Człowiek bezmyślny – na przykładzie pasażerów linii Ryanair
Jak wspomniałem poprzednio w Szczecinie miałem przyjemność wygłosić prezentację pod wszystko mówiącym tytułem „Jak pisać, by tamci chcieli nas czytać?”. Opowiadałem, co bloger powinien robić, aby wyróżnić się spośród 99 proc. innych blogerów, bo prawda o naszej blogosferze jest taka, że jest ona bardzo słaba i większość tworzących ją, to nudziarze.
Jedna z czytelniczek w rozmowie po imprezie zauważyła, że to, co mówiłem nie odnosi się tylko do blogerów, ale i do każdego człowieka, bo nie trzeba być blogerem, aby myśleć lub nie myśleć jak plebs. Zwróciła uwagę, że moja prezentacja to taki bardzo skrócony test na bycie plebsem.
Czemu nie?
Zacznijmy od paru wybranych zdjęci i slajdów.
Seminarium było organizowane przez Urząd Miasta Szczecin. Wybrano Multikino, co początkowo spotkało się z moim sprzeciwem. Uważałem, że to zbyt duża sala jak na kilkanaście osób.
Czasami się mylę.
Zdjęcia trochę psują mi prezentację, bo ona ma sporo animacji i to nie jest tak, że napisy są niewidoczne lub zasłaniane przez zdjęcia 🙂
(kilka wybranych slajdów z prezentacji)
Od dawna marzyłem, aby mieć możliwość dawania tekstów w „full screen”. W końcu mogę wrzucać duże foty.
Plebs uważa, że ona jest zła, winna i powinna spłonąć w piekle.
Plebs uważa, że politycy nic nie robią, są złodziejami, okłamują wyborców.
Dla plebsu policjant to nierób, a na ulicach jest coraz bardziej niebezpiecznie.
Klasyka rocka.
Plebs burzy się, kiedy podawane są informacje, że ilość urzędasów wzrosła. Oczywiście plebs jest zbyt głupi, aby zrozumieć, że tych urzędasów tworzą rodziny i znajomi plebsu. No bo ktoś urzędasem być musi. To nie roboty.
Wystarczy, że wrzucisz linka na Facebooka do jakiegoś Pudelka, Faktu czy innego super expressu, a zaraz zleci się plebs, który zapyta „to ty czytasz pudelka?!?!”, „kto czyta takie szmaty?”.
Dla plebsu tabloidy to syf.
To nic, że 90% ludzi nie czyta regularnie książek, a ktoś, kto śmieje się z czytających, jest po prostu idiotą. Wszędzie można znaleźć mądrość. Nawet w szambie.
Wy większość z tych przykładów znacie. Moglibyśmy do nich dorzucić jeszcze parę.
W ilu tych przypadkach jesteś podobny do plebsu?
Plebs reaguje schematycznie na pewne tematy. Reaguje tak jak większość. Idzie w kierunku oburzenia i zarazem walki z wiatrakami, bo pewnych spraw nigdy nie da się zwalczyć. Na polityków narzeka się na całym świecie bez względu na system i zawsze będzie źle. Plebs zawsze znajdzie powód, by mówić, że oni nic nie robią. A jeśli porównamy system opieki w szpitalach i bezpieczeństwo na ulicach z jakimś państwem afrykańskim, to okaże się, że wcale tak źle u nas nie ma. Rzecz w tym, że plebs nie ma punktu odniesienia. Punktem odniesienia są zwykle wyimaginowane, nierealne roszczenia.
Sedno mojej prezentacji – jeśli myślisz jak człowiek/plebs, to nie nadajesz się na blogera, bo nie przekazujesz czytelnikom żadnej nowej, wartościowej informacji. Nie przekazujesz opinii, która zmieniłaby tok myślenia czytelnika.
Sedno dzisiejszego tekstu – jeśli myślisz jak człowiek/plebs, choćby w małym stopniu, to nie pasujesz mi do tego bloga. Nie ma tu miejsca dla ludzi, których myślenie i reakcja na otaczającą rzeczywistość przypomina odruchy Pawłowa.
Nie ma tu miejsca dla ludzi, którzy zachowują się jak
To jest obraz nędzy, rozpaczy, a zwłaszcza głupoty. Pierwszy raz leciałem tymi liniami. Czy wiecie, że w ich samolotach nie ma numerowanych miejsc? O ile nie wykupi się takiego, ale nikt nie wykupuje, bo Polska to biedny naród. Ja bym kupił, ale nie miałem o tym pojęcia.
Kiedy Polak leci normalnymi liniami, przy rezerwacji biletu nie zaznacza miejsca, na którym chce siedzieć. Olewa to. Miejsca wybiera mniejszość. Większość do samego końca wierzy, że im się poszczęści i siądą „przy oknie ale nie na skrzydle”.
Wniosek: przeciętny Polak ma w pompie miejsce, na którym siądzie. I dobrze. Nie mam do tego żadnych uwag.
Co robi przeciętny Polak, kiedy leci Ryanair i wie, że obowiązuje zasada „kto pierwszy ten lepszy”.
Otóż przeciętny Polak jest gotów stać godzinę(!!!!!!) w takiej oto kolejce, aby tylko jako pierwszy dobiec do samolotu i zająć sobie miejsce.
Po co? Nie mam pojęcia. Skoro w normalnych liniach jest Polakowi obojętne gdzie siądzie, dlaczego nagle przestaje to być obojętne w Ryanair? Jeszcze rozumiałbym, że przelot długi (półtorej godziny Szczecin – Londyn!!). Jeszcze rozumiałbym – rodzina trzyosobowa (no ale kurde, ten lot trwa tyle co podróż z Tarchomina na Kabaty!).
Co robi przeciętny Kominek?
Nic. Siada na krześle, otwiera laptopa i gra w grę. W kolejce staje dopiero wtedy, kiedy zaczynają wpuszczać do samolotu.
Przeciętny Kominek spokojnie zajmuje sobie wygodne miejsce przy oknie, 4 rzędy od końca, a obok siebie ma puste miejsca.
Bo przeciętny Polak zajął wszystko, co było do zajęcia, ale na przodzie.
Ten blog nigdy nie będzie miejscem dla ludzi przeciętnych.
A już chciałam prosić abyś wrzucił tą prezentacje co przedstawiałeś w Szczecinie a tutaj taka niespodzianka 🙂
przepraszam, że tu się wcinam, ale nie chce mi się zjeźdżać windą na dół, też chcę być pierwsza 🙂 albo ostatnia zależy jak na to wszystko patrzyć! 🙂
Prezentacja na 5, a co tam, nawet na szóstkę. Nie tylko pasażerowie Ryanair tak robią, Wizzair tak samo 😉 I jeszcze wspomnieć należy kolejkę następną przy przednim wejściu do samolotu, i puste wejście tylne 😉 Na marginesie – kocham siedzieć w ostatnich rzędach, stamtąd najszybciej się wychodzi z samolotu! Enjoy London!
Well, co do wychodzenia z samolotu to też było trochę na ten temat. Ostatnio na kominek.es 🙂
Najchętniej wytłumaczyłabym innym dlaczego jesteś zjebany. Założe antykominek blog i zrobię z ciebie plebs bo mnie wkurzasz swoim zadęciem i uważaniem siebie za zajebistego, podczas kiedy od dawna nic ciekawego nie napisałeś.
Drodzy uczestnicy prezentacji. Jeśli widzicie powyższy komentarz, to już wiecie, o czym mówiłem przy fragmencie o „emocjach” 🙂
Droga Polko, jestem twoim bogiem. Nakręcasz mi rynek i nawet sobie z tego nie zdajesz sprawy. Zakładaj i 10 antykominkowych blogów. Wszystkie co do jednego będą budować moją legendę. A ja nie muszę nic ciekawego pisać. I tak będziesz tu wracać. Hehe.
no i po co zdradzałeś? teraz nie założy…
Drogi Kominku, jestem twoją boginia, gdyby nie takie jak ja nie miałbyś świetnych przykładów dla swojego pochlebiającego stada owiec. Piszesz o ludziach, którzy czytają te puste posty, oparte na negowaniu co tam wlezie, jako o plebsie i równocześnie udajesz, że Ci, którym się to podoba są samymi super osobami – tymi co to faktycznie uważają cię za boga. Przy okazji uważasz, że dla mnie jestes bogiem a ja plebsem, który nie potrafi się powstrzymać przed wyrażeniem swojego oburzenia. Plebs obwieszcza, że jesteś jego bogiem, od teraz należysz do nas i jesteś plebsiarzem – królem plebsu.
