CIŚNIENIE PO TRZYDZIESTCE
Ja to mam fajnie. Nigdy nie skończę trzydziestki i ominą mnie te wszystkie problemy, którymi przeciętni trzydziestolatkowie zadręczają swe puste łby.
Nie wiem, może głupi jestem, ale nie rozumiem jak można układać sobie życie wedle kalendarza życia.
Dzwoni do mnie kumpel.
– Moje kochanie w ciąży jest!
– Super.
– No ja też się cieszę. Wiesz, 30 trzy lata na karku… kiedyś trzeba. Bo kiedy jak nie teraz?
Pisze do mnie rozdradowana moja była z liceum. W sumie to ja byłem wtedy w liceum, a ona kończyła studia.
– Będę miała bejbi!!!
– Super.
– Trochę późno, bo po trzydziestce się nie powinno…
– Głupia jesteś tak jak byłaś.
Ten schemat się powtarza. Ludzie, którzy kończą trzydziestkę dzielą się na tych, którzy już mają rodzinę i dzieci oraz na tych, którzy czują, że muszą mieć rodzinę i dzieci.
Jest też znikomy procent tych, którzy nie mają nic przeciwko rodzinie i dzieciom, ale mają głęboko w dupie kiedy się ustatkują.
Bo mają jeszcze czas.
Kiedy ja mówię, że żonę sobie znajdę po czterdziestce i dziecko też najwcześniej po czterdziestce to zawsze słyszę te same teksty.
To za późno. Będziesz dziadkiem swego dziecka. Dziecko będzie się ciebie wstydziło. I tak dalej.
Od razu widać, że mentalnie siedzą jeszcze w poprzedniej epoce. Współcześni czeterdziestolatkowie w niczym nie przypominają klasycznego Stefana Karwowskiego z „Czterdziestolatka”, który już w tym wieku wyglądał jak swój dziadek.
Kuba Wojewódzki ma 48 lat. Czy on wygląda i zachowuje się jak dziad? Albo taki Tomasz Karolak – też skończył czterdziechę. Gdybym nie sprawdził tego na wikipedii to bym nie uwierzył. Bożyszcza nastolatek – Tom Cruise za rok skończy 50 lat , a Brad Pitt za dwa lata. David Duchovny genialnie grający lovelasa w „Californication” ma już 51 lat.
Nie chce mi się tu wymieniać sławnych kobiet przed czterdziestką, ale i one i zachowują się i wyglądają lepiej niż większość lasek, które mam w znajomych na FB. I nie chrzańcie, że to dzięki chirurgii.
Przeciętna dzieciata trzydziestolatka pyta was kiedy dzieci i rodzina, tak? I tłumaczy, że im później tym gorzej?
To spójrzcie na nią.
Statystycznie rzecz biorąc po urodzeniu dziecka jest dużo mniej atrakcyjna, co druga jest zdradzana przez własnego męża, co piąta rozwiedzie się najpóźniej pięć lat po ślubie, a większość z nich wolność będzie postrzegała w kategorii wolnego weekendu, gdy odda dzieci teściom.
Większość z nich żyje za średnią krajową i nawet po latach pracy nie stać ich na wycieczkę na Maledwiy. W domach mają syf, bo dzieci zawsze syfią, wiem to po sobie i nawet seksu nie mogą uprawiać w spokoju.
Coś wam powiem drogie panie po trzydziestce i drodzy panowie. Nic tak nie postarza was jak pieprzenie o konieczności założenia rodziny. Staropanieństwo nie zaczyna się na określonym wieku. To charakter je określa.
Wy sami decydujecie o tym, czy chcecie być postrzegani jako ci starzy i niechciani. Wy sami decydujecie czy jesteście na tyle słabi, aby nie czuć się komfortowo wśród znajomych mających rodziny i dzieci. Czy zmieszani zmieniacie temat, gdy was pytają, kiedy się ustatkujecie. Ja zawsze odpowiadam, że za bardzo kocham święty spokój, ciszę w domu, totalną wolność i niezależność, aby to wszystko tracić.
Tak, wiem, że w każdej chwili mogę spotkać tą, która na nowo zdefiniuje mi wolność. Może nawet ją pokocham, może nawet z nią zamieszkam, może nawet zrobimy jakieś dziecko.
Współczuję mojej wybrance. I będę się cieszył, że mam rodzinę tak długo, jak długo nie spotkam młodszej i ładniejszej.
Hmmm, ja urodziłam swoje dziecko przed dwudziestką. Straciłam przez to wiele imprez i innych studenckich atrakcji, ale nie żałuję. Po wypuszczeniu syna w świat będę miała 35 lat. Moje rówieśniczki w tym czasie będą myśleć o ustatkowaniu się, a ja będę miała przed sobą wiele lat swobody i zdążę porządnie nacieszyć się życiem. Zresztą – myślę, że dopiero wtedy będzie mi ono smakowało o wiele lepiej, bo będę bardziej świadoma swoich potrzeb i możliwości 🙂
Kominku, owszem, Ty na dzieci po czterdziestce czy pięćdziesiątce możesz sobie pozwolić, jednak kobieta ma prawo „mieć ciśnienie”. Jej fizjologia nie pozwala na stawanie się matką w każdym wieku, ciąża po czterdziestce nie jest bezpieczna ani dla niej, ani dla dziecka.
To by było na tyle.
I prawdopodobieństwo chorób typu zespół Downa również jest większe, o wczesnej menopauzie nie wspominając.
Gwoli ścisłości, wiek partnera również ma wpływ na zdrowie dziecka. Jeśli facet jest po 50-tce to drastycznie wzrasta prawdopodobieństwo schizofrenii u potomka. Może Ci się wydaje Kominku, że nic Cię nie ogranicza, ale fizjologii nie przeskoczysz.
Pingback: Wiek partnera a jego charakter: brutalna prawda | Kominek IN
można zrobić dziecko albo jak się nie da to zaadoptować
Luzik. Zaledwie 31, więc mam jeszcze czas 😉
Ja też.
P.S. facetom po 30-tce spada o 50% liczba plemników… niektórzy też mają powody do ciśnienia 🙂
Jeśli do dnia dzisiejszego nie spotkałeś tej „Jedynej” to może jednak warto zejść na ziemię i…zmienić swoje podejście, bo z tego co napisałeś mozna wywnioskować, iż jesteś NARCYZEM! Lub….
Któż tak dogłębnie cię skrzywdził i wyrył tak bolesne rany w sercu?
Uwierz, że jeśli ( JEŚLI)!!! spotkasz tą jedną jedyną ( swoją połówkę ) , to będziesz przy niej trwał do końca swych dni. To nie jest bajka… Problem polega na tym, że pomimo tego iż: „tego kwiatu pół światu” , sztuką jest znależć kwiat który pokochasz. I nie chodzi o „młodzieńcze zauroczenie”, czy chwilę słabości, tylko o prawdziwą miłość. Co do tego ostatniego wątku, to uważaj bo ona również może chcieć kogoś poznać jeśli ją zaniedbasz….
O dzizas:((
Głowa mi eksplodowała.