanawiam się jak to jest, może udają te wszystkie z depresją niby-poorgazmową?
Wiele jeszcze Kominku musisz przelecieć, dla dobra tej teorii, bo są znaczące uchybienia. Co kobieta, to orgazm. Co charakter, to inne objawy tego samego stanu. Założenie z depresją dobre, ale z niektórymi objawami nie mogę się zgodzić. Widziałam Cię kiedyś przez ponad 30 sekund, więc z czystym sumieniem mogę napisać: prawdopodobne jest, że kiedyś sprawdzisz, jakie inne reakcje istnieją. Serdeczności.
dajcie kontakt do jully – zrobi sie
no daj ten kontakt do Jully. Zrobi się nawet dwa razy !
Solidna robota.
Opis trzeciej fazy – bull’s eye.
Bardzo konkretnie się to czyta.
o.O Moj Boże, dzięki Tobie dowiedziałam się że jednak miewam orgazmy.
Wlasnie udowodnileś mi że nie jestem kobietą… ja po orgaźmie robię się zmęczona, senna i głodna… najchętniej odwrociłabym sie ,dupą” i poszla spać… przytulac sie do spoconego ciała.. nieeee… chyba że najpierw prysznic, ale jak prysznic to trzeba coś wrzucić na ruszt, ale po jedzeniu to mnie znów sennośc łapie…
Okay… nie mam romantycznego podejścia do seksu… i jest mi z tym bardzo dobrze! Seks to zwierzęca część ludzkiej natury… Co do dyszenia krzyczenia itd itp… nawet nie zastanawiałam sie nad tym co robię dopuki mi sasiad nie powiedział czy moge być ciszej… Cichy seks to nie dla mnie… wydaj emnie się taki nienaturalny…
Popracuj jeszcze nad swoją teirią, ale dobieraj lepiej obiekty badań, wiesz te czytelniczki-ochotniczki mogły spowodować zniekształcenie badać… niektóre lubią dawac dupy i się chwalić kto je rżną i że jest znany itd itp…
Pozdrawienia
Karola
W OKO SAURONA HEJ!
Szczerze. Rozwaliłeś mnie na kotleta. Jak można tak samo oceniać każdą kobietę? Z takim podejściem pięknie wpisałeś się w tego młodzika, która ma się za dorosłego. Udawany orgazm nie sprawia żadnej przyjemności. To jakby: skończ wreszcie i daj mi święty spokój. Za to prawdziwy jest prawdziwym spełnieniem. A czy kobitka podejdzie do seksu z dystansem i potraktuje to jako przygodę albo jednak po udanym seksie „zakocha się”, zależy tylko od jej charakteru i podejścia do stosunku. Gratuluję kijowych „badań”, bo aktualnie twoja teoria jest błędna – co udowadniają komentarze innych pań.