Kominek królem plebsu? Woooow, prawie jak Król Sedesów! Teraz do dopiero będzie fejm 😀
Jestem bogiem, wyobraź to sobie sobie
Zastanawiam się czy tutaj przypadkiem nie mamy do czynienia z zasadą Pareto (80/20) o której pisała w komentarzach do poprzedniego wpisu pani Optymistyczna ….
Czyżby 20% czytelników niniejszego bloga, poprzez głośne wyrażanie swojej jawnej niechęci do autora, przyczyniało się do zwiększania liczby czytelników i fanów szanownego przywódcy stada owieczek,którzy to stanowią silne 80% całej grupy .
Ale mogę się mylić . Matma, procenty i numerki nigdy nie były moją mocną stroną.
Może po prostu zbyt mocno chcę połechtać próźność i narcyzm mojego pana …..
Owieczka ze stada
Pozdrawiam gorąco …..meeeeeeeeeee……
Tu był mój komentarz.Co z nim sie stalo?a raczej z jakiego powodu? :-D:-D
haha… ostatnio siedząc na lotnisku nasunęło mi się takie pytanie – kiedy Kominek pokusi się o lot R-m i jak bardzo pociśnie opinią na temat tego jakże ciekawego zjawiska które ma miejsce podczas odpraw
Polka, na kiego wała czytasz wypociny Kominka? Musisz być nieźle obeznana w temacie i zapewne przeczytałaś wiele jego pustych postów skoro możesz już zakładać antykominkowego bloga. Chyba nawet ja nie mam takiego stopnia wtajemniczenia 🙂
Gdyby w samolocie była tyla szyba, byłoby gorzej niż w autobusach.
Myślę, że byłoby to na miarę – ba, nawet ponad – ostatniego wagonu u zarania podróży koleją. Cały przód wolny. Tylko samolot mógłby szurać ogonem o ziemię.
Czekałam na ten post.Mój pierwszy lot odbył się właśnie tymi liniami,rzeczywiście jest jak piszesz.Pierwszy tez raz starałam się być z przodu,partner mi wytłumaczył,ze nie ma sensu,bo jeszcze dowóz po drodze.Więc usiadłam na krzesełku i dalej czytałam książkę dziecku:)Te kolejki,które ludzie sztucznie tworzą to chyba pozostałość prl-u,jak inaczej wytłumaczyć chęć stania w miejscu.
Wydaje mi się, że przesadzasz. Jakiś Ty raptem alternatywny i nie myślący jak większość. No i oczywiście Ty nie jesteś plebs, Ty jesteś ten lepszy. Tez miałem taki tok myślenia, ale jak byłem nastolatkiem.
To, że ludzie oburzają się na polityków czy urzędników? Oczywiście, że kradną i marnują naszą kasę. Wiadomo, że coś tam robią, ale mało to jest różnych afer czy spraw absurdalnych, gdzie ktoś miał jakieś problemy z urzędem? Porównujesz się do afryki? To nawet ciężko traktować jako żart.
Tabloidy są żenującą prasą. Wiadomo, że część plebsu idzie z trendem i oburza się nimi tak samo jak wiele osób oburza się na disco polo czy inne rzeczy. Należy jednak rozróżnić. To, że plebs (jak mówisz) na coś się oburza, bo taki pogląd powszechnie panuje, to znaczy że ja mam się obrazić i raptem mówić, że disco polo jest fajne? Bo chyba taki tok myślenia reprezentujesz. Wszyscy raptem się oburzają, to ja nie będę!
Co do rayanair to okej, można się tego przyczepić, tak jak bitew w marketach o promocję i wielu innych głupich zachowań. Jednak przykłady z prezentacji IMO z dupy wyjęte.
Borze, żebym tylko nie miał tu więcej takich jak ty.
Jesteś idealnym przykładem kogoś, kogo nie chcemy na tym blogu.
Raptem jest.
Wiesz nie mam nic do alternatywności czy innego zdania. Sam słucham np. innych rzeczy niż lecą w mainstreamowym radiu. Tak się uczepiłem już tej muzyki, to niech będzie.
Tyle tylko, że mam wrażenie, że ufajniasz się strasznie tą alternatywnością. Ludzie twierdzą tak i tak, to ja na przekór będę mówił inaczej! Będę taki niepokorny, zajebisty i nie płynący z mainstreamem! Tak wtedy będę taki super, a reszta to plebs i debile, a kto nie jest taki jak ja to go tu nie chcę i też jest debilem! Tworzysz takie kółko wzajemnej adoracji, a to jest bardzo słabe.
Ludzie myślą schematami i wiadomo, że słabe jest gadanie tego co wszyscy kompletnie się na tym nie znając – z tym się zgodzę. Tyle tylko, że robienie z siebie oportunisty za wszelką cenę też nie jest za fajne. Tak jak wspomniałem to dla mnie taki nastoletni bunt, a Ty chyba nastolatkiem już nie jesteś.
Argument z urzędnikami, którzy mają rodziny – no proszę Cię. To może dajmy bezrobotnym kopać dziury i zakopywać, żeby mieli pracę, bo przecież też są ludźmi i mają rodziny. Praca wielu urzędników jest zbędna i tyle. Jedni powtarzają tak po innych, a inni dochodzą sami do takich wniosków, ale klasyfikowanie takim sposobem ludzi to bardzo kiepska metoda.
Nuda jest grzechem…
Praca wielu urzędników jest zbędna i tyle. – jakich i dlaczego ?
Ach ten Twój błysk w oku!! 😉
Gdyby Polacy nie byli tacy „na siłę”, to wielu by się lepiej żyło w tym kraju. A tak każdy drze mordę o cokolwiek nie chodzi i rzuca się w pogoń za kasą, nie wiedząc, że prezentując konkretne umiejętności własnego umysłu – kasa sama do niego przyjdzie z czasem.
Dobry przykład, ale nic chyba nie przebije wieloosobowych kolejek do biletów PKP czy w kinie gdy obok stoją automaty do kupowania biletów 🙂
Mnie też to zawsze dziwi i rozbawia, problem jest tylko taki, że w tych automatach nie kupisz wszystkich biletów, nie zapłacisz gotówką no i z liczbą automatów jest na razie ubogo…. Wszystko przyjdzie z czasem 🙂
dobra, ale 90% internautów to plebs. Tworząc więc dla elity ograniczasz sobie krąg odbiorców do 10% internautów.
Popatrzcie np na popularne serwisy internetowe: wykop, demotywatory, bash. To wszystko było zaprojektowane dla ludzi kumatych, a w końcu i tak zostało przejęte przez plebs.
Czy nie lepiej więc projektować produkty właśnie pod kątem plebsu? Mówię oczywiście nie w sensie wartości bloga tylko jego popularności.
Czy Twoje posty nie są wreszcie popularne ze względu na to, że prezentujesz co prawda odmienne opinie, ale na chwytliwe medialnie tematy?
Nie mam nic przeciwko tworzeniu dla plebsu, o ile plebs będzie tu milczał. Opinię o blogu tworzą także komentarze. Im mniej od plebsu, tym lepiej dla mnie.
Na jakicj podstawie wysnuwasz wniosek że 90% internautów to plebs ?
Sam jest Baran, skoro nie masz doswiadczenia z lotami Ryanairem nie obrazaj tych dla ktorych to codziennosc, ludzie walcza o miejsca bo 1. zdarzaja sie sytuacje sprzedazy wiekszej ilosci biletow niz miejsc w samolocie , a po 2. luki bagazowe sa bardzo male i jak sie nie ustawisz to twoj bagaz bedzie lecial na drugim koncu samolotu , co oznacza wedrowki jak cos potrzebujesz a co gorsze komus moze sie twoja torba spodobobac. Na przyszlosc panie gwiazdo internetu troche zastanowienia . Czy samolot mial tylko jedno przednie wejscie?
P.S. Miejsc numerowanych jest ograniczona ilosc, pewnie tego tez nie wiedziales?
P.S.2 w normalnych liniach pasazerowie wybieraja miejsca przez internet przed lotem albo na lotnisku , nie jest wiekszosci to w pompie.
Widac male doswiadczenie z lotami, moze najpierw skorzystaj z pociagu ,autobusu!
