Continue Reading"/>
d1040286f4e4c103c5c72d96dd9058ee.gif

12 typów komentatorów blogów

Jakim typem jesteś?

 

Dobrze jest zapoznać się z tym tekstem, bo prawie na pewno jesteś lub byłeś jednym z 12 typów. Zrozumiesz, dlaczego już nie możesz komentować, nie będziesz mógł komentować, nie odpisałem Ci nigdy i w ogóle dlaczego tak naprawdę to jesteś tak przeciętny że aż głupi.
No chyba, że już jesteś normalny. To nie było tematu. Zapominamy o sprawie i żyjemy w zgodzie.

Wyróżniamy 12 typów (głupich) komentatorów blogów:

 

TYP 1 – IRONIOODPORNY


Dotyczy: głównie „nowych”, ale i starzy dają się nabierać.

Pierwszy zanotowany przypadek: od pierwszego dnia istnienia większości blogów.

Występowanie: Najbardziej rozpowszechniony i najgłupszy typ. To ktoś, o kim można powiedzieć, że nie poznałby ironii nawet gdyby do niego podeszła i kopnęła w dupę.
W co drugim tekście czy wpisie na Facebooku wrzucam jakąś wziętą kompletnie z kosmosu wstawkę – czasami głupie zdanie, absurdalną definicję, no coś, co na pierwszy rzut oka wygląda jak totalny bezsens. Ale zawsze znajdą się barany, które to wezmą na serio. ZAWSZE!

Komentarze: „WTF?”, „Kominek, zgłupiałeś?”, „Przegiąłeś, nara”.

 

 

TYP 2 – ANTYWAZELINIARZ


Dotyczy: głównie nowych komentatorów, sporadycznie stałych czytelników, którzy „nie wytrzymali” i wyrzucili z siebie żal.

Pierwszy zanotowany przypadek: ok 4. tygodni po otwarciu bloga w 2005 r.

Występowanie: Wszystkie blogi, Facebook, GG, maile, nawet w lodówce ich widzę. To typ, który nie pojmuje dwóch ważnych reguł bloga:

  • można krytykować moje teksty, ale nie można krytykować mnie
  • nie piszę bloga po to, aby potem czytać, że się komuś coś nie podoba.

W związku z tym ten typ nie rozumie, że to dzięki przychylnym i miłym czytelnikom on w ogóle może mnie czytać.

Komentarze: zarzucające innym komentatorom wazeliniarstwo, mnie tolerowanie wyłącznie wazeliniarzy, a sobie przypisujące wyższość i nade mną i nad tymi, którzy tworzą tego bloga poprzez komentowanie.
I ciągle pytają czy ja nie mam dość tych miłych komentarzy. Czy nie mam dość włażenia w dupę.
Gdybym miał dość, to bym kazał je kasować, baranie. Won!

 

 

TYP 3 – MIĘCZAK


Dotyczy: głównie „nowych”, często czytających od czasu do czasu oraz tych, którzy mają wyrobioną negatywną opinię o Kominku, a ktoś im na Facebooku rzuci linkiem do mojego tekstu.

Pierwszy zanotowany przypadek: 14 września 2006 r, tekst: Poduszka”.

Występowanie: Od czasu do czasu pojawiają się na blogu teksty nieco odmienne klimatem. Coś w rodzaju Ławeczka” czy „Tylko jedno spojrzenie”.

Komentarze: Przy okazji takich tekstów zawsze pojawia sie ktoś, kto pisze, że się zmieniłem, że dorosłem, „złagodniałem ostatnio”, straciłem pazur, zmiękłem zakochałem, a przede wszystkim, że nigdy wcześniej tak nie pisałem! To nic, że pisałem tak od samego początku (patrz: „O idealnej kobiecie” z 2004 r.).
Sentymentalni używają zwrotu „chcę dawnego Kominka!”.

„Poduszka” i „O idealnej kobiecie” zostały dziś przeniesione tu ze starego bloga. Piszę to, bo nie chce mi się tworzyć osobnego typu dla komentatora, który pyta dlaczego pod niektórymi tekstami nie ma żadnych komentarzy 🙂

 

 

TYP 4 – POGROBOWIEC


Dotyczy: wyłącznie tych, którzy skomentowali tekst powstały przed 2007 r. (czyli na starym blogu) i nie znają www.kominek.in.

Pierwszy przypadek: połowa 2008 r.