No nie mam serca cię kasować. Po prostu nie mam serca.
Wielkie dzięki za pozostawienie tego komentarza! Poprawia humor jak tylko wyobrażę sobie biednego rozhisteryzowanego Pawła, przecież bagaż leci po drugiej stronie! Niemal jak wyścig staruszek do wyjścia z autobusu.
Nie zdarzyło się żebym leciał pełnym samolotem – zawsze były wolne miejsca
Bagaż na końcu samolotu?Podręczny leży na półce nad siedzeniem a resztę odbiera się po przylocie…Chyba że to jakieś „linie specjalne”?
jaki bagaż na końcu samolotu? podręczny przecież każą w rayanku pod fotel upchnąć, gdy się do luku nad miejscem nie mieści.
mnie sie zdarzylo ze podreczny z braku mniejsca na polce zabrali na koniec samolotu 😐
Z tego co pamiętam na końcu to są zwykle kible, ale może on bagaż w kiblu chowa?
bardzo smieszne
Ja zawsze wsiadam w ostatniej 10ce i nigdy nie zdarzyło mi się mieć problemu z bagażem lub miejscem – wprost przeciwnie – jeżeli pojawia się zbyt wielu pasażerów jest szansa że zajmę to najwygodniejsze miejsce a w razie draki miejsce na bagaż znajduje się pod każdym siedzeniem i naprawdę nie ma różnicy w komforcie (jeżeli w ogóle można użyć takiego pojęcia wspominając o tych liniach) podczas lotu kiedy bagaż znajduje się pod siedzeniem bądź go tam nie ma.
a to czemu?
Iwonki mają dziś wolne, że takie niektóre komentarze się pokazują czy może jeszcze nie przeszły całego procesu szkolenia z nowych zasad w tym miejscu? 🙂
Potrzebuję ich do kominotki za parę dni 🙂
Łezka się w oku kręci jak widzę takie komentarze, przypominają się dawne czasy Kominka u Agory.
Dobra, powspominaliśmy, to zróbmy tu jak na .es. Chyba, że to taki wyjątkowy wpis (plebs magnet), ostatnio nie zaglądałem do komentarzy na .in, chociaż wciąż największy sentyment mam do tego miejsca.
Po każdej imprezie czy jakimś wystąpieniu w mediach na bloga schodzą się debile, które w ogóle nie kumają tutejszych reguł gry. Trzeba dać im się wypowiedzieć, a później wszystko pokasować. Teraz też tak będzie. Niech piszą. I tak są martwi.
Trafny tekst. Plebs i tak nie zrozumie, ale ktoś nim być musi, żeby można było nim manipulować. Świetny ten nowy layout 🙂 Pozdr!
Skąd się tego tyle nazlatywało? Komin wykupiłeś reklamę na onecie czy co?
Proszę o więcej wyrozumiałości dla upośledzonych.
oplułam monitor 🙂
reklamę na onecie 😀 Raver, wygrałeś dzisiejszy temat 🙂
😀 ja też oplułam 😀
Czytałem z umiarkowanym zainteresowaniem, aż dotarłem do konkluzji by stwierdzić, że historia o tym lotniskowym motłochu przejdzie… do historii. Aż przypomniały mi się teksty o kurwach pociągowych, które tak zatruwały ci życie. Tydzień temu, jadąc trasą Katowice-Żywiec, miałem nieszczęście trafić na przedział zaopatrzony w matkę z dzieckiem. Matka ciągle gadała przez telefon, dzieląc się z przedziałem przeróżnymi historiami. Jakby nie mogła zrozumieć, że nie wszystkich one do końca obchodzą i nie mówi tego wszystkiego tylko do telefonicznej rozmówczyni. Tym większy problem stanowił jej dzieciak, który postanowił uderzać wiekiem kubełka na śmieci o ścianki. Zatrważające doświadczenie.
Trzeba było jej zwrócić uwagę. Teraz możesz już tylko wylewać swoje żale.
na moje nieszczęście jestem zmuszona często latać ryanairem i zawsze bardzo ale to bardzo śmieszą mnie te kolejki, najbardziej rozbawiło mnie to na lotnisku w rzymie gdzie od razu wiedziałam z której bramki odlatuje samolot do polski, bo już stała tam ogromna kolejka, mimo, że lot byl dopiero za godzine. reszta sobie spokojnie siedziała. cóż, taki naród, spodobały nam się kolejki już za czasów prl-u i tak nam zostało.
Nie wiem, dla kogo są tabloidy. Dla spokoju ducha wolę żyć w przekonaniu, że takich ludzi jak ‚docelowy czytelnik Faktu’ nie ma 🙂
Kominek, czy Iwonki śpią? Posprzątać tu trzeba.
Co do zdjęć: podoba mi się, że są takie duże. W ogóle bardziej mi się teraz inka podoba.
Hehe. Jak się czytelnicy burzą, chyba zbyt osobiście odebrali ten tekst xD Uderz w stół, a nożyce sie odezwą 😉
nie warto z Wami rozmwawiac, bo widze ze wszystko wiecie na temat lotow tanimi i normalnymi liniami! koniec w temacie z mojej strony
tak przy okazji linii Ryan Air … przy ostanim powrocie do Polski na trasie Mediolan-Modlin kobieta obok mnie zaczęła się awanturować ze stewardem o to, że samolot za szybko leci i poda ich do sądu 😉 To jest dopiero plebs 🙂
Mistrzyni 🙂
Brawa dla tej Pani 🙂
Większości obojętne gdzie siedzi? Zawsze, kiedy chcę zrobić checkin online większość sensownych miejsc jest już zajęta, więc chyba ludzie jednak lubią mieć wybór. Co do Ryanair to mnie też to dziwi, choć to nie tylko irlandzkie linie lotnicze – zawsze znajdzie się grupka 20-30 osób, która lubi sobie postać przed bramką. Nie mniej, jeśli chcecie zobaczyć, co to jest plebs polecam wykupić wycieczke w polskim biurze podróży i lecieć gdzieś czarterem – to co się k*** dzieje przy taśmie z bagażami to jest to! Gdyby Gary Ross to widział, Hunger Games miałyby miejsce na lotnisku w Tesalonikach a obsada byłaby w 100% polska. Ludzie walczą o miejsce przy taśmie jakby mieli w tych bagażach baterie do rozrusznika, który właśnie padł albo 100 kilo koksu…nigdy więcej.
Jak to było? „Większość Polaków negatywnie ocenia pracę Senatu. Większość Polaków nie wie nic o pracy Senatu”.
A ty się dziwisz? Przecież ten blog (pozwolisz, że zacytuję) „to nie jest miejsce dla mniejszości”. Wychodzi wiec, że dla większości, a większość jaka jest każdy widzi…
Mama Madzi winna? Oczywiście. Przypomina mi na tym zdjęciu kurczaka w chłodni. A miałam sobie obiad zrobić – winna odebrania mi apetytu.
Politycy to złodzieje? Oczywiście. Ostatnio jeden poseł poprosił, żebym mu na chwilę pożyczyła długopis. Myślicie, że oddał, złodziej jeden?
Policjanci nic nie robią i jedzą kebaby. No pewnie. Tylko kebab i kebab, a zrób takiemu kotleta to będzie narzekał.
Urzędnicy za pieniądze podatników. Znajoma urzędniczka się ostatnio przyznała, ze do SPA jedzie. Powiedziałam, żeby za te moje 900 zł podatku zrobiła sobie manicure.
Tabloidy są dla prostaków. Pewnie. I gdybym wierzyła, że Buk istnieje to codziennie bym mu za ich tych prostaków dziękowała. Dzięki nim mam pracę i mogę płacić podatki, żeby koleżanka miała przyzwoicie zrobione paznokcie.
Wychodzi na to, że jestem bardzo plebsowatym plebsem i to powinien być mój pożegnalny komentarz. Pocieszam się tylko, że wszyscy blogerzy narzekają na swoich czytelników. A przecież my w porównaniu z czytelnikami w jakimś państwie afrykańskim nie jesteśmy tacy źli.
😉 😀
uwielbiam Cię 😀 :*
Lubię Cię. Bardzo.
w państwach afrykańskich komenty niepokornych też są wycinane. Maczetą. Razem z ręką. To też rodzaj bana. No ale jesteśmy w PL więc nie ma co porównywać 🙂
Genialne:) Love it!
Nawet gdyby rządził Janusz Korwin-Mikke to i tak trzeba by było patrzeć mu na ręce, krytykować i poganiać go. Nieważne jak dobrze by nie rządził, bo zawsze można zrobić coś lepiej.
Rozjechałyby cię czołgi
Że kto byłby tak bliski ideału rządzenia? JKM? 😀 to mnie rozbawiłeś…
Kominku gdzie Iwonki? Bardzo mi smutno gdy widzę tak niski poziom komentarzy. Jeśli w ten sposób chcesz pokazać nam jak wiele im zawdzięczamy, to myślę, że już dopiąłeś swego. Niech wrócą.
a ja myślę, że te komentarze są tu dziś świetnym podsumowaniem powyższego wpisu 🙂
Skojarzyła mi się podróż pociągiem nocnym Toruń-Zakopane. Miejsca były na rezerwację(tym razem niestety, bo nie można było zmienić przedziału no i pierwsza godzinka fajnie, fajnie, dwóch gostków wysiadło więc zostałyśmy we dwie. Uradowane, mogłyśmy się rozwalić na fotelach, ale niestety nie trwało to zbyt długo, BO do przedziału w jakiejś wiosce wsiadła rodzinka. Matka, ojciec i dwójka dzieci; jedno młodsze, drugie starsze i grubsze. W pierwszym momencie nie mogłam uwierzyć w swoje doświadczenia z tymi ludźmi, bo nie byłam świadoma, że ludzie, którzy nie wyglądają jeszcze aż tak tragicznie (tj. po artykułach spożywczych i ubraniach mogłam wywnioskować, że nie byli szczególnie ubodzy ani nic w ten kształt) mogą TAK śmierdzieć. Wszystko dopełniło jeszcze to, że mamusi zrobiło się zimno i postanowiła zamknąć okno(siedzieli w czwóreczkę przy oknie, a ja i koleżanka miałyśmy jeszcze po dwa miejsca przy wejściu) Początkowo otworzyłam oczy szeroko ze zdziwienia, Marysia się zebrała na korytarz z książką a ja dołączyłam do niej chwilę później. Jakiś czas później weszłam do nich i ładnie powiedziałam, że proszę o otworzenie okna, bo taki tu jest ZADUCH, że nie mogę siedzieć w przedziale. Mama z oknem oczywiście nie skończyła związku i później jeszcze kombinowała z jego zamykaniem. Ta podróż była naprawdę niefajna, nie zmrużyłam oka przez całą drogę przez to, co oni wyczyniali i jakie aromaty po sobie zostawiali. Tak, czy inaczej to był idealny przykład plebsu. Nie wiem, jak można nie czuć, że się śmierdzi.
„Kominku gdzie Iwonki? Bardzo mi smutno gdy widzę tak niski poziom komentarzy. Jeśli w ten sposób chcesz pokazać nam jak wiele im zawdzięczamy, to myślę, że już dopiąłeś swego. Niech wrócą.”
najlepsze są że Kominkowe teksty:
„Po każdej imprezie czy jakimś wystąpieniu w mediach na bloga schodzą się debile, ”
„Proszę o więcej wyrozumiałości dla upośledzonych.”
to jest dopiero poziom!
Teraz mogę powiedzieć, że zachowuje się jak ‚przeciętny Kominek’. Ciekawe ujęcie podejścia.
A że większość ludzi ma horyzonty szerokości 20″ ekranu, no cóż, poniekąd ich własny wybór.
Na siłę starasz się być kontrowersyjny – Mama Madzi jest dla wszystkich be, to dla mnie będzie cacy, bo to jest inne. Wszyscy się pchają w kolejce do samolotu, to ja sobie na luzaka poczekam i potem o tym napisze na blogu jaki to jestem oryginalny. Policjanci jedzą kebaba na dyżurze i ludzi to drażni, w takim razie ja ich pochwalę bo jeszcze nikt tego nie zrobił i bedę pierwszy!. Kluczem do Twojego sukcesu nie jest to, że masz wyjątkowy światopogląd, ale to, że każdy temat analizujesz umyślnie od tzw ‚dupy strony’, tak by zaskoczyć czytelnika. Metodą na sukces (nie tylko na na blogu) jest kreatywność, oryginalność i kontrowersyjność bo taki produkt zawsze się sprzeda, także tu Ameryki nie odkryłeś.
Cza było do Szczecina na seminarium przyjechać i posłuchać, o co z tym byciem innym tak naprawdę chodzi… Czy ludzie serio musicie brać tak wszystko na poważnie? Analizować, wypisywać rubryczki i studium przypadków?
Poszłabym dalej ze stwierdzeniem plebsu. Nie tylko pasażerowie, ale też dziwna praca pracowników.
Mieszkam w Szkocji, podróżuję z dzieckiem i po to by nie narażać młodszej na stres, staranowanie – postanowiłam wykupić pierwszeństwo wejścia na pokład. Kiedyś przy wejściu do samolotu, pan przepuścił moje dziecko, po czym razem z rodziną poszli za nią. Biedna sama weszła do tego samolotu, bo ja gdzieś tam z tyłu, i nie potrafiła wytłumaczyć personelowi gdzie mamusia. Facet mógł „nas” wcale nie przepuszczać.
Przy ostatnim locie, weszłam odpowiednią bramką dla osób z pierwszeństwem, po czym okazuje się, że wejścia do samolotu jeszcze nie ma. I kazali zatrzymać się na płycie lotniska. Zanim otwarto wejście, wpuszczono już całą resztę pasażerów, którzy naparli na trap jak tylko dostali sygnał.
I tak o to ja, z pierwszeństwem wejścia znów musiałam się przeciskać przez stado ludzi, którzy nie patrzą na to, czy taranują dziecko i czy ich walizka nie ląduje na jej głowie….
Dam jeszcze upust swojemu bulwersowi (a ty ciesz się tym póki tu jestem) ponieważ jak widać po tych licznych komentarzach, jechanie na RyanAir, jest dokładnie tym o czym pisałeś wcześniej. Czyli jest jak jechanie po urzędnikach, PZPNie, tabloidach itd. Idę sobie bo takich właśnie jak ja „to tu nie chcecie”. Tzn chcecie. Ale nie chcecie. Tak czy siak nie dostaniecie.
Taki swiatowiec a nie slyszal o mozliwosci wykupienia tzw. ”pierwszenstwa wejscia na poklad” ??? To kosztuje grosze! Nawet plebs na to stac, nawet taki plebs ktory nie musi sie prostytuowac na blogu, zeby do Londynu poleciec.
Jako że jestem jeszcze w szkole średniej i jak łatwo się domyślić – nie zarabiam, chcąc nie chcąc muszę korzystać z Ryanaira. Rzeczywiście, plebs na plebsie plebsem pomiata. Może jestem jeszcze młody i głupi, ale nie mogę pojąć skąd się biorą takie osły. Przecież nie trzeba czytać wielu książek ani dużo zarabiać żeby zdobyć jakiekolwiek ‚obycie’ w społeczeństwie. A osoby, które robią sobie wiochę w sposób, który opisałeś, dodatkowo posiadając dziwny zwyczaj klaskania po lądowaniu (jakby fakt, że przeżyli był czymś niezwykłym) sprawiają wrażenie wypuszczonych spod klosza. Mówiąc nieładnie, są troszkę przyjebani. Współczuję marce, której klientami są głównie takie osoby.
Ja lubię klaskać po wylądowaniu, zwłaszcza na długich lotach, zwłaszcza po silnych turbulencjach. I nic mnie to nie obchodzi czy to obciach czy nie. I tak będę klaskać jak będę na to miała ochotę.
choć sam nie klaszcze, to stwierdzam, że folklor ów zanika.
Dzięki Tobie wiem że to nie ja jestem nienormalna:)
Dawno się tak nie ubawiłem czytając komentarze. Istny powrót do agorowych korzenii.
A w Ryanair można sobie wykupić Priority Boarding Pass kosztujące całe 6€ i wtedy wchodzisz jako jedna z pierwszych 10-20 osób, bo nikt więcej tego nie chce kupić.
„Connect with Facebook” wszystkim śmiga? Bo widzę, że niektórzy maja połączenie, a ja dostaję info o Errorze i możliwość kliknięcia OK.
Mi też nie śmiga. Się naprawi.
Kiedy będziesz miał prezentację w Warszawie? Chętnie bym zajrzała
W połowie listopada.