Występowanie: Archiwa blogowe. Wchodzi taka pipka na jakiś stary wulgarny tekst. Czyta. Kipi wściekłością na styl i poglądy. Ale czyta drugi tekst. W tym samym klimacie, bo nie ma to jak masochizm. I kipi jeszcze bardziej. Aż wybucha i pisze komentarz lub maila do mnie pretensjami o to, jaki jestem na podstawie tego jak pisałem 5 lat temu.
Znamienne, że pogrobowcy czytają zawsze ten sam rodzaj tekstów, najczęściej te, które bardzo im się nie podobają.

Komentarze: Kominek ty perfidna szmato, jak możesz! Kominek, obyś zdechł! Kominek, kompleksy ty masz! Ciebie jakaś kobieta mocno skrzywdziła! Ciekawe czy w realu jesteś taki kozak!

 

 

TYP 5 – BLOKSER


Dotyczy: wyłącznie starych czytelników, którzy przestali czytać Kominka w 2008 r. po zmianie stylu, ale przypadkowo trafili do mnie znowu. Niestety nie tu, tylko na starego nieczynnego od blisko roku bloga…

Pierwszy przypadek: połowa 2010 r., zaraz po powstaniu www.kominek.in.

Występowanie:
Typ ten nie ma pojęcia o istnieniu www.kominek.in i kominek.tv. Mimo że informują o tym wielkie banery…
Wchodzi na kominek.blox.pl , patrzy, patrzy, myśli i wypluwa z siebie drwiny, że się skończyłem, bo kiedyś to miałem tysiące komentarzy, a teraz nikt już na mojego bloga nie wchodzi.
Czasami występują przerzuty – typ wchodzi na kominek.tv, gdzie jak wiadomo tematyka mediów, reklam i social mediiów i pisze, że kiedyś pisałem o kobietach, związkach i było fajnie, ale widać tematy mi się skończyły.

Komentarze: jednorazowe komentarze na starym blogu:. „Skończyłeś się”, „Czemu tu nikogo nie ma?”, „Kominek, popularność ci spadła, co?”, „Wiedziałem, że tak skończysz”.

 

 

TYP 6 – PRZYSSAWKA


Dotyczy: wszystkich, ale drażni mnie tylko u nowych czytelników.

Pierwszy przypadek: początki istnienia Kominka.

Występowanie: wszędzie. To jest typ, którego największą życiową ambicją jest otrzymać odpowiedź od Kominka, zainteresować mnie sobą, zaintrygować, pochwalić się kumplom, że się ze mną gadało lub dodałem kogoś na Facebooku.
Szczególnie natrętne przyssawki przyklejają się do mnie raz na jakiś czas od 2006 r. Przyssawki mają to do siebie, że nie mają honoru. Można po nich jechać jak po szmacie, a i tak nie odejdą.

Komentarze: „Wow, Kominek mi odpisał!”, „Byłam tylko ciekawa czy odpiszesz”, „Proszę, mógłbyś mi odpisać?”, „Hej szmato, odpisz!”, „Kominek wiem że to czytasz!”.
Przyssawka nie posiada się ze szczęścia nawet wtedy, gdy Iwonka skasuje komentarz. Napisze „widzę, że trafiłem w czuły punkt!”.

 

 

TYP 7 – NIEZORIENTOWANY


Dotyczy: głównie tych, którzy kiedyś czytali, przestali czytać i znowu chcą poczytać, ale także tych, którzy usłyszeli coś o mnie i nie wiedzą jeszcze co o mnie sądzić.

Pierwszy przypadek: brak danych.

Występowanie: wyłącznie na priv. Od pytań o adres mojego bloga, bo nie pamiętają, a google przecież nie istnieje przez pytania o to czy już wróciłem ze Stanów po pytania co niby we mnie jest takiego fajnego, że tylu ludzi mnie czyta.

Komentarze: „A kto to jest ten cały Kominek?”, „Dawno nie czytałem, wrzuciłeś coś fajnego?”, „to już nie piszesz na blox?” oraz najpopularniejsze z kłamstw: „czytam cię od 5 lat i mam jedno pytanie…”

 

 

TYP 8 – SKOŃCZONY


Dotyczy: starych, których nie było od jakiegoś czasu, ale wrócili oraz nowych, którzy nie rozumieją zmian. Charakterystyczne jest, że większość z nich nie ukończyła 20 roku życia.

Pierwszy przypadek: Stwierdzono już w 2 miesiącu istnienia bloga w 2005 r. Apogeum osiągnęli w 2006 r. ale wrócili pod koniec 2010 r. Obecnie występują sporadycznie.