A w Krakowie?
Właśnie, kiedy w końcu Kraków..
Z nostalgią czyta się takie komentarze, wehikuł czasu.
Kurde, strasznie żałuje że nie mogłem być na wykładzie, powinniście wydać nagranie DVD, mógłbym obejrzeć.
A co do Ryanaira to rząd 7 od końca też jest bardzo przyjemny i osobiście wole wsiąść jako jeden z ostatnich bo i tak lubię siedzieć przy przejściu.
zmartwie cie, ten blog jest dla plebsu i 99% czytających stoi w kolejce do rajanera.
Naród samobójców atakuje pierwsze miejsca w samolocie, jakby jeszcze był widok z przodu, a tak to tylko jak dowiodło Discovery, zwiększają swoje szanse na śmierć w katastrofie!
Ryanair pod pewnymi względami jest jak kominek. Możesz go nienawidzić, możesz na niego psioczyć, możesz go nie szanować, możesz być „plebsem” i stać w kolejce godzinę i możesz być „przeciętnym kominkiem” i ostentacyjnie w niej nie stać, możesz jarać się bezdymowymi papierosami i kupować zdrapki a możesz mieć to wszystko dupie i spać. To wszystko jest bez znaczenia, bo i tak nim polecisz. Kominek jest jak Ryanair. Możesz zostawiać komentarze pełne oburzenia, możesz nie zgadzać się z ani jednym poglądem autora, możesz myśleć, że rozszyfrowałeś już każdą sztuczkę, która wykorzystał, żeby cię tu zwabić, możesz odgrażać się, ze założysz antykomin.blog i podać go do sądu za nazwanie cię baranem – i tak tu wrócisz.
Na pokładzie tego samolotu znajdują się tysiące toalet, jedno miejsce siedzące i zero wyjść ewakuacyjnych. Życzymy miłego lotu.
Och, Paula, żeby tu tylko były łapki. Czyściłabym historię i ciasteczka, żeby tylko dać ci ich więcej niż jeden raz.
Latam Rynaiarem czesto bo to najtansze linie lotnicze, wiadomo, tanasze nawet od autobusow czy pociągów, ale chce tylko napisać, że nie tylko w Polsce zdarza się takie zjawisko, tak samo jest w Hiszpani, Anglii i podejrzewam, że również w innych krajach. Wszyscy czekają z niecierpliwością, aż będzie podany numer bramki i niektórzy nawet biegną aby być pierwsi, ja również starałam się być na przodzie np w Hiszpani – Walencji, czekałam godzine ale przynajmniej siadłam sobie na tyłach samolotu przy oknie ( czyli tam gdzie chciałam ). Z tym że tam odrazu po sprawdzeniu karty pokładowej, wychodzi się na dwór i samemu ( bez autobusu ) idzie się w kierunku samolotu i wsiada do niego z tyłu lub z przodu.
Reasumując, nie tylko polacy się tak zachowują tylko rownież inne narodowści, poza tym jest jeszcze klaskanie, słyszałam, że polacy mówią ze inni się z nas wyśmiewają z tego powodu…. hiszpanie to dopiero klaszczą po lądowaniu ! i co z tego ? zajebiste wyrażenie swoich pozytywnych emocji, że szczęśliwie się doleciało. Podoba mi się ten zwyczaj.
Statystycznie więcej wypadków zdarza się na ziemi.W autobusie/tramwaju/taksówce też klaszczesz jak „szczęśliwie” dojedziesz na miejsce/przystanek?
Nie wiem, czy mama Madzi jest winna, ale myślę, że to niezrównoważona kobieta i boję się tego co, dzieje się w jej głowie. Politycy, policjanci, urzędnicy owszem, działają mi również na nerwy, choć nie wygłaszam przy każdej okazji tyrad o tym, że nie spełniają swoich ról tak jak powinni. Świat nie jest i nie będzie idealny. Ani sprawiedliwy. I samo narzekanie tego nie zmieni. Co do tabloidów, studiuję dziennikarstwo i wiem, że tego typu prasa zawsze miała wzięcie, jesteśmy tylko ludźmi, kierują nami instynkty a tabloidy w nie trafiają- krew, pieniądze, seks, sensacja. Nie mniej, boli świadomość, że ich nakłady rosną, a wartościowsze gazety upadają lub muszą zmieniać swój profil, aby przetrwać.
Chyba zdałam właśnie test na plebs, bo moje zdanie na powyższe tematy nie odbiega za bardzo od plebsowego. Czytam cię od roku Kominku, przypadkiem trafiłam na .in i już zostałam. Przebiłam się przez całe archiwum, milcząc do tej pory, bo starałam się uszanować twoje reguły. Czasem stawałeś się dla mnie wyrocznią, a czasem tak wkurzałeś, że mówiłam sobie w duchu ‚Dość. Nie będę już czytać wypocin tego pajaca’. Myślę, że to jest ok, z bliskimi też się nie zawsze zgadzam. Czasem też odnosiłam wrażenie, że gardzisz swoimi czytelnikami i robiło mi się wtedy przykro. Bo przecież zdajesz sobie sprawę, że nie zaglądają tu sami niepokorni indywidualiści. Większość to jednak przeciętniacy i ja też zasilam ich szeregi. Napisałeś Kominku wyżej, że nie masz nic przeciwko tworzeniu dla plebsu, jeżeli ten będzie milczał. To był mój pierwszy komentarz, będzie również ostatnim, jeżeli sobie tego życzysz.
A nie odnosisz wrażenia, że wartościowe gazety upadają, bo chciały właśnie dorównać tabloidom?
Kominku, Kominku, da się coś zrobić z komentarzami w wersji mobilnej? Sam komentarz źródłowy wyglada bardzo okej, ale już kolejne odpowiedzi na niego coraz gorzej. Szczególnie, kiedy autor odpowiedzi użyje jakiegoś dłuższego słowa, wtedy je najzwyczajniej ucina 😉
Da się. Michał Maćkowiak, który ogarnia mi tu blogi właśnie do mnie napisał z pytaniem, czy może coś zrobić z tymi komentarzami, bo go wkurzają 🙂
Ale tu dzisiaj milo 🙂 Zostawiaj częsćiej komentarze hejterów.
Po prostu czasami dowalę taki tekst, aby dotknął jak najwięcej osób:)
Szlachetne pobudki, nie ma co
W Wizzair to samo, przykład z Poznania: czekam na lot do Rzymu, wszystko się trochę opóźnia, potem jeszcze bardziej bo samolot, którym mieliśmy tam frunąć, miał lekki poślizg na trasie Londyn-Poznań. Zawołali do otwartej bramki i wszyscy (no prawie wszyscy) przez ponad godzinę stali w kolejce i podziwiali jak samolot ląduje, pasażerowie z Londynu wysiadają, wchodzi ekipa sprzątająca, tankują, ekipa wychodzi, pilot spaceruje…i stoją, stoją…a rząd z krzesełkami był o zatrważające 2 metry dalej! Ręce i cycki opadają. Ojej, no cycki lepiej nie.
Z tym klaskaniem też nie wiem o co chodzi. Jak to kiedyś podczas takich oklasków krzyknął mój współpasażer: „Jeszcze dajcie konfetti i szampana!”
Czasem, czytając te wszystkie kominkowe posty, nachodzi mnie jedna myśl: to jego szczere opinie, czy może już komercha?
Wygląda to wszystko jakbyś na siłę starał się być kontrowersyjny. ‚Plebs’ mówi tak, to ja powiem inaczej.
Powiem inaczej=kontrowersja.
Kontrowersja=więcej czytelników.
Więcej czytelników=czyżby większa kasa?
Plebs próbuje myśleć.
Tak, zamknąłem trzy blogi w ciągu ostatnich 3 miesięcy, tracąc jakieś 150 000 UU, aby mieć więcej czytelników.
Plebs, ty już może nie próbuj myśleć.
Jeżeli w jednym systemie ekonomiczno-politycznym za daną pracę otrzymuję dwa razy tyle pieniędzy co w drugim(przy identycznych kosztach pracodawcy), to czy nie mam prawa czuć się okradany, skoro część moich pieniędzy trafia w ręce rządu. Wysokie podatki są złe z czysto ekonomicznego punktu widzenia. W ten sposób np. cały instytut Adama Smitha staje sie plebsem, czy chodzi jedynie o kwestie nazewnictwa?
Profil Instytutu Adama Smitha na facebooku jest plebejski, linkują do sfory (taki pudelek z inną tematyką)i innych internetowych bzdetów. Poziom Mirusia spod budki z piwem, ludzie zbierają się tam żeby ponarzekać jak w Polsce jest ciężko.
Kominku! Daj wcześniej znać kiedy dokładnie odbędzie się Twoja konferencja w Warszawie.
Już nie mogę się doczekać.
Czytam Kominka od niedawna i podoba mi się to co czytam. Dziwie się tym negatywnym komentarzom, przecież nikt nikogo nie zmusza do „Bycia” na blogu i czytania. Ja przeczytałam kilka tekstów i wracam do Kominka codziennie (szczerze dodam że to chyba już jakieś uzależnienie:))
Czytam też książę Bloger i sama nie wierze ze takie emocję mi przy tym towarzyszą. Książę czyta się jednym tchem.
Może czasem za bardzo się spoufalam w komentarzach ale poznałam Cię – T.T. już trochę (tak mi się wydaje) i podoba mi się twoje podejście do życia.
Moje motto życiowe „Jak nie ja to kto” , więc chyba nadaje się na blogera
Stefan nie myśl że jestem typowym dupolizem:)
Stefana nie ma już z nami. Za słabo mi lizał.
to mnie zdemotywowałeś, jestem niczym wobec twojej potęgi!
Jak można ich nie lubić? Fakt, Super Ekspres. Ile one pożytku wnoszą do naszego życia! Ileż to rodzin zostało uratowanych dzięki brukowcom. Ileż to konfliktów światowych zostało dzięki nim zażegnanych! Każdy, nawet najmniejszy artykuł przyprawia mnie o wzruszenie i głębokie refleksje. Pamiętam jak byłem dogłębnie poruszony historią pewnego pana który w czynie społecznym nie spał bo musiał trzymać kredens. Podobnie jak ten, każdy inny tekst zawiera w sobie ponadczasowe głębokie prawdy moralne. A o ich zdjęciach, które są istnym szczytem profesjonalizmu, przerabianych w programach wartych grube pieniądze takimi jak Paint, wspominać chyba nie trzeba. Doprawdy, ludzi którzy tam pracują, albo pracowali, powinno się czcić z należytym dla nich szacunkiem. Przecież nie od dzisiaj wiadomo, że inteligentne jednostki (IQ od 140 i wyżej) czytają takie czasopisma, a plebs, jak to plebs, zabiera się za jakieś Encyclopaedie Britannici, czasopisma Science, National Geographic, Reader’s Digest, Świat Wiedzy itp.
Do kawałka „stado baranów czekających na samolot linii Ryanair”. Może lubią stać w kolejkach? Albo chcieli sobie trochę powspominać dawne czasy, jak to wszędzie trzeba było czekać pół dnia w takich tasiemcach? I tak wiem, że usuniecie mój komentarz (tak naprawdę napisałem to tylko po to, by go nie usuwali. He he, nic się nie domyślą, że to taki podstęp, tylko nikomu nic nie mówcie…)
Do Pani która chciała założyć antybloga: parę osób próbowało to zrobić, ale jakoś tak zniknęli. podobno jeden z nich pracuje obecnie gdzieś w kołchozie w dalekiej, słonecznej Syberii. Cóż, za chlebem pewnie wyjechał…
PS. Mojego bloga też nikt nie czyta… …bo nagrywam podcasty… życie nie ma już dla mnie sensu, idę się pociąć.
Coś mi się zdaje, że dzisiejsze komentarze same w sobie są trochę konkurencją dla głównego tekstu. Interesujące studium psychologiczne narodu. Może warto częściej dawać wolne Iwonkom… 🙂
„Coś mi się zdaje, że dzisiejsze komentarze same w sobie są trochę konkurencją dla głównego tekstu.”
Masz na myśli kogoś konkretnego, czy raczej tak ogólnie?
Nie pochlebiaj sobie,ale jak na początek to może być 😉
Prezentacja dobra była!
Jeśli chodzi o ryanair to lecialem raz i był to największy błąd mego życia. 4h z Bristolu do Krakowa… Do tego mało miejsca na nogi dla kogoś kto ma 1.90m wzrostu. Koszmar.
Coś mi się wydaje,że to będzie tekst roku. A przynajmniej komentarze roku 🙂
z tarchomina na kabaty w 1,5 godziny ? no chyba na piechote… nie dziala „connect with facebook” – tak na marginesie
No właśnie. Dzisiaj rozmawiałam z Tatą o tej sytuacji z Lancem Armstrongiem i doszliśmy do wniosku, że ludzie są jednak dziwni. Uparli się na niego, wszędzie można przeczytać stek informacji jakim to on był oszustem (wypowiedzi ludzi i innych zawodników), a wszyscy wiedzą, że w czasach kiedy Lanc zaczynał i był w czołówce wszyscy najlepsi kolarze brali doping, co z pewnością i obecnie jest stosowane na bardzo szeroką skalę. Faktem jest jednak, że wśród ludzi biorących doping i tak był najlepszy. Najlepszy z nich to tak, jak najlepszy niebiorący wśród niebiorących. 🙂 Po co po takim czasie tak to nagłaśniać, jakby był jedynym? Podobno była także sytuacja, gdzie polski kolarz (nazwiska nie pamiętam) wycofał się z kolarstwa bo powiedział, że nie chce brać dopingu. Ludzie się wciąż chcą oszukiwać i robić afery. A do tego są plebsem. 🙁
He he
Hue hue hue
he he he
he
he he
Czyżby króla internetu nie było stać na linie dla tych lepszych? Co taki alternatywny miłośnik niszowego samsunga robił w ogóle w liniach dla plebsu?
Co on tam robił? Zbierał butelki jedna po drugiej, aż go tam doprowadziły. A myślałeś, że co? (nie no, teraz to na pewno mnie zbanują)
Hulaj hejterze Iwonek nie ma!
Tak tylko zapytam:
Czy po wylądowaniu w Ryanair nadal mają te trąbki? trutu tu tutu?
Czytam i płaczę, jaka ja jestem jednak sentymentalna, oni nie odeszli wraz z bloxem, oni tu są!
🙂
Tak długo żyli w ukryciu, tak długo czekali na swoją szansę…
Przynajmniej się coś dzieje. Coś ciekawego i śmiesznego można poczytać w komentarzach, a nie tylko same superlatywy. Choć może nie wszystkim się to podoba if you know what i mean…
Ej, może część ludzi właśnie dlatego, że myśli jak plebs zagląda na Twojego bloga?
No więc Kominku, po kolejny piszesz o czymś o czym nie masz pojęcia 🙂 Są ludzie, którzy piszą co zjedli, tak jak Ty, a są ludzie, którzy wyrażają się na temat polityków i sytuacji w kraju, bo mają o tym pojęcie i wcale nie trzeba ich łapać za rękę, a plebsem jest osoba, która wyraża się na dany temat nie mając o nim pojęcia, więc sam sobie odpowiedz na pytanie kto jest plebsem. Skoro już jesteś osobą, której wypociny czyta spora liczba osób i ma ‚ jakiś wpływ ‚ to twoje zdania, wypowiedzi powinny być chyba uzasadnione. Nie interesuję Cie świat rzeczywisty, mimo że nawet fajnie opisujesz Nowy Jork i zwracasz uwagę na małe szczegóły, które są dosyć ważne,moment z grajkami też był interesujący, to co mnie interesuję każda knajpa na każdej ulicy ? Test na plebs ? Co to ma być ? To Ty należysz do jakieś ‚ dziwnej ‚ grupy , która jest tylko w stanie skrytykować ‚ plebs tamto, plebs tamto ‚ ‚ jesteś plebsem jeśli’ . Naprawdę nie masz ciekawszych tematów, niż krytykowanie jakieś grupy idiotów, bo w taki sposób właśnie sam się do niej powoli zaliczasz. Pozdrawiam .
„są ludzie, którzy wyrażają się na temat polityków i sytuacji w kraju, bo mają o tym pojęcie” każdy myśli, że zna się na polityce. Większość się nie zna. Zdecydowana większość.