Występowanie: cały internet. To typ, który ciągle marudzi, że się skończyłem, że kiedyś pisałem lepiej, że blogi już nie mają klimatu.
To jest typ, który nie rozumie, że ja się nie zmieniam na gorsze, tylko zmieniam profil czytelnika i mam głęboko w dupie ich cierpienia, że już nie jestem wulgarny i nie wrzucam nagich fotek.

Komentarze: „Skończyłeś się”, „Kiedyś pisałeś lepiej”, „Kominek kiedyś był fajny, teraz nudzi”, „Kiedyś cię czytałem, ale teraz zatraciłeś się”. Oraz klasyka: wolałam jak byłeś anonimowy. Fajniej się wtedy ciebie czytało.

 

 

TYP 9 – MÓZGOTRZEPACZKA


Dotyczy: wyłącznie stałych, wiernych czytelników z niższym poziomem inteligencji.

Pierwszy przypadek: końcówka 2005 r.

Występowanie: na obu blogach. To jest typ, który w każdym tekście doszukuje się głębi, drugiego dna, mądrości i jak nie dostanie tego, to bardzo cierpi, bo tekst jest o niczym. Nie możesz takiemu komuś napisać, że właśnie dłubałeś w nosie. Nie możesz napisać krótkiego tekstu, bo długość oznacza jakość. To jest typ wiernego czytelnika, to mu się chwali, ale niestety typ najgłupszego czytelnika, bo tylko głupek z każdego tekstu wynosi jakąś mądrość i tylko glupek tej mądrości oczekuje.
Czasami trzeba po prostu podłubać sobie w nosie.

Komentarze: „Po co to napisałeś”, „Chyba kończą ci się pomysły”, „I co niby ma w tym tekście być ciekawego?”, „Jak nie masz o czym pisać to weź nic nie pisz”, „Spadek formy?”.

 

 

TYP 10 – KASOWNIK


Dotyczy: debiutanów i względnie nowych.

Pierwszy przypadek: od pierwszego tekstu Kominka w 2005 r. aż po dziś.

Występowanie: abso-kurwa-lutnie wszędzie. Nie tylko na blogach i priwie, ale oni roznoszą się na cały internet. Na swoje blogi, fora, mikroblogi, wychodzą na ulice i wyją do księżyca.
To jest typ, który nie rozumie… dlaczego do jasnej cholery ktoś skasował jego komentarz?
To jest typ, który nie rozumie regulaminu bądź go nie czytał, a jeśli czytał i zrozumiał, to nie rozumie… dlaczego do jasnej cholery ktoś skasował jego komentarz ?!?!?!?!!?

Komentarze: To mój ulubiony typ. Oni tak pięknie się złoszczą, a potem skarżą w internecie, jaki to Kominek zły, jak ogranicza wolność słowa, jak otacza się wazeliniarzami, jak boi się konstruktywnej krytyki. Piszą na swoich blogach „całą prawdę o Kominku”, robią screeny własnych, skasowanych komentarzy i wrzucają jako „dowód” na fora i mikroblogi, biegają z płaczem, że ich kopnąłem. Często ten typ staje się agresywny. Wyzywa, wraca, pisze dziesiątki komentarzy nie wiedząc, że w końcu przegra, bo koniec końców i tak zostanie skasowany.
A najzabawniejsze jest to, że ja zazwyczaj nie mam pojęcia o jego istnieniu, bo 99 proc. komentarzy na blogu kasują moderatorki „Iwonki” zanim ja to przeczytam. To mój osobisty dramat.

 

 

TYP – 11 LANSER


Dotyczy: byłych czytelników oraz jednorazowych.

Pierwszy przypadek: początki istnienia bloga.

Występowanie: własne blogi, fora, mikroblogi, Facebook. To typ czytelnika, który nie darzy mnie sympatią, ale lansuje się mną, pisząc złośliwe komentarze, obraźliwe teksty, szuka możliwości by się przyczepić. Osobnicy tacy są pozbawieni honoru i własnego talentu, a Kominek jest ich jedyną szansą na wypromowanie się. Szczególne zasługi mają tutaj kobiety, które do mnie startowały i dostały kopa oraz faceci, którzy za dużo pyskowali i też dostali kopa.

Komentarze: A kominek to, a kominek tamto. Kominek się myli, Kominek się kończy, tylko frajerzy czytają Kominka itd… Lanser stara się być dowcipny, błyskotliwy, ale w gruncie rzeczy jest żałosny. Jest gorszą formą przyssawki. Bycie lanserem, promowanie siebie kosztem innych jest dla mnie formą najwyższego upodlenia komentatora/czytelnika.