Skoro ten blog, to nie „miejsce dla mniejszości” to zgadnij gdzie jest większość 🙂
Nie ważne czy lecisz Ryanair, Wizzar, LOT-em czy Qatar Air, czy jedziesz może autobusem. Głupota ludzi nie zna granic. Stoją w kolejce, pchają się na siebie, sieją panikę, spieszą się nie wiadomo gdzie. My ludzie zapominamy czasami o tym, że mamy mózg i powinniśmy go używać przecież myślenie nie boli nieprawdaż??
No i plebs sam dopisał sobie dalszą część notki. Brawo. Prawie jak na onecie! 🙂
BTW – nie mogę się zalogować do komentowania przy pomocy funkcji ‚connect with facebook’, moja czy ‚twoja’ wina?
Hmm…
Definicja PLEBS = bezmyślne podążanie jest ok. Ale nie jestem przekonana do testu, bo to za proste… A co jeśli obecne tu tłumy czytelników bezmyślnie podążają za opiniami autora? Jakiekolwiek by nie były…. Nawet jeśli nie są w 100% przekonane? Albo po prostu nie zastanawiały się nad tym jakoś specjalnie..?
IMHO, nie tyle jest ważne czy przeszkadza Ci Katarzyna W. czy nie, ile czy to jest Twoje zdanie, własne przmyślenia, argumentacja czy tylko proste i „bezmyślenie” powtarzanie po kimś… Taki test to jest uproszczenie….
Najmądrzejszy komentarz jaki czytałem… :O
PS. Najmocniej przepraszam za mój poprzedni wpis (ten co zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach, a był pomiędzy Piotrkiem, a Kasią M). Zapomniałem, że na tym blogu prawdy nie wolno mówić. Ale ze mnie głupiec 🙂 ale wybaczcie, nowy jestem. Na szczęście zrobiłem mu zdjęcie, więc się nie martwcie. Nic z Internetu nie znika 🙂
Do fragmentu z politykami: Masz rację, nigdy nie przyłapałem na kradzieży żadnego z polityków, podobnie jak 99,9% przestępców. Sugerujesz więc, że jeśli kogoś nie złapałem osobiście na gorącym uczynku to jest on niewinny?
I jeszcze jedno mi się przypomniało. Rozumiem Kominku, że nie chcesz krytyki pod własnym adresem – nie ma co rozwijać tematu – to jest oczywiste. Natomiast dobrze by było, gdyby jednak tolerowana była polemika i dyskusja dotycząca poglądów, pod warunkiem oczywiście zachowania poziomu. A on częściowo wynika też z tematyki wpisów. I tutaj rzeczywiście plebsowa pyskowka mogłaby wszystko zepsuc. Przypomniał mi się artykuł czy wpis na jakimś bolgu, który kiedyś czytałam… Jego myśl przewodnia – w wielkim skrócie – była taka, że mniejszości obalające wszelkie dyktatury, po przejęciu władzy często zachowywały się dokładnie tak samo jak ich poprzednicy… jak świat światem… tutaj miałam wrażenie jest taka „nisza”, jest inaczej, gdzie ludzie myślący inaczej znajdą swoje miejsce… Z naciskiem na myślący….
Treść bloga jest naprawdę ciekawa ,inspirująca i pobudzająca do myślenia, zwłaszcza wtedy, kiedy się z nią nie zgadzam! Jakby wszyscy myśleli tak samo – NUDA.
Kominek Kominkiem, jego wyrazistość jest jego znakiem firmowym, ale wśród komentarzy – więcej luzu, pozytywnego spojrzenia i tolerancji 😉
„A on częściowo wynika też z tematyki wpisów.” Po części się z Tobą zgadzam, ale nie sama tematyka jest winna. Tematyka tego bloga jest w porządku. Niektóre artykuły są ciekawe i dające do myślenia. Poczucie humoru Kominka też mi podchodzi. Ale trzeba brać pod uwagę jeszcze jedno. Sposób przekazania. Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za emocje, które ma dla innych, ale i za te, które w innych budzi. Jak ktoś używa w artykule żargonu naukowego, to niech spodziewa się głównie komentarzy ludzi tego pokroju. Jak ktoś nadużywa przekleństw, ściągnie do siebie osoby wulgarne. Jak ktoś posługuje się sarkazmem, niech pogodzi się z podobną reakcją. Jak ktoś się z innych wyśmiewa, musi się liczyć z tym, że i jego będzie można wyśmiać. Nie bądźmy hipokrytami. Krasicki kiedyś napisał:
„Wolno szaleć młodzieży, wolno starym zwodzić,
Wolno się na czas żenić, wolno i rozwodzić,
Godzi się kraść ojczyznę, łatwą i powolną;
A mnie sarkać na takie bezprawia nie wolno?”
Skoro więc autorowi wolno się wyśmiewać z plebsu, to plebs czuje się bezkarny w wyśmiewaniu się z autora. Nie podobają mi się jedynie „epitety” kierowane przez czytelników, nie tylko do autora (patrz 3. komentarz od góry) ale i innych czytelników. Lubię konstruktywną krytykę, ale najlepiej gdy ktoś obraca takie rzeczy w żart. Do wszystkiego podchodzę z dystansem. Z testu na plebs dotyczył mnie jedynie punkt o tabloidach. Ale czytam od czasu do czasu ich wersję elektroniczną, by zobaczyć z czego tym razem można się pośmiać. Do Policji nic nie mam. Do Matki Madzi też. Na początku się z niej śmiałem, że narobiła sobie bigosu tymi kłamstwami. A co do Polityków i urzędników to za długo by mówić, ponieważ nigdy nie sypię ogólnikami. Po za tym od sejmu i polityki trzymam się jak najdalej.
Ja to dopiero jestem wsiok bo nigdy nie słyszałem o Kominku. Dziasiaj przyczytałem artykuł w necie a potem trafiłem na starego bloga. I wiecie co sie okazało. Mam korbę a żona szparkę.
Czemu akurat krytykować pasażerów Ryanaira? Oni przynajmniej mają złudną świadomość, że „walczą” o coś – nawet jeśli Tobie czy mnie „walka” o miejsce, na którym posiedzimy przez godzinkę wydaje się irracjonalna. Znacznie ciekawszy wydaje mi się przypadek pasażerów normalnej linii, w której jak Bóg przykazał pasażerowie dostają karty pokładowe z zaznaczonym miejscem. Linia (w tym konkretnym przykładzie) jest niemiecka, Ordnung 100%, o żadnej zmianie miejsc mowy nie ma. Co robi pasażer takiej linii? Dobre pół godziny przed otwarciem bramki staje w kolejce – żeby być z przodu. Kolejni stają za nim. Ci o najsilniejszych nerwach wstają kiedy bramka się otwiera – pal licho, że kolejka to 50 metrów ciasno upakowanych ludzi – trzeba biec. I jeszcze te spojrzenia na kilka osób, które zamiast podążyć za stadem siedzą i czytają – oburzenie pełne, jak można tak siedzieć kiedy kolejka już ruszyła…
Po pierwsze to Ryanair strzela w oczy mozliwoscia kupienia priorytetu albo numeru miejsca, nawet sa takie prawie ladne panie zaraz przed kolejka, ktore dalej sprzedaja mozliwosc za te pare euro. A po drugie, jak sie wzniesiesz ponad przecietnosc, to poczekasz, az cala kolejka ma sprawdzone bilety i wtedy zakmniesz komputer, pokazesz swoj bilet i zajmiesz dokladnie to samo miejsce, ktore Ci dane bez zadnej kolejki 🙂
Jestem pierwszy raz na Twoim blogu i wyjść z podziwu nie mogę. Piszesz o baranach (no, między innymi) i wydawać by się mogło, że już przez samo to Twój blog dla baranów nie jest. Ale gdzie tam! Wypadłe z samolotu stado ląduje przed ekranem laptoków i popuszcza – tym razem – wodze fantazji. A właściwie iluzji bycia cool, clever, smart i w ogóle git. Proszę nie odstraszaj ich zbytnio, nie wycinaj, nie blokuj. Przeciętnym Kominkom też się od życia coś należy….
P.S. A nie darł się ktoś z Krakowa, że Niemcy go biją w tym samolocie? Byłby komplet: barany i pasterz. Polisz edyszyn.
Rajanem nie latam, jeżdżę na rowerze i samochodem, takie mam potrzeby. Na forach się nie wykłócam, bo sensu to nie ma- tutaj widać to doskonale, może następne pokolenia wyzbędą się zakompleksienia na jakie chorujemy. Plebs jakbyście sie z niego nie wyśmiewali- RZĄDZI i decyduje bo jest w większości- tabloidy sterują i ukierunkowują go.Osobiście gazet nie czytuję, chyba, że idę do toalety na posiedzenie i akurat książki pod ręką zbraknie. TV nie oglądam bo pozbyłem się odbiornika, fIlmy „ściągam”. Decyduję -lub tak mi się wydaje- czym sobie chcę zaśmiecić łepetynę.
„Plebs uważa, że ona jest zła, winna i powinna spłonąć w piekle.” – zabij dziecko, stań się celebrytą i żyj z tego na poziomie, podczas gdy inni ciężko pracują. A wystarczy być zabójcą by osiągnąć „sukces”. Hmm, czemu reakcja ludzi mnie nie dziwi?
„Plebs uważa, że politycy nic nie robią, są złodziejami, okłamują wyborców.” – Urban mawiał, że rząd się zawsze wyżywi. Prawda brutalna. czy politycy spełniają obietnice? Wystarczy porównać zmieniającego co chwilę poglądy Palikota, czy Kaczyńskiego, oraz to że obietnice Tuska mają się nijak do tego, co obiecywał kilka lat temu. A jak wspomnimy, że sporo kosztują jego loty do Sopotu i wydaje ogromne sumy na rząd złożony nie z fachowców, a wiernych podwładnych i mamy obraz polityka złodzieja.
„Dla plebsu policjant to nierób, a na ulicach jest coraz bardziej niebezpiecznie.” – wpadki policji, przekręty, opieszałość, korupcja nie są niczym nowym. Czy jest dobrze? Chcielibyśmy, ale tak nie jest.
Tu się zaczyna.
„Plebs burzy się, kiedy podawane są informacje, że ilość urzędasów wzrosła.” – a załatwianie czegokolwiek w urzędzie dalej jest kłopotliwe, większość okienek jest zamknięte. Gdyby ilość urzędników szła w parze z przyspieszeniem pracy byłoby spoko, ale jak dotąd im więcej urzędników, tym więcej do załatwienia, więcej czasu to zajmuje. No i więcej kosztuje podatników, a to boli, bo ludziom się nie podoba, że rząd oszczędza na nich, a sobie daje więcej kosztem podatników.
Ironią jest, że Kominek broni polityków, policjantów, urzędników, a dosyć chętnie najeżdża na księży, przyjmując jako prawdę to, co głoszą media popularne (ale krytykując powtarzanie prawd o pozostałych grupach). Hmm, hipokryzja?
„Oczywiście plebs jest zbyt głupi, aby zrozumieć, że tych urzędasów tworzą rodziny i znajomi plebsu. No bo ktoś urzędasem być musi. To nie roboty.” – gdyby z tego bycia urzędasem coś pożytecznego. W ogóle co to za myślenie? Czy to podobno plebs poraża swoim myśleniem? Może by zamienić słowo „urzędas” na „mafiozo” i dostaniemy cały absurd.
„Wystarczy, że wrzucisz linka na Facebooka do jakiegoś Pudelka, Faktu czy innego super expressu, a zaraz zleci się plebs, który zapyta „to ty czytasz pudelka?!?!”, „kto czyta takie szmaty?”.
Dla plebsu tabloidy to syf.
To nic, że 90% ludzi nie czyta regularnie książek, a ktoś, kto śmieje się z czytających, jest po prostu idiotą. Wszędzie można znaleźć mądrość. Nawet w szambie.” – jedyne, z czym można się zgodzić.
„Plebs reaguje schematycznie na pewne tematy.” – a dokładniej na to, co mu odpowiada.
„Na polityków narzeka się na całym świecie bez względu na system i zawsze będzie źle. Plebs zawsze znajdzie powód, by mówić, że oni nic nie robią. A jeśli porównamy system opieki w szpitalach i bezpieczeństwo na ulicach z jakimś państwem afrykańskim, to okaże się, że wcale tak źle u nas nie ma.” – ale super nie jest. Człowiek ma zaciskać zęby, bo „gdzie indziej jest gorzej”? To żaden argument. Jeśli coś jest źle, to mamy powód, narzekać i starać się, by coś z tym zrobić.
„Rzecz w tym, że plebs nie ma punktu odniesienia. Punktem odniesienia są zwykle wyimaginowane, nierealne roszczenia.” – znowu błąd. Punktem odniesienia jest to, z czym się na co dzień zmagają i stąd wszyscy narzekają na komunikację, polityków, podatki, media itp, itd.
Szkoda tylko, że jak ktoś już w miarę merytoryczny komentarz napisze, to Kominek nie raczy odpowiadać….
A wyobrażasz sobie, że ja osobiście odczuwam polepszenie pracy urzędów? Wprawdzie w dużym mieście, ale zawsze! Mogę zapisać się na umówioną wizytę przez internet, z ZUS i US pracownicy dzwonią sami, żeby przez telefon coś wyjaśnić.
Co do matki Madzi – dziwi mnie, że ludzie nie potępiają reszty rodziny (ojca, dziadków)i samych gazet, które CHCĄ jej wizerunek publikować…
Widzę, że płaczecie w związku z tym, że np. plebs według Kominka mówi : „Politycy to złodzieje”.
Tu nie chodzi o to czy plebs ma rację czy się myli. Chodzi o to, że plebs bezmyślnie powtarza pewne slogany/ schematy. Bez krzty refleksji ! Aby tylko gadać… Jak plebs.
Kominek to człowiek żyjący w swoim świecie . Największy blebs to On sam.
Kopromil >> nie walcz z wiatrakami. Tutaj rozumnych ludzi się banuje. Enklawa dla młotków.
Plebs, gdy czyta i się śmieje to pluje na monitor.
Uważam, że nie ma głupich tematów, ani tematów, które porusza tylko plebs i dana odpowiedź jest tylko dana plebsowi, ważny jest sposób w jaki przedstawisz sprawę i uargumentujesz. Co to jest do ulicha TEST NA PLEBSA ? Politycy to złodzieje ? Sąd Trybunału Stanu, który nic nie robi DOSŁOWNIE zarabia 42 tysiące miesięcznie, prawo niby wstecz iśc nie może, a jakoś w Polsce idzie . Walka z wiatrakami ? Czy właśnie nie robisz tego z ‚ plebsem ‚ ? Uważam, że chcesz być na siłę innym ,podkreślając cechy większości, to bardzo łatwy sposób pokazania, że jest się ‚innym’ .
Wow Komin jesteś wielki! Od dawna chciałem ten podziw wyrazić ale dopiero dyskusja pod tym wpisem ruszyła mój leniwy tyłek. Lemingi przy Twoich wyznawcach to pikuś. Wyznawca Komina = elita, reszta = plebs, proste acz cholernie skuteczne 🙂
Kolejki do samolotow Ryanair’a ustawiaja sie godzine wczesniej nie tylko w Polsce. Na trasach, raczej nie obleganych przez Polakow, Billund (Dania) – Bruksela i Billund – Alicante, dokladnie to samo pomimo ze samoloty nie sa pelne.
Faktycznie, Kominek umie „podgrzac atmosfere” a niektorzy czytelnicy chyba zbyt malo dystansu do siebie i do swiata w ogole maja…
poprawił mi się humor 🙂
Ok, nie przeczytałam nawet połowy komentarzy, ale po iluśtam stwierdziłam, że nuda i za poważnie i bez dystansu. No cała zestresowana kolejka do rajana, roztrzęsiona o miejsce jak w alternatywy 4 o chatę i szafę. I jeszcze potem robią zdjęcia sobie w fotelu, sobie na tle okna i, o zgrozo, stewardessie w czasie pokazu, czego od dziecka nie mogłam pojąć. Ludu mój ludu cozem la la la la? Jak czytam takie rzeczy, to przypominą mi się, jak przez przypadek wrtynilam się rowerem w niedawny wwski marsz, a tam do mikrofonu walil: „dla jegobolesnejmęki”. To teraz mój komentarz do tych wszystkich plebsowych narzekań. Zamiast kasować tę komentarze, proponuje je tak oznaczać. DLAJEGOBOLESNEJMĘKI 😉
Całkiem nieźle, że trafiłam na ten artykuł, bo za kilkanaście dni po raz pierwszy wsiądę w samolot (Ryanair się kłania) i znając życie czym prędzej popędziłabym za ludem ze strachu, że odleci mi samolot. Przecież to większość… Oni muszą mieć rację, tak? …