 

 

TYP 12 – SZACUN


Dotyczy: wyłącznie nowych oraz jednorazowych czytelników.

Pierwszy przypadek: od początku istnienia bloga, ale apogeum osiągnęli na Facebooku.

Występowanie: komentarze na www.kominek.in, sporadycznie na kominek.tv, bardzo często na Facebooku.
Przyzwyczajeni do świata, w którym są szanowani, dopieszczani, traktowani z uprzejmością, nie pojmują jak ten cham Kominek śmie do nich brzydko mówić.
To jest typ, który nie rozumie reguły, jaka obowiązuje u Kominka od pierwszego dnia istnienia bloga: każdy jest do zastąpienia. Zwłaszcza ty.

Komentarze: Twierdzą, że fanów trzeba szanować, bo w końcu przestaną mnie czytać. Chcą bym był im wdzięczny za czytanie bloga. Uważają, że są moimi kumplami i mogą sobie lecieć ze mną w kulki. Jestem dla nich bucem i burakiem, a przede wszystkim są wielce zaskoczeni, że Kominek może być… niemiły! A ja ich wycinam w pień. Od 6 lat. I ja wciąż jestem. A ich już nie ma. Tak mi dopomóż buk.

 

Buk…
O borze, zapomniałem wspomnieć o największych baranach – komentatorach, którzy nie mają zielonego pojęcia o stylu, języku, charakterze i zwyczajach bloga oraz Kominka i… zabierają się za komentowanie. Określam ich „głupimi Facebook – owcami”, bo o ile tutaj jeszcze mamy z nimi luz i są traktowani jak maskotki, to na Facebooku ich występowanie ma rozmiary epidemii. W dosłownie każdym wpisie znajdzie się jakaś ofiara losu, która myśli, że u mnie można wejść z ulicy i zostawić komentarz. I zostawia, ale popis własnej głupoty. Z zakazaną emotikoną „:P” na końcu.

Taki mi ten tekst napastliwy wyszedł. Zara mi napiszecie, że mam zły humor, PMS, ktoś mnie rzucił albo znowu w życiu mi nie wyszło. Nie, to nie tak. O „dobrych” komentatorach będzie innym razem.
Jakby co to ja was, ja, ja was, no, ten tego kocham no.

Komentarze

  1. Kasia 19.07.2011 02:07

    Jakimś dziwnym trafem znalazłam się na tej stronie – gdzie ja właściwie qrwa jestem?
    .
    .
    .
    Hmm… Dawno tak się nie śmiałam, jak dzisiaj.

  2. Puniek 21.07.2011 20:10

    Kominek, bardzo ładna rozpiska, nie kapuje czego wszyscy się tak czepiają że nie piszesz już takich tekstów jak kiedyś, nawet najtwardszy facet ma uczucia i trzeba go zrozumieć. I niektórzy też wolą te bardziej „zmysłowe” tematy. Nie podoba się styl, to grzecznie wypierdalać i załóżcie sobie swój blog. (Sorry Kominku za małą agresywność). I tak, jestem nowym czytelnikiem. Czytam sobie wpisy już bite parę godzin, i przy niektórych śmieję się jak nigdy.

  3. Monika 23.07.2011 21:00

    Kominku, zdjęcia na stronie głównej są źle podlinkowane – klikając na wielkie zdjęcie pod tytułem artykułu spodziewałabym się że otworzy się artykuł, a tu zonk – samo zdjęcie.

  4. marteczka_wu 01.08.2011 20:21

    O nieee! Jestem mieszaniną kilku tych typów!

    • Indy 07.01.2012 05:27

      A little rationality lifts the quality of the debate here. Thanks for cotnibrtuing!

    • bhwmjpi 09.01.2012 18:47

      vb1nal crslkycfekct

  5. marta 31.08.2011 18:10

    no dobra…mozesz sobie jechac ile chcesz, pewnie po tym p;yatniu trafie do ktorejs antykategorii, ale o co chodzi z ta emitikona :p ? juz na paru wpisach zauwazylam ra niechec…dziwne :/

    • Maxi 30.10.2011 20:08

      Dziwne i w dodatku niekulturalne jest wytykanie języka w trakcie rozmowy. Dziwny jest też fakt, że nie znasz regulaminu.

      • kominek 30.10.2011 20:09

        No właśnie.

  6. Pingback: Wszystko, co powinieneś wiedzieć o Kominku, jeśli czytasz i komentujesz | Kominek IN

  7. Nika Panasiuk 11.11.2011 21:58

    rozczulilo mnie to won… ah.bardzo skrupulatnie opisane typy.bardzo skrupulatnie sie asekurujesz..twoj blog twoje prawo.bo przeciez to nie miejsce na dyskusje ze swiatem,odbiorcami,tylko miejsce autoekspresji.taka virtualna moze nie ambona a megafon(bo daleki jestes dawania uniwersalnych rad,jesli juz to raczej dotyczacych ciebie).tak?

  8. Kuacja 12.12.2011 15:02

    Czytam Cię od siedmiu lat, zawsze trafiają do mnie Twoje teksty… Często wspominam o nich na swoim blogu, na którego oczywiście zapraszam ;). Co prawda zmieniłeś się trochę na przestrzeni tych kilku lat, ale i tak Cię lubię.. Byłam na woodstock’u i jestem ruda. Czekam na komentarz…

  9. Deimante 13.12.2011 20:37

    Jest jakiś typ komentatora który cię nie wkurza?

    • Cassie 27.02.2012 16:34

      Nie wymienił tego, który nie komentuje… „:P”

  10. Przemek 27.12.2011 14:28

    Czytam od miesiąca, pojedyncze artykuły. Niekiedy przez godzinę cała serię.
    Jestem pod wrażeniem twojego bloga. Moja pierwszą myślą było to ,że samodzielnie stworzyłeś portal internetowy (W dużym ” wp.pl , onet.pl itp…”). Po tym wpisie nie mogę przestać myśleć o Tym jakich komentatorów lubisz. Ciekawi Mnie czy „satysfakcje” daje Ci każdy wpis czy tylko ten niezakwalifikowany w tym artykule 🙂

    Pozdrawiam

  11. Dorota Nilam 30.12.2011 21:54

    To kto jest „ten dobry” ? Bo aż strach teraz cos pisać lub komentować … ; )

  12. morgan 12.01.2012 14:15

    A jakie to ma znaczenie w gruncie rzeczy? Pan Komin nawet ich sam nie czyta. Jakaś „Iwonka” je kasuje, jak nie podpasują. Co do samego kominka- blooga, nie osoby (nie znam-nie oceniam), zero tu głębi, teksty prostackie, chwilami wulgarne wręcz, ale tylko takie są teraz chodliwe. Znak czasów.

    • Monika Ptasznik 17.01.2012 23:10

      Ciekawa jestem ile Kominka (bloga) przeczytałaś, skoro mówisz, że brak tu głębi. (Oczywiście, dla jasności- nie wymagam głębi w każdym tekście. Czasem Kominku możesz sobie podłubać w nosie. To nawet dobrze.)

  13. Klaudia 17.01.2012 22:30

    Kominek wiem, że to czytasz! – moje ulubione 🙂

  14. Agata Miluć 04.02.2012 14:23

    znalazlam odpowiedz na to dlaczego nie czytam komentarzy, tu. w zasadzie wystarczylo by polubienie, bo opcji nie lubie nie ma. otoz nawet jesli, przeciez jak czytasz jakakolwiek lekture (a tak moge traktowac owego bloga..) nie wchodze na fb i nie szukam jej zeby ja polubic, tudziez w przypadku negatywnych odczuc objechac autora 🙂 shit.. my 1st comment. btw. kominka lubie na fb, bo nudzac sie jazda busem chetnie poczytam dyrdymaly na temat obserwacji zycia ludzkiego. coz, moge powiedziec na koniec – strony mobilnej brak.

  15. Cassie 27.02.2012 16:32

    To ja mam plan ;> Daj mi trochę czasu a Ci wymyślę jeszcze jeden typ którego tu nie bd, o ! Bd jedynym jego przypadkiem ^^

  16. kokardkowa 05.06.2012 23:13

    wy indywidualizowałam się z tego z rozentuzjazmowanego tłumu! Idealna nigdy się nie będzie do niczego zaliczać

  17. Pingback: A jak poszedł król na wojnę II | Kominek IN

  18. mxyztplk 18.06.2012 09:43

    Dobra rada dla wszystkich. To że mamy ochotę czasem komuś dołożyć nie czyni nas od razu bandytami, grunt to się powstrzymać. W każdym czasem budzą się uczucia hejtera, ale nie trzeba od razu komentować. Dajmy sobie czas na przemyślenie. Poza tym negatywne komentarze naprawdę nie maja tutaj sensu. Jak już ktoś musi, to tak jak napisał Kominek, niech wali na mejla albo poczeka na coroczną ankietę.

  19. Pingback: 25 oklepanych komentarzy, które zawsze ktoś musi napisać | Kominek IN

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Connect with Facebook

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>